Skocz do zawartości

DS pod wiejskim niebem


Mario33

Rekomendowane odpowiedzi

W takim razie mieszkam w 40-sto tysięcznej wsi :szczerbaty: , gdyż gwiazdki do 5,5 mag. widziałem przedwczoraj, zanim na niebie pojawił się Księżyc.

To nic Robercie,

ja w 650 tysięcznej wsi - tylko 5km od głównego placu targowego :szczerbaty:

 

A i tak największa wioska jest na Mazowszu :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erik,

z jednej strony wypada pogratulować, a z drugiej jednak wyrazić wątpliwość.

HCG 56 - to trudny obiekt.

Ostatnio podchodziliśmy do niego w Bieszczadach w czasie tych legendarnych nocy. Zasięg 7 mag na pewno, a Roztoki to wioska więcej niż mała.

Mogę uczciwie przyznać, że widzieliśmy z M*C*H dwie glxa PGC0035620, PGC0035618.

Oprócz ewidentnie słabej jasności, problemem jest ich wzajemna separacja. Rozdzielenie tej trójeczki było niewykonalne. Obserwacje przy 163x Pentax XW z lustra 15".

A tak to wygląda do starhoppingu hgc056.pdf

 

Siódemka w Copelandzie - była widoczna bez żadnego zerkania.

 

Czy dałoby pójść dalej, myślę, że tak - w szczególności w zasięgu mojego lustra jest PGC0035631 i nawet P35609. Ale z P35615, to już nie sądzę.

 

I nie na zlocie w Bieszczadach. :szczerbaty:

 

!ciemnego nieba!

th

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Spojrzałem na foto HCG 41 i wiem teraz na pewno że widziałem najjaśniejszy składnik tej grupy.

Co do wiejskich warunków to podczas szukania HCG 41 zasięg miałem około 6,5mag a potrafi być myśle nawet przeszło 7mag. Wioska nieduża bo 2,5tys mieszkańców, a ja mieszkam na obrzeżach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może ze widziałem zsumowane światło ty trzech galaktyk,ale,czasem sam otwieram usta jak po ukończeniu szkicu na drugi dzień sprawdzam jasności galaktyk.Też czasem myśle k.... niemożliwe!!!!

Z Arp 322 wygladalo to tak że po dwugodzinnym pobycie w ciemnosci,odpowiedniej gimnastyce oczu,poświeciłem dobre 20 min różnych technik obserwacji żeby je wyłowić z tła pokazywały sie pojedyń czo jako delikatne pojaśnienie te najjsłebsze zamajaczyły tylko raz!!,i potem nawet godzinna męczarnia nic by nie dała .ale uchwyciłem to na szkicu.A rozdzielczość zdecydownie poprawił filt zółty który zawsze stosuje w EXTREME!

 

 

 

 

POZDRAWIAM!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może ze widziałem zsumowane światło ty trzech galaktyk,ale,czasem sam otwieram usta jak po ukończeniu szkicu na drugi dzień sprawdzam jasności galaktyk.Też czasem myśle k.... niemożliwe!!!!

Z Arp 322 wygladalo to tak że po dwugodzinnym pobycie w ciemnosci,odpowiedniej gimnastyce oczu,poświeciłem dobre 20 min różnych technik obserwacji żeby je wyłowić z tła pokazywały sie pojedyń czo jako delikatne pojaśnienie te najjsłebsze zamajaczyły tylko raz!!,i potem nawet godzinna męczarnia nic by nie dała .ale uchwyciłem to na szkicu.A rozdzielczość zdecydownie poprawił filt zółty który zawsze stosuje w EXTREME!

POZDRAWIAM!!!

 

Ponieważ wielokrotnie miałem przywidy, że widuję glxy w różnych miejscach, zawsze staram się, aby udało się wypatrzyć obiekt parokrotnie. Jeśli 5x wskoczy na 3 sekundy w tym samym miejscu mgiełka, to nie ma lewara - musi tam być.

Muszę popróbować z tym filtrem żółtym - większość galaktyczek w gromadkach to eliptyki. Seeing nie zawsze pozwala ściemniać niebo powiększeniem np. na 300x

 

!ciemnego nieba!

th

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy przed obserwacja nie oglądam zdjęć gromad czy grup galaktyk.Nie daj Bóg zeby zpamietywać położenia galaktyk względem siebie lub względem gwiazd.!!Zaznaczam na dokładnej mapce położenie grupy czy gromady i ognia.Potem po wykonaniu szkicu jezeli układ sie zgadza to mam pewność ze to widziałem,dodatkowo jezeli w miejscu gdzie coś mi zamajaczy NAWET RAZ,jest tylko galaktyka(NIE MA TAM NIC np .do 17m) ,to tez mam pewność ze ją zobaczyłem.

Pewne obiekty te total extreme np dla mojego 23.5cm zwierciadła w przedziałach poniżej 16-16.5m ,pojawiają sie raz -jako błysk.i potem nawet 30min zerkanie nic nie da tylko zmęczy oko,dopiero po upływie ok 40min- 1h,jest szansa znowu coś zobaczyc.Wic polega na tym że wpatrując sie nieruchomo w punk gdzie np. jest slaba galaktyka oko ludzkie zachowuje się trochę jak klisza foto,pojedyńcze fotony wpadają w jedno i to samo miejsce oka,"drarzniąc" je ,co po jakimś czasie owocuje reakcją oka na światło,i zauważamy krótki pojedyńczy błysk.Po czymś takim trzeba odpoczą bo zmęczymy oko .Metoda ta nosi nazwę fotodetekcji.

 

 

DO Mario 33 .

Osobiśćie stosuję filt No8 Meade 4000(j.złóty ok 93-95% transmisji)

No8 to chyba numeracja międzynaraodowa?,tak że z seri Meade 5000,czy Celestrona ,Lumicona lub innej firmy to będzie to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy przed obserwacja nie oglądam zdjęć gromad czy grup galaktyk.Nie daj Bóg zeby zpamietywać położenia galaktyk względem siebie lub względem gwiazd.!!Zaznaczam na dokładnej mapce położenie grupy czy gromady i ognia.Potem po wykonaniu szkicu jezeli układ sie zgadza to mam pewność ze to widziałem,dodatkowo jezeli w miejscu gdzie coś mi zamajaczy NAWET RAZ,jest tylko galaktyka(NIE MA TAM NIC np .do 17m) ,to tez mam pewność ze ją zobaczyłem.

Pewne obiekty te total extreme np dla mojego 23.5cm zwierciadła w przedziałach poniżej 16-16.5m ,pojawiają sie raz -jako błysk.i potem nawet 30min zerkanie nic nie da tylko zmęczy oko,dopiero po upływie ok 40min- 1h,jest szansa znowu coś zobaczyc.Wic polega na tym że wpatrując sie nieruchomo w punk gdzie np. jest slaba galaktyka oko ludzkie zachowuje się trochę jak klisza foto,pojedyńcze fotony wpadają w jedno i to samo miejsce oka,"drarzniąc" je ,co po jakimś czasie owocuje reakcją oka na światło,i zauważamy krótki pojedyńczy błysk.Po czymś takim trzeba odpoczą bo zmęczymy oko .Metoda ta nosi nazwę fotodetekcji.

DO Mario 33 .

Osobiśćie stosuję filt No8 Meade 4000(j.złóty ok 93-95% transmisji)

No8 to chyba numeracja międzynaraodowa?,tak że z seri Meade 5000,czy Celestrona ,Lumicona lub innej firmy to będzie to samo.

 

 

 

PS PANOWIE LAPTOPA PRZY OBSERWACJACH!!!!!,Po godzinie ciemnosci mój dom który wydaje się szarą bryłą(ma jasny tynk)ŚWIECI!!!.Przy extreme nalezy unikać obserwacji (telepem)gwiazd 6-8m żeby nie zrujnowac adaptacji.Osobiście uzywam tak słabej latarki o czerwonym świetle ze dopiero po 40 min akomodacji przyswiecając na atlas mozna coś zobaczyć!!Po 2 godzinach latarka RAZI!! w oczy.

 

A WY LAPTOPA!!??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laptop jest całkiem ok. Ale trzeba zastosować parę tricków.

Ostatnio ściemniłem go do takiego poziomu, że nawet po pół godzinie wpatrywania się w okular, nie byłem w stanie przeczytać nazw galaktyk na panelu i musiałem rozjaśniać luminancję.

Moja słabo świecąca latarka bardziej razi oświetlając białą kartkę niż laptop z czarno-białą fotografią.

 

 

Co do unikania jasnych gwiazd, to unikam gwiazd jaśniejszych niż 10-11mag.

 

Fotodetekcję stosuję (staram się stosować), ale utrzymanie oka w nieruchomej pozycji przez kilka/kilkanascie sekund jest ekstremalne. Lepiej u mnie działa patrzenie w nieskończoność.

 

Moje podejście dla bogatych gromadek jest raczej takie, że

- namierzam cel względem gwiazdek z użyciem CdC,

- wsiadam wygodnie na zydel do okularu, ciemna płachta lub czapka naciągnięta aż po szyję i tak przez godzinę obserwuję pole, drugie oko cały czas otwarte,

- staram się zapamiętać geometrycznie położenie wszystkich dostrzeżonych obiektów,

- właśnie skończyła platforma, więc idę do laptopa, odpalam zdjęcie, identyfikuję co znalazłem, a co powinno dać jeszcze radę ( z reguły mam ustawiony zasięg graniczny na 17mag - choć nie dostrzegłem jeszcze więcej niż 16.5 mag),

- wracam do okularu, platforma przewinięta i zaczynam kolejną iterację

- nie szkicuję, bo przy wyjazdach raz na miesiąc, szkoda mi czasu - zacznę jak skończą mi się obiekty, przy nockach poświęconym takim obserwacjom zaliczam 0,5-2 gromadek.

 

 

oprócz wartości obserwacyjnych takie coś świetnie ćwiczy pamięć

 

jak sobie przypomnę te fruwające przemoczone kartki..., to całe szczęście że mam laptopa

 

clear skies

th

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając o takich ekstremalnych obserwacjach czasami ma się duże wątpliwości, czy można zaobserwować dany obiekt, przez dany instrument. Ja czasami też mam, ale od chwili, kiedy raz, dawno temu zarzucono mi, że nie mogłem zobaczyć czegoś, co na pewno widziałem, ostrożnie podchodzę do tematu "można/nie można zobaczyć".

 

W tym wątku widać, jak duże są możliwości naszych oczu, ale pod warunkiem, że wykorzystamy wszystkie możliwe środki, aby zwiększyć ich zasięg. Te możliwości były już opisywane w tym i innych tematach. To oczywiście wielkość, jakość i rodzaj sprzętu, to także warunki atmosferyczne (przejrzystość i seeing) i wreszcie adaptacja wzroku i odpowiednie techniki obserwacji. Ale dochodzi jeszcze coś, a mianowicie "jakość" naszego wzroku. Ja na swoim przykładzie widzę różnicę pomiędzy prawym i lewym okiem. Lewym widzę o wiele lepiej. Co więcej te różnice są zmienne w czasie. A chodzi mi o to, aby zwrócić uwagę, że są osoby, które widzą naprawdę wyśmienicie, są osoby o przeciętnym wzroku i o słabym.

 

Z drugiej strony należy bardzo dbać o to, aby jednak nie napisać, że zobaczyło się coś, jeżeli nie mamy pewności, że w rzeczywistości to widzieliśmy. Nie odnoszę bynajmniej tej uwagi do opisu obserwacji Erika, a do młodszych obserwatorów. Sam mam o wiele mniejsze doświadczenie w obserwacjach obiektów DS (od Erika) i pewne rzeczy sam dopiero będę musiał sprawdzić, co i kiedy jest możliwe.

 

Może kiedyś na jakimś zlocie uda przeprowadzić się mały eksperyment, powiedzmy nawet w gronie kilku osób. Chodzi mi o ocenę zasięgu (gołym okiem i przez teleskop) w takich samych warunkach, a najlepiej także ocenę wzrostu tego zasięgu wraz z czasem. Jak to wygląda u różnych osób.

 

Muszę też sprawdzić, jak to jest z tą czerwoną latareczką :rolleyes: . Czy możliwe jest aż taka różnica jaką opisał Erik, pomiędzy 40 minutą adaptacji wzroku, a 2 godziną. Przyznam, że nie wiem, gdyż podczas obserwacji częściej używam latarki (a nawet wchodzę do bardzo słabo oświetlonego pomieszczenia) i jak do tej pory wydawało mi się, że po około 30-40 minutach nie zauważam już u siebie "wzrostu zasięgu" wynikającego z przystosowania wzroku do ciemności.

Edytowane przez Robert Bodzoń
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz odkryłem ten ciekawy wątek! Mogę potwierdzić, że najważniejszą rzeczą w obserwacjach ultra-słabych DS-ów jest ciemne niebo (6.5+ mag) i bardzo długa adaptacja do ciemności. Z moich skromnych doświadczeń wynika, że aby osiągnąć pełną adaptację trzeba przebywać pod ciemnym niebem co najmniej 2 godz. i unikać jakichkolwiek źródeł jaskrawego światła. Jakakolwiek jasna lampa na horyzoncie, czy zbyt jasna czerwona latarka potrafią zniweczyć najlepsze wysiłki.

Inną sprawą, chyba nie mniej ważną, jest idywidualna wrażliwość wzroku na słabe źródła światła. Mój wzrok uważam za całkiem dobry w tym względzie, chodziaż znam człowieka, któremu mogę tylko pozazdrościć, bo coś, co dla mnie ledwie majaczy, dla niego jet punktem odniesienia ;) Z drugiej strony widzę w teleskopie całkiem wyraźnie rzeczy, których inni nie widzą...

Tak czy inaczej nie mogę uwierzyć w obserwację Erika galaktyki 16.5 magprzez 23.5 cm... Zwyczajnie nie! Mój rekord przez super-fajny teleskop ;) 20cm to 14.2mag i to pod wszystkimi warunkami, które opisałem na początku (widziałem wtedy wyraźnie gegenschein!). Galaktyka 16.5 mag to obiekt niemal 10-krotnie słabszy! Nie łykam B)

Domyślam się, że ten obiekt 16.5 mag to PGC 35609. Faktycznie ma on 16.5mag, ale w filtrze B! Jest to galaktyka soczewkowata,czyli z zasady żółta, w dodatku odległa, czyli dodatkowo poczerwieniona, i zapewne jej jasność wizulna jest w okolicach 14.5-15.0 mag, a nie 16.5 mag.

Stąd mój apel - jeżeli już podajemy jasności graniczne widzianych DS-ów - to upewnijmy się, że są to jasności wizualne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko krótkie uzupełnienie(potwierdzenie) wypowiedzi Roberta.

Faktycznie chyba najbardziej istotna sprawa zasięgu to WZROK obserwatora.

W wątku "zobaczyć więcej "pominałem go,a to kluczowa sprawa.Obserwator z wadami wzroku NIE ZOBACZY tylu szczegółów i nie sięgnie głębiej w kosmos niż obserwator ze zdrowymi oczami(oczywiście w przypadku gdy obserwatorzy obserwują równowaznym sprzetem i w jednakowych warunkach pogodowych.)

Podob nie ma sie sprawa z osobami o ponadprzeciętnej sprawności widzenia.

Jeszcze tylko krótko źrenica oka rozszerza sie do wartści max 7mm średnicy,(przed 40-stką),po 40 i wzwyż tylko do 5mm(chyba ze stosujemy jogę oka) chodzi o to ze mięśnie żrenicy wraz z wiekiem robią sie bardziej sztywne (mniej elastyczne)to z któregoś S&T.

Za rok będemiał wiec słabszy wzrok!? :blink:

 

 

 

POZDRAWIAM WSZYSTKICH!!( Zwłaszcza Bratnia Duszę W EXTREME. TEHE!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą 7mm źrenicą to są jakieś jaja. Ona jest istotna jak się chce zobaczyć takie obiekty jak Galaktyka Barnarda czy Ameryka. Gdzie ładujemy minimalne powiększenie do telepa. U mnie jest to z Naglerem 31. W sprzęcie F6 (np. Synta) jest to już okularek 42mm.

 

Jak ja wsadzam 10mm to sam okular przycina moją źrenicę do 2.3mm. Więc jak mi się rozszerzy nawet 4mm jak już będę sie garbił pod sześćdziesiątkę, to i tak nie ma znaczenia.

 

To czułość siatkówki jest najistotniejsza. Ale nikt nie pisze, że ona z wiekiem spada. Może nie spada... Łudzę się. No i wady oka np. astygmatyzm.

 

 

Kurde czasami ludziom wystarczy pokazać, gdzie mają patrzyć, żeby zobaczyli jakiegoś glxa i wtedy jest on dla nich już oczywisty. A jak już mózg wie czego ma szukać, poćwiczy jakich duszków wypatrywać, to nagle sami łapią jednego glxa za drugim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz odkryłem ten ciekawy wątek! Mogę potwierdzić, że najważniejszą rzeczą w obserwacjach ultra-słabych DS-ów jest ciemne niebo (6.5+ mag) i bardzo długa adaptacja do ciemności. Z moich skromnych doświadczeń wynika, że aby osiągnąć pełną adaptację trzeba przebywać pod ciemnym niebem co najmniej 2 godz. i unikać jakichkolwiek źródeł jaskrawego światła. Jakakolwiek jasna lampa na horyzoncie, czy zbyt jasna czerwona latarka potrafią zniweczyć najlepsze wysiłki.

Inną sprawą, chyba nie mniej ważną, jest idywidualna wrażliwość wzroku na słabe źródła światła. Mój wzrok uważam za całkiem dobry w tym względzie, chodziaż znam człowieka, któremu mogę tylko pozazdrościć, bo coś, co dla mnie ledwie majaczy, dla niego jet punktem odniesienia ;) Z drugiej strony widzę w teleskopie całkiem wyraźnie rzeczy, których inni nie widzą...

Tak czy inaczej nie mogę uwierzyć w obserwację Erika galaktyki 16.5 magprzez 23.5 cm... Zwyczajnie nie! Mój rekord przez super-fajny teleskop ;) 20cm to 14.2mag i to pod wszystkimi warunkami, które opisałem na początku (widziałem wtedy wyraźnie gegenschein!). Galaktyka 16.5 mag to obiekt niemal 10-krotnie słabszy! Nie łykam B)

Domyślam się, że ten obiekt 16.5 mag to PGC 35609. Faktycznie ma on 16.5mag, ale w filtrze B! Jest to galaktyka soczewkowata,czyli z zasady żółta, w dodatku odległa, czyli dodatkowo poczerwieniona, i zapewne jej jasność wizulna jest w okolicach 14.5-15.0 mag, a nie 16.5 mag.

Stąd mój apel - jeżeli już podajemy jasności graniczne widzianych DS-ów - to upewnijmy się, że są to jasności wizualne.

Radek zazdroszcze galaktyki 14,2 mag. Ja newtonem 12,5 cala sięgnołem tylko po galaktyke 13,2 mag. ale może przy sprzyjających okolicznościach niebieskich uda się więcej pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Wczorajszej i dzisiejszej nocy miałem wspaniałe warunki do obserwacji. Obserwacje prowadziłem od 22:00 do 2:00. UJJJ piękna noc z Syntą, powiem że takiej to jeszcze nie miałem.

I znów postarałem się o obiekty z górnej półki. Chciałem udowodnić sobie że to co widziałem ostatnio nie było tylko moja wyobrażnią.

Ale od początku-zaczęło się od M13 i 6207, nie bedę komentował co widac bo już kiedyś pisałem.

Następnie mała rozgrzewka na galaktyczkach:

 

M51,M109, 3953, 3729, 3718, M63, M108, M97-to nie galaktyczka

 

Tu już oko zahartowane i wskoczyłem w Psy Gończe do HCG68. Aż się zdziwiłem jak wyrażnie były widoczne wszystke 5 galaktyk bez zerkania.

Trzecia próba na HCG41 i wszystko jasne widoczny jeden składnik choć zerkaniem, jaki byłem szczęśliwy że jednak da się zobaczyć tak słabą galaktyczkę.

Zaintrygowany widokiem HCG68 skierowałem się do uciekającego Lwa i tu HCG44. Nie zawiodłem się widoczne cztery objekty.

Te 3 Hicksony zajeły mi trochę czasu i jak się okazało można było troche poszperać w letnich konstelacjach.

Lutnia była wysoko więc M57-po raz pierwszy widziałem ją tak wyraźnie.

Przeskok do Łabędzia i wspaniałe widoki, ogromna ilość gwiazd. Spojrzałem na M56 i M71 w drodze do M27-również po raz pierwszy.

M27 jest naprawde duża, widoczne lekkie zarysowania mgławicy.

Potem skierowałem się na Orła i tam M11 i niestety nizej juz nie doało sie popatrzeć bo przeszkadzał budynek.

 

W czsie obserwacji o godz. 00:38 widziałem dużego bolida, aż mi serce zadudniało.

I tak o 2:00 byłem na tyle zmeczony że mi sie odechciało. Ale pisząc to, widzę że za oknem jest pogodnie wiec dziś co równiez zaatakujemy.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Witam

 

Po długej nieobecności wczoraj miałem okazje spojrzeć w ciemne przestrzenie wszechświata. Trzy miechy bez synty były cieżkie i dlatego takie obserwacje są najlepsze.

Jesień zapasem więc posiedziałem nad M31, M33 tu próbowałem wykrzesać jakieś szególiki i M31- wyrażne jądro oraz ciemny pas galaktyczki nie sądziłem że aż tak to widać, M33 ciężko coś tu wyłuskac jakieś jaśniejsze miejsce- jądro a pozatym jeszcze trzeba tu posiedziec.

Pozatym spojrzenie na M15, M13, M57, błądzenie po łabedziu, po co nacieszyć oko gwiazdkami.

Dziś rozpoczniemy wieksze polowanie.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam

 

Po kolejnej przerwie w obserwacjach nadszedł czas na długie noce z Syntą i DS.

Koło godziny 22.00 odbyła się teleportacja Synty na dwór co by troche zmarzła. Wcześniej nie było sensu wynosić gdyż byłaby cała w szronie a i tu komfort obserwacji byłby mniejszy, wszystko by się ślizgało i pozatym...

 

Koło 23.00 ciepło ubrany, bo było z -5, wyszłem do mojej koleżanki. Była na tyle wystudzona że można było zaczynać-zasługa wentylatorka który chodził przez całem obserwacje.

 

Jesień w pełni więc początek uniwersalny M31 w obstawie z M110 i M32. Co magę powiedzieć wspaniale widoczna galaktyka z czarnym pasem nicości, ale szczerze powiem że już mi się śni jakieś 16'' calowe maleństwo bo Synta już wyczerpuje swoje możliwości w tym obszarze-może jakiś filterek coś by dał więcej.

Po krótkiej podróży docieram do M33. Widoczna w celowniku wyraźnie i w okularze również. Jakoś tak zawsze widze tu coś-chodzi o ramiona-ale sam nie wiem czy to to.

....mam ma ma ale sie zapędziłem przecież zapomniałem o komecie bo to od niej się zaczęło wczorajsze lukanko. Co mogę powiedzieć wygląda dość ciekawie jak na kometę, okrągła z jaśniejszym środkiem lecz ja wolę typową z długim ogonem.

Wracając do Ds to przeskoczyłem z Trójkąta do Byka i tu M45 jakoś zawsze nie omijam tej gromady, to dla mnie takie diamenty na niebie, następnie M1 tylko mgiełka, albo aż?

Byk "przegonił" mnie do Woźnicy i tu M36, 37, 38 te gromady są zawsze piękne.

Po oględzinach Woźnicy wizyta u bliźniaków he, a raczej w Bliźniętach z M35 i przeznaczeniem tej nocy- Marsem. Na początek okularek 8,8mm i jakoś tak bezpłciowo więc w rękach a po chwili w wyciągu 5mm i lepiej ale nie nadzwyczjnie, Mars jest mimo wszystko "daleko" choć szczególy da się wychwycić. Jakieś ciemniejsze miejsca ale pozatym trzeba troche poczekać w grudniu powinno być lepiej.

Po wizyncie na Marsie popłynąłem do Oriona. I tu klejnot M42 jak zawsze piękny i kolejny raz myśli o czymś troche mocniejszym-mam na myśli 16". Zastanawiałem się tu jak by to było widać przez takie działo ale zapewne zajefajnie. No cóż po krótkich rozmyślaniach pokombinowałem tu troche z powerem.

Była 00.20 kiedy byłem w Orionie i na tyle zmarzłem że postanowiłem czmychać pod kołderkę.

Dadam że przez całe obserwacje słucham teraz muzyki-odpowiedniej jak dla mnie-która potęguje odczucia związane z kosmosem, odchłanią, czyli tym co mnie kręci-naprawde polecam.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej

 

nie będę się wypowiadał co do tego jakiej muzyki słucham w czasie obserwacji bo każdy ma swój gust a o......................

he napewno nie classic

byle do kolejnego lukanka

pozdrowienia

Ja słucham głównie rocka, troche metalu się też przyda...Nie ma sie co dziwić w gimnazjum jestem :P ale minie mi to :D

Co do tematu to świetny, wiele z tych obektów co wymieniłem też udało mi się znaleźć :)

 

Pozdrawiam,

Krawat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.