Skocz do zawartości

Typy teleskopów - dla początkujących i nie tylko


Adam_Jesion

Rekomendowane odpowiedzi

Typy teleskopów

 

Refraktory

Jest to bardzo popularny system w astronomii i nie tylko. Każda lornetka jest podwójnym refraktorem z pryzmatycznym układem odwracającym. Refraktory (zwane też lunetami) nadają się zarówno do fotografowania planet i Księżyca jak i obserwacji wizualnych. Taki refraktor składa się z achromatycznego obiektywu i najlepiej dobrego okularu. Nie warto kupować refraktora o średnicy mniejszej niż 50 mm. A tak naprawdę dla astronoma amatora, który chce poważnie zacząć obserwacje astronomiczne, potrzebny jest refraktor o średnicy 60-100 mm. Warto tu dodać, że refraktor o średnicy 80 mm jest równoważny teleskopowi lustrzanemu o średnicy 110-120 mm ze względu na przysłonięcie centralne i niższą sprawność odbijającą luster niż przepuszczalność światła w refraktorze. Warunkiem jest dobra optyka w obydwu typach teleskopów.

 

refractor.gif

Refraktor

 

Refraktory lepiej nadają się do obserwacji planet i powierzchni Księżyca, gdyż nie posiadają przysłonięcia lustrem wtórnym jak w reflektorach, co pozwala zachować wysoki kontrast i co jest szczególnie ważne przy obserwacji słabych kontrastowo szczegółów powierzchni planet. Refraktory o małej światłosile nie nadają się za bardzo do obserwacji galaktyk i mgławic. Oczywiście da się oglądać mgławice, ale dawane obrazy nie będą zadowalającej jasności. Jeśli zamierzamy obserwować tego typu obiekty, to najlepiej jest kupić jak najkrótszy refraktor, lecz krótki refraktor achromatyczny ze światłosiłą mniejszą niż 1/8 nie będzie się nadawał do obserwacji planetarnych z powodu szczątkowych aberracji chromatycznych i sferycznych. Co nam pozostaje w takim wypadku? Nabyć jeden wysokiej jakości z f/10, ale za to 2" wyciągiem, co pozwoli stosować długoogniskowe okulary w 2" oprawach i co z kolei pozwoli uzyskać spore pole widzenia rzędu stopni przy małym powiększeniu i tym samym dobrze widoczne obiekty mgławicowe. Inną radą na zapotrzebowanie jasnego refraktora wysokiej klasy jest zakup refraktora 60-100mm apochromatycznego lub jego odmiany z fluorytową soczewką (co niestety wiąże się z wydatkiem 1-4 tys. USD), ale da nam wymarzoną jakość i poręczny krótki instrument doskonale spełniający kryteria sprzętu ekspedycyjnego. Czym różni się achromat od apochromatu? Otóż w achromacie podczas projektowania zakłada się korekcję aberracji chromatycznej dla dwóch barw; czerwonej i niebieskiej, ale nasze oko najczulsze jest w barwie żółto-zielonej i dlatego achromat posiada pewne niewielkie widmo wtórne zależne od doboru gatunków szkieł i światłosiły teleskopu. Apochromat natomiast jest skorygowany jak achromat dla czerwieni i niebieskiego, ale także dla barwy żółto-zielonej, co znacząco zmniejsza jego widmo wtórne nawet o rząd wielkości w porównaniu z klasycznym achromatem. Pojawiły się też na rynku obiektywy SEMI-APOCHROMATYCZNE czyli zbliżone do apochromatycznych, ale z powodu doboru tańszych szkieł nie będące w pełni apochromatyczne, aczkolwiek lepiej skorygowane od achromatów. Jednakże zarówno achromaty jak i apochromaty nawet te fluorytowe obarczone są sporym widmem wtórnym w barwie fioletowej, oko widzi go słabo i nie jest to rażące podczas obserwacji poza takimi przykładami jak Wenus, Syriusz lub inna bardzo jasna gwiazda. Natomiast klisze fotograficzne rejestrują fiolet bardzo intensywnie, co powoduje że obrazy jasnych gwiazd szczególnie tych niebieskich i białych wychodzą otoczone mniejszą lub większą fioletową obwódką, co może popsuć nie jedno zdjęcie nieba. Są wprawdzie specjalne obiektywy fotograficzne - apochromatyczne, ale korygowane są dla innych barw (na które czuła jest klisza) niż apochromaty wizualne i do obserwacji wizualnych się nie nadają. Jak radzą sobie światowi liderzy optyki APO? Skoro fiolet psuje obrazy i zdjęcia wymyślono że trzeba go usunąć z wiązki światła wpadającej do obiektywu i tak powstała idea filtra zaporowego MINUS-VIOLET. Refraktor APO z takim filtrem jest już bliski ideałowi, jeśli chodzi o obserwacje wizualne i fotograficzne. Ostatnimi laty na naszym rynku pojawił się jeszcze jeden typ obiektywów nazywany NEO-ACHROMATEM. Składa się on z 4 soczewek (dwie z przodu jak w achromacie i dwie bliżej okularu) i jest udoskonaloną wersją achromatu o nieco zmniejszonym widmie wtórnym, ale za to sporym płaskim polem widzenia nadającym się dobrze do astrofotografii i patrolowania nieba. Teleskopy z takimi obiektywami nadają się do małych i średnich powiększeń, a przy dużych powiększeniach zwykle widoczna jest słaba czerwona obwódka wokół jasnych obiektów, aczkolwiek słabsza niż w achromacie. Zróbmy takie zestawienie: załóżmy że widmo wtórne pojedynczej nie achromatycznej soczewki o średnicy 100 mm i ogniskowej 1000 mm przyjmijmy za 100%

to klasyczny ACHROMAT pozostawi widmo wtórne na poziomie ok. 1%

NEO-ACHROMAT upora się z widmem wtórnym na poziomie ok. 0.6%

dobry obiektyw SEMI-APOCHROMATYCZNY da wynik w granicach ok. 0.3%

dobry APOCHROMAT zwykły lub fluorytowy uplasuje się z wynikiem ok. 0.1%

Wspomnieć należy że są obecne na rynku także inne cuda współczesnej techniki obliczeniowej i przemysłu optycznego jak hybrydy neoachromatu z apochromatem fluorytowym posiadające światłosiłę 1/5, oraz wielkie prawie 12 stopniowe płaskie pole z czysto dyfrakcyjnym obrazem, idealne do astrofotografii, wielkoformatowych CCD jak też i do wizualnych wyczynowych obserwacji. Dobrym jego przykładem jest refraktor TAKAHASHI o symbolu FSQ-106N o średnicy 106mm i ogniskowej 530 mm ze światłosiłą 1/5. Niestety nie idealna jest dla nas jego cena wynosząca w USA około 3500 $ za samą tubę optyczną i dodatkowo grubo ponad 2000$ za dobry montaż paralaktyczny do niej. Jest to sprzęt bardzo drogi ale i bardzo dobry, tak więc kupując go płacimy przede wszystkim za jego najwyższą jakość i wielką poręczność krótkiej tuby idealnej do nawet najdalszych wojaży obserwacyjnych choćby na zaćmienie do Nowej Zelandii czy Afryki.

 

Reflektory

Czyli teleskopy lustrzane składające się z 2 do 4 luster optycznych. Czym różnią się od refraktorów? Już z samej definicji wolne są od wszelkich aberracji chromatycznych, ale za to niektóre z nich obarczone są komą i astygmatyzmem, a większość z nich posiada centralne przysłonięcie czego nie ma w refraktorach, a co nieznacznie obniża kontrast uzyskiwanych obrazów. Reflektory mają też niższą od refraktorów sprawność optyczną, bo naparowana warstwa nawet najczystszego aluminium odbija około 86 % światła a jak weźmiemy pod uwagę straty na obu lustrach plus przysłanianie centralne około 10 %, to otrzymamy wynik na poziomie 66 %. Kryterium lokalizacji: Do obserwacji z balkonu lub miejskiego podwórka; optimum średnicy naszego teleskopu waha się od 100 do 180 mm, ze względu na rozmiary tuby optycznej i kiepski miejski seeing nie pozwalający na uzyskiwanie większych, ostrych powiększeń. Jeśli dysponujemy podmiejskim domkiem lub mieszkamy w mniejszej miejscowości o dość ciemnym niebie, możemy pokusić się o zakup teleskopu o średnicy od 150 do 250 mm, a seeing pozwoli nam wykorzystać jego większe powiększenia, choć kilkanaście razy w roku. Teleskopy o średnicy ponad 250 mm są naprawdę duże i ciężkie, co czyni je stacjonarnymi narzędziami do obserwacji w tym samym miejscu z dala od miejskich świateł i smogu, gdzie Droga Mleczna niknie dopiero za horyzontem. Wymagają one już (szczególnie te ponad 300mm) postawienia stacji obserwacyjnej lub nawet małego pawilonu obserwatorium, co wiąże się ze sporym nakładem pracy i środków pieniężnych.

 

Newtona

Jest to najpopularniejszy typ teleskopów nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Dzieje się tak ponieważ są one dużo tańsze od refraktorów i mogą posiadać naprawdę wielkie średnice. Nadają się one właściwie do obserwacji wszystkich obiektów. Zwłaszcza mgławic, gromad itp. Planety również dobrze w nich wyglądają, szczególnie w tych z naprawdę dobrze wykonaną optyką z dokładnością minimum 1/8 Lambda. W Polsce możemy kupić prawie dowolnie duży reflektor. Teleskop systemu Newtona czyli reflektor - jest chyba najprostszym systemem. Przy odrobinie wysiłku i samozaparcia sami możemy zbudować taki teleskop. Składa się on z tuby, głównego lustra wklęsłego oraz pomocniczego małego lusterka płaskiego kierującego wiązkę odbitą do wyciągu okularowego znajdującego się z boku tubusu.

 

newton.gif

Teleskop Newtona

 

Przy tym typie teleskopów jest również bardzo ważny dobór okularów ze względu na występującą w Newtonie komę na brzegach pola widzenia, ale o tym w całkiem odrębnym dziale o okularach. Lustro Główne Newtona jest paraboliczne, co czyni go wolnym od aberracji sferycznej, ale wspomniana wcześniej poza osiowa aberracja zwana komą ograniczy nam użyteczne pole widzenia do około 40' wizualnie i około 90' przy fotografowaniu nieba. Koma w Newtonie wzrasta ze zwiększaniem się jego światłosiły, dlatego nie robi się jaśniejszych teleskopów niż 1/4, a ] wzrastający równocześnie rozmiar wtórnego lustra narzuca minimalna sensowną światłosiłę wizualnych Newtonów na nie jaśniejszą niż 1/4,5. Co począć jeśli chcemy takim teleskopem fotografować niebo w większym polu niż obejmuje okular? Musimy zaopatrzyć się w specjalny i niestety drogi korektor komy umieszczany w wyciągu niedaleko kliszy fotograficznej. Jest to zespół kilku (4-6) skomplikowanych soczewek posiadający także komę, jednakże z przeciwnym znakiem co w połączeniu z komą Newtona da wynik prawie zerowej komy i dodatkowo wyprostuje pole widzenia, co jest bardzo ważne do zastosowań astrofotograficznych. Korektor taki działa dobrze z teleskopami o światłosile od 1/4 do 1/7 z optimum przy 1/5,5 (produkuje go firma TELEVUE z USA, a nazywa się PARACOR). Do ciemniejszych niż 1/7 nie jest wymagany bo rozmiar komy szybko spada ze spadkiem światłosiły teleskopu. Spotykane są też Newtony z dwusoczewkowym prostszym i tańszym korektorem Rossa, ale ten typ korektora nadaje się tylko do fotografii, bo wizualnie ma niedostateczną korekcję na osi optycznej, za to dość jednorodną w całym polu, co zaspokaja wymogi kliszy fotograficznej, gdyż padający na nią obraz gwiazd mieści się w krążku o średnicy do 25 mikronów czyli mniejszym niż krążek rozproszenia w emulsji fotograficznej wynoszący właśnie te 25 mikrometrów, co z kolei sprawi że gwiazdy w całym polu kadru wyjdą nam jako idealne okrągłe punkty bez śladu komy! Można też adaptować tańszy korektor Rossa do Newtona zarówno wizualnego jak i fotograficznego jednocześnie ze wspaniałym, dużym, płaskim, prawie dyfrakcyjnym polem, ale wymaga to wykonania głównego lustra w kształcie hiperboli o ściśle określonej wartości, co jest trudniejsze, ale za to daje wspaniałe wyniki korekcji. Generalnie dobre teleskopy Newtona posiadają paraboliczne lustra, ale możliwe są odstępstwa od tej reguły. Teleskopy o średnicy do 100 mm i światłosiłą do 1/6 mogą być sferyczne zarówno do 150 mm z f/8, oraz do 200 mm z f/10, jak też do 250 mm z f/12, ale są długie i mało poręczne, a oszczędność na sferycznym lustrze które też musi być tak samo dokładne jest niewielka i nie warta pokusy. Wyjątkiem jest tu 110 mm teleskop rosyjski MIZAR z ogniskową 806 mm i sferycznym lustrem spełniającym powyższe kryteria. O jego wartości stanowi niezły montaż paralaktyczny z mikroruchami oraz komplet okularów, filtrów i innych akcesoriów dostarczanych przez producenta razem z solidną sklejkową skrzynią transportową. Jest to naprawdę udany model o umiarkowanej cenie i godny polecenia. Newton ma jeszcze jedną ważną zaletę: otóż jego otwarty tubus łatwo i szybko się chłodzi do temperatury otoczenia, co skraca do minimum czas oczekiwania na obserwacje po rozstawieniu teleskopu wyniesionego z cieplejszego niż otoczenie pomieszczenia. Teleskopy Newtona występują też w odmianie meniskowej oraz z korektorem Schmidta, ale na naszym rynku nie są dostępne, a ich korekcja jest niewiele lepsza od klasycznego Newtona natomiast cena dużo wyższa, więc nie warto ich tu dokładnie omawiać. Konserwacja teleskopu Newtona jest również bardzo prosta, aczkolwiek musimy o niego lepiej dbać niż o refraktor, gdyż warstwy lustrzane są delikatne i nie lubią wilgoci zwłaszcza w przemysłowym, kwaśnym środowisku. Małe teleskopy Newtona poniżej 10 cm zwykle mają sferyczne lustra obarczone aberracją sferyczną i nie powinny zaprzątać naszej uwagi ze względu na ich bardzo skromne możliwości obserwacyjne. Jeśli mamy kupić Newtona to koniecznie od 100 mm wzwyż. Firmy Optisan i Tasco oferują małe i krótkie Newtony ze sferycznymi lustrami i ogniskową wydłużoną za pomocą zamocowanej w wyciągu soczewki Barlowa, jednakowoż teleskopy te pomimo że tanie dają dość kiepskie obrazy i nie polecam ich nawet początkującym obserwatorom. Lepiej odkładać jeszcze przez pół roku kieszonkowe i kupić lepszego, większego Newtona z prawdziwego zdarzenia.

 

Cassegraina

Teleskopy Cassegraina to spora rodzinka począwszy od klasycznego CASSEGRAINA z parabolicznym lustrem głównym i eliptycznym wtórnym obarczonym umiarkowaną komą, poprzez najlepszy z nich z dwoma hiperbolicznymi lustrami zwany RITCHEY-CHRETIEN wolny całkowicie od komy (teleskop HUBBLA jest tego systemu!) do uproszczonych wersji z wtórnym lustrem sferycznym i głównym eliptycznym nazywanymi DALL-KIRKHAM z czterokrotnie większą komą i aż do egzotycznych układów ze sferycznym lustrem głównym i eliptycznym wtórnym zwanymi PRESSMAN-CAMICHELL z monstrualną wręcz komą. Osobną rodzinę stanowią Cassegrainy z soczewkowymi korektorami pełno-aperturowymi (czyli o średnicy porównywalnej z lustrem głównym), drogie ale bardzo dobre optycznie. Zasada ich działania jest taka że korektor wprowadza do układu aberrację sferyczną równą sumie aberracji luster, ale z przeciwnym znakiem, co powoduje że aberracje te znoszą się prawie całkowicie.

 

cassegrain.gif

Teleskop Cassegraina

 

Najlepszym, ale niestety najdroższym z nich jest konstrukcja zwana HOUGHTON-CASSEGRAIN z dwoma soczewkami o prawie zerowej sile wypadkowej z tego samego gatunku szkła i sferycznymi lustrami, przykładem może być wspaniały teleobiektyw tego typu nazwany przez twórców z firmy ZEISS - SPIEGEL OBJEKTIV o ogniskowej 1000 mm i światłosile 1/5,6, jest skorygowany w polu 5 stopni co wystarcza do obsłużenia średniego formatu 6x6cm. Spotykane światłosiły tego typu układów zaczynają się od 1/4.5!!! Niestety był wyprodukowany w okazjonalnej, rocznicowej i dodatkowo limitowanej serii i jest bardzo drogi, bo kosztuje w dobrym stanie ponad 12 tys. zł. (ceny giełdowe z Berlina) Następnym pod względem jakości systemem wartym wspomnienia jest MAKSUTOW-CASSEGRAIN. Korektorem jest w nim lekko ujemna soczewka meniskowa z kronowego szkła co daje bardzo dobre efekty korekcji w sporym polu rzędu 1,5 stopnia, układ jest wolny od komy i posiada umiarkowaną krzywiznę pola.

 

mak-cassegrain.gif

Teleskop Maksutowa-Cassegraina

 

W popularnym MTO-11CA będącym właśnie tego typu teleskopem jest jeszcze dodatkowy dwusoczewkowy korektor przed ogniskiem na pęku zbieżnym, co pozwala wyprostować pole i rozszerzyć go do 2,5 stopni, co obejmuje cały kadr małoobrazkowego aparatu jak Zenit czy Praktica. Spotykane światłosiły takich teleskopów meniskowych zaczynają się od 1/4.5 do fotografii do 1/8 do obserwacji wizualnych. Następnym popularnym szczególnie na rynku amerykańskim jest system SCHMIDTA-CASSEGRAINA oferowany masowo przez firmy MEADE, CELESTRON oraz kilka pomniejszych. Jego korektorem jest płasko asferyczna lub obustronnie asferyczna płytka Szmidta. System taki ze sferycznymi lustrami obarczony jest niestety komą porównywalną z Newtonem i jeszcze większą krzywizną pola co czyni go mało przydatnym do bardziej profesjonalych zastosowań, a jedyną jego zaletą jest krótka i lekka tuba optyczna.

 

s-cassegrain.gif

Teleskop Schmidta-Cassegraina

 

Niestety wszystkie popularne tańsze modele posiadają te wady, a retuszowane lustro wtórne dające system wolny od komy posiadają tylko najdroższe, nowe modele naszpikowane nowoczesną elektroniką (ceny ponad 2500 $) produkowane po 1998 roku. System ten posiada też dokuczliwe odblaski od prawie płaskiego korektora. Problemowi odblasków stawiła czoło niewielka belgijska firma LICHTENKNECKER wypuszczając serię SCHMIDTÓW-CASSEGRAINÓW ze światłosiłą 1/4.5 oraz wygiętą na kształt menisku płytką Schmidta wolnych od odblasków oraz od komy. Teleskopy te o średnicy 168 mm, posiadają ogniskową 760 mm i perfekcyjne płaskie pole widzenia o rozmiarze 4.5 stopnia wystarczające do obsługi średniego formatu 6x6cm jak i do obserwacji wizualnych. Niestety i tym razem cena tego teleskopu jest dla nas nie przystępna i porównywalna z ceną małego miejskiego autka typu Cinguecento. W Polsce pewna znana firma sprzedaje dwa modele Cassegrainów 150 i 250 mm niestety nieopisanego przez producenta typu (chodzą słuchy że są to DALL-KIRKHAMY obarczone sporą komą), ale są one tak samo długie jak Newtony bo mają za mało światłosilne lustra główne, co jest po prostu błędem konstrukcyjnym. W przeciwieństwie do teleskopów Newtona światłosiła całego układu nie jest równa światłosile zwierciadła głównego tylko dalej zmienia się na wtórnym lustrze. Teleskopy te charakteryzują się małą światłosiłą (od f/15 do nawet f/25), czyli są bardzo ciemne, a co za tym idzie nadają się ledwo do obserwacji Księżyca i planet, pod warunkiem że mają udaną optykę. Znacznie gorzej widzimy w nich mgławice czy komety. Wspomniane teleskopy pewnej firmy są dosyć kontrowersyjne i posiadają maleńkie pola widzenia, niektórzy sobie je chwalą, ale inni nie pozostawiła na nich suchej nitki.

 

Artykuł pochodzi ze strony www.astrokrak.pl. Zamieszczony został za zgodą jego autora - Janusza Płeszki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Cassegrain ze sferycznymi lustrami i dwoma małymi soczewkami korekcyjnymi przed lusterkiem wtórnym (patrz rycina Cassegrain), ale niestety on też ma małe pole widzenia i obsługuje pomimo swoich 200mm średnicy lustra tylko okulary w oprawie 1,25" co znacznie ogranicza jego możliwości, to następny planetarny Spotter rosyjskiej produkcji :?

Ma go kiku forumowiczów więc niech się może tu wypowiedzą a z tego co wiem optykę ma O.K. ale spore problemy z montażem i zasilaniem :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazje obsługiwać coś takiego.

Optyka jest ok! ale obsługa troszkę dziwna.

Napęd na 220V :D to porażka

luzy w napędzie, jak się reguluje ostrość np przy 200x to nic nie widać bo obiekt lata w całym polu widzenia.

 

Nie wiem jak jest w innym sprzęci bo posiadam dobsona ciężkiego i solidnaego i takich problemów nie mam. Ale ustawić ostrość w 200k to nie lada sztuka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Mam pytanko !! ...zdzarzylo mi sie kiedys prowadzic obserwacje przy dosc duzej wilgotnosci(jak sie pozniej okazalo :? :( ) ..i "pod koniec" stwierdzilem sie ze cala tuba jest pokryta gryba warstwa wilgoci-ale to chyba nie jest najgorsze - najgorsze bylo to ze cale lustro bylo doslownie "skropione" woda i zaparowane :(:( -prawde mowiac niewiem jak zochowac sie w takie sytuacji(poza unikaniem jej 8) ) - postawilem kiedys takie pytanie na Astro4u ale w sumie nie otrzymalem odpowiedzi....

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszą radę da Ci Janusz . Ja kiedyś suszyłem na Kudłaczach lustro suszarką do włosów i było na drugi dzień całe w zaciekach wodnych . Wymagało wyjęcia i wymycia . Popełniłem wtedy błąd bo skierowałem nadmuch przy poziomo ustawionej tubie . Potem wielokrotnie stosowałem suszarkę przy tubie ustawionej pionowo i nic złego się nie stało . Ta druga metoda jest mniej skuteczna ale nie robi zacieków . Zadałem kiedyś podobne pytanie doświadczonemu obserwatorowi jakim jest Jerzy Speil i odpowiedział : po prostu przerywamy obserwację . Ale jak to zrobić kiedy niebo piękne i jedyna noc do dyspozycji w górach ? . Też ciekawy jestem jak inni radzą sobie z taką totalną wilgocią w czasie obserwacji .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim do końca doczytałem co napisał Jurek Speil, pomyślałem niemal podobnie "Płaczemy i zwijamy sprzęt". W Jeziorach 31 maja mój Tał po kilku godzinach obserwacji był kompletnie mokry, jakby na niego ktoś wylał wiadro wody. Trudno w polowych warunkach zrobić coś innego niż przeczekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sam często stosuję podczas jesiennych czy zimowych sesji obserwacyjnych patent z suszarką do włosów na "kosiarkowym" przedluzaczu na pierwszym lekkim biegu i daje to możliwość dalszego prowadzenia obserwacji przez godzinkę, potem znowu 10 minut suszenia i tak do świtu jak tylko potrzeba aby prowadzić skutecznie obserwacje, ten sam problem jest z obiektywami w astrofoto i tak samo się go rozwiązuje 8)

Ja suszę środek tubusa i lekko podgrzewam lustro jak rosę mam na zewnątrz i nie dopuszczam do zalania optyki i potem nie mam problemu z zaciekami, takie działania prewencyjne dają naprawdę dobre rezultaty

:lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie ja stosuję suszarkę do włosów. Oczywiście jeżeli mam dostęp do 220V. Bezskutecznie szukam czegoś na 12V chyba skończy sie na jakimś wentylatorku do kompa czy coś takiego bo jak w puszczy zaparuje płyta korekcyjna to dz trzeba wracać do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirek , jest na to sposób . Leszek wyszukał dla mnie firmę która sprzedaje przetwornice w drugą stronę . Mam to urządzenie . Wystarczy podłączyć do akumlatora 12 V krokodylkami i na gniazdku przetwornicy mamy .... 220 V . Najlepiej do tego celu zabrać specjalny akumulator ze sobą . Suszarka mogła by szybko rozładować ten w aucie . Komputer na takim zasilaniu może pracować całą noc .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdyby tak podgrzewać lustro nieco ponad temperaturę punktu rosy i jednocześnie stosować nadmuch na lustro aby ogrzane od lustrapowietrze od razu usuwać to dałoby to spodziewany efekt czyli długotrwałe obserwacje w mokrych warunkach ?

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do komputera to troche bez sensu. W tym wypadku lepiej kupicz specjalny zasilacz

 

Miałem na myśli zasilanie komputera na dzikiej polanie zdala od siedzib ludzkich i pradu . Właśnie w takich warunkach mozna zasilać przetwornicą z akumulatora kompa lub suszarkę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszku wystarczy sam nadmuch bo silnik wydziela zawsze trochę ciepła a i sprężone powietrze przez wentylator też jest trochę cieplejsze i to już w zupełności wystarcza jeśli system działa od poczatku obserwacji do nie przekroczenia punktu rosy na lustrach w tubusie choćby do bladego świtu :Beer:

 

ps. Podaj w profilu telefon to wygodniej będzie czasem porozmawiać :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:idea: Takie przetwornice produkują następujące firmy:

APC ( American Power Conversion) siedziba w Warszawie ( reklamyt w pismach komputerowych- dytrybucja TechData w Warszawie lub w Krakowie . ŚWIETNA JAKOŚĆ

TrippLite z Chicago - super urządzenia - brak dystrybucji w Polsce -najbliższy w Czechach ,oraz Orvaldi Elektronik z WROCŁAWIA - REKALAMY W CZASOPISMACH KOMPUTEROWYCH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podane przez Ciebie urządzenia to tzw. UPS-y czyli niezależne źródła energii działające w ograniczonym czasie (5-30minut) w zależności od obciążenia korzystająć z energii zgromadzonej w wewnetrznym akumulatorze. Używa się ich w zasadzie do awaryjnego zakończenia pracy w przypadku uszkodzenia zasilania. Innym polskim i tanim producentem takich urządzeń jest firma EVER (www.ever.com.pl) .

To zaś co ma Piotr to jest przetwornica DC/AC 14/230V czyli coś co z definicji ma służyć do długotrwałego zasilania urządzeń 230V z akumulatorów. Długość pracy zależy tu wyłącznie od pojemności zastosowanegop akumulatora. Akumulator w tym przypadku nie jest wbudowany w urządzeniu jak to ma miejsce w małych UPS-ach.

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

też mam taką przetwornicę, ale suszarki to bym raczej nie podłączał - moja przetwornica ma 350VA, a suszarki mają po 1000-1500W - to przy 12V dawałoby 100A prądu :Cry:

Zastanawiam się nad wbudowaniem ciepłego nawiewu w odrośnik (12V wentylatorek + mała spirala grzejna) do usuwania zaparowania płyty korekcyjnej mojego SCT...

Pozdrawiam,

Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziska??? w terenie, na rosie i na teleskopie 230V życie wam nie miłe czy co :?: :?: :?:

Czytają to także młodzi adepci bez wykształcenia technicznego i mogą sobie zrobić wielką krzywdę sieciowym napięciem na zalanym rosą teleskopie, weźmiecie ich potem na własne sumienie :?: :shock: :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz jeszcze do Leszka.

W moim pierwszym poście nie użyłem słowa UPS a przetwornica.

Co zaś się tyczy producentów wymieniłem TUZÓW w branży. Masz rację że mają w ofercie również UPS i tym głównie handlują. Stawiałabym na APC i TRIPP LITA. Żadne tam EverBest, HSK DATA i inne wynalazki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie

Janusz ma racje 220V w terenie to niezbyt dobre rozwiązanie i szalenie niebezpieczne.

W przypadku suszarki to trzeba by jakiegoś sporego UPS'a zabrać ze sobą (jakieś 900-1200) bo jak wyżej napisał Jureq spirala od suszarki ma spory pobór mocy.

Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest jakiś wentylatorek z kompa a jest ich na rynku sporo, to wystarczy aby pozbyć się rosy.

Ja w przypadku zaparowania obiektywu podczas wyjazdów zabieram obiektyw do samochodu i nagrzewam wnętrze samochodu i po chwili mam suchy obiektyw. Podobnie można zrobić z newtonem czy innym sprzętem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.