Skocz do zawartości

EQ-6 Czy HEQ-5


Rekomendowane odpowiedzi

Na sasiednim forum znalazłem cos takiego.

W firmowym EQ6 jest............................. aluminiowa zębatka :blink:

http://www.astrokrak.pl/forum/viewtopic.php?p=32064#32064

Czyli moje obawy sie sprawdziły!

Bez komentarza.......

Edytowane przez promil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sasiednim forum znalazłem cos takiego.

W firmowym EQ6 jest............................. aluminiowa zębatka :blink:

http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?p=32064#32064

Czyli moje obawy sie sprawdziły!

Bez komentarza.......

 

No i co z tego, że jest aluminiowa? O ile mi wiadomo, w bardzo drogich stacjonarnych montażach też są aluminiowe. Coś mi świta, że także w Paramouncie takowe są, ale to muszę sprawdzić.

 

Kiepskie przekładnie z aluminium - znowu mit, chyba że firma Bisque się myli wstawiając takie w Paramount ME

 

A wybacz, nie zauważyłem, że już odpowiedziałeś.

 

 

Update: Sprawdziłem:

 

"integrated all aluminum right ascension and declination gears"

Edytowane przez Adam_Jesion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie również wtrącić swoje 3 groszy odnośnie materiałów.

Już nie przesadzajcie z tym że aluminiowe jest "złe", a mosiężne "dobre" czy naodwrót.

Dobrze wytypowany do konkretnego celu stop glinu (który potocznie nazywają aluminium, dural i t.p.) jego skład i sposób przygotowania (mam tu na myśli konkretne warunki stapiania składników, zestarzanie sztuczne bądź naturalne i t.p.) może się okazać dużo odporniejszym na różnego rodzaju zniekształcenia, obciążenia czy korozję, niżeli jakiś niewiadomo jaki mosiądz, który sobie chińczyk na oko zamieszał w celu wykonania ślimacznicy, albo naodwrót.

Nie udało mnie się na szybko znaleźć jakich konkretnie (chodzi oczywiście o konkretny skład chemiczny), jaki producent stopów używa do produkcji podzespołów (wydaje się że te informacje mogą być chronione), ale chodzi generalnie mnie o to, że nie każdy mosiądz musi być lepszy od jakiego-kolwiek aluminium, czy też naodwrót.

aluminium też bywa różne, wątpie też że n.p. w ParamountME'ach jest zastosowany identyczny stop, jak i w EQ6, załóżmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w przypadku przekładni ślimakowych montaży astro trwałość przekładni w sensie odporności materiału ślimaka i ślimacznicy na ścieranie (jego własności tribologiczne) nie ma specjalnego znaczenia.

Spowodowane to jest tym, że taka ślimacznica w ciągu całego, powiedzmy kilkunastoletniego żywota montażu niech wykona ~1000 pełnych obrotów. Dla porównania taka przemysłowa przekładnia ślimakowa wykonuje tyle obrotów w ciągu kilku-kilkunastu minut swojego kilkuletniego życia.

Przekładnie ślimakowe montaży dobijają przede wszystkim przeciążenia podczas użytkowania. Powodują przekroczenie dopuszczalnych nacisków na powierzchni zębów - zniekształcają profil zębów i/lub doprowadzają do zgięcia zębów ślimacznicy.

Dlatego w przypadku ślimacznic montaży dobrze, żeby materiał miał dużą wytrzymałość - wtedy wytrzymuje duże naciski powierzchniowe i trudniej zgiąć zęby kół - można zastosować mniejszy moduł zębów/bardziej obciążyć montaż.

Losmandy na przykład wykonuje ślimacznice do swoich montaży z duraluminium (7075):

http://www.losmandy.com/hgm-titan.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno to co na oko wyglada jak aluminium moze byc roznej jakosci .

W moim astro5 sa aluminiowe zebatki i nie wytrzymaly kilku lat eksploatacji, szczegolnie w osi Dec co juz zupelnie dziwne. Jakosc zebatek ma kulczowe znaczenie w dokladnosci prowadzenia montazu. Dlatego temat aluminium poruszylem .

Skoro jest firma produkujaca inne zebatki do EQ6, to oryginalne jakoscia nie sa porownywalne do Paramounta czy Losmandy . W tanich montazach typu EQ material nie ma extra wlasciwosci . Chcac dlugo takim montazem cieszyc sie trzeba wiedziec co sie ma, nie wykorzystywac jego teoretycznej nosnosci i odpowiednio wywazac.

Jeszcze co zauwazylem, to jak przykrecamy slimak do korpusu nalezy przy lekkim wzroscie oporu wkrecania srubek czesto sprawdzac czy slimak lekko daje sie krecic . Jakby ciezej sie krecil to nalezy poluznic i wregulowac. Przykrecanie slimaka metoda " do oporu" bo potem wyreguluje sie, powoduje jego zniszczenie poprzez ugiecie w banana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To aluminum, które używa na ślimacznice losmandy to nie jest jakieś cudo, naprawdę. Cenę przekładni robi nie koszt materiału - kilo takiego duralu kosztuje ze 20-30złotych. Lwia część ceny przekładni to obróbka.

 

Znamienne Zbyszek jest też to, że im tańszy montaż, tym pracuje w cięższych warunkach - jego użytkownik często go przenosi, montuje, demontuje, stara się zawiesić na nim największą tubę jak się tylko da. Użytkownikami najtańszych montaży są też najczęściej początkujący użytkownicy, którzy nie mają wprawy, doświadczenia w posługiwaniu się sprzętem.

Jeśli chodzi o twoje astro5, to przyjmując analogię do, powiedzmy Paramounta Jacka Pali, gdybyś miał go zamontowanego na stałe w obserwatorium, z dobrze wyważonym newtonem 130-150mm, praktycznie tylko astrofoto - zero "wiszenia na tubie", to pewnie życia by ci zabrakło na jego "zajechanie".

A teraz porównanie w drugą stronę: Jacek pala wynoszący i rozkładający Paramounta, powiedzmy raz w tygodniu, i wieszający na nim półmetrowego newtona (pomijam problem gabarytów tego zestawu :szczerbaty: ). Do tego obserwacje wizualne...

Myślę, że po paru latach Paramouncik byłby na złom :(

Edytowane przez bartolini
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nawet nie o nośność chodzi tylko o złe wyważenie i o szarpnięcia podczas ruszenia/zwalniania dlatego jestem zwolennikiem stosunkowo małych obrotów podczas pracy GoTo.

 

Niektórzy producenci to przewidzieli. Widziałem w bieszczadach jak zachowuje się EQ6 sumasa i sterownik płynnie przyśpiesza i zwalnia podczas goto właśnie aby uniknąć szarpnięć, więc chyba prędkość jest tutaj wtórną sprawą. Bardzo mi się to zresztą spodobało :rolleyes:

 

PS. No i jak najbardziej zgadzam się z bartolinim.

Edytowane przez rkamin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy producenci to przewidzieli. Widziałem w bieszczadach jak zachowuje się EQ6 sumasa i sterownik płynnie przyśpiesza i zwalnia podczas goto właśnie aby uniknąć szarpnięć, więc chyba prędkość jest tutaj wtórną sprawą. Bardzo mi się to zresztą spodobało :rolleyes:

 

PS. No i jak najbardziej zgadzam się z bartolinim.

 

Mój EQ6 zachowuje się tak samo, ale ja mimo tego jestem ostrożny i zamiast prędkości x800 stosuję x350.

 

Nie mierzyłem mu czasu z tą prędkością, ale od Vegi do M4 idzie coś około 10 sekund i tyle mi wystarczy zamiast powiedzmy 5".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaznie sledze ten temat bo postawilem sobie dokladnie to samo pytanie co Adam HEQ5 czy EQ6. Swietny watek, jeden z najbardziej interesujacych ostatnio na forum.

Poczatkowa bylem nastawiony na HEQ5 (meczylem Qbanosa nawet pytaniami na priv :D ) teraz po przeczytaniu mysle o EQ6 chodz noszenie na raty sprzetu nie jest zabawne ( przyzwyczailem sie do lekkiego EQ3-2). W sumie przeciez HEQ5 tez w calosci truno targac z miejsca na miejsce. Wiec moze jednak EQ6 jak duza czesc osob z doswiadczeniem radzi....

Edytowane przez MarcinPc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaznie sledze ten temat bo postawilem sobie dokladnie to samo pytanie co Adam HEQ5 czy EQ6. Swietny watek, jeden z najbardziej interesujacych ostatnio na forum.

Poczatkowa bylem nastawiony na HEQ5 (meczylem Qbanosa nawet pytaniami na priv :D ) teraz po przeczytaniu mysle o EQ6 chodz noszenie na raty sprzetu nie jest zabawne ( przyzwyczailem sie do lekkiego EQ3-2). W sumie przeciez HEQ5 tez w calosci truno targac z miejsca na miejsce. Wiec moze jednak EQ6 jak duza czesc osob z doswiadczeniem radzi....

Jeżeli nie będziesz nic ciężkiego wieszał to możesz śmiało brać HEQ-5? Przynajmniej do takich wniosków doszedłem. Jeżeli się mylę to poprawcie mnie zanim będzie za późno :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie będziesz nic ciężkiego wieszał to możesz śmiało brać HEQ-5? Przynajmniej do takich wniosków doszedłem. Jeżeli się mylę to poprawcie mnie zanim będzie za późno :Boink:

 

Poczekaj jeszcze miesiąc i przemyśl :) Najlepiej jak taką decyzje podejmiesz niezależnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę mieć najdroższy montaż na jaki mnie stać.

 

Tego podejścia nie rozumiem. Z tego wynika że nie ważne czy montaż bedzie spełniał Twoje potrzeby, byleby był jak najdroższy :) Mimo to mam nadzieję że to dobry wybór!

 

pozdrowienia, trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego podejścia nie rozumiem. Z tego wynika że nie ważne czy montaż bedzie spełniał Twoje potrzeby, byleby był jak najdroższy :) Mimo to mam nadzieję że to dobry wybór!

 

pozdrowienia, trzymam kciuki

 

Przesadzasz Qbanos. Co to znaczy, że montaż spełnia potrzeby? No i kiedy można tak powiedzieć? Wg mnie, efektywność montażu można rozpatrywać tylko w kontekście pieniędzy, bo nie oszukujmy się - żaden z montaży, o których tu mówimy, nie spełnia potrzeb nawet początkującego. Sam z siebie nic nie zrobi i trzeba kombinować. To nie jest kwestia dostosowania montażu do potrzeb, ale dostosowania swoich potrzeb do montażu - no chyba, że kogoś staż na AP1200. Inaczej mówiąc - pogodzenia się z tym, czego nie da się zrobić oraz z wieloma problemami.

 

Ja wiem, że to samo w sobie jest wyzwaniem, ale nazywajmy rzeczy po imieniu, bo jeszcze ktoś pomyśli, że kupując HEQ5, czy EQ6 jest się "ponad" swoimi potrzebami. To trudna branża i wiąże się z ciągłymi kompromisami. Stąd wzięła się zasada kupowania najdroższego montażu, na jaki ciebie stać.

 

Można też zapytać, jaki montaż spełnia potrzebny początkującego amatora? Pewnie żaden. Nie jest to niestety samochód, do którego leje się paliwo i przekręca kluczyk, żeby pojechać do przodu. Nawet przy najdroższych montażach trzeba się nagimnastykować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz Qbanos. Co to znaczy, że montaż spełnia potrzeby?

 

Np. to że jest lekki i mobilny bo chce z nim jezdzić na pole. Albo to że nie będę go nigdy mocno obciążał bo będę focił lekkimi tubami więc duża nośność mi nie potrzebna. Albo też zamierzam focić tylko i wyłącznie ogniskową 50mm więc na PE +/-5" nie będę nalegał. Tutaj chodzi o kupowanie takiego montażu który będzie jak najlepszy w spełnieniu naszych potrzeb (np. dokładność, mobilnośc, waga etc) a nie najdroższego!!! Potem może się okazać że kupilismy coś drogiego czego nie używamy bo np. nie chce się nam tego targać do samochodu.

 

Ważne żeby kupować z głową i dokonać optymalnego wyboru, pod kątem zarówno własnych potrzeb jak i finansowym.

 

"zasada kupowania najdroższego montażu, na jaki ciebie stać" to wg mnie przeżytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

"zasada kupowania najdroższego montażu, na jaki ciebie stać" to wg mnie przeżytek.

Pójdę krok dalej. To kompletna paranoja. Należy ją przerobic na "kupuj najlepszy montaż na jaki cie stać do tego do czego chcesz go wykorzystac" Wtedy zaczyna miec to sens. To, że w 99% przypadków oznacza to montaż najdroższy to inna bajka.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego podejścia nie rozumiem. Z tego wynika że nie ważne czy montaż bedzie spełniał Twoje potrzeby, byleby był jak najdroższy.....
....Ja wiem, że to samo w sobie jest wyzwaniem, ale nazywajmy rzeczy po imieniu, bo jeszcze ktoś pomyśli, że kupując HEQ5, czy EQ6 jest się "ponad" swoimi potrzebami. To trudna branża i wiąże się z ciągłymi kompromisami. Stąd wzięła się zasada kupowania najdroższego montażu, na jaki ciebie stać.....

 

Ja myślę, pomimo że raczej jestem przekonany o słuszności "największy na jaki mnie stac", ze moge zrozumieć racjonalizm stojący za podejściem w którym kupujemy mniejszy (bo tańszy a wystraczający) a najdroższy na jaki mnie stać to przerost formy nad treścia. Mam tą perspektywe przed soba i jest ona wciąż kusząca.

 

Bardzo mnie cieszy pojawienie sie opinii wyrażanych przez tych którzy już się zawiedli na kupowaniu tzw. wystarczających ale potem stwierdzili że to nie jest właściwe podejście bo i tak się wyda kasę na wieksze.

Osoby takie ja ty Adamie czy Michal K przekonali sie na własnej skórze i chwała wam że otwarcie mówicie o tym.

 

Sa jednak osoby który mają to co mają i wyniki które uzyskują (oceniam jako laik) są wspaniałe. I tu widzę że jest margines ktory pozostaje dla takich ktorzy wiedza ze chca to i to i raczej dalej nie pojda bo im wystarcza na lata. Heniek w sumie włożył wiele pracy w ATM swojego sprzetu ale, moze przeoczylem, nie zarekomendwal wprost "kupuj najwiekszy" czyli sa osoby ktore potrafia sie cieszyc z mniejszych.

Zdaje sobie sprawe ze astrofoto to zajecie ktora tylko wciaga i dlatego kupowanie na wyrost moze być wskazane chodzby i z tego wzgledu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza. Dalej zasada kupować najdroższy na jaki mnie stać nie ma sensu. Określamy co nam potrzebne. Dodajemy margines zapasu na to co przewidujemy i kupujemy montaż najlepszy na jaki nas stać pod to co mamy zamiar nim robic teraz lub w przyszłości, nie najdroższy jaki akurat jest u dystrybutora.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie mów nigdy...

 

 

Wiesz, tak to sobie można zawsze dywagować. Zasada jest prosta: zmienia się potrzeba to zmieniam sprzet i tyle. Nie zmienia sie potrzeba nie zmieniam sprzętu. To dotyczy nie tylko montaży ale całego sprzetu astro i nie tylko pewnie.

 

To co, mam kasę na najlepsze koło filtrowe do SBIG'a to sobie je kupie bo może kiedyś w przyszłości wyposaże się w kamere tej firmy??

 

Tak samo z montażem: mam tube 150/750 ale kupie sobie montaż o nośności 50kg bo moze za 2 lata bede chciał sobie powiesić 12"RC?? Bezsens totalny :)

 

A tak poza tym to zgadzam się z Hansem, zasadę trzeba zaktualizować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza. Dalej zasada kupować najdroższy na jaki mnie stać nie ma sensu. Określamy co nam potrzebne. Dodajemy margines zapasu na to co przewidujemy i kupujemy montaż najlepszy na jaki nas stać pod to co mamy zamiar nim robic teraz lub w przyszłości, nie najdroższy jaki akurat jest u dystrybutora.

 

Pozdrawiam.

No niby tak... ale z drugiej strony montaży o podobnej nośności jest kilka... a ceny dość rózne. EQ6 ma nośność 18kg ( http://www.astronoce.pl/testy_an.php?id=18&str=8 ) a losmandy GM8 ma 15kg ( http://www.losmandy.com/gm8.html ). Jedno kosztuje 5000PLN z GOTO( http://deltaoptical.pl/deltasklep/shopping...0586309992e2d0c ), drugie 7500 PLN ( http://www.losmandy.com/gm8.html )... i co teraz... ktore kupic skoro oba nam pasują bo są przyszłościowe, mają odpwiednią dla nas nośność itp..... Najdroższy na jaki nas stać czy raczej nie najdroższy ?

Edytowane przez philips
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.