Skocz do zawartości

Początki astropasji


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym się popytać, od czego to wszystko się zaczęło u was. Czy stało się coś co was przyciagnęło do astronomii, czy może ktoś was zainteresował i jak długo to trwa. Jeśli chodzi o mnie to od dziecka moją wielką pasją jest wszechświat(jak można się domyśleć :P ). Przede wszystkim zasługa DZIADKA Dziadzio dzięki trzymaj się tam u góry on już jest wsród gwiazd :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to grudniowa opozycja Jowisza w Bliźniętach 1989r. :D

 

Potem opozycja Saturna 1993 i pożyczony teleskop (Teraz wiem, że to Tał Alkor) :roll:

 

a ostatnio to widok optisana w markecie... 8) przypomniał mi, że przecież ja chciałem takie cos mnieć ale kiedyś nie było człowieka stać :Cry:

 

ps. jak ktoś zobaczy w Polsce w sprzedarzy skywatchera MAK 127mm to niech da znać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Zacząłem się interesować Astronomią gdy miałem może 10 lat.

Pamiętam jak z tatą sklejałem tubus lunety z kartonu i wstawiałem zwykłe szkła okularowe, bo w tym czasie tylko to było do dostania.

Sprzęt taki przybliżał może z 10 x ale frajda była głównie z oglądania Księżyca. Zawsze interesował mnie Mikro i Makro świat. Lunety, mikroskopy, zwykłe szkła powiększające zawsze mnie ciągnęły do siebie.

Później zacząłem budować układy odwracające z soczewek, których miałem pełno wszędzie, lecz co do jasności obrazów było wiele do życzenia.

Miałem okresy zainteresowań Astronomią i okresy przestoju.

Od kilku lat jednak to zainteresowanie potęguje się chyba nieodwracalnie.

Staram się dopiero od niedawna uzbrajać w coraz lepszy sprzęt.

A jeśli chodzi o start młodego człowieka, który teraz wchodzi w tą dziedzinę - jest bardzo ułatwiony, bo sprzętu jest pełno - od lornetek po teleskopy.

I Tobie życzę właśnie owocnych obserwacji dobrym sprzętem.

Pozdrawiam

Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to grudniowa opozycja Jowisza w Bliźniętach 1989r. :D  

 

Potem opozycja Saturna 1993 i pożyczony teleskop (Teraz wiem, że to Tał Alkor) :roll:  

 

a ostatnio to widok optisana w markecie... 8) przypomniał mi, że przecież ja chciałem takie cos mnieć ale kiedyś nie było człowieka stać  :Cry:  

 

ps. jak ktoś zobaczy w Polsce w sprzedarzy skywatchera MAK 127mm to niech da znać  :wink:

 

Po Halleyu przyszła opozycja Marsa w 1988 to mnie wtedy na dobre wciągnęło. A potem poznałem znanego obserwatora gwiazd zmiennych Jurka Speila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też zaczęło się banalnie, jako drugoklasista na wczasach we Władysławowie w 1972 roku zobaczyłem w sierpniu dzienny bolid jaśniejszy niż Słońce bo rzucał w słoneczny dzień ciemniejsze od słonecznych cienie i tak się zaczęło po postanowiłem wyjaśnic co to za licho spadło z nieba gdzieś nad Bałtykiem albo nad Szwecją, potem pierwsza mapka obrotowa, luneta ze szkieł okularowych i takie tam kolejne etapy poznawania Wszechświata a teraz produkuję i sprzedaję teleskopy innym Miłośnikom Nocnego Nieba 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dostalem choroby astronomicznej gdzies w 84 roku. Mieszkalem wtedy w moim domu rodzinnym na wsi i zobaczylem nad domem dwa bolidy w odstepach okolo 15 sekund. Byly tak samo jasne i biegly tym samym torem. Nie znalem wtedy zupelnie nieba, ale tak mnie to zaintrygowalo, ze dostalem doslownie bzika...

Moj tato zbieral mlode techniki i mial wszystkie numery, jakie kiedykolwiek pojawily sie. W ciagu kilku dni przeczytalem je wszystkie - szczegolnie dzial astronomia i dowiedzialem sie, ze te bolidy to byly Perseidy. Pozniej poslalem do krakowskiego PTMA prosbe o mape obrotowa nieba (dzieki MT). Potem za pieniadze, ktore otrzymalem od rodzicow kupilem archiwalne numery Uranii, jakimi PTMA dosponowalo...

Pamietam, ze w podstawowce rozwiazywalem bezblednie wszystkie zadania, jakie Mlody Technik umieszczal z olimpiad astronomicznych....

Byly to trudne czasy i bardzo biednie bylo i niestety nie udalo mi sie wtedy zdobyc zadnego instrumentu, ktorym moglbym zerknac w niebo. Jak sobie teraz pomysle, to jest mi zal siebie bo stracilem najlepsze lata na to aby w pelni rozwinac zainteresowania...

Dzisiaj siedze po kilkanascie godzin dziennie przed komputerem i jesli planuje wyjechac na obserwacje to musze dzien wczesniej wziac urlop, zeby miec wypoczete oczy i prawde mowiac niewiele pozostalo mi z tamtego zapalu.

Pamietam, ze potrafilem wstac o dowolnej godzinie w nocy, bez pomocy budzika bo bylem ciekaw jakie nowe gwiazdozbiory sa na niebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dopisze, ze nie widzialem komety Halleya. Szukalem ja golym okiem w okolicach plejad, bo wtedy tam byla, ale oczywiscie nie moglem zobaczyc. Do dzisiejszego dnia mam odczucie wielkiej niesprawiedliwosci z powodu biedy, jaka wtedy byla i z powodu tego, ze nie bylem w stanie zdobyc zadnego instrumentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na Halleya to kupiłem w PTMA słynny obiektyw 66/800 za ponad połowę swojej skromnej pensji i za jedno popołudnie stanęła z niego spora i składana z 2 części tekturowa luneta z odrośnikiem z plastikowej butelki i Kometę namierzyłem w listopadzie przed Hiadami bez problemu z balkonu, wieczorkiem przy czystym akurat wtedy krakowskim niebie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tygrysa w zasadzie fascynowało to od zawsze . Potem zaczęło się coraz bardziej na skutek fantastyki , którą Tygrys lubił czytać . Zaczęło to coraz bardziej wciągać Tygrysa , sięgnął po bardziej naukowe książki . Tak , że napewno , z pełną odpowiedzialnością Tygrys twierdzi , że nikt nie miał w tym udziału i NIKOGO TYGRYS NIE ŁAPAŁ NA ASTRONOMIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wiem , że może to przeczytać osoba , która miala swego czasu tak wysokie mniemanie o sobie i tak sądziła . Nic z tego , było właśnie akurat odwrotnie - gdyby nie astronomia nigdy Tygrys nie zainteresowałby się tobą !!!!!!!!!! Wreszcie Tygrys mógł to wyrzucić z siebie publicznie , cały czas czekał na ten moment , teraz czuje się naprawdę wolny !!!!!!! Dzięki za ten wątek i za możliwośc oczyszczenia się . To było dla Tygrysa bardzo ważne . Jeśli można prosić , nie kasujcie tego postu , niech to przeczyta ta osoba , która nie ma odwagi zalogować sie na żadne forum / ani na tamto ani na to / , tylko ukradkiem podczytuje !!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na Halleya to kupiłem w PTMA słynny obiektyw 66/800 za ponad połowę swojej skromnej pensji i za jedno popołudnie stanęła z niego spora i składana z 2 części tekturowa luneta z odrośnikiem z plastikowej butelki quote]

 

Janusz, to tą lunetę mi pokazywałeś, gdy w maju '97 przyjechałem do Krakowa po swoją pierwszą lornetkę 20x60 ? :wink:

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na Halleya to kupiłem w PTMA słynny obiektyw 66/800 za ponad połowę swojej skromnej pensji i za jedno popołudnie stanęła z niego spora i składana z 2 części tekturowa luneta z odrośnikiem z plastikowej butelki i Kometę namierzyłem w listopadzie przed Hiadami bez problemu z balkonu, wieczorkiem przy czystym akurat wtedy krakowskim niebie 8)

 

Janusz, to tą lunetę mi pokazywałeś, gdy w maju '97 przyjechałem do Krakowa po swoją pierwszą lornetkę 20x60 ? :wink:

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem osiem lat (1977 rok) gdy od babci dostałem książkę autorstwa, o ile dobrze pamiętam, Pawła Kłuszancewa : "O czym opowiedział teleskop". Wtedy byłem nią zafascynowany. Ciekawe, jak teraz by się ją czytało? Może komuś wpadła w ręce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tez napisze cos od siebie, z tym ze u mnie to naprawde totalna partyzantka :)

 

Niebo ciagnelo mnie od dziecka. Zawsz patrzac w jego bezkres zastygalem na bardzo dlugo w bezruchu i odplywalem w blizej nieokreslonych marzeniach. Niebo ludzi inspirowalo od dawna, bylo natchnieniem poetow, malarzy, innych artystow. Dzisiejsze "rozerwanie" z niebem poprzez jego zanieczyszczanie (zaswietlanie) powoduje ogromne straty w naszej kulturze. Odciecie sie od glownego czynnika "natchnienia" zdruzgotalo potencjal "mieszczuchow" :( Moze juz byc tylko gorzej. Aczkolwiek ludzie wrazliwi i utalentowani zaczynaja migrowac na tereny oderwane od cywilizacji i tam tworza swoje dziela. Ale nie ulega watpliwosci, ze zwykli zjadacze chleba sa "wykastrowanie" z bardzo waznego elementu swojej egzystencji. Zyja szybko, w natloku stresu zycia i problemow dnia codziennego - zamknieci w swoim betonowym srodowisku.

 

A wracajac do meritum - pasja nieba u mnie byla, mozna rzec - we krwi. Nie mam pojecie CO i DLACZEGO mnie tam ciagnelo?

Niestety dalsza czesc mojego zycia juz wygladala zupelnie standradowo - edukacja, kariera, dorabianie sie itp... W ten sposob stracilem cos, czego pewnie zaluje. Az pewnego zwyczajnego dnia siedzac kolejna noc w firmie natknalem sie w internecie na jakis artykul o teleskopach (pare lat temu) i tak przesiedzialem do bladego switu pograzony w tonach informacji o astronomii, sprzecie itp. Stara pasja powrocila z impetem. Wszystko znow zaczelo sie w glowie przewartosciowywac. W tempie blyskawicznym zaczalem nadrabiac wiedze sprzetowa. Znalazlem forum Teleskopy.pl i tam zaczalem poznawac pierwsze osoby z naszej braci astronomicznej (raczej rzadko sie odzywalem publicznie na forum). Potem natychmiastowe zakupy (wtedy poznalem Janusz P. i on dalej pomagal mi poznawac pewne tajniki wiedzy technicznej). Kupilem Soligora MT-800 (to chyba poczatki jego sprzedazy w PL?) i potem pierwsze zloty Astro. TO bylo to, czego bardzo w moim "zamieszanym" zywocie potrzebowalem. Dzieki WAM za to!!!

 

Dzisiaj astronomia i to co robimy tu na forum zajmuje blisko 50% mojej egzystencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przede wszystkim zaważyły przemyślenia, czyli filozofia, książki, filmy i muzyka...poza tym ciekawość i jeszcze raz ciekawość...nie mam konkretnego punktu, w którym mógłbym powiedzieć, że dnia takiego a takiego A.D. zabłysnęła iskra astrohobby...a jakby tak cofnąć się w czasie to pamiętam jak Świat Młodych (a to było chyba z 20 lat temu) drukował artykuły astro i naciąłem tego tyle, że zajmowało mi to spory karton - niestety jako że dzieci i ryby głosu nie mają, pod przykrywką "robienia porządków" w moim pokoiku artykuły zostały mi odebrane i ulotniły się kominem... :(( od tego czasu polowałem na książki i...znowu ciąłem artykuły (zresztą ta mania została mi do dzisiaj, tyle że przerzuciłem się na "Rzepę")... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak i Jesion czytałem Świat Młodych. Dział astro był bodajże we wtorkowym numerze (niebieski). To były zupełnie inne czasy. Do tego jeszcze Urania i obrotowa mapa nieba. Jak pod koniec lat 80-tych skserowałem atlas AAVSO to byłem w siódmym niebie. A dzisiaj wszystko jest i czasopisma i programy i sprzęt można kupić. Po prostu pełen luksus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.