Skocz do zawartości

Operacja kardiochirurgiczna na sercu AP900


Adam_Jesion

Rekomendowane odpowiedzi

Łożyska zamówię u nich, chyba, że znajdę identyczne. Nie mam zamiaru znowu przechodzić męki. One są zakryte, nic nie widać z boków. Walka jest o precyzje na niebywałą skalę (czyli 1" kontową w efekcie). Gość mi powiedział, że np. na zębatkach uszkodzenia widoczne dopiero pod mikroskopem mają znaczenie na krzywą PE.

 

To dobrze, że są kryte, nie trzeba bawić się w smary i nie ma ryzyka zanieczyszczenia. Napisz Adam ile cię skasują za te łożyska :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje Adam! Cieszę się, że udało Ci się "dopieścić" montaż !

 

Pozdrawiam

Paweł

 

Dopieścić? Dopieszczać do ja go będę, jak przyjdą łożyska. Póki co, montaż wrócił "do żywych" i daje się go już używać - no może poza szalejącym teraz Dec (tu są stare łożyska).

 

Powiem tak - AP900 w kondycji wcześniejszej w dobrych momentach pracował na poziomie EM200, a na ogól gorzej. Mówię o jakości i zachowaniu trackingu. Wczoraj, po zmianie łożysk montaż dostał takiego kopa, że wrażenie przesiadki jest większe niż z GPD na EM200. To jest przepaść, a patrzenie jak zachowuje się guiding w osi Ra to sama przyjemność. Płynie sobie na poziomie seeingu. Przebieg jest płaski, zero ziarnistości, czyli zachowuje się tak, jak został skonstruowany. AP nie może mieć żadnej ziarnistości, bo nie ma ona skąd pochodzić. Ziarnistość jest najbardziej podłym czynnikiem w astrofotografii i jest jej głównym ograniczeniem. Z amplitudy ziarnistości można łatwo wyliczyć graniczną ogniskową, która efektywnie w poprzedniej opcji wynosiła 800-900 mm, gdzie generowane błędy i skoki nie byłyby aż tak deprymujące. Przy 1200 mm czasami dawało się zrobić skutecznie kilka 10 min ekspozycji, innym czasem wszystki klatki miały pojechanie w Ra o 1,5-2 piksele, a nawet więcej.

 

W tej chwili ten montaż nie jest ograniczone ogniskową. Może być dowolna, a jedynie wielkość gwiazdy ogranicza seeing. Mam nadzieję, że to jest zrozumiałe. Błąd montażu w jednej osi powoduje kreski - choćby słynne półtora piksela. Seeing jest proporcjonalny i jako działanie losowe ma kształt koła - czyli określa w ten sposób wielkość gwiazdy. A to jest zasadnicza różnica.

 

Ale co ja będę gadał. Czekam na potwierdzenie zamówienia z AP. Wymienimy łożyska i mam nadzieję, że to zamyka sprawę, co najmniej na cały sezon, bo pewnie w okolicach maja, czerwca kupie już ostateczny montaż. Wysłałem też nowe krzywe do AP z prośbą o komentarz, czy teraz mieści się to w definicji montaży AP.

 

Wczoraj z Pawłem sporo pogadaliśmy na tema świadomości działania montażu i tego, w jakim jest stanie technicznym. Myślę że czas obalić mit, że jak się wyda dużo na montaż, to będzie można zapomnieć o "śrubokręcie". Tak nie jest... Im droższy montaż, tym wymagać będzie od nas więcej uwagi. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że drogi montaż = większa optyka. Większa optyka = dłuższa ogniskowa. Długa ogniskowa = poziom precyzji nawet do 1-1,5". Przy takiej dokładności każdy, nawet niepozorny błąd, czy element układanki zaczyna mieć znaczenie. Wchodzi w niezwykle precyzyjną mechanikę połączoną z elektroniką. Nie da się tego rozdzielić, nie da się używać korekcji elektronicznej bez świadomości tego, co dzieje się w mechanice. To nie jest DVD, które pilotem sobie odpalamy wieczorem z łóżka.

 

Jak niska jest świadomość pracy takiego montażu w Polsce widać było po fakcie, że tak naprawdę nie uzyskałem żadnej pomocy od właścicieli zaawansowanych montaży. Paradoksalnie, najwięcej pomogły mi osoby, które po prostu czują sprawę mechaniki i elektroniki, ale takie, które nigdy nie miały kontaktu z takimi montażami. Oznacza to tyle - że montaż to nie jest żaden kosmiczny cud techniki. To dosyć proste w budowie urządzenie, ale niezwykle precyzyjne i wymagające ogromnej uwagi, dokładności użytkowania i przede wszystkim, świadomego korzystania. Bardzo łatwo go "skrzywdzić" - i tu nie ma "dwóch zdań".

 

W sumie to nawet jestem zadowolony z przebiegu sytuacji z AP900. Te doświadczenia to dla mnie taka "kropka nad i" tego, co gromadziłem w ciągu ostatnich 2 lat. To jak z pływaniem, do póki nie zanurzysz się totalnie, to nigdy nie będziesz czuł się bezpiecznie w wodzie.

 

Abstrahując od samej astrofotografii pewnie będę co chwila zanudzał was moimi kolejnymi "badaniami" tematu, bo po prostu - bardzo się w to wciągnąłem i niezwykle mnie to pociąga. Temat jest bardzo szeroki - bardziej, niż mogłoby się wydawać. Możliwości są ogromne, ale trzeba nauczyć się po nie sięgać.

 

Czytując grupę użytkowników AP, a są tam w zasadzie wszyscy wielcy astrofotom (świat dzieli się na AP i Paramounta), łatwo dojść do pewnego wniosku. Wszyscy doskonale znają swoje montaże. Ktoś coś pisze - od razu dostaje odpowiedź - "odkręć ten tryb, zasłaniający tamten tryb, a na tamtym masz taką śrubkę, itd...". Głównie tam rozprawia się o AP1200, ale kwestię są w zasadzie identyczne. To potwierdza, że bez takiego podejścia do sprzętu nie da się osiągnąć pewnego poziomu. To jak z rowerem, motorem, etc. Trzeba mu robić przegląd po sezonie, sprawdzić łańcuch, wyregulować, przesmarować. W przypadku montaży myślę, że jeden sezon to co najmniej 2 lata. W tym czasie jedynie co kwartał - pół roku, powinno się aktualizować krzywą PE. Ale na pewno po kupieniu używanego sprzętu, trzeba go dokładnie prześwietlić, bo nigdy nie wiesz, czy ktoś nie zap.... śrub trzymających ślimak ;)

 

Na koniec zacytuję fragment pewnej znanej książki o astrofotografii. W zasadzie potwierdza to mój stosunek do tych zagadnień.

 

Since learning and understanding your mount is a key component of success, as I use this mount over the years I will learn more and more about it and I will get better and better at imaging, allowing me to use larger telescopes and longer focal lengths with a fairly smooth learning curve. I find that new users most often underestimate the value of spending a long time with a single mount and learning its nuances.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno - kontaktowałem się z wieloma userami AP: wygląda na to, że nie ma takiego, który by nie nie miał wgranej krzywej PE do montażu. To samo można stwierdzić z lektury grupy AP. Sytuacja wygląda tak, że krzywa PE kompensowana jest w montażu do poziomu 1,5", a guider dalej robi swoje. W ten sposób unika się masy dzikich korekt, które zwiększają nam wielkość gwiazd.

 

Tym bardziej zadziwia mnie to, co mówią polscy userzy AP - że z krzywej PE się nie korzysta i że generalnie nie daje się tego rozsądnie zrobić (bo nikt tego nie używa). To ja polecę tym osobom przegląd swojego montażu, albo wysłanie go do serwisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie, najwięcej pomogły mi osoby, które po prostu czują sprawę mechaniki i elektroniki, ale takie, które nigdy nie miały kontaktu z takimi montażami.

 

Wniosek dla młodych astroamatorów, którzy jeszcze nie zdecydowali, co będą robić w życiu: Jeżeli chcesz sobie kiedyś kupić topowy montaż - nie bierz się za mechanikę lub elektronikę!!! :szczerbaty::ha::rolleyes:

 

Oznacza to tyle - że montaż to nie jest żaden kosmiczny cud techniki. To dosyć proste w budowie urządzenie, ale niezwykle precyzyjne i wymagające ogromnej uwagi, dokładności użytkowania i przede wszystkim, świadomego korzystania. Bardzo łatwo go "skrzywdzić" - i tu nie ma "dwóch zdań".

 

Cudem techniki jest przez to, jak precyzyjnie został wykonany i jaki know-how jest zawarty w tej konstrukcji.

 

P.S. Adam lepiej nie używaj tego motażu z tymi uszkodzonymi łożyskami, wytrzymaj jeszcze trochę, bo następnym etapem życia tych łożysk, zamiast śmietnika będzie zatarcie, ślimak DEC przestanie się obracać i wtedy będziesz miał nieszczęście. Jeżeli w elektronice nie ma jakiegoś zabezpieczenia przed przeciążeniem, to polecą zęby... :szczerbaty::Cry:

Edytowane przez bartolini
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.......Wymienimy łożyska i mam nadzieję, że to zamyka sprawę, co najmniej na cały sezon, bo pewnie w okolicach maja, czerwca kupie już ostateczny montaż..............

 

O rany Adam; ja myslałem że ty juz masz ostateczny montaż :o

No to jak, bedziesz APowcem czy Paramontowcem za rok ?

 

PS

AP900 bez małego obserwatorium i stałego słupa to ciezki kawał metalu do noszenia. Ide szukać działki za miastem na górce :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany Adam; ja myslałem że ty juz masz ostateczny montaż :o

No to jak, bedziesz APowcem czy Paramontowcem za rok ?

 

PS

AP900 bez małego obserwatorium i stałego słupa to ciezki kawał metalu do noszenia. Ide szukać działki za miastem na górce :szczerbaty:

 

Eeee wcale nie. Szczerze mówiąc, nie widzę jakiejś większej różnicy między AP900 i EM200. Może dlatego, że moje rozkładanie sprzętu to wyniesienie 4 metry z garażu.

 

Co do sprzętu ostatecznego, zdecydowanie Paramount - przynajmniej na dzień dzisiejszy. To wszystko zależy od tego, jak wyglądać będzie sytuacja z moim obserwatorium. Mam nadzieję, że na wiosnę stanie. Teraz nie mam czasu się tym zajmować, bo ekipa pracuje nad moim mieszkaniem nowym.

 

Co do ostateczności AP900 - pewnie realnie, taki montaż jest w stanie zaspokoić potrzeby. One noszą duże RC i są zalecane np. do RCOS 12.5", który jest już spory. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek miał większego..., a na pewno nie w Polsce. Chyba, żeby tylko pokazywać sąsiadowi. Warunki nie są sprzyjające i tego nie zmienimy. Ale kto by nie chciał mieć w obserwatorium Paramounta? Jeżeli będzie taka możliwość, to zapewne z niej skorzystam. Pewnie jest to podyktowane jakimś tam "onanizmem sprzętowym", ale... chce przestać już myśleć o montażach, a kupno Paramounta kończy życiową wędrówkę montażową. Tak jak zrobił Jacek... czy on myśli o montażach? Nie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Adam lepiej nie używaj tego motażu z tymi uszkodzonymi łożyskami, wytrzymaj jeszcze trochę, bo następnym etapem życia tych łożysk, zamiast śmietnika będzie zatarcie, ślimak DEC przestanie się obracać i wtedy będziesz miał nieszczęście. Jeżeli w elektronice nie ma jakiegoś zabezpieczenia przed przeciążeniem, to polecą zęby... :szczerbaty::Cry:

 

Kurde, nie strasz mnie. Nie dam rady, nie wytrzymam. Jak będzie pogoda, to na pewno będę działał. Po prostu nie będę guidował w osi Dec, ustawie precyzyjnie polarną. Jedyne ryzyko to w czasie działania GOTO. Ale ja myślę, że te łożyska aż tak zjechane nie są. To jakieś detalicznie mikro uszkodzenia, które w tym wypadku dają spory problem. Ale do zatarcia to chyba bardzo daleka droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przesłałem wyniki (logi i krzywe) do AP. Dzisiaj dostałem odpowiedź. Najlepiej będzie, jak zacytuję:

 

Hello Mr. Jesionkiewicz,

 

WONDERFUL!!! Your curve looks great! It is smooth and gradual and has a nice sinusoidal shape. With PE that good, I would not change anything in the RA axis.

 

Generalnie montaż pracuje dokładnie jak nowy z gwarantowanym PE peak to peak nie większym niż 7".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cennik części zamiennych, który przedstawił mi AP:

 

Worm bearings – 2 required $ 6.00 (łożysko)

Worm gear $ 70.00 (ślimak)

Delrin spur gear cluster $ 58.00 (białe koło zębate)

Aluminum spur gear cluster $ 54.00 (szare duże)

Worm spur gear w/ set screw $ 14.00 (zębatka na osi ślimaka)

 

Przez chwilę pomyślałem, że wezmę wszystko i sobie wymienię. Będzie jak nowy. Ale... AP ostrzegło mnie, że przy tak dobrym PE sprawa np. po wymianie ślimaka może się pogorszyć, a na pewno przez okres docierania powinno być gorzej. Ten układ jest już dobrze dopasowany i AP sugeruje, żeby nie zmieniać.

 

W sumie, jest to logiczne. Zamówię tylko komplet łożysk.

 

Zastanawiam się jeszcze nad upgradem ustawania polarnej (mega precyzyjny) oraz nad zamówieniem nowej elektroniki CP3 (mój jest CP2). Jest tu jednak sporo zmian. Pomijam już odporność montażu na duże wilgotności, zabezpieczenie elektroniki przed przepięciami i spik'ami. Zupełnie inne normy spełnia CP3.

 

Dodatkowo wprowadzono nowe komendy. Teraz montaż może dostać komendę z komputera np. move 10 msek. I tyle, zatrzyma się sam po wykonaniu komendy. W tej chwili jest tak, że komputer wysyła komendę move i po 10 msek musi wysłać komendę STOP. Niby nie ma różnicy, ale...

 

W guidingu dokładność korekt jest kluczowa. W komputerze pracuje wiele aplikacji na raz, może to w niektórych momentach rodzić problemy Timingu - czyli synchronizacji całości, co w efekcie może np. zastopować montaż po 15 msek, a nie 10 msek. To oczywiście tylko teoria. Na razie nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak to ma się w praktyce. Fakt jest taki, że ludzie robią genialne zdjęcia zarówno CP2 jak i CP3.

 

Kolejny ważny feature to możliwość wgrania tabeli PEC bezpośrednio do pamięci. W tej chwili odbywa się to tak, że komputer odtwarza korekty (jakby taki guiding) a montaż je nagrywa przez pełny obrót ślimaka. Wiadomo, że nie będzie to tak dokładne, jak wgranie krzywej bezpośrednio do pamięci. Pomijam już kwestię czasu, bo ona jest drugorzędna.

 

Pojawia się też możliwość trackingu za obiektami szybszymi (komety, planetoidy, etc.). Do tej pory tylko Paramount pozwalał na takie rzeczy.

 

Jest jeszcze parę innych kwestii, głównie związanych ze zdalnym sterowaniem (a ja steruje zdalnie) - więc naprawdę mocno się zastanawiam. Koszt to ok. 2500 zł.

 

Tu jest pełne info:

http://www.astro-physics.com/index.htm?pro...ics/electronics

 

Jak myślicie, warto to brać? Biorąc pod uwagę, że byłem już gotowy na większy wydatek związany z naprawą, to chyba teraz przeznaczę ten budżet na podniesienie klasy montażu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba warto zainwestować, pewnie przy tym zestawie bez problemu nadążysz za ISS.

Ciekawe ile kosztuje u nich ślimacznica Ra i ile De ? Może Adamie zapytasz o to przy okazji kolejnego maila ?

 

ps. te zabezpieczenie w nowej wersji są ważne, oj bardzo ważne !!!

Edytowane przez JaLe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba warto zainwestować, pewnie przy tym zestawie bez problemu nadążysz za ISS.

Ciekawe ile kosztuje u nich ślimacznica Ra i ile De ? Może Adamie zapytasz o to przy okazji kolejnego maila ?

 

ps. te zabezpieczenie w nowej wersji są ważne, oj bardzo ważne !!!

 

Zdecydowałem się, te zmiany są naprawdę warte dołożenia. Zamówiłem, mam nadzieję, że mają na stocku.

 

Tak btw - czytałem na forum, że PEMpro nieźle działa z EQ6. Może ściągniesz wersje 60 dni trial i potestujesz ze swoim? Jak ograniczysz znacząco PE, to będziesz miał lepsze wyniki z guidingiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe ile kosztuje u nich ślimacznica Ra i ile De ? Może Adamie zapytasz o to przy okazji kolejnego maila ?

 

A co? Chcesz sobie zbudować samemu montaż AP? :szczerbaty: Myślę, że nie sprzedadzą samej ślimacznicy, albo kosztuje sporo.

 

Kompletna jednostka napędowa kosztuje ok. 900$. Potrzebne są dwie, czyli już jest 1800$. Do tego komputer sterujący 950$, podstawa pod montaż kosztuje 200$. Pilot następne ok. 900$ to już mamy prawie 4000$. Czyli prawie połowa zostaje na konstrukcje montażu CNC + łożyska wewnętrzne, ślimacznice, pręt przeciwwagi etc.

 

To tak w ramach ciekawostki, jak rozkłada się cena elementów montażu. Stawiam, że koszt ślimacznicy to ok. 1000$.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek czytałem z "zapartym tchem"- bardzo ciekawy i pouczający. Popełniłem w nim falstart przedwcześnie ciesząc się razem z Adamem z naprawy montażu ( po uzupełnieniu brakujących śrub).

Teraz jednak chyba jest już wszystko dobrze!!!.

Gratuluję - zdobytego doświadczenia, wiedzy i umiejętności właściwego zachowania się w danej sytuacji.

Jak precyzyjne musi być wykonanie elementów napędowych montazu można uświadomić sobie przeliczając te magiczne 1" (+/- :rolleyes: ) na wielkość liniowych odchyłek na zębech ślimacznicy - rzeczywiście z trudem byłyby widoczne pod dobrym mikroskopem technicznym.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie odebrałem ostatnie elementy układanki w AP1200 CP3 z chipem "G". Montaż ma 3 lata, ale widać na nim niewielkie ślady użytkowania. Po pierwszym podłączeniu wszystko pracuje płynnie i cicho. Niestety jest również mankament, tj. nawet po poluzowaniu sprzegieł osi deklinacji, ta niestety nie chce się kręcić :D Jestem jednak przekonany, ze nie jest to jakiś wielki problem, który uda mi się szybko pokonać !

 

Dziękuję wszystkim za uwagę !!! :Salut:

 

 

Pozdrawiam

Paweł

post-139-1191765813_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co? Chcesz sobie zbudować samemu montaż AP? :szczerbaty: Myślę, że nie sprzedadzą samej ślimacznicy, albo kosztuje sporo.

 

Kompletna jednostka napędowa kosztuje ok. 900$. Potrzebne są dwie, czyli już jest 1800$. Do tego komputer sterujący 950$, podstawa pod montaż kosztuje 200$. Pilot następne ok. 900$ to już mamy prawie 4000$. Czyli prawie połowa zostaje na konstrukcje montażu CNC + łożyska wewnętrzne, ślimacznice, pręt przeciwwagi etc.

 

To tak w ramach ciekawostki, jak rozkłada się cena elementów montażu. Stawiam, że koszt ślimacznicy to ok. 1000$.

Wiesz na ten pomysł akurat nie wpadłem :) , póki co porównuje sobie koszty ślimacznic u różnych wykonawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie odebrałem ostatnie elementy układanki w AP1200 CP3 z chipem "G". Montaż ma 3 lata, ale widać na nim niewielkie ślady użytkowania. Po pierwszym podłączeniu wszystko pracuje płynnie i cicho. Niestety jest również mankament, tj. nawet po poluzowaniu sprzegieł osi deklinacji, ta niestety nie chce się kręcić :D Jestem jednak przekonany, ze nie jest to jakiś wielki problem, który uda mi się szybko pokonać !

 

Dziękuję wszystkim za uwagę !!! :Salut:

Pozdrawiam

Paweł

 

Oooo wreszcie. Piękny jest! Dobrze, że jednak CP3. Ja się zdecydowałem, jak już pisałem, na kupienie CP3. Warto.

 

Co do Deklinacji, jak to nie chce się kręcić? Może zablokowało się sprzęgło, pierścień który skręcają te śruby. Ale faktem jest, że akurat takiej problemy to już nie problemy.

 

Jakbyś miał jakieś pytania co do przetestowania mounta, to daj znać. Służę pomocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just for fun - porównanie skali montaży, od EQ/GP do Paramounta. Widać, że AP1200 i Paramount to prawdziwe kolumbryny. Zwróćcie uwagę na średnicę ślimacznicy w danych montażach.

 

Dodatkowo "komentarz" w postaci ilustracji odnoszący się do mobilności :) - czyli "przenośności".

MONTAZE.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.