Skocz do zawartości

Sprawna gaśnica w samochodzie


Gość Benedykt

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

 

Ku przestrodze wszystkim chciałbym napisać o zdarzeniu, jakie spotkało mnie w sobotę.

Otóż zapalił mi się samochód. Prawdopodobnie przyczyną było zwarcie w instalacji elektrycznej. Jest to niesamowite przeżycie, którego nikomu nie życzę.

W samochodzie siedziałem ja, córka i synek. W pewnym momencie spod maski zaczęły się wydobywać kłęby dymu. Kiedy to zobaczyłem, to nakazałem natychmiast dzieciom wyjść z samochodu. Po otwarciu maski nogi mi się ugięły - oprzyrządowanie silnika stało w płomieniach.

Zdjąłem kurtkę i próbowałem zdusić ogień. Bez żadnego rezultatu. Podbiegł do mnie jakiśc mężczyzna z gaśnicą, ale była stara - nie zadziałała. Przymknąłem więc maskę, otwarłem bagażnik i wyrwałem swoją gaśnicę. Ponownie podniosłem maskę. W tym momencie straciłem głowę, bo próbowałem gaśnicę uruchomić bez wyciągnięcia zawleczki. Na szczęście szybko się zorientowałem, wyjąłem zawleczkę i .... zadziałała. Na szczęcie. Udało mi się ugasić płomień. Auto zostało uratowane.

Oczywiście po niezwłocznym zdjęciu klemy z akumulatora odholowałem samochód do mechanika. Pocieszył mnie, po powiedział, płomień nie poczynił dużych strat i samochód szybko powinien zostać naprawiony.

 

Gdzie przestroga?

Na końcu, czyli teraz.

Otóż gaśnica, którą miałem w samochodzie była przeterminowana. I ja wiedziałem o tym. Na szczęście dla mnie zadziałała. W przeciwieństwie do tej, z którą podbiegł mężczyzna spieszący mi z pomocą. Po tym zdarzeniu postanowiłem, że nie dopuszczę, aby mieć w samochodzie przeterminowaną gaśnicę.

Ja też Wam wszystkim radzę - sprawdźcie w swoich autach stan gaśnic. Ja się przekonałem na własnej skórze, że nie jest to gadżet, ale sprzęt niezbędny w samochodzie. Nigdy nie wiadomo, kiedy się może przydać.

Nie usprawiedliwiajcie się tym, że macie nowe samochody, w super stanie technicznym. Przypadki się zdarzają. Poza tym może zajść potrzeba pospieszenia z pomocą komuś innemu, komu można uratować samochód, a nawet zdrowie lub życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uch Benedykcie, ale miałeś szczęście, że udało Ci się zagasić taki pożar,

bo kiedyś przejeżdżając, widziałem dogorywający samochód, a przy nim na krawężniku rząd gaśnic, było ich naprawdę bardzo dużo, może kilkanaście szt.

a mimo to, nie zdały się na nic, bo straż pożarna dogaszała wrak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumas,

 

jakieś 10 lat temu byłem świadkiem pożaru samochodu, którego małymi gaśnicami nie udało się zagasić. Kiedy płomień dostał się do kabiny i zapaliła się tapicerka i plastiki, auto spłonęło w ciągu 2-3 minut. Po prostu jedna pochodnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Po otwarciu maski (...) Ponownie podniosłem maskę. (...)

Gaśnica to nie wszystko!

Miałeś znacznie więcej szczęścia, niż się Tobie wydaje! W takiej sytuacji, jak Twoja, nigdy nie należy otwierać maski, ponieważ możesz podsycić ogień. Końcówkę gaśnicy należy włożyć pod nieco tylko uchyloną maskę i gasić "w ciemno".

Otwarta maska zazwyczaj oznacza śliczną, dużą pochodnię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze dobrze, że mi przypomniałeś spojrzałem do auta i sie okazało,że gaśnica jest miesiąc przeterminowana :blink: .

Nie zwracałem uwagi dlatego, że fabryczna miała datę ważności kilka lat, a co sie okazuje nowa kupiona w firmie p.poż wymaga przeglądu co rok.

 

Zgodzę się z tobą co do stwierdzenia, że nowe to nie trzeba tak uważać, w zeszłym roku widziałem na trasie na warszawę rodzinkę stojącą koło nowiutkiego Chryslera Voyagera (śliczne autko skóry etc.), obserwowali bezradnie samochód, który coraz bardziej ogarniały płomienie a najbardziej przemawiający był obraz leżących koło nich kilku gaśnic.

 

Zadzwoniłem na straż pożarną aby sie upewnić czy przyjęli zgłoszenie i co sie okazało już byli w drodze.

 

Niestety gaśnica nie zawsze pomoże, co nie umniejsza znaczenia posiadania jej sprawnej w aucie.

 

Pozdrawiam i pędzę zrobić przegląd gaśnicy.

Edytowane przez Icex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propo gaśnic , nie jestem specjalista w tej dziedzinie , ale tez byłem świadkiem zapalenia sie autka , wiec jak wielu innych kierowców podbiegłem do klienta z gaśnica i niestety "kolejna" gasnica nie zadziałała , po tym fakcie zaczołem sie interesowac dlaczego nie odpaliła mi gasnica i jak sie dowiedziałem od speców(firma która przeprowadza legalizacje gasnic) co prawda nie w kazdym wypadku , ale większość gaśnic zwłaszcza tych samochodowych jest źle "użyta" podczas akcji gaszenia.

PIERWSZY KROK JAKI POWINNISMY ZROBIC(oczywiscie zaraz po wyrwaniu go z zaczepu ) TO WYCIĄGNIĘCIE ZAWLECZKI :) A NASTEPNIE :Boink: BARDZO WAZNY KROK TO STUKNIĘCIE OBUDOWĄ W ASFALT , LUB WSTRZĄŚNIECIE GAŚNICĄ :Boink: . WTEDY (jak twierdzi specjalista od legalizacji) KAZDA ZADZIAŁA .

O co chodzi z tym wstrząśnieciem....... wiekszość gaśnic jest zaopatrzona w nabój z gazem i proszek ,jesli nie wstrząśniemy gaśnica to gaz zostanie wydalony i zostaniemy z proszkiem w metalowej czerwonej obudowie .... a sam gaz nie ugasi pożaru

 

 

ale sie opisałem,,,,,,hohjoho to tyle chyba ....

 

Pozdrawiam :banan::Boink::Beer:

Edytowane przez TomaszL30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.