Skocz do zawartości

Bóg i starożytna astronomia


zysix

Rekomendowane odpowiedzi

A ja myślę, że prawda nie może być względna, ona z zasady jest taka jaka jest. To, co istnieje w ludzkim umyśle to jest "prawda" wględna uzależniona od miejsca świata w jakim się urodził, wychowania, religii, doświadczeń życiowych, inteligencji, wykształcenia i wielu innych rzeczy, nawet środowiska w jakim się obraca. Te wszystkie czynniki kształtują nas on momentu kiedy przychodzimy na świat, kształtują nasz pogląd na rzeczywistość i naszą wiarę lub jej brak.

 

I byłoby super gdyby ludzie zdawali sobie sprawę, że ich umysły są po prostu konglomeratem rozmaitych nabytych informacji, wtedy potrafiliby może podejść do religii z większym luzem.

 

Problem w tym, że umysł ma wielką potrzebę identyfikacji i przywiązuje się do swoich wierzeń, ponieważ wtedy czuje się bezpieczny. Potrzeba bezpieczeństwa może być tak duża, że czuje się zagrożony, kiedy spotyka kogoś, któ nie podziela jego poglądów, albo wierzy w zupełnie inne rzeczy, w innych bogów. Wtedy pojawia się odruch obronny "to moja waira jest prawdziwa, jego jest fałszywa". Nawet wielu tolerancyjnych chrześcijan spotykając "innowiercę" tak naprawdę jest przekonana w głębi duszy, że to chrześcijaństwo jest tą lepszą, prawdziwszą religią. Inaczej przestaliby być chrześcijanami :)

 

A w ekstremalnych przypadkach człowiek gotowy jest zabijać w imię swoich urojeń. To jest największy problem człowieka - pełna identyfikacja z własnymi poglądami, które tak naprawdę nie są nim.

 

kurde ok. ale nie mylmy pewnych pojec ..np...słonce jest zółte. Ktos kto do Ciebie przyjdzie powie

ze Słonce jest zielone..to juz wiesz ze cos z nim/jego oczami jest nie tak..

2+2=4 tak ? ktos kto powie =5 to to powiesz oops!

I o to wlasnie chodzi prawda na pewnym poziomie jest uniwersalna..im bardziej rozumiesz ten "wyzszy poziom" ktory oznacza wieksza wiedze tym bardziej wszytko sie "łączy w calosc"

 

np idzmy dalej gosc ktory mowi ze slonce jest zielone mowi ci ze jest z innej planety i on i jego miszkancy widza slonce zielone i to jest jego prawda. Jeden powie wojna !!! drugi ten z wiedza powie...wasze oczy w toku ewolucji sa przystosowane do odbierania na innych "falach"

Mi chodzi o to ze prawda jak to ktos powiedział "jest wielopoziomowa" ale to nie oznacza ze nie ma jednej wspolnej..Bede zawsze przeciwny tezie "konglomeratow" i ze na tym mozna juz poprzestac. Ona jak dla mnie jest prawdziwa "do połowy"..

Edytowane przez Kaladan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę wierzysz w to, że my ludzie jesteśmy czymś "wielkim" - w porównaniu z innymi istotami? Czy my ludzie, żeby "dobrze" się poczuć musimy uwierzyć, że mamy jakąś świętą misję? Traktowanie świata takim jakim jest wcale nie musi oznaczać wewnętrznej pustki, wręcz przeciwnie. Pozwala bardziej się skupić na problemach nas otaczających, a nie tych "po śmierci". Masz swój czas w postaci jednego istnienia i albo przekażesz swoje geny, albo nic nie zostanie.

Może dlatego tak bardzo kocham otaczający świat i z ogromnym podziwem oglądam jego piękno. Rośliny, zwierzęta, krajobrazy... życie. Możemy go poznawać, badać, ale to zależy tylko od nas, jak daleko się rozwiniemy, i czy zdążymy, zanim się unicestwimy.

 

Po pierwsze - jesteśmy czymś "wielkim" - człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga i posiada nieśmiertelną duszę. To fakty oczywiste dla chrześcijanina, a śmieszne i abstrakcyjne dla ateisty. Osobiście uważam się za kogoś "większego" dajmy na to od psa, żeby użyć Twojej retoryki.

 

Po drugie - chrześcijanin wierzy, że jego życie nie kończy się wraz ze śmiercią. Należy poznawać świat, rozwijać swoje talenty, zdobywać życiową mądrość ale za punkt odniesienia przyjmując fakt, że kiedyś z tego wszystkiego zdam sprawę przed Stwórcą.

 

Kwestia śmierci, rzeczy ostatecznych różni ateistę od człowieka wierzącego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam roznimy sie chyba min tym ze ja/pavlo/inni wierza ze jest "cos" potem. Glupota byloby wiec dla mnie nie interesowac sie tym co po smierci...skoro JA istnieje dalej. Nie chce wnikac dlaczego jedni sa ateistami a inni nie.

 

Ale nie uwazam ani nigdy nie uwazalem ze jesli ktos kto tak nie mysli (lub jest ateista) jest jakis gorszy czy pusty, wrecz przeciwnie. Znam wielu ateistow ktorzy przerastaja np. mnie w kazdym calu.

 

Adam "Niestety " ;) gen "mistycyzmu" tez posiadasz bo to charakterystyczne dla kazdego kto szuka odpowiedzi jak i tych ktorzy "z ogromnym podziwem ogladaja jego piekno";) hehe :Beer:

 

ach..ps.. tak wierze ze czlowiek jest czyms wielkim z tego powodu ze gdziekolwiek spojrze to tylk on moze tworzyc ? sztuke, wiersze, filozofie...mysli nad sensem tego wszytkiego...struktura naszego mozgu w stosunku do innych znanych nam istot odzwierciedla o ile wiem ze faktycznie jestemy koroną stworzenia przynajmniej tutaj na ziemii

 

Kaladan, ale czy naprawdę uważasz, że to wszystko, o czym piszesz, jest potrzebne owieczkom? Przecież gdyby ktoś nie rozbudził w nich marzeń życia wiecznego to nawet by im przez głowę nie przeszło, że "coś jest dalej".

 

IMHO mysle ze to nie jest tak ze ktos w nas cos rozbudza..my sami rozbudzamy(ciekawe skad sie to bierze? ), i kazdy chyba kto ma po zabieganej pracy czas usciasc pod drzewkiem i popatrzec, pomyslec ..to sie zastanawia czasem czy jest cos dalej ? ...

Edytowane przez Kaladan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to wlasnie chodzi prawda na pewnym poziomie jest uniwersalna..im bardziej rozumiesz ten "wyzszy poziom" ktory oznacza wieksza wiedze tym bardziej wszytko sie "łączy w calosc"

 

Nie no ja właśnie to miałem na myśli. Napisałem, że prawda jest taka jaka jest, bo przecież jakaś jest tak? Pewne rzeczy muszą istnieć niezależnie od tego czy w nie wierzymy czy nie. Istnieje coś poza ciałem fizycznym, jakaś świadomość która nie umiera - albo nie, reinkarnacja istnieje albo nie. Jakoś to jest. Chrześcijanin powie - no jak przecież to oczywiste, dusza idzie do nieba albo piekła, będzie zmartwychwstanie, no jakżeby inaczej. Buddysta powie - wszystko jest przepełnione świętością, nawet kamienie i skały, życie to następstwo wcieleń i ewolucja świadomości. Typowy naukowiec powie - bzdura, weźcie się doszkolcie w matematyce zamiast gadać głupoty. Ludzkie tradycje i wierzenia, czy to religijne, czy generowane przez obecnie panujący w świecie zachodnim kartezjański ogląd świata tego nie rozstrzygą, ponieważ są ze sobą sprzeczne, są głównie kwestią wiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

I byłoby super gdyby ludzie zdawali sobie sprawę, że ich umysły są po prostu konglomeratem rozmaitych nabytych informacji, wtedy potrafiliby może podejść do religii z większym luzem.

 

Czyli jestem komputerem, który mieli nabyte infromacje?! W jaki sposób odbywa się zatem postęp? Jak powstaje muzyka czy poezja? Dlaczego nasi przodkowie zamiast pracowicie polowac na mamuty chodzili po jaskiniach i malowali ściany?

 

...

A w ekstremalnych przypadkach człowiek gotowy jest zabijać w imię swoich urojeń. To jest największy problem człowieka - pełna identyfikacja z własnymi poglądami, które tak naprawdę nie są nim.

W ekstremalnych warunkach człowiek jest w stanie ofiarowac swoje życie za innego, zaryzykowac zdrowie i majątek ratując innych. Pełna identyfikacja z własnymi poglądami i przekonaniami!

 

dobrych świat i ciemnego nieba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jestem komputerem, który mieli nabyte infromacje?! W jaki sposób odbywa się zatem postęp? Jak powstaje muzyka czy poezja? Dlaczego nasi przodkowie zamiast pracowicie polowac na mamuty chodzili po jaskiniach i malowali ściany?

W ekstremalnych warunkach człowiek jest w stanie ofiarowac swoje życie za innego, zaryzykowac zdrowie i majątek ratując innych. Pełna identyfikacja z własnymi poglądami i przekonaniami!

 

dobrych świat i ciemnego nieba

 

:brawo::dobrze:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnienie duszy można także rozpatrywać z naukowego punktu widzenia...

Czym jesteś Ty?? (nie-fizyczny Ty) Czym są Twoje myśli, Twoje wspomnienia? Czym jest to, czego się nauczyłeś? Czego doświadczyłeś? To wszystko jest energią! Przeogromną ilością impulsów elektrycznych w Twoim mózgu. Żadna energia we Wszechświecie nie może tak po prostu zniknąć, przepaść. Każda energia musi zostać gdzieś przekazana... Impulsy elektryczne, które bezustannie krążą w neuronach po śmierci muszą znaleźć swoje ujście... A może jest gdzieś we Wszechświecie takie miejsce, które przyjmuje ten unikalny ładunek energii...

 

 

P.S: Słyszałem gdzieś, że ludzki organizm (impulsy elektryczne w całym ciele) może łącznie wytwarzać prąd rzędu 1,5 V czyli tyle ile jedna bateria "paluszek". Więc jest to już całkiem spory ładunek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może jest gdzieś we Wszechświecie takie miejsce, które przyjmuje ten unikalny ładunek energii...

Jak się zastanowić, ile gazów trawiennych wypuszcza przeciętny człowiek w ciągu życia... Żadna materia we Wszechświecie nie może tak po prostu zniknąć, przepaść. A może jest gdzieś we Wszechświecie takie miejsce, które przyjmuje ten unikalny ładunek materii od wszystkich ludzi...

To jaki musi tam panować smród...

 

EDIT: Dodam jeszcze źródło inspiracji:

 

SAMUIŁ MARSZAK

 

Gdyby...

 

Gdyby ze wszystkich na świecie drzew

Zrobić jedno olbrzymie drzewo,

Jedno drzewo pod samo niebo,

 

A ze wszystkich na świecie rzek

Taką rzekę, że jeden brzeg

Byłby o milion mil od drugiego,

A głęboką - że coś strasznego,

 

I gdyby ze wszystkich na świecie małp

Zrobić jedną małpę nad małpy,

Taką małpę, że ten, co chciałby

Spojrzeć na nią choć jeden raz,

Musiałby patrzyć przez cały czas,

Całe życie musiałby patrzyć

I co najmniej tysiąc lat żyć,

 

I gdyby ta małpa aż spod nieba

Zeskoczyła z tego drzewa

Do tej rzeki - tej największej

I najszerszej, i najgłębszej,

 

Takiej wielkiej, że jej nigdy

Nie obejmie ludzki mózg -

Jaki to byłby -

Jaki to byłby -

Jaki to byłby PLUSK!

Edytowane przez BBwro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem..ale chyba zupelnie nie zrozumieliscie Radka Grochowskiego...

 

No chyba zrozumieli.

To już opisane w filozofii (Arystoteles>Duns Szkot>Locke) jako tabula rasa /niezapisana tablica.

Katolicy wierzą jeszcze w łaskę (np. przypadek nawrócenia Andre Frossard'a - Żyda wychowanego w liberalnej rodzinie, we Francji).

 

PS: niektórzy uważają, że dusza waży 21 gramów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnienie duszy można także rozpatrywać z naukowego punktu widzenia...

Czym jesteś Ty?? (nie-fizyczny Ty) Czym są Twoje myśli, Twoje wspomnienia? Czym jest to, czego się nauczyłeś? Czego doświadczyłeś? To wszystko jest energią! Przeogromną ilością impulsów elektrycznych w Twoim mózgu. Żadna energia we Wszechświecie nie może tak po prostu zniknąć, przepaść. Każda energia musi zostać gdzieś przekazana... Impulsy elektryczne, które bezustannie krążą w neuronach po śmierci muszą znaleźć swoje ujście... A może jest gdzieś we Wszechświecie takie miejsce, które przyjmuje ten unikalny ładunek energii...

P.S: Słyszałem gdzieś, że ludzki organizm (impulsy elektryczne w całym ciele) może łącznie wytwarzać prąd rzędu 1,5 V czyli tyle ile jedna bateria "paluszek". Więc jest to już całkiem spory ładunek...

 

wimmer ..hmm to ze mysl jest energia nie pierwszy raz slysze..ciekawe czy kiedys w naukowy sposob bedzie mozna to zbadac. Ja zakladam ze nauka z biegiem czasu bedzie odkrywala coraz to nowe prawa fizyczne. czesc "cudów" przestanie byc cudami (zgodnie z teoria ze cudów tak naprawde nie ma , tylko sa nie odkryte jeszcze prawa nauki). NIe wiem tylko co z osobowościa , jakos nie za bardzo mi pasuje połączenie energii z osobowoscia , jaźnią..MImo wszytko mysle jednak ze energia to jedno a jaźń to jednak chyba cos innego niz tylko energia..

 

Gdy ciało umiera ponoć "ulatują" z niego 3 gramy...hmm ciekawe to wszytko..

 

ps. ops warpal 21 gramow? radek grochowski... jakos nie rozumiem skad mpp sie wzielo porówanie do komputerow. ja to inaczej zupelnie odebralem jego wypowiedz.

 

ps2 hmm a czy w ogole robiono badania nt tychze gramow ?? tz nskad wlasciwie sie t oprzyjelo to jakas ogolna historyjka czy co ?

Edytowane przez Kaladan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. ops warpal 21 gramow? radek grochowski... jakos nie rozumiem skad mpp sie wzielo porówanie do komputerow. ja to inaczej zupelnie odebralem jego wypowiedz.

 

ps2 hmm a czy w ogole robiono badania nt tychze gramow ?? tz nskad wlasciwie sie t oprzyjelo to jakas ogolna historyjka czy co ?

 

Nawet film był taki :D

 

Podobno jak ktoś umierał to był na precyzyjnej wadze i po śmierci 'schudł' 21 gram. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się zastanowić, ile gazów trawiennych wypuszcza przeciętny człowiek w ciągu życia... Żadna materia we Wszechświecie nie może tak po prostu zniknąć, przepaść. A może jest gdzieś we Wszechświecie takie miejsce, które przyjmuje ten unikalny ładunek materii od wszystkich ludzi...

To jaki musi tam panować smród...

 

To ja chciałem tutaj tak metaforycznie, a nie dosłownie... ponieważ w tym temacie nie za bardzo można mówić dosłownie, bo nikt tego nie zbadał...

Qrcze a Ty wystrzeliłeś z takim czymś! Nie mam pojęcia czemu miało to służyć? Całkowitemu niezgadzaniu się z moim zdaniem? Można było tak: "Całkowicie się z Tobą nie zgadzam..."

 

P.S: Nie chcę brnąć w szczegóły ale pomiędzy energią elektryczną a cząsteczka gazu jest spora różnica ;)

 

ps2 hmm a czy w ogole robiono badania nt tychze gramow ?? tz nskad wlasciwie sie t oprzyjelo to jakas ogolna historyjka czy co ?

 

Podobno zbadanie naukowo. Za pomocą normalnej wagi... Mówię "podobno" ponieważ sam tego nie sprawdzałem...

Edytowane przez wimmer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślcie w jakich żyjemy czasach - dywagujemy o tematach, które jeszcze kilkadziesiąt czy kilkaset lat temu były kompletnym tabu.

 

Jacek Kaczmarski śpiewał na płycie "Sarmatia":

"Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj

czego nie wiesz - księdza pytaj

Ucz się siodła, szabli, dzbana

a poznają w tobie pana"

 

Komu tam przyszło w szlacheckich czasach prawdy wiary poddawać w wątpliwość? I ludzie pewnie szczęśliwsi byli niż obecnie.

Ale signum temporis jest nieubłagany, współczesny człowiek bardziej wierzy w "szkiełko i oko".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha chłopaki, jeszcze jedna ważna kwestia:

Takie coś:

-Ja wierzę w Boga!

-a ja nie wierzę!

 

To bułka z masłem...

 

Ażeby jakąkolwiek dyskusję wynieść na wyższy poziom, potrzebne jest zrozumienie:

 

-Rozumiem, dlaczego wierzysz w Boga.

-A ja rozumiem dlaczego nie wierzysz w nic.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komu tam przyszło w szlacheckich czasach prawdy wiary poddawać w wątpliwość? I ludzie pewnie szczęśliwsi byli niż obecnie.

Pewnie tym 5% ludzi ktorzy zyli sobie po szlachecku bylo milo. Ale powiedz to tym 95% ktorzy musieli tyrac w polu po 15 godzin, na wiosne przymierali glodem a wszystko po to zeby utrzymac siebie i swojego pana.

Ale signum temporis jest nieubłagany, współczesny człowiek bardziej wierzy w "szkiełko i oko".

Na szczescie wiara w Boga nie zostala zakazana. I tym ktorym to daje szczescie wolno wierzyc w Boga, wolno byc religijnym itd.

Na szczescie tez w tych czasach mozna zajac sie rozwojem nauki, studiowac co sie chce, mozna sie rozwijac wg swojego widzimisie. Mozna robic wiele rzeczy ktorych nie mozna bylo robic kiedys. W tym przypadku zakres wolnosci sie poszerzyl. A wolnosc to jeden z warunkow szczescia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Rozumiem, dlaczego wierzysz w Boga.

-A ja rozumiem dlaczego nie wierzysz w nic.

 

Pogląd że niby ateista w nic nie wierzy jest bardzo naiwny. Osobiście znam paru ateistów którzy mają wielką wiarę... w siebie, w rodzine lub cokolwiek innego oprócz Boga.

 

Widać że osoba wierząca nie za bardzo rozumie nie wierzącą (W BOGA)...

 

PS: Pogląd że umysł jest odrębną częścią naszego fizycznego JA też jest równie naiwny.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogląd że niby ateista w nic nie wierzy jest bardzo naiwny. Osobiście znam paru ateistów którzy mają wielką wiarę... w siebie, w rodzine lub cokolwiek innego oprócz Boga.

 

Widać że osoba wierząca nie za bardzo rozumie nie wierzącą (W BOGA)...

 

PS: Pogląd że umysł jest odrębną częścią naszego fizycznego JA też jest równie naiwny.

 

Pozdrawiam

 

Ateiście łatwiej jest zrozumieć osobę wierzącą, ponieważ zazwyczaj ateiści nie mają tych "klapek na oczach" które zwykle kreują we wczesnej młodości rodzice, a szczególnie dziadkowie. Człowiek wychowany w rodzinie katolickiej i praktykującej niestety ma ograniczone pole manewru, jeżeli można tak to nazwać.

 

Używając słowa "nie wierzę w nic" nie miałem na myśli człowieka pozbawionego jakiejkolwiek wartości, po prostu wysłowiłem sie "pospolicie" a pod tym słowem "nic" kryje się negacja wiary w jakąkolwiek wyższą istotę.

 

Aby wyjaśnić moje stanowisko w tej dyskusji, zdradzę tylko że nie zostałem wychowany w rodzinie praktykującej, a i sam za katolika uważać się nie powinienem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wypowiedzi w tym temacie widzę, iż słusznie unikam rozmów na określone tematy. Wystrzegam się mianowicie konwersacji na dotyczących : Sportu, Rasizmu i Religii . Z całego serca Polecam podobny tok myślenia, przynajmniej w wypowiedziach na Forum, gdzie zawsze w tematach Religijnych toczą się bez sensowne sfary, mniej lub bardziej merytoryczne. Czy nie lepiej toczyć Dysputy np. na temat Czarnych Dziur, Gwiazd neutronowych itp.

 

 

Ciemnego Nieba i Wesołych Świąt

 

Pozdrawiam

 

Krystian

Edytowane przez krystian_koza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozładowując troszkę atmosferę pozwolę sobie zacytować kilka pięknych wersetów z Biblii na temat naszego hobby i nie tylko :)

 

Psalm 8:3,4 "Gdy widzę twe niebiosa,dzieła twoich palców,księżyc i gwiazdy, któreś ty przygotował,czymże jest śmiertelnik?"

 

Psalm 104:5 " Założył Ziemię na jej ustalonych miejscach; nic nią nie zachwieje po czas niezmierzony, na zawsze"

 

Izajasza 40:26 " Podnieście oczy ku górze i popatrzcie, Kto stworzył te rzeczy? Ten, który ich zastęp wyprowadza według liczby, wszystkie je woła po imieniu. Dzięki obfitości dynamicznej energii- jako że jest również pełen werwy w swej mocy- ani jednej z nich nie brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy i ostatni cytat pięknie ze sobą współgrają :notworthy: Mnie sie wydaje, że nie chodzi tutaj o wyższość ciał niebieskich nad człowiekiem tylko ich Twórcę?

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.