Skocz do zawartości

Piława Górna


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Zastanawiałem się ostatnio czy ktokolwiek z Was był kiedyś w Piławie Górnej celem poszukiwania innych części meteorytu "Piława Górna" czy znany innym jako "Gnadenfrei". Jak wiadomo bowiem z opowiadań naocznych świadków słyszano 3 wybuchy. Jednakże znaleziono tylko 2 części tego metka.

Poszukałem poszperałem w necie i znalazłem pare opisów tego zdarzenia. Miało to miejsce pomiędzy dworcem kolejowym a dzielnicą Piławy Kośminem "17 V 1879 około godziny 16 nad miejscowością pojawił się płonący meteoryt, kilka minut później jego mniejsze odłamki spadły pomiędzy dworcem kolejowym a Kośminem (dziś część Piławy Górnej)" taki opis znalazłem w kalendarium. A oto zdjęcie geoportalu z zaznaczonym na zielono terenem na który mógł spaść meteoryt wg opisu świadków.

 

pmsgo7.th.png

 

Niestety naoczni świadkowie tamtego zjawiska już z pewnością nie żyją, a szukanie spadkobierców ich opowiadać po całym mieście raczej nie należy do najłatwiejszych. Dlatego piszę tutaj bo może ktoś z Was był lub wie coś więcej na ten temat i jest w stanie podzielić się tą informacją. Dodam tylko że mieszkam w Piławie i chętnie wybrałbym się na poszukiwania.

 

Może podejdę jutro do miejskiej biblioteki może tam mają jakieś stare kroniki z tamtych lat.

Pozdrawiam i jeśli się czegoś dowiem z pewnością się tym podziele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukałem jeszcze trochę i znalazłem wzmiankę na temat tego meteorytu w dokumencie poświęconym szlakowi turystycznemu gór sowich :) a oto co napisane:

 

"Na polach pomiędzy Kluczową a dworcem kolejowym w Piławie Górnej znajduje się miejsce, gdzie w dniu 17 V 1879 r. o godz. 16 spadł duży odłamek meteorytu. Upadek tej „ognistej kuli”, jak ją nazwali świadkowie zdarzenia, wywołał ogromny huk i błysk, który był widoczny z odległości 40 km. Według ówczesnej relacji usłyszano „silny grzmot, podobny do wystrzału, a następnie rodzaj gwizdu i coś na oczach będącej w polu kobiety spadło na pole, wyrzucając w górę ziemię”. Odłam o wadze 1 kg wybił w ziemi otwór o głębokości 1 stopy (30 cm). Drugi fragment, ważący 1,5 funta (ok. 750 g) upadł w odległości 3 km o poprzedniego, w pobliżu pewnego domu w Kośminie; znaleziono go na głębokości 6-8 cali (ok. 20 cm). Meteoryt z Kluczowej (nazywany poprawnie „Piława Górna”, gdyż pod nazwą Gnadenfrei opisano go po raz pierwszy; spotyka się również nazwę Schobergrund) był rzadko spotykanym przypadkiem, gdy udało się zaobserwować moment upadku i znaleźć jego materialne dowody. Ciekawe, że według niektórych relacji słyszano trzy grzmoty – poszukiwano więc jeszcze trzeciego fragmentu, ale jak dotąd bez rezultatu.

Meteoryt Piława Górna zbadał i opisał 9 lat po upadku mineralog z uniwersytetu we Wrocławiu prof. Heinrich

Traube. Jest to chondryt, czyli meteoryt kamienny. Charakterystyczne cechy jego wyglądu to czarna powierzchnia zewnętrzna, tzw. skórka obtopieniowa, i liczne, drobne, białe i zielone kuleczki w całej objętości. Analiza składu wykazała zawartość oliwinu (34,02%), enstatytu (minerał z grupy piroksenów; 33,32%), stopu żelazo-niklowego (26,16%), pirotynu i troilitu (siarczki żelaza; 4,79%) oraz chromitu (0,85%). Fragmenty meteorytu zawędrowały do znanych światowych kolekcji – w Berlinie, Bolonii, Bonn, Budapeszcie, Chicago, Gottingen, Gregory, Londynie (British Museum), Paryżu, Wiedniu i Nowym Yorku. Jednak największy fragment, o wadze 663,1 g można oglądać na stałej wystawie w Muzeum Mineralogicznym we Wrocławiu (ul. Kuźnicza). Drugi eksponowany tu fragment waży 34,35 g. "

 

Strasznie mnie zdziwiła ta notatka ,bo wg niej stało się to pomiędzy Kluczową a dworcem w PiławieG. a jeden z kawałków znaleziono 3km dalej w pobliżu domu w Kośminie. Jeśli to prawda to teren poszukiwań strasznie wzrósł... :( no ale co poradzić chyba bedzie trzeba iść do tej biblioteki i znaleść jakieś konkrety.

 

to zdjęcie które przedstawia teren wg tej notatki :

 

pms2db8.th.png

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich zainteresowanych ( po liczbie wypowiedzi to raczej witam jedną osobę ) :)

 

Znalazłem coś w Londyńskim muzeum historii naturalnej. Chodzi o dokładne miejsce spadku jednego z odłamków meteorytu ( przedstawiam na mapie ) :

 

pms3ig9.th.jpg

 

 

Na zielono zaznaczony jest Kośmin ( w pobliżu jednego z domów spadł drugi odłamek ) oraz miejsce spadku tego pierwszego ( dokładnie jest to miejsce gdzie na mapie widać tą białą plamkę oczywiście nie jest ona skutkiem uderzenia bo mapy są dosyć świeże). Na niebiesko obszar ( który się sporo zmniejszył ) nadający się do przeszukania.

 

Nie wiem czy kogokolwiek to interesuje, ale jeśli tak to niech coś napisze może jakieś uwagi czy coś. Mam jeszcze pytanie : czy kiedy leci bolid i słychać dwie eksplozje to znaczy że są tylko dwa odłamki czy może być ich więcej ? i czy po tylu latach jest szansa na znalezienie czegokolwiek w jako takim stanie (w sumie to prawie 130 lat ) ?

 

Pozdrawiam. Napiszę coś więcej jak się przejdę trochę po tym terenie. Może zrobie jakieś fotki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to interesuje i to jeszcze jak :)

Żeby było bliżej to pewnie bym się włączył w poszukiwania a tak tylko 3-mam kciuki, bo szanse na znalezienie są. Z tym, że raczej potrzebny jest lepszy sprzęt (wykrywacz metalu) ewentualnie bardzo dużo szczęścia jesienią lub wiosną po zaoraniu pól.

Co do ilości odłamków to przy dwóch explozjach jest ich co najmniej 2... ale raczej podejrzewałbym, że powstanie kilka na eksplozję (drobnica też się posypie - warto chodzić z magnesem neodymowym i sprawdzać wszelkie zardzewiałe kamyki, najlepsze sa takie "techniczne" na patyku teleskopowym - można kupić np. na alledrogo).

pozdrawiam

Edytowane przez meteorit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Dzisiaj ( w 129 rocznicę spadku ) udałem się o 16:00 w miejsce gdzie spadł ten większy odłamek i tak sobie spacerowałem oczywiście bez większych efektów, bo tam już pole zasiane i pszenica dosyć wysoka. Dlatego tak jak mówisz trzeba się wybrać na jesień jak już bedzie zaorane, a do tej pory uda mi się kupić jakiś wykrywacz :) tym czasem zaopatruję się w neodym bo do tej pory to tylko ze zwykłym biegałem, a on się strasznie kruszy i jest strasznie słaby.

 

Ogólnie miejsce do poszukiwań spoko (wokół pola, lasy i żadnych ciekawskich ) tylko ta pora jest uciążliwa krzaki trawy zboża echh...

 

Mi też się właśnie wydaje że jedna eksplozja nie oznacza jednego odłamku bo to bez sensu :)

 

W poniedziałek idę do biblioteki zobaczyć, bo babeczka mi obiecała kroniki naszykować z tamtych lat może uda mi się dorwać jakieś ciekawe opisy a może nawet foty czy rysunki...

 

Takie jeszcze pytanie na koniec :Jak rozpoznać ( po tych odłamkach ) z której strony leciał meteoryt ? słyszałem że te mniejsze zawsze spadają pierwsze czy to prawda ?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też się właśnie wydaje że jedna eksplozja nie oznacza jednego odłamku bo to bez sensu :)

 

Mało prawdopodobne aby świadek zdarzenia mógł jednocześnie zobaczyć

zjawisko bolidu, słyszeć eksplozję z fragmentacji a następnie efekty

dźwiękowe pochodzące od lecących z prędkością ponaddźwiękową kamieni,

ponieważ zdrowo tego by nie przeżył.

 

Bardziej możliwe jest zobaczenie bolida i fragmentacji w postaci rozbłysku oraz

usłyszenie huków wywołanych na wskutek ponaddźwiękowych lotów kamieni,

a następnie świńskim pędem w pole przed siebie i można zbierać meteoryty.

 

Eksplozja meteoroidu następuje w wyższych warstwach atmosfery i dźwięk docierający

jest tłumiony przez powietrze jedynie zmienne ciśnienie powoduje drgania przy ziemi

w paśmie infadźwiękowym nie słyszalnym dla ucha ludzkiego ale lepiej dla kociego,

można to rozpoznać po wielkości gałek ocznych czworonoga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zaciekawił mnie ten temat. Pozwoliłem sobie zrobić mały "research" i powtórzyć pewne materiały zawarte już w tym poście, ponieważ mam pytania oraz pewne dywagacje, które być może choć trochę naprawadzą Marcina, a wynikają one z przytoczonych źródeł. Zebrałem też parę wzmianek o chyba najsłynniejszym meteorycie ale samego typu.

 

"Meteoryt spadł o godz. 16, 17 maja 1879 r. w miejscowości Piława Górna (dawniej Gnadenfrei), woj. wrocławskie (dolnośląskie). W pewnej chwili dał się słyszeć silny grzmot podobny do wystrzału armatniego, a następnie rodzaj gwizdu i "coś", na oczach będącej w polu kobiety, spadło na ziemię wyrzucając w góre obłok pyłu. Odłam o wadze 1 kg wybił w miękkim gruncie pola ornego otwór o głębokości 30 cm. Drugi odłam o wadze około 0,75 kg znaleziony został na głębokości kilkunastu cm. Opierając się na tym, że niektórzy słyszeli trzy grzmoty, przypuszczano, że spadł jeszcze jeden okaz, ale poszukiwania nie dały pozytywnych wyników. Piława Górna to meteoryt kamienny, chondryt oliwinowo - bronzytowy." - "Meteoryty Polski" J. Pokrzywnicki



W Muzeum Mineralogicznym Uniwersytetu Wrocławskiego na ul.Kuźniczej 22 znajduje się meteoryt z Piławy niestety nie wiem który odłam. Nie widziałem go na żywo ale najwyraźniej czas to zrobić.

post-2146-1211106802_thumb.jpg



oliwinowo-bronzytowy H - zawiera bronzyt (5-14%FeO) do 27% Fe-Ni oraz troilit (FeS)

H5 - chondry wyraźnie zaznaczone na przekrystalizowanej matrycy



"Na powierzchni, gdzie było chłodno mamy chondryty typu petrologicznego nr 3, a z wnętrza planetki gdzie było gorąco pochodzą chondryty typu petrologicznego 6. Czyli typy petrologiczne dzielimy na 3, 4, 5 i 6. Przy 3 chondry są dobrze widoczne, a przy 6 słabo i trudno je zauważyć."

 

Jedenaście lat przed Piławą "30 stycznia 1868 r. około godziny 19 Mieszkańcy Pułtuska widzieli, jak kula ognista powiększała się i jaśniała, w końcu zgasła i usłyszano potężną, przewlekłą detonację, zakończoną serią odgłosów przypominających wystrzały karabinowe lub werble. Mieszkańcy wsi Rowy słyszeli nawet świst spadających kamieni oraz odgłosy uderzeń o ziemię i lód na rzece. Rano znaleziono wiele czarnych kamieni leżących na śniegu. Zebrano kilka tysięcy meteorytów, ale ocenia się, że spadło ich około 70 tys. Był to największy w historii deszcz meteorytów kamiennych tzw. chondytów zwyczajnych." - "Wiedza i Życie" 4/95

"ośmiotonowy meteoryt kamienny, tzw. chondryt. Rozpadł się nad Pułtuskiem na prawie 70 tys. kawałków - od nieułomków o masie kilograma do kilkugramowych ziarenek zwanych grochem pułtuskim. Niektóre spadły na dachy i ulice, większość na pola i wsie. Nikt nie ucierpiał. Ludzie ścierali kamienie na proszek, wierząc, że mają właściwości lecznicze."



http://wyborcza.pl/1,76842,4880849.html

post-2146-1211106815.jpg

 

Pułtuski meteoryt zidentyfikowano jako odłamek planetoidy Hebe krążącej między Marsem a Jowiszem.

 

Na razie tyle. Zaznaczam, że moja wiedza na temat meteorytów jest nikła. I dlatego mam "parę" pytań.

 

-Czy meteoryt z Piławy też pochodzi z Hebe ?? Mają inne kolory...a może Pułtuskie się osmaliły wpadając w śnieg? hehe :-] Czy poprostu pochodzą z innych żródeł?

 

-Z zachowanych opisów świadków, (niestety nie wiem na jakich źródłach opierał się J.Pokrzywnicki, pewnie w książce jest przypis),widać że pułtuskie 8 ton grzmi trochę mocniej niż Piławskie 1,75~kg ,a jeszcze "zakończoną serią odgłosów przypominających wystrzały karabinowe lub werble" Czy odgłos werbli to był odglos pękania jednego z odłamów na "groch" ?

 

-Uważa się, że bylo 8 ton, kiedy w zbiorach jest tylko 300 kg Pułtuskiego. Wiem, że sporo musiano wetrzeć, zaorać itp., ale czy możliwe jest, że pierwsza potężna eksplozja nie urwała większego odłamu, który wpadł np. do rzeki? Przez noc mogła zamarznąć nie byłoby śladu. Meteoryty odkryto dopiero nad ranem.

 

-Czy dobrze rozumuję. że jeżeli oba kawałki meteorytu piławskiego są typu petrologicznego - H5, to jezeli istnieje 3 będzie to H3 ?

 

-"a następnie świńskim pędem w pole przed siebie i można zbierać meteoryty." Chyba dobrym pomysłem byłoby zdobycie mapy z tamtego okresu. Taki chłop pobiegł własnie na pole, a trzeci kawałek mógł nie spaść w tak oczywistym miejscu tylko w pobliskim lesie. To mogłoby trochę zawęzić teren. Mam na myśli to, że Marcin powinien może go szukać tam gdzie w tamtym czasie można go było nie zauważyc, że spadł.

 

-"Dzisiaj ( w 129 rocznicę spadku ) udałem się o 16:00 w miejsce gdzie spadł ten większy odłamek i tak sobie spacerowałem oczywiście bez większych efektów, bo tam już pole zasiane i pszenica dosyć wysoka."

To było świetne posunięcie. Ale równie dobrze byloby wiedziec co wtedy tam rosło, czy było tak wysokie?

 

-Jak wygląda ziemia pod którą to znajduje się świeży meteoryt? Cos jak kopiec kreta ? :-D

 

-I chyba nie można powiedzieć że, chlopi zauwazyli obłok pyłu ten najwiekszy, to po odłamie 1kg trzeci odłam jezeli istnieje i nie jest pyłem musi byc mniejszy od drugiego odłamu 0 kg<III<0,75 kg ??

 

-Wydaję mi się też, że rejon poszukiwań powinien być w kształcie okręgu skoro "Eksplozja meteoroidu następuje w wyższych warstwach atmosfery", środek okręgu byłyby tam gdzie spadł odłam 1kg. Promień okręgu wyniósłby co najmniej 3 km a pewnie i więcej stawiałbym 6/7 km. Czy takie rozumowanie jest prawidłowe?

 

Wszelkie opinie mile widziane. Nie ukrywam, że od specjalisty z PKiM najbardziej hyhy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Nareszcie grono zaciekawionych się powiększa :)

 

"-Czy meteoryt z Piławy też pochodzi z Hebe ?? Mają inne kolory...a może Pułtuskie się osmaliły wpadając w śnieg? hehe :-] Czy poprostu pochodzą z innych żródeł? "

 

- Nie znam się na tym za dobrze ale z tego co wiem to wszystkie chondryty oliwinowo-bronzytowe są przypisywane tej asteroidzie, zatem Piława również.

 

 

"-"Dzisiaj ( w 129 rocznicę spadku ) udałem się o 16:00 w miejsce gdzie spadł ten większy odłamek i tak sobie spacerowałem oczywiście bez większych efektów, bo tam już pole zasiane i pszenica dosyć wysoka."

To było świetne posunięcie. Ale równie dobrze byloby wiedziec co wtedy tam rosło, czy było tak wysokie?"

 

- Dlatego idę w poniedziałek do biblioteki szukać jakiś zdjęć opisów czegokolwiek :)

 

 

"-Wydaję mi się też, że rejon poszukiwań powinien być w kształcie okręgu skoro "Eksplozja meteoroidu następuje w wyższych warstwach atmosfery", środek okręgu byłyby tam gdzie spadł odłam 1kg. Promień okręgu wyniósłby co najmniej 3 km a pewnie i więcej stawiałbym 6/7 km. Czy takie rozumowanie jest prawidłowe?"

 

- Też własnie się zastanawiam jak ten obszar powienien wyglądać.

 

Na tyle pytań odpowiem, a reszte zostawiam fachowcom :)

 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy znasz może miejsce znalezienia drugiego odłamu ?? Ten odłam który kolego oznaczyłeś na mapce wcześniej to 1kg czy 0,75kg ?? Bardzo ważna jest odpowiedź na wcześniej postawione przez Ciebie pytanie:

"słyszałem że te mniejsze zawsze spadają pierwsze czy to prawda ?"

 

Jeżeli masz dostęp przydałyby się też współrzędne z Katalogu meteorytów.

 

dodane:

Znalazłem tutaj ->http://www.ptmet.org.pl/kat-mkc-h5.htm#gnadenfrei

Gnadenfrei (Piława Górna), Polska, 50° 40’ N, 16° 46’ E. 17 maja 1879 r. po detonacjach spadły dwa kamienie: ok. 1 kg i 0,75 kg.

MMWr: 665,0 cs, 16,03 ep, 18,2 fp, 10,65 fp. <--- spróbuj to rozszyfrować hehe

 

"- Też własnie się zastanawiam jak ten obszar powienien wyglądać."

 

Trochę poczytałem, teraz wiem, że obrzar będzie bardziej elipsą niz okręgiem.

 

- Dlatego idę w poniedziałek do biblioteki szukać jakiś zdjęć opisów czegokolwiek smile.gif

 

Powodzenia w biblotece. Może w kościele też coś jest ?

Edytowane przez Johnny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"słyszałem że te mniejsze zawsze spadają pierwsze czy to prawda ?"

 

Tak, to prawda. Chociaż są wyjątki np. meteoryt Portales Valley gdzie pierwsze spadły większe odłamki.

 

Czy meteoryt z Piławy też pochodzi z Hebe ?? Mają inne kolory...a może Pułtuskie się osmaliły wpadając w śnieg? hehe :-] Czy poprostu pochodzą z innych żródeł?

 

Meteoryty typu H pochodzą z planetoid podobnych do Hebe 6 ,czyli Piława Górna nie koniecznie musi pochodzić z tego samego obiektu co Pułtusk :D

Ogólnie rzecz biorąc meteoryty pochodzą z wielu asteroid krążących w Pasie Planetoid pomiedzy Marsem, a Jowiszem.

 

Życzę powodzenia przy poszukiwaniach B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Z zachowanych opisów świadków, (niestety nie wiem na jakich źródłach opierał się J.Pokrzywnicki, pewnie w książce jest przypis),widać że pułtuskie 8 ton grzmi trochę mocniej niż Piławskie 1,75~kg ,a jeszcze "zakończoną serią odgłosów przypominających wystrzały karabinowe lub werble" Czy odgłos werbli to był odglos pękania jednego z odłamów na "groch" ?

 

Odgłosy werbli, strzały karabinów maszynowych to efekty dźwiękowe towarzyszące

deszczom meteorytów, każdy kolejny wystrzał z serii to jedna sztuka grochu przelatującego

po niebie z prędkościom supersoniczną a potężne detonacje to większe okazy lecące również

już po fragmentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

"Czy znasz może miejsce znalezienia drugiego odłamu ?? Ten odłam który kolego oznaczyłeś na mapce wcześniej to 1kg czy 0,75kg ??"

Wiem tylko że spadł niedaleko jednego z domów w Kośminie ( którego nie wiem ) ale obszar nie jest duży i to tam spadł ten mniejszy odłam. Ten kilogramowy spadł na pole w miejscu gdzie zaznaczyłem i to są dokładnie te współrzędne o których piszesz.

 

"MMWr: 665,0 cs, 16,03 ep, 18,2 fp, 10,65 fp. <--- spróbuj to rozszyfrować hehe"

 

MMWr to jest Wrocławskie muzeum mineralogiczne, cs to okaz całkowity, ep to piętka odcięta z brzegu okazu a fp są to fragmenty w próbówce. A cyferki to waga w gramach.( chyba niczego nie pomieszałem :P )

 

 

"słyszałem że te mniejsze zawsze spadają pierwsze czy to prawda ?"

 

Tak, to prawda. Chociaż są wyjątki np. meteoryt Portales Valley gdzie pierwsze spadły większe odłamki. "

 

Zatem wiemy skąd przyleciał :P tyle dobrego.

 

 

A tak poza pytaniami to byłem dzisiaj w tej bibliotece, ale jak wszedłem to się przeraziłem ilością papierów i poprosiłem żeby bardzo miła Pani wybrała mi tylko te z maja 1879 :) w przeciwnym wypadku siedziałbym tam wieki :P Jutro powtórzę odwiedziny...

 

Pozdrowionka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja w ramach odpowiedzi i uzupełnień :)

 

Trzeci fragment powinien być podobnego typu jak dwa pozostałe, raczej nie będzie to H3 jeżeli były H5. Może być H4-5-6.

 

8 ton Pułtuska to pewnie masa ekstrapolowana z rozkładu Samsonowicza (wiemy, że spada ok 5% masy wejściowej) a rozkład był grubo przesadzony.

 

Na mniejsze odłamki działa również siła wiatru i dlatego ich położenie może się "odchylić od prostej przelotu (przy czym pole spadku zwane jest potocznie elipsą nie kółkiem... choć w tym określeniu może być pewny sens przy "silnych" fragmentacjach :))

 

Co do odgłosów to czasami słychać przy fragmentacji efekty dźwiękowe tzw. elektrofoniczne - podobnie jak przy uderzeniu piorun generuje w uchu trzask. Wystrzały związane z odłamkami przekraczającymi barierę dźwięku słychać nierzadko parę minut po spadku.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko dla sprostowania logicznego rozumowania:

 

Trzy fragmenty tworzą pole trójkąta, a nie koła lub elipsy.

 

Efekty dźwiękowe tzw. elektrofoniczne (jeszcze nie udokumentowane naukowo dla bolidów) powinny pokonać trasę od początku rozbłysku jonizacji do ucha obserwatora z prędkością światła, a więc w momencie zauważenia bolidu słychać było muzę techno.

 

Wiatr poniósł trzeci kamyk, teraz tylko sprawdzić w którą stronę wiało i można rozpocząć planowanie dalszej strategii lub zacząć wszystko od początku co grozi zapętleniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko dla sprostowania logicznego rozumowania:

 

Trzy fragmenty tworzą pole trójkąta, a nie koła lub elipsy.

 

Pole wyznaczone przez odłamy nie bardzo nam sie przyda. Szukamy przecież trzeciego wierzchołka. Chodzi raczej o pole/obszar poszukiwań, który powinien być elipsą. W tej elipsie znajdzie się pole trójkąta wyznaczonego przez fragmenty.

 

Marcin jak tam w bibliotece?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pole wyznaczone przez odłamy nie bardzo nam sie przyda. Szukamy przecież trzeciego wierzchołka. Chodzi raczej o pole/obszar poszukiwań, który powinien być elipsą. W tej elipsie znajdzie się pole trójkąta wyznaczonego przez fragmenty.

 

Moim zdaniem wyznaczone przez ciebie pole to majsersztyk! :)

Od tego zacznij a potem, jak już najdziesz 3-ci fragment, można rozszerzać poszukiwania.

Chyba, że uda ci sie natrafić na jakieś inne konkretne informacje dot. tego spadku.

Ale w sumie jaka by to fragmentacja nie była jest szansa, że w pasie łączącym 2 fragmenty (o porównywalnych masach) leżą inne fragmenty.

pozdrawiam

Edytowane przez meteorit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wyznaczone przez ciebie pole to majsersztyk! :)

Od tego zacznij a potem, jak już najdziesz 3-ci fragment, można rozszerzać poszukiwania.

Chyba, że uda ci sie natrafić na jakieś inne konkretne informacje dot. tego spadku.

Ale w sumie jaka by to fragmentacja nie była jest szansa, że w pasie łączącym 2 fragmenty (o porównywalnych masach) leżą inne fragmenty.

pozdrawiam

 

Witam,

Określenie dwóch miejsc upadku to klucz do sukcesu!

Z własnego doświadczenia wiem (co niekoniecznie musi być prawdą), że meteoryty spadające w deszczu (a 2 okazy to już deszcz) lubią się układać w przedziwne "wstęgi" czy "pasy", które to "pasy" są zazwyczaj prostopadłe do kierunku przelotu! Tak więc między jednym a drugim znalezionym okazem może być całkiem sporo innych, przy założeniu, że należą one do jednej i tej samej "wstęgi". Większych / mniejszych fragmentów szukałbym ale nie na przedłużeniu obszaru ale w kierunkach prostopadłych.

Trzy grzmoty nie muszą oznaczać trzech okazów ale trzy fragmentacje podczas lotu (trzy wstęgi, zgrupowania okazów). Jeżei nie masz wykrywacza to poszukaj okazy wyorane z ziemi podczas głębokiej orki. Proponuję przeszukanie okolicznych stert kamieni między hipotetycznymi miejscami znalezienia meteorytów.

Jeżeli dwa okazy zostały znalezione blisko skupisk ludzkich (gdyż zostały zauważone) a pomiędzy tymi okazami są tylko pola to niemal na pewno coś na te pola musiało spaść! Trzeba to tylko znaleźć :banan:

 

Powodzenia!!

Edytowane przez tinek15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Po całotygodniowych poszukiwaniach jakichkolwiek materiałów na temat spadku w 1879r wracam niestety z pustymi rękoma :( byłem w bibliotece ( brak jakiejkolwiek wzmianki o tym spadku ) w urzędzie miasta też nic nie wiedzą, byłem nawet u księdza gdzie czasami można znaleść jakieś archiwalne materiały ale on nic nie ma i słyszał tylko tyle co my wiemy. Wogóle małe miasta mają spore problemy z archiwami z tamtych lat szczególnie że większość z nich była dotknięta przez obie wojny i wiele dokumentów w tym czasie zostało zniszczonych.

 

Także jedyne co pozostaje to magnes albo wykrywacz w dłoń i jazda na pola bo nic innego nie da się zrobic.

 

Postaram się jeszcze popytać jakichś starowinek w Kośminie może one coś pamiętają z opowiadań ich babć czy coś w tym stylu. Wtedy udało by mi się określić dokładne miejsce spadku drugiego fragmentu zawsze to coś ( jak narazie nikt nie napisał gdzie on spadł więc byłby to jakiś przełom :P )

 

Jeśli ktoś z Was nie mieszka zbytnio daleko i miałby ochotę w okresie po żniwach ( około 20 sierpnia ) wybrać się na poszukiwania i będzie jeszcze wtedy pamiętał o tym poście to serdecznie zapraszam do kontaktowania się ze mną. zapraszam również tych którzy chcieliby odwiedzić miejsce spadku a nie bardzo wiedzą gdzie ono się znajduje, chętnie w tym pomogę.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się czepiam jarecki albo coś źle zrozumiałem, ale:

 

"Efekty dźwiękowe tzw. elektrofoniczne (jeszcze nie udokumentowane naukowo dla bolidów) powinny pokonać trasę od początku rozbłysku jonizacji do ucha obserwatora z prędkością światła, a więc w momencie zauważenia bolidu słychać było muzę techno."

 

się z tym nie zgodzę. "Efekty dzwiękowe" nie dotrą do ucha z pradkością światła :) Rozbłysk dotrze do oka z prędkością światła w powietrzu, ale dzwięk dotrze do ucha z prędkością dzwięku w powietrzu, a różnica jest rzędu dziesiątek tysięcy kilometrów na godzinę. Tak jak z byłyskawicami - widzimy błysk, liczymy czas 101, 102,103... i słyczymy grzmot.

 

Patrzyłem na allegro wykrywcze metalu. Kosztują już od 250 zł do 700 zł. Może znalazłbym gdzieś w sieci WYKRYWACZ METALU - ZRÓB TO SAM. Zapewne obniżyłoby to koszty i można by było zrobić małą, zorganizowaną eskapadę w poszukiwaniu meteorytu(ów).

 

Jeżeli chodzi o mnie, mieszkam dość daleko Wrocławia, ale chętnie zrobiłbym sobie weekend na poszukiwania :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się czepiam jarecki albo coś źle zrozumiałem, ale:

 

się z tym nie zgodzę. "Efekty dzwiękowe" nie dotrą do ucha z pradkością światła :) Rozbłysk dotrze do oka z prędkością światła w powietrzu, ale dzwięk dotrze do ucha z prędkością dzwięku w powietrzu, a różnica jest rzędu dziesiątek tysięcy kilometrów na godzinę. Tak jak z byłyskawicami - widzimy błysk, liczymy czas 101, 102,103... i słyczymy grzmot.

 

Może zamiast się czepiać sprawdź co to są fale radiowe ULF w naukowych źródłach.

Eletrofoniczne to nie od razu dźwiękowe potrzebują przetwornika (radia lub detektora) aby coś

usłyszeć na ucho .

Fale radiowe docierają z prędkością światła i są ludzie którzy to potwierdzą nawet na tym forum.

 

P.S.

Wielu sukcesów w sprzedaży złomu na skupie wykopanego przy pomocy tego wykrywacza metalu.

Edytowane przez jarecki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po wpisaniu w google "fale elektrofoniczne" pierwszą stroną jaką wyskajuje jest paranormalne.pl :), notomiast w Cyrkularzu nr 174 znalazłem taką notatkę:

 

"Wciaż podejmowane próby dostarczenia pełniejszych danych do analizy zjawisk dźwiękowych meteorów pozwalają na ściślejsze określenie warunków koniecznych do generacji elektrofonicznego dźwięku, jednak fenomen dźwiękowych meteorów nie został jeszcze do końca wyjaśniony."

 

więc trudno się powoływać na dowody w postaci "naukowych źródeł".

Pozatym myślę, że każdy potwierdzi fakt, że fale radiowe propagują się z prędkością światła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc trudno się powoływać na dowody w postaci "naukowych źródeł".

Pozatym myślę, że każdy potwierdzi fakt, że fale radiowe propagują się z prędkością światła.

 

Już to napisałem chyba w tym wątku, ale oprócz paranomalnych i PKiM to również NASA szuka coś w tym zakresie VLF I ULF:

http://www.vlf.it/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.