Skocz do zawartości

AAO: Astropolis Astronomical Observatory - dziennik budowy by Jesion


Rekomendowane odpowiedzi

Poproszę opis słowno muzyczny jak zabrałes się za wyznaczenie otworów w podłodze i jak je wykonałes?

 

Pozdrawiam.

1. Ułożyłem podłogę "na sucho" obok - bez przybijania, dokładnie tyle desek, ile potrzeba było na dwa piery (są przesunięte względem siebie).

2. Linijką dokładnie wyznaczyłem miejsca, gdzie zaczynać powinny się te piery.

3. Do pomocy użyłem odcięte wcześniej kawałki rury szalunkowej. Ustawiłem je na podłodze, symulując w ten sposób miejsca prawdziwych pierów.

4. Odrysowałem od nich kółka, a następnie powiększyłem za pomocą cyrkla o 2cm (dylatacja) z każdej strony.

5. Rozłożyłem podłogę

6. Wyżynarką powycinałem przestrzenie, które wcześniej nakreśliłem.

 

Wyszło perfekt. Kluczem jest tu użycie tych rur szalunkowych. Można je sobie bardzo dokładnie poustawiać i zasymulować ostateczny rozkład pierów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia... trzeba będzie zrobić jakiś grupowy "łikend z obserwatoriami" i objeździć wszystkie - oczywiście każde z nich "oblewając". :ha::szczerbaty:

Oj, w jeden ŁYK-end oblewanie i objazd - grozi kosmiczne niebezpieczeństwo, chyba że KIEROWCA będzie poza konkursem!

:Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczem jest tu użycie tych rur szalunkowych. Można je sobie bardzo dokładnie poustawiać i zasymulować ostateczny rozkład pierów.

POCZEBA matką wynalazców!

 

Troszkę off topic, ale o rurach:

Kiedyś wykańczałem dom (i siebie), gdy wylewałem podłoża na piętrze - użyłem rur calowych (tych samych, co do poziomowania podlewek) do przeniesienia wysokości z pomieszczeń rozmieszczonych dookoła hallu. Pomyliłem się w jednym wypadku o ...jedną grubośc rury i jeden pokój miał podłogę o cal wyżej. Heh. Taki próg mi się nie uśmiechał. Przypomniałem sobie trochę Einsteina i ...zakrzywiłem czasoprzestrzeń, żeby się zgadzało! Zabawa zaczęła się od nowa, gdy w hallu postanowiłem całą ścianę zabudowac szafami, stawiając jedna przy drugiej trzy 120 cm szafy wnękowe. Krzywizna "czasoprzestrzeni" trochę to utrudniła :)

 

Głęboko zakotwiłeś piery? Skubany grunt czasem pracuje dosyc mocno zimową porą i co pionowe - pionowym byc przestaje! Jeśli grunt jest nachylony, to czasem obserwuje się jego bardzo powolne przemieszczanie, co też skutkuje utratą pionu.

 

Pozdro - Miłek

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głęboko zakotwiłeś piery? Skubany grunt czasem pracuje dosyc mocno zimową porą i co pionowe - pionowym byc przestaje! Jeśli grunt jest nachylony, to czasem obserwuje się jego bardzo powolne przemieszczanie, co też skutkuje utratą pionu.

 

Piery są na głebokości 1 m. Teren płaski - nie powiem, jak co ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następna aktualizacja stanu obserwatorium.

 

Dzisiaj stanęły sciany, po uprzedniej modyfikacji - tzn. odcięciu "trójkątów", na których opierają się belki trzymające dach. Było z tym sporo zabawy. Pierwotnie planowałem powyciągać gwoździe i rozebrać konstrukcję, jednak ostatecznie musiałem z tego zrezygnować i wziąć wycinarkę w ręce.

 

W tej chwili jestem na etapie przygotowywania konstrukcji do odsuwania dachu. Jeżeli będzie pogoda, to pewnie jutro szyny z wińcem znajdą się na dachu.

 

Ufff... powiem szczerze, zmęczony jestem ;)

 

Poniżej fotorelacja.

IMG_0205.JPG

IMG_0207.JPG

IMG_0208.JPG

IMG_0210.JPG

IMG_0211.JPG

IMG_0212.JPG

IMG_0213.JPG

IMG_0215.JPG

  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mam pytanie.

 

Będziesz tu trzymał sprzęt na stałe? U sumasa i Hansa problem bezpieczeństwa jest chyba mniejszy bo trzymają to na swojej posesji przy samym domu. Ale twoja konstrukcja Adam jak widać na zdjęciach jest gdzieś w szczerym polu :) Nie boisz się? Ludzie włamują się do takich altanek po młotek, a co dopiero gdy ktoś wyczai tam sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy euro.

 

Niekoniecznie w grę musi wchodzić kradzież. Będzie szedł taki jeden z drugim nad ranem urżniety, zobaczy altanę, pomyśli że budowlana i zacznie szukać browaru. Po drodze pourywa kable i takie tam.

 

Pozdrawiam

Much.

 

 

A wychodzi pięknie :D.

powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz tu trzymał sprzęt na stałe? U sumasa i Hansa problem bezpieczeństwa jest chyba mniejszy bo trzymają to na swojej posesji przy samym domu. Ale twoja konstrukcja Adam jak widać na zdjęciach jest gdzieś w szczerym polu :) Nie boisz się? Ludzie włamują się do takich altanek po młotek, a co dopiero gdy ktoś wyczai tam sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy euro.

To nie jest "szczere pole". Może tak wyglądać, bo fotografowałem w kierunki otwartym. Generalnie obserwatorium jest w obrębie zabudowań - tzn. jest częścią większej całości. Dodatkowo będzie ogrodzone murem 2 metrowym, więc poziom bezpieczeństwa jest naprawdę wysoki. Oczywiście - zawsze i wszystko może się zdarzyć, ale... nie ma co się wkręcać. Całość będzie ubezpieczona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pomyślałem o tym wcześniej, faktycznie, w takim KULTURALNYM kraju, z poszanowaniem dla cudzej własności, to jest sprawa poważna.

Na działkach do "altanek" albo na wsi, do zamieszkanego tylko sezonowo domu, włamują się:

- w celu kradzieży czegokolwiek, wartośc materialna nie ma tu najmniejszego znaczenia,

- w celu konsumpcji alkoholu albo schronienia się przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi,

- w celu odbycia amorów,

- zdarza się PODPALENIE dla frajdy...

 

Trudno sobie wyobrazic skuteczne zabezpieczenia przeciwłamaniowe "typu ciężkiego", jeśli to jest na odludziu. Zwykła siekiera wystarczy :((

 

Trudno sobie wyobrazi zabezpieczenie przed podpaleniem.

 

Znajomy, po wielu włamaniach, zamyka altankę byle jak, a całe wartościowsze wyposażenie ukrywa w zamaskowanej piwniczce, tak, że włamania w celu krótkotrwałego użycia nie powodują zniszczenia drzwi/okien.

 

Może jakaś elektronika i... symulacja obecności w domku?

 

 

A tak na marginesie - (sory, off topic) kiedy ponad rok temu wybrałem się w poszukiwaniu ciemności poza miasto, znalazłem wreszcie lukę w kłującym żywopłocie - w postaci zamkniętej bramy, przelazłem przez tę bramę, przeciągnąłem też rower i obserwuję niebo. A tu nagle - podjeżdża jakiś samochód osobowy, parkuje koło tej bramy, gasi świałta... Kurczę... ktoś mnie śledzi! Ale po jakiejś pół godzinie zachmurzyło się, więc postanowiłem wracac, przełażąc tuż przed tym samochodem. A ten samochód - hm... jakby ktoś sprawdzał amortyzatory na rolkach, czy co?

Musieli użytkownicy owego pojazdu zrobi naprawdę wielkie oczy, i to wcale nie z powodu, którego się domyślacie, gdy nagle w pełnych ciemnościach wyrósł im przed samą maską przełażący przez płot WRAZ Z ROWEREM duch. A później zapalił światło przy rowerze i odjechał.

 

;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj pogoda trochę zepsuła mi "szyki", ale nie ma tego złego... Dzięki temu zrobiłem wiele rzeczy, które odkładałem na później.

 

Zanim przyszedł deszcz udało mi się jeszcze zamontować pierwsze filary konstrukcji, która podtrzymuje cały dach - wzmacniając także samo obserwatorium.

 

IMG_0225.JPG

 

Takich słupów będzie w sumie 6, w tym 4 są przykręcone do konstrukcji obserwatorium. Użyłem gwintowany pręt, który dociąłem do wymaganej długości.

 

Potem, już w hali, wykonałem sporo pracy, która jest małoistotna dla mechaniki obserwatorium, ale jest bardzo istotna dla jego wytrzymałości i samego wyglądu.

 

Na koniec wszystko pomalowałem i zaimpregnowałem dorabiane elementy drewniane z których powstanie konstrukcja nośna dla dachu. I tak minął kolejny dzień walki z własnym, wymarzonym obserwatorium.

 

Zostały do zrobienia jeszcze fundamenty pod słupy zewnętrzne oraz złożenie dachu. W powietrzu czuć już koniec ;)

IMG_0216.JPG

IMG_0218.JPG

IMG_0219.JPG

IMG_0220.JPG

IMG_0217.JPG

IMG_0221.JPG

IMG_0223.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dni oczywiście spędziłem na budowie. Moje projekty zawodowe funkcjonują ostatnio "samopas" - ja poświęcam 100% mocy na skończenie obserwatorium.

 

W czwartek zrobiłem sobie święto, ale już w piątek od rana na budowie było 'gorąco'. Z pomocą ojca musiałem wszystkie elementy umieścić na górze - belki włożyłem sam, ale już ceowniki 7 metrowe nie byłem w stanie. Z użyciem maszyn cięższych udało się wszystko wciągnąć na górę. Każda bela waży około 80-90 kg i ma, tak jak pisałem, 7 metrów długości. Jest, że tak powiem, wyjątkowo nieporęczna. Sumas miał trochę krótsze, ale i tak nie wyobrażam sobie, jak on to sam wciągnął "pod gwiazdy" ;)

 

Cały dzień zajęło składanie tego do kupy oraz zmontowanie wózka, na którym ma jeździć w przyszłości dach. W tej chwili jeszcze nie są wykonane ostatnie filary trzymające przeciwny koniec konstrukcji. Widoczne są tylko prowizoryczne słypu. Jutro zostaną wykonane betonowe fundamenty (50 w głąb i 50 w górę), a na nich drewniane filary o przekroju 10x10 zakotwione w betonie. Miałem to uprościć, ale ostatecznie Sumas przekonał mnie, aby tu nie szczędzić wytrzymałości. Tak też zrobię.

 

Po skręceniu i regulacji wózka wykonałem testowy, pierwszy przejazd po szynach. Bałem się konfrontacji wyliczeń, oraz wcześniejszych pomiarów i prac, z rzeczywistością - głównie chodzi o równoległość rozstawienia szyn, która jest konsekwencją całej budowy. Dzięki Bogu, pierwsze testy pokazały, że wszystko jest perfekcyjnie zgodne z planem. Ufff...

 

I tak minął kolejny dzień. Zmiany wizualne prawie niedostrzegalne, a pracy co niemiara.

IMG_0232.JPG

IMG_0233.JPG

IMG_0234.JPG

IMG_0235.JPG

IMG_0236.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadeszła sobota, czyli 10 dzień od kiedy zacząłem budować obserwatorium.

 

To dzień przeznaczony na budowę dachu. Byłem przekonany, że tego dnia skończę budynek obserwatorium. Konstrukcja dachu stanęła bez większych problemów. Niestety - samo układanie desek było już problematyczne. Elementy są pokrzywione, a samo balansowanie na wysokości kilku metrów też nie napawało mnie radością. Ostetecznie prace zakończyłem w połowie - czyli w tej chwili pokryte jest prawie 50% powierzchni dachu.

 

Jutro pewnie skończę pokrywać dach i wykonam fundamenty pod filary. To oznacza, że we wtorek powinienem skończyć resztę (np. papa, wykonanie dodatkowych umocnień, etc.) - dokładnie w 14 dniu od rozpoczęcia budowy.

 

Sam nie wierzę, że udało mi się tego dokonać. W sumie, to było nawet proste. Kolejny raz polecam każdemu taką "zabawę". Są nowe doświadczenia i przeogromna satysfakcja.

 

Oby pogoda dopisała.

IMG_0237.JPG

IMG_0238.JPG

IMG_0239.JPG

IMG_0240.JPG

IMG_0241.JPG

IMG_0242.JPG

IMG_0243.JPG

IMG_0244.JPG

IMG_0245.JPG

IMG_0246.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o no to ogrom pracy wykonałeś, wygląda już wspaniale :helo:

 

ale dwie uwagi, zewnętrze słupy zamontuj metr od końca szyn, jeżeli długość szyn poza domkiem to 4 metry,

po prostu mają być w odległości L/4 rozpiętości belki wtedy strzałki ugięcia na skutek ciężaru własnego belek się wyzerują

a druga sprawa, to belki szczytów dachu nie wyglądają na zbyt mocne, mają zbyt dużo sęków i to chyba wypadających, więc dołóż do nich jeszcze po jednej takiej belce ( od wewnątrz czy zewnątrz, gdzie Ci bardziej pasuje) i skręć je razem śrubami co jakieś 50-60 cm, bo obawiam się że mogą sie za bardzo uginać, tym bardziej, że nie pracują tylko na rozciąganie, ale również na zginanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny update...

 

Dzisiaj skończyłem przybijać dechy na dachu oraz, co najważniejsze - położyłem papę. Ufff... Boże, jakie to przerąbane. Powiem szczerze, że trochę mnie to wszystko już zmęczyło ;) Tym samym, mogę ogłosić, że sam budynek generalnie dzisiaj skończyłem. Deszcz już nie straszny. Zacząłem także uszczelniać przerwy powstałe przez podniesienie dachu. Niestety jutro muszę zająć się trochę zadaniami firmowymi, odbyć parę zaległych spotkań, ale po południu wracam do pracy. Fundamenty pod filary, a później same filary. W środę wniosę sprzęt i będę "bawił" się w wykończeniówkę.

 

Dach pracuje bardzo lekko - pozostawiony sam sobie przesuwa się na lekkim wietrze :szczerbaty:

IMG_0248.JPG

IMG_0249.JPG

IMG_0250.JPG

IMG_0251.JPG

IMG_0252.JPG

IMG_0253.JPG

IMG_0256.JPG

IMG_0257.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem projekt adaptera do posadzenia montażu na pierze. Jutro będę szukał kogoś, kto mi to wytoczy. Może znacie kogoś w Warszawie/okolicach, kto mógłby mi coś takiego zrobić? Są dwa elementy - górny i dolny. O ile dolny można wyciąć z grubej blachy, to już górny musi być toczony.

pieradapter.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj udało mi się wykopać i wylać fundamenty pod ostateczne filary. Do tego dołożyłem listwy wykończeniowe oraz wiatrownicę zabezpieczającą papę.

 

W tej chwili biorę się za sprzątanie obserwatorium oraz okolicy :szczerbaty: Trochę zrobiło się pobojowisko.

 

Może nawet wniosę dzisiaj parę gratów?

IMG_0258.JPG

IMG_0259.JPG

IMG_0260.JPG

IMG_0261.JPG

IMG_0262.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem i wrzuciłem sprzęt. Zanim poustawiałem wszystko mineło sporo czasu, ale udało mi się strzelić 30 min. słonecznika. Można powiedzieć, że to inauguracja obserwatorium.

 

Fotka bez guidingu, z nieudolnie usuniętym bloomingiem - co zapewne widać. Ogniskowa 1200 - jak zwykle.

 

Po dołożeniu koła filtrowego FLI mam kolejny problem - zład odległość MPCC od matrycy kamery (prawie 2 cm różnicy). To dało efekt strasznej degradacji gwiazd - placki, a na rogach komety. Do póki nie zrobię nowej przedłużki, muszę chyba wyjąć korektor - więcej robi krzywdy, niż pożytku.

 

Nie mniej, strasznie się cieszę z tej pierwszej fotki. Wiele jej brakuje, ale jest.

 

Może w takim wypadku powienienm obserwatorium nazwać SUNFLOWER? Takie zrządzenie losu - po części przez Marcina ;)

Sunflower_small.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz świetne obserwatorium ale sugerowana nazwa kompletnie (moim zdaniem) nie pasuje, obserwatorium z daleka wygląda jak zwykły wiejski domeczek letniskowy, a Ty wymyślasz nazwę jak dla promu kosmicznego, którą w dodatku trudno się wymawia i nie wpada w ucho.

Zastanów się lepiej nad jakimś polskim nazewnictwem, będzie milej.

Ps. Mam nadzieje że się na mnie nie obrazisz za moją subiektywną wypowiedz :rolleyes::Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SUNFLOWER nazwą na prom? W sumie, czemu nie ;)

 

Pamiętaj jednak, że obserwatorium to nie budka i myślę, że każdy kto ma takowe nigdy nie traktował "obudowy" jako samego w sobie obserwatorium. Liczy się to, jak podchodzimy do tego emocjonalnie, oraz to, co w nim jest i do czego służy. Nie widzę powodu, żeby deprecjonować wartość (choćby emocjonalną) przez to, jak obserwatorium wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj jednak, że obserwatorium to nie budka i myślę, że każdy kto ma takowe nigdy nie traktował "obudowy" jako samego w sobie obserwatorium.

Jeśli jednak tę nazwę chcesz wymalowa i wystawic na widok publiczny, to niewtajemniczony przechodzień natrafi na dziwny kontrast pomiędzy drewnianą altanką a tajemniczą, obcobrzmiącą nazwą, i będzie się w duchu PODŚMIEWAŁ. Gdyby obserwatorium miało kopułę, albo inne zewnętrzne znamiona naukowego, pozaziemskiego przeznaczenia - tego efektu by nie było.

Wierz mi, takie właśnie wrażenia odnoszę, jak przechadzając się angielskimi uliczkami widzę fantastyczną, pretensjonalną nazwę na segmenciku szeregowca, chylącego się ku upadkowi.

Informacyjnie dodam, że angielską tradycją jest nadawanie nazw domom mieszkalnym, nawet najmniejszym.

 

Ja bym, dla zaakcentowania patriotyzmu, wymalował drewnianą altankę (przepraszam, Obserwatorium V Generacji!) w jakieś strasznie kontrastowe kwiaty albo inne motywy ludowe. Ale to tylko moja przewrotna natura, którą, jak się zgadzam ze wszystkimi, nijak się ma do standardu czy chociaż obyczajowej normalności (politycznej poprawności).

 

Niezależnie od OBUDOWY i LINGWISTYKI - życzę udanych OBSERWACJI!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie zapominajmy, że istotnym czynnikiem tego obserwatorium jest jego niepozorność. Dlatego nie ma kopuły (m.in.) żeby nie ściągało ciekawskich. To obserwatorium jest oddalone o 100 metrów od drogi i jest widoczne tylko z jednego miejsca. Tablica (tabliczka) jest tak naprawdę tylko dla radości i przyjemności właściciela, a nie dla przechodniów.

 

Wymalowanie tego w jakieś ciekawe wzory jest fajnym pomysłem, ale wtedy na pewno ktoś by na to zwrócił uwagę.

 

Podsumowując, chyba zbyt poważnie jednak podchodzimy do kwestii nazwy. "Duże" nazwy dajemy po to, żeby sobie coś powiększyć (np. małe obserwatorium :szczerbaty:), a małe, żeby coś dużego "ukryć".

 

Mi np. nazwa Tiamata Solaris bardzo się podoba i wcale nie kontrastuje z małym obserwatorium. Wydaje mi się, że obserwatorium to nie budka - istotna jest ta otoczka, całość, także cała pasja. Z tego punktu widzenia, nie można mówić o nazwach zbyt patetycznych. Astropolis jest w pewnym sensie wizją, marzeniem, ... filozofią, przyszłością (nieodścignioną)... trochę iluzją, może utopią.

 

Jest też inny aspek. Jeżeli dla kogość astronomia, a przez to obserwatorium, jest ważną częścią życia, na ogół tą lepszą, to tym bardziej nie można obserwatorium nazwać nazwą potoczną, debilną, zwyczajną, albo żartobliwą. Choćby z szacunku dla siebie i własnej pasji.

 

Dla wielu budowniczych takie obserwatorium będzie najważniejszą rzeczą, jaką posiądą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.