Skocz do zawartości

Kupiłeś lornetkę? Podziel się wrażeniami!


Rekomendowane odpowiedzi

z ręki oczywiście podpierając, bo statyw niszowy a adapter oryg od celestrona też marnej jakości....
Wyczuwam niejaką przesadę w podejściu do statywów i złączek lornetkowych. To nie ma być pier do astrofotografii tylko podpórka utrzymująca niecałe półtora kg względnie stabilnie. Ma się nie przewracać a jak czasem trochę zadrży, to żadne nieszczęście, a nawet pomaga zobaczyć słaby obiekt. Podczas każdych dłuższych obserwacji w końcu wracam do trzymanej w rękach lornetki, co najwyżej podpieram łokcie o leżak. Tak czuję się najswobodniej i jestem w stanie łącznie najwięcej zobaczyć. Pomimo wszelkich udoskonaleń i konstrukcji wspierających, dla mnie statyw czy żuraw to tylko uzupełnienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpakowałem dzisiaj Nikona 12x50 EX, bardzo poręczna, lekka, jasny, ładny obraz, ale...

 

Posadziłem ją na statywie, wycelowałem w Księżyc (zaczynał się właśnie zachód słońca), pobawiłem się trochę ostrością, w końcu kontempluję sobie kratery i nagle przez pole widzenia przelatuje nisko lecący samolot pasażerski, przecinając tarczę Księżyca dokładnie w połowie... SZOK i opad szczęki :notworthy:

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Od kilku tygodni mam do dyspozycji lornetkę Nikon 10x50 EX. Skok z wysłużonej 7x45 PZO oczywisty i to nie dziwi. Natomiast plastyczność tarczy księżyca wręcz oszałamiająca. W polu widzenia np. cały Delfin. Stosunkowo łatwo wędruje się po niebie "z ręki". Pierwsze wrażenia z kilku nocy (nie tak wiele ich ostatnio bo wciąż leje i chmury) b. pozytywne. Co ciekawe cena w sklepie Nikona znacznie (80 zł) niższa niż w sklepach "teleskopowych" w Warszawie. Warto sprawdzać! Jedyna uwaga - jak dotąd - to brak paska do pokrowca i sposób mocowania osłon obiektywów na pasku lornetki (chyba w nocy lekko ryzykowne i lepiej je chowac do kieszeni).

 

Sprzęt wydaje sie godny polecenia. Jesli bedę mial więcej spostrzeżeń to uzupelnię.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tą William Optics 10x50 ED, polecam. Wiadomo cena trochę odstrasza. Jedyny bubel w tej lornetce to taki, że po dłuższym użytkowaniu pękają paski trzymające dekle przy obiektywach (skleiłem je taśmą izolacyjną żeby nie pękły całkiem i jest ok ). Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jako że z różnych przyczyn musiałem się pozbyć teleskopów to przesiadłem się na lornetki, wiadomo od astrohobby nie można się tak łatwo oderwać.

Kupiłem chwalonego nikona 10x50 EX jako podstawową przeglądarkę i Sky Guida Delta 15x70.

Posiadam jeszcze wysłużonego Silvera Delta Optical 10X50.

 

Szczerze mówiąc spodziewałem się większego przeskoku miedzy silverkiem a nikonem. Silver to jednak kawał solidnego sprzętu za małe relatywnie pieniądze około 380 zł. Owszem Nikon ma szersze ostre pole, mniejszą dystorsję. Jednak zasięg porównywalny jest z Silverem Delty. Nikon ma za to potężne odblaski, nie umywa się pod tym względem do silvera, zażółca obraz.

Te odblaski Nikona to naprawdę fuszera na całej linii :no:. Patrzę sobie na emki w okolicy strzelca akurat niedaleko są lampy sodowe: w Silverze ciemniutko i przyjemnie, a w Nikonie nie da się w ogóle obserwować, masakra. Oj panowie lorneta za 5 stów a tu takie numery.

 

Nie to żebym krytykował Nikona EX, bo to kawałek solidnego sprzętu, ale pod względem stosunku jakość/cena wygrywa Silver Delta 10x50 i już.

 

Jednak ostrość pola przemawia za Nikonem, wart jest on tych 530 zł. Natomiast Delta Silver 10x50 wart jest ciut więcej niż 380 zł, rynek nisko go wycenia a to dobra optyka.

Kiedyś kupowałem dla kolegi lornetkę z serii Entry Delty i porównywałem, toż to była masakra, do Silvera to lata świetlne pod względem optyki.

 

A co do Sky Giuida 15x70 delty to dla mnie spore zaskoczenie. Ta lorneta na pewno nie jest warta 750 zł którą za nią dałem a przynajmniej 900 zł. Świetny kontrast (ciemne tło), bardzo dobra ostrość w centrum pola ( mały astygmatyzm). Cały czas kręciłem okularami Nikona żeby gwiazdki były ostre, w Delcie 15x70 raz nastawiłem i miałem świetną ostrość.

Jak dla mnie super lorneta, czekam na bezksiężycowe noce, zainstaluję na statywie foto i się jeszcze zobaczy co ona jest warta. Pierwsze obserwację tą lornetą dały mi sporo radości. Toż to nie jakieś marne 10x50 :D . No i teraz tylko czekać na atak ze strony 50-milimetrowców :Beer:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Vixen Atrek 8x56

Jakiś rok temu postanowiłem wykorzystać fakt, że źrenice rozszerzają mi się jeszcze do 7mm i kupić lornetkę o właśnie takiej źrenicy wyjściowej. Na wstępie wyeliminowałem lornetki ciężkie czyli Fujinona FMTR i WO 7x50. Uwagę skupiłem na sprzęcie lżejszym, który pozwalałby na obserwacje z ręki i nie obciążał zanadto plecaka i kieszeni. Długo zastanawiałem się pomiędzy Vixenem 7x50 w porro i Vixenem 8x56 z pryzmatami dachowymi, zwłaszcza, że ta druga zyskała dość wysoką ocenę w astygmatyzmie na optycznych. Po obejrzeniu lornetki w sklepie w Krakowie, stwierdziłem, że zaryzykuję, stawiając na nieco większe powiększenie i kompaktowość.

 

Mechanicznie lornetka sprawuje się przyzwoicie. Budowa także nie sprawia, abym czuł, że coś jest nie tak. Muszle odrkęcają się płynnie, dobrze trzymają się w pozycji odkręconej. Regulacja rozstawu także chodzi płynnie. Śruba ostrości z kolei chodzi zdecydowanie zbyt lekko. Regulator dioptrii na prawym okularze ustawiany jest na "kliknięcia". Ogromną wadą jest wejście do statywu, bez specjalnego adaptera nie ma szans, natomiast jako że 8x pozwala na bezstresowe obesrwacje z ręki 95% czasu tak właśnie obserwuję. Lornetka chwali się dużym odstępem okularów od oczu (22 mm) Szybko jednak zauważyłem, że o wiele wygodniej jest nie wykręcać muszli. W takim ustawieniu pojawia się bowiem bardzo silne poczucie gapienia się w głąb studni. Efekt jest słabszy, gdy muszle pozostawiam wkręcone i mocniej zbliżam oczy do oklarów. Pokrywy obiektywów są beznadziejne i kompletnie nie trzymają się w swoim miejscu.

 

Obraz w nocy. Pierwsza rzecz, na jaką zwróciłem uwagę w tej lornetce, to fakt, że dość długo trzeba walczyć z ostrością i regulacją, aby uzyskać ostry obraz gwiazd. Śruba chodzi zbyt płynnie, ma też tendencje do przestawiania się po schowaniu lornetki. Po doświadczeniach z Fujinonami, gdzie ostatni raz ostrość ustawiałem ponad rok temu, niezbyt przypadło mi to do gustu. Kiedy jednak lornetka wstrzeli się już w ostrość, obraz jest przyzwoity, ostrość ucieka około 75-80% od centrum pola. W centrum pola nie stwierdziłem też komy. Aberracja na księżycu wyraźna.

 

Zaleta lornetki to jej zdolność zbiorcza światła. Sporo gromad otwartych, nawet w tak małym powiększeniu pokazuje efekt mgławicowy. M27 udało mi się zobaczyć w ostatni weekend przy mocno zaświetlonym księżycem niebie. Najlepiej jednak lornetka sprawdza się, gdy jest naprawdę ciemno i trzeba wyłowić mgławice - gdy w Fujinonie nie dawałem rady z Ameryką, tutaj po chwili byłem ją w stanie zidentyfikować. Ustrzeliłem też pod ciemnym niebem Barnarda w Orle. Ładnie prezentują się obszary drogi mlecznej wokół Łabędzia i w Strzelcu. Niestety sporo weekendów gdy miałem okazję obserwować kończyło się na zdobywaniu gromad otwartych i kulistych, nocy z wyraźnie widoczną gołym okiem Drogą Mleczną ostatnio jak na lekarstwo.

 

Ogólnie: przez problemy z ustawianiem ostrości, które wymaga cierpliwości, i niewielkiej wady wzroku (mam około 1 dioptrię a pokrętło jest niebezpiecznie blisko limitu) biorąc pod uwagę całkiem przyzwoity, lecz nie powalający obraz w centrum pola, lornetce dałbym następujące oceny:

 

Mechanika: 5/10

Optyka: 7.5/10

Ergonomia: 7/10

Stosunek jakość/cena: 6.5/10

 

Mówiąc wprost, jeśli szukamy jednej lornetki, i mamy do wydania około 1000 PLN, odradzam Vixena, za tą cenę można spokojnie znaleźć coś bardziej uniwersalnego/lepszego. Mam nadzieję, że mnie inwestycja zwróci się, gdy trafię na dobrą noc i upoluję kilka trudniejszych mgławic i Barnardów. Do większości obserwacji wolę zdecydowanie Fujinona 16x70. W szybkich przeglądach nieba o wiele lepiej sprawdza się wygodniejszy w chwycie i z szerszym polem Nikon 8x40 Ex.

Edytowane przez Yossarian
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swarovski SLC New 8x56

 

Od dłuższego czasu prześladowała mnie myśl, że może, pomimo wszystko, lornetka jasna, o dużej źrenicy wyjściowej, pokaże mi obiekty mgławicowe lepiej niż inne lornetki. Mogłem tak przypuszczać, bo przez Swift’a 8,5x44 widzę np Rozetę, niewidoczną przy źrenicy 4 mm. Nachodząc zaprzyjaźniony sklep myśliwski, gdzie znają mnie jak zły grosz, otrzymałem propozycję wypożyczenia za kaucją Swarka 8x56 (dzięki, panie Piotrze). Wypróbowałem ją w dzień i w kiepską obserwacyjnie noc.

Pierwsze wrażenie dzienne – przecież to jest znacznie silniejsze powiększenie niż 8x. Nawet bezpośrednie porównanie z powiększeniem 8,5x nie pomagało. Więcej i już. Dopiero noc przywróciła właściwe proporcje – Plejadki malutkie, mniejsze niż przy 8,5x. Następne, to duża głębia ostrości. Przy ustawieniu na nieskończoność widać ostro już od 35-40 m. Dla myśliwego to ważne, dla astroamatora mniej. Obraz dzienny bardzo klarowny, aż wibruje w słońcu, wyraźnie klarowniejszy niż w 44 mm i 50 mm. Jednak 60 mm (Docter) nie jest gorszy. Jak widać to także zasługa apertury.

Próbuję w nocy, mizerna ta noc, lecz przebłyski nieba były. Obiekty naziemne jaśniejsze niż w mniejszych lornetkach. Jednak znów apertura robi swoje – lornetka 15x60 nie jest dla mnie gorsza pod tym względem. Gwiazdy idealnie punktowe. Myślałem, że znam ich dobre obrazy, jednak Swarovski górą. Poszukiwanie mgławic (nie było lekko): IC 1805 oraz 1848 i inne sąsiadujące (w Kasjopei, po lewo od Gromady Podwójnej) – bardzo ładne, jednak porównywalne z 8,5x44, która ma przy tym większe pole widzenia. Sam obraz Hichot z otoczeniem imponujący. W Perseuszu przebija Kalifornia (NGC 1499), lecz jest zbyt duża, nie mieści się w kadrze, dlatego 8,5x44 znów górą (8,2° pola widzenia).

Połączenie gigantycznego odstępu źrenicy (22 mm), idealnych dla mnie muszli okularowych (średnica i miękkość w sam raz) oraz mało wrażliwych powłok skutkowało całkowitym brakiem parowania okularów. To wielki plus. Jak chuchnąłem – zaparowało, jednak w czasie obserwacji ten fatalny problem nie istniał. Tutaj pełen sukces.

Jeszcze słoneczny poranek. Obserwuję ptaki: znów powiększenie wydaje się znaczniejsze niż 8x. Barwy idealne, żadnego chromatyzmu. Wygodny chwyt, zwłaszcza dla obserwacji w poziomie. Wyżłobienia w obudowie pod kciuki nie są tylko sztuczką marketingową. Za to pasek spaprany. Ma się łatwo skracać i wydłużać, lecz zawiera twarde, przeszkadzające elementy plastikowe. Osłona okularów też przekombinowana, z regulowanym rozstawem, twarda. Zupełnie niepotrzebnie, gumowa wytłoczka jest praktyczniejsza..

W sumie jestem zadowolony. Popatrzyłem przez wspaniałą lornetkę, być może najlepszą do swoich zastosowań. Przekonałem się, że na niebie nie zobaczę przez nią więcej, niż przez te już posiadane. Co za ulga, dopiero by mnie korciło. Gdyby jednak znalazł się ktoś, kto jak pisze Arek nie uznaje żadnych kompromisów i może sobie na to pozwolić, to do astronomii Swarovski 56 mm, ale ten z powiększeniem 15x, byłby świetnym wyborem.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

kupiłem kilka dni temu "na prezent" urodzinowy dla chrześniaka (11 lat) celestrona 10*50 up close, fakt, nie popisałem się bo "ja wiem co z nią zrobi"?. dzisiaj mały test przy dosyć niekorzystnym niebie księżycowym (zasięg ok 4,5 mag, przy Aldebaranie " lornetką wyciągnąłem ledwo gwiazdkę 7,2 mag zerkaniem). Nie jestem "fachowcem", ale moje proste moje wnioski:

 

1. Jowisz masakra ("jakby wybuchł :)" , nie można ustawić dobrze ostrości, ledwo udało mi się zobaczyć Ganimedesa; Księżyc (Nasz Księżyc z dużej litery) też nieostry, aż nie chce się patrzeć

 

2. ogólnie stosunek cena - jakość to pojęcie w tym przypadku nietrafione

 

3. w porównaniu do nikona 10*50 (tego bez azotu) którego kiedyś miałem to "przepaść"

 

4. deklarowane pole widzenia 7 stopni to chyba żart

 

5. mam nadzieję, że młodemu bardziej spodoba się patrzenie w dzień na krajobrazy

 

 

Jak uszanuje to za 2-3 lata dostanie Nikona

Edytowane przez tygryso
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!ja zakupiłem Lornetka Celestron SkyMaster 25x70 oraz Aluminiowy statyw pod montaże astronomiczne TS Tritron UNI a miał być teleskop ale doradzili mi na forum żebym najpierw spróbował z lornetką a pózniej wrazie czego coś lepszego.I......jak narazie czekam na dostawę!!!Man nadzieje że to już nie długo! Myślę że lornetka spełni moje oczekiwania tylko trochę boję się o ten statyw bo kupiłem najtańszy jaki był.Także tu pytanko czy statyw może mi przeszkadzać w obserwacji? no i jeszcze czy mogę być dumny z mojej lornetki:-)??bo myślę ze na początek jest w sam raz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma dosyć małe pole widzenia i jest ciemniejsza od 15-stki, za te pieniądze chyba lepszym wyborem byłaby 20*80. ja bym 25*70 polecił do obserwacji samolotów.

 

szczerze - nie pogubisz się przy tym polu widzenia (2,7 stopnia bodajże) ?

 

na księżycu "zabijesz" 15*70 ale na mgławicach niekoniecznie

 

napisz koniecznie jak wrażenia z obserwacji, szczególnie M71 i M81 z M82 mnie interesują

 

dumny powinieneś być najbardziej z tego, że nie kupiłeś za 500 zł teleskopu, na pewno wybór lornetki za te pieniądze był "trafiony".

 

p.s. na początek "w sam raz" jest 10*50 (która tak naprawdę zostaje też i "na koniec")

 

odnośnie umieszczenia sprzętu na statywie to koniecznie kup adapter metalowy zamiast tego z tworzywa, który dostaniesz z lornetką.

Edytowane przez tygryso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Fujinon 10x60 HB

Duża i ciężka lornetka (1575 g) o dachowym układzie pryzmatów i źrenicy wyjściowej 6 mm. Korpus metalowy pokryty ciemnozieloną gumą. Wygląd bardzo solidny i estetyczny. Wygodna w uchwycie, z gniazdem 1/4;”dostępnym dla węższych adapterów statywowych. Muszle okularowe wykręcane czterostopniowo, pokryte lekko profilowanymi, gumowymi nakładkami, które można łatwo zdejmować i przekręcać, dostosowując do wymagań użytkownika. Można też do nich wetknąć filtry 1,25” z odpowiednim „uszczelnieniem”. Same soczewki okularowe ogromne, nieporównywalnie większe niż we wszystkich moich lornetkach. Ogniskowanie centralne, z indywidualnym dostosowaniem dla prawego oka na wspólnej osi - to ostatnie łatwo wyregulować ale też łatwo rozregulować. Zgrabny, estetyczny futerał z zielonej tkaniny typu Cordura, który posiada wygodną kieszeń na akcesoria. Do tego porządny, szeroki pasek, elastyczny, z jednej strony podgumowany, by nie ześlizgnął się z ramienia. Może być przyczepiany plastikowymi karabińczykami bądź do zakładanych na lornetkę krótkich paseczków, bądź do futerału. Zatyczki okularowe w postaci gumowej wytłoczki, obiektywowe na gumowych paskach. Jakość obrazu na moje oko porównywalna z Docterem 15x60. Dobra punktowość gwiazd, mała koma i pociemnienie brzegowe, porównywalny spadek jakości obrazu na skraju pola widzenia. Aberracja chromatyczna przy patrzeniu osiowym bardzo mała, pozaosiowo wyraźna, większa niż w Docterze, jednak nawet na skraju Księżyca nieuciążliwa. Za to dystorsja wręcz niezauważalna. Wewnętrzne odblaski dość znaczne, z tzw. fałszywymi źrenicami. Nieco mnie to zmroziło, dopóki nie przeczytałem opinii na ten temat, a zwłaszcza wyników testu dla Zeissa Victory FL z podobnym obrazem wokół źrenicy wyjściowej.

Z miejskiego balkonu Hantle (M27) gorzej widoczne niż przez 15x60, porównywalnie z 12x50. M13 wyraźna lecz niewielka, czego można się było spodziewać przy powiększeniu 10x. Mizar (14”) niekształtny, widać, że „coś jest na rzeczy”. Alya (θ Ser; 22”) czysto rozdzielona, z przerwą między składowymi gwiazdami. I wreszcie to, o co chodzi w takiej lornetce - rozległe mgławice. Więc Ameryka Północna. Nie spodziewałem się zobaczyć a coś tam widziałem. Niemal w zenicie, w dobrą noc, ale to miejski balkon. Wprawdzie „ogacony” czarnymi zasłonami a głowa zapatulona w gigantyczny kaptur od wojskowej pałatki, jednak niebo zaświetlone. Podobnie to wyglądało pod miastem. Nie rewelacja, jednak Zatoka Meksykańska widoczna. Tutaj Hantle już niezłe a w Tarczy obok Dzikiej Kaczki (M11) widoczna także słabsza gromada otwarta M26. Mgławica planetarna NGC 7293 Ślimak (Helix) zauważona raczej siłą woli, niż wzrokiem. Hichoty świetne a po lewo od nich widać liczne mgławiczki. Gromady otwarte w Kasjopei wychwytuję jedną po drugiej i to pomimo prowadzonych tuż obok prac polowych przy blasku reflektorów. Potwierdza się wysoka jakość obrazu w środkowej części i jej spadek na brzegach. Zauważenie tego wymaga jednak pewnej gimnastyki wzrokowej. Przy naturalnym, osiowym patrzeniu jest bardzo dobrze. W pobliżu tarczy Księżyca odblaski utrudniają obserwację gwiazd.

Pod ciemnym, wiejskim niebem, przy średniej przejrzystości powietrza dodatkowo widziałem Mgławicę Rozeta, Choinkę i NGC 1980 (pod M42). Płomienia przy Alnitaku nie wypatrzyłem. Obok Ameryki Północnej coś było – zakładam, że to Pelikan. Okolice Sadra też jakby przymglone. Wszystkie trzy M-ki w Woźnicy ładnie dały się rozdzielić zerkaniem. Mgławica Płonąca Gwiazda (Flaming Star – IC 405) nieźle widoczna, pojawiająca się podczas zerkania. M31 rozciągnięta na niemal 4 stopnie. M33 wyraźnie owalna, nawet jakby nieco widoczne 2 spiralne ramiona. Wychwyciłem także M74 w Rybach i M77 w Wielorybie. Trapez oczywiście nierozdzielony, jednak wyraźnie rozmyty, co wskazuje, ze jest układem, nie pojedynczą gwiazdą. Sama M42 rozległa, asymetryczna, z wybiegającym w lewo węższym skrzydłem, z prawej znacznie szersza. Widać różnice faktury Nie wypróbowałem lornetki z filtrami. Pogodna głębsza noc po marnym zmierzchu nieco mnie zaskoczyła. Nie zabrałem do lasu wszystkich akcesoriów, tylko lekki fotelik i lornetki.

Dzienne obserwacje pokazują dużą głębię ostrości lornetki. Ostry obraz w wielu odległych od siebie planach daje widok podobny do teleobiektywu. W jesiennym, łagodnym świetle, ze złotymi brzozami obraz zachwyca. Pomimo ciężaru i wielkości lornetką operuje się stosunkowo łatwo. Podobnie jak w Swarovskim, obudowa ma ułatwiające trzymanie wyżłobienia pod kciuki. Parowanie okularów ograniczone, mało kłopotliwe nawet w pełni nocy i po wyziębieniu. Chyba to zasługa odstępu źrenicy i właściwych muszli okularowych. Lornetkę oceniam jako wysokiej jakości sprzęt astronomiczny, który w dobrych warunkach powinien pokazać naprawdę wiele. Próby prowadziłem w różnych warunkach, jednak ciągle dalekich od optymalnych. Gdy było ciemno, nie miałem statywu a powietrze nie było idealnie czyste. Jednak już widziałem potencjał tej wspaniałej i pięknej lornety.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Po przejrzeniu i przeczytaniu tematu też chce cos dorzucić od siebie.

 

Nikon Action 10x50 CF

 

Lornetka zakupiona 20.01.2011r czyli stycznia tego roku. Łatwo policzyć że posiadam ją już 10 m-c i nie długo minie rok użytkowania. Była kupiona bezpośrednio w sklepie więc o przesyłce się nie wypowiem ale w przypadku synty kurierem nic sie nie wydarzyło. Przedtem miałem pożyczoną ciężką lornetkę 12x60 ale po wzięciu w rękę Nikona była spora ulga, choć z czasem trochę stała się cięższa. Generalnie robi spore wrażenie; lekkiej a zarazem masywnej choć nie jest to sprzęt którym można ,,rzucać o ściany", szkła robią dobre wrażenie z zielonymi powłokami, do tego pasek i pokrowiec- na razie bez zastrzeżeń.

 

Co przez nią widać ?

A teraz chyba najważniejsze: obraz dawany przez nią. Pierwsze luknięcie za dnia: normalnie szał- obraz super czysty i w ogóle samemu trzeba zobaczyć po prostu nie skazitelny. Wady za dnia to niestety ale brak pełnego wyczernienia w środku co objawia sie duszkami w obrazie szczególnie przy słońcu sięgając od 5% do nawet 50% pola widzenia ale nikt normalny na słońce nie patrzy bez zabezpieczenia. Im bliżej tym niebezpieczniej. Zaraz po zakupie trafił się tydzień pogody (6 dni a raczej nocy) bez łysego. I tu lornetka zwrócił sie od razu: obraz miażdży. Nawet osoba która patrzy pierwszy raz (czyli ja też) zauważy idealność obrazu. Po wpatrywaniu widać żółć na białym ale jest nie wielka. A teraz konkrety. Warunki ponad 6mag z jedna nocka podchodząca pod 7mag. M42 coś niesamowitego: http://www.astromani...php?f=19&t=6126 tu napisałem jak było widać - jak z obrazka. Wiele innych obiektów super a tu trochę mych obserwacji: http://www.astromani...php?f=3&t=14885 (1 strona) Po przeczytaniu linku każdy kto ma te 300zł na pewno wyda na ja każdy grosz. Jednak muszę szczerze powiedzieć że jak się ma możliwość, to trzeba kupować wersje EX bo jednak jest lepsza.

 

Podsumowanie

każdy kto ma 300zł i niebo ponad 5 mag niech kupuje naprawdę warto. Nie żałuje żadnej złotówki. Warto i gorąco polecam !!!!

 

PS. Jeśli ktoś posiada lornetkę klasy 80mm i więcej i z wyższej półki powiedzmy ok. 3000 zł nowa to prosiłbym o recenzję, bo lornetki takiej klasy nie che kupić za 400zł bo wiadomo jaka jest.

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Przeglądam forum dość często i zauważyłem ogólną tendencję odnośnie porad co do zakupu sprzętu dla początkującego.

Co do lornetek forumowicze najczęściej piszą , że trzeba wydać minimum 250-300 zł na sprzęt dla początkującego amatora.

Co do teleskopu rzecz ma się podobnie tyle, że trzeba wydać co najmniej 800 zł na co najmniej 6” lustro na Dobsonie.

Niestety forumowicze zapominają często, że budżet jest REALNIE ograniczony (po prostu większy wydatek na hobby nie ma możliwości koniec kropka :P macie żony?)i piszą „daj spokój uzbieraj drugie tyle i kup coś pożądanego” . Może się zdarzyć , że zniechęci to początkującego. Bo co jeśli hobby „nie wypali”? Utopione kilka stów. Pomyślcie jakim sprzętem obserwacje prowadził np. Galileusz, Heweliusz, Koperniki, inni i co oni dostrzegli i jakie wnioski z tych obserwacji wyciągnęli. Sądzicie, że widzieli tylko „błędy/niedoskonałości optyki”? COŚ widzieli i byli tym zachwyceni. (polecam zapoznać się choć odrobinę z historią astronomii)

Często odnoszę wrażenie, że niektórzy forumowicze uważają niektóre sprzęty za NIGODNE ich szlachetnych oczu. (może boją się skalania grzechem niedoskonałości optycznej i koszmarów nocnych z tym związanych?) Czytając niektóre wypowiedzi na forum przed oczami klaruje mi się obraz starego wyjadacza z porządnym sprzętem i amatora ze sprzętem tanim; amator zaprasza do obserwacji przez jego lichy sprzęt a wyjadacz odmawia w obawie przed … no właśnie czym . Może myśli co ja zobaczę przez takie coś, moje oczy będą na wieki potępione i nie będzie mi dane ujrzeć ukochaną mgławice i SZEROKIM ŁUKIEM omija taki sprzęt nie próbując się nad nim nawet pochylić.

Takie wrażenie odnoszę po poradach które przed zakupem obficie przejrzałem. Moim zdaniem porady powinny dotyczyć GŁÓWNIE i w pierwszej kolejności zagadnień a nie marki sprzętu. Mentor powinien wskazać drogę amatorowi, pokazać co jest ważne w doborze optyki, z czego ma być, jakie parametry itd. A nie pisać dołóż 50% i kup XY i będzie dobrze .

Niestety takie wrażenie odniosłem –jest to wrażenie subiektywne.

Całe szczęście kilka osób z tego forum (kilkanaście) jest osobami otwartymi i merytorycznie rzeczowymi. (Wiem, że osoby te spotkam jak kiedyś wybiorę się do Jodłowa)

Uzupełniając moje dygresje na temat sprzętu pragnę zaznaczyć, że absolutnie nie twierdzę, że zakup sprzętu za kilka tysięcy to przerost formy nad treścią, wyrzucenie kasy ,dla szpanu .Po prostu jeżeli kogoś STAĆ ( STAĆ to jest ważniejsze słowo w tej kwestii) to się nie dziwię – jakość a jakość.

Więc moi drodzy nie podcinajcie skrzydeł ludziom zanim spróbują nimi pomachać.

Ja skorzystałem na szczęście wybiórczo z rad zawartych na forum i udało mi się za kilkaset złotych skompletować tani ale całkiem znośny sprzęt, który w pełni spełnił moje oczekiwania.

 

Jestem amatorem, znam niebo i potrafię się po nim „poruszać” .

Opiszę sprzęt wartości około 800 zł: lornetka z „prawie statywem” 200zł i telep 600zł

 

Lornetka Berkut zoom 10-90x90 (buhaha) realnie jest tak: jest zoom ile to nie wiem ale nie tak jak to napisał producent, obiektyw 70mm zamiast 90. Optyka szklana powlekana, układ porro pryzmaty BAK4 i to się zgadza. Bardzo solidnie wykonana. Z markowym logo i prawdziwymi danymi odnośnie optyki kosztowałaby co najmniej 300 zł. Lornetka kosztowała mnie 140 zł dokupiłem za 30zł „prawie statyw” (waży 500 g i trzeba czasu aby ochłonął i uspokoił się) i złączkę L do niego.

Wczoraj testowałem i powiem tak.

Dla amatora który nie wie czy hobby go wciągnie jest idealna i z dużym prawdopodobieństwem hobby wciągnie go. Obraz ostry, jasny, szczegóły super. Przyroda jest piękna i wyrazista.

Wieczorem mimo strasznych chmur na chwilę (około 30 min) pokazał się Jowisz to go na cel i miłe zaskoczenie. Wyraźnie widziałem 4 księżyce no i planetę ale bez szczegółów (pasów) dodam , że obserwowałem w najgorszym możliwym położeniu praktycznie 20 m od podwójnej sodówy i na dodatek z okna.

Cały komplet z przesyłką kosztował 220 zł (dwie przesyłki - bo z dwóch sklepów, statyw z L osobno i lorneta osobno)

Moim skromnym zdaniem dla osoby która chce „spróbować astro” to wyjście idealnie. Tak na marginesie za tę cenę to naprawdę daje radę i frajdę z obserwacji. Podejrzewam, że fabryka tą samą lornetkę produkuje też pod inną niestety nieznaną mi marką.

 

Teleskop SpinorOptics (podobno fabryka Synty) 130/900 EQ2 , okulary 10 i 25 mm oraz Barlow 2x plus filtr CrystalView.

Sprzęt zakupiłem za 590zł. Bardzo fajny jak na początek ale, żeby kupić coś większego jest już przepaść cenowa (kusił mnie 8” na Dobsonie ale to już 1000zł trzeba spokojnie mieć) więc wyboru nie miałem.

Ogólnie wykonanie jest solidne bez niedoróbek, obraz wyraźny, Jowisz wygląda super (widać pasy), plejady super, mgławica Andromedy całkiem znośna, bez problemu do zaobserwowania, księżyc satysfakcjonujący (nareszcie spróbuję obserwować libracje)

Nie dostrzegłem wad wynikających z jakości optyki. Statyw - dla amatora wystarczy (astrofoto raczej odpada).

 

W konkluzji

Nie polecam kupować sprzętu przez Alledrogo typu profesjonalny 114mm lustro powiększenie 1000x

Trzeba przemyśleć czego oczekujemy i jestem żywym przykładem, że za nieduże pieniądze można skompletować znośny sprzęt który dla POCZĄTKUJĄCEGO astro amatora da ogromną frajdę i zaszczepi bakcyla astronomii.

 

PS. Opisuje najtańszy sprzęt do obserwacji – NAJTAŃSZY!

Jak ktoś nie „macał” takich wynalazków to niech daruje sobie dygresje i polemikę- z góry dzięki. Macał - coś się nie zgadza, coś ISTOTNEGO pominąłem niech pisze ale niech pamięta by być obiektywnym to jest sprzęt mocno amatorski dla amatora by zaszczepił w sobie bakcyla astro, a nie żeby został odesłany z kwitkiem masz za mało kasy na zabawę w astronomię.

Pozdrawiam i przepraszam tych których moja dygresja mogła urazić.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DuRuS, fajnie, że opisałeś taki zestaw. Trochę się orientując rzeczywiście można zacząć obserwacje z małym budżetem. Tylko po co te emocje? Niemal każdy zaczyna od sprzętu "ekonomicznego" a że potem, w miarę możliwości, go ulepsza, rozbudowuje i wymienia, to też norma. Wyjadacze mają tendencję do polecania rzeczy raczej droższych a lepszych, to także normalne. Trudno polecić komuś zakup sprzętu od handlarza na parkingu. Tak zrobił mój kuzyn i to był dobry interes, oczywiście dla sprzedającego. :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślcie jakim sprzętem obserwacje prowadził np. Galileusz, Heweliusz, Koperniki, inni i co oni dostrzegli i jakie wnioski z tych obserwacji wyciągnęli. Sądzicie, że widzieli tylko „błędy/niedoskonałości optyki”? COŚ widzieli i byli tym zachwyceni

tylko, że w "tamtych czasach" nie było nic innego niż najprostsze instrumenty optyczne a astronomowie mieli "w małym palcu"mapę nieba, natomiast w "dzisiejszych czasach" gro osób zabiera się za astronomię pod wpływem oglądanych kolorowych zdjęć z netu. następnie kupują teleskop i kierują w przypadkowe miejsca na niebie. w zasadzie to dla takiego obserwatora nie będzie miało znaczenia czy ma telep za kilka stów czy kilka tys bo i tak nic nie zobaczy.

 

co do lornetki to oczywiście nawet można lidletką prowadzić obserwacje, byle nie kupować "stalowej chochli" za 20 zł.

 

jednakże akurat ja będę się upierał, że lepiej wydać na lornetkę za 500 zł niż teleskop

Edytowane przez tygryso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mogę słówko wtrącić to lornetka na początek jest naprawdę wystarczająca ( np.10/50 ) . Jednak później ( jak załapiemy bakcyla ) nie wystarczy i nawet za 500 zł ( choć to i tak nie dużo ), okaże się niewystarczająca ; TRZEBA sięgnąć po teleskop .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TRZEBA sięgnąć po teleskop .

 

Oj, obok opcji "lubię ten post" przydałaby mi się opcja "rzuć pomidorem" ;)

Ale oczywiście szanuję Twoje zdanie. Dla odmiany, ja zaczynałem od teleskopu, a potem poczułem że MUSZĘ sięgnąć po lornetkę. Teleskop sprzedałem dawno temu, lornetki nie przestają mnie zachwycać.

 

Tak naprawdę, to jest to kwestia indywidualna. Każdego astronomia kręci trochę inaczej, a jedyną regułą jest to, że nie ma żadnej uniwersalnej reguły :Beer:

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z lornetkami pojawia się kiedy wyraźnie zaczyna brakować powera.

 

Problem z rowerami pojawia się gdy wyraźnie zaczyna brakować powera. Wtedy ludzie rozumieją, że popełnili błąd podczas zakupów i szybko przesiadają się na samochód. Po jakimś czasie jednak i tu zaczyna brakować powera, wsiadają więc do samolotu... potem jednak....

 

Oglądam niebo lornetkami 7,8 i 16x i nigdy nie doświadczyłem potrzeby przesiadki spowodowanej brakiem powera a siedzę w tym hobby od ponad 10 lat. Astronomia lornetkowa to nie ekonomiczna konieczność ani coś co zastępuje teleskopowe obserwacje lustrem 12''. Mogę mówić tylko za siebie, ale ja po prostu wolę tak obserwować. Nie ma w tym potrzeby rywalizacji z kimś kto ma teleskop, dumy, że mogę to i to albo zazdrości, że on widzi tamto, bo w gruncie rzeczy robimy dokładnie to samo: zachwycamy się widokiem nocnego nieba. Można to robić bez żadnego sprzętu i nie sądzę, by było to coś złego tak długo jak satysfakcjonuje obserwatora.

 

A co do słówka Trzeba, myślę, że trzeba: oddychać, jeść, słuchać mądrzejszych i być dobrym dla zwierząt. Sięgać w obserwacjach astronomicznych można po co się chce, i jeśli przyjdzie mi kiedyś ochota na obserwacje nieba lornetką teatralną we fraku popalając cygaro i słuchając Mozarta, nie sądzę, by społeczność astronomiczna była szczególnie skłonna by stwierdzać, że trzeba następnie zrobić to czy tamto, nie sądzę też, abym był szczególnie zobligowany by skłaniać się do ich sugestii.

 

Jedyną konsekwencją obserwacji astronomicznych, jakiej na sobie doświadczyłem nie jest potrzeba nowych zakupów, a paradoksalnie, świadomość, że w obliczu wszystkiego co obserwuję przez lornetkę: milionów kilometrów pustki, narodzin i śmierci gwiazd, świateł które docierają do mnie po tysiącach lat podróży w bezkresie wszechświata, to co zrobię potem nie ma tak szczególnego znaczenia jak mi się wcześniej wydawało. Sądzę więc że astronomia powinna uczyć pokory a nie potrzeby większego powera :D

  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...A co do słówka Trzeba, myślę, że trzeba: oddychać, jeść, słuchać mądrzejszych i być dobrym dla zwierząt. Sięgać w obserwacjach astronomicznych można po co się chce, i jeśli przyjdzie mi kiedyś ochota na obserwacje nieba lornetką teatralną we fraku popalając cygaro i słuchając Mozarta, nie sądzę, by społeczność astronomiczna była szczególnie skłonna by stwierdzać, że trzeba następnie zrobić to czy tamto, nie sądzę też, abym był szczególnie zobligowany by skłaniać się do ich sugestii. ...
W takim przypadku ja jednak skłonny byłbym stwierdzić że TRZEBA iść do lekarza :Boink::friends:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.