Skocz do zawartości

Jasność powierzchniowa - wzor to nie wszystko


Popcio

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie. Zauważyłem, że to czy widać czy nie widać danego obiektu zależy od jasności powierzchniowej (w tych samych warunkach of course). Jednak wszędzie podawane są jasności całkowite (czy jakoś tak). Przydałby się jakiś katalog, w którym można by zobaczyć czy w ogóle zabierać się za obiekt, wyciągając wnioski właśnie na podstawie jasności powierzchniowych i poprzednich doświadczeń z tego co dajemy rade widzieć przez sprzęt. Pisałem sobie programy na obliczanie od razu jasności powierzchniowych do Stellarium (wzór prosty więc niewiele liczenia), ale problemem jest określenie rozmiarów obiektu (wiadomo różne kształty to i powierzchnia różna i trudno przyjąć kwadrat albo koło jednoznacznie, a generuje to błędy często znaczące). Więc do sedna :) Czy jest gdzieś taki spis, lub czy jakiś program dysponuje takimi właśnie danymi do tych obiektów ? Dzięki za wszelkie info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a teraz to już nie wiem czego się trzymać: NGC 891 - jasność powierzchniowa 13.60

M 110 - jasność powierzchniowa 14.00 ..... więc gdzie tkwi problem że pierwszego za chiny nie widać a drugi widzę słabo, ale widzę kształt. (Z resztą to nie jedyny przykład)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a teraz to już nie wiem czego się trzymać: NGC 891 - jasność powierzchniowa 13.60

M 110 - jasność powierzchniowa 14.00 ..... więc gdzie tkwi problem że pierwszego za chiny nie widać a drugi widzę słabo, ale widzę kształt. (Z resztą to nie jedyny przykład)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popcio,

 

Z tą jasnościa powierzchniową to sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana... Można zapytać, dlaczego zazwyczaj używa się jasności całkowitej, podczas gdy to co widać jest lepiej opisane przez jasność powierzchniową obiektu.

Problem, na który zwróciłeś uwage wynika z tego, że jasność powierzchniowa podawana w różnych katalogach jest średnią jasnością powierzchniową obiektu. Tak naprawdę, to każdy mały wycinek obiektu może mieć inną jasność powierzchniową. Jasność powierzchniowa podawana w katalogach jest liczona poprzez scałkowanie jasności w każdym punkcie i podzieleniu tego przez całkowitą powierzchnię - prościej oznacza to policzenie średniej jasności przypadającej na jednostkę powierzchni.

Przykład który podałeś (NGC 891 i NGC 205) jest tu bardzo pouczający. Przyjrzyj się zdjęciom tych dwóch obiektów:

 

http://www.ngcic.org/dss/n/0/n0205.jpg

http://www.ngcic.org/dss/n/0/n0891.jpg

 

Piersze zdjęcie przedstawia NGC 205 (M110) - zdjęcie przedstawia obszar o rozmiarach 10'x10'. Wg katalogu, z którego wzięte jest to zdjęcie rozmiar galaktyky to 22'x11', czyli znacznie więcej niż rozmiar zdjęcia. Zauważ, jak słabe muszą być obrzeża tej galaktyki. Jasność całkowita wynosi 8.2 mag. Dzieląc ją przez powierzchnię galaktyki otrzymujemy 14.0 mag/(minutę kwadratową). Obserwując ten obiekt prawdopodobnie widzisz tylko jego centralną część o rozmiarach rzędu 7'x3'. Jasność tego centralnego obszaru będzie pewnie sięgać 9.0 mag. Dzieląc tą jasność przez powierzchnię otrzymasz już jasność powierzchniową 12.0 mag/(minuta kwadratowa).

 

Drugim obiektem, któremu się przyglądamy jest NGC 891 - zdjęcie przedstawia obszar o rozmiarach 15'x15'. Jasność całkowita tego obiektu to 10.0 mag. Katalog podaje rozmiary na 13.5'x2.5'. Po przedzieleniu jasności przez powierzchnię otrzymasz jasność powierzchniową 13.7 mag/(minutę kwadratową). Patrzać na zdjęcie możesz zauważyć, że rozmiary te pokrywają się mniej więcej z tym co widać na zdjęciu... Galaktyka ma mniej więcej jednorodny rozkład jasności powierzchniowej... Co prawda jądro jest jaśniejsze od reszty, ale tylko nieznacznie. Szacując, że jasność najjaśniejszego obszaru o rozmiarach 5'x2.5' wynosi około 10.8 mag, orzymujemy jasność powierzchniową tej części galaktyki równą 13.3 mag/(minutę kwadratową).

 

Tak więc pomimo, że średnia jasność powierzchniowa M110 jest o 0.4 mag/(minutę kwadratową) mniejsza od średniej jasności powierzchniowej NGC 891, to jednak ta pierwsza galaktyka jest znacznie lepiej widoczna, gdyż jej średnią jasność powierzchniową bardzo mocno zaniża ekstremalnie słabe "halo".

 

Podsumowując, jasność powierzchniowa może być dość dobrym wyznacznikiem tego co widać tylko i wyłącznie wtedy, gdy obiekt ma w mniej więcej jednorodny rozkład jasności powierzchniowej...

 

Pozdrawiam

Piotrek

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składnieś to Piotrek wyjaśnił :)

 

Dla mnie najbardziej jaskrawym przykładem o co chodzi w jasności powierzchniowej (a przynajmniej o co niechodzi) to M31.

Wg. Cdc M31 ma jasność powierzchniową 13,5 mag. Tymczasem jak wiemy, jej centralne pojaśnienie widać gołym okiem (pod ciemnym niebem). Na mapie nieba oraz na zdjęciach (mówimy o takich jakie robi nasza astroforumowa elita :) ) widać, że spirala M31 zasłania M32, która jest za nią. Ale... ale kto widział w obserwacjach wizualnych przy M32 spiralę M31? Przez teleskop 8" wygląda jakby obrazy obu galaktych wogóle się nie dotykały.

Wniosek? Spora część spirali M31 jest duużo ciemniejsza niż 13,5 mag a pojasnienie centralne jest duużo jaśniejsze niż 13,5 mag. Zatem parametr jasności powierzchniowej dotyczy tylko średniej z obiektu.

Dlatego trudno na podstawie wyłacznie tej danej ustalić swoje szans na zobaczenie obiektu mgławicowego.

M101 ma jasność powierzchniową 14,90 mag. Więc moim teleskopem za Chiny Ludowe nie powinienem móc jej wypatrzeć. A przecież mogę wypatrzeć. Nie powiem, że widok jest powalający ale przecież widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, M31 jest tu chyba najlepszym przykładem, bo prawie każdy astronom amator ją widziłał gołym okiem i wcale nie trzeba do tego specjalnie ciemnego nieba...

 

 

Muszę jednak zwrócić uwagę na coś, na co uwagę już kiedyś zwracałem. Jasność powierzchniową wyrażamy w mag/(jednostka powierzchni). Najczęściej tą jednostką powierzchni jest minuta kwadratowa. Tak jest np. w przypadku podawanych przez Ciebie jasności. Czasem jednak można się spotkać z jasnością powierzchniową wyrażoną w mag/(sekundę kwadratową) - zauważyłem, że często w takich jednostkach podwana jest jasność tła nieba. Pisanie, ze jasność powierzchniowa wynosi 13.5 mag, to tak jak pisanie, że samochód jedzie z prędkością 20 metrów...

 

M101 ma jasność powierzchniową 14,90 mag. Więc moim teleskopem za Chiny Ludowe nie powinienem móc jej wypatrzeć. A przecież mogę wypatrzeć. Nie powiem, że widok jest powalający ale przecież widzę.

 

O tym jak słaby obiekt możesz dostrzec (w sensie jasności powierzchniowej) decyduje jasność tła nieba i jasność całkowita obiektu... Pisanie: "obiekt ma taką a taką jasność powierzchniową, więc jest nieosiągalny dla mojego teleskopu" nie ma najmniejszego sensu. O "granicznej jasności powierzchniowej" jaką można dostrzec decyduje tylko to jak ciemne jest tło nieba - nie zależy ona od średnicy użytego sprzętu. Jeśli w teleksopie widzisz obiekt o jasności powierzchniowej 13.0 mag/(minutę kwadratową), to gołym okiem też możesz dojrzeć obiekt o jasności powierzchiowej 13.0 mag/(minutę kwadratową) pod warunkiem, że jego całkowita jasność będzie wyraźnie większa od zasięgu gołego oka.

Przykładowo, jeśli widzisz 20 cm teleskopem galaktykę (o mniej więcej jednorodnym rozkładzie jasności powierzchniowej) i galaktyka ta ma jasność całkowitą 11.0 mag przy średnicy 3', czyli ma jasność powierzchniową ~13.0 mag/(minutę kwadratową), to w tym samym czasie możesz dostrzec gołym okiem rozmytą kometę (o mniej więcej jednorodnej jasności powierzchniowej), której jasność całkowita wynosi 4.0 mag a średnica 70'. Taka kometa też ma jasność powierzchniową ~13.0 mag/(minutę kwadratową).

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M101 to można wypatrzyć przez lornetkę, nie trzeba 8".

 

Kluczowa jest tutaj powierzchnia. Dla katalogu SAC jest określana jako minimalna elipsa zawierającą wszystkie punkty obiektu, gdzie jasność spada do 25mag/sec^2 (chyba dobrze pamiętam).

 

Tutaj jest ładny przekrój przez galaktykę M51. Jak niebo/sprzęt nie pozwolą Ci na zobaczenie 20mag/sec^2 (zwykłe wiejskie niebo), to nie dostrzeżesz tych słabszych ramionek, ale w powierzchnię się wliczają.

 

Najłatwiej jest z glx spiralnymi, które są do nas twarzą, bo dziury między ramionami nie świecą, ale wchodzą we wzory powierzchni. Można w nich coś reguły wypatrzyć. M101 i IC342 to dwa takie przykłady.

Znacznie gorzej jest z eliptycznymi. One z reguły mają jednolitą powierzchnię i jak mają małą SB, to już są wyzwaniem. Tak samo z tymi położonymi brzegiem np ngc891 czy nieregularnymi NGC4236, NGC 6822

 

Planetarne też są z reguły jednolite, choć czasami mają jaśniejszy pierścień, który można wypatrzyć.

Emisyjne i refleksyjne jak mają małą SB, to też stanowią wyzwanie.

 

Trzeba też uważąc z SB podawaną w mag/arcmin^2. Jak obiekt jest mniejszy niż 1 arcmin^2, to SB wychodzi absurdalnie duże i nie mówi już o niczym. To widac przy małych glx i planetarnych.

 

Ja jestem zdania, że dla każdego obiektu, trzeba zaglądnąć w okular i spróbować się przekonać samemu jak to wygląda, a nie sugerować się atlasem

 

!ciemnego nieba!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teha,

 

Tutaj jest ładny przekrój przez galaktykę M51. Jak niebo/sprzęt nie pozwolą Ci na zobaczenie 20mag/sec^2 (zwykłe wiejskie niebo), to nie dostrzeżesz tych słabszych ramionek, ale w powierzchnię się wliczają.

 

Jeśli niebo ma 20mag/sec^2 to i tak można dostrzec obiekty o jasności powierzchiowej 21.5 - 22.0 mag/sec^2 - patrząc np. na galaktykę widzimy sumę jej jasności powierzchniowej i jasności tła nieba, oko ludzkie dostrzega obiekt jeśli "wybija się on" o około 20% (może nawet 10%) powyżej tła nieba, Wystarczy zatem, żeby jego jasność powierzchniowa wynosiła 20% jasności powierzchniowej tła nieba (czyli o jakieś 1.5 - 2.0 mag/sec^2 mniej niż jasność tła nieba). Tak więc na typowym wiejskim niebie ramiona tej galaktyki można dostrzec.

 

 

Ja jestem zdania, że dla każdego obiektu, trzeba zaglądnąć w okular i spróbować się przekonać samemu jak to wygląda, a nie sugerować się atlasem

 

I o to właśnie chodzi :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdania, że dla każdego obiektu, trzeba zaglądnąć w okular i spróbować się przekonać samemu jak to wygląda, a nie sugerować się atlasem

 

Całkowicie się z tym zgadzam. Dodam, że warto czytać opisy innych obserwatorów. Kilka słów i już wiadomo czego się spodziewać, nawet jeśli użyto większego lustra.

 

dobrych warunków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydałby się zatem jeszcze jeden parametr określający jasność obiektu a było by nim maksymalna jasność powierzchniowa w mag/sek2, czyli jasność w mag najjaśniejszej części danego obiektu. Ale takiego czegoś jeszcze w żadnym katalogu nie znalazłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie się z tym zgadzam. Dodam, że warto czytać opisy innych obserwatorów. Kilka słów i już wiadomo czego się spodziewać, nawet jeśli użyto większego lustra.

 

dobrych warunków

 

Jeszcze trzeba mieć do tego wzrok wytrenowany jak np. Teha. Pamiętam jak jakieś półtora roku temu na Tąpadłach patrzeliśmy przez jego 40-stkę w jedną z gromad galaktyk, i tam, gdzie on widział kilkanaście mgiełek, ja dostrzegałem raptem 3-4 ;D

 

W sumie to było bardzo kształtujące doświadczenie, bo wtedy jako początkujący zrozumiałem, że obserwacje to nie tylko sprzęt, ale także przede wszystkim trening "sensorów".

 

Pozdrawiam

 

Iro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli niebo ma 20mag/sec^2 to i tak można dostrzec obiekty o jasności powierzchiowej 21.5 - 22.0 mag/sec^2 - patrząc np. na galaktykę widzimy sumę jej jasności powierzchniowej i jasności tła nieba, oko ludzkie dostrzega obiekt jeśli "wybija się on" o około 20% (może nawet 10%) powyżej tła nieba, Wystarczy zatem, żeby jego jasność powierzchniowa wynosiła 20% jasności powierzchniowej tła nieba (czyli o jakieś 1.5 - 2.0 mag/sec^2 mniej niż jasność tła nieba). Tak więc na typowym wiejskim niebie ramiona tej galaktyki można dostrzec.

 

Jak niebo/sprzęt nie pozwolą Ci na zobaczenie 20mag/sec^2

Tak tylko dla sprostowania ...

Ja nie napisałem, że obiekt ma 20 mag/sec^2 tylko, że warunki (sprzęt/niebo) nie pozwolą na dostrzeżenie tych 20mag/arcsec^2. Ramiona w M51 to chyba najłatwiejsze ramionka na naszym nieboskłonie. na pewno pierwsze, które widziałem. Nie próbowałem, ale myślę, że powinny być do dostrzeżenia nawet na moim "nakońcuwrocławskim" niebie.

 

Różnica na SB względem nieba może nawet wynosić 3 mag na SB i obiekt jest do dostrzeżenia. Tak przynajmniej podaje Brian Skiff, nie wiem czy to jest linowe czy może dotyczy tylko ciemnego nieba. Przydałby się SkyMeter, żeby to zweryfikować samodzielnie.

:Beer:

!ciemnego nieba!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o "granicznej jasności powierzchniowej" jaką można dostrzec decyduje tylko to jak ciemne jest tło nieba - nie zależy ona od średnicy użytego sprzętu. Jeśli w teleksopie widzisz obiekt o jasności powierzchniowej 13.0 mag/(minutę kwadratową), to gołym okiem też możesz dojrzeć obiekt o jasności powierzchiowej 13.0 mag/(minutę kwadratową) pod warunkiem, że jego całkowita jasność będzie wyraźnie większa od zasięgu gołego oka.

 

Albo to kontrowersyjna teza albo ja kontrowersyjnie rozumiem pojęcie "jasności powierzchniowej". Przecież m. in. właśnie po to przechodzi się na większe apertury, żeby dostrzec fragmenty obserwowanych obiektów, których nie dostrzega się na mniejszych aperturach. Fakt, że zaśmiecone światłem niebo może popsuć sprawę no ale na moje "czucie" to po prostu jeden z dwóch istotnych czynników umożliwiających albo uniemożliwiających zobaczenie czegoś. Ale drugim chyba jest to ile światła układ optyczny jest w stanie przechwycić, nieprawdaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorzu,

 

Albo to kontrowersyjna teza albo ja kontrowersyjnie rozumiem pojęcie "jasności powierzchniowej". Przecież m. in. właśnie po to przechodzi się na większe apertury, żeby dostrzec fragmenty obserwowanych obiektów, których nie dostrzega się na mniejszych aperturach. Fakt, że zaśmiecone światłem niebo może popsuć sprawę no ale na moje "czucie" to po prostu jeden z dwóch istotnych czynników umożliwiających albo uniemożliwiających zobaczenie czegoś. Ale drugim chyba jest to ile światła układ optyczny jest w stanie przechwycić, nieprawdaż?

 

Większa apertura daje więcej światła - to prawda - ale z drugiej strony większa apertura nie zwiększa kontrastu między tłem nieba, a obiektem...

Większa apertura pozwoli Ci więcej dostrzec dlatego, że będziesz mógł widzieć obiekty o mniejszej jasności całkowitej. Na przykład: znajdujemy się w ciemnym miejscu poza miastem. Gołym okiem widzimy gwiazdy do 6.5 mag. Gołym okiem widzimy również obiekt o jasności 4 mag i średnicy 80'. Jasność powierzchniowa tego obiektu to około 13.2 mag/(minutę kwadratową). W tym samym czasie na niebie znajduje się też obiekt o jasności 8 mag i średnicy 0.1' - jego jasność powierzchniowa to około 4.4 mag/(minutę kwadratową), jednak nie jesteśmy w stanie go dostrzec bo ma za małą jasność całkowitą. Żeby go zaobserwować potrzebujemy większej apertury. Większa apertura pozwoli nam dostrzec obiekty o mniejszej jasności całkowitej, jednak granicznej jasności powierzchniowej, którą jesteśmy w stanie dostrzec niestety nie zwiększy...

Jeżeli fragmentu jakiegoś obiektu nie dostrzegasz używając mniejszej apertury, a jest on widoczny w sprzęcie o większej aperturze, to znaczy że albo jest on zbyt mały, żeby mniejsza apertura mogła go rozdzielić od reszty, albo jego jasność całkowita jest zbyt mała....

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie. Zauważyłem, że to czy widać czy nie widać danego obiektu zależy od jasności powierzchniowej (w tych samych warunkach of course). Jednak wszędzie podawane są jasności całkowite (czy jakoś tak). Przydałby się jakiś katalog, w którym można by zobaczyć czy w ogóle zabierać się za obiekt, wyciągając wnioski właśnie na podstawie jasności powierzchniowych i poprzednich doświadczeń z tego co dajemy rade widzieć przez sprzęt. Pisałem sobie programy na obliczanie od razu jasności powierzchniowych do Stellarium (wzór prosty więc niewiele liczenia), ale problemem jest określenie rozmiarów obiektu (wiadomo różne kształty to i powierzchnia różna i trudno przyjąć kwadrat albo koło jednoznacznie, a generuje to błędy często znaczące). Więc do sedna :) Czy jest gdzieś taki spis, lub czy jakiś program dysponuje takimi właśnie danymi do tych obiektów ? Dzięki za wszelkie info.

 

Ja zawsze robie tak, ze biore pod uwage rozmiary katowe widzialnego obiektu i jego jasnosc calkowita - to sa dosc skuteczne dane aby moc sobie wyobrazic jak obiekt bedzie widzialny i czy w ogole bedzie go widac np. Mglawica w Orionie jest stosunkowo duza i jasna dlatego ja tak dobrze widac ale np. M57 ma tylko 8mag ale jest mala i rownie swietnie ja widac. Dwa parametry daja wiecej informacji niz jeden, poniewaz wiesz czy np. bedziesz potrzebowal szerokiego pola do obserwacji danego obiektu czy wystarczy tylko np. PL 25mm. Dobrym przykladem jest np. NGC 7000.

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większa apertura pozwoli nam dostrzec obiekty o mniejszej jasności całkowitej, jednak granicznej jasności powierzchniowej, którą jesteśmy w stanie dostrzec niestety nie zwiększy...

 

Tu Piotrku chyba mylisz się. Tutaj sporawy artykuł Billa Ferrisa w oparciu o teorię ODM (Optimum Detection Magnification).

Z konkluzji

... predictions suggest that increasing aperture lowers the threshold contrast at which extended objects become visible...

 

!ciemnego nieba!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorzu,

 

Większa apertura daje więcej światła - to prawda - ale z drugiej strony większa apertura nie zwiększa kontrastu między tłem nieba, a obiektem...

Większa apertura pozwoli Ci więcej dostrzec dlatego, że będziesz mógł widzieć obiekty o mniejszej jasności całkowitej.

Pozdrawiam

Piotrek

 

Z mojej perspektywy, większa apertura daje ci możliwość ujrzenia przy optymalnych warunkach "głębszej czerni" :D ,

t.j. im większa apertura, tym, pod ciemnym niebem jesteś w stanie skuteczniej ujrzeć tło obiektów. Innymi słowy wraz z aperturą, tło nieba staje się w obrazie wynikowym subiektywnie ciemniejsze, co pozwala dostrzec więcej obiektów. Generalnie na pewno przekłada się to pod ciemnym niebem na kontrast... np. to co pod ciemnym niebem ledwo się dojrzy w 6" , w 16" będzie niemal latarnią przy tej samej światłosile.

 

Pozdrawiam

 

Iro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teha,

 

Przeczytałem cały ten artykuł, do której podałeś link... Niewiele brakło, żebyś mnie przekonał ;) Cytat, do którego się odwołujesz jest niepełny. Ważne słowa, których nie załączyłeś w swoim poście to:

 

Anyway, that's how I interpret the results. What do you think?

 

ODM - Optimum Detection Magnification, jak sama nazwa wskazuje odnosi się do powiększenia a nie do apertury... Przeglądnąłem wszystkie tabele podane na tamtej stronie. Każda z tych tabel to dość proste obliczenia. Trudności w ich interpretacji wynikają z tego, że zmienia się zbyt wiele parametrów jednocześnie. Spróbuj je wszystkie przeanalizować. Wbrew temu co wydaje się na pierwszy rzut oka, po dokładniejszym przyjrzeniu się danym, nie potrafię dopatrzeć się tam poprawy kontrastu wraz ze wzrostem apertury...

 

Fizycznie nie ma możliwości zwiększenia kontrastu między obiektem a tłem nieba tylko i wyłącznie poprzez zmienianie apertury lub powiększenia...

Zaznaczam jednak, że gdy piszę (w tym i w poprzednich postach) o obiektach o "granicznej" jasności powierzchniowej, mam na myśli obiekty o jasności całkowitej co najmniej 2 mag większej od "gwiazdowego" zasięgu sprzętu. W przypadku obiektów wyraźnie słabszych (w sensie całkowitym), zarówno apertura jak i powiększenie mają oczywiście znaczenie.

 

Pozdrawiam

Piotrek

Edytowane przez Piotrek Guzik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iro,

 

Z mojej perspektywy, większa apertura daje ci możliwość ujrzenia przy optymalnych warunkach "głębszej czerni" :D ,

t.j. im większa apertura, tym, pod ciemnym niebem jesteś w stanie skuteczniej ujrzeć tło obiektów. Innymi słowy wraz z aperturą, tło nieba staje się w obrazie wynikowym subiektywnie ciemniejsze, co pozwala dostrzec więcej obiektów. Generalnie na pewno przekłada się to pod ciemnym niebem na kontrast...

 

 

Tło nieba nie ciemnieje wraz z aperturą, a wraz z powiększeniem - jeśli zwiększysz aperturę, nie zwiększając powiększenie, "obserwowane" tło nieba stanie się znacznie jaśniejsze. Aby niebo stało się ciemniejsze, musisz zwiększyć powiększenie bardziej niż aperturę. Jednak zwiększanie powiększenia sprawia też, że światło pochodzące z obiektu "rozlewa" się na większą powierzchnię, przez co obiekt staje się słabszy. W efekcie wszystko wychodzi na jedno - nasz obiekt pociemnieje tyle samo razy ile pociemnieje tło nieba...

 

np. to co pod ciemnym niebem ledwo się dojrzy w 6" , w 16" będzie niemal latarnią przy tej samej światłosile.

 

Tak wygląda sytuacja, gdy mówimy o obiektach widocznych słabo ze względu na jasność całkowitą. Tutaj dobrym przykładem będzie galaktyka o jasności 12 mag i średnicy 1'. Zgadza się, w 6" na ciemnym niebie ledwie ją dojrzysz, w 16" będzie za to jak napisałeś "latarnią".

Jeśli sprawa dotyczy obiektów, które są na granicy widoczności ze względu na ich jasność powierzchniową, sprawa wygląda zdecydowanie inaczej. Spróbuj popatrzeć na mgławicę NGC 7293 - musisz koniecznie mieć ciemne niebo. Jej jasność to 7.3 mag, a średnica około 15'. Na naprawdę ciemnym niebie jest słabo widoczna w lornetce 10x50. Zwiększenie apertury do 20 cm niewiele tu zmienia - mgławica jest nadal widoczna słabo (co prawda jest znacznie większa i dochodzi do nas więcej światła od niej, jednak różnica jasności między niebem a mgławicą jest taka sama jak w lornetce...).

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.