Skocz do zawartości

"Zapomniany" koncert Marka Grechuty


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Jakiś czas temu na "Astro4u", w dziale "Wolne tematy - z kulturą" (Hyde Park) pisałem o niecodziennych koncertach, w których w Polsce, w latach 60 ub. wieku, brało udział wielu światowych wykonawców piosenek. Niedawno dodałem opis jeszcze jednego koncertu (mniej "światowego"), który dla mnie ma jedną tajemnicę (lub jak kto woli - "niewiadomą"). Wiem, że rozwiązanie nie jest proste, ale może się uda?

 

Dawno, dawno temu, od znajomego z DS. "Riviera" w Warszawie odebrałem pilny telefon - miałem pomóc w kłopocie technicznym związanym z Salą Widowiskową. Jak powiedział, właśnie przyjechał do "Riviery" jakiś zespół, który miał dać koncert w akademiku, a tymczasem awaria (prawdopodobnie mikrofonu) mogła uniemożliwić nagłośnienie solisty.

Ponieważ wiedziałem, że posiadany przeze mnie mikrofon nie będzie pasował do urządzeń nagłaśniających w Sali Widowiskowej, musiałem wziąć także magnetofon, a dopiero sygnał ze jego wzmacniacza mógł być użyty do nagłośnienia sali. Kiedy przyszedłem okazało się, że do koncertu zostało niewiele czasu - zdecydowanie za mało na dokonanie prób technicznych.. Wtedy, podczas gorączkowego rozstawiania mikrofonu, magnetofonu i kabli zasilających dowiedziałem się, że piosenkarzem jest młody solista z Krakowa - Marek Grechuta.

Po rozwiązaniu jeszcze innych problemów dotyczących tzw. "kabelkologii", głos solisty poprzez mój sprzęt był już słyszany. Okazało się również, że magnetofon musiał być z pozycji "nagranie", aby dźwięk brzmiał poprawnie. Nawet nie zostałem uprzedzony kiedy zacznie się właściwy koncert, ale zdążyłem - właśnie zaczął śpiewać pierwszą piosenkę (jeszcze jej nie słyszałem). Potem artysta przedstawił cały zespół i koncert trwał dalej, a ja nagrywałem kolejne piosenki. Nie wiedziałem, ile czasu będzie ten koncert trwał - niestety trwał dłużej, niż miałem miejsca na taśmie magnetofonowej i po 45 minutach nie mogłem już nagrywać. Grechuta dostawał owacje po każdym utworze, ale dopiero zaśpiewane przez Jana Pawluśkiewicza ("poza konkursem", jak sam je zapowiedział) piosenki spowodowały entuzjazm na sali. Koncert trwał ok. 80 minut. Wróciłem do domu, odsłuchałem taśmę, stwierdziłem pewne mankamenty techniczne w nagraniu i wkrótce przestałem interesować się tym nagraniem - taśma poszła gdzieś "na półkę".

 

Do tych nagrań wróciłem ponad 35 lat później !! Uruchomiłem liczący 40 lat magnetofon szpulowy, przegrałem całość (10 piosenek + zapowiedź koncertu) na komputer i przez kilka tygodni poprawiałem cyfrowo każdy utwór od strony technicznej, aby nagranie wyszło jak najlepiej. Miałem prawie wszystko, co związane było z koncertem - nazwiska członków zespołu "Anawa", tytuły piosenek, etc. Brakowało tylko jednej informacji, ale przy nagraniach koncertów "na żywo" bardzo istotnej - daty koncertu. Nie dostałem biletu na koncert, bo byłem "gościem honorowym" ratującym nagłośnienie Grechuty, nie miałem też programu koncertu...

 

Kilka lat temu próbowałem znaleźć tę informację w internecie - nie znalazłem najmniejszej informacji o tym, że taki koncert Grechuty się tam wówczas odbył... Nie znalazłem żadnej strony internetowej zespołu z aktualnym adresem mailowym (trafiałem tylko na Fan-Kluby Grechuty). Aż wreszcie dowiedziałem się o śmierci Marka Grechuty. Dzięki znajomemu skontaktowałem się z redaktorką jednej ze znanych stacji radiowych - była szansa na uzyskanie informacji o dacie koncertu. (tak się złożyło, że następnego dnia Grechuta miał w Warszawie pierwsze nagrania radiowe w studio). Jeśli był gdzieś w archiwum wpis o dacie nagrań, miałbym także datę koncertu. Niestety, po krótkim spotkaniu w radio (w październiku 2006r), przedstawieniu fragmentu nagrania i ich oświadczeniu, że są zainteresowani puszczeniem tych nagrań na antenie, więcej się nie odezwali... Próbowałem dowiedzieć się o dacie koncertu w w/w Domu Studenckim - po kilku dniach (w grudniu 2006) dostałem krótką odpowiedź: "...Klub Riviera-Remont zmieniał właściciela i nie mamy dostępu do danych archiwalnych..". Akurat ukazała się książka poświęcona Grechucie - dostałem adres autora książki. Napisałem (w kwietniu 2007) do niego maila i... nic. Żadnej odpowiedzi.

W sierpniu 2007 roku gościem jednej ze znanych audycji PR był Zbigniew Wodecki (był kiedyś w zespole "Anawa" !). Napisałem do radia - odpowiedzi nie dostałem.

 

W ten sposób doszedłem do zagadki (sam nie znam prawidłowej odpowiedzi)

- kiedy ten koncert się odbył ?. Jedynie mogę stwierdzić, że na 90% koncert odbył się w 1968 lub 1969 roku.

 

Oto fragment nagrania jednej z piosenek z tego koncertu, poprzedzonej zapowiedzią Grechuty:

http://members.chello.pl/r.fangor/zagadka.mp3 (link będzie dostępny przez kilka dni)

Co ciekawe - tej piosenki nie spotkałem później na dostępnych płytach.

 

A może ktoś z forowiczów ma pomysł, jak znaleźć datę tego koncertu ? A może jest na Forum ktoś, kto był na tym koncercie i pamięta jego datę? Posiadanie nagrania (pierwszego) koncertu Grechuty w Warszawie bez jego daty pełnej satysfakcji mi nie daje...

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hermesie niestety nie udało mi się znaleźć daty tego koncertu

ale natknąłem się na ciekawą stronę http://grechuta.republika.pl może zapytaj jej autora?

 

a czy mógłbyś udostępnić więcej tego materiału?

pozdrowienia

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie było to w Stodole? Pytam, bo gdzieś znalazłem informację, że Riviera-Remont powstał dopiero w 1973 roku.

Co do informacji o pierwszej płycie. Grechuta i Anawa wydali pierwszą płytę w roku 1970, ale pewnie nagrywali w 1969.

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie było to w Stodole? Pytam, bo gdzieś znalazłem informację, że Riviera-Remont powstał dopiero w 1973 roku.

Lampka, ale Hermes miał na myśli raczej Dom Studencki Riviera a ten istniał już w latach 60-tych.

 

A co do daty koncertu, to może miał miejsce 1967? ;) Tak sobie myślę, że znajomy Hermesa nie określiłby laureata KFPP w Opolu mianem "jakiegoś zespołu". Pierwszy raz Anawa otrzymała nagrodę w 1968. Żaden ze mnie detektyw ale 67 wydaje mi się bardziej prawdopodobny od 68 czy 69 roku (w sumie w 69 to już był znany zespół).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Hermesie niestety nie udało mi się znaleźć daty tego koncertu

ale natknąłem się na ciekawą stronę http://grechuta.republika.pl może zapytaj jej autora?

 

a czy mógłbyś udostępnić więcej tego materiału?

pozdrowienia

 

dziękuję za szybka odpowiedź - skontaktuję się z autorem tej strony.

 

Niedługo udostępnię fragment innego utworu - chyba jeszcze bardziej "rzadkiego". Pokazuję tylko fragmenty, bowiem całość "rezerwuję" na jakąś specjalną okazję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

A nie było to w Stodole? Pytam, bo gdzieś znalazłem informację, że Riviera-Remont powstał dopiero w 1973 roku.

Co do informacji o pierwszej płycie. Grechuta i Anawa wydali pierwszą płytę w roku 1970, ale pewnie nagrywali w 1969.

 

z całą pewnością nie była to Riviera-Remont, ale sala widowiskowa wewnątrz Akademika - spełniajaca również rolę sali kinowej na ok. 200 osób. W latach 1967-1970 (może i dłużej) były w tej sali organizowane tzw. maratony filmowe - trzy filmy po kolei, przez całą noc..

Przed wydaniem pierwszej płyty w Polskich Nagraniach, Grechuta nagrywał dla Polskiego Radia.

Od początku 1970 roku nie mieszkałem już tak blisko Riviery, więc rok 1970 odpada...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hermesie, a może spróbować z innej strony?

Grechuta w zapowiedzi mówi o piosence (Sur Le Pont D'Avignon), którą "śpiewa Ewa Demarczyk w ostatnim programie Piwnicy pod Baranami". Może właśnie u ludzi z "Piwnicy" dowiesz się, kiedy (w którym programie) pojawiła się po raz pierwszy ta piosenka? Niestety, w sieci nie udało mi się znaleźć informacji, kiedy Zarycki napisał tę muzykę (z całą pewnością było to nie wcześniej niż w 1966 roku, bardziej prawdopodobny jest rok 1967... ;) ).

Edytowane przez E.Eri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

spróbuję i tą drogą przez "Piwnicę..."

 

Dodaję teraz fragment innej piosenki - zaśpiewanej przez Jana Pawluśkiewicza (a Marek Grechuta grał zamiast niego na fortepianie...)

 

http://members.chello.pl/r.fangor/pawlusk1.mp3

 

Zdarzały się sprzężenia akustyczne między czułym mikrofonem a kolumnami głośnikowymi, co niestety tutaj słuchać.

Pewna moja uwaga - ponieważ moim zadaniem było nagłośnienie solisty (a nie zespołu), dlatego sam zespół słychać na "drugim planie" (a Pawluśkiewicz w pewnym momencie "dał głos"...).

 

riviera1.jpg

 

Dołączam jeszcze okładkę płyty, zrobionej (w jednym egzemplarzu) przeze mnie dla siebie.

Na zdjęciu - D.S. Riviera w roku 1969.

 

P.S. Po zakończeniu jednego z utworów ("Niepewność") Grechuta informuje, że piosenka ta jest zgłoszona do wykonania na Giełdzie Piosenki (nie mówi gdzie) i że Giełda jest punktowana.

Edytowane przez Hermes1937
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł Maksym w Jodłowie obszernie rekomendował nam podobne kawałki... może on wie coś więcej i ma dojścia do osób, które posiadają historyczne zapisy B) .

 

pozdrawiam

Ori

 

Ori ja właśnie mówiłem o nagraniu Hermesa... więc nie pomogę... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) P.S. Po zakończeniu jednego z utworów ("Niepewność") Grechuta informuje, że piosenka ta jest zgłoszona do wykonania na Giełdzie Piosenki (nie mówi gdzie) i że Giełda jest punktowana.

Być może chodzi o Giełdę Piosenki organizowaną przez klub "Od Nowa"; stanowi ona (stanowiła?) rodzaj eliminacji do Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie. Grechuta był laureatem tego festiwalu właśnie w 1967 roku (zajął drugie miejsce).

Wg mnie poszlaki wskazują, koncert odbył się w roku 1967. :)

 

EDYTA: Zespół Anawa powstał w grudniu 1966; bardzo głośno zrobiło się o nim w listopadzie 1967 po Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie (II miejsce Grechuty za "Niepewność" i I Anawy); obstawiam więc, że koncert w Riverze miał miejsce między styczniem a październikiem 1967. :)

Edytowane przez E.Eri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ori ja właśnie mówiłem o nagraniu Hermesa... więc nie pomogę... ;-)

 

aaaaa no to, insza inszość... :Beer: , czyli jednak coś zostało w mojej głowie z Jodłowa poza wspomnieniami przepięknego nieba :szczerbaty: .

pozdrawiam serdecznie

Ori

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może chodzi o Giełdę Piosenki organizowaną przez klub "Od Nowa"; stanowi ona (stanowiła?) rodzaj eliminacji do Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie. Grechuta był laureatem tego festiwalu właśnie w 1967 roku (zajął drugie miejsce).

Raczej wątpliwe. Ponieważ ta Giełda Piosenki w "Od Nowie" odbywa się w Toruniu właśnie w klubie Od Nowa. I faktycznie jest (nadal) eliminacją do SFP. Ale po co Grechuta miałby jeździć do Torunia na eliminacje?

W tym czasie istniało jeszcze coś takiego jak Telewizyjna Giełda Piosenki . Nie wiem czy to był program w TV, ale na pewno pod tym szyldem wychodziły płyty.

N-0476.jpg

 

No i jeszcze coś, co wydaje mi się najbardziej prawdopodobne. Otóż teraz konkurs dla młodych debiutantów w Opolu nazywa się właśnie Giełda Piosenki. Może wtedy też nosił taką nazwę, a Grechuta przecież w Opolu koncertował i do tego właśnie w Opolu w 1969 piosenkę "Niepewność" wykonywał (patrz Opole 1969).

http://www.fonorama.net/festiwale/opole.htm

A więc musiałoby to być w trakcie eliminacji/zgłoszenia piosenki do festiwalu w Opolu w 1969 roku, który był chyba pomiędzy 26. a 29 czerwca.

Mogłoby więc to być w kwietniu-maju 1969 roku. O ile oczywiście mowa o tej Giełdzie.

 

edit: mam jeszcze jeden możliwy trop ;)

Otóż istnieje coś takiego jak Zimowa Giełda Piosenki w Opolu (taki festiwal studencki będący eliminacją do SFP):

Cytuję za stroną http://www.aktywista.uni.opole.pl/show.php...127&lang=pl

Zimowa Giełda Piosenki jest Ogólnopolskim Studenckim Konkursem Piosenki, którego laureat bierze udział w prestiżowym Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie.

Zimowa Giełda Piosenki ma na celu promocję młodych, zdolnych muzyków stanowiąc dla nich szansę na zaistnienie na rynku muzycznym. Jest to także prezentacja różnych gatunków muzycznych oraz autorskich kompozycji młodych artystów.

Głównymi nagrodami w konkursie są złoty, srebrny i brązowy wiatraczek. Zdobywca I miejsca bierze udział w Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie oraz występuje w czasie Piastonaliów - Studenckiej Wiosny Kulturalnej.

i dalej:

Korzenie Zimowej Giełdy Piosenki sięgają lat 60-tych (pierwsza Giełda odbyła się w 1965 r.) W konkursie udział brały takie gwiazdy jak Magda Umer, Dagmara Korona, Andrzej Sikorowski, Zbigniew Górny, Tadeusz Drozda, Ewa Igras, Elżbieta Jodłowska, Jan Kaczmarek i Andrzej Rosiewicz.

Trochę dziwne, gdyby tam występował Grechuta raczej by go wymienili.

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Ale po co Grechuta miałby jeździć do Torunia na eliminacje? (...)

Nie da się ukryć, że masz rację z tymi wyjazdami Grechuty do Torunia. :)

Nie mam pojęcia, dlaczego ubzdurałem sobie, że "Od Nowa" to krakowski klub, tym bardziej, że źródła dość wyraźnie wymieniają Toruń...

 

Za Twoją hipotezą przemawia również fakt, że eliminacje zostały wprowadzone jako nowość Festiwalu Piosenki Studenckiej dopiero w roku 1972. (źródło)

 

EDYTA: No to jeszcze jeden trop z "Giełdą":

"W latach 1963/1973 – Giełdy Piosenki w Warszawie, organizowane są - jako impreza Polskiego Radia. Najpierw, jako impreza Programu III Polskiego Radia, w latach 1963/1966. (...) Na Radiowych Giełdach Piosenki zaczyna się wielka kariera estradowa, artystów takich jak: Wojciech Młynarski, Jan Pietrzak, Anna German, Tadeusz Chyła, Joanna Rawik, Kazimierz Grześkowiak, Marek Grechuta, Piotr Szczepanik. To są najbardziej znani laureaci tej imprezy." (źródło)

Edytowane przez E.Eri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

(...) W tym czasie istniało jeszcze coś takiego jak Telewizyjna Giełda Piosenki . Nie wiem czy to był program w TV, ale na pewno pod tym szyldem wychodziły płyty.

(...)

A więc musiałoby to być w trakcie eliminacji/zgłoszenia piosenki do festiwalu w Opolu w 1969 roku, który był chyba pomiędzy 26. a 29 czerwca.

Mogłoby więc to być w kwietniu-maju 1969 roku. O ile oczywiście mowa o tej Giełdzie.

(...)

mam jeszcze jeden możliwy trop ;)

Otóż istnieje coś takiego jak Zimowa Giełda Piosenki w Opolu (taki festiwal studencki będący eliminacją do SFP):

dziękuje za kolejne wskazówki.

 

Nie wykluczam, że to mogła być Telewizyjna Giełda Piosenki lub (jak pisze E.Eri) "W latach 1963/1973 – Giełdy Piosenki w Warszawie, organizowane są - jako impreza Polskiego Radia. Najpierw, jako impreza Programu III Polskiego Radia, w latach 1963/1966. (...)"

 

O ile sobie przypominam, piosenki biorące udział w takiej Giełdzie nie były wykonywane przez piosenkarzy i zespoły "na żywo", a głosowali na nie słuchacze Polskiego Radia.

Jeśli to miał by być rok 1967, to jesień, ponieważ nagrania wykonałem na amerykańskiej taśmie, którą po raz pierwszy "zdobyłem" we wrześniu 1967 roku.

 

Z kolei za rokiem 1969 przemawia inna okoliczność - wtedy (1968-1969) w Rivierze byłem jednym ze współorganizatorów tzw. "Koncertu muzyki mechanicznej". Studenci przynosili płyty z najnowszymi przebojami, z tego robiło się jedno nagranie i puszczało dla licznego audytorium. Ktoś, kto dzwonił do mnie w sprawie pomocy w nagłośnieniu Grechuty, był stałym bywalcem tych koncertów.

 

I ciekawostka: na jednym z ostatnich takich koncertów (jaki prowadziłem), w drugiej części, zapowiedzieliśmy utwory... Bacha. Po sali rozległ się szmer zawodu... Puściliśmy prawie całą płytę i potem publiczność "oszalała" - zażądała powtórki!! A że Sala Widowiskowa była zarezerwowana na następną imprezę, przenieśliśmy cały sprzęt (magnetofon + wzmacniacz + kolumny) do mniejszej sali klubowej i tam poszło to wszystko jeszcze raz.

Dodam, że była to jedna z pierwszych na świecie płyt, wykonanych na moogu, który był sterowany przez komputer ! A kilka lat później, kiedy puściłem płytę znajomemu muzykowi, po wysłuchaniu skrzywił się i powiedział: "Wykonane zbyt perfekcyjnie..." :D

 

P.S. Dołączam jeszcze jeden fragment z koncertu Grechuty - właśnie zapowiada zespół Anawa

http://members.chello.pl/r.fangor/zapowiedz.mp3 (link będzie dostępny przez kilka dni)

Edytowane przez Hermes1937
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

tak dla przypomnienia - 9 października przypada druga rocznica śmierci Marka Grechuty.

 

W Oddziale PTMA w Warszawie (CAMK, ul. Bartycka 18) prawdopodobnie będzie chwila, aby powspominać tego artystę, a także posłuchać jego piosenek. W tym także fragmentu koncertu z Riviery (z 1969r ?)

 

Spotykamy się w poniedziałek, 6 października 2008r. O godz. 17 w Sali Wykładowej CAMKu będzie pierwszy (z nowego cyklu) odczyt pt: "Niebo w promieniach gamma"

Sekretariat PTMA będzie czynny od godz. 18. Nagrania będziemy mogli puścić ok. 19 (w zależności od ilości interesantów do nas...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

dzisiaj (6-10-2008), zgodnie z zapowiedzią, na cotygodniowym spotkaniu w Oddziale PTMA w Warszawie, był czas na wspomnienie nagrań Marka Grechuty, w tym - puściliśmy większość piosenek nagranych przeze mnie podczas koncertu w D.S. Riviera (Warszawa) w 1969r.

 

W kameralnym gronie wysłuchaliśmy, po zapowiedzi Grechuty, następujących piosenek: "Tańczą panowie i tańczą panie na moście w Avinion", "Koń darowany", "Pomarańcze i mandarynki", "Tango Anawa", "Niepewność", Nie chodź dziewczyno do miasta", Powrót" oraz dwóch piosenek zaśpiewanych przez Jana Pawluśkiewicza: "Bajka" i "Inez" (tylko fragment).

 

Mam nadzieję, że mimo upływu 40 lat od tych nagrań i pewnych niedoskonałości technicznych, nagrania się podobały... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Oj, jak przyjemnie się czyta takie wspomnienia!, żałuję że dpiero dzisiaj tu zajrzałem...

Z tego co pamiętam, to koncerty muzyki elektronicznej mógł wspólorganizować prof. Kotoński z AM. Być może posiada też zapiski dotyczące innych koncertów w Rivierze.

Ale, Hermesie - niezły był ten magnetofon na którym rejestrowałeś - czy to obróbka cyfrowa tyle dała?

Pozdrawiam i dziękuję!

Ryszard

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Witam!

Oj, jak przyjemnie się czyta takie wspomnienia!, żałuję że dpiero dzisiaj tu zajrzałem...

(...) Ale, Hermesie - niezły był ten magnetofon na którym rejestrowałeś - czy to obróbka cyfrowa tyle dała?

Pozdrawiam i dziękuję!

Ryszard

 

Mogę powiedzieć, że w tym przypadku końcowa jakość dźwięku niemal w równym stopniu zależała od jakości nagrania magnetofonowego, jak i późniejszej cyfrowej korekty dźwięku. Inaczej mówiąc - mając złej jakości nagranie oryginalne, nie uzyskał bym wysokiej jakości dźwięku, nawet po poprawkach na komputerze.

Akurat magnetofon którym dysponowałem był - jak na lata 60 ub. wieku - wysokiej jakości (sprawny do dziś). Był to "domowy", ale o półprofesjonalnej jakości, magnetofon stereofoniczny dwuścieżkowy (firmy AEG). Warto zaznaczyć, że ówczesne magnetofony monofoniczne były dwu- albo czterościeżkowe, ale stereofoniczne (np. ZK-246) - tylko czterościeżkowe. Nietypowym rozwiązaniem było także użycie niezależnych głowic - zapisującej i odczytującej, a nie tzw. uniwersalnej, powszechnie stosowanej w domowych magnetofonach. Mogę więc powiedzieć, że ten magnetofon, zwłaszcza przy prędkości 19 cm/sek, miał jakość dźwięku zbliżoną do profesjonalnego sprzętu.

Korekta nagrania magnetofonowego bardzo przypomina mi współczesne opracowywanie zdjęć cyfrowych. Redukcja szumów czystej taśmy to nic innego, jak odejmowanie na zdjęciach "dark frame'ów"). Najwięcej czasu zajęło mi redukowanie przydźwięku (kable mikrofonowe było blisko kabli sieciowych...) oraz wyrównanie poziomu głośności.

Domyślam się, że zdecydowanej większości forowiczów obce będą nazwy tak popularnych wówczas polskich magnetofonów, jak słynna "Melodia", "Piosenka", czy najlepszego wówczas "Tonette" (nazywanego popularnie "tonetką"). "Melodia" dziś mogła by pełnić rolę przeciwwagi w średniej wielkości teleskopie (ciężar 18 kg!):ha: , a jej pasmo przenoszenia dla 9,5 cm/sek było "zauważalnie lepsze od pasma słuchawki telefonicznej" (o dynamice - rzędu 35 dB nie warto wspominać; dla porównania - magnetofony studyjne miały 60 dB, a dzisiaj płyta CD >90 dB !). A warto dodać, że pierwsze magnetofony w historii (choć nazywały się inaczej - tzw. "Stille"), to był sprzęt wyłacznie studyjny ! Stalowa taśma na krążku, przeznaczona do 20 minutowego zapisu ważyła jakieś... 8 kg! Trzeba było mieć także mikrofon - akurat znalazłem opis polskiego mikrofonu domowego, który z podstawką stołową ważył zaledwie 8.25 kg (!):ha: A ja miałem nieco lżejszy, lepszy i czulszy (czasem nawet za bardzo...)

 

Mogę dziś tylko "gdybać" co by było, gdybym miał godzinę więcej czasu na przygotowanie się do nagrań. Może "zdobył" bym drugi mikrofon, który by nagrywał zespół na drugiej ścieżce, a właściwe zmiksowanie zespołu i solisty było by potem bardzo proste. Albo gdybym miał drugą taśmę i nagrał cały koncert... Było to możliwe nawet wówczas, ale konieczna była by minutowa przerwa "techniczna" na zmianę ustawienia taśmy. Ale wtedy tego nie zdążono ze mną uzgodnić i nagrałem tylko tyle, ile się zmieściło na jednym kanale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

nawiążę do wspomnianego wyżej epizodu z nagraniami Bacha...

 

Jest rok 1969, w moje ręce "wpada" dość niecodzienna płyta - "Bach na moogu".

bach.jpg

(ciekawa okładka: Johann Bach przy moogu :D )

 

Po jej wysłuchaniu podejmuję decyzję - zostanie puszczona na "koncertach muzyki mechanicznej", które razem ze znajomymi z radiowęzła w D.S. Riviera prowadziliśmy w Sali Widowiskowej.

Proszę wyobrazić sobie sytuację - po 45 minutach muzyki takich wykonawców, jak "The Rolling Stones". "Ten Years After", "Led Zeppelin" etc, ok. 150 osób słyszy, że po krótkiej przerwie usłyszą... Bacha. "I będzie rzępolenie na smyczkach", jak ktoś to skomentował...

 

Gaśnie światło (muzykę puszczaliśmy przy niemal całkowicie wygaszonym oświetleniu - lepszy był efekt, kiedy na estradzie nie było widać kolumn głośnikowych...)

I "leci" pierwszy utwór - "Sinfonia To Cantata No.29". Oto krótki fragment tego utworu:

http://members.chello.pl/r.fangor/bach.mp3 (link będzie aktualny przez kilka dni)

 

Co było dalej ? - napisałem w jednym z poprzednich postów.

Ciekawostka - płyta ta (wytwórni Columbia) była jedną z pierwszych, zawierająca nagrania muzyki wykonane wyłącznie na moogu. Przypomnę - w 1964 roku, 30-letni muzyk i elektronik Robert Moog zaprezentował (w USA) po raz pierwszy elektroniczny syntezator (potrafiący wytworzyć dźwięk symulujący niemal każdy instrument muzyczny), który od swojego nazwiska nazwał go "moogiem". Jednym z twórców tej płyty był Walter Carlos, który zaprogramował tego mooga do utworów Bacha (a robił we współpracy także z samym R. Moogiem).

Dodam - ten fragment nagrania Bacha został przegrany z liczącej 40 lat i nieco "zjechanej" już płyty analogowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam też pokazy w Planetarium w PKiN prowadzone przez Autora wątku. Był podkład muzyczny...Co? Głównie Pink Floyd.

Atmosfera była kapitalna i wszyscy uczestnicy seansów byli dosownie wbijani w fotele, kiedy słychać było pierwsze akordy i słowa"..remember when I was young.." i ten mocniejszy "..shine on your crazy diamond.." (przpraszam , jesli pomyliłem tekst - dawno nie słuchałem) i wyświetlaly się obrazy nieba. Akurat to zapamiętałem..

Tak-warto teraz zaglądać na Hyde Park...

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam,

 

odświeżę ten już nieco stary wątek...

 

Po prawie 3 latach starań o puszczenie nagrań z koncertu Grechuty "gdzieś" publicznie i braku odpowiedzi od niemal wszystkich, do których się zwracałem w tej sprawie, nagraniami zainteresowało się "Radio Dla Ciebie". :helo:

Po kilku dniach pracy nad tymi nagraniami, wywiadem i poszukiwaniem osób z pierwszego składu zespołu "Anawa", audycja będzie nadana dziś (10 grudnia), w rocznicę urodzin Grechuty, między godziną 14 a 15.

 

P.S. Redaktorom w Radio podobała się zarówno płyta, na której mam przegrany koncert, okładki (które robiłem):

post-14903-126043508859_thumb.jpg

 

jak i jakość nagrania sprzed 40 lat (ale komentarzy techników nie przytoczę... :D )

Edytowane przez Hermes1937
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.