Skocz do zawartości

Prof. Aleksander Wolszczan kandydatem do Nagrody Nobla


Mithoo

Rekomendowane odpowiedzi

Czy to Was wszystkich dziwi? Prof. Wolszczan od lat jest jednym z głównych kandydatów do Nagrody Nobla. Czemu mu z całego serca życzę!

Pamiętam te artykuły z Postępów Astronomii, 'rywalizację' z innym astronomem, który obwieścił światu odkrycie planet wokół innego pulsara (i odpowiedź Wolszczana, który wskazał bodajże błąd obserwacyjny) i wreszcie 'rozwiązanie worka z planetami'.

 

Od tego odkrycia (choć dziś czasem można przeczytać że jakieś planety odkryto pod koniec lat 80., co chyba nie jest zgodne z prawdą, bo potwierdzono je w sposób jednoznaczny dopiero w latach 90.) zaczęło się poszukiwanie planet na taką skalę, jaką dziś widzimy. Nasza wiedza na temat powstawania i ewolucji układów planetarnych doświadczyła dzięki temu swoistego trzęsienia ziemi - w końcu trzeba było poszukać odpowiedzi 'dlaczego'. :)

 

Zatem prof. Wolszczan zasługuje na tę Nagrodę. Trzymam kciuki! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to Was wszystkich dziwi? Prof. Wolszczan od lat jest jednym z głównych kandydatów do Nagrody Nobla. Czemu mu z całego serca życzę!

Pamiętam te artykuły z Postępów Astronomii, 'rywalizację' z innym astronomem, który obwieścił światu odkrycie planet wokół innego pulsara (i odpowiedź Wolszczana, który wskazał bodajże błąd obserwacyjny) i wreszcie 'rozwiązanie worka z planetami'.

 

Zatem prof. Wolszczan zasługuje na tę Nagrodę. Trzymam kciuki! :)

 

 

Czy to nas dziwi ? Mnie owszem dziwi - że tak późno. I w sumie szkoda, że tak późno - o rok za późno. Ja też trzymam kciuki za nieco wyblakłego, ale jednak idola młodości :-)

 

A co do wspomnianej przez Ciebie historii - tak to było fantastyczne - ten "inny" nazywał się Andrew Lyne. Nie zredukował obserwacji o część efektu ruchu orbitalnego ziemi, wskutek czego odkrył naszą poczciwą planetę... Ale, co też ważne w kontekście moralnym całej historii, ogłosiwszy swój błąd na zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, dostał owację na stojąco za to, że i za to jak przyznał się do błędu...

 

 

A później i tak zajął swoje miejsce w panteonie - odkrył pierwszego podwójnego pulsara.

 

 

Tu fragment tamtej historii:

 

"Addressing a lecture hall packed with hundreds of astronomers and the media, Lyne stunned his audience. "This talk is not the one I was originally proposing to give," he began, then valiantly proceeded to explain that just before his departure for the conference he had discovered an elemental, but fatal, error in the work he and his colleagues had done: They had failed to take Earth's motion into account. It had created the illusion that PSR1829-10 was reacting to an object revolving around it.

 

Sitting in the front row of the hall, Frail recalled hearing gasps roll their way back through the assembled scientists; mixed with a few scattered snickers, according to Steve Maran, who watched as an AP correspondent "scuttled off like a crab" to file his story. Appreciating the unaccustomed display of honesty -- other major retractions have been made by letter -- the audience gave Lyne an ovation. Now it was Wolszczan's turn. "

Edytowane przez karpies
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nas dziwi ? Mnie owszem dziwi - że tak późno. I w sumie szkoda, że tak późno - o rok za późno. Ja też trzymam kciuki za nieco wyblakłego, ale jednak idola młodości :-)

 

A co do wspomnianej przez Ciebie historii - tak to było fantastyczne - ten "inny" nazywał się Andrew Lyne. Nie zredukował obserwacji o część efektu ruchu orbitalnego ziemi, wskutek czego odkrył naszą poczciwą planetę... Ale, co też ważne w kontekście moralnym całej historii, ogłosiwszy swój błąd na zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, dostał owację na stojąco za to, że i za to jak przyznał się do błędu...

No właśnie. Dla mie też był idolem.

Człowiek z niego taki sobie. Naukowiec wielki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Dla mnie też był idolem. Człowiek z niego taki sobie. Naukowiec wielki.

Szkoda tylko, że o tym wielkim polskim uczonym, bo tu chyba jesteśmy całkowicie zgodni, nie można także powiedzieć, że swoim postępowaniem zasłużył na miano wielkiego człowieka.

P.S.

Ale nagrody Nobla życzę prof. Wolszczanowi z całego serca !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co się odwlecze to nie uciecze

martwi mnie tylko jedno: skoro szacowna Akademia dzisiaj nagradza za badania prowadzone 30-40 lat temu to prof. Wolszczan będzie musiał poczekać jeszcze 20 lat :o

nagroda dla Nambu jak najbardziej zasłużona. To znany teoretyk. Współtwórca teorii strun oraz teorii silnych oddziaływań (kolorowych), a także spontanicznego łamania symetrii

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to, że naukowiec dostaje Nobla za swoje odkrycia kilkadziesiąt lat po nich nie jest chyba zbyt w porządku. W końcu dokonali jakiś wielkich rzeczy, a na nagrodę muszą czekać pół życia.

Przypomina mi się tu jednak postać hinduskiego naukowca Ramana, który swojego Nobla dostał w 1930r., zaledwie 2 lata po odkryciu nazwanego jego imieniem zjawiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero nie tak dawno potwierdzono że postawione wnioski z doświadczeń są słuszne.

Dlatego tak długo to trwało.

Jeśli mnie pamięć nie myli to był co najmniej jeden przypadek błędnie przyznanej nagrody Nobla.

W latach dwudziestych z medycyny chyba.

Edytowane przez jacapa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero nie tak dawno potwierdzono że postawione wnioski z doświadczeń są słuszne.

Dlatego tak długo to trwało.

Jeśli mnie pamięć nie myli to był co najmniej jeden przypadek błędnie przyznanej nagrody Nobla.

W latach dwudziestych z medycyny chyba.

Chodzi o Nobla z 1926r. dla Duńczyka Johannesa Fibigera. Opisał on, że rak wywoływany jest przez bakterie - krętki nowotworowe (Spiroptera carcinoma).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero nie tak dawno potwierdzono że postawione wnioski z doświadczeń są słuszne.

dość karkołomna konstrukcja zdania :D

nie ważne ... ważne jest to, że prawie wszystkie kwarki odkryto już przed 1977 rokiem. Opierał się jedynie kwark wysoki ale i on został wykryty już w 1995 roku. Teoria spontanicznego łamania symetrii została potwierdzona już 30 lat temu! Przyczyniła się do powstania Modelu Standardowego fizyki cząstek. W żadnym razie nie było to "nie tak dawno"

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to, że naukowiec dostaje Nobla za swoje odkrycia kilkadziesiąt lat po nich nie jest chyba zbyt w porządku. W końcu dokonali jakiś wielkich rzeczy, a na nagrodę muszą czekać pół życia.

Przypomina mi się tu jednak postać hinduskiego naukowca Ramana, który swojego Nobla dostał w 1930r., zaledwie 2 lata po odkryciu nazwanego jego imieniem zjawiska.

O ile pamiętam w testamencie Nobel zapisał, że mają by przyznawane za największe odkrycia w danej dziedzinie w ubiegłym roku.

Przyznawanie nagrody za coś sprzed lat wzięło się z tego że czasami w danym roku nic się nie działo wielkiego... no i tak zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto zgadnie (bez sprawdzania w sieci!) za co otrzymał nagrodę Nobla Albert Einstein?

Pierwsza odpowiedź się liczy...

 

Taaaak! Za wyjaśnienie zjawiska fotoelektrycznego zewnętrznego!

 

Teoria Względności nie doczekała się uznania komitetu naukowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to, że naukowiec dostaje Nobla za swoje odkrycia kilkadziesiąt lat po nich nie jest chyba zbyt w porządku. W końcu dokonali jakiś wielkich rzeczy, a na nagrodę muszą czekać pół życia.

Szczęśliwi, którzy jednak się doczekają uznania za życia!

A co do idei nagradzania od razu - zbyt wiele odkryć jest rezultatem żmudnych, wieloletnich badań, żeby nagradzać wg daty publikacji. No i - można mieć pecha, opublikować coś w płodnym w odkrycia roku. Zaś przełomowe odkrycia - często dopiero po wielu latach zostają powszechnie uznane i ukazują się w całej swej wielkości! Szczególnie dotyczy to fizyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto zgadnie (bez sprawdzania w sieci!) za co otrzymał nagrodę Nobla Albert Einstein?

Pierwsza odpowiedź się liczy...

 

Taaaak! Za wyjaśnienie zjawiska fotoelektrycznego zewnętrznego!

 

Teoria Względności nie doczekała się uznania komitetu naukowego.

 

To akurat bardzo łatwe pytanie dla kogoś to trochę ma sentymentu do fizyki. Albert Einstein, super mózg, twórca teorii względności, o której każdy słyszał, dostał nobla za zjawisko fotoelektryczne zewnętrzne, o którym mało kto cokolwiek wiek :) Ot taki śmieszny paradoks historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.