Skocz do zawartości

Leonidy 2009


Brahi

Rekomendowane odpowiedzi

walczakos, na moje oko z -8mag, niezwykłe cudo :D:blink: gratuluje :helo:

 

mi się nic niestety nie udało dostrzec, pogoda nie dopisała. mam nadzieje, że front który nadciąga opóźni się i dostrzegę co nie co, w noc po maximum :) pogody życzę i pozdrawiam!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

walczakos, na moje oko z -8mag, niezwykłe cudo :D:blink: gratuluje :helo:

 

tylko - 8 mag ???

 

To kolega bardzo nie docenił jasność tego "Latarnida".

Jasność -8 mag osiągają Iridium i nie są w stanie tak oświetlić ulic... Porównując do jasności Księżyca ocenił bym raczej na -15 mag... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, po leonidach..

Pogoda zrobila to co zazwyczaj czyli nas załatwiła. Podobnie same strumienie, przesuniecie się głównego maksimum o ponad godzine do tyłu załatwiło prawie całą aktywność na naszym polskim niebie

 

W Urzędowie tonelismy we mgle i deszczu. Pierwszej nocy udało sie zrobić 3h wizualnych ale daliśmy spokój z jakimiś obserwacyjnymi maratonami - każdy miał za sobą podróż i jakąś zarwaną noc.

 

W momencie przewidywanego maksimum i przez następnych kilka godzin lało. Około 4 pojawiły się niewielkie dziury w chmurach w których każdy z nas zauważył jakieś kilka meteorów w ciągu 10 minut (na stojąco, z rekami w kieszeniach - szans na coś więcej nie było). Było to prawdopodobnie drugie maksimum które wg danych IMO godzinę wczesniej osiągneło ZHR około 80. W godzine później przyszedł potop niczym podczas letniej burzy, ściana wody.

 

Moja babcia powiada "brzydki jak noc listopadowa". Madrosc ludowa lepsza od ICMow i całej reszty.

Czas to odespać, sprzątnąć w chałupie i nie wiem co tam jeszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy ten post umieszczam w odpowiednim temacie? Może powinien być w jakimś dziale "Nie z tej ziemi" :szczerbaty:

Dzwoniła do mnie przed chwilą znajoma, która jest w Olsztynie pod Częstochową. I widziała około godziny 19. "pomarańczową ognistą kulę lecącą nisko nad ziemią". Pewnie widziała spóźnionego leonida. Kula leciała od strony Częstochowy na Olsztyn (ten Jurajski oczywiście). A więc mniej więcej z północnego zachodu. Z grubsza by się z leonidami zgadzało.

Oczywiście stwierdziła, że to leciało nisko i bezgłośnie. Niebo było rozgwieżdżone, a wysokość wiadomo, ciężko określić. Zrobiła nawet zdjęcie komórką, ale ta pomarańczowa plamka jest wielkości kilku pikseli.

Pozdrawiam obserwatorów chmur i dziurek w chmurach.

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniła do mnie przed chwilą znajoma, która jest w Olsztynie pod Częstochową. I widziała około godziny 19. "pomarańczową ognistą kulę lecącą nisko nad ziemią". Pewnie widziała spóźnionego leonida.

 

Na 100% to NIE był Leonid... O tej godzinie 19 radiant znajdował się jeszcze głęboko pod horyzontem i nie było żadnej możliwości zaobserwowania jakiegokolwiek meteoru z tego roju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy ten post umieszczam w odpowiednim temacie? Może powinien być w jakimś dziale "Nie z tej ziemi" :szczerbaty:

Dzwoniła do mnie przed chwilą znajoma, która jest w Olsztynie pod Częstochową. I widziała około godziny 19. "pomarańczową ognistą kulę lecącą nisko nad ziemią". Pewnie widziała spóźnionego leonida. Kula leciała od strony Częstochowy na Olsztyn (ten Jurajski oczywiście). A więc mniej więcej z północnego zachodu. Z grubsza by się z leonidami zgadzało.

Oczywiście stwierdziła, że to leciało nisko i bezgłośnie. Niebo było rozgwieżdżone, a wysokość wiadomo, ciężko określić. Zrobiła nawet zdjęcie komórką, ale ta pomarańczowa plamka jest wielkości kilku pikseli.

Pozdrawiam obserwatorów chmur i dziurek w chmurach.

Piotr

ja bym dał do działu nie z tej ziemi :) nie słyszałem o takiej komórce która byłaby w stanie zarejestrować meteor, a dwa - musiałaby byc super szybka z wyciagnieciem komórki, właczeniem aparatu i złapaniem jej w kadr :)

 

masz może te zdjęcie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W USA też leciał bardzo jasny meteor prawdopodobnie związany z rojem Leonidów. Więcej tutaj

 

To akurat nie był Leonid. :)

 

Wiecej tutaj:

 

http://www.spaceweather.com/archive.php?view=1&day=19&month=11&year=2009

 

http://www.ksl.com/?nid=148&sid=8714738

 

http://www.ktvb.com/news/Witnesses-see-meteor-light-up-the-night-sky-70358772.html

 

Coś ostatnio dużo się tego rozbija o Ziemię. :rolleyes:

Pozdr

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 100% to NIE był Leonid... O tej godzinie 19 radiant znajdował się jeszcze głęboko pod horyzontem i nie było żadnej możliwości zaobserwowania jakiegokolwiek meteoru z tego roju.

 

Wydawało mi się, że z faktu, że radiant jest pod horyzontem nie wynika brak możliwości zaobserwowania meteoru. W końcu często meteory obserwujemy na niebie daleko od radiantu.

Taki szybki rysunek z wytłumaczeniem tego o co mi chodzi:

Rysunek1.jpg

 

> Zrobiła nawet zdjęcie komórką, ale ta pomarańczowa plamka jest wielkości kilku pikseli.

Ciekawe, w życiu nie słyszałem aby ktoś zdążył zrobić zdjęcie komórką meteorowi. Więc, co to właściwie było?

 

Sam nie wiem, co to mogło być? Ona to określiła jako "ognista pomarańczowa kula lecąca nisko nad ziemią". To "nisko" mogło być bardzo złudne, bo niebo było rozgwieżdżone, bezchmurne. Na początku myślałem, że to bolid. Ale nie było za kulą śladu ani innych zjawisk typu pojaśnienie, wybuch. Mam niestety złe doświadczenia, co do wiarygodności opowieści tego typu. Pamiętam jeszcze, jak będąc nastolatkiem słuchałem relacji sąsiadki, która widziała ten słynny dzienny bolid z lat siedemdziesiątych. Przysięgała na wszystkie świętości, że widziała z boku okienka.

 

ja bym dał do działu nie z tej ziemi :) nie słyszałem o takiej komórce która byłaby w stanie zarejestrować meteor, a dwa - musiałaby byc super szybka z wyciagnieciem komórki, właczeniem aparatu i złapaniem jej w kadr :)

 

masz może te zdjęcie?

Nie pomyślałem, że nie zdążyłaby. Myślałem, że to bardzo wolny przelot do tego daleko od radiantu, więc "rozciągnięty" na niebie.

Mam to zdjęcie w komórce. Nie mam niestety przy sobie kabelka do komputera. Jutro je mogę gdzieś wkleić. To jest zdjęcie 640x480, pośrodku jest żółto-pomarańczowa kropka. Przy maksymalnym powiększeniu kropka ma kształt diamentu widzianego z boku (góra płaska, w dół ostry koniec). Ale to oczywiście przy tej klasy matrycy w komórce nic nie znaczy.

Normalnie to bym pomyślał, że kobieta bredzi. Ale znam ją i wiem, że twardo stąpa po ziemi i na pewno widziała coś dla niej niezwykłego.

Może światło samolotu lecącego od strony Częstochowy (dziwnie, że bezgłośnie), a może to była ISS? W calsky jest jej przelot około godziny 19:08. Godzina się zgadza i kierunek z grubsza też. Na kimś, kto nigdy nie widział ISS na nocnym niebie może ona sprawić niesamowite wrażenie.

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no prawda, teoretycznie da się zaobserwować meteor z radiantu pod horyzontem. W praktyce chodzi o wysokosc radiantu około -3 stopni. Szansa na takiego cudaka jest niezerowa choć bez wątpienia bardzo niewielka.

 

 

 

Wydawało mi się, że z faktu, że radiant jest pod horyzontem nie wynika brak możliwości zaobserwowania meteoru. W końcu często meteory obserwujemy na niebie daleko od radiantu.

Taki szybki rysunek z wytłumaczeniem tego o co mi chodzi:

Rysunek1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brahi,

 

A no prawda, teoretycznie da się zaobserwować meteor z radiantu pod horyzontem. W praktyce chodzi o wysokosc radiantu około -3 stopni. Szansa na takiego cudaka jest niezerowa choć bez wątpienia bardzo niewielka.

 

Piszesz o sytuacji, gdy radiant znajduje się 3 stopnie pod horyzontem. Wspomniana obserwacja przeprowadzona była około godziny 19, wtedy radiant Leonidów znajdował się 16 stopni pod horyzontem, więc szansy na to, że był to Leonid nie ma.

 

A co do rysunku Lampki, to trzeba zauważyć, że atmosfera jest bardzo cienka w porównaniu do rozmiarów Ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Zamiast spekulować, policzylibyście coś czasami :rolleyes: Kwestię widoczności meteorów roju, którego radiant znajduje się pod horyzontem dyskutowałem niedawno z Robertem w związku z jednym z pytań w konkursie Per Aspera Ad Astra (Piotrze, to między innymi dzięki temu pytaniu dystans w klasyfikacji konkursowej pomiędzy nami niebezpiecznie zmalał ;) ):

 

http://astro-forum.org/Forum/index.php?showtopic=24730&view=findpost&p=370114

 

Wykonałem wtedy podobny szkic. Z tym, że poszedłem dalej i z zależności geometrycznych wyznaczyłem graniczną głębokość radiantu. Przedstawia się ona wzorem:

 

alfa=arccos(R/(R+H)), gdzie:

alfa - szukany kąt,

R - promień Ziemi,

H - wysokość na jakiej meteory mogą zacząć być obserwowane (zaczynają "świecić").

 

Przyjmując: R=6400 km, H=120 km otrzymujemy kąt ok. 11 stopni. Biorąc pod uwagę, że w rzeczywistości radiant roju nie jest punktowy, a podawany czas obserwacji zjawiska jest nieprecyzyjny wcale nie byłbym taki pewien, że nie był to Leonid.

 

Pozdrawiam,

Alex

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alex,

 

Wykonałem wtedy podobny szkic. Z tym, że poszedłem dalej i z zależności geometrycznych wyznaczyłem graniczną głębokość radiantu. Przedstawia się ona wzorem:

 

alfa=arccos(R/(R+H)), gdzie:

alfa - szukany kąt,

R - promień Ziemi,

H - wysokość na jakiej meteory mogą zacząć być obserwowane (zaczynają "świecić").

 

Przyjmując: R=6400 km, H=120 km otrzymujemy kąt ok. 11 stopni. Biorąc pod uwagę, że w rzeczywistości radiant roju nie jest punktowy, a podawany czas obserwacji zjawiska jest nieprecyzyjny wcale nie byłbym taki pewien, że nie był to Leonid.

 

Zauważ, że Twój teoretyczny meteor jest co najmniej dość dziwny - znajduje się dokładnie na horyzoncie i zaledwie "ociera się" o atmosferę w jednym punkcie... Rzecz jasna, jeśli wedrze się głębiej w atmosferę może przelecieć przez dość duży jej fragment, niemniej jednak fakt ten zmniejsza o jakieś 1-2 stopni teoretyczną głębokość radiantu, przy której może pojawić się meteor...

Inna sprawa, to to co pisze Radek P - radiant nie jest punktowy, ale jego rozmiary są bardzo małe - gdyby radiant miał kilka stopni, znaczyłoby to, że meteory poruszają się po znacząco różnych orbitach...

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alex,

 

http://www.meteorobs.org/maillist/msg07711.html

 

Zobacz też na dwa ostatnie obrazki z tej strony:

http://www.imcce.fr/en/ephemerides/phenomenes/meteor/DATABASE/Leonids/2009/

 

1466-RADEC-Q2009.jpg

1533-RADEC-Q2009.jpg

 

Lepiej nie śmiej się z tego co pisze Radek P o meteorach... Na tym forum jest na pewno jednym z najlepiej zorientowanych użytkowników, jeśli chodzi o meteory. Radek jest redaktorem naczelnym wydawanego przez PKIM Cyrqlarza.

Edytowane przez Piotrek Guzik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

A co do rysunku Lampki, to trzeba zauważyć, że atmosfera jest bardzo cienka w porównaniu do rozmiarów Ziemi.

 

Wiem, wiem. Rysunek jest do bani. Chodziło o ideę.

Zgadzam się, że to nie był meteor. Moim zdaniem moja znajoma widziała ISS.

Ale swoją drogą fajna dyskusja z tego UFO wyszła.

A przy okazji zapytam. Czy zdarzają się sytuacje, że kamulec jeszcze wywołując świecenie leci nie po prostej przez atmosferę? Wtedy teoretycznie musiałby lecieć po krzywej nazwijmy ją balistycznej, która zaczynałaby się jako równoległa do kierunku radiantu, a potem zakrzywiać się i na przykład kończyć stopieniem lub nawet spadkiem.

To jest pytanie laika. Jaka jest trajektoria meteoroidów w polu grawitacyjnym Ziemi (z uwzględnieniem hamowania atmosfery)?. Jak rozumiem prędkość poruszania się takich ciał jest na tyle duża a masa mała, że nie za bardzo możliwe jest znaczące odchylenie trajektorii. A nawet gdyby, to gdy trajektoria jest już odpowiednio zmieniona nie ma świecenia i nie ma zjawiska meteoru. Ale na przykład upadki z radiantu poniżej horyzontu byłyby możliwe? Idąc dalej, czy możliwe są spadki meteorytów na obszarze, z których nie było możliwe zaobserwowanie meteorów, jakie one wywołały w atmosferze? Mam nadzieję, że za bardzo nie pokręciłem. ;)

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale masz jakieś wsparcie? :ha:

 

http://www.astrouw.edu.pl/~olech/pkim/pl/cyrqlarz/c121.html

 

Leonidy - 5 stopni.

 

Pozdrawiam,

Alex

 

Te rozmiary są dla obserwacji wizualnych meteorów i wynikają z "błędów" popełnianych przez obserwatorów wizualnych podczas szkicowania zjawisk. Większe rozmiary, niż są w rzeczywistości, są podane po to aby skompensować te popełniane "błędy" w szkicowaniu.

 

Dla porównania radiant Perseidów 2009 z obserwacji fotograficznych (najbardziej precyzyjnej metody optycznej) - http://www.pkim.org/?q=pl/node/1243

 

2009_0_2_www.jpg

 

Okrąg ma średnicę 5 stopni a radiant jest dużo mniejszy.

 

Kamil

Edytowane przez ZLOKA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest trajektoria meteoroidów w polu grawitacyjnym Ziemi (z uwzględnieniem hamowania atmosfery)?. Jak rozumiem prędkość poruszania się takich ciał jest na tyle duża a masa mała, że nie za bardzo możliwe jest znaczące odchylenie trajektorii. A nawet gdyby, to gdy trajektoria jest już odpowiednio zmieniona nie ma świecenia i nie ma zjawiska meteoru.

 

Odpowiedź na pierwsze pytanie - skomplikowana. Zasadniczo nie opisuje się jej jakimś równaniem analitycznym. Trzeba uwzględnić wpływ grawitacyjny Ziemi, co jest łatwe w porównaniu z hamowaniem i wiatrem. Te ostatnie różnie wpływają na ciała o różnym kształcie i prędkości. Całość jest komplikowana przez zmianę kształtu meteoroidu, rotację oraz zmianę parametrów atmosfery w trakcie przelotu - jej gęstości i prędkości wiatru.

 

Z pewnością ruch meteoroidu w atmosferze nie jest prostą, ale odchylenie jest na tyle małe, że ciężko to zauważyć bez bardzo dokładnych obserwacji.

 

Bolidy mogą świecić do wysokości kilkunastu kilometrów nad Ziemi - wtedy ich prędkość ma już niewiele wspólnego z prędkością wejścia w atmosferę.

 

O spadkach "spod horyzontu" wolę się nie wypowiadać. Prawdopodobieństwo zaobserwowania meteoru z radiantem pod horyzontem jest tak małe, że dodanie do tego jeszcze spadku jest dla mnie science-fiction.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwiku,

 

Kolejny zabłąkany meteor,prawdopodobnie z roju Leonidów rozświetlił niebo nad Republiką Południowej Afryki niedaleko Johannesburga 21 listopada między godz. 22.30 a 23.

 

Fajny meteor. Niestety filmiku na youtube (ViconIP - Highway PTZ - 11-21-09 22.52.10.mpg) sureguje, że było to o 22:52, można się domyślać, że czasu urzędowego. Czas urzędowy w RPA to GMT+2h. Zatem zjawisko miało miejsce około 20:52 GMT. O tej porze radiant Leonidów znajdował się tam około 25 stopni po horyzontem, dlatego ten meteor na pewno NIE BYŁ LEONIDEM.

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.