Dlaczego?

[sawes1]

Dlaczego dobra pogoda do obserwacji robi się zawsze wtedy, gdy już zrezygnujemy z wyjazdu? Przykładem dzisiejszy dzień....

Cały czas się zastanawiam. Może ktoś ma jakąś teorię?

[mattman12]

Dlaczego dobra pogoda do obserwacji robi się zawsze wtedy, gdy już zrezygnujemy z wyjazdu? Przykładem dzisiejszy dzień....

Cały czas się zastanawiam. Może ktoś ma jakąś teorię?

 

No cóż... złośliwość rzeczy martwych... nic na to nie poradzimy

[Robson_g]

oj sawes, sawes, zeby ludzie tylko takie problemy mieli...

chociaz mnie to juz tez troche denerwuje, juz chyba od 2 tygodni nie widzialem gwiazdki (szczecin)...

ten nasz klimat jest szalony...coraz wiecej cieplych pochmurnych dni w roku, niestety...

moze nie trzeba rezygnowac, tylko czekac do ostatniej chwili...???

[wtw]

Hehe ja to mam tak, że nawet jak wszystkie znaki na niebie zwiastują złą i brzydką pogodę i wszyscy synoptycy Świata to potwierdzają to i tak pakuję sprzęt w samochód i jak mam jechać to jadę, najwyżej się trochę nadźwigam. Uważam, że to i tak jest nic w porównaniu z uczuciem jakiego bym doznał w sytuacji gdybym nie wziął sprzętu a pogoda wszystkim zrobiłaby psikusa i akurat wyładniała. Moja żona to się puka w czoło jak widzi mnie przygotowującego te wszystkie paczki gdy akurat na dworze leje i niebo sine, ale ja się tym nie zrażam.

Pozdrawiam.

[Perkuła]

No i to jest chyba najlepsze podejście do tematu... na dworze leje albo śnieg pada, ale pakujemy się i jedziemy Najważniejsza jest przygoda

 

Sawes... Burzy nad Narwią jeszcze nie widziałeś A zapewniam, przeżycie extremalnie-niesamowite

[sawes1]

Michał, Przeżyłem w namiocie dwie burze, które będę pamiętał do końca życia. Podczas pierwszej pływaliśmy na materacach w namiocie. Podczas drugiej pioruny tłukły tak blisko, że nawet nie zdążyłem policzyć do jednego

[Perkuła]

Hehe, ja przeżyłem burzę nad Narwią (właściwie to kilka), właśnie tam, gdzie jeździmy... I piorunki waliły centralnie po drugim brzegu Tam się nie dawało liczyć

Ale przy następnym wyjeździe nocnym... to idziecie wszyscy najpierw zobaczyć rzekę

Edytowane 9 Grudnia 2008 przez Perkuła

[enigma]

Hehe, ja przeżyłem burzę nad Narwią (właściwie to kilka), właśnie tam, gdzie jeździmy... I piorunki waliły centralnie po drugim brzegu Tam się nie dawało liczyć

Ale przy następnym wyjeździe nocnym... to idziecie wszyscy najpierw zobaczyć rzekę

 

 

A czemu??

 

btw. ja przezylem burze w Tatrach, na Czerwonych Wierchach, gdzies tu http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...Główna_Tatr.jpg chyba mnie już żadna burza nie przestraszy...

 

Pozdrawiam