Skocz do zawartości

Ursydy 2008


ZLOKA

Rekomendowane odpowiedzi

Zblizamy sie do finiszu roku, w okolicach Swiat Bozego Narodzenia z

okolic Kochaba (beta Malej Niedzwiedzicy) promieniuja meteory z roju

Urysdow. Mapka przedstawia pozycje roju:

 

urs.png

 

Zazwyczaj w trakcie maksimum nie widac ich wiecej niz kilka w

ciagu godziny, jednak co kilka lat (zazwyczaj niespodziewanie) popisuja

sie aktywnoscia ZHR ~ 50 a nawet ponad 100. W ubieglym roku naukowcy

modelujacy roje przewidywali maksimum, obserwacje wizualne nie

potwierdzily tego faktu. Moze w tym roku bedzie wiecej szczescia (choc

tu bardziej o pogode trzeba skladac modly niz o meteory). Maksimum

spodziewane jest na godzine ~7:30-10 UT dnia 22 XII, wiec nie jest to

czas korzystny dla obserwatorow w Polsce. Tymniemniej warto obserwowac

przez nablizsze pogodne noce a w szczegolnosci z 21 na 22 XII... byc

moze ktos pokusi sie na pobicie polskiego rekordu (14 godzin!!!) dlugosci

jednej obserwacji meteorow (wiecej: Cyrqlarz 166 - http://www.pkim.org/cyrqlarz/pdf/c166-okl.pdf).

 

Wiecej informacji o Ursydach po angielsku:

 

Meteor Showers on-line:

http://meteorshowersonline.com/showers/ursids.html.

 

Meteory z tego roju zwiazane sa z kometa 8P/Tuttle:

http://cometography.com/pcomets/008p.html.

 

i po polsku:

 

Niewypal Ursydowy 2007: http://www.pkim.org/?q=pl/node/828

 

Nadciaga wybuch Ursydow 2007: http://www.pkim.org/?q=pl/node/821

 

Wzmozona aktywnosc Ursydow 2007: http://www.pkim.org/?q=pl/node/823

Edytowane przez ZLOKA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byc

moze ktos pokusi sie na pobicie polskiego rekordu (14 godzin!!!) dlugosci

jednej obserwacji meteorow

 

Może lepiej nie. Zima to zima. Czy warto ryzykować własnym zdrowiem? Przeczytałem artykuł o tej rekordowej obserwacji.Wydaje się, że autor był dobrze przygotowany. Ale potencjalni, szczególnie młodzi obserwatorzy mogą być mniej rozgarnięci.

 

Nie wiem jak można obserwować bez przerwy tyle godzin. Jestem przekonany, że ma to jakiś wpływ na wyniki (zmęczenie, brak koncentracji). Nawet jak przypomnę sobie tegoroczne Perseidy, to pamiętam, że wytrzymywałem 1,5-2 godziny i robiłem 10-15 minutową przerwę. A noce były ciepłe :)

 

I jeszcze jedno. W Polsce nie da rady pobić tego rekordu. Chyba, że obserwację będzie prowadzić się przy jasnym niebie.

Edytowane przez Robert Bodzoń
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)I jeszcze jedno. W Polsce nie da rady pobić tego rekordu. Chyba, że obserwację będzie prowadzić się przy jasnym niebie.

 

Przyjmuje się ze obserwacje meteorów, można prowadzić od zasięgu 5.0 mag do 5.0mag.

(wyjątkiem są maksima, gdy obserwujemy przy gorszym zasięgu)

 

Nie ma wątpliwości ze czas działa na niekorzyść jakości obserwacji.

Przyjmuje się ze do 4-5 h jest jeszcze bez większych strat na jakości. (doświadczeni)

Zgodnie meteorowymi prawami Murphiego:

 

Zasięg gwiazdowy jest wprost proporcjonalny, do twojego czasu efektywnego.

Liczba meteorów jest odwrotnie proporcjonalna, to twojego czasu efektywnego. ;)

 

 

Takie długie obserwacje mają jednak inne zadanie.

Służą m.in. motywowaniu innych, nowych obserwatorów, "kolega X zrobił kilkanaście godzin w mrozie, więc dasz rade zrobić parę godz. latem"

Poza tym dają możliwość sprawdzenia siebie ( z głową !) Po zrobieniu kilkunastu godzin - takie 8 godzin to będzie pikuś.

 

 

Sam mam za sobą 11 godzinną (czasu efektywnego) obserwacje przy minus kilkunastu i ogromnym wietrze (Kwadrantydy 2008)

i teraz takie 7 czy 8 godzin na Leonidy nie stanowi dla mnie żadnego problemu.

 

Uwierzcie mi, ze zimno to drugorzędny problem, - gorzej z psychiką- leżeć tak sobie w samotności,

w bezruchu przez kilkanaście godzin patrzeć się w jeden obszar :)

 

 

Jak wszystko trzeba robić z głową, dzień wcześniej zaplanować taką obserwacje, przygotować się.

odpowiednie ubrania, zimowy gruby śpiwór, termosy z gorącym napojami, wyspanie się w dzień,

zjedzenie kalorycznego posiłku, tłuste kremy na twarz. ect.

Każdy doświadczony obserwator meteorowy ma swoje patenty - a to kominiarka obserwacyjna a to "trumna obserwacyjna" ze syropianu itp :)

 

Robercie nie obawiaj się ze niedoświadczony obserwator rzuci się na ten rekord, wiem ze dla wielu początkujących obserwatorów

na obozach PKIM problem jest wyleżeć w bezruchu 3 godziny latem :)

 

 

Krzyś ;)

Edytowane przez Krzyś Polakowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń i przemyśleń ;)...

 

To ile godzin wykonamy w dobrej kondycji psychofizycznej zależy od wielu czynników. Bardzo różnych...

 

1) Trzeba być wyspanym, wypoczętym.. oczywista sprawa, bez tego można zasnąć pod niebem. Kiedyś mi sie przytrafiło. Tak sie wpatrzyłem w Vege że zasnąłem..Obudziłem sie po 45minutach, Vega była nieco wyżej a w kościach łamało ;)

 

2) Pogoda i przygotowanie do tej pogody - obserwator który marznie na mrozie szybko traci ochotę na dalsze obserwacje. Ubrać się trzeba tak żeby nie tracić ciepła. Jeśli po 15 minutach czujemy chłód to więcej jak godzine nie wytrzymamy. Człowiek leżąc traci ciepło błyskawicznie, to zupełnie inne odczucie niż w przypadku np. szybkiego marszu. Nie można też przesadzić w drugą stronę - gdy jest zbyt ciepło i wygodnie zbyt łatwo jest zasnąć ;).. Na takiej zasadzie jak w łóżku ;)

 

3) Warunki obserwacyjne - w sensie widoczności - przy widoczności granicznej 6.8 widzimy w pewnych porach roku dziesiątki meteorów na godzinę. Dla odmiany w styczniu wieczorem przy widoczności 5.2 nie mogłem się nieraz doczekać meteoru przez godzinę albo dwie. Przeciętny obserwator będzie miał wtedy dość i sobie pójdzie. Umysł potrzebuje być pobudzany do jakiejś aktywności, jak się zbyt długo nic nie dzieje to spostrzegawczość spada, wszystko zdąża w stronę snu ;).

 

4) Towarzystwo w otoczeniu - inaczej wykonuje się obserwacje w samotności, inaczej gdy wokół lezą inni obserwatorzy. Różnie bywa z ich działaniem na człowieka, czasem pojawia się chęć współzawodnictwa, czasem towarzysto po 5h poprostu zaczyna śpiewać, grunt że usnąć nie sposób. Generalnie towarzystwo wskazane choć czasem rozprasza. Rozpraszają zwłaszcza osobiste żywe ogrzewacze przez które częściej patrzy się pod horyzont niż w niebo ;)

 

Wykonywanie 6-7h z nocy na noc jest możliwe. Pamiętam takie serie.. Przerwy nie są niczym złym, warto czasem wstać, rozprostować kości, napić się kawy (nie wodki).

To jest jak wielogodzinna jazda samochodem ;)

 

Przemo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robercie nie obawiaj się ze niedoświadczony obserwator rzuci się na ten rekord, wiem ze dla wielu początkujących obserwatorów

na obozach PKIM problem jest wyleżeć w bezruchu 3 godziny latem :)

 

Nie obawiam się, aby nowy obserwator wytrzymał tyle godzin. Bardziej obawiam się, że jakiś młody "napaleniec" nie przygotuje się odpowiednio do zimowej obserwacji i po 2-3 godzinach złapie grypę lub co gorzej odmrożenia. W zasadzie nie wypowiadałbym się na ten temat, ale pamiętam jak czytałem kiedyś relację z obserwacji, przeprowadzonej całkowicie nieprofesjonalnie, ale na szczęście zakończonej szczęśliwie. Jak czytałem tą relację to włosy stawały mi na głowie.

 

Lepiej zapobiegać, niż leczyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczeże mówiąc w odmrożenia nie wierzę, bo nie wiem jaki musiałby być to fanatyk (co najmniej religijny), a grypa i inne choroby - no cóż one są niejako wpisane w tą pasję, tak samo jak w zimowe spacery, czy jazdę na sankach (workach). Na to są jakieś medykamenty, a w ramach zapobiegania można przed obserwacją zjeść czosnek, no chyba że są to obserwacje grupowe i nie wszyscy uczestnicy poddają się takiej kuracji :)

 

1) Trzeba być wyspanym, wypoczętym.. oczywista sprawa, bez tego można zasnąć pod niebem. Kiedyś mi sie przytrafiło. Tak sie wpatrzyłem w Vege że zasnąłem..Obudziłem sie po 45minutach, Vega była nieco wyżej a w kościach łamało ;)

 

Ja zdecydowanie preferuję tego typu przerwy w obserwacjach, gdy jestem po ciężkim dniu, a na niebie nie dzieje się nic nadzwyczajnego można sobie uciąć drzemke, a tym samym poprawić jakość późniejszych obserwacji. Poza tym ciekawie jest obudzić się dzięki pomocy sarny porzywiającej się nieopodal fotela na którym obserwóję, lub przebiec prawie ocierając się o mnie. Zdarzyło mi się również zostać zbudzony z mojej drzemki przez sforę obcych psów gryzących się nieopodal o jakąś samicę. Zdarza się i tak, że po drzemce budzę się taki rozbity że idę do łóżka żeby kontynuować przedsięwzięte zajęcie, ale to już inna bajka.

 

Długie obserwacje zdecydowanie dostarczają dużo satysfakcji. Sam na ostatnich wakacjach zrobiłem 8,5h efektywnej obserwacji i pomimo wyczerpania jestem bardzo zadowolony, bo udowodniłem sobie że potrafię tego dokonać. To taki test wytrzymałości. Polecam wszystkim :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

/.../ Trzeba być wyspanym, wypoczętym.. oczywista sprawa, bez tego można zasnąć pod niebem. Kiedyś mi sie przytrafiło. Tak sie wpatrzyłem w Vege że zasnąłem..Obudziłem sie po 45minutach,

/.../ Towarzystwo w otoczeniu - inaczej wykonuje się obserwacje w samotności, inaczej gdy wokół lezą inni obserwatorzy.

Zgadza sie, po pracy człowiek zaczyna obserwować i ... budzi się po 2 godzinach, a na mapce żadnego naszkicowanego zjawiska <_<

Samotna obserwacja i po pracy pomimo szczerych chęci nie wygra ze zmęczeniem i domaganiem się odpoczynku od organizmu !

Z naturą nie wygramy !

 

Pozdrawiam:

MK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu autor rekordu ;)

 

Rekordy zwykle bije się dla samego bicia.

 

Potwierdzam to co napisał Krzysiek. Badania oparte o obserwacje Leonidów z któregoś tam roku pokazały że 3-4h ciągłej obserwacji nie wpływa na uzyskiwane wyniki. potem powinno się zrobić przerwę, po której można obserwacje kontynuować. Nie jest to niezwykłe odkrycie. W normalnej pracy też mamy przewidziany czas na odpoczynek bo bez tego wydajność spada. Tak kiedyś obserwowałem max Geminidów. Kilka godzinek obserwacji, rozgrzać się w budynku i kolejne kilka godzinek.

 

Bardzo długie obserwacje mają w sobie niesamowitą magię. W ciągu kilkunastu godzin można zobaczyć niemal całe niebo. Oczywiście by je zobaczyć nie trzeba siedzieć całą noc i gapić się w niebo ale tu właśnie chodzi by poczuć ten ruch nieboskłonu w pełni na żywo. Mimo wszystko z tej nocy zapamiętałem przede wszystkim zmianę odczuwania upływu czasu. Pierwsze 5h minęło momentalnie kolejne było dwa razy dłuższe a podczas ostatnich 4h czułem upływ każdej minuty. Efekt potęgowała kompletna cisza i pustka w głowie. ;)

 

Jeśli pogoda dopisze to spróbuję znowu w tym roku... Niestety jest jakoś tak że jak już jest pogoda pod koniec roku to wypada akurat w pierwszy lub drugi dzień świąt i nikt mi nie da obserwować ;) Kiedyś chciałbym zobaczyć pełen obrót ;D

 

Rekord był bity już dawno temu i szczegóły obserwacji są w raporcie. Raczej obserwowałem od 4.5 do 4.5 i to zaczynając od części wschodniej a kończąc po zachodniej by dało się aż tak wiele godzin uzyskać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.