Skocz do zawartości

Komunikaty o dobrej widoczności i spotkania obserwacyjne


Rekomendowane odpowiedzi

Przydał by się "ogień" :-)

Na jutro zapowiadają mozliwe obserwacje zorzy polarnej. Nawet u nas :astronom: , więc seeing by się przydał nie tylko na polowanie DO:-)

 

Ogień! To byłoby zdjęcie marzenie, ale wątpie, żeby w Katowicach udało się zobaczyć zorzę.. A ja z połamanym nosem i gorączką jestem mało mobilny :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoim czasie widziałem zorzę z Zielonej Góry. Niestety, nie miałem jeszcze wówczas aparatu, ale jako że był to już czas mojego zainteresowania astronomią, to umiałem odróżnić rozświetlenie spowodowane światłami miasta od innego. Tym bardziej, że ta zorza była zapowiadana w mediach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nici - u mnie nic nie było widać. Powietrze idealnie przejrzyste. Po zachodzie Słońca było kilka drobnych chmur wysokich, ale potem znikły. Niestety Księżyc był wysoko i strasznie mocno świecił a światło latarni rozpraszało się na spalinach.

 

Mam pytanie - co to takiego (zaznaczone kwadratem) Azymut - około SW, godzina - 18.59

 

_DSC0020.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A są jakiekolwiek dowody na to (zdjęcia), że na terenie naszego kraju jest możliwe jest zaobserwowanie zorzy polarnej ?

Zorza polarna na terenie Polski to nie Yeti jak mówią koledzy z innych wątków astro-forum ;)

 

http://forum.astropolis.pl/topic/30689-zorze-polarne-w-polsce-kiedy/page__st__60

http://www.tur-info.pl/p/ak_id,9854,,zorza_polarna_w_polsce,w_malopolsce,na_poludniu_polski,obserwatorium.html

 

Niestety, od zachodu u mnie wciąż chmury na niebie... <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A są jakiekolwiek dowody na to (zdjęcia), że na terenie naszego kraju jest możliwe jest zaobserwowanie zorzy polarnej ?

 

Tak - w listopadzie 2003 roku miałem szczęście być w Ostrowiku pod Warszawą i widziałem zorzę od północnego horyzontu aż po południowe skraje nieba:)

Robiłem zdjęcia analogowo i mając szczęście że zabrałem ze sobą komplet aparat+półtorej kliszy udało się mi kilka fajnych ustrzelić (mam tutaj tylko małe miniaturki):

a01pi.jpga04pi.jpg

Byczek z plejadami :

a04po.jpg

O ile dobrze pamiętam to górujący Mars nad południowym horyzontem

a03po.jpg

Wschodzący Orion skąpany w zorzy:

a07po.jpg

Pamiętam też że ta zorza stulecia była widoczna też w północnej Afryce :)

Edytowane przez ax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://picasaweb.google.com/r.klisinski/DalekieObserwacje#5574756671600845954

 

Przeglądałem stare zdjęcia i jednoznacznie mogę stwierdzić, że najlepszą widzialność jaką doświadczyłem miałem 2009.06.13.

Co na to eksperci pogodowi ? Co takiego napłynęło tego dnia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ileż z tego pamiętnego dnia było Rafale ciekawych obserwacji ;)

 

bądź co bądź, wyciąganie z rawa robi swoje, ale fakt faktem - był ogień jak ostatnio przy Tatrach z Wojkowic. Taką widoczność to czuć każdą częścią ciała ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No niestety ax, na razie zorzy ni hu hu, może w lato albo za za kilka lat....

 

Tymczasem:

Dostałem odpowiedź od Ulrich po wysłaniu paczki ze szczytami od Roberta...

 

Super Rafale ale nie ma co gadać, bo kamera w Opolu raz co raz pokazuję zachodni horyzont więc warto przewietrzyć się, a przy okazji sprzęt, bo już pewnie pajęczyn nałapał... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto może, niech zasuwa dzisiaj w góry, choć kto wie - po południu jazda bez trzymanki może być nawet z nizin. Nocne odczyty ze wszystkich okolicznych stacji sondowania (Wrocław, Poprad, Prostejov, Wiedeń) pokazują bardzo niską wilgotność względną (<10%) na wysokościach od ok. 1500 do ok. 4000 m. W porównaniu z wczoraj to bardzo znaczne obniżenie. W miejscach, z których są widoki na jakieś wyższe góry, może być interesująco. Pojawiła się też inwersja temperatury przy samym gruncie, ale przy takiej operacji słonecznej na pewno długo nie przetrwa.

Edytowane przez Krzysiek_S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie natury meteorologicznej :) Dzisiaj z map pogodowych wynikało, że mniej-więcej od rana do godziny 12-tej na południu Polski widoczność była po prostu niesamowita. Jeśli było tak super to dlaczego tego nie widać na kamerkach np. ze Skrzycznego i z Widnicy. W takich warunkach Tatry powinny być tak ostre, że samo patrzenie powinno podcinać żyły :)

Jak w takim razie oceniać widoczność w terenie? Patrząc przez okno czy analizując te mapy? Byłem w niedzielę na Górze Kamieńsk i pomimo, że mapy pokazywały takie-sobie warunki (o wiele gorsze niż dzisiaj) to jednak widziałem wszystko w miarę wyraźnie po sam horyzont, czyli ok. 80 km? Od jakich zasadniczych "parametrów" zależy więc ta widoczność, o której tak marzymy :) ?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej zimą nie licz na dobre warunki widocznościowe z nizin. Poza tym wykres ukazujący widzialność to nie wszystko. Jest jeszcze zachmurzenie, wilgotność powietrza i wiatr. Jak dla mnie to prognozy na meteo.pl są bardzo dokładne. Trzeba też dodać, że nie uwzględniają one wpływu człowieka, jak np. wypalanie traw czy emisja zanieczyszczeń, które w zimnym okresie nisko się snują i znacznie pogarszają widoczność. Inna sprawa to obecność rzek i zbiorników wodnych, które mogą powodować lokalne zamglenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie natury meteorologicznej :) Dzisiaj z map pogodowych wynikało, że mniej-więcej od rana do godziny 12-tej na południu Polski widoczność była po prostu niesamowita. Jeśli było tak super to dlaczego tego nie widać na kamerkach np. ze Skrzycznego i z Widnicy. W takich warunkach Tatry powinny być tak ostre, że samo patrzenie powinno podcinać żyły :)

Tu nie ma co się rozpisywać. Pogoda jest piękna, widoczność jak na zimę również, ale w granicach 30-40km tak orientacyjnie. Przede wszystkim takie idealne warunki o jakich informują prognozy są dostępne powyżej kilkuset metrów, powyżej tej warstwy syfu. I nie chodzi o inwersję i chmury w dolinach lecz o to o czym twmichał pisze powyżej - wszelkie zanieczyszczenia wszelakiej maści, dymy, pyły, mgły i to nie tylko nad dużymi miastami, nad ośrodkami przemysłowymi. To się unosi wszędzie nad ziemią. Póki nie spadnie pierwszy wiosenny deszczyk, albo nie będzie +20 i wszyscy przestaną palić, grzać, wypalać itp i do tego silny wiatr który przewieje to wszystko i nie przyniesie czystego powietrza, to nie ma co liczyć na warunki obserwacyjne nas zadowalające. Bo co z tego że wczoraj w pełnym słońcu około południa było ze Śląska widać lekki zarys Beskidów ? ;)

 

 

add >> Panowie no i jak, ułowił ktoś coś dzisiaj ? Ja nie dałem rady czasowo... Śnieżnik musi poczekać.

Edytowane przez vrg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w podświadomości coś mi właśnie mówiło, że ten wykres widocznosci ma sens dla pewnej wysokości. Tak czy inaczej jako laik zawsze wydawało mi się, że w zimie jest lepsza widoczność niż w lecie :) bo to właśnie w lecie ciepłe powietrze unosi wszystkie brudy, które w zimie opadają :). No ale cóż, czas zrewidować swoją wiedzę. Natomiast rzeczywiście jest coś na rzeczy z tym silnym wiatrem. W niedzielę wiało jak diabli i pewnie dlatego pomimo kiepskich wykresów miałem całkiem niezłe osiągi obserwacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej jako laik zawsze wydawało mi się, że w zimie jest lepsza widoczność niż w lecie :) bo to właśnie w lecie ciepłe powietrze unosi wszystkie brudy, które w zimie opadają :)

Ciepłe powietrze owszem unosi się z tymi brudami do góry w lato i właśnie wtedy czekamy na coś, co je oczyści. Śnieg w zimie tego nie zrobi. Poza tym, w zimę tych zanieczyszczeń jest kolosalnie więcej. A ta piękna ostra jak brzytwa widoczność zimowa to właśnie tylko ponad granicą tegoż syfu albo podczas inwersji ;)

 

Natomiast rzeczywiście jest coś na rzeczy z tym silnym wiatrem. W niedzielę wiało jak diabli i pewnie dlatego pomimo kiepskich wykresów miałem całkiem niezłe osiągi obserwacyjne.

Wiatr zawsze pomaga ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaobserwowałem, że dobra widoczność jest:

- nastepnego dnia po deszczu i przy pogodzie wietrznej

- kiedy na niebie są poszarpane ciemnogranatowe chmury

- kiedy temperatura nagle wzrasta z okolic 0 lub lekiego mrozu do kilku stopni na plusie - tak było właśnie pamiętnej niedzieli 14.11.2010 r.

- latem, ale przy chłodnym poranku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, napaliłem się niepotrzebnie... Wczoraj na nizinach nic nie wyszło, a nawet w górach warstwa przejrzystego powietrza nie osiadła wystarczająco nisko, ot i co. W Sudetach niby było lepiej, ale i tak syf kończył się dopiero powyżej 1000 m. Gdyby Rudawy były takie, jak Tatry, to wczoraj wieczorem byłoby je widać ze Śnieżki ;).

@Rosim - większość warunków, które opisujesz, pasuje do sytuacji pojawiającej się po przejściu chłodnego frontu atmosferycznego, gdy rozbudowuje się za nim klin wyżowy i z północnego zachodu spływa czyste, morskie powietrze. Rzeczywiście, od wiosny do jesieni taki rodzaj pogody często daje dobrą widzialność. Zima jest okresem sprzyjającym dalekim obserwacjom z gór, przy czym pożądany jest spokój, wręcz bezruch w niskiej troposferze i bezchmurne niebo. Gdyby to był styczeń, to odchodzący właśnie na wschód wyż dałby nam zapewne piękną, niską inwersję, ale teraz chyba Słońce za bardzo już grzeje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, napaliłem się niepotrzebnie... Wczoraj na nizinach nic nie wyszło, a nawet w górach warstwa przejrzystego powietrza nie osiadła wystarczająco nisko, ot i co. W Sudetach niby było lepiej, ale i tak syf kończył się dopiero powyżej 1000 m. Gdyby Rudawy były takie, jak Tatry, to wczoraj wieczorem byłoby je widać ze Śnieżki ;).

@Rosim - większość warunków, które opisujesz, pasuje do sytuacji pojawiającej się po przejściu chłodnego frontu atmosferycznego, gdy rozbudowuje się za nim klin wyżowy i z północnego zachodu spływa czyste, morskie powietrze. Rzeczywiście, od wiosny do jesieni taki rodzaj pogody często daje dobrą widzialność. Zima jest okresem sprzyjającym dalekim obserwacjom z gór, przy czym pożądany jest spokój, wręcz bezruch w niskiej troposferze i bezchmurne niebo. Gdyby to był styczeń, to odchodzący właśnie na wschód wyż dałby nam zapewne piękną, niską inwersję, ale teraz chyba Słońce za bardzo już grzeje.

 

 

No właśnie, ważny jest też kierunek padania promieni słonecznych. Ja niestety z Zielonej Góry mam Karkonosze w kierunku południowo-zachodnim i w dzień mogę zapomnieć o dobrej obserwacji, zwłaszcza w bezchmurne dni. Ranek też odpada ze względu na mgły, pozostaje wieczór, lub jakieś cumulusy na niebie przykrywające częściowo słońce.

Nawet 14.11.2010 ok. godziny 14-tej Śnieżka z ZG była ledwo widoczna, dopiero przy zachodzie słońca pojawił się rewelacyjny widok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.