Skocz do zawartości

Księzyc z bliska - z czasów sprzed fotografii


Hermes1937

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

zdjęcia Księżyca wykonywane w ostatnich latach przez amatorów na świecie są tak wysokiej klasy, ze przewyższają jakością wykonane zaledwie 20-30 lat temu w obserwatoriach zawodowych. Przykładem takich wspaniałych amatorskich zdjęć jest ostatnio Astro-Forum.org. Pierwsze udane i szczegółowe zdjęcia Księżyca zaczęto wykonywać dopiero pod koniec XIX wieku, kiedy były już dostępne tzw. "suche błony", a fotografowano największymi wówczas długoogniskowymi refraktorami (np. 90 cm Yerkesa). Dlatego chciałbym tu przybliżyć szczegóły na Księżycu ale z początków selenografii - koncentrując się głównie na tych ilustracjach. które przedstawiają Księżyc tak, jak widać w teleskopie przy dużym powiększeniu.

 

400 lat temu Galileusz kierując ku niebu swoją pierwszą lunetę oczywiście także obserwował nasz Księżyc. Stwierdził, że nie jest "gładki", że na Księżycu są góry i kratery. Mimo bardzo prymitywnej lunety, wykonał pierwsze rysunki Księżyca - niżej przedstawiam jeden z nich:

 

gallery_14903_3_25140.jpg

 

Kolejnymi selenografami byli m. in. Cristophoro Scheiner (1614), Pierre Gassendi i Fl. van Langren.

Jednak pierwszym astronomem, który w XVII wieku wykonywał dość dokładne (jak na XVII wiek) mapy Księżyca, był nasz Jan Heweliusz. Jak wiadomo Heweliusz nie tylko miał duże lunety, ale także cześć instrumentów wykonywał osobiście, dbając o ich wykończenie i wygląd.

Jego największa luneta - o długości ok. 45 metrów (!!) znajdowała się poza centrum Gdańska, ale okazała się wyjątkowo niewygodnym sprzętem obserwacyjnym. Dlatego większość rysunków wykonywał tą lunetą (o długości "tylko" kilkunastu metrów), którą zainstalował na dachach swoich domów przy ul. Korzennej w Gdańsku.

Jak to obserwatorium wyglądało, można zobaczyć w Muzeum Techniki w Warszawie, gdzie w sali "Astronomia i Astronautyka" znajduje się wspaniała diorama (wykonana ok. 1980 roku przez R. Kiełbasińskiego) i przedstawiająca to jego domowe obserwatorium.

Poniżej dwa moje zdjęcia tego obserwatorium Heweliusza:

 

gallery_14903_6_47154.jpg

 

Powyżej: Jan Heweliusz przy lunecie w dzień, poniżej - całe obserwatorium w nocy.

 

gallery_14903_6_24044.jpg

 

A oto mapa Księżyca, opublikowana przez niego w "Selenografii" w 1647 roku:

 

gallery_14903_3_26976.jpg

 

Zaledwie cztery lata później (w 1651 roku) bardzo podobną mapę Księżyca opublikował Riccioli:

 

gallery_14903_3_56979.jpg

 

Lista wytrawnych obserwatorów Księżyca z okresu od XVII do końca XIX wieku jest długa, wymienię tu m. in. Giovaniego Cassiniego (1692) , czy Johanna Schrotera (przełom XVIII i XIX wieku). Wspaniałe rysunki Księżyca wykonywali później Camille Flammarion (w 1884 roku pokazał swoją mapę Księżyca o średnicy 70 cm) oraz James Nasmyth

.

Właśnie rysunki Księżyca tych ostatnich astronomów pokażę w dalszej części tego wątku.

 

Wszystkie pokazane przeze mnie rysunki Księżyca pochodzą w różnych książek, w tym z oryginalnych z XIX (a może także i XVIII) wieku. Nie korzystałem tu z żadnych rysunków, które można dziś znaleźć w internecie.

 

Jedną z najstarszych książek, z których korzystałem, jest J.K. Steczkowskiego "Astronomija" (wyd. Kraków, 1861 rok).

Oto ilustracja z tej książki:

 

gallery_14903_3_22543.jpg

 

Zachowałem także oryginalny podpis pod tym rysunkiem - jak widać Claviusa zaliczano do równiny otoczonej wałem, a nie jako olbrzymi krater.

 

c.d.n.

(wykaz źródeł podam na końcu moich postów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fascynujący wątek :notworthy:

 

Przyznam, że moje serce, studentki historii, szybciej bije gdy patrzę na te mapy i rysunki...

Zwłaszcza, że tylko tutaj mamy jedyną i niepowtarzalną okazję by je podziwiać :Salut:

Z niecierpliwością czekam na rozwinięcie tematu i na...bibliografię :rolleyes:

 

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Księżyc swoją drogą, ale mnie zachwyciły zdjęcia dioramy obserwatorium Heweliusza - trzeba będzie zaplanować wycieczkę do Warszawy :-)

już wkrótce druga część "Księżyca sprzed lat...", ale teraz pokażę inne ujęcie dioramy obserwatorium Jana Heweliusza.

 

gallery_14903_6_24392.jpg

 

Z lewej strony - widok ogólny "w nocy", razem z kilkoma domami, na dachach których Heweliusz postawił swoje obserwatorium. Dodam, że większość zwiedzających raczej nie zobaczy tego w taki sposób. Wykonanie tych zdjęć wymagało specjalnych przygotowań, wyjęcia na ten czas szyby ochronnej, ochrony przed światłami bocznymi i przede wszystkim - po kilkadziesiąt minut pracy w komputerze nad każdym zdjęciem, aby usunąć większość pozostałych niedoskonałości technicznych zdjęcia.

 

Z prawej strony - zbliżenie na domy Heweliusza "w dzień". Dodam, że praca (w domu) twórcy tej dioramy trwała kilka lat !! A wykonanie nieba z gwiazdami to wspaniały pomysł autora przy wykorzystaniu światłowodów (przypominam - to powstało przed 1980 rokiem !)

Edytowane przez Hermes1937
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za następne zdjęcia - moim zdaniem po prostu fantastyczne!

Jestem pod wrażeniem nakładu pracy włożonej w wykonanie tej dioramy. Detale architektoniczne wyglądają bardzo przekonywująco, choć te domy ze zdjęcia nie istnieją już chyba conajmniej od 1945 roku. Moi Dziadkowie mieszkali 100 metrów od miejsca, gdzie Heweliusz miał swe obserwatorium. Jako niegdyś częsty bywalec tej okolicy przyznam się, że zdjęcia mnie naprawdę wzruszyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

(...) Jestem pod wrażeniem nakładu pracy włożonej w wykonanie tej dioramy. Detale architektoniczne wyglądają bardzo przekonywująco, choć te domy ze zdjęcia nie istnieją już chyba conajmniej od 1945 roku. Moi Dziadkowie mieszkali 100 metrów od miejsca, gdzie Heweliusz miał swe obserwatorium. Jako niegdyś częsty bywalec tej okolicy przyznam się, że zdjęcia mnie naprawdę wzruszyły.

z tego co wiem, to resztki domów Heweliusza (lub może ich fundamentów) zostały zniszczone nie w czasie II Wojny Światowej, ale później, już w PRL - bo uznano to za bezwartościowe ruiny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykonywanie obserwacji, rysunków (a później - także zdjęć) Księżyca wymagało dobrego sprzętu obserwacyjnego.

Bardzo szybko konstruktorzy pierwszych lunet (refraktorów) przekonali się o licznych wadach pojedynczej soczewki jako obiektywu, oraz że taką wadę, jak aberracje chromatyczną można zmniejszyć wydłużając ogniskową, czyli budując lunety o małej światłosile, nawet poniżej F/100 ! Klasycznym przykładem były lunety Heweliusza - niżej ilustracja z XVII wieku przestawiająca jego obserwatorium na dachach swoich domów (z panoramą miasta):

 

gallery_14903_6_12979.jpg

 

Teleskopy (reflektory) wynaleziono w drugiej połowie XVII wieku, ale przez prawie 80 lat były sprzętem "drugiej kategorii" i nie za bardzo nadawały się do wykonywania dokładnych rysunków powierzchni Księżyca.

Przełomem było wynalezienie (ok. 1730 roku) przez J. Dollonda obiektywu achromatycznego i czasy monstrualnie długich lunet się skończyły. Nowe lunety były znacznie krótsze, a ich światłosiła wzrosła do wartości rzędu F/20 - F/30. Później do budowy teleskopów zaczęto stosować zwierciadła metalowe (trochę ciężkie!) - ważną rolę odegrał tu słynny William Herschel (odkrywca Urana),

gallery_14903_6_6986.jpg

którego największy teleskop miał zwierciadło o średnicy prawie 1 m (ok. 12 metrów ogniskowej !), ale mały współczynnik odbicia metalowego zwierciadła sprawiał, że był odpowiednikiem dzisiejszego 40 cm teleskopu.

 

W XIX wieku W Parson (znany jako Lord Rosse) zbudował największy teleskop z metalowym zwierciadłem o średnicy ok. 180 cm. Dobre rysunki Księżyca zaczęły powstawać dopiero w XIX wieku - teleskopy miały już szklane zwierciadła wykonane z większą precyzją (zasługa L. Foucaulta !), równocześnie zaczął się "wyścig" (głównie w USA) w budowaniu coraz większych (i lepszych) refraktorów.

Jeszcze w I połowie XIX wieku pojawia się fotografia - na razie jako tzw. dagerotypy. W 1840 roku J. Draper wykonuje pierwsze zdjęcie Księżyca. Aby uzyskać niedoskonały obraz Księżyca o średnicy 25 mm, musi "zdjęcie" naświetlać 20 minut !! (czułość dzisiejszych emulsji papierów fotograficznych jest o rząd lepsza, niż wówczas dagerotypów...)* W 1852 roku Warren de la Rue na pierwszych kliszach szklanych (jeszcze ciągle jako tzw. "mokre") robi lepsze zdjęcia refraktorem 330 mm.

Jednak dopiero po wynalezieniu przez G. Eastmana błon "suchych" oraz po zbudowaniu wielkich refraktorów - w tym słynnego 91 cm refraktora Licka - w 1894 roku powstały pierwsze wysokiej jakości zdjęcia Księżyca.

Ale obserwatorzy korzystając z dużych instrumentów nadal wykonywali wspaniałe rysunki, na których było więcej szczegółów, niż na zdjęciach.

 

W książce z 1890 roku opublikowano rysunek (z 1866 roku), przedstawiający Mare Serenitatis (czyli Morze Jasności - w innych książkach nazwane Morzem Spokoju).

Patrząc dziś na Morze Jasności niewielkim teleskopem nie zauważymy wielu interesujących szczegółów, ani większych kraterów - obszar wydaje się mniej ciekawy, niż np. Morze Deszczów.

Ale nie dla obserwatorów XIX wieku !

 

gallery_14903_6_75861.jpg

 

Powyżej środka Morza Jasności znajduje się krater Bessel (śr. 19 km), przez który przechodzi jasna smuga (chyba od krateru Tycho ?). Są też widoczne mniejsze kratery, jak Luther (10 km, wys. wału = 1600 m). Jest też słynny biały krater Linne, o którym warto więcej napisać "przy okazji". Na szczegółowych mapach zaznaczono dziś ok. 200 kraterów na tym gładkim morzu.

Poza samym Morzem Jasności znajdują się kratery Posidonius (120 km), Plinius (48 km) czy Menelaos (32 km, ww = 2400 m).

 

To chyba jeszcze nie koniec moich informacji o kraterach na Księżycu...

 

---------------------------------------------------------------

Literatura:

J.K. Steczkowski: "Astronomija", Kraków 1861r

Jan Jędrzejewicz: "Kosmografia", Warszawa 1886 (dopisek od wydawcy po rosyjsku: "Zgoda cenzury, Warszawa, 15 lutego 1886r" :D )

Camille Flammarion: "Astronomie populaire", Paryż 1890

Sir James Jeans: "Podróż w czasie i przestrzeni", Warszawa 1936

--------------------------------------------------------------------------------------------

* O tym, jak niskiej czułości były pierwsze materiały fotograficzne świadczy następująca historia (z ok. 1750 roku) w Paryżu. Postanowiono wykonać pierwsze zdjęcie centrum Paryża. Ale okazało się, że czas naświetlania zdjęcia musi wynosić ok. 5 minut !! Jak sprawić, aby na zdjęciu wyszli nie poruszeni mieszkańcy miasta ? Burmistrz wpadł na pomysł - strzał armatni był sygnałem, że fotograf zaczyna naświetlać dagerotyp, a po 5 minutach drugi wystrzał był sygnałem, że można się już poruszyć...

 

Mam zagadkę: jak wykonywano wówczas w atelier portrety ludzi (np. Fryderyka Chopina) ?

Odpowiedzi (do 21 stycznia) proszę przysyłać tylko na PW !!

Edytowane przez Hermes1937
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morze Deszczów (Mare Imbrium) na Księżycu, to jedno z najczęściej oglądanych mórz księżycowych. Decydującą rolę odgrywa tu nie tylko rozmiar tego morza (ponad 1100 km !) ale znajdujące się na nim duże i ciekawe kratery oraz pasma gór, otaczające Morze Deszczów.

 

Jednym ze szczególnie znanych obserwatorów Księżyca w XIX wieku był szkocki inżynier, James Nasmyth (1808-1890). Dopiero w wieku 48 lat zajął się poważniej astronomią, wykonał teleskop o średnicy 50 cm i zaczął prowadzić systematyczne obserwacje powierzchni Księżyca. Jego rysunki znalazły się także w książkach znanych autorów, takich jak Sir Jamesa Jeansa, a nawet - jeszcze w XIX wieku - Camille'a Flammariona. Ale Nasmyth zastosował nietypową metodę dokumentowania swoich obserwacji..

Najpierw robił dokładne rysunki:

 

gallery_14903_3_18391.jpg

 

Powyższy rysunek przedstawia fragment Morza Deszczów z trzema dużymi kraterami: Archimedesem (80 km), Autolycusem (38 km) i Aristillusem (56 km). Z lewej strony u góry widoczne są księżycowe Apeniny o wysokości niektórych szczytów ponad 5000 metrów. (u podnóża tych gór lądowała załoga Apolla 15). Na samym Morzu widać jeszcze mniejsze kratery oraz pojedyncze góry.

 

Przynajmniej część jego widoków Księżyca była wykonywana w ten sposób, że na podstawie wielu szczegółowych rysunków tworzył gipsowy model tego obszaru Księżyca. Niektóre takie modele były zapewne później fotografowane, bowiem z książkach z początku XX wieku są właśnie zdjęcia takich modeli powierzchni Księżyca (patrz niżej:

 

gallery_14903_3_74179.jpg

W prawym górnym rogu widzimy jeszcze Eratosthenesa (62 km)

 

Mapy Księżyca z XIX wieku były wykonane starannie, z zachowaniem wielu szczegółów. Nawet, kiedy pod koniec XIX wieku zaczęto wykonywać wspaniałe zdjęcia Księżyca (głównie największymi refraktorami na świecie - w obserwatoriach Licka i Yerkesa), rysunki obserwatorów zawierały drobne szczegóły, które nie wychodziły na zdjęciach.

 

gallery_14903_3_10734.jpg

 

Na zdjęciu powyżej - mapa fragmentu powierzchni Księżyca obejmująca Morze Oparów (Mare Vaporum) oraz Sinus Medii (Zatoka Środkowa) - obszar znajdujący się niemal na środku widocznej z Ziemi tarczy Księżyca. Widoczna jest również bruzda (szczelina) Hyginus, przechodząca przez krater o tej samej nazwie. Krater ma ok. 7 km średnicy, a bruzda - ok. 150 km długości (przy szerokości nie przekraczającej 5 km).

 

gallery_14903_3_72076.jpg

 

Bardzo dokładny rysunek (opublikowany kiedyś w "Uranii") tej bruzdy wykonał niemiecki obserwator P. Fauth. Najmniejsze kratery zaznaczone przez niego mają zaledwie pół kilometra !! Większą ilość szczegółów zawierają dopiero zdjęcia, wykonane przez amerykańskie sondy Lunar Orbiter.

 

c.d. nastąpi...

Dodatkowa literatura: numery czasopisma "Urania" z lat 1952-1965.

-----------

Na podaną wcześniej zagadkę, dotyczącą sposobu wykonywania zdjęć osób jeszcze w połowie XIX wieku otrzymałem tylko jedną, ale za to dobrą odpowiedź- od jarzbiego: Fotografowany sadzany był na specjalnym krześle - zza głową osoby znajdowały się klamry (lub jak też mówiono... imadło), którym unieruchamiano głowę, aby osoba nie mogła się poruszać w trakcie naświetlania zdjęcia. A że ekspozycja mogła wynosić znacznie ponad 15 minut (!), siedzenie nieruchomo nie należało do łatwych i przyjemnych - stąd na niektórych zdjęciach "nieco" dziwne i usztywnione miny tych osób. Zdarzały się także zabawne sytuacje - fotograf poinformował osobę fotografowaną, że ma siedzieć na krześle aż do jego powrotu, po czym wychodził do innego pokoju. Kiedy wrócił ze zdumieniem stwierdził, że fotografowany nie siedzi na krześle, a np. ogłada jakieś zdjęcia... Po prostu - po kilku minutach się zniecierpliwił, uznał, że fotograf zapomniał o nim, "wyrwał" się z krzesła i poszedł do innej części atelier. Na zdjęciu wychodziło potem tylko "niemal" puste krzesło....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hermes, pomysł świetny. Bardzo ciekawe informacje i zdjęcia. Ale... wyjaśnij mi proszę dlaczego Twój avatar powoduje, że Kaspersky wyrzuca mi ostrzeżenie o szkodliwym oprogramowaniu wskazując jako winowajcę: http://members.chello.pl/r.fangor/avatar.jpg

Co się stanie jak ktoś nie ma antywira?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Hermes, zanim wyrażę swój podziw nad pokazanymi przez Ciebie mapami rejonów księżycowych, muszę pogratulować Ci awatara, pomysłu na niego no i towarzysza ze zdjęcia :rolleyes:

 

Pozdrawiam

dziękuję za pozytywne przyjęcie mojej kolejnej części o dawnych rysunkach Księżyca (a swoją drogą muszę coś sprawdzić: mam gdzieś dawny rysunek M13 - ciekawe, czy położenie gwiazd na rysunku odpowiada rzeczywistości ? :D )

Co do avatara - to nie mój pomysł: ten fotomontaż dostałem od jednego z forowiczów z Warszawy, ja tylko poprawiłem technicznie i dostosowałem formatem do wymagań forum.

Jeśli chodzi o kłopoty z Kasperskym - może to sam sprawdzę wieczorem (czy ja również będę miał kłopoty...).

A może to sprawa nazwy pliku: avatar ? Jeśli to o to chodzi. to zmienię nazwę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z sentymentem patrzę na te ryciny, bo mialem kiedyś sporo staroci z podobnymi ilustracjami, ale z braku kasy sprzedawałem. Pełno tego było po antykwariatach w Lublinie, do Warszawy się jeździło w latach siedemdziesiątych. Teraz z przyjemnością patrzę na nie po latach i liczę na więcej, bo zapewne masz przebogate zbiory. Jeśli tak jest, to trafileś w dziesiątkę z tym żeby je tu pokazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja też z sentymentem wspominam tę książkę Sir Jamesa Jeansa. Wprowadzała mnie w świat astronomii - miałem ją w ręku zanim jeszcze nauczyłem się czytać! Ciekaw byłem, czy zaprezentujesz te prace Nasmytha. Ale w tej książce są jeszcze wspaniałe zdęcia Księżyca wykonane w Obs. Paryskim i Licka. Pokażesz?.

Pozdrawiam!

BTW - jest tam też fotografia modelu Wezuwiusza, takie porównanie ze strukturami księżycowymi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżycowe zagadki:

 

O moście O'Neila na Księżycu nawet na tym Forum były informacje i to niedawno. Ale na Księżycu odkryto także "krzyż", czynne wulkany (!), "tunel", a nawet... znikające kratery. Ciekawe - większość tych "odkryć" miała miejsce między 1950 a 1964 rokiem. Moim zdaniem spowodowane to było znacznym wzrostem ilości miłośników astronomii na świecie po II Wojnie Światowej, a także uaktywnieniem działalności (lub powstaniem) Towarzystw Obserwatorów Księżyca (głównie w Anglii czy USA). Obserwatorzy chcieli coś nowego odkryć, była "konkurencja" w obserwacjach powierzchni Księżyca.

 

We wschodniej części Morza Jasności można dziś zobaczyć biały, mały krater Linne (Linneusz) - wspominałem o nim w poprzednim poście. Ale kiedyś krater ten wyglądał inaczej. 50 lat temu w "Uraniach" byłe seria artykułów pt: "Przewodnik po Księżycu", których autorem był znany astronom dr Andrzej Wróblewski (wówczas także redaktor naczelny "Uranii". Oto ciekawostki dotyczące tego krateru:

Krater zaznaczono na mapach Księżyca nawet w 1651 roku ! (na mapie Riccioliego), musiał więc być dobrze widoczny także w niedoskonałych lunetach sprzed 350 lat. Obserwatorzy z lat 1824-1837 opisywali Linneusza jako "głęboki krater o średnicy 8 km", przez co był dobrze widoczny na gładkim Morzu Jasności. Ale w 1866 Schmidt stwierdził, że nie widzi krateru, a tylko niewielką białą plamę. Kolejni obserwatorzy widzieli go tylko jako bardzo płytki krater. A niektórzy doświadczeni obserwatorzy II połowy XX wieku meldowali, że w miejscu krateru widzą kopulasty obiekt (kopiec). Wygląda na to, że między 1837 a 1866 rokiem krater wypełnił się, może lawą ? Świadczyło to o tym, że Księżyc nie jest geologicznie "martwy".

Także na mapie obejmującej Morze Jasności, którą pokazałem wcześniej, Linneusz jest zaznaczony jako biała plama. Dopiero zdjęcia wykonane po 1964 roku przez sondy kosmiczne oraz wyprawy Apollo, które sfotografowały także Linneusza, ukazały nam rzeczywisty wygląd tego obiektu: jest to mały, głęboki krater, otoczony jasnym polem - wygląda jak krater po wybuchu amunicji, dokoła którego są setki małych jasnych punktów.

 

 

Obiektami, które były na tyle tajemnicze, że i tutaj Amerykanie skupili się na wykonaniu wielu dokładnych zdjęć, były dwa małe, leżące obok siebie, kratery na Morzu Żyzności (Mare Foeucunditatis) - Messier (ta nazwa chyba jest nam znana ?) i Pickering. Przy powiększeniach rzędu 50 razy są słabo widoczne, bez żadnych szczegółów. Dopiero przy dużych powiększeniach można zobaczyć ich nietypowy kształt położenie.

 

W kwietniu 2008 roku, po odczycie w CAMKu, przy dobrej pogodzie odbył się pokaz nieba w PTMA. Jedną z atrakcji był Księżyc, który można było zobaczyć także moim teleskopem Newtona 250 mm.

 

http://astro-forum.org/Forum/uploads/12326...4903_7_8961.jpg

http://astro-forum.org/Forum/uploads/12326...903_7_16715.jpg

Na zdjęciach powyżej: uczestnicy pokazu oglądają Księżyc przy powiększeniach od ok. 50x do ok. 150x, oraz J. Wiland, fotografujący Księżyc tym teleskopem TN 250.

gallery_14903_3_37744.jpg

 

Dwa powyższe (fragmenty) zdjęć Morza Żyzności zostały wykonane w Obserwatorium PTMA w Warszawie (w CAMKu) moim, 250 mm teleskopem. Z lewej moje zdjęcie wykonane bezpośrednio w ognisku zwierciadła, z prawej - zdjęcie Janusz Wilanda, wykonane poprzez okular.

Zaznaczyłem położenie obu kraterów. Przez lewy krater przechodzi jasna smuga, ciągnąca się przez niemal całe Morze, od prawego wychodzi podwójna smuga - linie tworzą niewielki kąt między smugami.

 

W 1952 roku H. Nininger, obserwujący oba kratery przy dużym powiększeniu, wysunął sensacyjnie brzmiącą hipotezę - oba kratery są wylotami tunelu, biegnącego między nimi pod powierzchnią Księżyca. Jak to wyjaśnił ?

Oba kratery - Messier i Pickerig znajdują się na szczycie długiego grzbietu, biegnącego przez Morze Żyzności. Według Niningera, do powierzchni Księżyca zbliżał się (niemal równolegle) duży meteoryt, który uderzył w zachodnią część grzbietu tworząc krater Messiera i początek tunelu, zagłębił się w sypkiej warstwie materiału, następnie odbił się od twardego podłoża w głębi Księżyca i wyszedł po wschodniej części grzbietu, tworząc krater Pickeringa (i wylot tunelu).

 

gallery_14903_3_9462.jpg

 

Powyższy rysunek z przekrojem przez kratery (opublikowany w "Uranii") wyjaśnia, jak może to wyglądać. Rozmiary obu kraterów są niewielkie, więc obserwacje z Ziemi nie pozwoliły ani potwierdzić, ani obalić, tej sensacyjnej hipotezy. Nawet pierwsze zdjęcia obu kraterów wykonane przez Lunar Orbitery, nie rozstrzygnęły tej kwestii. Przy okazji - zmieniono nazwę jednego z kraterów - przemianowano Pickeringa na Messier A.

Niedawno opublikowano zdjęcia obu kraterów wykonane podczas lotu "Apollo 11" z kamery umieszczonej w członie silnikowym kabiny Apollo - pokazane niżej zdjęcie jest jednym z najdokładniejszych, jakie teraz znalazłem w internecie (zwiększyłem nieco kontrast oryginalnego zdjęcia).

 

gallery_14903_3_51059.jpg

 

Wlotu tunelu nie widać, ale kształt krateru Messiera jest wyjątkowy - wygląda tak, jakby wykonała go łyżka olbrzymiej koparki. Również krater Messier A ma nietypowy wygląd, zwłaszcza tam, gdzie zaczynają się obie smugi. Może dopiero bezpośrednie badania przyszłych astronautów wyjaśnia do końca, jak powstały oba kratery ?

 

 

Niezwykle ciekawym kraterem, uważnie obserwowanym od wielu lat, jest krater Alfons, położony między Ptolemeuszem a Arzachelem. Na poniższej ilustracji, wykonanej przez wymienianego wcześniej Nastmytha, widać wszystkie trzy kratery.

 

gallery_14903_3_80482.jpg

 

Alfons jest dużym kraterem o średnicy ok. 120 km, otoczony wysokim (na 2000 metrów) wałem. W środku znajduje się spora górka centralna (ponad 1000 m. wysokości). Przez prawie całe wnętrze krateru przechodzą szczeliny, z których największa ma ok. 60 km długości. Jest też kilkadziesiąt małych kraterków. Na dnie krateru są ciemne obszary, z których trzy są wyjątkowo dobrze widoczne. Ponieważ niektórzy obserwatorzy zauważyli zmiany ich wyglądu w zależności od wysokości Słońca nad horyzontem, pojawiły się nawet hipotezy o roślinnej pochodzeniu tych plam !!

Obserwacje Alfonsa ujawniły jeszcze jedną zagadkę - pojawiające się zamglenia na dnie krateru, które potrafiły niemal całkowicie "zatrzeć" szczegóły wnętrza krateru. M. in. w 1952 r znani astronomowie H. Wilkins i P. Moore widzieli zamgloną część dna, a kilka godzin później amerykański obserwator T. Cragg meldował o zamgleniu niemal całego wnętrza krateru.

Podobne komunikaty sprawiły, że na Mt Wilson podjęto systematyczne obserwacje Alfonsa. Na początku 1957 r D. Alter opublikował zdjęcie, na którym było widać (według niego) ślady gazów wydobywających się z wnętrza krateru. Kolejnym obserwatorium, które podjęło obserwacje krateru było Krymskie Obserwatorium Astronomiczne. 3 listopada 1958 roku N. Kozyriew obserwował nagłe pojaśnienie wewnątrz krateru i natychmiast wykonał zdjęcia spektroskopowe. W widmie pojawiły się ślady gazów, m. in. węgla. Dwa tygodnie później H. Wilkins oświadczył, że obserwował czerwonawą jasną smugę - może to obłok gazu, a może - lawa ?

 

W 1965 roku NASA podjęła decyzję o wysłaniu do Alfonsa ostatniej sondy z serii Ranger - Rangera IX. Była to misja wyjątkowo udana: sonda dokładnie trafiła w krater, wykonując zdjęcia kamerą TV, które były natychmiast przekazywane na Ziemię. Sondy miały masę ok. 366 kg i były wyposażone w mały silnik korekcyjny, który miał precyzyjnie korygować trajektorię sondy. Baterie słoneczne wytwarzały prąd o mocy 200 W. Rangery miały 6 kamer - od ogniskowej 25 mm do 150 mm. Rozdzielczość kamer wynosiła od 300 linii (kamery z teleobiektywami) do 1150 linii dla kamer szerokokątnych.

Ranger IX wystartował 21.03.1965 roku, a na Księżyc dotarł 24 marca. Przekazał ponad 5800 zdjęć, z których zmontowano film, pokazujący trafienie sondy w krater, blisko jego środka. Ostatnie zdjęcie wykonał zaledwie 3 sekundy przez roztrzaskaniem się o powierzchnię.

 

gallery_14903_3_1226.jpg

 

Cztery zdjęcia z Rangera IX, wykonane z: 2500km, 444km, 136km i 7.5km nad powierzchnią Księżyca.

----------------------------------------------------------

Wkrótce ostatnia część - o znanym kraterze na Księżycu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z okazji że mowa jest o kraterze Alphonsus, podrzucam dwie fotki wnętrza tego krateru. Na pierwszej widać zbliżenie samego szczytu centralnego z LOP-5 gdzie jest coś w rodzaju szczeliny przez ktorą mogły się wydobywac gazy sfotografowane przez Kozyriewa, ponadto widac że zbocze góry jest bez kraterków i prawdopodobnie się osuwa(zasypany częściowo krater) Drugie zbliżenie ukazuje ciemne kratery o nieregularnym kształcie, ktore też mogą mieć związek ze sporadycznymi obserwacjami zamgleń wnętrza Alphonsusa.

alphonsus.JPG

alphonsus_2.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atrakcje Morza Deszczów: Alpy i Dolina Alpejska, Platon, Pico

Wracamy na Morze Deszczów.

 

gallery_14903_3_31599.jpg

 

Powyższy rysunek, wykonany w oparciu o obserwacje, wykonał James Nasmyth. Przedstawia położony najbardziej na północ od równika księżycowego, fragment Morza Deszczów, ze wspaniałym masywem górskim, nazwanym analogicznie do podobnego na Ziemi - Alpami. Księżycowe Alpy mają długość ponad 400 km i ok. 100 km. szerokości. Zaczynają się koło krateru Cassini i kończą przy kraterze Platon (a właściwie go otaczają). Tak jak na Ziemi, Alpy na Księżycu składają się z wielu szczytów położonych jeden obok drugiego. Wysokości gór osiągają 4000 metrów, a jeden ze szczytów o wysokości ok. 3500 m nazwano tak jak na Ziemi - Mt Blanc.

Ponad Platonem znajduje się samotna góra Pico - będzie o niej na koniec postu.

 

Wyjątkowym obiektem w Alpach jest wielka bruzda (szczelina), nazwana Doliną Alpejską (Alpine Vallis). Ciągnie się w poprzek Alp na całej ich szerokości - ma więc długość ok. 130 km. Jej średnia szerokość wynosi ok. 10 km i tylko w najszerszym miejscu osiąga 15 km. Jest bez trudu widoczna w małych instrumentach. Jak zwykle - widok Alp i Doliny jest najciekawszy wtedy, gdy patrzymy na ten obszar krótko po wschodzie Słońca w tym miejscu (albo przed zachodem Słońca). W mniejszych teleskopach niewiele widać we wnętrzu tej Doliny, ponieważ znajdując się daleko od równika widoczna jest po niezbyt dużym kątem, ponadto sąsiedztwo dość wysokich szczytów sprawia, że wnętrze Doliny jest wtedy gorzej widoczne (a kiedy słońce świeci tam wysoko nad horyzontem księżycowym, obraz staje się dość "płaski". Dopiero 19 maja 1967 roku, sonda Lunar Orbiter-4 przelatując nad Alpami wykonała pierwsze dokładne zdjęcia tego obszaru i nieoczekiwanie okazało się, że w Dolinie jest... dolina. Ta druga wąska dolina ciągnie się przez całą długość "właściwej" Doliny Alpejskiej i wygląda, jak koryto wyschniętej rzeki. Czy ta mała dolina jest widoczna z Ziemi ? W popularnych książkach nie znalazłem żadnej wzmianki o jej istnieniu. Czasami w opisach Doliny na podstawie obserwacji dużymi teleskopami była wzmianka o jakiś szczegółach, także o szczelinie (ale o lokalnym zasięgu). Wiele lat później (po 1967 roku), podczas bardzo dobrej pogody i korzystnego położenia Słońca, obserwując Dolinę Alpejską przez teleskopy Oddziału PTMA w Warszawie, udało się nam zobaczyć zarys tej małej doliny (ale na bardzo krótkim odcinku). Obecnie jest tyle wspaniałych zdjęć Doliny Alpejskiej, że nie mam potrzeby umieszczania ich tutaj. Przechodzę do drugiej atrakcji tej części Morza Deszczów (i Alp) - dużego krateru Platon.

 

Większość dużych kraterów ma albo górkę centralną w środku (lub nawet kilka) - przykład - krater Kopernik, szczeliny wewnątrz krateru lub "dodatkowe" kratery (czasem nawet spore) - przykład: Clavius. Platon nie pasuje do żadnego z nich: Duży (ok. 100 km średnicy) ma płaskie, ciemne dno bez widocznych małym teleskopem szczegółów. Przez co najmniej 15-20 cm teleskop może uda się nam zobaczyć kilka małych kraterków, z których największy, niemal w środku dna Platona ma średnicę 2.5 km - ledwie dwa razy więcej od zdolności rozdzielczej 15 cm teleskopu. Dopiero teleskopem >30 cm może uda się nam zobaczyć więcej, jeszcze mniejszych kraterków.

 

gallery_14903_3_55998.jpg

 

Górne zdjęcie przedstawia Platona - wykonane dużym teleskopem na Mt Wilson. Dolne - rysunek wykonany przez Wilkinsa na podstawie obserwacji 83 cm (33") wielkim refraktorem w Meudon, 3-04-1952 r (tym refraktorem Antoniadi wykonywał swoje słynne obserwacje Marsa. i jego "kanałów"). Na rysunku umieścił ponad 20 kraterków i białych plam. Ciekawostką jest "pazur" - wygięty cień w lewym górnym rogu. A może komuś z naszych obserwatorów uda się dostrzec ten niezwykły kształt cienia ?

 

 

Platon był obserwowany (i rysowany) od ponad 200 lat. Szczególnie dokładne rysunki tego krateru pojawiły się w II połowie XIX wieku, kiedy zaczęto używać dużych, ponad 60 cm refraktorów.

 

gallery_14903_3_21949.jpg

 

Powyższy rysunek opublikowano ok. 1872 roku. Obserwatorami byli: Elger, Gledhill i Pratt, a ich rysunki zostały opracowane przez Birta. Na dnie Platona zaobserwowano ponad 35 kraterków i małych jasnych plam, a także jasne smugi.

 

Kolejnym znanym obserwatorem był słynny W. Pickering, który za pomocą sporego teleskopu w Arequipa (Peru) w latach 1884-1892 wykonał bardzo dokładne rysunki dna Platona. Zaznaczył ponad 70 kraterków i jasnych plam - najmniejsze widoczne kraterki miały zaledwie 500 metrów średnicy !!

 

gallery_14903_3_39158.jpg

 

Kraterki na dnie Platona zostały oznaczone numerami; te które były także umieszczone w pracy Birta mają podwójne oznaczenie. W ten sposób można było stwierdzić, które z nich były widziane przez oba zespoły astronomów.

Jednak w niektórych przypadkach nie można było zidentyfikować danego kraterku na obu mapach. Mogło to być spowodowane bardzo małymi rozmiarami kraterków - były na granicy widoczności. Przykład: pomiędzy kraterkami 7 i 25 nie ma innego na mapie Birta, tymczasem Pickering zaznaczył istnienie sporego kraterka o numerze 70. Co ciekawe, ten kraterek ma średnicę 1.75 km i jest większy od kraterków 7 i 25 (mają po ok 1.2 km). A może przed 1880 rokiem tego krateru jeszcze nie było ?? Podobnie z dość dużym kraterkiem leżącym na początku wewnętrznego wału z prawej strony na dole (wg orientacji zamieszczonych rysunków) - na mapie Birta go nie ma. A przecież trudno było przegapić kraterek o średnicy 2.6 km.

 

gallery_14903_3_38697.jpg

 

Powyższe zdjęcie wykonane przez sondę Lunar Orbiter IV zostało tak zmienione, aby wygląd Platona na zdjęciu był zbliżony do wyglądu z Ziemi (chodzi o proporcje wysokość-szerokość). Zaznaczyłem numerami te kraterki, które znajdują się na obu wyżej pokazanych mapach z XIX wieku i które można było bez trudu zidentyfikować. Dwa kraterki, przeoczone przez Birta, a narysowane przez Pickeringa oznaczyłem jako X1 i X2. Sondy Lunar Orbiter były pierwszymi, które wykonały zdjęcia Platona z małej wysokości. Niżej dołączam jedno z najlepszych, jakie znalazłem w internecie.

 

gallery_14903_3_73404.jpg

 

Ponad Platonem, na Morzu Deszczów, w odległości ponad 100 km, znajduje się wysoka samotna góra Pico. Kolejny rysunek autorstwa Nasmytha pokazuje, jak wg niego góra Pico może wyglądać dla astronauty znajdującego się blisko Pico.

 

gallery_14903_3_32492.jpg

 

W rzeczywistości nie ma ona tak stromych zboczy, bowiem przy podstawie ma prawie 20 km, a jej wysokość wynosi 2400 metrów (prawie Rysy względem poziomu morza).

Ostatnia ilustracja - to wynik połączenia fragmentów dwóch zdjęć z Lunar Orbitera, pokazujący wzajemne położenie Pico (i wyżej jeszcze jednego masywu - Haas) względem Platona.

 

gallery_14903_3_33282.jpg

 

I to już koniec moich postów na temat dawnych obserwacji i rysunków powierzchni Księżyca...

 

Literatura: numery czasopisma "Urania" z lat 1952-1968 oraz zdjęcia NASA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Hermesie, za przedstawienie obrazów Księżyca, które powstawały niejako przy okularze wielkich teleskopów i inspirowały dziewiętnast0wiecznych badaczy do poznawania tajemnic Srebrnego Globu. Mimo że dzisiejsze satelitarne techniki obserwacyjne czynią tamte obserwacje już tylko historycznymi ciekawostkami, należy zwrócić uwagę na dociekliwość i dokładność z jaka ówcześni obserwatorzy badali Księżyc i jak znaczące dla selenografii stały się takie nazwiska: Nasmyth, Madler, Flamarion czy Trouvelot.

Dla uzupełnienia Twoich artykułów zapodaję link do interesującej strony, gdzie można obejrzeć sporo nieznanych rysunków, map i modeli powierzchni Księżyca oraz pionierskich fotografii.

 

http://www.scienceandsociety.co.uk/results...Lunar+landscape

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostką jest "pazur" - wygięty cień w lewym górnym rogu. A może komuś z naszych obserwatorów uda się dostrzec ten niezwykły kształt cienia ?

 

 

Sukcesami w obserwacjach podkreślonego przez Ciebie szczegółu nie mogę się pochwalić ale udało mi się znaleźć ciekawe jego zdjęcie wykonane przez R.Cromana.

Bez_tytu_u.jpg

http://www.rc-astro.com/photo/id1131.html

Chciałbym zwrócić uwagę na sprawę różnic w odwzorowaniu faktycznie widocznych struktur na zdjęciu i na szkicu wykonanym przez Wilkinsa. Oczywiście wszystko to zasługa rozwoju techniki która pozwala wykonywać świetne zdjęcia za pomocą stosunkowo niedrogiego sprzętu. Widać jak trudnym zadaniem jest prawidłowe narysowanie widocznych szczegółów na tarczy Księżyca nawet jeżeli dysponuje się obserwatorium i umiejscowionym tam potężnym refraktorem.

 

Zapewne nie tylko ja mam nadzieję, że decyzja zawarta w przedostatnim zdaniu Twojego postu nie jest ostateczna ... :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy ten rysunek cienia z "pazurem" opatrzono jakąś uwagą, bo wedle mnie to zwykłe przerysowanie na ktore autor nie zwrócil uwagi. Wybitnie uzdolnionych rysowników wśród obserwatorów raczej nie było za nielicznymi wyjątkami, a do takich należal niewątpliwie Kazimierz Graff, którego nadzwyczaj subtelne rysunki Marsa przewyższają słynnego Antoniadiego, ale oni Ksieżycem sie nie zajmowali. Napewno nie ma tam czegoś w rodzaju "wiszącej skały" jak można by sądzić po cieniu, może być to jakiś element dna którego cień zespolil się chwilowo z cieniem wału. Ostatecznie jednak obstawal bym przy "niedbalstwie" rysownika.

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysunki K. Graffa są kapitalne! Antoniadi natomiast nigdy nie obserwował marsjańskich kanałów - ten doskonały refraktor obserwatorium w Meudon był na to za dobry!. Antoniadi wykazał, że kanały, tak jak rysowali Schiaparelli, Flammarion czy

Lovell to tylko złudzenie...

Z drugiej strony historia zatacza koło, w końcu odkryto wodę na Marsie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.