Skocz do zawartości

[ATM] Puchacz - dziennik budowy teleskopu [optyka]


Pafcio

Rekomendowane odpowiedzi

Witam użytkowników forum,

 

wprawdzie jestem już na forum od kilku miesięcy, ale nie zdążyłem się jeszcze przedstawić, więc zrobię to pokrótce.

 

Mam na imię Paweł i jestem absolwentem makrokierunku (informatyka z domieszkami po angielsku) na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, a obecnie mieszkam i pracuję we Wrocławiu.

Już od dziecka interesuję się astronomią, ale nigdy nie miałem ani czasu ani budżetu aby moje marzenia o własnym sprzęcie zrealizować.

Pewnego dnia w maju zeszłego roku spotkałem emisariuszy PTMA w Gliwicach podczas łowów na Saturna na placu koło wydziału budownictwa, wtedy moja pasja do astronomii odżyła i postanowiłem, gdy będę miał trochę czasu, że zbuduję własny sprzęt.

 

Przygotowania do budowy teleskopu rozpoczęły się już w grudniu, wtedy gdy dołączyłem do AF.

Szukałem materiałów na lustro główne, tutaj można śledzić moje poszukiwania.

W końcu udało mi się zdobyć dwa krążki, jeden 228 mm oraz jeden 190 mm, później rozejrzałem się za proszkami szlifierskimi.

Babcia mojej żony załatwiła mi plastikową beczkę, na której szlifuję a tata wygrzebał z garażu stare krzesło, trochę je przespawał i tak oto powstało moje stanowisko szlifierskie.

 

100_1699.JPG

Stanowisko szlifierskie

 

Jak widać na obrazku, szlifuję z użyciem tile tool. Wykonałem krążek z gipsu, zabezpieczyłem go przed dostawaniem się tam wody żywicą epoksydową i nakleiłem warstwę pokruszonych płytek.

Eresix ubiegł mnie i założył wątek o tile tool'u. Można tam znaleźć informację jak wykonać taki tool i jak się nim szlifuje.

 

Proszę wszystkich użytkowników AF, którzy chcą mieć wkład w budowę mojego teleskopu o pomoc i pozytywną krytykę.

 

Tutaj zaczyna się mój dziennik:

 

grudzień i styczeń - poszukiwania materiałów na lustro oraz proszków szlifierskich, zakup czujnika zegarowego oraz lupy

 

28 styczeń - wykonanie odlewów z gipsu

 

6 luty - zabezpieczenie krążka gipsowego żywicą epoksydową

 

7 luty - naklejenie płytek

 

9 luty - wykonanie stanowiska do szlifowania

 

11 luty - początek szlifowania, obejrzałem dokładnie krążek, który będzie przyszłym lustrem, z pomiarów które wykonałem czujnikiem zegarowym wyszło, że jedna strona jest już trochę wyszlifowana, około 1 mm, ale bardzo nierówna. Ta strona posiada dużo mniej pęcherzyków powietrza, niż tył lustra, Z tyłu lustra są "fale Dunaju" na około 1mm.

 

Postanowiłem, że poćwiczę trochę szlifowanie i różne rodzaje ruchów szlifując tył lustra, tak, żeby był równy. Szlifowałem dość długo, około 4 godzin proszkiem #80 i okazało się, że wyszlifowałem wgłębienie na około 1.2 mm. Gdy to zobaczyłem to wpadłem w niemałe zdumienia, ale później przypomniałem sobie, że należało od czasu do czasu zmieniać pozycję lustra i tile tool'a. Ko kolejnych kilku godzinach zredukowałem wgłębienie i mam już płaski tył zwierciadła.

 

17 luty - miałem małą przerwę w szlifowaniu, ale od dziś zabieram się do szlifowania właściwej części zwierciadła, po 5 godzinach szlifowania, mojej żonie pękały już uszy od hałasu :( więc nie pozwoliła mi dokończyć pożądanego wgłębienia (około 2.6 mm)

 

18 luty - dokończyłem szlifowanie proszkiem #80 i miałem wgłębienie 2.5 mm co znaczy, że przy tej średnicy lustra światłosiła tego lustra wynosiłaby jakieś f/5.6 co mnie zadowala. Po wyczyszczeniu stanowiska przestawiłem się na szlifowanie proszkiem #100. Po dwóch wet'ach obejrzałem sobie lustro i ku memu zdziwieniu, okazało się duuuużo gładsze niż po proszku #80. Niestety zaniepokoiły mnie małe czarne kropki, które zauważyłem patrząc pod światło. Obejrzałem je dokładnie pod lupą i nie były to wżery po proszku, ale niestety bąble powietrza, które wyszły na powierzchnię. Zdecydowałem, że poszlifuję jeszcze tym proszkiem i je usunę, bo nie były zbyt duże. Pod dwóch godzinach szlifowania tym proszkiem jeden bąbel zlikwidowałem, ale niestety inny, dużo większy (około 1mm) wyszedł na powierzchnie. Na dziś postanowiłem skończyć.

 

19 luty - Obejrzałem jeszcze raz dokładnie lustro pod światło, zaznaczyłem pisakiem, bąble i oszacowałem jak głęboko mogą był pod powierzchnią i podjąłem męską decyzję, że wyszlifuję je i lustro będę miał bezbąbelkowe :) Po kilku godzinach szlifowania zacząłem się martwić, że braknie mi proszku #80, ale akurat jak mi się skończył to zeszlifowałem krążek tak, że wgłębienia ma teraz głębokość 3mm a po bąblach zostały już tylko małe ich dna do zliklidowania akurat proszkiem #100, szlifując matrycą na górze, bo nie chcę mieć aż tak światłosilnego lustra.

 

Kolejny problem na jaki się pojawił podczas szlifowania to grubość płytek na brzegach tile tool'a, zeszlifowałem je tak bardzo, że zacząłem się obawiać, że niedługo zacznę szlifować po gipsie :( No nic, myślę, jak trzeba będzie to nakleję kolejną warstwę. Zacisnąłem zęby i szlifowałem dalej. Tutaj rada dla tych którzy będą chcieli szlifować światłosilne lustro tą metodą: naklejcie sobie dwie warstwy płytek. Moje płytki miały oryginalnie grubość 11 mm, a po szlifierce na brzegach zostało około 2mm!

 

Teraz jak będę szlifował proszkiem #100 z tool'em na górze to brzegni nie powinny się już dużo bardziej zetrzeć, taką mam przynajmniej nadzieję.

Dopasowanie matrycy i szkła oceniam na bardzo dobre, po jednym wet'cie po przejściu na proszek #100 cała powierzchnia ładnie się wyrównała.

 

Jutro dalsza część moich przygód ze szlifowaniem.

 

Wczoraj wraz z żoną wymyśliliśmy nazwę tego teleskopu, będzie się nazywał Puchacz, a z drugiego krążka, dla mojej żonki wyskrobię w przyszłości Sowę :)

Do głowy przyszła mi też nazwa Netoperek, z czeskiego, jeszcze się chyba zastanowię nad nazwą, wstępnie Puchacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 luty - dokończyłem szlifowanie proszkiem #80 i miałem wgłębienie 2.5 mm co znaczy, że przy tej średnicy lustra światłosiła tego lustra wynosiłaby jakieś f/5.6 co mnie zadowala. Po wyczyszczeniu stanowiska przestawiłem się na szlifowanie proszkiem #100. Po dwóch wet'ach obejrzałem sobie lustro i ku memu zdziwieniu, okazało się duuuużo gładsze niż po proszku #80. Niestety zaniepokoiły mnie małe czarne kropki, które zauważyłem patrząc pod światło. Obejrzałem je dokładnie pod lupą i nie były to wżery po proszku, ale niestety bąble powietrza, które wyszły na powierzchnię. Zdecydowałem, że poszlifuję jeszcze tym proszkiem i je usunę, bo nie były zbyt duże. Pod dwóch godzinach szlifowania tym proszkiem jeden bąbel zlikwidowałem, ale niestety inny, dużo większy (około 1mm) wyszedł na powierzchnie. Na dziś postanowiłem skończyć.

 

19 luty - Obejrzałem jeszcze raz dokładnie lustro pod światło, zaznaczyłem pisakiem, bąble i oszacowałem jak głęboko mogą był pod powierzchnią i podjąłem męską decyzję, że wyszlifuję je i lustro będę miał bezbąbelkowe :) Po kilku godzinach szlifowania zacząłem się martwić, że braknie mi proszku #80, ale akurat jak mi się skończył to zeszlifowałem krążek tak, że wgłębienia ma teraz głębokość 3mm a po bąblach zostały już tylko małe ich dna do zliklidowania akurat proszkiem #100, szlifując matrycą na górze, bo nie chcę mieć aż tak światłosilnego lustra.

 

Drogi Pafcio, nie wiem czy czytałeś temat o mojej budowie teleskopu, ale chyba niestety nie :( Też chciałem się pozbyć wszelkich bąbelków nie wiedząc ile szkła zostaje zeszlifowane jeszcze następnymi proszkami. No ale nic, człowiek uczy się całe życie :) Co do naklejania kolejnej warstwy płytek - jak najbardziej, tak właśnie robi się w przypadku zeszlifowania płytek.

 

Pozdrawiam i powodzenia!

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Pafcio, nie wiem czy czytałeś temat o mojej budowie teleskopu, ale chyba niestety nie :( Też chciałem się pozbyć wszelkich bąbelków nie wiedząc ile szkła zostaje zeszlifowane jeszcze następnymi proszkami. No ale nic, człowiek uczy się całe życie :) Co do naklejania kolejnej warstwy płytek - jak najbardziej, tak właśnie robi się w przypadku zeszlifowania płytek.

 

Pozdrawiam i powodzenia!

Rafał

 

 

No właśnie, ciekaw jestem ile tego szkła jeszcze zeszlifuję następnymi proszkami, myślę, że po proszkach o drobnej granulacji tj. > 220 to za dużo juz go nie zeszlifuję :)

 

A tak oto prezentuje się ten, który szlifuje podczas popełniania swojego lustra ;)

 

100_1678.JPG

Oto ja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Ci jeszcze jednego - aby żonce starczyło cierpliwości chociaż do figuryzacji! :szczerbaty:

 

 

Dzięki za rady, przyda się, już mi tu kiedyś skrzeczała, że ją od tego hurgotu głowa boli, ale jakoś przeżyłem.

Ci którzy mają obrączkę na palcu, niech zdejmą na czas szlifowania, ja moją trochę porysowałem, ale na szczęście mam czym wypolerować, tlenku ceru, jest u mnie aż pół kilo :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Witam użytkowników forum,

(...)

Postanowiłem, że poćwiczę trochę szlifowanie i różne rodzaje ruchów szlifując tył lustra, tak, żeby był równy. Szlifowałem dość długo, około 4 godzin proszkiem #80 i okazało się, że wyszlifowałem wgłębienie na około 1.2 mm. Gdy to zobaczyłem to wpadłem w niemałe zdumienia, ale później przypomniałem sobie, że należało od czasu do czasu zmieniać pozycję lustra i tile tool'a. Ko kolejnych kilku godzinach zredukowałem wgłębienie i mam już płaski tył zwierciadła. (...)

trzeba było tak szlifować tył płyty (tej na zwierciadło), aby zostawić ją jako wypukłą o krzywiźnie podobnej do głównego zwierciadła...

 

(...) 18 luty - dokończyłem szlifowanie proszkiem #80 i miałem wgłębienie 2.5 mm co znaczy, że przy tej średnicy lustra światłosiła tego lustra wynosiłaby jakieś f/5.6 co mnie zadowala

(...)

wątpię, czy sam bym się podjął wykonać swoje pierwsze zwierciadło o średnicy ok. 200 mm i dużej światłosile, bez kontroli fachowca z dziedziny optyki astronomicznej (takiego, jakim u nas w PTMA jest L. Newelski).

Ale życzę powodzenia !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba było tak szlifować tył płyty (tej na zwierciadło), aby zostawić ją jako wypukłą o krzywiźnie podobnej do głównego zwierciadła...

 

rzeczywiście, nie pomyślałem o tym...

 

wątpię, czy sam bym się podjął wykonać swoje pierwsze zwierciadło o średnicy ok. 200 mm i dużej światłosile, bez kontroli fachowca z dziedziny optyki astronomicznej (takiego, jakim u nas w PTMA jest L. Newelski).

 

to, że sagitta wynosiła u mnie wczoraj jeszcze 3 mm, to efekt uboczny tego, że chciałem pozbyć się bąbli, wg. obliczeń światłosiła wynosiłaby dla tej apertury 4.8, a to stanowczo za mało jak na pierwszy raz.

 

Troszkę ją zredukowałem, relacja z dzisiaj w następnym poście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 luty - to sobie poszlifowałem... serce stanęło mi w gardle, kiedy podczas płukania powierzchni zwierciadła pod bieżącą wodą zobaczyłem ciemną plamę o średnicy 3 mm. Niech to szlag, pomyślałem, ale na szczęście okazało się, że po prostu woda nie zmyła części mocno przyklejonego proszku #100 z powierzchni i żaden bąbel nie wyszedł na powierzchnię. Trochę przytrzymałem was w napięciu, co nie?

 

Dziś zmierzyłem sagitte raz jeszcze i od wczoraj, jak się można spodziewać nic się nie zmieniło... wynosiła 3 mm. Przy tej aperturze światłosiła wynosiłaby aż (tylko) 4.8, a to stanowczo za dużo, celuję w 5.5. Ale jak się ona zmieni, to żaden dla mnie problem.

 

Położyłem przyszłe zwierciadło na blacie do szlifowania, wcześniej podłożywszy pod spód szmatkę w celach amortyzacji, i zabrałem się do szlifowania proszkiem #100. W związku z tym, że do zeszlifowania miałem kilka bąbli i zależało mi na tym, żeby zredukować wgłębienie postanowiłem trochę poeksperymentować. Moje hasło podczas wszelkich prac to "work smart, not hard", więc wyprobowałem trzy sposoby szlifowania każde przez jedną godzinę:

 

1) szlifowanie średnio długimi ruchami, TOM (tool over mirror), COC (center over center) bez przepłukiwania toola pod bieżącą wodą.

po godzinie takiego szlifowania udało mi się zebrać 2/100 mm szkła, dużo sie napracowałem, a efekt marny, podejrzewam, że to dlatego, że świeży proszek mieszał się z błotkiem, które powstawało w rowkach tile toola i nie był efektowny.

 

2) szlifowanie średnio długimi ruchami, TOM, COC, z płukaniem toola przed każdym dodaniem proszku, efekt już lepszy, zeszlifowałem 8/100 mm szkła.

 

3) szlifowanie średnio długimi ruchami, oraz ruchami długimi, płukanie toola co 10-15 minut, efekt: zeszlifowane bagatela 22/100 mm szkła :)

 

Dodam, że nie szlifowałem z naciskiem, bo chodzi mi o to, aby tool i lustro się do siebie jeszcze lepiej dopasowały.

 

Po tych trzech godzinach obejrzałem lustro ponownie pod silnym światłem, świetnie nadaje się do tego lampka na biurko, ustawiona tak, żeby świeciła prosto w oczy i przesłonięta przyszłym zwierciadłem i zaznaczyłem wżery, które zostały po szlifowaniu proszkiem #100 i zrobiłem im zdjęcie. Dna bąbli, które wyszły po szlifowaniu proszkiem #80, zostały pięknie zeszlifowane i śladu po nich już nie było, można było więc w zasadzie w ciemno stwierdzić, że mogę przejść na proszek #220. Moja nadgorliwość nie dała mi jednak spokoju, i postanowiłem jeszcze chwilkę poszlifować. Po pół godzinie szlifowania obejrzałem lustro jeszcze raz i zaznaczyłem wżery.

 

Porównalem nowe wżery z tymi ze zdjęcia i stwierdziłem, że stare zniknęłu, ale pojawiły się nowe, a to oznaczało, że proszkiem #100 ich już nie zeszlifuję, bo to są pozostałości po nim właśnie.

 

Wyczyściłem stanowisko i zacząłem szlifierkę proszkiem #220..

 

100_1701.JPG

Blank po godzince szlifowania proszkiem #100, sagitta 3mm -> f/4.8

 

100_1700.JPG

A to blank po przeszlifowaniu proszkiem #220 wyraźnie gładszy, chociaż na zdjęciu trudno to dostrzec.. Teraz sagitta to 2.5 mm -> f/5.7

Tym proszkiem i ruchami jak z punktu 3) zeszlifowałem 10/100 mm. Ten ruch ma niezłego powera, nawet bez dodatkowego dociskania.

Muszę teraz uważać, żeby mi inne bąble nie wyszły na górę.

 

Wżerów jest dość dużo, ale mam nadzieję, że znikną, jutro planuję poszlifować z lustrem na górze, wtedy większość wżerów ze środka krążka powinna się ulotnić...

 

Jutro kolejna część relacji... Wszystkim którzy czytają ten wątek dziękuję, zarówno za krytykę jak i za zachętę :)

Udanego wieczoru...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 luty - ajaj, no to się dorobiłem pierwszego pryszcza w lustrze, mam nadzieję, że jedynego :(

 

Pryszcz.JPG

Pryszcz, wielkość około 1,2 mm

 

Wyszedł podczas wyrównywania powierzchni proszkiem #220. Szlifowałem sobie powoli i delikatnie około 2 godzinek, co 20 minut sprawdzając powierzchnię lustra. Chciałem się pozbyć wżerów po proszku #100 i pozostałości po innych malutkich bąblach powietrza, aż tu szok po przepłukaniu lustra pod bieżącą wodą, i tym razem to nie jest żart :| Źle oszacowałem głębokość tego bąbla, wydawało mi się, że znajduje się trochę głębiej a tu zonk.

 

No mówi się trudno i żyje się dalej bąbel tej wielkości to na szczęście to jeszcze nie jakaś tragedia, ale dla mnie perfekcjonisty to jak kolec w sercu...

 

Aby stwierdzić na jakiej głębokości są bąbelki powietrza zastosowałem następującą metodę, niestety nie obserwowałem wszystkich bąbli:

 

1) wskaźnik laserowy przyłożyłem do szlifowanej powierzchni lustra, tak, aby oświetlał bąbel wewnątrz

2) obróciłem krążek tak, aby patrzeć na niego z boku,

3) tak oświetlony bąbelek bardzo mocno się iskrzy, więc można w miarę dokładnie stwierdzić jak głęboko siedzi i czy się do niego doszlifuje.

 

Teraz sagitta mojego zwierciadła wynosi 2,425 mm co odpowiada ogniskowej 1330 i światłosile 5.8.

 

Zeszlifuję teraz jeszcze troszkę ten bąbel, aby móc łatwiej wypłukiwać proszek szlifierski ze środka, szkoda by było, aby niszczył pracę przy następnych frakcjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie poczytałem sobie o karborundzie i jego reakcji na zasady i kwasy. Okazuje się, że karborund rozpuszcza się w zasadach przy udziale tlenu.

Zachodzi następująca reakcja:

 

SiC + 4KOH + 2O2 ==> K2SiO3 + K2CO3 + 2H2O.

 

Problem w tym, że od teraz szlifował będę tlenkiem glinu, który reaguje tylko z mocnymi kwasami albo zasadami i nie wiem czy podczas aluminizacji, tzn. przygotowania do niej, zostanie dobrze rozpuszczony? Jak myślicie? Czy ktoś zna dokładnie proces aluminizacji? Jakich odczynników się używa się do przygotowania szkła do napylania i w jakim stężeniu?

 

Reakcja tlenku glinu z kwasem:

 

Al2O3 + 6HCl ? 2AlCl3 + 3H2O

 

i zasadą:

 

Al2O3 + 6NaOH + 3H2O ? 2Na3[Al(OH)6]

 

Zeszlifowalem jeszcze troche ten bąbel, żeby łatwiej było z niego wypłukiwać błotko. Myślę, że teraz wejdzie tam nawet igła i można będzie pod niewielkim ciśnieniem oraz przy użyciu strzykawki błotko wypłukiwać.

 

Ciekawi mnie, co dzieje się z takim bąblem podczas aluminizacji, wiecie może?

Może polecicie kogoś kto wykonuje aluminizajce? Wiem, że można to zrobić w Astrokraku oraz u Pana Gomuły z Politechniki Wrocławskiej (co akurat dla mnie jest wygodne, bo jestem na miejscu). Kto wykonuje aluminizację lepiej? Wiem, że do aluminizacji to jeszcze długa droga, ale takie informacje zaczynam powoli gromadzić.

Edytowane przez Pafcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może polecicie kogoś kto wykonuje aluminizajce? Wiem, że można to zrobić w Astrokraku oraz u Pana Gomuły z Politechniki Wrocławskiej

a masz pewność, że AK nie robi tego właśnie na PWr?

 

bo z tego co pamiętam to kiedy moje lustro wysłałem do aluminizacji właśnie do AK to Janusz przesłał je znów do Wrocka na PWr, a oni odesłali do Krakowa, po czym po kilku tygodniach zostało ono odesłane do mnie do Wrocka. To se pojeździło :D

 

pozdrawiam

 

PS

dlaczego chcesz eksperymentować ze szlifowaniem Al2O3?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a masz pewność, że AK nie robi tego właśnie na PWr?

 

nie mam szczerze powiedziawszy zielonego pojęcia gdzie napyla AK.

Sądziłem, że robią to u siebie, w końcu firma, która produkuje teleskopy i lustra do nich może sobie chyba pozwolić na odpowiednio dużą komorę próżniową i odpowiednie pompy.

Pracowałem z takim sprzętem i wiem, że jest drogi, ale inwestycja powinna się zwrócić po pewnym czasie.

 

dlaczego chcesz eksperymentować ze szlifowaniem Al2O3?

 

W zasadzie to nie będzie eksperyment, zakupiłem tlenek glinu, o drobnej granulacji do dokładnego szlifowania bez większej analizy za i przeciw. Wiedziałem, że czy będę szlifował węglikiem krzemu, czy tlenkiem glinu to nie powinno robić różnicy, no może węglikiem krzemu byłoby troszkę szybciej, bo jest ciut twardszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

(...) Czy ktoś zna dokładnie proces aluminizacji? Jakich odczynników się używa się do przygotowania szkła do napylania i w jakim stężeniu? (...)

 

Chyba najlepszą odpowiedź na to pytanie przedstawił w ostatnim czasie Lucjan Newelski (PTMA Warszawa) na "Astro4u" w wątku "O aluminizacji zwierciadeł słów kilka..." :

http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=13098.0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że od teraz szlifował będę tlenkiem glinu, który reaguje tylko z mocnymi kwasami albo zasadami i nie wiem czy podczas aluminizacji, tzn. przygotowania do niej, zostanie dobrze rozpuszczony? Jak myślicie? Czy ktoś zna dokładnie proces aluminizacji? Jakich odczynników się używa się do przygotowania szkła do napylania i w jakim stężeniu?

prawdę powiedziawszy to nie miałem nigdy do czynienia z aluminizacją zwierciadeł ale miałem do czynienia z techniką próżniową i wydaje mi się, że nie ma specjalnych metod czyszczenia zwierciadeł przed naparowaniem

podejrzewam, ze wykonuje się standardową procedurę oczyszczania i nie ma potrzeby rozpuszczania karborundu czy tlenku glinu. Oczyszczanie wszystkiego co wkłada się do aparatury próżniowej robi się by nie zanieczyścić układu. W przypadku zwierciadeł dodatkowo chodzi o dobrą adhezję Al do szkła. Szczególnie chodzi o zanieczyszczenia organiczne. Pamiętam, że już podczas pierwszej wizyty w laboratorium zabronili mi dotykać elementów pracujących w próżni :D

 

podczas czyszczenia zwierciadła raczej nie używa się kwasów. Pewnie jakieś detergenty, spirytus, a potem woda dejonizowana. Może jeszcze jakieś operacje wykonuje się po odpompowaniu ale nadal bez kwasów

 

przypominam, że to tylko moje przypuszczenia i mogę się mylić

 

pozdrawiam

 

EDIT

o widzę, że Hermes był szybszy :szczerbaty:

Edytowane przez ZbyT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za ciekawy artykuł Hermesie :)

 

Tutaj znalazłem krótkie wyjaśnienie od Janusza_P. dotyczące aluminizacji.

 

Rzeczywiście kąpiel w wodorotlenku sodu ma na celu nie rozpuszczenie węgliku krzemu, ale odtłuszczenie lustra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ochłonąwszy trochę po wczorajszym bąblu i ciekawej dyskusji na temat odpowiedzi do 3 kolejki konkursu, obliczyłem sobie jaką powierzchnię tego lustra zabierze mi ten przeklęty bąbel.

 

ze wzoru na powierzchnię koła obliczyłem 3,14 * (114^2) = 40 807,44

więc bąbel o średnicy 1,2 mm to 3,14 * ((1,2 / 114)^2) = 0,000347922438 część powierzchni, w zasadzie tyle co nic :)

 

Ciekaw jestem jak się taki bąbel poaluminizuje, czy ktoś z Was robił już takie lustro z bąblem, jak on wpływa na aluminizację.

Wiem, że on nie będzie przeszkadzał w obserwacjach, bo później go zamaluje, albo zakleję, ale czy lusto od niego nie będzie "gniło"? Tzn, czy nie będzie się od tego bąbla psuła powłoka odblaskowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem jak się taki bąbel poaluminizuje, czy ktoś z Was robił już takie lustro z bąblem, jak on wpływa na aluminizację.

Wiem, że on nie będzie przeszkadzał w obserwacjach, bo później go zamaluje, albo zakleję, ale czy lusto od niego nie będzie "gniło"? Tzn, czy nie będzie się od tego bąbla psuła powłoka odblaskowa?

moje zwierciadło ma już prawie 7 lat i tak wygląda mimo posiadania jednego bąbla. Dla ułatwienia dodam, że nie było czyszczone (do dzisiaj) :D

dziurka.JPG

 

zdjęcie zrobione dzisiaj. Przy okazji umyłem ;)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje zwierciadło ma już prawie 7 lat i tak wygląda mimo posiadania jednego bąbla. Dla ułatwienia dodam, że nie było czyszczone (do dzisiaj) :D

dziurka.JPG

 

zdjęcie zrobione dzisiaj. Przy okazji umyłem ;)

 

pozdrawiam

 

O to dobre wiadomości, sam to lustro szlifowałeś? Jeśli tak, to może pożyczysz mi nóż Foucaulta?

 

Mycie do dobra rzecz, ale brud ma to do siebie ze poniżej 1 cm nie szkodzi, a powyżej sam odpada :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 luty - skończyłem szlifowanie proszkiem #220, a przynajmniej tak mi się wydawało, zaznaczałem na powierzchni lustra co większe wżery i kontrolowałem ich ścieranie. Używałem proszku #220 do ścierania przez 3 godziny i wydawało by się, że już zlikwidowałem wszystkie wżery po proszku #100 i nie dało mi, pomimo niedzieli i szlifnąłem na czyściutkim stanowisku proszkiem #320 przez godzinkę. Okazało się, że kilka wżerów mimo wszystko po #220 zostało. Postanowiłem, że następnego dnia je zeszlifuję.

 

Przed przejściem na proszek #320 postanowiłem sprawdzić dopasowanie lustra i tile tool'a, wykonałem test sharpie: po prostu narysowałem ołówkiem na szlifowanej powierzchni kratę i położyłem na matrycy do szlifowania. Wykonałem kilka tylko ruchów i zdjąłem szkło. Spłukałem delikatnie błotko z powierzchni i obejrzałem to co zostało z kratki, a raczej to co zostać powinno. Nie zobaczyłem ani jednej kreski na szlifowanej powierzchni, co świadczyłoby o bardzo dobrym kontakcie obu powierzchni. Zrobiłem to przed przejściem na kolejną frakcję, bo jak już wcześniej pisałem, proszek #220, ma dość duży power i możliwa byłaby jeszcze korekcja dopasowania.

 

100_1742.JPG

Przed testem Sharpie

 

23 luty - kontynuuję szlifowanie proszkiem #320. Kolejne 2 godziny szlifowania za mną, co pół godziny kontrola wżerów, oczywiście nie wszystkich, znalazłem sobie jeden, który wydawał mi się najgłębszy i starałem się go zetrzeć. Problem w tym, że to nie wżer był, tylko bardzo mały bąbelek powietrza, który wyszedł sobie na powierzchnię i za Chiny Ludowe, nie chciał stamtąd znikać. Kolejna męska decyzja, wracam do proszku #220, aby go zlikwidować, Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Poszlifowałem 1.5h tym proszkiem i zakończyłem na dziś, bo nie miałem już do tego pęcherza siły.

 

24 luty - Szlifowanie #220 i bardzo częste kontrole, nawet co 10, 15 minut, aby nie zeszlifować za dużo. Po godzinie szlifowania udało się, pęcherz zeszlifowany. Nałożyłem jeszcze strzałkę, bo zeszlifowałem ją już prawie całkowicie. Wyczyściłem stanowisko, poszlifowałem 15 minut następną frakcją proszku, obejrzałem bardzo dokładnie lustro i zaznaczyłem wżery po proszku #220. Zaznaczyłem je i zrobiłem zdjęcie. Wybrałem sobie ulubiony wżer i zacząłem się nad nim pastwić :) Po godzinie szlifowania pozbyłem się go i obejrzałem szlifowaną powierzchnię jeszcze raz, zostało oczywiście jeszcze kilka wżerów i już mam mojego kolejnego ulubieńca :) Planuję jeszcze dziś poszlifować z godzinkę, postaram się przygotować lustro do szlifowania kolejnym proszkiem, może się uda.

 

100_1751.JPG

Wżery do usunięcia proszkiem #320

 

Zastanawiam się, przy jakiej frakcji proszku lustro zacznie być przezroczyste, pewnie dopiero przy #1000?

 

Odkryłem dzisiaj, że dawałem przy wcześniejszym szlifowaniu za dużo proszku i wody, z wodą poradziłem sobie dużo wcześniej, wiedziałem już jaka jest odpowiednia jej ilość. Z ilością proszku dopiero teraz załapałem. Wcześniej dawałem prawie jedną płaską łyżeczkę #220 i #320! Czyste marnotrawstwo z mojej strony. Duża część tego proszku została podczas pierwszych kilku ruchów usuwana spomiędzy tile tool'a i szkła na zewnątrz w postaci błotka. Teraz daję 1/3 łyżeczki i bardzo małą ilość wody. Myślę, że teraz szlifowanie jest wydajniejsze. Czy możecie to potwierdzić? Niestety teraz trudno już jest eksperymentować, bo wgłębienie na środku się już w zasadzie nie zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryłem dzisiaj, że dawałem przy wcześniejszym szlifowaniu za dużo proszku i wody, z wodą poradziłem sobie dużo wcześniej, wiedziałem już jaka jest odpowiednia jej ilość. Z ilością proszku dopiero teraz załapałem. Wcześniej dawałem prawie jedną płaską łyżeczkę #220 i #320! Czyste marnotrawstwo z mojej strony. Duża część tego proszku została podczas pierwszych kilku ruchów usuwana spomiędzy tile tool'a i szkła na zewnątrz w postaci błotka. Teraz daję 1/3 łyżeczki i bardzo małą ilość wody. Myślę, że teraz szlifowanie jest wydajniejsze. Czy możecie to potwierdzić? Niestety teraz trudno już jest eksperymentować, bo wgłębienie na środku się już w zasadzie nie zmienia.

 

Potwierdzam. Co więcej - jeśli proszku jest zbyt dużo, to działa on tak, jakby ziarna były większej wielkości, co przekłada się na ilość powstających samoczynnie wżerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Co więcej - jeśli proszku jest zbyt dużo, to działa on tak, jakby ziarna były większej wielkości, co przekłada się na ilość powstających samoczynnie wżerów.

 

 

Dokładnie! To samo zaobserwowałem, żadnych zgrzytów z innych proszków u mnie nie zauważyłem, ale stwierdzam, że jak zeszlifuję pewne wżery to pojawiają się inne i to nie wiadomo skąd.

Cenna uwaga, może jeszcze jakieś masz odnośnie szlifowania drobnym ziarnem, będę wdzięczny za wszelkie wskazówki. Dobrze jest się uczyć na błędach, ale najlepiej nie na swoich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od proszku 400-500 warto nakładać równomiernie proszek (a raczej zawiesinę proszku w wodzie) pędzelkiem na matrycy/lustrze. No i przede wszystkim dekantować, choćby nie wiem jaką pewność byśmy mieli że nie ma żadnego większego ziarna! Pamiętaj aby uważać na sklejanie się matrycy i zwierciadła, chociaż przy szlifowaniu tile tool jest to znacznie mniej prawdopodobne. Jak coś mi się przypomni to dam znać ;)

 

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj znalazłem krótki opis dekantowania dwutlenku ceru.

Tutaj Zbig opisał, trochę nieporadnie, ale jak się człowiek trochę zastanowi nad tym to można go dobrze zrozumieć, jak szlifować lustro, kilka cennych uwag można tutaj znaleźć.

Edytowane przez Pafcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.