Skocz do zawartości

ATLAS UKŁADU SŁONECZNEGO NASA


KrzysztofZ

Rekomendowane odpowiedzi

Tak naprawdę, to jest on na "kkk" za 65,0 + 6,9 = 71,9 zł. Wiem, bo właśnie zamówiłem   :)

 

Jeżeli to będzie polska wersja mojego amerykańskiego "Atlas Of The Solar System" (potężna cegła - format ok. B4), to ten polski chętnie komuś odsprzedam za owe 70 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlas przedstawia mapy ciał US (merkury, wenus, ziemia, księzyc, mars, ksiezyce galileuszowe, ksiezyce saturna, urana i neptuna). Do tego niezłe teksty, tabelki, index tworów geologicznych, spis wszyskich misji kosmicznych z krótkim komentarzem do każdej itp bajery. Najbardziej podobaja mi się fotogtraficzna mapa Marsa, wprost rewelacyjna, czasem biorę lupę (symulującą teleskop) i sobie patrze na jakies małe kraterki itp. Ale wkurzają mnie mapy ksiezycow Jowisza bo oparte sa tylko na danych ze starych sond, szkoda ze nie na zdjeciach z Galileo :( Kropeczko, jak sie gzies spotkamy to wezmę ten atlas do pokazania :)

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już teraz wiem, że to nie to samo. Ten, który już mam, to wielka cegła o Układzie Słonecznym (nie taki znów ZWYKŁY atlas, jak z nazwy by wynikało, ale mapki i zdjęcia są miodzio). Przede wszystkim, para autorska - Harry Grant & Patrick Moore - to zupełnie inni gutkowie, niż ci dwaj, o których tu mowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteśmy przy książkach to na ul.Półwiejskiej w Poznaniu w księgarni "tania książka" widziałem "Pierwsze światło" za 11,-. Kniga jest o budowie teleskopu na Mt Palomar. Kupiłem ją onegdaj 2*drożej. Pewnie nie sprzedaje się za bardzo bo ma  jak dla laika trochę nawiedzony tytuł, ale jest świetna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jesli chodzi o ksiazke/album z foliowymi przekladkami to chyba myslimy o Wielkim Atlasie Gwiazd

 

np. tu:

http://www.siedmiorog.pl/book.asp?id_book=1266

 

Mam i czasami do niej zagladam (haaa... wczoraj :-) - choc przyznac trzeba ze to pozycja dla tych ktorzy nie szukaja nowych miejsc ale chca sie przyjrzec "roznym ciekawostkom"!

 

Doskonala pozycja na pochmurne niebo :)

 

Pozdrawiam

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto dzisiaj przyszedł do mnie za pobraniem "Atlas Układu Słonecznego NASA" od Prószyńskiego i S-ki.

Zamówiony w "kkk", cena j.w., parasolka (damska) gratis.

Książka budzi respekt (34,2 x 23,2 x 3 cm), 385 stron, twarde okładki, płócienny grzbiet.

 

Zawartość: miodzio!

 

Nie kupiłem jej dotychczas chyba z uwagi na cenę i nieznajomość zawartości. To nieprawda, że np. Pan Mirek Brzozowski z PWN "Vega" wyskoczył z tym 240 zł jak Filip z konopii. Na okładce jest jak wół wydrukowane przez wydawcę dokładnie 240 zł.

 

Trudno w poście na forum recenzować książkę tego rodzaju. Ja oceniam jej wartość rynkową na 150-200 zł. Skoro sprzedają ją za 70 zł, to kurde brać, Panowie.

 

Wady po pierwszym kontakcie:

jasnoszare płótno grzbietu książki jest czymś przybrudzone, jakby leżała 10 lat na strychu u teściowej szwagra (wygląda to jak jasnoszaro-brązowa farba, której użyto do wydruku grafiki na okładkach, i jakby ktoś za wcześnie dorwał się do książki, uwalił sobie nią łapy i wytarł w grzbiet). Schodzi pod mokrą gąbką.

Ponadto krawędzie kartek są miejscami obsmarowane farbą drukarską. Ale Prószyński tak ma.

 

Nie jest to inna wersja mojego "Atlas Of The Solar System" Garry'ego Hunta i Patricka Moore'a. Książka jest napisana inaczej, mniej tu wielkiej teorii - to bardziej sprawozdanie z wizualnej eksploracji powierzchni ciał niebieskich Układu Słonecznego.

 

Gdybym teraz miał ją kupić za 240 zł - kupiłbym, słowo. Lubię takie pozycje. Lubię też snobistycznie chomikować książki z astro. Gdybym był licealistą z przerażeniem patrzącym na zależną od rodziców zawartość swojego portfela, to szarpnąłbym się na tą pozycję za góra 150 zł.

 

Jednakże, powtórzmy: "kkk" proponuje ją za 70 zł. To dla wielu pewnie i tak spory wydatek, ale w przypadku tej książki to prawdziwa okazja, mości Panowie.

 

P.S. Byłbym zapomniał. Książkę przełożył nie jakiś szwagier księgowej firmy Prószyński i S-ka, ale Andrzej S. Pilski - dyrektor planetarium we Fromborku. Gościu zna się na rzeczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.