Skocz do zawartości

Astrospęd - łyżka dziegciu do tej beczki miodu


Gość leszekjed

Rekomendowane odpowiedzi

Gość leszekjed

Czytając komentarze po spotkaniu w Jachrance nie mogę się oprzeć wrażeniu, że formuła spotkania, entuzjastycznie akceptowana przez wszystkich prawie , którzy zabrali głos w tej sprawie,  nie zgadza sie z moim wewnętrznym przekonaniem jak takie spotkanie powinno wyglądać.

Faktycznie, biorąc nazwę dosłownie, jest to spęd bez pomysłu na program i działanie. Byłem na takim spotkaniu pierwszy raz i nie jestem pewien czy pojadę na następne. Na pewno zastanawiał się będę, czy warto być  cały czas czy też zajrzę na chwilę by 'załatwić' swoje sprawy i szybko wyjechać jak to sprytnie uczyniło kilku kolegów. Będąc harcerzem z dobrymi doświadczeniami a także mając doświadczenia ze spotkań naukowych jakich kilka odbyłem w czasie mojej pracy na Politechnice Wrocławskiej patrzyłem jak bezproduktywnie marnuje się czas wielu ludzi tym bardziej, że pogoda nie dopisała. Spotkania i zajęcia były improwizowane i w zasadzie polegały na podziwianiu wystawionego sprzętu i pobieżnej wymianie poglądów.

Sądzę, że powinno nas, jako środowisko astronomów amatorów, stać na wypracowanie jakiejś formuły samokształcenia wzajemnego podczas takiego spotkania tym bardziej, że ludzi chętnych do podzielenia sie swoją wiedzą chyba by nie zabrakło.

Byli na spotkaniu i teoretycy (chyba kosmolog)  i praktycy, były podziwu godne rozwiązania techniczne, był nienajgorszy sprzęt amatorski i firmowy, byli producenci i naprawdę szkoda, że nie udało się tego ustawić w pewne ramy pozwalające wykorzystać nasz czas bardziej intensywnie.

Proponowałem przed spotkaniem aby opracować program spotkania w wersji z dobrą pogodą na obserwacje nocne i w wersji alternatywnej ale chyba na jednym głosie za moim pomysłem się obeszło.

W tym kontekście jak brylant błyszczy inicjatywa  El Capitano z jego WWPKF na forum.

Nie rozumiem też tych co piszą jakie to męki przechodzili nie mogąc być na spotkaniu. Panowie jesteście szczęsciarzami - nie musieliście marnować czasu i pieniędzy!

Nie byłem na warsztatach jakie organizują chyba  teleskopy ale słyszałem, że dzieje się na nich nieco więcej a przynajmniej bardziej nawiązują do nazwy spotkania organizując działania praktyczne poza obserwacjami. Może trzeba zmienić nazwę tego spotkania z Astrospęd na Astrokonferencja lub Astroćwiczenia co może nas zobliguje do większego wysiłku.  

Proszę też organizatorów spotkania (chyba Agnieszka i Janusz) aby nie wzięli wyłącznie do siebie moich wynurzeń. W moim przekonaniu zapewnili nam warunki godziwe do wypełnienia ich dalszą treścią - tego zabrakło i za to jesteśmy wszyscy odpowiedzialni.

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Być może brak sali konferencyjnej na 70 osób ze sprzętem audiovideo był po części przyczyną zaistniałego stanu rzeczy ale na przyszłość możemy wybrać lepszy ośrodek z odpowiednim zapleczem dydaktycznym i lepszym placem obserwacyjnym, wszystko wszakże jeszcze przed nami  ;D ;D ;D

To fakt Leszku ze nie było nawet gdzie zorganizować dużego slajdowiska i odbyło się w ciasnej dwójce hotelowej z koniczności w bardzo kameralnym gronie w dodatku nie zapowiedziane czyli z losową widownią :o:(

Wyciągnijmy z tego wnioski na przszłość i po problemie :):D ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość leszekjed

Ciekawe, to był jakiś pokaz slajdów ? A na jaki temat ?

Chyba ominął mnie główny punkt spotkania, szkoda. Gdyby był ustalony i wydrukowany program spotkania i uzgodnione pory poszczególnych  zdarzeń to byłbym sobie sam winien.

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Skromny przegląd mojego 20 letniego dorobku astroslajdowania  ;D ;D ;D

Pisałem że biorę rzutnik 6x6 i masę slajdów, myślalem że to czytałeś  ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Taki program na złą pogodę był!!

 

Nie dostaliśmy jednak sali gdzie można by go zrealizować. Powiedziano nam dopiero w dniu naszego przyjazdu

 

A JA I TAK JESTEM SZCZĘŚLIWA. ;D ;D ;D

Nie zmarnowałam czasu bo poznałam mnóstwo interesujących ludzi. Wiem już jakich okularów mi brakuje ;)

Wiem jaki chce zbudować teleskop.

 

Astrospęd to NIE konferencja. to nie WYKŁADY.

Owszem Ja chciałam je zrobić ale tak jak pisałam odmówiono nam sali. i może to dobrze ;)

 

Astrospęd miał na celu wspólną obserwację i poznanie ludzi o tej samej pasji, bez której nie wyobrażamy sobie naszego życia.

A TO SIĘ WŁAŚNIE UDAŁO

 

Pozdrawiam i do zobaczenia!

Już niedługo następny Astrospęd.

 

AGA  ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Agą a Ty marudzisz Leszku. Może chciałbyś zaprosić profesorów z UT czy UJ i zapłacić za wykłady i odczyty jak na konferencjach organizowanych po to aby tylko wyciągnąć kasę od uczestników ??? To nie ten rodzaj spotkania !!! Do Jachranki przyjechaliśmy po to aby się spotkać i poznać, wymienić poglądy pooglądać sprzęt kolegów a przy odrobinie szczęścia także i niebo. A że ktoś z dobrego serca pokazywał slajdy także na sali do pingponga to chwała mu za to !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztywne spotkania typu wykłady to moim zdaniem powinność zebrań i konferencji  w ramach sekcji, czy to PTMA, czy to jakiejś innej organizacji astronomicznej.

 

Ja i tak o niczym innym nie rozmawiałem jak tylko o astronomii, optyce, teleskopach, montażach, itd

 

Na zlotach czy warsztatach spotyka się taka ferajna z całej Polski, ze chyba byłbym zły gdyby całość takiej imprezy była budowana na twardym scenariuszu, żadnej improwizacji, aprzede wszystkim szczypty szalenstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Leszku, ze mogłeś jechać na takie spotkanie mając zakodowany jakiś swoj wymarzony plan dnia. Ale nie martw się, z każdym następnym razem będzie lepiej i ciekawiej dla każdego. A tak na marginesie to ile nowych osób poznałeś w Jachrance? To też ma chyba swoją wartość   :D

 

Pozdrawiam seredecznie!

 

Przemas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za spontanicznością, zresztą przy takiej ilości ludzi i formule spędu (spęd-tlłok, ścisk, deptanie po racicach) a nie warsztatów-spodziewałem się czegoś takiego. Jestem bardzo zadowolony z tego zlotu, nie widzę szans na sztywne scenariusze (w szczególności przy otwartym barze! ;) ) Nawet nie zdołalismy popatrzeć przez sprzęt El Capitana, a co dopoiero mówić o specjalistycznych spotkaniach...

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Leszku

 

Odpowiem Ci jako samozwańczy kierownik warsztatów. Problemów jest wiele zaczniemy od prozaicznych:

1. Sala wykładowa  kosztuje i to nie mało.

2. Spotkanie jest bezpłatne tzn. nie płaci się za akredytację tylko za nocleg i posiłki. To jest zawsze dylemat. Czy wprowadzić akredytację aby były środki na gadżety okolicznościowe (czapeczka, koszulka, kubek itp), wynajem profesjonalnej sali itd.

Sponsorzy jak wiesz są za biedni. Mimo tego astrokrak sponsorował plakietki.

Problemy inne to te związane z pogodą i dużą ilością osób. Ciężko jest wypracować dwa warianty z pogodą i bez. Zakłada się ze pogoda będzie i ludzie wstaną dopiero na obiad:-). Ja wiem, że są także tacy co nawet w pogodę obserwacyjną będą w stanie wstać na drugi dzień na śniadanie i zaczynają się po śniadaniu nudzić. Dlatego też na IV warsztatach chcemy takim osobą zaproponować dwie wycieczki do obserwatorium w Borucinie (10km) i Zamku w Kórniku (6km). Zobaczymy co z tego będzie bo w obserwatorium jesteśmy umówieni w sobotę o 11.00 czyli wstajemy 9.30  a kładziemy się spać ok. 6.00 po zaćmieniu. Na popołudnie zaproponujemy także wykład dr. T. Kwiatkowskiego. Tak naprawdę to z tymi wycieczkami i wykładem to będzie eksperyment i dopiero po nim będzie można ocenić czy było warto. Pamiętam ze w Borucinie była wycieczka do jakiś kamlotów megalitycznych.  

 

Najważniejsze na takim spotkaniu to jest jednak to o czym wspomniałeś ludzie się poznają rozmawiają ze sobą oglądają sprzęt. Tak naprawdę aby wypełnić całą sobotę to by trzeba zrobić ze trzy wykłady (pokazy) przed obiadem i ze trzy po obiedzie. No i znajdzie się grupa niezadowolonych która akurat odsypiała coś tam i nie mogła uczestniczyć w wykładzie.

 

Generalnie to widzę inne wydaje mi się jako organizatorowi takich imprez większe niebezpieczeństwo. Te Warsztaty, Spotkania, Star Party itd. zaczynają przyciągać zbyt wiele osób aby można było zdać się na całkowitą improwizację. Zobacz jaką wielką odpowiedzialność wzięła na siebie Agnieszka i Janusz za jakiekolwiek zniszczenia i dewastacje przykładowo. Wystarczy jedna dwie nieodpowiedzialne osoby które mogą zepsuć całą imprezę. Przecież tak naprawdę to nie wiadomo do końca kto przyjedzie. Mam nadzieję że incydent z drabinką Tura nie jest preludium tego co może się stać.

 

Być może przyszedł moment aby te spotkania ogólno polskie bardziej sformalizować jest to do przemyśłenia. Ja osobiście przewidując 2 lata temu rozwój wypadków na IV warsztatach kończę organizację zjazdów ogólnopolskich opartych na partyzantce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość leszekjed

Wszystkim oburzonym chcę powiedzieć, że nie jest moim zamiarem wtłoczenie ich w sztywne ramy żelaznej organizacji. Proponuję tylko nieco bardziej panować nad tym co się robi. Zapewne dałoby się zorganizować  w dzień kilka równoległych spotkań osób zainteresowanych fotografią, techniką, podstawami optyki czy teorią. Żałuję np., że nie mogłem uczestniczyc w prezentacji wieloletniego dorobku Janusza i myślę, że on chyba też chciałby pokazać swój dorobek większej liczbie uczestników ?

Największą korzyść jaką mam po spotkaniu w Jachrance to możliwość poznania osobistego większości z Was z czego jestem bardzo zadowolony. To już mam za sobą i co dalej ?.

Podzielam tez w pełni pogląd Mirka, że być może formuła takiego spotkania osiąga masę krytyczną. Sam zastanawiałem się jak będzie wygladał trawnik przed hotelem 'day after'  i kto będzie się z tego tłumaczył ale pogoda była litościwa i przykryła wszystko śniegiem.

Do Janusza: Może następnym razem przyjedziesz w piątek, po dwóch godzinach zamkniesz sklep i  dopiero wtedy odetchniesz głęboko atmosferą spędu to może zrozumiesz bardziej o co mi chodzi.

Do Agi: nie sądzę, aby wszyscy tak jak, Ty mieli świadomie ułożony własny harmonogram zadań na astrospęd i z żelazną konsekwencją tak jak Ty go realizowali. Nie widziałem też publikacji programu podstawowego i alternatywnego przed spotkaniem. Nie traktuj tego jako zarzutu. Jeszcze raz  nisko kłaniam się Wam za włożoną pracę ale podsuwam wszystkim pytanie czy można ze sporego jednak wysiłku większości z biorących udział w spotkaniu uzyskać jeszcze coś więcej ?

Czepiam się powiecie, ale mam naturę dość pragmatyczną, nie lubię też jak się coś marnuje. Mogę dziś powiedzieć, że na astrospędzie byłem, widziałem zapamiętałem i starczy. Chyba, że coś się zmieni.

Pozdrawiam wszystkich

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MIrku, też mis się marzą spotkania organizowane dla licznej grupy tylko kto ma to organizować. NIe wierzę w  zloty otwartych z mini-targami co jest standartem na Zachodzie. Tam zloty jest organizowane włącznie z częścią handlową i wystawcy łożą kasę na wydatki "extra". U nas potencjalni sprzedawcy są w sytuacji takiej, że sami raczej poszukuja sponsorów! :'( Moje zdanie jest takie: ponieważ z uwagi na liczebność takie spędy jak w Jachrance mogą się wyrwać spod kontroli, jedyną realną możliwością pozostaje organizacja imprez dla max 50-60 osób na zasadzie imprez zamkniętych (via OZMA). Niestety nie ma to wiele spólnego z propagowaniem astro, w tym szkopuł.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OZMA została zmieniona na imprezę zamknietą właśnie z powodu tego ze organizatorzy nie mogli zapanować nad częścią uczestników. Spotkało się to z tego co ja pamiętam z dużym niezadowoleniem cześci środowiska i dodatkowo nie uniknęto jednak pewnych incydentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Program takiego spotkania może być oczywiście bardziej luźny a w takim gronie zawsze znajdzie się kilka osób mogących wygłosić prelekcję czy zrobić pokaz slajdów lub zdjeć i to bez honorariów a dla samej satysfakcjii oczywiście ;D ;D ;D

Ale jednak jakiś program ramowy powinien być choćby w zarysie a kto będzie chciał skożystac z wykładów czy też bedzie odsyopiał obserwacje czy imprtezkę to już inna i jego prywatna sprawa ;D ;D ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirek napisał:

"Dlatego też na IV warsztatach chcemy takim osobom zaproponować dwie wycieczki do obserwatorium w Borucinie (10km) i Zamku w Kórniku (6km)."

 

Z Borucina do Kórnika jest kawał drogi. Nie lepiej do Borowca   ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

El_Capitano wrote:

 

"Z Borucina do Kórnika jest kawał drogi. Nie lepiej do Borowca"

 

są dwie możliwości

 

1.Ciągnie mnie do Borucina

2.Należy w Borucinie wybudować obserwatorium

 

:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno tak do końca odmówić Leszkowi racji. Zresztą sugerowałem przed zlotem jakiś plan ramowy spotkania. Nie każdy musi lubić taki towarzyski spęd i to można zrozumieć. Leszkowi przecież nie chodzi o sztywną organizację tylko o zapewnienie pewnego zapełnienia czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan zajęć teoretycznych był przygotowany.  Stanisław Świerczyński miał opowiedzieć o wyznaczaniu jasności gwiazd zmiennych, Roman Fangor miał przygotowany referat o zakryciach gwiazd, Jurek Bohusz przygotował się z wystąpieniem o obserwacjach komet, miały być filmy - mieliśmy bliko 10 fajnych filmów SF na DVD, był załatwiony w ośrodku rzutnik multimedialny, Roman miał fajny film piłkarski, a ja taśmę z zakryciami brzegowymi. Tak więc byliśmy przygotowani, ale jak nasz rząd RP zamówił sobie dużą salę na wtorek, to nas tam nie wpuścili i nasz cały plan szlag trafił.  I dlatego tak wyszło jak wyszło. Ja i tak uważam, że było bardzo fajnie, bo mimo wszystko było można przez nasze sprzęty pooglądać niebo.    

Janusz W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz co ??? może bali się że założymy im podsłuch albo podłożymy telebombę jakowąś ;););)

Prosto pod Belweder by się przydało ale taką rasową ze 3 kt  od serca ;D ;D ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.