Skocz do zawartości

Służba czasu na początku działalności SOPiZ


Hermes1937

Rekomendowane odpowiedzi

Zakrycia gwiazd przez Księżyc są obserwowane w PTMA od samego początku Towarzystwa - od 1921 roku. Obserwatorami byli także znani astronomowie zawodowi, m. in. dr Jan Gadomski, prof. Eugeniusz Rybka, dr Maciej Bielicki.

Przez wiele lat obserwatorzy działali samotnie, korzystając z przypadkowo dostępnych efemeryd. W latach 1971-1973 "Urania" zachęciła do obserwacji kolejnej serii zakryć Plejad. Wielu członków PTMA po raz pierwszy spróbowało swych sił w tego typu obserwacjach. Przysłowiową "piętą achillesową" była służba czasu - obserwatorzy najczęściej dysponowali tylko zegarkami ręcznymi, czasami stoperami. Jak wykazały późniejsze testy, niektórzy obserwatorzy wykonywali obserwacje z błędem nie +-0.2 sek (jak sami podawali), ale kilku-kilkunastu sekund !

 

Ważnym wydarzeniem w historii służby czasu w PTMA, a na pewno dla obserwacji zjawisk zakryciowych, była noc z 10/11 grudnia 1973 r. Tej nocy można było obserwować zakrycie Saturna przez Księżyc. Grupa obserwatorów w PTMA w Warszawie chciała obejrzeć to zjawisko. Było kilka utrudnień: Księżyc zaledwie dzień po pełni, późna pora (po północy), wreszcie kłopoty lokalowe PTMA. W sprawie obserwacji poszedłem z prośbą do dyrektora Obserwatorium w Al. Ujazdowskich - do prof. Włodzimierza Zonna. Po rozmowie ze mną wyraził zgodę na nasze obserwacje (trzeba dodać, że cały teren był zamykany "na klucz" od godz. 22 lub 23). Akurat zaledwie tydzień wcześniej w naszym Pawilonie Obserwacyjnym stanął nasz największy teleskop - Newton 350/1800 [mm]. Szybko się okazało, że montaż ma szereg wad - cóż, specjaliści od tabletek od bólu głowy na montażach teleskopu się specjalnie nie znali...

W końcu w obserwacji udział wzięło 5 osób (ze mną...) Każdy miał konkretne zadanie obserwacyjne, Trzy osoby obserwowały wizualnie zakrycie Saturna i pierścieni, notując momenty zjawiska. Korzystano z czterech instrumentów: refraktora Zeissa (LK 80/1200), Cassegraina (TC 150/2400), "białego longa" czyli TN 250/2100 i naszego nowego teleskopu 350 mm (do zdjęć).

 

post-14903-1241917923_thumb.jpg

Na powyższym zdjęciu, wykonanym podczas przygotowań do obserwacji, w nocy 10/11 grudnia: Z lewej - Cassegrain 150 mm, po środku - "350" (z tyłu widać tez refraktor 80 mm, na zdjęciu prawym - Newton 250 mm (bez drabiny "ani rusz"...).

 

Był też "sekretarz" - osoba, która miała zapisywać wyniki ze stoperów - korzystaliśmy z wielu stoperów uruchamianych jednocześnie. Trzeba było odczytać w ciągu 2 minut wiele momentów - funkcji sekretarza podjął się... Lucjan Newelski, który do ostatniej chwili poprawiał nasze teleskopy. Ja zająłem się zdjęciami - pierwszy raz teleskop TN 350 brał udział w obserwacji i sesji zdjęciowej ! Mimo chwilami gorszej widoczności Saturna i tego dużego blasku Księżyca, udało się złapać kilka momentów; ja wykonałem kilkadziesiąt zdjęć. Pozostał jednak pewien niedosyt - nie udało się w tak krótkim czasie odczytać wszystkich stoperów (dokładniejszy opis tej obserwacji jest w "Uranii" z 1974r). I wtedy zdecydowałem się - trzeba zbudować zupełnie nową służbę czasu, który pozwoli nie tylko rejestrować z większą dokładnością, ale przez wszystkim - na udział kilku obserwatorów jednocześnie. I tak po tej nocy powstał projekt takiej służby, która będzie uproszczoną kopią tej, którą widziałem u doc. Bielickiego, opartej na chronometrach i chronografach. A ponieważ koszt tych przyrządów był rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, trzeba było zrobić coś taniego, dostępnego dla obserwatora PTMA, ale w wersji elektronicznej. Chciałem zrobić taką służbę już na następne zakrycie Saturna przez Księżyc 3 marca 1974 roku, ale okazało się to niewykonalne.

Wymyślona przeze mnie metoda polegała na zapisie na magnetofonie sygnałów, generowanych przez specjalnie zaprojektowany zegar kwarcowy oraz dodawanych do nich sygnałów z kluczy obserwatorów - każdy o innej częstotliwości. Tak powstał Elektroniczny Rejestrator Czasu (ERC), pozwalający nawet 6 osobom wykonać równocześnie obserwacje z dokładnością +-0.03 sek. Premiera tego urządzenia miała miejsce w październiku 1974 roku podczas zakryć gwiazd. Pod koniec 1974 roku, po prawie rocznych zajęciach prowadzonych przez dr Macieja Bielickiego, 4 obserwatorów PTMA zaczęło wykonywać obserwacje pozycyjne, wykorzystując dwa największe teleskopy Oddziału i wyżej wymieniony ERC. Celem obserwacji była planetoida (433) Eros. Dzięki ERC można było robić - po raz pierwszy w PTMA - obserwacje pozycyjne o wartościach naukowych. Wyszła "na jaw" pewna niedogodność tej metody - taśmę magnetofonu musiałem odczytywać ręcznie, korzystając z... suwmiarki. Jedna obserwacja pozycji, to kilka minut obserwacji przy teleskopie, to potem do 10 minut odczytu taśmy, a później żmudne obliczenia pozycji - ręcznie !! (przecież wtedy nie mieliśmy komputerów). Jeszcze w 1975 roku dorobiłem czytnik taśm - nie trzeba było wyjmować taśmy z magnetofonu do odczytu momentów zjawisk. Rejestrator świetnie spisywał się podczas grupowych obserwacji zakryciowych i w obserwacjach pozycyjnych. W "Uranii" ukazał się opis ERC. Wyjaśnię, dlaczego ERC-1 był zbudowany wyłącznie na tranzystorach. W 1974 roku układy scalone dopiero wchodziły na polski rynek, a asortyment "Tewy" był skromny (a ceny wysokie). Oto wyjątkowy przykład: popularnym cyfrowym układem scalonym była tzw. "dekada" - dzielnik częstotliwości o oznaczeniu 7490, ale nie produkowany jeszcze w Polsce. W jednym ze sklepów w Warszawie zobaczyłem ten scalak produkcji czeskiej za horrendalną cenę... 400 zł za sztukę !!! (dla porównania: w Polsce za pensję można było 4-5 takich układów, w USA - za ich pensję co najmniej 400...). ERC musiał być zbudowany przez obserwatorów z części dostępnych nie tylko w kilku sklepach w Warszawie. Po paru latach członkowie Oddziału dysponowali własnymi teleskopami i indywidualną służbą czasu.

 

Wkrótce w PTMA powstała Sekcja Obserwacji Pozycyjnych. Jednak nadal zainteresowani zakryciami gwiazd przez Księżyc mieli kłopoty z efemerydami (wykaz zjawisk na styczeń pojawiał się najczęściej w lutowym numerze "Uranii", która wychodziła z drukarni w marcu...), a wyniki na ogół nie były publikowane (albo co kilka lat w "Uranii", która nie była szerzej znana zagranicą).

 

29 kwietnia 1979r w Oddziale Warszawskim PTMA doszło do spotkania astronomów i członków PTMA zainteresowanych rozszerzeniem dotychczasowej działalności Sekcji Obserwacji Pozycyjnych o obserwacje zakryciowe. Utworzono nową sekcję - Sekcję Obserwacji Pozycji i Zakryć PTMA (SOPiZ) z siedzibą przy Oddziale PTMA w Warszawie. Dzięki pomocy dr M. Bielickiego obserwatorzy zaczęli otrzymywać profesjonalne efemerydy z USNO (United Stated of Naval Observatory) - dla każdego obserwatora oddzielnie! Aktywni otrzymali kody swoich stanowisk - nasze, powstające od wielu lat w CAMKu obserwatorium, ma swój kod SZ 590.

Popularne, wartościowe (naukowo) i atrakcyjne dla obserwatora stały się obserwacje brzegowych zakryć gwiazd, nazywane przez nas "brzegówkami". Do tego potrzebna były inne rejestratory - nie jeden dla całego zespołu w warunkach stacjonarnych. ale każdego obserwatora indywidualnie. I tak powstała kolejna, już czwarta wersja ERC, którą zaprezentowałem na Konferencji SOPiZ w Bełchatowie (1984r), udostępniając zainteresowanym ERC w częściach do samodzielnego montażu.

post-14903-1241918010_thumb.jpg

Powyżej - uczestnicy Konferencji SOPiZ w 1984 r,

 

poniżej - gotowa do zmontowania główna płytka drukowana ERC (z wykorzystaniem najnowszych scalaków w technologii CMOS !).

post-14903-1241917971_thumb.jpg

 

ERC-IV, został wykonany w 10 egzemplarzach z czego większość była używana w... Warszawie. Umożliwiał on rejestracje na taśmie magnetofonowej impulsów sekundowych z zegara kwarcowego i dźwięki generatora (2 częstotliwości) dla dwóch obserwatorów. Te rejestratory okazały się wyjątkowo praktyczne i przydatne i działają do dnia dzisiejszego. Zasilane były z dwóch płaskich baterii (9V). Przy dużej ilości zanotowanych momentów jedynym problemem był odczyt wyników z taśmy, ale program ERC_READ na ZX Spectrum autorstwa Janusz Wilanda pozwalał na szybkie i dokładne wyznaczenie momentów wciśnięcia klucza. Od 1992r w nowej erze komputerów osobistych program ten został "przerobiony" na IBM PC. Ale czas odczytu taśmy nadal pozostawał dość długi i przy dużej ilości obserwacji należało poświęcić po obserwacjach parę godzin na odczyt taśm.

 

Kolejnym przełomem było udostępnienie do kart dźwiękowych, które coraz częściej były montowane w PC, programów typu "edytor dźwięku".

Oto zapis obserwacji, odczytanej programem "Voyetra" - warto dodać, ze wtedy był tylko "Windows 3.1". Ta metoda pozwalała na odczyt taśmy nawet do 1/1000 sekundy.

post-14903-1241917981_thumb.png

 

Poniżej - moja udoskonalona wersja ERC-IV, uzupełniona o czytnik taśmy (wyświetlacze podawały czas w ułamkach sekund, do +- 0.02 sek). Dodatkowo wstawiłem wykonany przez siebie odbiornik sygnałów czasu na falach krótkich: stacji z Niemiec Y3S (4.525 MHz) i czeskiej OLB5 (3.170 MHz). Wykonałem też inne wersje rejestratorów.

post-14903-1241917963_thumb.jpg

 

 

A później powstały kolejne modyfikacje Rejestratorów - MMC - o nich może napisze Janusz Wiland, jeden ze współautorów nowych przyrządów służby czasu w SOPiZ.

 

Na zakończenie dodam, że większość pokazanych tu zdjęć pokazuję publicznie po raz pierwszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Romku

Fantastycznie opisany kawał historii służby czasu do obserwacji pozycyjnych i zjawisk zakryciowych. W takim razie przejmuje pałeczkę i opiszę dalsze losy tej służby czasu, jako iż faktycznie działałem intensywnie, aby powstawały różne inne przyrządy służące do pomiaru czasu podczas obserwacji zakryciowych. W tym czasie powstały dwie serie inserterów do kamer oraz kilka różnych rejestratorów opartych na DCF77. Przez moje rece przewinęły się wszystkie te przyrządy, ale żeby było śmieszniej, to do dziś pozostał u mnie tylko ten działający, w pełni sprawny i zawsze pewny w działaniu ERC-IV zaprojektowany przez Romana. Rejestrator ten złożyłem 17 czerwca 1984 w niedzielę w dniu jakiś wyborów i służy mi do dziś. MRC z dużym wyświetlaczem i możliwością zapisu czasów obserwacji do pamięci (8 obserwatorów) przekazałem do Oddzialu PTMA Warszawa i ostatnio sprawdziłem, że też jeszcze dobrze działa.

Tak więc teraz w odpowiedzi na sugestię Romana biorę się za pełniejszy, chronologiczny opis rozwoju naszej służby czasu i za parę dni mam nadzieję go tu umieścić.

Nie wykluczone, że zanim skończę pisać ten artykuł, będę mógł napisać o nowej erze przyrządów dla obserwatorów zakryciowych ... ale nie bedę teraz zapeszał ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

moim epizodem w historii służby czasu w SOPIZ był zakup - pierwszego wśród Polaków - zegara DCF77. Kupowialiśmy go wraz z kolegami Niemcami w roku 1991, w Hannowerze, podczas ESOPu. Co ciekawe, przy zakupie 3 szt. cena była sporo niższa. Później zegar ów, za namową M. Zawilskiego opisałem w materiałach sekcji. Przywieziony z Niemiec egzemplarz służy mi do dziś i towarzyszył mi WE WSZYSTKICH moich obserwacjach zakryciowych/zaćmieniowych....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.