Życie poza Ziemią

pitrek · 28 Listopada 2003

JAK MIAŁ BYM WYBIERAĆ TO SAM BÓG. BO TO CO ,NP. MÓWI BIBLIA JEST POPROSTU DLA MNIE ŚMIESZNE OCZYWIŚCIE OGÓLNE ZASADY MORALNE JAKIE Z NIEJ WYNIKAJĄ SĄ OK. ALE JEZUS,WSZELKIE CUDA CZY POWSTANIE CZŁOWIEKA TO BAJKI, NO I JESZCZJO TE ŚWIĘTA :roll:

HAMAL · 28 Listopada 2003

Pitrek a nie przyszło Ci do głowy że stworzenie człowieka w jeden dzień nie należy odbierać dosłownie. Bóg mógł tylko nadać prawa które przy pomocy ewolucji sprawiły nasze powstanie, podobnie reszty cudów tego wszechświata .Bóg nie musiał pstryknąć palcami i już była Ziemia. Wystarczyło że nadał zasady które do tego doprowadziły, nie koniecznie w jeden dzień. Dziwię się czemu kościół nie przyjmie takiego rozwiązania.

pitrek · 28 Listopada 2003

No jasne że przyszło mi do głowy, ja uważam że jeżeli istnieje już jakaś siła stwórcza to mogła ona uczestniczyć w powstaniu wszechświata ale nie w powstaniu człowieka

HAMAL · 28 Listopada 2003

A czemu nie człowieka ?

HAMAL · 28 Listopada 2003

A czemu nie człowieka ?

pitrek · 28 Listopada 2003

tak na serio to dlamnie jest to poprostu mniej skomplikowane 8)

pitrek · 28 Listopada 2003

tak na serio to dla mnie jest to poprostu mniej skomplikowane 8) ja mogę wcisnąć boga tam gdzie czegoś za chiny nie mogę pojąć tak jak wielu ludzi to robi nie wiedzą skąd się wzieli na tym świecie i skąd wogóle on sam się wziął, no to zwalają wine na kogo? :shock: na boga :notworthy:

CDev · 28 Listopada 2003

Teraz gdy to wspominam ogarnia mię trwoga

Po prostu zacząłem myśleć w ten sposób:

nie ma dowodów, nie ma Boga.

Jakże się zdziwiłem, gdy obejrzałem film kontakt.......

pitrek · 28 Listopada 2003

film "Kontakt" w mądry sposób ptrzedstawia ten temat, CDev to też rymowanka :?:

pitrek · 28 Listopada 2003

CDev napisał:

pitrek, w pełni się z tobą zgadzam. Po prostu to jest za mało prawdopodobne, żeby tam nic nie było!!!! Zdanie z kontaktu jest piękne, sam film jest piękny, ale niestety rozbudza w ludzich tak gorące nadzieje, że w obrębie naszego gwiezdnego sąsiedztwa żyje móżdżek. Trzeba sobie zdać sprawę, że jeśli istnieje to gdzieś dalej - M31, byłoby za pięknie. Gdzieś, w jakiejś odległej galaktyce wg mnie prawie na pewno istnieje.

Tu nie chodzi wcale o odległość chociarz dla sceptyków może i tak bo oni twierzdą że jeżeli by istniało życie blisko nas to byśmy się o tym dowiedzieli (ale jeśli istnieje w formie bardzo prostej lub na etapie w jakim my teraz się znajdujemy czyli na poziomie techniki niepozwalającej nam na podróże na wielkie odległości to też nici z "kontaktu"), tu chodzi o los, gdzie rzuci życie (przy sprzyjających warunkach oczywiście) tam ono będzie, nawet gdzieś w naszej galaktyce, nawet mnogo i to może "blisko" nas tylko w prostej formie

oskar · 29 Listopada 2003

Swoją drogą zawsze zastanawia mnie czy odkrycie innej cywilizacji wpłynie na nasze życie, nasz światopogląd. Dawid mnie już kiedyś zgasił, że w żaden sposób, jeśli byliby za daleko żeby stanowić zagrożenie dla systemów społeczno-politycznych na ziemi.

pitrek · 29 Listopada 2003

MUSIAŁBY W JAKIŚ SPOSÓB WPŁYNĄĆ ,TERAZ JAK BYŚMY SIĘ O TYM DOWIEDZIELI, NP. JAK PRZED BIAŁYM DOMEM BY WYLĄDOWAŁ SPODEK Z OBCYMI :lol: TO GROZIŁOBY TO JEDNYM WIELKIM CHAOSEM , JEDNO WIELKIE ZAŁAMANIE NA GIEŁDZIE ITP.

KrisLat · 29 Listopada 2003

Do załamania na giełdzie wystarczy zwykła plotka albo umiejętne działanie mające na celu doprowadzenie do tegoż załamania i Obcych tu nie potrzeba. Większość ludzi to panikarze. :lol:

Co działo się w Stanach Zjednoczonych kilkadziesiąt lat temu, kiedy w zwykłej audycji radiowej ogłoszono że wylądowali OBCY, ludzie też wpadli w panikę. :wink:

Mi by to nie przeszkadzało gdyby okazało się, że jest jakaś inna rasa ludzi spoza np. innego wymiaru, bądź Systemu Słonecznego. :wink:

Galaktyka to też taka "mała wioska".

pitrek · 29 Listopada 2003

no więć własnie musiało by wpłynąć w jakiś sposób, choćby w taki że zmienił by się nasz sposób poszczegania świata i nas samych w nim

CDev · 29 Listopada 2003

Wg mnie świat nie jest gotowy na odkrycie inteligentej cywilizacji. Ludzie reagują właśnie na plotki tak gorąco, że strach pomyśleć co by się stało przy faktycznym odkryciu.

Tu nie chodzi wcale o odległość chociarz dla sceptyków może i tak bo oni twierzdą że jeżeli by istniało życie blisko nas to byśmy się o tym dowiedzieli (ale jeśli istnieje w formie bardzo prostej lub na etapie w jakim my teraz się znajdujemy czyli na poziomie techniki niepozwalającej nam na podróże na wielkie odległości to też nici z "kontaktu"), tu chodzi o los, gdzie rzuci życie (przy sprzyjających warunkach oczywiście) tam ono będzie, nawet gdzieś w naszej galaktyce, nawet mnogo i to może "blisko" nas tylko w prostej formie

Pitrek, zauważ że my tu rozmawiamy o inteligentnich formach życia!!! Proste organizmy żyją być może na Europie, a może nawet na Marsie (choć co do tego mam mieszane podejście).

Chodzi mi tu o coś w rodzaju "gęstości". Jakby, jak ja to nazywam "zagęszczenie życia" było duże, odległości między inteligent. cyw. byłyby mniejsze. Ale chyba niestety nasz życiowy roztwór to rzadka zupa i odległości między inteligentnymi cywilizacjami są spore, a nawet niewyobrażalne!!

pitrek · 7 Grudnia 2003

a z innej beczki to ostatnio doszedłem do wniosku że świadomość "szeroka" jest niebezpieczna dla psychiki im więcej wiem tym mi gorzej , im bardziej jestem świadom ogromu wszechświata tym bardziej czuje się samotny i tak dalej to jest okropne dla słabego psychicznie człowieka to może grozić jakąś depresją :lol:

p.s gadam od rzeczy no ale muszę się wygadać żeby było mi lżej 8)

8 Grudnia 2003

Pitrek, to po co się bawisz w astronoma :?: :wink:

pitrek · 8 Grudnia 2003

bo mnie kusi :twisted:

dRvECtoR · 8 Grudnia 2003

mniej wiesz, dluzej zyjesz

pitrek · 8 Grudnia 2003

na to by wychodziło ,a w ostatnim newsweek'u albo we wprost piszą że kto wierzy w "coś" ten średnio o 10 lat żyje dłużej

8 Grudnia 2003

W co wierzy :?:

pitrek · 8 Grudnia 2003

w boga ,w elvisa , armagedon :twisted: (no może nie, od tego to raczej krócej),obcych , kacpra, itp. :lol:

8 Grudnia 2003

:wink: :lol: :lol: :lol:

Andrzej (Lysy) · 8 Grudnia 2003

Czytając Lema muszę się z nim zgodzić-życie pewnie gdzieś istnieje ale problemem jest tzw. okienko kontaktu" czyli okres kiedy kontakt jest w ogole technologicznie i "mentalnie" mozliwy. To jest podstawowy problem

nawet większy niż kłopoty "czasowe" wynikające z teorii nieoznaczoności.

Czlowiek na Ziemii rządzi ułamek czasu trudno postulować aby w tym ułamku akurat gdzieś w kosmosie powstało (i nie zdechło) życie zdolne się z nami porozumieć.

Przykład: neaderlandczyk wykluty na innej planetce mając do dyspozycji

telewizor marki (keine werbung) powiedzmy X nie dość że nie zwrociłby na niego specjalnej uwagi ale nawet nie przyszłoyby mu do łba zastanawiać się co za diabeł to wykonał i po co. Być może jesteśmy zasypywani morzem informacji o obcych ale g. możemy zerejestrować z uwagi na brak wiedzy i zdolności rozdzielcze naszego sprzętu.

Na razie aby złapać pojedyńcze neutrina zakopujemy się jak jaskiniowcy 50m pod ziemią. Tak więc problemem jest nie tyle istnienie cywilzacji co istnienie ich na jednym poziomie kulturowo-technologicznym. Chociaż Lem napisał kiedyć, że mrówki też mają sporo pożytku z martwego filozofa, więc może coś nam skapnie w przyszłości przy okazji tak z utęskieniem i entuzjastycznie oczekiwanego KONTAKTU.

Pozdr.

Piatal · 12 Grudnia 2003

A jak wytlumaczyc cuda zwiazane z istnieniem Boga w dzisiejszych czasach wszelakie objawienia,sw.Ojciec Pio, ludzie ktorzy przezyli smierc kliniczna(sam mialem okazje z takim rozmawiac)czy to tylko ich chora psychika czy bujna fantazja :shock:

A i tak kazdy(no moze w 99%)kto nie wierzy w Boga na starosc uwierzy,a wtedy moze byc za pozno :wink: