Skocz do zawartości

Urodzeni pod znakiem Wężownika,


Rekomendowane odpowiedzi

Jak to wygląda na przykładzie? np. najbliższe zaćmienie Księżyca gdzie będzie miało miejsce?

Chyba kiedy a nie gdzie?

Wtedy jak Księżyc zahaczy w swej drodze po orbicie wokołoziemskiej cień Ziemi. A kiedy to będzie dokładnie to możesz sobie obliczyć sama - ja Cię wyręczać nie będę. Potrzebne wzory znajdziesz w: ftp://cdsarc.u-stras.../pub/cats/VI/79. Jest tam zestawienie ok. 30.000 funkcji trygonometrycznych i potęgowych których suma da Ci położenie Księżyca na dany moment w czasie. Do tego możesz obliczyć współrzędne stożka cienia Ziemi korzystając np. z tego: ftp://cdsarc.u-stras.../pub/cats/VI/81 - tu już jedynie ok. 5.000 funkcji trygonometrycznych i potęgowych. Łącząc to odpowiednio otrzymujesz moment w którym Księżyc wchodzi w cień Ziemi i z niego wychodzi - to będzie czas w którym występuje zaćmienie.

 

Gdzie? Na całym obszarze planety na którym w czasie zaćmienia Księżyc znajdować się będzie nad horyzontem.

 

PS. Moja prośba o horoskop jest wciąż aktualna. A jakbyś jeszcze przewidziała kurs akcji i walut w najbliższych miesiącach - ach! wtedy za 3/4 zarobionych pieniędzy ufundowałbym Wyższą Szkołę Astrologii - Najprawdziwszej z Nauk.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr Brych

dziękuję za odpowiedz. Horoskopu nie zrobię, bo nie robię takich rzeczy pod publikę, to zbyt osobiste - intymne by wyciagać takie sprawy na forum gdzie ktoś figuruje z imienia i nazwiska. Jeżeli pod koniec roku lub na poczatku przyszłego roku zacznie się dziać w Twoim życiu coś co Cię zaniepokoi to zapraszam do astrologii. Być może będzie mogła pomóc w zrozumieniu tego co sie dzieje.

 

Moim celem nie było udowadnianie że astrologia działa a jedynie wyprostowanie kilku błędnych opinii nt wiedzy astronomicznej astrologów.

 

 

pozdrawiam Kasja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Moim celem nie było udowadnianie że astrologia działa a jedynie wyprostowanie kilku błędnych opinii nt wiedzy astronomicznej astrologów.
Tylko jeśli nie działa, na co wskazuje absolutnie wszystko, to po co jemy tę żabę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli pod koniec roku lub na poczatku przyszłego roku zacznie się dziać w Twoim życiu coś co Cię zaniepokoi to zapraszam do astrologii.
Właśnie tak to wszystko działa - te wszystkie horoskopy, przepowiednie, wróżby. Rzucić jakąś enigmatyczną uwagę na temat przyszłości, zainteresować, wyciągnąć więcej informacji i kontynuować "przepowiadanie". Gdy trafi się na kogoś nie do końca racjonalnie myślącego - może połknąć haczyk. W przyszłości coś się zawsze będzie działo a im bardziej enigmatyczna zapowiedź, tym łatwiej ją dopasować do rzeczywistości. Dobry horoskop / wróżba / przepowiednia (niepotrzebne skreślić) sprawdza się zawsze.

Przepraszam za te komentarze :sorry: , ale krew się we mnie burzy gdy czytam takie rzeczy w XXI wieku. Dlatego nie mogę się powstrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przykre że co niektórzy "naukowcy" nie potrafią odróżnić faktów od opinii. Opinia jak dupa każdy ma swoją.

 

Fakty:

- astrolodzy wiedzą o Wężowniku

- astrologia wie o precesji i ma to określony wymiar w astrologii (Era Ryb, Era Wodnika)

- zodiak nie jest tym samym co gwiazdozbiory, zodiak = Ekliptyka podzielona w starożytnym Babilonie około roku 500 p.n.e. na 12 równych części po 30°.

- zodiak używa również astronomia

 

Opnia:

- stosunek emocjonalny do astrologii ;)

 

Opinia może wynikać z doświadczeń związanych z danym obszarem wiedzy lub z powodu uprzedzeń. Jak mniemam co niektórzy nigdy nie korzystali z usług astrologa profesjonalnego ani nie znają się na astrologii. Co sugeruje że opina tych osób jest wynikiem uprzedzeń i stereotypów, a to zawsze kojarzy mi się negatywnie, a nawet zaściankowo.

 

 

W przyszłości coś się zawsze będzie działo a im bardziej enigmatyczna zapowiedź, tym łatwiej ją dopasować do rzeczywistości.

 

Będzie się działa koniunkcja Saturna do Słońca Piotra i zejście Saturna pod ASC (o ile godz ur jest podana prawdziwa). Pierwsze przejście 30.12.2011, w tym przypadku są trzy przejścia. Resztę można doczytać na necie. Polecam "Cykl Saturna" W. Jóżwiaka - płatne, bo autor ceni sobie swoją wiedzę i zresztą słusznie, bo jego spostrzeżenia są cenne.

 

pozdrawiam Kasja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Co sugeruje że opina tych osób jest wynikiem uprzedzeń i stereotypów, a to zawsze kojarzy mi się negatywnie, a nawet zaściankowo... Będzie się działa koniunkcja Saturna do Słońca Piotra i zejście Saturna pod ASC (o ile godz ur jest podana prawdziwa). Pierwsze przejście 30.12.2011, w tym przypadku są trzy przejścia. Resztę można doczytać na necie. Polecam "Cykl Saturna" W. Jóżwiaka - płatne, bo autor ceni sobie swoją wiedzę i zresztą słusznie, bo jego spostrzeżenia są cenne.
Mnie negatywnie i zaściankowo kojarzą się przesądy. Także pozdrawiam i proszę tego nie przyjmować osobiście. Ja już taki jestem - nie mam litości dla wszelkiego "para". Rozum i tylko rozum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- zodiak używa również astronomia

 

A cóż to znaczy?

 

Skoro już mamy specjalistę to zamiast się czepiać można się trochę podpytać. A więc pytam.

1. Mamy setkę osób urodzonych w tym samym czasie, na ile będą się różniły ich horoskopy?

2. Ktoś się rodzi. Powiedzmy że na jego przyszłe życie wpływ ma sytuacja materialna rodziców i gwiazdy. Jaki jest stosunek wpływu tych dwóch sił?

3. Równania ruchu planet można całkować. Czy horoskopy są całkowalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedmiotem zainteresowania osób piszących na forum jest astronomia. Astronomia jest nauką. Jak każda nauka wyjaśnia zjawiska przy pomocy właściwych metod. Wyjaśnienie tych zjawisk można łatwo odszukać w wiarygodnych źródłach a sposób ich działania przedstawiony jest za pomocą wymiernych parametrów. Sugerując więc cokolwiek osobom piszącym tutaj (czyli osobom zainteresowanym pewną dziedziną nauki i potrafiącym w sposób krytyczny podchodzić do informacji które otrzymują) nie oczekuj że ktokolowiek uwierzy ci na słowo. Tak się składa że raczej nikt z nas nie tkwi w zacietrzewieniu i nie ma na oczach klapek z napisem "astronomia ponad wszystko". Nie dziw się jednak że forsując niczym nie poparte teorie o słuszności astrologii i jej "naukowych" podstaw, spotykasz się z ironią. Nie oczekuj osoby z którą polemizujesz powagi, sama będąc niepoważna.

 

Jesteśmy zaściankowi? Porozmawiajmy zatem o astrologii. Jestem otwarty (myślę, że nie tylko ja) na rozwianie uprzedzeń o których piszesz a w których, jako sceptyk, widocznie tkwię po uszy. Odrobiłem nawet lekcję z astrologii. Fakty wyglądają następująco (wszytko za portalem który przytoczyłaś - astrolabium.pl):

Astrologia czerpie z mechaniki nieba, czyli części nauki zwanej astronomią, która jest logiczna, spójna, racjonalna, konsekwentna i sprawdzalna metodami naukowymi. Mechanika nieba jest potrzebna astrologii do precyzyjnego przedstawienia układu ciał niebieskich w danym momencie. Elementami potrzebnymi do opracowania horoskopu są znaki zodiaku, planety i światła, domy astrologiczne i aspekty. Na tym etapie wszystko jest ok, wszystko potwierdzją efemerydy, obserwacje, wyliczenia etc. Ten etap - część techniczna - jest też w pełni przyjmowany przeze mnie - astrologicznego profana. Kolejnym etapem jest część interpretacyjna. Każdej z planet przypisane są też sygnifikatory ogólny i szczegółowy (czyli znaczenie, a po polsku -"Saturn w siódmym domu oznacza to i to...itp"). Tu jednak pojawia się problem. Cały związek astrologii z nauką, logiką i racjonalnością nagle się urywa. Dlaczego? Interpretacja analityczna pokazuje wiele, często wyluczających się wzajemnie znaczeń poszczególnych elementów horoskopu. Tutaj wkracza astrolog, który ma za zadanie wybrać "czynnik dominujący" i wywalić elementy nic nie znaczące. Ma tutaj ocean możliwości i ogromne pole do manipulacji. Mając do wyboru taką liczbę zmiennych (nawet po zdeterminowaniu czynnika dominującego) może całkiem swobodnie dopasować znaczenie do rzeczywistości. Ma więc 50% szans na powodzenie - jeśli się uda, powiesz o nim że ma "dużą wiedzę" umiejętniości i że to niezbity dowód na to, że "astrologia działa". Jeśli się nie uda - cóż, nie ma wystarczającej wiedzy, doświadczenia, miał zły dzień, nie uwzględnił wpływu Regulusa, była I Kwadra, itp... itd... (powodów jest milion, wymieniać dalej?). Konsekwencja i logika działań ulatują. W zamian mamy logikę zabawy w "połącz kropki": masz zestaw kropek i możesz je dowolnie ze sobą łączyć. Łącz aż wyjdzie Ci "Mona Lisa" lub cokolwiek co zechcesz. Inny astrolog wykreśli, dajmy na to "Panny z Avignon", bo wydawać mu się będzie że odbiorca ma akurat takie preferencje. Kto ma rację? Moim zdaniem obydwaj. Zestaw kropek był przecież ten sam. Astrolog stara się dopasować horoskop do oczekiwań danej osoby, swobodnie żonglując znaczeniami. A że mechanika nieba to nie bułka z masłem, więc dla przeciętnego odbiorcy jest czynnikiem "uwiarygodniającym" zgadywankę jaką de facto jest sporządzanie horoskopu. To jest jeden z powodów, dlaczego nikt z nas nie bierze astrologii na poważnie. Elementem pogrążającym totalnie sens wiary w astrologię są też wspomniane przeze mnie wcześniej sygnifikatory. Moje pytanie zasadnicze brzmi: skąd się wzięły? Skąd Ptolemeusz i Morinus znali ich znaczenie? Jaką mięli metodologię? Jaka była próba i na jakim poziomie istotności przyjmowali rezultaty za znaczące? Czy ktoś niezależnie potwierdził prawdziwość tych twierdzeń? A może właśnie wzięli je z d...?

Proste pytania - proszę o konkretne odpowiedzi (z podaniem wiarygodnego i weryfikowalnego źródła), od razu uprzedzam że nie przyjmuję odpowiedzi w stylu "doczytaj o tym" lub podobnych. Nie chcesz podjąć się opracowania horoskopu dla Piotra - ok, nic na siłę. Wykaż chociaż prawdziwość założeń na jakich się opiera astrologia. Mechanikę już znamy, teraz czas na sygnifikatory.

 

Konkludując - wszytko kwestią wiary. Niektórzy wierzą w prawdziwość astrologii, inni w to co im powie ksiądz lub polityk, inni w to, co przeczytają w "Fakcie", są też tacy, którzy wierzą głosowi w głowie, który mówi im że są Napoleonem. Każdy ma własną wolę i decyduje w co chce wierzyć. Niestety mało kto podchodzi w sposób choć odrobinę krytyczny do informacji które otrzymuje. A najgorsze jest to, że jednocześnie ma taki tupet, żeby wmawiać innym (niewierzącym) swoje racje i oczekiwać równie bezkrytycznego na nie przystawania.

 

A kiedy to będzie dokładnie to możesz sobie obliczyć sama - ja Cię wyręczać nie będę.

Piotr, jeśli kiedyś będzie na AP konkurs na Mistrza Ciętej Riposty to jesteś moim faworytem. :notworthy:

Edytowane przez Jules
  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jules - jestem pełen podziwu, że zechciało Ci się tak głęboko wniknąć w te bzdury ale warto było - czarno na białym pokazałej brak logiki i sensu astrologii i to używając jej terminologii.

Przy takiej argumentacji Kasja powinna przywdziać wór pokutny, posypać głowę popiołem i zalogować na Astropolis jako neofita astronomiczny. Ale pewnie tego nie zrobi. Sądzę, że jest z tego typu ludzi który atakowani argumentami wytwarzają na sobie jeszcze jedną skorupkę i jeszcze bardziej zapieklają się w nonsensie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy faktycznie astrologia posługuje się pojęciem Gwiazd Stałych?

 

Tak, jest to nazwa historyczna. W starżytności astrolodzy dzielili gwiazdy na "błądzące", które właśnie dlatego nazwano "planetami", oraz "nieruchome", czyli stałe. Tak więc "gwiazda stała" znaczy tyle, co zwyczajna gwiazda, nieplaneta. Nazwa została symbolicznie. W swoim poście wyraziłam się "w szczególności Gwiazdy Stałe" a miało być "w szczególności Gwiazdy Królewskie" (niestety nie mam możliwości edycji postu wysłanego).

 

 

1. Mamy setkę osób urodzonych w tym samym czasie, na ile będą się różniły ich horoskopy?

2. Ktoś się rodzi. Powiedzmy że na jego przyszłe życie wpływ ma sytuacja materialna rodziców i gwiazdy. Jaki jest stosunek wpływu tych dwóch sił?

 

Jak znajdziesz 100 osób urodzonych w tym samym czasie co do minuty i w tym samym miejscu to możemy zrobić taki eksperyment. Dopóki nie mamy tej 100 to jest gdybanie. Dlatego własnie astrologię trudno udowodnić w sposób naukowy - pozytywistyczny. Nawet bliźniacy mają inne horoskopy. To jest też problem dla astrologów, chcielibyśmy mieć taka możliwość zrobienia takich badań.

 

 

Astrologia czerpie z mechaniki nieba, czyli części nauki zwanej astronomią, która jest logiczna, spójna, racjonalna, konsekwentna i sprawdzalna metodami naukowymi. Mechanika nieba jest potrzebna astrologii do precyzyjnego przedstawienia układu ciał niebieskich w danym momencie. Elementami potrzebnymi do opracowania horoskopu są znaki zodiaku, planety i światła, domy astrologiczne i aspekty. Na tym etapie wszystko jest ok, wszystko potwierdzją efemerydy, obserwacje, wyliczenia etc. Ten etap - część techniczna - jest też w pełni przyjmowany przeze mnie - astrologicznego profana.

 

 

I taki był mój cel, ukazać że ta część jest zgodna z mechaniką nieba, bo z treści podlinkowanego artykułu na początku wątku wynika że astrolog nie ma pojęcia o tym. Chciałam pokazać, że tak nie jest.

 

 

 

Kolejnym etapem jest część interpretacyjna. Każdej z planet przypisane są też sygnifikatory ogólny i szczegółowy (czyli znaczenie, a po polsku -"Saturn w siódmym domu oznacza to i to...itp"). Tu jednak pojawia się problem. Cały związek astrologii z nauką, logiką i racjonalnością nagle się urywa. Dlaczego? Interpretacja analityczna pokazuje wiele, często wyluczających się wzajemnie znaczeń poszczególnych elementów horoskopu.

 

Astrologia pokazuje życie, operuje symbolami. Wybory życiowe nie są białe-czarne. Chyba każdemu zdarzyło się mieć żal do kogoś kogo się kocha, a przecież kochamy ta osobę. Nawet wybór samochodu nie zawsze jest łatwy, argumenty za i przeciw czasami wzajemnie sie wykluczają. Tak samo astrologia pokazuje wielość czynników mających wpływ na ludzkie życie.

 

To jest to o czym pisałam wczesniej:

astronomia jest jedynie córką astrologii obdartą ze znaczenia mentalnego. Początkowo astronomia była jedynie nauką pomocniczą astrologii. Z czasem obie dziedziny rozdzieliły się, z tym, że astronomia zdaje się na amnezję a astrologia nadal chętnie korzysta z astronimii, jako nauki pomocniczej, do zrozumienia tego co dzieje się na Niebie a jest cenna wskazówką tego co synchronicznie dzieje się na Ziemi jako części Kosmosu

 

Wykaż chociaż prawdziwość założeń na jakich się opiera astrologia.

 

Polecam artykuł dot wpływu Księżyca, który podlinkowałam wcześniej.

 

Każdy ma własną wolę i decyduje w co chce wierzyć. Niestety mało kto podchodzi w sposób choć odrobinę krytyczny do informacji które otrzymuje. A najgorsze jest to, że jednocześnie ma taki tupet, żeby wmawiać innym (niewierzącym) swoje racje i oczekiwać równie bezkrytycznego na nie przystawania.

 

Mam pytanie: sprawdziłeś to co przeczytałeś o astrologii na swoim horoskopie? Wykreśliłeś swój radix? Porównałes tranzyty z wydarzeniami kluczowymi w Twoim życiu? Jeżeli tego nie zrobiłeś to nadal kierujesz się stereotypami i uprzedzeniami. Dopóki nie posmakujesz zupy brokułowej to nie jestem w stanie Cię przekonać, że jest smaczna i zjadliwa.

 

A kiedy to będzie dokładnie to możesz sobie obliczyć sama - ja Cię wyręczać nie będę.

Piotr, jeśli kiedyś będzie na AP konkurs na Mistrza Ciętej Riposty to jesteś moim faworytem

 

Upsss :sorry: nawet nie zwróciłam uwagi na ta ripostę ;) potraktowałam to jako zaproszenie do astronomii. ;)

 

 

3. Równania ruchu planet można całkować. Czy horoskopy są całkowalne?

 

To pytanie do astrologów, którzy piszą programy astrologiczne, ja nie znam odpowiedzi na to pytanie. Co nie oznacza że taka odpowiedz nie może być twierdząca, poprostu tego nie wiem.

 

czarno na białym pokazałej brak logiki i sensu astrologii i to używając jej terminologii. Przy takiej argumentacji Kasja powinna przywdziać wór pokutny, posypać głowę popiołem i zalogować na Astropolis jako neofita astronomiczny

 

Piotrze ja widzę, że nie czytasz moich postów, tylko wyświeta Ci się w głowie wielki neon ASTROLOGIA. Nikogo nie zamierzam przekonywać do astrologii, ani udowadniac tu że ona działa. To nie ten portal. Tu rozmawiamy o tym, że mówiąc o kwestiach astronomicznych astrolodzy wiedzą o czym mówią, używają takich samych programów jak astrolodzy (np. Stellarium) i znają mechanikę nieba.

 

 

pozdrawiam Kasja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze poproszę o ustosunkowanie się do Fundacji Randalla. Milion dolarów leży na ulicy a jeszcze deklaracje finansowe Jesiona i Brycha, a to poważni faceci. Przecież to żywa gotówka a zaraz pójdzie fama i p. Jóźwiak oraz inni ustawią się w kolejce i zgarną nagrodę sprzed nosa. Gotów jestem ułatwić kontakt i pomóc w przygotowaniu angielskojęzycznego zgłoszenia. Nie chcę na tym zarobić. Jak w wyniku rzetelnych badań horoskopy okażą się zgodne z rzeczywistością, poproszę tylko o profesjonalny horoskop dla siebie. Uwierzę w niego bez zastrzeżeń.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak znajdziesz 100 osób urodzonych w tym samym czasie co do minuty i w tym samym miejscu to możemy zrobić taki eksperyment.

jedyny obiekt używany w astrologii, który zauważalnie zmienia pozycje w skali minut to oczywiście ziemia, bo się obraca.

pozycje wszystkiego na niebie analizuje się w astrologii względem ziemi, więc pozornie wydawałoby się, że to oznacza że wszystko zmienia się w ciągu minut... ale tylko pozornie.

 

na przykład takie zjawisko jak zachód słońca. trwa tylko chwilę, ale strefa zachodu słońca porusza się po powierzchni ziemi, tak że każdy w swoim czasie ją zobaczy - dla uproszczenia powiedzmy że o tej samej godzinie czasu słonecznego (chociaż o różnych godzinach czasu uniwersalnego).

 

i tak samo pewien aktualny układ ciał astrologicznych tworzy strefę która porusza się po powierzchni ziemi okrążając ją raz na 24 godziny. w danym momencie i w danym miejscu urodzi się nie tak znów wiele ludzi o "identycznym" horoskopie, ale tak jak zachód słońca w ciągu 24 godzin zbiera "obserwatorów" z powierzchni całego globu, tak samo po 24 godzinach na całym świecie zbierze się cała rzesza ludzi przypisanych do takiego samego horoskopu.

(tu trochę upraszczam, bo wpływ na pozycje ma też szerokość geograficzna, no i 24 godziny to wystarczająco dużo żeby zauważalnie przesunął się również księżyc, ale chodzi mi o ogólną zasadę: taki sam układ ciał niebieskich to nie tylko to samo miejsce i ten sam moment, to z łatwością może być pół świata i dziesiątki tysięcy ludzi. wszyscy przypisani do takiego samego przeznaczenia. każdy geniusz, gwiazda, mistrz świata ma 10000 "braci", którym gwiazdy wywróżyły to samo. ale 9999 z nich nie osiągnęło sukcesu. chyba dlatego że horoskopy to bzdura...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szuu, dodajmy jeszcze, że określenie godziny urodzin też mówi tylko o godzinie zegarowej w danej strefie czasowej. Nijak się to ma do czasu astronomicznego (np. górowania Słońca). Można do tego dodać jeszcze zmiany czasu na letni i zimowy, przeprowadzane w pewnych okresach a w innych nie. Pojęcie godziny też się zmieniało, np. w swoim czasie dzielono dzień od świtu do zmierzchu na 12 godzin i analogicznie noc. Godziny dzienne i nocne były więc różnej długości i w dodatku stale się zmieniały.

Edytowane przez Janko
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milion dolarów leży na ulicy a jeszcze deklaracje finansowe Jesiona i Brycha, a to poważni faceci.

Teraz brakuje jeszcze słynnego frazesu, że, astrolodzy to ludzie światli, bezinteresowni, miliona $ nie odbierają, bo tu nie chodzi o KASĘ! Tak tłumaczą się np. parapsycholodzy w wywiadach (czemu nie udowodnią swojej mocy i nie zgarną nagrody), po czym wracają do swoich norek i zaczynają klepać marne książki, handlować DVD, biegać po nędznych konferencjach z dziwnymi słuchaczami, etc. Jak popatrzy się na przeciętnego "paranormalnego" guru, to 99,99% jego czasu przepalane jest na "sprzedaż" tajnej wiedzy. Dla porównania, przeciętny guru naukowy swój czas w 99,99% przeznacza na badania (naukę).

 

Nie inaczej jest z astrologami. Nie prowadzą żadnych wartościowych badań (choćby przytoczony przykład przez Szuu - aż się prosi, żeby takie badania poczynić i zebrać dane), ale praktycznie całą swoją moc przeznaczają na klepanie rad i horoskopów dla maluczkich (nie za darmo, wszak wiedza ich jest cenna).

 

Bardzo symptomatyczna prawidłowość.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak popatrzy się na przeciętnego "paranormalnego" guru, to 99,99% jego czasu przepalane jest na "sprzedaż" tajnej wiedzy. Dla porównania, przeciętny guru naukowy swój czas w 99,99% przeznacza na badania (naukę).

Przyszła mi pewne puenta do głowy. Może właśnie dlatego astrologia jest dzisiaj tam, gdzie astronomia była kilkaset lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodajmy jeszcze, że określenie godziny urodzin też mówi tylko o godzinie zegarowej w danej strefie czasowej. Nijak się to ma do czasu astronomicznego (np. górowania Słońca). Można do tego dodać jeszcze zmiany czasu na letni i zimowy, przeprowadzane w pewnych okresach a w innych nie. Pojęcie godziny też się zmieniało, np. w swoim czasie dzielono dzień od świtu do zmierzchu na 12 godzin i analogicznie noc. Godziny dzienne i nocne były więc różnej długości i w dodatku stale się zmieniały.

według mnie, pod tym akurat względem teorii astrologicznej nie można nic zarzucić, bo przecież godzinę narodzin traktują tylko jako wstępną informację o czasie, z której dopiero obliczają położenia ciał na niebie. czas lokalny i strefy czasowe są tylko o tyle ważne że astrolog musi wiedzieć jak je przeliczyć na czas uniwersalny (zakładamy że dobry astrolog to potrafi). równie dobrze można użyć opisu momentu czasowego "10 zdrowasiek po wschodzie księżyca" i też będzie dobrze i w miarę naukowo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak samo pewien aktualny układ ciał astrologicznych tworzy strefę która porusza się po powierzchni ziemi okrążając ją raz na 24 godziny. w danym momencie i w danym miejscu urodzi się nie tak znów wiele ludzi o "identycznym" horoskopie, ale tak jak zachód słońca w ciągu 24 godzin zbiera "obserwatorów" z powierzchni całego globu, tak samo po 24 godzinach na całym świecie zbierze się cała rzesza ludzi przypisanych do takiego samego horoskopu.

 

A co z domami horoskopwymi, też będą takie same? Księżyc plus układ osi ASC-DSC i domów to zmiany jakie zachodzą w ciągu dnia a to sprawia że horoskop jest inny dla dwóch osób urodzonych tego samego dnia.

 

 

Na zakończenie mam pytanie do forum, adminstratora i założyciela wątku: w jakim celu założony był ten wątek?

 

dla przypomnienia

tytuł wątku: Urodzeni pod znakiem Wężownika, czyli różnice między astronomia i astrologią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wypowiem krótko. Astrologia to relikt średniowiecza, gdzie straszyły diabły i smoki, a władcy za ciężkie wory złota zatrudniali na dworach magów, mówiących im to, co chcieli usłyszeć. Aby podeprzeć te bzdury czymś wiarygodnym, patrzyli w niebo i udając nieslychanie mądrych, prawili te rzeczy nic nie rozumiejącemu królowi. Gdy się nie sprawdzały, to zawsze można było spalić jakąś wiedźmę, za rzucenie uroku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasze cenne uwagi świadcza o tym, że nie widzieliscie na oczy programu astrologicznego ...

O oczy trzeba dbać i chronić je przed pewnymi widokami które mogą im szkodzić.

A teraz dobra rada dla Ciebie Kasju: Bardzo ostrożnie z wypominaniem ludziom na tym forum, że nie widzieli jakiegoś programu. Wielu ludzi tutaj przebywających NAPISAŁO więcej programów z tematów astro niż Ty w życiu używałaś.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrologia to relikt średniowiecza, gdzie straszyły diabły i smoki, a władcy za ciężkie wory złota zatrudniali na dworach magów, mówiących im to, co chcieli usłyszeć. Aby podeprzeć te bzdury czymś wiarygodnym, patrzyli w niebo i udając nieslychanie mądrych, prawili te rzeczy nic nie rozumiejącemu królowi. Gdy się nie sprawdzały, to zawsze można było spalić jakąś wiedźmę, za rzucenie uroku.

 

i Wy poprostu chcieliscie sobie urządzić letnie palenie na stosie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.