Skocz do zawartości

Jaki sprzęt do naziemnych dalekich obserwacji


Gość luneta200

Rekomendowane odpowiedzi

Pomyślałem, żeby wykorzystać to co mam już w chwili obecnej, czyli:

- Aparat Canon A590 IS (zoom 4x)

- Lornetkę Tento 10x50

 

Czy warto trudzić się z tworzeniem takiego zestawienia (adapter do statywu i aparatu własnej roboty), czy kupić coś bardziej

dedykowanego takim obserwacjom (jakiś aparat z ultrazoomem, czy choćby lunetę do digiscopingu z użyciem mojego Canona)?

 

Przyznam, że nie chciałbym wydać na to zbyt wiele pieniędzy, zależy ile dałoby się "wycisnąć" z rzeczy które już mam

Generalnie rzecz biorąc, podoba mi się takie podejście, ale czy będziesz zadowolony z efektów? To zależy, czego oczekujesz. Jeśli uda Ci się zmajstrować połączenie lornetki z obiektywem aparatu tak, by ich osie optyczne się pokrywały i będziesz używać statywu, to może coś dobrego z tego wyjdzie. Generalnie rzecz biorąc, zestaw prawie na pewno będzie wymagał długich czasów ekspozycji. A wyniki? Trochę nie na temat, ale mam akurat pod ręką przykład - bielik siedzący na drzewie, w odległości około kilometra, zrobiony zestawem kompakt (Minolta Dimage Z1, zoom 10x) + lornetka (chyba 8xcoś, nie mam jej akurat pod ręką). Koń, a właściwie ptak, jaki jest, każdy widzi, choć myślę, że mogłoby być lepiej, bo akurat była to z mojej strony kompletna improwizacja (bez statywu, w jednej ręce aparat, w drugiej lornetka, czas ekspozycji 1/20 s).

Jeśli lubisz majsterkować, to może warto popróbować, pomimo krytycznych głosów na tym forum ;). Może będziesz tym pierwszym, któremu się uda. A, i jeszcze jedno. Zdjęcia raczej średnio będą się nadawały do składania panoram, ze względu na zniekształcenia obrazu. Powodzenia przy ich korygowaniu!

Edytowane przez Krzysiek_S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Superzoomy coraz bardziej super - ciekawe ile będzie kosztował Nikkor 18-300mm

28-300 wciąż kosztuje ponad 3tys zł? Ten będzie musiał być droższy. Ale generalnie to byłby obiektyw dla mnie ... niestety chyba nie w tym wcieleniu :szczerbaty:

Awers do luster tylko z uwagi na cenę takich obiektywów. Zwykli śmiertelnicy muszą mieć kilka gratów przy sobie - dla przykładu Maćka wczorajsza panorama: http://astropolis.pl/topic/31089-panoramy/page__st__420__p__451730#entry451730

Chłopaki zamiast trzymać się rusztowań zmieniali co chwila szkła a ja kręciłem od szerokiego kąta do długiego tele wyobrażając sobie minę któregoś z kolegów gdyby przez nieuwagę "coś" im upadło wprost do świeżego betonu ;)

 

Oczywiście coś za coś - łatwo zauważyć różnicę jakości (polecam porównać nasze panoramy w powyższym linku). No ale jeśli ktoś wymaga cudów to musi się zawieść. Ja nie oczekuję więcej niż sprzęt jest warty.

 

 

Trochę nie na temat, ale mam akurat pod ręką przykład - bielik siedzący na drzewie, w odległości około kilometra, zrobiony zestawem kompakt (Minolta Dimage Z1, zoom 10x) + lornetka (chyba 8xcoś, nie mam jej akurat pod ręką).
Krzyśku chyba coś jest nie tak z linkiem, u mnie nie śmiga przynajmniej w tej chwili.

 

Jeśli lubisz majsterkować, to może warto popróbować, pomimo krytycznych głosów na tym forum ;). Może będziesz tym pierwszym, któremu się uda.
Nikt nikomu nic nie broni tylko z racji doświadczeń chyba możemy sobie pozwolić na rozwianie złudzeń, ale oczywiście najlepiej i chyba najprzyjemniej samemu wszystkiego doświadczyć. Ja również próbowałem zestawu lornetka plus kompakt ale i nawet luneta plus komórka (z uwagi na zbliżoną średnicę obiektywu do okularu lunety) - efekty może i czysto dokumentacyjne ale nie beznadziejne ;) W sieci można znaleźć strony gdzie ktoś pokazuje jak zbudować statyw do takich zestawów z lornetkami czy lunetami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzyśku chyba coś jest nie tak z linkiem, u mnie nie śmiga przynajmniej w tej chwili.

[...]

Ja również próbowałem zestawu lornetka plus kompakt ale i nawet luneta plus komórka (z uwagi na zbliżoną średnicę obiektywu do okularu lunety) - efekty może i czysto dokumentacyjne ale nie beznadziejne ;) W sieci można znaleźć strony gdzie ktoś pokazuje jak zbudować statyw do takich zestawów z lornetkami czy lunetami.

Link nie działał, bo kabel nie kontaktował jak należy i połowa pakietów ginęła. Muszę coś z tym zrobić, bo zdarzyło się już któryś raz. Poprawiłem i na razie jest dobrze.

Co do majstrowania zestawów - wszystko zależy od tego, z czym porównujemy efekt. Moje zdjęcie zdecydowanie nie nadaje się do "Ptaków Polski", ale z drugiej strony - ten sam bielik, sfotografowany bez przyłożonej do obiektywu lornetki, w zasadzie nie jest rozpoznawalny. Zresztą, dowiedziałem się właśnie, że sztuczka z lunetą/lornetką w charakterze telekonwertera jest masowo wykorzystywana przez ptasiarzy i nazywa się chwytliwie "digiskoping" (niedawno zastanawiałem się, co to słowo, użyte przez karamora i w dodatku ujrzane przelotnie w jakiejś reklamie, oznacza). Jakich to nazw ludzie nie wymyślą. No, ale do rzeczy - skoro nasze, nieliczne bądź co bądź, grono, niczego nowego nie wynalazło, to informacji o budowaniu zestawów można poszukać na forach ptasiarskich. A po własnych doświadczeniach sądzę, że warunkiem koniecznym jakiegokolwiek sukcesu jest możliwość ręcznego ustawienia ostrości w aparacie. Przynajmniej u mnie autofokus rozjeżdża się jak nic.

Edytowane przez Krzysiek_S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Sam próbowałem digiscopingu zanim nie miałem lustrzanki. Jak się nie ma funduszy na coś lepszego( moim zdaniem na dzień dzisiejszy bez tysiąca) to ciężko jednak coś zmontować aby samemu być zadowolonym z efektów a to jest najważniejsze. Dziś z nudów porobiłem kilka porównań. Może komuś się przyda.

kompakt canon A580. zoomx4( 147 mm na kliszy 35mm).

A580 147mm przyłożone do lornetki carl zaiss 10X50

CZ 10x50.JPG

A580 147mm przyłożone do turist 5 20X30

turist 5 20X30.JPG

pentax k100d 200mm crop 100%

IMGP7282-001.JPG

Bawić się można. Nabiera się apetytu na więcej;-). Pozatym od czegoś trzeba zacząć. Sam próbowałem zrobić jakiś zestaw do mocowania tego wszystkiego ale jednak poszedłem w lustrzanke. Jak powiedział kolega wyżej: ciężko trafić z ostrością a w warunkach "polowych" jak wieje, nieraz zimno itp to już niezła przeprawa z takim zestawem. Jak moge jakoś pomóc proszę pytać.

Tu kilka prób z pierwszym "układem optycznym";-) tzn z lornetka. Nazwy szczytów są błędne.

Moje

Edytowane przez rodas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Virgo, ja poproszę o link do tej strony "jak zbudować statyw do takich zestawów z lornetkami czy lunetami" ... ;)

Użyj tego określenia które przytoczył Krzysiek_S i dodaj enigmatyczne "DIY" ;)

Pierwsze kilka wyników z gugli:

http://www.jarviser.co.uk/jarviser/digiclamp.html

http://dawnandjeffsblog.blogspot.com/2009/07/how-to-make-digiscoping-attachment.html

http://zerodigit.wordpress.com/2011/03/22/diy-digiscoping-adaptor-version-2/3

 

Ja już kiedyś wrzucałem to foto ale z racji że temat odżył to można powtórzyć bo linka raczej nie znajdę:

k1.jpgk2.jpg

 

(poprzedni sprzęt czyli Kodak Z812IS plus lornetka - efekty jak z tym Bielikiem Krzyśka_S ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodas, Virgo - jak dla mnie, wasze zdjęcia to bomba. Można oczywiście kręcić nosem, że to taki teleobiektyw dla ubogich, ale przecież nie chodzi o to, żeby wpędzić się w długi. W Dolinie Baryczy, skąd pochodzi zdjęcie bielika (BTW, mam tam też upatrzone miejsce, z którego jest szansa na Karkonosze z >130 km :), widziałem ludzi ze sprzętem fotograficznym, który chyba jest porównywalny cenowo z przyzwoitymi samochodami... Moim zdaniem, dopóki nasze zdjęcia mają charakter dokumentacyjny, dopóty składanka aparatu z lornetką jest OK. W praktyce i tak użyje się jej wtedy, gdy interesujący obiekt bez "wsparcia" zajmie kilka-kilkanaście pikseli na matrycy, a nie do wszystkiego, jak leci. A potem można trochę wyostrzyć i przeskalować w dół...

Edytowane przez Krzysiek_S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezłe zdjęcia,

ja też swego czasu próbowałem z cyfrówką (Olympus C220 3x zoom) i lornetką BPC 7x50.

przybliżenie było rzeczywiście spore i nawet nieźle to wyglądało po lekkiej obróbce ale strasznej potrzeba było cierpliwości żeby to ustawić i zrobić kilka zdjęć..

można się pobawić ale raczej poleciłbym jakiekolwiek body. przejściówkę i obiektyw na M42 (lustrzane 500mm albo jakieś długie 400mm f5,6 lub f8) - efekt będzie na pewno lepszy.

kilka moich prób z Sosnowca (m.in. budowa górki środulskiej)

P1010006x.jpg

P4050012-autocolor.jpg

P5070025.JPG

P6250001.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy macie może jakieś doświadczenia z stosowania kamery cyfrowej z dużym zoomem optycznym?

zrobiłem kiedyś parę zdjęć kamerą Panasonic NV-GS15 z 24x zoomem, jakość zdjęć średnia - przede wszystkim niska rozdzielczość i problemy z ustawieniem ostrości ale to było dawno, chętnie bym zobaczył możliwości obecnego sprzętu :)

IMGA0331.JPG

IMGA0348.JPG

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fuji się wreszcie obudziło!

Na początku tego roku zaprezentowano kolejnych następców HS10, a właściwie HS20. Będą to modele HS25 oraz HS30.

http://fotoblogia.pl...-30x-fujinonami

 

Co oprócz marketingowego szajsu ? W skrócie okiem użytkownika HS10. Nie powrócono do zarzuconego już w HS20 trybu filmowania w 1000kl/s. W HS20 max szybkość to było 320kl/s, w dwóch nowych filmujemy w max 480kl/s choć to i takt tylko gadżet bo jakoś jest beznadziejna.

 

HS25 jest właściwie poprawką HS20 - dodano tryb zdjęć 3D, pozbawiono za to trybu RAF - kompletnie tego nie rozumiem. Poza tym żadnych istotnych zmian.

HS30 to już dużo ciekawsza opcja! Dodano tryb zdjęć 3D ale jest również tryb RAF, poprawiono wizjer i dwie bardzo rewolucyjne zmiany - zastąpiono akumulatorki AA jednym akumulatorem litowo-jonowy NP-W126 (wydajność ok 600 zdjęć) i zmieniono obudowę podnosząc lampę błyskową ułatwiając wreszcie dostęp do pierścienia ostrości! O ile druga zmiana to zmiana która powinna nastąpić zanim w ogóle wprowadzono do sprzedaży HS10 :lol: o tyle pierwsza jest dla mnie niezrozumiała bo na 4 akumulatorkach niklowo-wodorkowych w najwyższej rozdzielczości spokojnie można wykonać ponad 1000 zdjęć co pozwala nawet na jednym komplecie zaliczyć dwudniową wycieczkę w plener.

 

Poza tym zmianami niestety nie zmieniła się optyka (nie mam na myśli zwiększenia ogniskowej - 720mm w zupełności każdemu wystarczy), ta sama matryca z podobno lepszym procesorem, ten sam pomiar ostrości, te same czasy naświetlania i czasy zapisu zarówno pojedynczych klatek jak i serii. Efekt - HS30 powinien kosztować ok 1500zł a będzie sprzedażowym hitem bo HS10 i 20 mocno przetarły szlaki. Jeśli będzie kosztować więcej to przy braku istotnych zmian w optyce i zapisie będzie klapa. Model HS25 powinien kosztować ok 1400zł maks bo HS20 obecnie kosztuje 1300zł. Jeśli znów wyskoczą z ceną na poziomie 1700zł to żal mi całego Fuji.

Oba mają trafić do sprzedaży w II kwartale 2012 roku. Jeśli cena będzie taka jak przewiduję to już dziś deklaruję sprzedaż swojego HS10.

Porównanie czterech HS'ów:

http://www.optyczne....=1462&add3=1464

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolał bym Fuji FinePix X-S1, bo ma dobre recenzje, jest bardziej "dojrzały", lepszy sensor, a co za tym idzie lepszy obraz daje. Alle raz że dziad ciężki, a dwa że drogi ($755) i w tej cenie można wyrwać używane lustro z lufą ;) "Gupie" to wszystko...

Edytowane przez merti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fuji się wreszcie obudziło!

HS30 [...] - zastąpiono akumulatorki AA jednym akumulatorem litowo-jonowy NP-W126 (wydajność ok 600 zdjęć) [...] zmiana [...] jest dla mnie niezrozumiała bo na 4 akumulatorkach niklowo-wodorkowych w najwyższej rozdzielczości spokojnie można wykonać ponad 1000 zdjęć co pozwala nawet na jednym komplecie zaliczyć dwudniową wycieczkę w plener.

Niech zgadnę. Czy jest to akumulator, który produkuje firma Fuji i który pasuje tylko do aparatów Fuji? Klasyczne strzyżenie klienta, jak przy telefonach komórkowych (akumulatory, złącza USB), atramencie do drukarek itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolał bym Fuji FinePix X-S1, bo ma dobre recenzje, jest bardziej "dojrzały", lepszy sensor, a co za tym idzie lepszy obraz daje. Alle raz że dziad ciężki, a dwa że drogi ($755) i w tej cenie można wyrwać używane lustro z lufą ;) "Gupie" to wszystko...

Dobry sensor ? A czytałeś o białych plamach na zdjęciach z mocnym światłem ? Poza tym ... jaki jest sens kupowania kompaktu jaki on wspaniały by nie był w cenie ponad 2300zł ? Jako użytkownik kompaktu - sensu takiego nie widzę. Kompakt to coś taniego co ma dać Ci namiastkę profesjonalnego sprzętu.

No ale zobaczymy, procesor jest faktycznie lepszy, matryca jak by nie patrzeć o 32% większa. Poza tym - kosmetyka. Obudowa wygląda za to bardzo dobrze.

 

 

Niech zgadnę. Czy jest to akumulator, który produkuje firma Fuji i który pasuje tylko do aparatów Fuji? Klasyczne strzyżenie klienta, jak przy telefonach komórkowych (akumulatory, złącza USB), atramencie do drukarek itd.

Tak, i co więcej dany akumulator pasuje chyba tylko do jednego modelu bo w tym X-S1 którego poleca Merti aku jest jeszcze inny ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, i co więcej dany akumulator pasuje chyba tylko do jednego modelu bo w tym X-S1 którego poleca Merti aku jest jeszcze inny ;)

I tu go mamy... W moich oczach taki aparat nie przechodzi nawet wstępnych kwalifikacji. Zanim w ogóle zacznie się rozmowa o jego optyce, matrycy i procesorze, musi spełniać 3 warunki:

1. Zasilanie ze standardowych baterii, które w razie potrzeby można kupić w każdym kiosku; poza tym nowy akumulator nie będzie kosztować fortuny, gdy żywot starego dobiegnie końca i nie będzie potrzebna jeszcze jedna firmowa ładowarka.

2. Obsługa szeroko rozpowszechnionego formatu kart pamięci, tak by można było ich użyć w różnych urządzeniach (w ten sposób w przedbiegach odpadł w swoim czasie Olympus z xD).

3. Obsługa protokołu urządzeń pamięci masowej USB, by można było aparat podłączyć do komputera z dowolnym systemem operacyjnym (byle obsługiwał USB) i bez dodatkowych programów.

Spełnienie warunków 1. i 2. gwarantuje też, że w razie śmierci aparatu, nie zostaniemy ze sprawnymi pozostałościami, które w najlepszym razie możemy próbować sprzedać. Punkt 3. nie musi być koniecznie spełniony, jeśli dysponujemy czytnikiem kart pamięci. W moim przypadku funkcję tę pełni stary aparacik cyfrowy, w którym zepsuła się matryca :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>Virgo, akurat o białych plamach wiem ale to i tak nie przekreśla tego aparatu (i innych nowej serii) w moich oczach, bo nowa matryca jest lepsza przy codziennym użytkowaniu niż inne.

 

Poza tym ... jaki jest sens kupowania kompaktu ...w cenie ponad 2300zł ?
No przeca napisałem, że za cena tego mega-zooma można mieć lustro z lufą, więc o co biega bo nie kumam, hmm ? ;) powtórzę: "Gupie" to wszystko...

 

Panowie, nie psioczcie na dedykowane akusy, bo nie wierzę że jesteście w potrzebie zrobić więcej zdjęć niż niż daję wam to jeden komplet paluchów? Prawda jest taka że mocy potrzeba tylko wtedy gdy naświetlacie z sekundowymi czasami. Mi się to tylko raz zdarzyło - na nocce na Pilsku z kolegą ORJ. Wtedy miałem tylko oryginalny i drugi no-name z aukcji, a było to 3 lata temu. do dziś dorobiłem się "lepszego" no-nejma ;) i drugiego z kolei oryginalnego więc na braki mocy nie narzekam. Po powrocie ze "sesji" ładuję te co padły i mam komplet gotowy do następnej wyprawy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie psioczcie na dedykowane akusy, bo nie wierzę że jesteście w potrzebie zrobić więcej zdjęć niż niż daję wam to jeden komplet paluchów?

Podaj zatem jeden powód, by na nie nie psioczyć. Starczą na mniej zdjęć, pasują tylko do jednego urządzenia. To tak, jakby dedykowane były śrubki - każde z innym gwintem. Nie po to opracowano standardy, żeby teraz je ignorować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj zatem jeden powód, by na nie nie psioczyć. Starczą na mniej zdjęć, pasują tylko do jednego urządzenia. To tak, jakby dedykowane były śrubki - każde z innym gwintem. Nie po to opracowano standardy, żeby teraz je ignorować.

 

Krzysiek ma rację, aparat z akumulatorem jest fajny przez pierwszy rok użytkowania, ale po dłuższym czasie gdy dedykowany akumulator traci pojemność trzeba dokupywać nowy, a po 5 latach może okazać się, ze aparat jeszcze nadaje się do użycia, ale ze względu na brak dedykowanych akumulatorów na rynku nic nie można z nim zrobić i jest do wyrzucenia przez głupi akumulator, na który nie zwracaliśmy uwagi w momencie zakupu.

 

Jeśli Fuji miał AAA a teraz dedykowany akumulator to niestety staje się aparatem jedno a nie wielosezonowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest w Fuji z dostepnoscią dedykowanych aku , czy zamienników do starszych modeli ale w tych sprzetach ktore uzywam badź uzywałem cos sie zawsze znajdzie u Chińczyka czy w Batimeksie wiec nigdy nie mialem problemu z kupnem do kilkuletniego aparatu . Akumulatorki AAA są dobre ale kiedy sie rozładuja to tez nie zawsze jest rózowo , szczegolnie jak sie jest na końcu swiata a w sklepie paluszki ktore po wlozeniu nie działają albo działają krótko . Kazdy rodzaj zasilania ma pewnie plusy i minusy - ja najpewniej na niskich temperaturach czuje sie z dedykowanym aku ( nawet firmy krzak za 40 zł ) najlepiej jednak jak firma daje wybór stosowania paluszków i akumulatora .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Krzysiek_S, robisz z igły widły ;) Moje akku pozwalają na 400-600 zdjęć. Szczerze to strzelam bo naprawdę rzadko ładuję je i to nie istotne dla mnie, bo zawsze choć jeden w torbie "ma moc" ;) Inna sprawa że zajmują mi niewiele miejsca ale to zapewne mało istotny argument.

Ale ok, każdy ma swoje zdanie. Mi się podobał patent z Kodaka gdzie używałem akku CR-V3, nazywane po ichniejszemu KLIC 8000, a jak padł to mogłem zaaplikować zwykle baterytki :szczerbaty: Podobny patent był, chyba w Pentaxie ale i ta firma się z tego, chyba, wycofała ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny patent był, chyba w Pentaxie ale i ta firma się z tego, chyba, wycofała ....

Był czas ze sie wycofali ale ostatnio wrócili w lustrzankach , do k-r mozna dokupić koszyczek ~30 zł który załadowany paluszkami wędruje w komorę dedykowanego akumulatora . Byc moze dedykowane aku + koszyczek na AA wprowadzili po tym jak na forach żartowano że Pentaksy po zjedzeniu paluszków z Lidla czy Biedronki nie mają siły pracować , bo faktycznie wymagały bateryjek wybranych firm a nie ruszyły na takich co smigały bez problemu w aparatach innych firm .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Krzyśkiem - dedykowany aku w pewnym sensie skreśla dla mnie dany model. Ale czy definitywnie? Hmm...

 

Panowie, nie psioczcie na dedykowane akusy, bo nie wierzę że jesteście w potrzebie zrobić więcej zdjęć niż niż daję wam to jeden komplet paluchów?

Mnie się to często zdarza. Dwa komplety zawsze mam ze sobą. Np. relacja z koncertu, robię ok.1000 zdjęć, znajomi z lustrami pod koniec już muszą oszczędzać akumulator a ja pstrykam dalej ;)

 

Prawda jest taka że mocy potrzeba tylko wtedy gdy naświetlacie z sekundowymi czasami. Mi się to tylko raz zdarzyło - na nocce na Pilsku z kolegą ORJ.
Nie zauważyłem dotychczas aby czasy naświetlania miały wpływ na zużycie baterii a uwierz mi - osobiście dużo robię zdjęć "nocnych". Zdecydowanie bardziej temp.powietrza wpływa na stan baterii. Tu akurat dedykowane mają się lepiej niż AA.

 

Mi się podobał patent z Kodaka gdzie używałem akku CR-V3, nazywane po ichniejszemu KLIC 8000, a jak padł to mogłem zaaplikować zwykle baterytki :szczerbaty:

Tak - to jest dobre rozwiązanie ale tylko teoretycznie. Patent ten miałem w swoim Z812is i poza tym że teoretycznie można było stosować zamiennie aku dedykowany i AA to jednak w praktyce to nie wygląda tak różowo bo aparat który korzysta z dedykowanego nie rozładowuje go do zera, tzn potrafi wykorzystać tylko część mocy aku. Po włożeniu AA okazuje się że długo na nich nie pociągnie a baterie takie szybko się w ten sposób niszczą, zwłaszcza jeśli nie używa się ładowarki z procesorem.

 

Akumulatorki AAA są dobre ale kiedy sie rozładuja to tez nie zawsze jest rózowo , szczegolnie jak sie jest na końcu swiata a w sklepie paluszki ktore po wlozeniu nie działają albo działają krótko .

Jeśli jesteś na końcu świata to nie ma znaczenia czy masz dedykowany czy AA bo tak czy siak potrzebujesz prądu aby naładować, a baterie AA zawsze można w byle sklepie jednak kupić - dedykowanego niebardzo. Więc przewaga dedykowanych jest tylko techniczna, w praktyce bezpieczniejsze są AA. Edytowane przez vrg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do lustrzanki canona 450D jako jeden z pierwszych zakupów dokupiłem dodatkowy akumulator hahnela, trzyma lepiej niż oryginalny canonowski. Przynajmniej jeden zapas to podstawa, koszt wcale nie jest duży. Później kupiłem jeszcze jakiś tani za 30 zł opticam czy coś tam jeszcze, którego używam naprawdę w wyjątkowo awaryjnych sytuacjach, tj. kiedy canonowski i hahnela sie wyładują (to jest jak zapomniałem doładować). W sumie mam 3 dedykowane i to rozwiązanie jednak jest lepsze niż baterie, czy akumulatorki AA, a z doswaidczenia wiem, że też w sumie wychodzi taniej. Poprzednio używałem kompaktu canona i musiałem jednak kilka razy wymianiać cały komplet akumulatorków. Poza tym chyba te dedykowane akumulatory nie rozładowuja sie tak gwałtownie i można jeszcze zrobić dość dużo zdjęć, jak sygnalizuje słabą baterię. Z AA było często tak, że wyładowywały sie nagle.

Edytowane przez rosim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mnie się to często zdarza. Dwa komplety zawsze mam ze sobą. Np. relacja z koncertu, robię ok.1000 zdjęć, znajomi z lustrami pod koniec już muszą oszczędzać akumulator a ja pstrykam dalej ;)

 

Ja po przeszło dwóch latach użytkowania Nikona D90 jestem naprawdę zadowolony z zasilania jakim jest aku dedykowany. Liczba zdjęć, którą mogę wykonać jest oszałamiająca w porównaniu do tego na co mi pozwalały baterie czy też akumulatorki w kompaktach. W zupełności wystarcza przy normalnym użytkowaniu na wykonanie w granicach 1,5-2k fotek na wyprawach kilkudniowych. Poza tym mam gripa i możliwość załadowania 6xAA w razie czego, ale jeszcze nie musiałem stosować tego wariantu ;)

 

Nie zauważyłem dotychczas aby czasy naświetlania miały wpływ na zużycie baterii a uwierz mi - osobiście dużo robię zdjęć "nocnych". Zdecydowanie bardziej temp.powietrza wpływa na stan baterii. Tu akurat dedykowane mają się lepiej niż AAA.

 

Nic dziwnego, że nie zauważyłeś różnicy, bo to odnosi się głównie do lustrzanek gdzie pracuje mechanizm uniesienia lustra.

 

Do tej pory tylko raz zabrakło mi "prądu" i było to właśnie spowodowane wykonywaniem zdjęć z długim czasem naświetlania w przedziale 30s-23 min., ale i tak aku pociągnął 750 klapnięć migawką :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.