Skocz do zawartości

Dziennik budowy obserwatorium by piotrs


piotrs

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 miesiące temu...

Trzy krótkie reminiscencje z wakacji w tym roku

 

Nowe daszki

 

Jeśłi spojrzeć na ściany Odyseji, to można spostrzec że ściany boczne pod dachem ruchomym (dwu-spadowym) pozostały jasne, a te obok zrobiły się szare. Zastanawiałem się dlaczego, aż do dnia kiedy zrobiłem zdjęcie podczas deszczu.

 

P1040801.jpg

 

Okazuje się że deski mokną od deszczu, akurat tam gdzie nie ma dachu z boku. W związku z tym dobudowane zostały małe daszki boczne. Wyszło tak:

 

P1050034.jpg P1050031.jpg

 

Te daszki wyglądają jakby były oczywistym wypełnieniem przedtem irracjonalnie łysego miejsca ;-)

 

 

Podczas pracy w obserwatorium

 

Tak wygląda wnętrze pokoiku dla operatora. Widać rozłożony fotel na którym można wygodnie spać. Jest też biurko z dwoma laptopami: jeden z sterowania sprzętu, a drugi do atlasu nieba, internetu i wyświetlania planowanego kadru (do porównywania z kadrem z kamery)

 

P1050049.jpg P1050048.jpg

 

 

Zwykle praca układała się nocą wg wzorca:

- obudzić sprzęt i otworzyć dach

- darki dla guidera

- trening guidera

- wykadrowanie obiektu

- obserwacja jak idzie

- spać przez 2 godziny (wtedy można z łóżka spoglądać na ekran jak idzie)

- zmiana obiektu

- spać do wschodu słońca

- hibernacja sprzętu

- zamknięcie dachu

- spanie

 

Sprzet w obserwatorium

 

Stosuję dwa zestawy, jeden z CT8, a drugi z RC6. Wygłada to tak:

 

P1050036.jpg

P1050039.jpg P1050042.jpg

 

Ten z RC6 dużo rzadziej jest w użyciu. To bardziej wymagający dla guidera i trudniejszy zestaw.

Edytowane przez piotrs
  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Tylko współczuć. Szkody zrobili na parestet złotych (w gotówce), a pracy przysporzyli na kilka dni, o ile nie tygodni. Kiedyś gdy się włamali sąsiadom na działkę, to całe aluminium ukradli - sztućce, klamki, a nawet ozdobną listwę ze starej lodówki. Szujom w najlepszym wypadku powinno się ręce łamać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz wyciągnąć wnioski z poprzednich włamań i zastanowić się jak utrudnić potencjalnemu włamywaczowi dostanie się do budynku,jakim sposobem "wandal" dostał się do środka.

 

Na jednym z wcześniejszych zdjęć widać dokładnie,ze "gość" użył wiele siły by dostać się do środka ciągnąc za klamkę.Myślę, ze można by pomyśleć o jej demontażu.W grę wchodzi tez instalacja atrapy kamery.

 

Kilka drobiazgów może pomóc w ochronie miejsca dla którego stworzenia poświeciłeś wraz z rodziną i pomocą innych osób wiele czasu.Warto postarać się by ten wysiłek nie poszedł na marne poprzez działanie "destruktorów". B)

Edytowane przez grzep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i znów. Było włamanie. Uszkodzili zamek i drzwi oraz futrynę. W przedziale teleskopowym zerwali ze ściany wszystkie kable i włączniki, potłukli wszystkie klosze lamp. Nic nie wynieśli.

Straszny prymityw. Że też ziemia nosi takie pasożyty.

A co było jeszcze w środku? Ciekawe, że nie ukradli Ci elektroniki, czy samego teleskopu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęcie zastali puste pomieszczenie (bez teleskopu itp). Za to zniszczyli co tylko mogli, czyli praktycznie co tylko tam było. Straty w sprzęcie to pewnie kilkaset zł, ale też starcone nerwy i trzeba będzie zrobić remont drzwi oraz całej elektryki. To też mocny akcent rozczarowania - nie mam co marzyć o zdalnym obserwatorium.

Edytowane przez piotrs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęcie zastali puste pomieszczenie (bez teleskopu itp). Za to zniszczyli co tylko mogli, czyli praktycznie co tylko tam było. Straty w sprzęcie to pewnie kilkaset zł, ale też starcone nerwy i trzeba będzie zrobić remont drzwi oraz całej elektryki. To też mocny akcent rozczarowania - nie mam co marzyć o zdalnym obserwatorium.

 

Witaj

 

Śledziłem Twoją historię budowy , postępy i satysfakcję z zrealizowanego projektu , teraz też jestem rozczarowany .

Wiesz , kiedyś zbudowałem "bacówkę" na stoku narciarskim ,gdzie serwowałem grzane piwko i kiełbaski narciarzom. Teren może nie tak odludny ,ale jednak z dala od czujnego oka "sąsiada-ochraniarza". Pewnego razu ,po pierwszym sezonie funkcjonowania ,wiosną, doszło do podobnego incydentu jak u Ciebie. "LUMPY" pobili większość szkła , zniszczyli sprzęty gastro itd. Straty na kilka stów , ale przede wszystkim rozczarowanie i strata zaufania do miejsca.

Rozwiązałem to tak:

1. Wezwałem POLICJĘ z zamiarem wywołania w okolicy poruszenia.

2. Wydrukowałem naklejki z informacją o MONITOROWANIU OBIEKTU i umieściłem w widocznych miejscach.

3. Kupiłem alarm z dwoma czujkami i "wyjcem" (stary z demontażu-działający) i zainstalowałem.

 

Efekt tych zabiegów : przez następne 8 lat! spokój i cisza.

 

Generalnie ,ci którzy się do Ciebie włamali to pewnie okoliczni nieudacznicy i jak raz się przekonają że właściciel podjął kroki zabezpieczające typu "Policja we wsi" , alarm itp. to jest duże prawdopodobieństwo ,że będą omijać szerokim łukiem Twoją działkę , byle nie byli Złośliwi bo to może się źle skończyć.

Mam nadzieję że poradzisz sobie z problemem i ze spokojem będziesz przyjeżdżał do swojej ODYSEI.

Pozdr.

 

P.s.

PZU - chociaż rekompensata finansowa będzie , bo przecież oprócz wandali jest jeszcze wiatr,gradobicie i inne destrukcyjne cuda.

Edytowane przez tomero
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.s.

PZU - chociaż rekompensata finansowa będzie , bo przecież oprócz wandali jest jeszcze wiatr,gradobicie i inne destrukcyjne cuda.

 

Ubezpieczenie obserwatorium to niestety mission impossible. Żadne z towarzystw jakie odwiedziłem nie podjęło się wystawić polisy. Co gorsza, tylko część z nich wprost potwierdziła brak możliwości. Reszta zwodziła mnie przez dłuższy czas marnując mój czas i swój wizerunek. PZU było jednym z czołowych ściemniaczy w moim przypadku (po wstępnej deklaracji ubezpieczenia obiektu po zastosowaniu zamków spełniających konkretną normę bezpieczeństwa i pełnego monitoringu z firmy ochroniarskiej, ostatecznie wycofali się z oferty, pomimo spełnienia wszystkich oczekiwań).

 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Kupiłem alarm z dwoma czujkami i "wyjcem" (stary z demontażu-działający) i zainstalowałem.

 

 

 

Ja również polecam alarm z wyjcem zewnętrznym jak i wewnętrznym, wewnętrzny daje ostro po uszach i nawet jak gość go rozwali, to przez pewien czas będzie mu w uszach ostro dzwoniło. Dodatkowo mam powiadomienie na kilka telefonów komórkowych, centrala dzwoni do mnie z każdym zdarzeniem jakie nastąpi w obserwatorium, zaczynając od włamania kończąc na braku prądu. Zamek ryglujący drzwi góra, dół i boki, w boki wchodzą po 4 bolce grubości około1,5cm, każdy z czystej stali.

Mimo wszystko boje się o mój dobytek, dlatego też nie zostawiam sprzętu na dłuższe chwile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenie obserwatorium to niestety mission impossible........

Pozdrawiam.

 

No tak , można się było spodziewać , ale..... mi bardziej chodziło o ubezpieczenie budowli i jej podstawowego wyposażenia.

Sprzęt raczej zawsze zabieramy ze sobą z takiego odludzia , a obserwatorium zostaje i jak czytamy jest skazane na przykre niespodzianki.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Witam, wątek dawno nie odswiezany , niedawno przeczytałem cały i przyznam ze sam pomysl spodobal mi sie strasznie, gratuluje swietnego obserwatorium!!!!

Ostatnie posty dotyczyły właman piotrs zainstalowales cos co moglo by odstraszyc potencjalnych wlamywaczy? Niestety tacy "rabusie" to zmora w Polsce... Potrafia rozwalic drzwi od starej szopy zeby ukrasc stary mlotek, co za ludzie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wątek dawno nie odswiezany , niedawno przeczytałem cały i przyznam ze sam pomysl spodobal mi sie strasznie, gratuluje swietnego obserwatorium!!!!

Ostatnie posty dotyczyły właman piotrs zainstalowales cos co moglo by odstraszyc potencjalnych wlamywaczy? Niestety tacy "rabusie" to zmora w Polsce... Potrafia rozwalic drzwi od starej szopy zeby ukrasc stary mlotek, co za ludzie..

Sprawy idą w kierunku alarmu z firmą ochroniarską. To jest wariant który obciąży budżet, ale także pogorszy relacje z sąsiadami którzy takiego monitoringu nie mają i go nie planują. Dlatego traktuję to jako ostateczność, która wydaje się jednak nieuchronna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę cie martwić ale skuteczna ochrona takiego odizolowanego obiektu może być niemożliwa. Zbudowałem sobie domek rekreacyjny na działce w lesie na obrzeżach miasta. Sąsiad mieszkający na stałe ok 200 m dalej. Przez rok miałem spokój ale potem jakieś gnoje dowiedziały się że tam coś jest i zaczęło się. Średnio co dwa miesiące włamywali się by sprawdzić czy czegoś wartościowego nie ma w środku. Nie wiem czy ci sami czy jacyś inni. Nie było zamka na nich. Jak się drzwiami nie dało to wchodzili oknem. Ja w desperacji zamontowałem nawet ukryte kamery z monitoringiem ale te luje byli w kapturach i policja stwierdziła że nie jest w stanie rozpoznać kto zacz. Załamanie. Nawet jak nic nie ukradli to niszczyli. Sąsiad nie słyszał wyjącego alarmu, firma ochroniarska deklarowała dojazd w 5 minut, raz przyjechali i zastali rozwalone wszystko. Las dookoła więc nie wiadomo gdzie szukać winowajcy. Którejś nocy domek został podpalony i teraz juz mam spokój. Nie myślę o budowie nowego. Znajomy do pilnowania swojego domku na wsi wynajął miejscowego watażkę. Działa, nikt się nie włamuje a wczesniej tak. Może to jest sposób?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia. Problem znika gdy konkretne osobniki trafiają do pierdla. Procesowi temu nie sprzyja dogadywanie się z nimi.

 

Pozdrawiam.

Szczerze mówiąc też tak myślę. To jakby lis miał pilnowac kur, nie mniej u znajomego to działa. Jakoś jednak kiepsko widzę każdy (oprócz stróża) sposób skutecznej ochrony takiego obiektu z drogim sprzętem w środku. Na matoła nie ma zamka i kary. Chyba że kałasznikow uruchamiany czujnikami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Minął kolejny sezon w Odysei, wakacje 2012.

 

Odyseja doczekała się nowej powłoki z drewnochronu. Naniosłem ją za pomocą rozpylacza ciśnieniowego do farb (dawniej takie coś podłączało się do wylotu powietrza z odkurzacza). Była to bardzo, ale to bardzo szybka metoda, cała operacja zajęła może jedną godzinę.

Poza tym drobne naprawy, tu i ówdzie.

Dość humorystyczne było to, że szpary w przedziale dla człowieka poobtykałem za pomocą rumiankowego papieru toaletowego. Upychałem go dość mocno nożem. Poszły prawie trzy rolki. Od razu w środku zrobiło się nocami cieplej :-)

 

Przez wakacje zrobiłem kilka zdjęć. W miarę wolnego czasu (a co to jest „wolny czas”?) będę je prezentował na forum. Pierwsze już się pokazało, to M81 [http://astropolis.pl...ci/#entry472465 ].

 

Udało mi się także zrobić kilka zdjęć teleskopu w nocy, na tle ścian obserwatorium i z gwiazdami. Dwa najładniejsze z nich (nieco podciągnięte)

P1070434.jpg P1070438.jpg

Za każdym razem jak sobie przypominam te klimaty, to mi żal że to już przeszłość. No, ale nowe wakacje też będą. Już się cieszę.

 

Uważni obserwatorzy zauważą brak kamery w wyciągu. To dlatego, że zdjęcia te robiłem ostatniej nocy, kiedy przestawiłem cały zestaw na wizuala. Uwierzycie że wtedy po raz pierwszy spojrzałem przez CT8 na własne oczy? Było warto. Zrobiłem sobie minimarton i „zaliczyłem” wszystkie obiekty proponowane przez pilota montażu. Było tego dobre kilkadziesiąt sztuk. Najbardziej przypadły mi do gustu gromady otwarte, co w przypadku astrofotografii jest akurat u mnie na końcu listy preferencji.

 

Tak wygląda mój cały astrodobytek w czasie pakowania:

P1070467.jpg

 

A tak wygląda obecnie Odyseja w konfiguracji bojowej (otwarty dach):

P1070465.jpg

 

No i w końcu coś o tych włamaniach. Jest już alarm z monitoringiem. Zobaczymy jak to wpłynie na sytuację.

20120908200.jpg

Edytowane przez piotrs
  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Tylko krótko informacyjnie - od czasu instalacji alarmu nastąpił spokój z włamaniami. To znaczy raz było (na początku), ale jak się okolica rozbłyskała światałami radiowozów i zawyły syreny, to dali nogi za pas (nic nie zabierając ze sobą) i do dziś nie wrócili. Do tej pory na wiosnę i na jesieni były jakieś zdarzenia, teraz zero stresu.

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 lat później...

Informacyjnie żebyście wiedzieli co dzieje się z takim domkiem po 12 latach.

 

Każdej wiosny i w ciągu lata trzeba przeganiać osy i szerszenie. Czasami to wygląda groźnie.

 

W 2016 był spory pożar drewnianego dużego garażu 30 metrów obok. 4 wozy bojowe OSP, ogień na 2..3 piętra w górę. Sfera żaru rozchodząca się po trawie i koronach drzew. Odyseja przetrwała.

 

Jedno lub dwa włamania z marginalnymi zniszczeniami (poza sezonem letnim w środku jest pusto). Alarm z monitoringiem działa.

 

Około 2019 nieszczelny dach nad częścią dla ludzi, w rezultacie przez zimę pleśń zajadła łóżko i zainfekowała drewno. Zaatakowałem to chlorem do mycia sedesów, lekko podśmiarduje do dziś, ale nic żywego na tym nie istnieje. Łóżko straciłem.

Odbyło się szlifowanie całego drewna na zewnątrz i naniesienie nowego drewnochronu (bezbarwnego). Na dachu dla ludzi pojawiła się nowa warstwa papy.

 

W 2021 ujawniły się nowe nieszczelności dachu nad częścią dla ludzi, więc na to poszła warstwa dacholeum. Wygląda na to że skutecznie działa.

 

Las na północ od obserwatorium znacznie podrósł. Straciłem widoczność gw. Polarnej, ale nie potrzebuję tego do Polar Aligment. Utraciłem jednak możliwość obserwacji w tamtą stronę.  Poniżej zdjęcia. Sosenka która była przy budowie krzakiem teraz jest wielkim drzewem. W to lato musiałem obciąć parę gałęzi (nawet wysoko sięgałem, kilkanaście metrów w górę), które zaczęły zwisać nad obserwatorium (i w wilgotne noce kapała z nich woda).

 

Czyli co parę lat trzeba drewno konserwować, radzę także kontrolować roślinność dookoła.

 

Z czego się cieszę, to domek nigdzie nie osiada, nie krzywi się, tak samo w pionie trzyma się pier.

 

Zaświetlenie pogorszyło się 2..3 lata temu, ostatnio troszkę zelżało, ale to już nie to niebo co kiedyś. W każdym razie i tak dużo lepsze niż warszawskie czy w podmiejskich okolicach W-wy.

 

8235833300_1634501608_thumb.jpg   1494583200_1634501605_thumb.jpg

 

Porównanie zaświetlenia:

LP_Odyseja_2012-2020.jpg

Edytowane przez piotrs
  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.