Skocz do zawartości

Problem z laserem


Dementorin

Rekomendowane odpowiedzi

Otóż kupiłem sobie jakieś pół roku temu laser zielony. I dostałem do niego baterię, działała jakieś 20 minut. Kupiłem w sklepie baterię taką jak pisało że trzeba do lasera. Chodziła 10 minut. Kolejna chodziła 3 minuty, a tą co kupiłem przedwczoraj chodziła chyba z 7 minut. Co jest? Wina baterii czy lasera? Wywaliłem kupę kasy na te baterie. :angry:

Edytowane przez Dementorin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laserek to generalnie prądożerne ustrojstwo.

Pobór prądu zależny jest od mocy lasera.

Jeśli baterie wystarczają na 10-20 minut ciągłego świecenia lasera o mocy 5-10 mW to jest to raczej norma.

Nie no ale nie ciągłego. Pokazałem kształt Łabędzia, po trzech minutach pokazałem Jowisza, po minucie pokazałem kształt Wodnika i... bateria padła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale całkowicie Ci padła czy po jakimś czasie znów świeciło?? Ja w moim mam tak, że widać po jakimś czasie spadek mocy baterii, ale wyciągam je na chwile i później wszystko jest ok. To jedna sprawa. Druga to taka, że jak laser będzie Ci leżał na zimnie to chwila moment i po bateriach. Ja zawsze trzymam laser w kieszeni, tak żeby miał ciepełko i w tedy problemów nie ma - bardzo ważne

 

Jest też możliwość zakupu akumulatorków. Dzięki temu możesz ładować sobie. Tylko tutaj widzę jeden plus i dwa minusy :) . Plusem jest to, że będziesz sobie ładować i po problemie. A minusy to, że akumulatorki z reguły mają mniejszą moc wyjściowa i laser może Ci świecić słabiej, zwłaszcza na mrozie. Minus dwa to dobre akumulatorki kosztują dość sporo w stosunku do zwykłych baterii.

 

PS. Ja osobiście używam najzwyklejszych "siersćiuchów" po 1.50zł za sztukę i laser śmiga. 2 komplety są zawsze w zapasie.

 

EDIT: napisz jaki masz dokładnie ten laser. O jakiej mocy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość inż.konstruktor

Dementorin z Twoim laserem (choć nie wiem jakiej mocy) i bateriami jest wszystko OK.

 

Ja także posiadam laser, zielono 50mW. Kiedyś mnie także zastanowił fakt ultrakrótkiej żywotności baterii. Zadałem sobie trudu i zmierzyłem pobór prądu w dwóch przypadkach. Pierwszy gdy zasiliłem laser z zasilacza laboratoryjnego; pobór prądu przy równych 3V wynosił blisko 400mA :icon_eek: Na bateriach (nowych) Energizer wynosił on blisko 300mA. Zatem jak widać laser strasznie czuły jest na rezystancję wewnętrzną źródła prądu. 300 mA to jest spore wyzwanie dla bateryjek AAA. Niestety akumulatorki nie wchodzą w grę.

 

Pozostaje dorobienie zewnętrznego źródła energii w postaci pakietu np dwóch (alkalicznych) baterii R20. One taki pobór prądu dzielnie zniosą. Zasilanie z zasilacza odradzam. Laserki "padają" z bliżej nie określonych przyczyn; pewnie ESD je zabija.

 

Pozdrawiam Konrad

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pozostaje dorobienie zewnętrznego źródła energii w postaci pakietu np dwóch (alkalicznych) baterii R20. One taki pobór prądu dzielnie zniosą. Zasilanie z zasilacza odradzam. Laserki "padają" z bliżej nie określonych przyczyn; pewnie ESD je zabija.

 

Pozdrawiam Konrad

 

możesz to trochę rozwinąć? Pytam z ciekawości bo zasilam taki "zabawkowy" laserek-wskaźnik z zasilacza stabilizowanego 5V(samodział max 0,7A) przez opornik ~300ohm i nic się nie dzieje.

 

ps. nikomu nie zalecam takich eksperymentów, jak mi sie toto spali to sobię za dychę kupię nowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość inż.konstruktor

możesz to trochę rozwinąć? Pytam z ciekawości bo zasilam taki "zabawkowy" laserek-wskaźnik z zasilacza stabilizowanego 5V(samodział max 0,7A) przez opornik ~300ohm i nic się nie dzieje.

 

ps. nikomu nie zalecam takich eksperymentów, jak mi sie toto spali to sobię za dychę kupię nowy

 

ESD - Electrostatic sensitive device czyli urządzenie czułe na wyładowania elektrostatyczne Prawdopodobnie w momencie podłączania lasera do zasilacza (długie przewody) obrywa on statyczną elektrycznością. Może problem nie tyczy się samego sposobu zasilania tylko ochrony ESD.

Jednakże nie można wykluczyć różnych "szpil" i innych szkodliwych zakłóceń które mogą się pojawić w prostych zasilaczach stabilizowanych, na bazie jednego scalonego stabilizatora. Można za to śmiało przyjąć, że zasilanie bateryjne jest bezpieczniejsze.

 

W wątkach o laserach ktoś (nie pamiętam kto) dokładnie opisywał swoje problemy z "zewnętrznym" zasilaniem i uszkodzeniem owego lasera. Z przyczyn w sumie bliżej nie określonych. Prawda jest taka, że te laserki to tani, chiński szajs, który nie specjalnie nadaje się do zastosowań profesjonalnych a takim właśnie zastosowaniem jest używanie go w astronomii (nawet tej amatorskiej).

Ideałem byłoby wykorzystanie modułu lasera - z wbudowanym układem zasilania i zabezpieczeniami. Ale ceny są iście kosmiczne...

 

K.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.