Skocz do zawartości

AVATAR


Rekomendowane odpowiedzi

W końcu i ja zaliczyłem Avatar. Na początku chciałbym powiedzieć, że jestem fanem tego rodzaju filmów i faktycznie film mi się podobał, a właściwie fabuła i pomysł. Nie był to mój pierwszy kontakt z obrazami tego rodzaju. Co do samego tzw 3D to niestety totalna porażka. Być może miałem pecha i wybrałem się nie do tego kina. Otóż wybrałem się do kina Cinema City Zakopianka, po skasowaniu biletów ja i osoby mi towarzyszące otrzymały jakieś kiepskie okularki z ledwo trzymającymi się szkłami, no nic myślę może to kino tak ma. Niestety to był początek, bo 3D praktycznie za wyjątkiem dwóch lub trzech momentów nie różniło się od obrazu bez okularów. Kolejna porażka to ostrość - niektóre fragmenty były tak rozmyte, że było widać potrojony obraz. Myślałem, że to wina moich okularów, ale sprawdziłem kilka i niestety było podobnie.

Podsumowując jeżeli chodzi o efekt 3D spodziewałem się czegoś podobnego do Beowulfa - filmu który oglądałem w Kinie Kijów. Beowulf dostarczył krystalicznie czystego obrazu - powiedziałbym , że jakość co najmniej HD przy czy efekty 3 D powalały np kamienie przelatywały gdzieś tuż obok mojej głowy, głębia była tak namacalna, że momentami aż przerażająca np w chwili lotu smoka. Nie wspominając o Angelina w wersji 3D, która przypadła, by każdemu mężczyźnie do gustu ;)

 

ps. zastanawiam się czy tak było w każdym kinie czy to tylko wina tej sali i tej projekcji czy w prawdziwym kinie cyfrowym będzie lepiej http://www.kijow.pl/wpisy.php?d=li&leaf=8eddc4db44c364&kryterium=usun ?

Edytowane przez JaLe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się zaliczyć Avatara w miniony weekend :D . Film mi się podobał- co prawda fabuła nie jest jakoś rewolucyjna bo widać pomieszanie wątków z innych filmów (np. tańczący z wilkami itd), tylko zmienione zostało otoczenie. W każdym razie przyjemnie się to ogląda.

Natomiast spodziewałem się więcej efektów 3D. Przed seansem puszczano zapowiedzi z różnych filmów 3d np Alicja w Krainie Czarów 3D i jakoś miałem takie odczucie, że w tym zwiastunie było więcej efektów 3D niż w całym Avatarze ;) Np jakiś kot, który był na wyciągnięcie ręki ;) A Avatarze głównie "czuć" było głębie- że coś jest na 1 planie a coś na drugim plus jakieś tam drobne rzeczy jak kulki. Nie było momentu, że coś leci na widza (przynajmniej nie kojarzę więc nie było to zapierające dech w piersiach;) ).

Podsumowując dla mnie film był fajny, ale nie jakoś rewolucyjny czy kultowy no i mało efektów 3D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie był to mój pierwszy kontakt z obrazami tego rodzaju. Co do samego tzw 3D to niestety totalna porażka. Być może miałem pecha i wybrałem się nie do tego kina. Otóż wybrałem się do kina Cinema City Zakopianka,

 

JaLe, jak na filmy 3D to tylko i wyłącznie do IMAX Kraków, Katowice, Warszawa. Byłem w IMAX w Krakowie, następnie miesiąc później w Cinema City w Częstochowie. Również na filmie 3D. Różnica jest kolosalna na korzyść IMAX. Nie ma w ogóle czego porównywać. Po pobycie w Częstochowie bolały mnie tylko oczy :no:

 

Pozdrawiam,

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotarłem do IMAX-a miejsce w 10 rzędzie (na 12) ... szkoda, że nie wybrałem w 7.

Chyba jeszcze raz pójdę, tym razem nie będę czytał, tylko oglądał i słuchał muzyki Jamesa Hornera :-)

Sam początek filmu (lot nad czubkami drzew), łapię się za fotel i szukam nogą hamulca.

Piękne ujęcia, jestem zachwycony, aczkolwiek liczyłem na lepsze 3D w scenach z aktorami. W scenach animacji dżungla wspaniała, "świetlista" i te dynamiczne sceny walki finałowej.

Podobało mi się "przekręcanie kamery w prawo"- np. w tej wielkiej hali z lodówkami. Trzymałem sie, żeby "nie spaść".

Przesłanie filmu też mi się podoba, a po seansie miałem ochotę każdemu powiedzieć "Ty świnio!"

Kasa i kasa ... niestety liczą się tylko zyski, a nikt się nie zastanowi, że dewastujemy naszą planetę itp. ....

"Avatar" jest niewątpliwie wielkim krokiem w kinematografi i dobrze, bo z czasem staniemy sie nie tylko widzem, ale częścią filmu.

 

Niezależnie od gustu warto go zobaczyć.

-----------------------

tak poszedłem tropem kto to grał tą śliczną Neytiri bo przypominała mi kogoś :)

oto i rozwiązanie:

http://www.filmweb.pl/o40559/Zoe+Saldana - Zoe Saldana

:D

----------------------

No i wpadłem :)

Na okrągło teraz leci:

i

James Horner - Jake's First Flight - jeśli w ciągu 1,5 minuty nie będziecie mieć gęsiej skórki, to wyłączcie!

----------------------

Z reguły na film idę do kina 1 raz, a na "Avatarze" byłem już 3 razy (2x w IMAX-ie, i raz w Cinema City)....

Cinema 3D - lepsza ostrość efektów "przed oczami", mp. wyrzucana prosto w naszą twarz ziemia spod stóp biegnącego avatara Jacka, czy przelatujący pocisk z gazem podczas ostrzału "Domowego Drzewa". Ekran panoramiczny niestety obcina przestrzeń "nad" i "pod" w porównaniu z potężnym ekranem IMAX-a. Bardziej podobało mi się w IMAX-ie, zarówno obraz, jak i dźwięk.

Edytowane przez M.K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krótkie 'making a scene' - zdjęcia z planu filmowego i kilka obrazków jak emocje i ruchy aktorów zamieniają się w to, co potem widzimy na ekranie :o

 

 

patrząc na pracę ludzi skupionych nad wspólnym projektem nabieram szacunku do całości przedsięwzięcia

 

fakt budżet jest duży, ale kluczem jest przekazanie swojej wizji innym zapaleńcom, tak, żeby każdy zrobił to co do niego należy i więcej z całym poświęceniem i uczuciem tworzenia czegoś niezwykłego

 

każdy kto kiedyś był leaderem projektu wie co mam na myśli

 

pozdr

R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bilety w dogodnym miejscu sali zamówiłem,

do Multikina przybyłem,

a po obejrzeniu wprost zaniemówiłem !!!

 

Film w wersji 3D jest niesamowity. Zawiera prawie wszystko co powinien mieć dobry film fantastyczny. Są tu wspaniałe krajobrazy, niezwykła dżungla pełna "obcych" w rozmaitych wcieleniach, są o smukłych sylwetkach mieszkańcy Na'vi którym mimowolnie współczujemy w ich z pozoru przegranej walce. Jest tu miejsce na pokazanie szanujących matkę ziemię mieszkańców Pandory oraz nieśmiałego uczucia rodzącego się pomiędzy avatarem Jake i księżniczką Neytiri. W te sielankowe krajobrazy wkracza oczywiście zło uosabiane przez pułkownika Quaritcha i jego najemników wyposażonych w niszczące dżunglę buldożery, bojowe roboty potężnie uzbrojone latające "czołgi".

Cameron już wielokrotnie pokazywał filmy mocno nasycone techniką bojową. Także i tu miłośnicy scen batalistycznych z pewnością nie będą zawiedzeni. Ryk silników, warczenie łopat śmigłowców i odczuwalne całym ciałem dudnienie eksplozji robią niesamowite wrażenie a połączenie tego z obrazem przestrzennym powoduje że "Avatar" na długo pozostanie w mej pamięci.

Wcześniej czytałem nieco o niedociągnięciach fabuły, ciemnym obrazie i technicznych brakach ostrości. Świadomie starałem się nie zwracać na to uwagi - i dobrze zrobiłem bo to pozwoliło mi na przeżycie wspaniałych chwil w czasie seansu.

Jedno jest pewne - "Avatar" wysoko ustawił poprzeczkę. :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, nie wiem jak w IMAXie, może się przejdę też i tam w celu sprawdzenia :D, ale porównując Multikino w Złotych tarasach (sala nr1) i Cinema City w Arkadii to moim zdaniem w Arkadii sporo ładniejszy obraz (myślę że to kwestia mniejszego jednak nieco ekranu -- stąd lepszy kontrast jak mniemam) ale nieco mniej wyrazisty dźwięk -- tu kwesta nagłośnienia.

Tak czy inaczej film dla wielbicieli gatunku jest genialny, a myślę że wśród nas znajdzie się ich sporo. :D Urok niesamowitej dżungli tak porywa swym pięknem i bogactwem, że po seansie po prostu nie chciałem wierzyć że jestem znów na Ziemi, a film się niestety skończył....

Faktycznie linia fabularna jest prosta jak drut, pokazywana już nie jeden raz, i w połowie filmu wiadomo jakie będzie zakończeni. Mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza i mimo to ten film pokochałem. Nawet nie wszystkie błędy w detalach technicznych zauważyłem za pierwszym razem, co się często niestety w amerykańskich filmach zdarza.

Idąc za drugim razem właśnie wychodziłem z założenia by oglądać już tylko obraz i delektować się soundtrackiem :)

Zapewne do 3 razy sztuka, czego nigdy w życiu nie robiłem (w sensie chodzenia do kina na ten sam film) :)

A więc i tym wahającym się polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe spojrzenie na "problem avatara" w artykule Jacka Dukaja (uważanego przez niektórych, np. przeze mnie :szczerbaty: za najwybitniejszego żyjącego pisarza s-f w kraju)

 

Stworzenie świata jako gałąź sztuki

 

"[...] imersja w dziełach opierających się na światotwórczej maestrii skutkuje odbiorem dokładnie przeciwnym do odbioru dzieł „wciągających” dzięki swojej fabule.

 

W tych drugich czujemy się porwani przez opowieść i biegniemy z nią do celu, zafascynowani, ciekawi zakończenia, ściskający kciuki za bohaterów. Taka jest definicja bestsellera opowiadającego historię: to książka, w której czytelnik ma wrażenie, że kartki same się przewracają – tak szybko się ją czyta. Żaden inny motyw nie przewija się równie często w pochwałach czytelników, kierowanych pod adresem „Millennium” Stiega Larssona czy thrillerów Dana Browna: „połknąłem książkę błyskawicznie”, „zarwałem noc, żeby czym prędzej skończyć” itp.

 

Udane dzieło kreatora światów poznajemy po reakcjach odwrotnych: „czytałem coraz wolniej, bo nie chciałem opuścić tego świata”. Już teraz szacuje się, że za dużą część wpływów z kinowej dystrybucji „Avatara” odpowiadają „widzowie wielokrotni”: idący na film po raz drugi, trzeci, czwarty, kiedy znają już przecież intrygę i zakończenie (i tak przewidywalne)."

 


no i to wyjaśnia dlaczego, tak jak niektórzy tutaj, po filmie byłem zdegustowany, mimo że mi się podobało :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z przedmówcami w najważniejszej jak dla mnie płynącej z tego filmu rzeczy - a mianowicie oceanie emocji, różnych, i negatywnych i pozytywnych które film we mnie wzbudza. I można by długo się rozwodzić nad tym co było złe, a co dobre ale to nie jest aż tak istotne. W jednych film budzi burzę emocji w innych nie i o to chodzi. Inny film zachwyci za to kogoś innego i na tym polega wybór :) Gdyby na przykład identyczna liczba widzów poszła tyle samo razy na dajmy na to Randkę w Ciemno którą się obecnie nagłaśnia, to powątpiewam że efekt byłby podobny do tego wywołanego przez Avatara (czyt. gorące dyskusje, różne teorie, burze emocji etc.)

Ja też lubię zakręcone mroczne filmy (ale nie horrory) które zmuszają do myślenia. Ale czy to obliguje mnie do monotonii??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Gość Astromiłośnik

Nareszcie mam trochę czasu, żeby napisać coś o tym wspaniałym filmie. Oglądnąłem go dosyć dawno w 3D,w pełnej sali Krakowskiego Multikina, niedługo po premierze, nie pamiętam daty. :D

 

Film był fantastyczny!, od samego początku, od razu dostajemy piękne sceny wyglądu Pandory. I ogromnej hali statku kosmicznego pełnej lodówek, w której główny bohater przybywa na Pandorę w zastępstwie zabitego brata. Historia jest przepięknie opowiedziana od samego początku, człowiek czuje się jakby czytał czyjś pamiętnik. A to wszystko oczywiście w 3D wygląda fenomenalnie. Może nie ma w tym filmie zbyt wielu scen, gdzie obiekty wylatują z ekranu, ale za to jest niesamowita przestrzeń, to się czuje całym ciałem. Dżungla pełna wszelakich stworów wygląda wprost niesamowicie.

 

Efekty specjalne z najwyższej półki, podobnie poziom gry aktorów.Błyszczy Sigourney Weaver jako doktor Augustine, Zoe Saldana jako Neytiri, chyba najlepiej zagrana postać w filmie. Sam Worthington jako Jake Sully, idealnie wczuł się w swą rolę. Stephen Lang jako Pułkownik Miles Quaritch, według mnie chyba najlepiej zagrany czarny charakter od długiego czasu.

 

Z czystym sumieniem polecam ten film, każdy powinien go oglądnąć, coś niesamowitego. Pamiętam doskonale uczucie gdy wychodziłem z kina, jakbym wrócił na Ziemię z tamtego świata. Żaden film mnie tak nie urzekł jak Avatar! B)

Edytowane przez Astromiłośnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

no ja oglądałem niestety avatara tylko na dvd i bez 3d

myślałem że będzie starta czasu bo słyszałem opinie że w tym filmie tylko 3 d jest ważne a reszta kiszka...

 

ale uważam że film mimo tego swojego holywoodzkiego kiczu ma ciekawą fabułę i jest art obejrzenia nawet bez 3d.

 

a swoją drogą uważacie że ten patent z lcd 3d które teraz już można kupić w sklepach spełni swoją rolę>??

będzie efekt tak jak w kinie>?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...

 

Trzeba mieć duży (około 50 cali) telewizor, żeby miało to jakikolwiek sens. No, ale wydawać kilkanaście tysięcy złotych tylko po to, żeby mieć TV 3D w domu? Ja bym jeszcze trochę poczekał, aż technicznie się rozwinie.

 

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.