Skocz do zawartości

Galileoskop w Polsce


Nessi

Rekomendowane odpowiedzi

Poczytałem trochę o Galileoskopie. W zasadzie potwierdziły się moje przypuszczenia. Z tego co się dowiedziałem projekt miał trzy podstawowe cele:

 

- poznanie przez uczniów budowy lunety (optyka)

- poznanie obiektów obserwowanych przez Galileusza (astronomia)

- porównanie możliwości instrumentu "dawnego" i "obecnego"

 

Luneta z założenia miała być podobna do lunety Galileusza. Dlatego takie a nie inne parametry (50/500) i dlatego taka a nie inna budowa. Do tego miała być składana z pojedynczych elementów. Podobieństwo do lunety Galileusza i na pewno warunek, że ma być to sprzęt tani, dostępny dla każdego spowodowały, że instrument nie jest instrumentem idealnym.

 

Z założenia luneta miała być przeznaczona do obserwacji tych obiektów, które obserwował Galileusz i tak też się stało. Dodanie dwóch okularów daje zaś pojęcie o różnicy obrazów dawanych przez najlepszą "ówczesną" lunetę i "edukacyjną" obecną lunetę.

 

I to wszystko to jest jedna strona medalu.

 

Drugą zaś stroną jest to, czy za taką samą cenę zakupimy instrument, który da większe możliwości obserwacyjne młodemu człowiekowi. Zapewne tak, ale to jednak inny temat. A wniosek dla mnie w tej chwili jest jeden - Galileoskop spełnia swoją rolę, ale powinien być tańszy. Góra - 99 zł, a najlepiej jeszcze mniej. I wtedy szkoła powinna otrzymać komplet Galileoskop plus teleskop (coś na wzór Tala 100 lub Tala 1) z dobrą, szklaną optyką i z prowadzeniem. Obawiam się bowiem, że prowadzenie pokazu za pomocą jednego lub nawet dwóch Galileoskopów może być męczące. A do tego powinny to robić osoby znające się na rzeczy. I to może być największy problem (brak nauczycieli zainteresowanych astronomią).

 

W poniedziałek zorientuję się, czy będę miał możliwość zdobycia Galileoskopu. Wtedy młodzież miałaby możliwość porównania obrazu z Galileoskopu i refraktora WO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... moje obserwacje - nie mam jeszcze żadnej zdecydowanej opinii - są takie, że teleskopy lustrzane są dość ciemne, więc przy standardowej jakości nieba w mieście trudno zobaczyć coś więcej niż przez małą lunetę (obojętnie jaką, byleby była przyzwoitej jakości).

Refraktor 50mm to mniej więcej odpowiednik reflektora 65-70mm. Biorąc pod uwagę problem LP w mieście nie ma szans na prowadzenie obserwacji większości DS-ów (galaktyk, mgławic). Ale pozostają: Księżyc, Słońce, planety, gwiazdy podwójne, gromady otwarte, a nawet gromady kuliste. Uważam, że w przeciętnym mieście sprzęt o średnicy 100-110 mm jest jak najbardziej wskazany. Tym bardziej, że taki instrument bez problemu można przewieźć każdym samochodem na peryferie miasta (boisko, plac itd.) i tam przeprowadzić pokaz.

 

Może ktoś z Pana okolicy będzie na konferencji w Planetarium Śląskim w najbliższy poniedziałek/wtorek?

Obawiam się, że nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galileoskop został poddany najlepszemu testowi czyli testowi rynku. Według posiadanych przeze mnie informacji do tej pory sprzedano 160 tysięcy tych lunet, w tym 13 tysięcy, które zakupił rząd Norwegii dla szkół w tym kraju. Gdyby większość klientów była niezadowolona tak jak autorzy postów na polskich forach astronomicznych, którzy zresztą w większości piszą o tym, czego nie widzieli na oczy, program zostałby prawdopodobnie zamknięty. Tymczasem komitet MRA09 zamawia właśnie kolejne 100 tysięcy sztuk dla kolejnych zainteresowanych klientów. Dodam jeszcze że ani autorzy projektu lunety, ani MRA, ani ja nie zarabiają na tym ani grosza.

 

Cóż, robi faktycznie wrażenie i potwierdza starą regułę, że w branży astro można zrobić dobry interes pod warunkiem, że pomyślimy o marketingu. Myślę, że wiele firm żałuje, że nie weszła do przetargu (zakładam, że taki się odbył i był odpowiednio nagłośniony). To że organizatorzy na tym nie zarabiają nie jest zaskoczeniem, ale nie sądzę, aby producent sprzedawał to po kosztach. Przy takich ilościach nawet przysłowiowe parę dolarów marży robi sporą sumę, zapewne niedostępną jako czysty zysk dla wielu innych podmiotów z branży astro.

 

Podsumowując, nie czepiam się projektu, bo go nie znam na tyle, żebym mógł deliberować. Odniosłem się tylko do tej jakże ciekawej informacji rynkowej, która jasno pokazuje, jaki jest potencjał. Z drugiej jednak strony odnoszę przykre wrażenie, że Unesco w 90% zrobił żniwa producentom/sprzedawcą, zaś w 10% tym, dla których akcje dedykował (dzieci, etc.). Zdanie swoje opieram na podstawie obserwacji organizacji w PL. Proszę wybaczyć, jeżeli ma ocena jest niesprawiedliwa, ale to by znaczyło, że PR i przepływ informacji szwankuje, a to też byłaby wpadka organizacyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

napisze moja subjektywna opinie znajac branze optyki astronomiczej

mamy miedzynarodowy rok astronomii 2009

czy mozna na tym zarobic - tak tylko trzeba stworzyc project

czytalem go w orginale jest dostepny tutaj http://209.85.129.13...l&ct=clnk&gl=pl

miedzy innymi wynika jasno z tresci ze koszt produkcji 10 usd wykonanie formy z tworzywa 80 tys usd zaszczytny cel sprzedac miliona albo wiecej sztuk

milion sztuk razy 20 usd daje sume 20 milionow usd obrotu =okolo 10 milionow dolarow zysku

bierzemy firme produkujaca opakowania plastikowe do uzywanych przez nas szczoteczek do zebow

to nie jest zart zreszta mozna znalesc galileoskop na ich stronie http://meritmodels.com/current.html

nastepna strona jak ta https://www.galileoscope.org/gs/

i spokojnie czekamy az rodzice dzieci dostarcza nam dolary

w przypadku polski rodzice musza sie liczyc z dodatkowymi kosztami bo cena wzrosla az do 50 usd

ale nikt na tym nie zarabia nam sie po prostu tylko wydaje

genialne albo -pozostawiam do oceny czytajacego

pozdrawiam serdecznie

adam

ps ciekawe linki jak wygladal teleskop galileusza

http://www.scitechan...omalies-optics/

http://www.scitechan...ileo_telescope/

Edytowane przez APM ADAM
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w USA narzekają że cena wzrosla z $15 do $20 :)

(patrz recenzja na Cloudy Nights)

 

nie dziwiłbym się gdyby chodziło o to że towar z USA jest 2x droższy, ale przecież to jest z chińskiej fabryki a do Chin mamy podobną odległość jak oni i doskonale sobie radzimy ze sprowadzaniem kontenerów taniego badziewia.

lunetka naprawde mogła więc kosztować 50 zł (i w takiej cenie nikt by jej nie krytykował) gdyby tylko nie musieli na tym wszyscy po drodze zarobić (oprócz organizatorów...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w USA narzekają że cena wzrosla z $15 do $20 :)

(patrz recenzja na Cloudy Nights)

 

Pozwolę sobie zacytować konkluzję tzn ostatnie zdania tej recenzji:

All in all, I think this is an amazing instrument for the price. It is far more than a cheap plastic toy, but comes at the price of a cheap plastic toy. I hope it continues to be available in the future, because it's an excellent tool of introduction to my favorite pastime!

W wolnym tłumaczeniu:

Podsumowując, uważam że jest to rewelacyjny instrument za swoją cenę. Oferuje znacznie więcej niż tanie plastikowe zabawki za cenę plastikowej zabawki. Mam nadzieję że będzie można go kupić i w przyszłości, bo jest świetnym narzędziem wprowadzającym do mojego ulubionego hobby!

 

W Europie niestety mnóstwo rzeczy jest droższe niż w USA. Na stronie popularnego dystrybutora sprzętu astronomicznego można znaleźć bardzo ciekawą odpowiedź na pytanie klienta, dlaczego teleskop z oferty kosztuje w USA znacznie mniej niż w Polsce...

 

nie dziwiłbym się gdyby chodziło o to że towar z USA jest 2x droższy, ale przecież to jest z chińskiej fabryki a do Chin mamy podobną odległość jak oni i doskonale sobie radzimy ze sprowadzaniem kontenerów taniego badziewia.

lunetka naprawde mogła więc kosztować 50 zł (i w takiej cenie nikt by jej nie krytykował) gdyby tylko nie musieli na tym wszyscy po drodze zarobić (oprócz organizatorów...)

Całkowicie zgadzam się że to wstyd że rodzimy biznes nie docenił możliwości zrobienia dobrego interesu na MRA i nie sprowadził lunet bezpośrednio z Chin, co było możliwe przy dużych zamówieniach (Norwegia). Gdyby Galileoskop był dwa razy tańszy można byłoby go sprzedać kilka, może kilkanaście razy więcej zarabiając więcej przy niższej marży...

 

W praktyce, nie dysponując żadnymi środkami na ten cel, przetłumaczyliśmy materiały pomocnicze, zorganizowaliśmy dużą akcję informacyjną dla zakupów bezpośrednich na sztuki w internecie (kiedyś spróbuje się dowiedzieć ile Galileoskopów sprzedano bezpośrednio do Polski przez stronę internetową) i namówiliśmy ZamKor, który normalnie nie sprzedaje przecież sprzętu astronomicznego, do sprowadzenia kilkuset sztuk. Wszystko to jest kroplą w morzu, ale przynajmniej udało się doprowadzić do tego że w Galileoskopy pojawiły się w Polsce w detalu. Trudno winić ZamKor, że nie mając żadnego doświadczenia na tym rynku sprowadził ostrożnie i skalkulował ostrożnie... Państwo też zarobiło bo wzięło VAT i cło jak zawsze przy masowym imporcie spoza EU. W praktyce okazało się jak trudno wykorzystać u nas międzynarodową koniunkturę nawet jeśli wszystko jest załatwione, ktoś robi Galileoskopy - oczywiście producent zarabia na nich, nie widzę w tym nic złego - i trzeba tylko je sprowadzić masowo na polski rynek za jak najkorzystniejszą dla klientów cenę.

 

Lech Mankiewicz

Centrum Fizyki Teoretycznej PAN

Koordynator projektu Galileoskop w Polsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racją jest, że taka ilość sprzedanych teleskopików to tylko i wyłącznie zasługa marketingu. Ciekaw jestem, czy ci którzy go kupili słyszeli cokolwiek o jakimkolwiek sprzęcie optycznym. No wiadomo, są lornetki, teleskopy, ale coś więcej? Eeeee... nie bardzo. Moim zdaniem ludzie którzy popatrzą przez to coś, zniechęcą się do astro. Zwłaszcza jeśli wydadzą niemałą przecież kasę. Poczują się oszukani (przynajmniej ja bym się tak czuł). Naprawdę wolałbym już kupić "ogromny teleskop" (np. 60/700 w podobnej cenie ZE STATYWEM!!!) na Allegro niż tę popierdułkę. No ale niestety, światem rządzi pieniądz, nawet w tak szczytnej idei jak propagownie astro.

PS. A te "maluchy " na dobsie widziałem. Są całkiem poręczne. Jeśli ktoś potrzebuje telepa do podróży lub szybkich balkonowych wyskoków, to jest to sprzęcik idealny.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To leci na fali że Galileusz patrzył przez taką oto optykę i jest dobrze odwzorowana co nie znaczy dobra w wręcz przeciwnie, jak dla mnie lornetka bez porównania lepsza, nigdy się specjalnie nie myślałem o teleskopie jeśli rozważyć za i przeciw wybieram lornetkę najlepiej z dużą średnicą obiektywów i średnim przybliżeniem i w miarę lekką co nie znaczy że obserwowałbym z ręki bo mam 10x50 i statyw i różnica jest olbrzymia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recenzje jakie można znaleźć w sieci istotnie są dość entuzjastyczne. Podstawowy zarzut dotyczy bardzo małego pola widzenia. Chwalony jest za to obiektyw, chociaż jego rzeczywista apertura wynosi jedynie 47mm. Okazuje się, że najsłabszą częścią układu jest ten rozkładany okular - jego wydolność jest dużo mniejsza niż obiektywu. Po zastosowaniu lepszego okularu jakość uzyskiwanych obrazów wzrasta ponoć niepomiernie.

 

Na podstawie:

http://cejour.blogspot.com/

 

Wciąż pozostaje jednak kwestia ceny (w USA nie dość że sprzęt jest tańszy w liczbach bezwzględnych, to dodatkowo tańszy w stosunku do zarobków) a także jakości w stosunku do alternatywnych sprzętów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recenzje jakie można znaleźć w sieci istotnie są dość entuzjastyczne. Podstawowy zarzut dotyczy bardzo małego pola widzenia. Chwalony jest za to obiektyw, chociaż jego rzeczywista apertura wynosi jedynie 47mm. Okazuje się, że najsłabszą częścią układu jest ten rozkładany okular - jego wydolność jest dużo mniejsza niż obiektywu. Po zastosowaniu lepszego okularu jakość uzyskiwanych obrazów wzrasta ponoć niepomiernie.

 

 

Z instrukcji montażu widać, że teleskop ma szklany, klejony dublet - pewnie ma nawet warstwy przeciwodblaskowe. Ale odnoszę wrażenie, że na ten obiektyw to 90% kosztu konstrukcji. Okular to plossl i tutaj jest już lipa, bo zrobiony z plastikowych soczewek, niemal na 100% bez warstw (o ich jakości mogą świadczyć ślady po odłamywaniu plastikowych soczewek od układu wlewowego...). Dodatkowo, ze względu na walory edukacyjne dublety nie są sklejone i mamy 8 powierzchni powietrze-szkło bez powłok - wiadomo jak ważna jest sprawność optyczna przy małych aperturach. Dodatkowo widać jaką ten plossl 20mm ma diafragmę - stąd małe pole okularu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę na wstępie by nie narazić się na zbędne i moim zdaniem zupełnie nie potrzebne i typowo Polskie komentarze, że ktoś chce się dorobić.

Pierwszy Galileoskop dostałem w prezencie od jednego z globalnych koordynatorów roku astronomii. Dostałem go na zasadzie Tomasza niewiernego. Przysłany mi został bym się przekonał na własne oczy co to jest warte. Nie mam nic wspólnego z producentem ani dystrybutorem Galileoskopów. Znam prywatnie prof. Lecha Mankiewicza co nie wpływa zupełnie na moją ocenę Galileoskopu, każdy kto mnie zna osobiście wie, że to w moim przypadku możliwe ;-).

Dodam, że patrzę na Galileosko oczami osoby, która od roku 2002 zawodowo (pracuję w Planetarium) a wcześniej nie zawodowo zajmuje się dydaktyką - popularyzacją astronomii.

Na pierwsze zajęcia pozalekcyje z astronomii do Planetarium w Łodzi trafiłem we wczesnej podstawówce. Wiem więc co mnie pasjonowało a jako praktyk wiem, co i dzisiaj potrafi przyciągać.

Jak większość z Was wie, jestem również obserwatorem praktykującym a nie tylko dyskutującym. Miałem w życiu co najmniej 15 różnych teleskopów a myślę, że nie przesadzę jak powiem, że przez ok. setkę patrzyłem. Były w tym małe refraktorki aż po teleskopy 3 metrowe (mówię o obserwacjach wizualnych). Miałem okazję patrzeć przez różne konstrukcje optyczne, niektóre tak egzotyczne jak np. układy Dalla, Siglera, Coude po jedyny chyba w Europie działający układ Loveday'a.

Dlatego też byłem niezwykle sceptyczny co do Galileoskopu. Pomyślałem sobie skoro to kosztuje 15-20 $, robione jest w Chińskiej Republice Ludowej (gdzie pewnie produkcja kosztuje 2 - 5 $) to to może i pokaże kratery na Księżycu, może i będzie widać fazę Wenus itd. ale po plastikowej tubie składanej na ścisk i "oringi", nie czernionej w środku z 3 mizernymi baflami można spodziewać się jakości bardzo mizernej.

Ok. Dosyć tego chwalenia się ;-) pora na opinie.

 

Galileoskop jest mizernie wyglądającym kawałkiem dobrze wykonanego, czarnego plastiku.

Ładne pudełko robi dobre wrażenie i wydaję się na początku, że to koniec.

Jednak każdy kto kiedyś próbował tłumaczyć, że teleskop to takie narzędzie stanowiące niejako „rozszerzenie naszej źrenicy” by ta mogła nałapać więcej fotonów i dlaczego tak się dzieje spostrzeże już na etapie składania Galileoskopu jedną rzecz! Ten model da radę złożyć dziecko będące na końcowym etapie nauczania początkowego. Ba każdy z elementów można dokładnie obejrzeć i eksperymentować co będzie jak założę odwrotnie obiektyw albo inaczej zestawie soczewki w okularze. Kiedyś taką rolę odgrywały zestawy „Astrogabinet” – sam się takim bawiłem. Na tym jednak podobieństwo Galileoskopu do Astrogabinetu się kończy.

W Galileoskopie sami składamy okular Ploosla i soczewkę barlowa (która jest również układem dającym 17X powiększenie jednak przy bardzo małym polu widzenia). Oczywiście Galileusz dysponował konstrukcją chromatyczną podobną do okularu „Hojhensa”.

Ok. mamy złożony Galileoskop. Mamy jedne okular Ploosla (troszkę nietypowy gdzie pierwsze grupa ma średnicę ostatniej niemniej to popularny P).

Wziąłem dość lichy statyw foto, który miałem w szafie. Pomyślałem jest przed kwadrą wychodząc z psem wezmę to „coś” i przetestuję na Księżycu i Jowiszu.

Zaskoczenie obraz jest naprawdę dobry. Ok. biorąc pod uwagę to przez co niegdyś przyszło mi patrzeć znośny. Powiedzmy na poziomie też 48 mm Turista 3. Z tą jedną uwagą, że Turist „wali fioletem na kilometr”. Aberacja chromatyczna jest w Galileoskopie zaniedbywalnie mała! Oczywiście ustawianie ostrości nie jest najszczęśliwsze ale przy odrobinie wprawy (nabrałem jej w 5 minut) można ostrzyć i na gwiazdach. Podczas tego spaceru z psem Galileoskopem widziałem jeszcze M31, HaHi Persei i M13 oraz układ Mizara.

Byłem naprawdę zaskoczony. Nie widziałem wcześniej narzędzia dydaktycznego dającego możliwość zapoznania się z konstrukcją najprostszego refraktora z obiektywem achromatycznym i dającego za razem tak poprawne obrazy. Złącznie okularu podstawowego z barlowem z zestawu daje pow. 50x. Niestety tu już jest dużo gorzej. Nie mniej jednak widać i powiem tak w Turistach ani Jukonie (posiadam) tego już nie uświadczymy (Jukon też w porównaniu do Galileoskopu „wali fioletem”). W prostych refraktorach z niewymiennymi okularami klasy Jukon czy np. Turist dochodzi jeszcze częsty przypadek astygmatyzmu w wyniku zbyt mocnego ściśnięcia obiektywu – przypomnijcie przed zlotem mam takowe przykłady w domu. Natomiast posadowienie obiektywu w Galileoskopie – proste jak konstrukcja cepa czy przepis na wrzątek – nie daje nawet szans na takowe wady.

Wadą niewątpliwie jest wyczernienie a właściwie jego brak. Tzn. w środku jest to ten sam plastik co na zewnątrz tyle, że o „tłumiącej światło” teksturze. Jednak mój eksperyment pokazuje, że jest już lepiej po włożeniu do tubusa zwykłego czarnego papieru (dosłownie luzem). Jednak o, może nie całym Galileoskopie ale jego obiektywie, świadczy doskonale mój eksperyment z innymi okularami. Potwierdza to jednocześnie regułę, że teleskop jest ważny ale okular to przy teleskopie druga połowa sukcesu.

Już włożenie weń zwykłych firmowych PL Celestrona pokazuje, że obiektyw jest dobrej klasy. Natomiast po użyciu Galileoskopu, z kosztującym kilkanaście razy każdy, zestawem okularów Hyperion Baderra naprawdę zaskakuje. Galileoskopowy obiektyw jest jak na tę cenę i wygląd na serio rewelacyjnie skorygowany!!! (Zapraszam, zapraszam, zapraszam na testy).

Niewątpliwie Galileoskop jest ciekawą propozycją pod względem dydaktycznym. Zamówiłem już w Polsce kolejny by mieć jeden do ustawicznego rozkładania i składania na zajęciach i pokazach jakie prowadzę a kolejny do „obserwacji”. Osobiście uważam, że kupowanie Galileoskopu jako pierwszego teleskopu jest kontrowersyjne w obliczy na serio niezłej jakości obrazów jakie dają prezentowane wyżej „niutoniontka” ze stajni Celestrona i Sky Watchera (obrazy są podobne – patrzyłem, wiem ; taki teleskop za w PL 30 zł więcej ma statyw i dobrze rozwiązane ustawianie ostrości). Ale tak na serio uważam, że jak ktoś chce kupić teleskop „na serio” to ani jedno ani drugie nie jest dobre.

Galileoskop jest takich haczykiem, zobaczcie Państwo – drogie dzieci – taki prosty plastikowy teleskop, który przed chwilą razem złożyliśmy daje ładne obrazy podstawowych obiektów niebieskich. Wyobraźcie sobie co się stanie gdy użyjemy czegoś bardziej zaawansowanego.

Ja z przyjemnością noszę Galileoskop z mikrym statywem na spacery wieczorne z psem. Nosze co prawda w kieszeni Hyperiona 8mm (na serio piękne widoki) jednak i zestawowy okular 25x jest akceptowalny (na początku lat 90 jak miałem pierwszy teleskop marzyłem o tej jakości okularze !!!).

Galileoskop jest wg mnie dobrym narzędziem dydaktycznym pozwalającym prowadzić w widoki nieba wieczornego. Wg mnie w rękach dobrze przygotowanego „dydaktyka amatora” może wykonać świetną pracę popularyzacyjną.

 

To tak na gorąco.

Pozdrawiam

Paweł Maksym

 

 

PS 1

Oczywiście nie wiemy jak jest z powtarzalnością Galileoskopów – oba moje obiektywy mają identyczne właściwości. W 2 zestawie jednak soczewka wchodząca w skład barlowa była lekko ukruszona na brzegu. Jednak osobiście nie widzę różnicy między obrazami z kitowej nie uszkodzonej soczewki w porównaniu z tą ukruszoną .

 

PS 2

Adamie APM wydałeś łatwy osąd nie mając nawet kontaktu z produktem. Jest to niesprawiedliwe jak to, że ja mogę dzisiaj Ciebie zapytać np. jaki Ty masz procent z tego, że nazwa interesu astronomicznego Markusa Ludesa jest częścią Twojej nazwy użytkownika i bezpośredni link do tego sklepu w stopce?

Prowokuję pytaniem ale ja mógł bym je tak zadać... prawda ??? Szafowanie tym, że ktoś chce zarobić jest niestosowne bo na świecie nikt nie pracuje i nie da się nic za darmo wytworzyć. To, że masz taką nazwę i link podaję tylko jako przykład, że Twój tok myślenia jest tutaj nie na miejscu bo ni o tym tu dywagujemy.

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z instrukcji montażu widać, że teleskop ma szklany, klejony dublet - pewnie ma nawet warstwy przeciwodblaskowe. Ale odnoszę wrażenie, że na ten obiektyw to 90% kosztu konstrukcji. Okular to plossl i tutaj jest już lipa, bo zrobiony z plastikowych soczewek, niemal na 100% bez warstw (o ich jakości mogą świadczyć ślady po odłamywaniu plastikowych soczewek od układu wlewowego...). Dodatkowo, ze względu na walory edukacyjne dublety nie są sklejone i mamy 8 powierzchni powietrze-szkło bez powłok - wiadomo jak ważna jest sprawność optyczna przy małych aperturach. Dodatkowo widać jaką ten plossl 20mm ma diafragmę - stąd małe pole okularu.

 

Barlow plastikowy, Plossl szklany. Obiektyw ma niebiesko, fioletowo, zielonkawe warstwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 - na stronie o galileoskopie jest jakis filmik ksiezyca - nie wiem jakim cudem autor uzyskal takie powiekszenie. Uzywam zlozonych obydwu okularow i na ksiezycu cos tam widac, widac, ze sa kratery ale jest to baaardzo daleko.

 

Widać, że nie masz doświadczenia w "avikowaniu" webcamem.

Matryca CCD to nie okular. Odwzorowanie/powiększenie wynikowe jest znacząco wyższe niż z tymi okularkami z zestawu i dlatego na filmie Księżyc jest większy niż w okularze.

 

PS. no cóż, w ramach eksperymentu zamówiłem jednego dla córki. Sam zaczynałem m.in. od refraktorka Zeissa 50/540 z okularami Huygensa i nigdy nie zapomnę wspaniałych widoków przez niego kiedy o EDkach i Syntach dla mas nawet nie myślano. Może ta lunetka przyniesie pożytek?...

Edytowane przez polaris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu opinia która całkowicie mija się z moimi doświadczeniami. Rozmawiałem z wieloma nauczycielami i w zasadzie zorganizowanie dotacji od Rady Rodziców bądź z gminy na zakup 2-3 Galileoskopów nie stanowi problemu. Dla najmniej zamożnych szkół będziemy mieli specjalną akcję.

co się mija z Pańskim doświadczeniem, że 3x140=420?

 

Proszę łaskawie sprawdzić samemu. Galileoskop ma lepszą optykę niż droższe teleskopy dostępne w sklepach ze sprzętem optycznym. Właśnie z powodu tej optyki, zaprojektowanej przez ekspertów, jest tak ciekawą opcją. Okazuje się że można za 140 złotych, w tym VAT, cło etc.

Z tego zdania wynika że właśnie objawił się najlepszy na świecie teleskop

 

Z moich doświadczeń wynika, że ocena że wiele osób posiada w domu statyw i nie potrzebuje drugiego, okazała się słuszna. Nauczyciel w Polsce XXI wieku potrafi znaleźć albo kupić statyw, zaręczam.

skoro trzeba znajdywać albo kupować znaczy że zestaw jest niekompletny -co napisałem

 

Jeśli chodzi o to czy sprzęt szkolny powinien być porządny - komputery oczywiście tak, pomoce naukowe już na szczęście nie muszą być porządne (i drogie). Prawie za darmo można zbudować w szkole zabawkę ilustrującą działanie urządzeń, które za moich szkolnych czasów stały zakurzone i zepsute na zapleczu pracowni fizycznej. Polecam link........

jasne, a mapy można narysować, modele cząsteczek zrobić z kasztanów....... też oglądałem MacGyvera

 

 

Dzięki ZamKorowi, który musiał zapłacić wszystkie należne podatki i doliczyć swoją marżę, Galileoskop jest teraz dostępny dla tych, którzy nie mają karty, i chwała ZamKorowi za to.

 

teraz i zawsze amen

 

Brzmi efektownie, ale jest całkowicie błędną opinią. Galileoskop został poddany najlepszemu testowi czyli testowi rynku. Według posiadanych przeze mnie informacji do tej pory sprzedano 160 tysięcy tych lunet, w tym 13 tysięcy, które zakupił rząd Norwegii dla szkół w tym kraju. Gdyby większość klientów była niezadowolona tak jak autorzy postów na polskich forach astronomicznych, którzy zresztą w większości piszą o tym, czego nie widzieli na oczy, program zostałby prawdopodobnie zamknięty. Tymczasem komitet MRA09 zamawia właśnie kolejne 100 tysięcy sztuk dla kolejnych zainteresowanych klientów. Dodam jeszcze że ani autorzy projektu lunety, ani MRA, ani ja nie zarabiają na tym ani grosza.

 

Powalający argument - rząd Królestwa Norwegii zakupił 13 000, ZUS (tylko trochę mniejszy od Norwegii)w zeszłym roku kupił 130 000 dyskietek i co z tego

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

pawle odpowiem na twoje pytania zawarte w postscriptum twojego postu

markus ludes jest moim przyjacielem pomogl mi kiedys w zyciu - tak sie akurat zlozylo ze moi polscy koledzy zawiedli pracowalem tez w jego firmie zajmujac sie testowaniem pakowaniem optyki etc staralem aby porzadny sprzet trafil do polski razem z markusem wybieralismy sie na zlot do jachranki ale cos mu wypadlo i pojechalem sam

kiedy zakladalem konto na forum powstal nick apm adam

oswiadczam ze nie czerpie zadnych korzysci finansowych ze mam taki nick oraz link

w1997 roku mialem dokumenty od meade na dystrybucje telescopow na terenie polski

zainteresowanie bylo bardzo male bylem nawet w ptma w naszym lodzkim obserwatorium i rozmawialem uslyszalem odpowiedz -fajny sprzet ale drogi poza tym sami robimy lustra i teleskopy

wracajac do tematu i faktow

produkt edukacyjny wyprodukowany za 10 usd a sprzedawany w stanach za 20 usd ma cene w polsce az 50 usd

czterokrotnie wyszsza cena budzi negatywne emocje znajdujac sie w totalnej opozycji do idei zawartych w wielu miejscach tego projektu przyklady ponizej

1 cytat pochodzacy z tego miejsca https://www.galileos...onation-program

Give some Galileoscopes to those who can't afford to buy them at the special price of U.S. $15 each with no shipping charges. This anonymous donation is not tax-deductible, and you cannot specify a recipient.

2 cytaty ze strony producenta http://meritmodels.com/a_history.html

1 In 2008, Merit Models was awarded the opportunity to design and manufacture the galileoscope

2 this product will reach millions of people throughout the world

pozdrawiam

adam

Edytowane przez APM ADAM
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie. Ja nie pytałem po to, byś czuł się z tym źle. Ja akurat wiem o tym dlaczego możesz mieć link i nick (choć de facto to link nie do końca jest zgodny z naszym regulaminem). Chodziło mi o to byśmy nie myśleli kategoriami zarabiają - nie zarabiają. Nikt tu nie pisał ani nie pisał na stronach IAU, że to akcja non profit.

 

Ale skoro pytasz czemu w PL tyle to kosztuje? Miałeś masz firmę i pracowników? Sprowadzałeś legalnie towar do handlu z USA do PL? Wiesz ile to pracy kosztuje? Wiesz, że jest ryzyko kursowe?

I teraz zadaj sobie pytanie - chciał byś to robić za darmo?

Mój ojciec, jako firma zajmuje się między innymi sprowadzaniem z Holandii preparatów medycznych z Holandii. Nie jest w stanie przeskoczyć tego, że towar u niego ląduje 35% droższy niż w Holandii. Bo ten drapnie za ekspertyzę, tamten podatek od tego a tamten od tego a potem okaże się, że zanim to dotarło do PL to euro się tak poprzewracało raz w tę raz w tę, że w zasadzie dokładasz do biznesu. Mam pisac dalej?

Poza tym, to tylko oferta handlowa - nie chcesz nie kupuj - umiesz sprowadzić taniej - ok. just do it !!!

 

Błagam to temat poboczny i zupełnie tu nie istotny.

 

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

pawle na wszystkie twoje pytania odpowiedz brzmi tak

na jedno pytanie nie -czy za darmo

wystarczy ze za darmo dziele sie swoja wiedza narazajac sie na komentarze

pozdrawiam

adam

ps nie mam zamiaru sprowadzac tego sprzetu i nie wypowiadalem sie o optyce

Edytowane przez APM ADAM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się gorączkować komercyjną stroną projektu, bo paradoksalnie, bez tego realizacja nie miałaby szans bytu. Produkcja, logistyka, sprzedaż, etc. to wszystko musi mieć motywator, a jest nim na pewno możliwość zarobienia. Nie można opierać się na wolontariacie, bo to jest nierealne w takiej skali.

 

Wplecenie aspektu komercyjnego jest akurat dobrym pomysłem i zapewne głównym czynnikiem sukcesu. I świetnie - zasada WIN:WIN... nauka korzysta, handlarz zarabia.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Ci Pawle za to długie wyjaśnienie.

 

Wygląda na to, że będę musiał odszczekać słowa o "chińskiej tandecie" i posypać głowę popiołem (podtrzymując jednak wszystko co napisałem o Firstscope).

 

Skoro obiektyw Galileoskopu jest istotnie tak dobrze skorygowany, mamy oto właśnie do czynienia z kolejnym przełomem technologicznym. Można to chyba porównać do sytuacji kiedy na rynek weszły pierwsze tanie ED80 - to też była mini-rewolucja.

Doświadczenie uczy, że technologia raz przekazana Chińczykom jest już przez nich eksploatowana na całego. Skoro wiedzą już jak tanio wyprodukować taki obiektyw, będą kontynuować produkcję nawet po zakończeniu szumu wokół Galileoskopu. I być może trafi on również do innych Chińskich semi-zabawkowych telekopików low-end (bottom-end?). Byłoby naprawdę świetnie, bo w ten sposób obniża nam się cena optyki o określonej jakości we wszystkich przedziałach budżetowych.

 

Wypada tylko ubolewać, że wątek ten rozpoczął się od tak niefortunnego postu, po przeczytaniu którego - przyznaję to bez bicia - włos mi się zjeżył na głowie. Sami przyznacie - post zamiast informować gdzie ewentualnie można zakupić Galileoskop (jest wszakże na forum dział "ogłoszenia komercyjne"), ponaglał do złożenia zamówienia bo "liczba Galileoskopów, którymi obecnie dysponujemy, jest ograniczona" - można to było odczytać jako naganianie. Zapewne gdyby pierwszy był post Pawła Maksyma, albo innych doświadczonych i zasłużonych forumowiczów, którym przekazano by Galileoskop do testów, dyskusja potoczyłaby się zgoła inaczej.

 

Jak Adam Jesion puści w kraj egzemplarz testowy, wszystko się rozjaśni.

 

Na razie niech to będzie nauczka dla nas - by zachować wstrzemięźliwość w osądach - ale także dla organizatorów akcji, bo gdyby zawczasu zatroszczyli się o prezentację Galileoskopu na forum, a może nawet przekazali jeden egzemplarz - afery by nie było. Wszakże Paweł Maksym też pisze, że był bardzo zaskoczony możliwościami tego sprzętu. Rozumiem, że w ramach MRA odbywa się mnóstwo imprez, ale A-F jest zdaje się największym takim forum tematycznym w polskim Internecie i trochę dziwi, że projekt trafił tu "bocznymi drzwiami", za pośrednictwem osób trzecich.*

 

*Sformułowaniem tym nie chciałem urazić Nessi.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Give some Galileoscopes to those who can't afford to buy them at the special price of U.S. $15 each with no shipping charges. This anonymous donation is not tax-deductible, and you cannot specify a recipient.

 

Według informacji jakie posiadam, w sumie podarowano 4 tysiące Galileoskopów. Nieoficjalnie mogę poinformować że będziemy w Polsce mieli w tym udział, to znaczy pewna ilość tych "podarowanych" Galileoskopów trafi do szkół w Polsce. Niestety, będzie to kolejna kropla w morzu potrzeb. Gdyby wszystkie 4 tysiące lunet trafiło do polskich szkół i do żadnego innego kraju na świecie, też byłoby mało...

 

Jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną, nie ma powodu chronić ZamKor przed konkurencją. Kilkaset sztuk, sprowadzonych w pierwszej partii, już się kończy. Jeśli ktoś z Państwa ma firmę i kapitał, który mógłby włożyć w hurtowy zakup kolejnej partii Galileoskopów w celu sprzedaży detalicznej, proszę dać znać.

 

Lech Mankiewicz

Centrum Fizyki Teoretycznej PAN

Koordynator projektu Galileoskop w Polsce

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byśmy się dobrze zrozumieli. Pepin pisze o rewolucji ED. Galileoskop nie jest na pewno ze szkoła ED. Nie mniej jednak zastosowana konstrukcja (pewnie w mniejszym stopniu) jak i materiał powodują, że jest na serio nieźle. Czy galileoskop jest Chińską tandetą? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Biorąc pod uwagę to, że za 30 zł więcej można mieć coś o solidniejszej budowie tak. Jednak biorąc pod uwagę założenia projektu Galileoskopu spełnia je on w 100%. Myślę, że wytrzyma zakładane w projekcie kilkaset złożeń i rozłożeń. Podkreślam, patrzeć na ten sprzęt trzeba od strony nie tyle obserwacyjnej co z poziomu założeń projektu "Galileoscope".

 

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

Skoro obiektyw Galileoskopu jest istotnie tak dobrze skorygowany, mamy oto właśnie do czynienia z kolejnym przełomem technologicznym. Można to chyba porównać do sytuacji kiedy na rynek weszły pierwsze tanie ED80 - to też była mini-rewolucja.

Doświadczenie uczy, że technologia raz przekazana Chińczykom jest już przez nich eksploatowana na całego. Skoro wiedzą już jak tanio wyprodukować taki obiektyw, będą kontynuować produkcję nawet po zakończeniu szumu woków Galileoskopu. I być może trafi on rówineż do innych Chińskich semi-zabawkowych telekopików low-end (bottom-end?). Byłoby naprawdę świetnie, bo w ten sposób obniża nam się cena optyki o określonej jakości we wszystkich przedziałach budżetowych.

 

 

 

Pepin -ten obiektyw jest pewnie klasy dubletów w obiektywach lornetek za kilkaset złotych. Tyle, że tam one są f/4~5, a tutaj jest f/10 dzięki czemu jest tak dobrze skorygowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dalej z uporem maniaka będę się trzymał tego, że ta zabawka tylko zniechęci potencjalnego astroamatora. Choćby właśnie z powodu ceny. Policzmy. Galileoskop 140zł. Do niego, jak powiedział qubus, niezbędny jest statyw. Kolejne 30zł. Razem 170zł. Parametry teleskopu 50/500. Jakość obrazu - opisał qubus. Teraz konkurencja http://www.allegro.pl/item759167891_teleskop_astronomiczy_70300_idealny_na_prezent.html Sprzęt kompletny, gotowy do obserwacji. Jakość obrazu pewnie porównywalna. Mam ETX 70 i podejrzewam, że będzie podobnie. Cena 69zł. Można kupić dwa i jeden rozbić młotkiem, żeby pokazać co jest w środku. I jest to cena po cłach, vatach, shippingach i po czym tam jeszcze... A nie sądzę, żeby to było produkowane gdzieś indziej niż w Chinach. Chodzi mi o to, że jeśli już ma to być teleskop dla każdego początkującego, oraz dla tych co chcieliby zobaczyć to , co Galileo, to niech kosztuje 50zł. Bo za tę cenę na pewno bym się nie czepiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sawes - patrzyłem przez To do czego linkujesz (no właśnie... nie mogę napisać "patrzyłem", bo po przyłożeniu oka do tego krótszego okularu, pomimo wysiłków, nic nie zobaczyłem). Jest to zabawka w ogóle poniżej jakiejkolwiek krytyki.

 

Wstrzymajmy się z rzucaniem kamieniem do czasu aż galileoskop trafi do Adama i dalej.

Bartollini - masz rację. Rozchodzi się nam jednak o to, żeby te obiektywy lądowały także w innych tanich chińskich lunetach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.