Skocz do zawartości

Poradnik astronomiczno-gramatyczny


Janko

Rekomendowane odpowiedzi

Na maturze napisanie księżyc jest liczone jako błąd ortograficzny (oczywiście w odniesieniu do naszego satelity).

Księżyc jako naturalny satelita naszej planety zawsze będzie Księżycem. Kiedyś w naszej "astrospołeczności" krążył filmik z wywodem Miodka na ten temat, pamiętam oglądaliśmy go na Kudłaczach w okolicach roku 2000- 2001. Rozważał to w podobny sposób jak Ty i doszedł do wniosku, że Księżyc zawsze zostanie Księżycem i Słońce, Słońcem czy się to komuś podoba czy nie.

 

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Księżyc to nazwa własna jak Ameryka , Saturn , Pacyfik , Polska. Kto twierdzi , ze pisać należy z małej litery ?

Można pisać z małej litery jeśli jest odpowiedni kontekst.

"Ten kraj to Polska. Ta wódka jest polska." (nazwa własna i przymiotnik utworzony od niej). Słowo identyczne, ale kontekst inny i dlatego raz piane z dużej raz z małej.

inny przykład w zdaniu :

Czy księżyc Ziemi nazywa się Księżyc ?

Mamy dwa konteksty, księżyc jako synonim satelita oraz jako ciało niebieskie o nazwie Księżyc.

Analogicznie jak w zdaniu.

Czy księżyc Jowisza nazywa się Ganimedes ?

 

Ps. czy pisarz SF napisałby ? :

Wylądowaliśmy na Jowiszu właśnie wschodzi ganimedes.

czy

Wylądowaliśmy na Jowiszu właśnie wschodzi Ganimedes.

Lub w innym rozdziale :D

Wylądowaliśmy na Ziemi właśnie wschodzi Księżyc.

czy

Wylądowaliśmy na Ziemi właśnie wschodzi księżyc.

 

Ps 2

"Polska języka być trudna".

W angielskim jest łatwiej: The Moon is Earth's satellite

Edytowane przez jacapa
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem polonistą ani nie mam innego przygotowania lingwistycznego, dlatego chętnie wysłuchałbym opinii zawodowca. Lubię jednak czytać a słowo jest obecnie moim głównym narzędziem pracy. Staram się także unikać pisania tego, co mi się tylko wydaje i sprawdzam, gdy nie jestem pewny.
W pisowni wielką lub małą literą rolę odgrywa to, czy chcemy użyć terminu astronomicznego (wtedy zawsze wielką), czy też literackiego lub potocznego (wtedy małą). Ponieważ na A-F prawie zawsze piszemy o sprawach astronomicznych, stąd nasze zboczenie zawodowe czy hobbystyczne, by zawsze było wielką. Jednak poza sadzawką języka astronomicznego istnieją oceany mowy i nie możemy ich ignorować ani próbować zmienić. Nawet nie zostaniemy zauważeni.
Przy okazji powtórzę, co kiedyś napisałem o satelitach. Ten satelita jest, wbrew końcówce, rodzaju męskiego, jak ten poeta. Na ogół nie jest jednak osobowy. Stąd mamy „tego sztucznego satelitę” i „te sztuczne satelity”. Słowo „satelita” może być także używane przenośnie w formie osobowej. Za czasów zimnej wojny uważaliśmy, że zagrażają nam Stany Zjednoczone i ich satelici (tutaj osobowo, pomimo, że odnosiło się do państw). Oni myśleli o nas to samo.
Obecnie tylko obserwuję z balkonu „te satelity”, chociaż zapewne niektóre z nich widzą mnie znacznie dokładniej.
Zaś słowo „sputnik” lansowane kiedyś i znaczące to samo, jakoś znikło. Może to i dobrze.

Edytowane przez Janko
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna rzecz jeszcze, o którą jak sadzę warto byłoby zaapelować - mianowicie o rozsądne używanie terminów anglojęzycznych. Zdaję sobie sprawę z trudności jakie sprawia przekładanie określeń z "wspólnego " na nasze i wiem że czasem obcy termin jest praktyczniejszy a próba przekładu kończy się "międzymordziem", ale levele periodic errory itp można jak sądzę śmiało spolszczyć przy odrobinie dobrych chęci.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację , ale .. no właśnie

"levele periodic errory itp można jak sądzę śmiało spolszczyć przy odrobinie dobrych chęci."

 

Czemu nie spolszczyłeś , nie zaproponowałeś spolszczenia , nie wykonałeś pierwszego kroku ?

Wygląda jakbyś był za , a nawet przeciw. :D

Tu chyba tkwi problem (w podświadomości), wielu ludzi razi nadużywanie anglicyzmów , a mimo to sami używają.

Też tak niestety mam. Staram się usprawiedliwić to "wartością informacyjną" terminów uniwersalnych czyli angielskich.

Spróbujmy wpisać w Google "periodic error astrophotography" i "błąd okresowy astrofotografia" i porównać otrzymane wyniki.

Edytowane przez jacapa
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłeś w intencje mojej wypowiedzi, ponieważ jestem czasami za a czasami przeciw tak jak to napisałem, sporo mamy w języku germanizmów czy rusycyzmów (makaronizmy z litości pomijam) i nic strasznego z tego powodu się nie dzieje, więc ortodoksji w moim poście nie ma. Ale utylitarna argumentacja w kontekście popularnej wyszukiwarki jest moim zdaniem nietrafiona, ponieważ kierując się takim kryterium można wysunąć postulat rezygnacji z języków narodowych na rzecz angielskiego. Posty na forum nie są wypowiedzią "z czata" gdzie liczy się maksymalna komunikatywność przy minimalnej ilości znaków, więc Autor jeżeli chce może zamieszczać także terminy w języku/językach obcych obok polskich - wartość informacyjna z całą pewnością na tym nie ucierpi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny wątek. Będę zaglądał z uwagą.

 

Z angielską terminologią jest ten problem, że uczymy się jej jako pierwszej i potem trudno znaleźć polskie odpowiedniki. Wspominany tu guiding jest dobrym przykładem, bo wg mnie, chyba nie da się tego przetłumaczyć. Bo jak?

 

Ale ja mam innego faworyta, który w polskim języku znaczy trochę co innego i prowadzi do całkowitego niezrozumienia tematu przez osoby potoczne. Jak w języku polskim nazwiecie to urządzenie: astronomy camera? Hę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

guiding mozna przetłumaczyc jako śledzenie

a guider to śledź :)

to takie zarty tylko

mysle, ze nie ma co zawracac kijem rzeki

skoro jakis termin sie juz przyjał to nie tworzmy innego w jego zastepstwie

społecznosc astroamatorow w Polsce zaadoptowała terminy: guiding, guider itp

tłumaczenie teraz tego na nasz jezyk wprowadzi tylko zamieszanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle, ze nie ma co zawracac kijem rzeki

skoro jakis termin sie juz przyjał to nie tworzmy innego w jego zastepstwie

społecznosc astroamatorow w Polsce zaadoptowała terminy: guiding, guider itp

tłumaczenie teraz tego na nasz jezyk wprowadzi tylko zamieszanie

 

No właśnie, np. rower, obecna polska nazwa pochodzi od firmy Rover, która produkowała rowery. Taka nazwa się przyjęła. Nikt chyba nie bedzie mówił w dzisiejszych czasach bicykl czy welocyped.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Jak w języku polskim nazwiecie to urządzenie: astronomy camera? Hę?

 

Ja widywałem nazwę (po prostu) kamera astronomiczna, nie mylić z astrokamerą czyli określeniem które kiedyś przyległo do OTA gdzie w ognisku natywnie jest zamontowany rejestrator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W polskim języku mówiąc kamera każdy ma przed oczami urządzenie do rejestrowania ruchu (kamera wideo). W angielskim słowo Camera odnosi się jednak do czegoś, co robi statyczne zdjęcia - czyli aparat. Inaczej mówiąc, tłumaczenie powinno dać: aparat astronomiczny (fotograficzny). Czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale w profesjonalnym języku astronomicznym - mówię o zawodowych astronomach w PL - nikt tak nie powie. Z innej strony w szkole filmowej na aparat foto też wielu mówi kamera. Ot tak potocznie - jaką kamerą te zdjęcia robiłeś. Odwrotnie też to działa - na egzaminie kiedyś usłyszałem, że dostaję taką to a taką ocenę bo są bardzo dobre fotografie (wszystko w odniesieniu do filmu). W tyłówkach filmów spotkamy zawsze kogoś kto jest odpowiedzialny za "zdjęcia" w angielskim jest to "director of photography" lub ew. "cinematographer". Tak więc wszystko jest względne. Niestety jest to język fachowy i wymaga wyjaśnienia. Z inej beczki podam przykład by wyjaśnić mój punkt widzenia - dla medyka pean to pean a dla człowieka "nie medyka" trzeba ten pean określić jako "zacisk".

 

 

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, ale mi nie chodzi o komplikowanie sprawy. Zawsze można znaleźć argumenty potwierdzające regułę, czy wręcz przeciwnie ;) W szkołach, gdzie dane kwestie studiowane są dogłębnie, zawsze terminologię się "podnosi", żeby była bardziej "wartościowa". To takie łechtanie swojego ego. Np. na akademii forogarafii nie wolno nam było używać słowa "fotka", na aparat też mówiliśmy często kamera, choć to wszystko zalatywało śmiesznością. Chodzi zwyczajnie o to, żeby odróżniać siebie i swój wyjątkowy geniusz od "plebsu", bo aparatami to każdy pstryka, my "kamerami", zapewne obskurami ;P. Mnie to bawi, nic więcej.

 

Na filmówce też robisz zdjęcia, bo jak inaczej powiesz? Nagroda za "kręcenie wideo"? Poza tym, zauważ że prawdziwemu "filmowaniu" jest bardzo blisko do prawdziwej fotografii, dlatego "robić zdjęcia" w przypadku filmu jest wg mnie jak najbardziej w porządku.

 

Natomiast ciągle mam problem z kamerą astronomiczną. Mówiąc to słowo każdemu wydaje się, że wkładam kamerę do teleskopu po to, żeby oglądać obraz live na TV/komputerze. W takim kontekście każdy się dziwi, bo przecież fajniej patrzeć samemu w teleskop, a nie przez kamerę ;)

 

Tym bardziej nie pasuje mi słowo "aparat", choć to pewnie wynika z osłuchania. Ostatnio, jak coś komuś tłumaczę, to używam słowa "sensor/rejestrator ccd" (zlicza fotony, etc.). Dzięki temu unikam nieporozumienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do trudnych nazw zaliczyłbym jeszcze te zakończone na samogłoski.

Końcówka –a niby jest żeńska, jednak już „ten satelita” ostrzegł nas przed pochopnymi sądami, o „poecie” nie wspominając. Jednak wśród nazw astronomicznych wywodzących się z mitologii nie dopatrzyłem się czegoś takiego. Nadający nazwy nie byli złośliwi – Almatea, Nereida i cała reszta są bez wątpienia żeńskie.

Pozornie nieco gorzej jest z końcówką –e, jednak z tego co wiem, to też wyłącznie babskie towarzystwo.

Końcówka –o, żeńska dla Nereid Sao i Nesco (księżyce Neptuna), może być już męska - pół biedy taki Francisco, ale już „ten Prospero" nie dla każdego będzie oczywisty (księżyce Urana).

Na szczęście Tycho i Galileo są zbyt znani, by ich pomylić z płcią piękną, choć już Kopernik, jak wiadomo, była kobietą.

Edytowane przez Janko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W astronomii anglicyzmy mnie nie rażą , wręcz przeciwnie uważam, że służą precyzji przekazu.

Guiding to guiding :D każdy wie o co chodzi(śledzenie z ewentualnymi korektami ).

Guider to sprzęt (setup) do guiding'u

Kamera to dedykowany sprzęt rejestrujący.

Aparat to DSLR lub kompakt czyli sprzęt zaadaptowany (uniwersalny) .

Tracking to prowadzenie (im lepsze tym lepiej) :D.

itd.

Gdybyśmy się wszyscy uparli i umówili, że używamy (i używali) polskich odpowiedników to pewnie by się przyjęły.

Choć z niektórymi byłoby trudno np. z APO (apochromatem).

Czy możliwe aby zamiast apochromat przyjęło się obiektyw korygujący aberracje chromatyczne dla trzech barw lub w skrócie KTB (Korekcja Trzech Barw) :szczerbaty: ale wymyśliłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej nie pasuje mi słowo "aparat", choć to pewnie wynika z osłuchania. Ostatnio, jak coś komuś tłumaczę, to używam słowa "sensor/rejestrator ccd" (zlicza fotony, etc.). Dzięki temu unikam nieporozumienia.

Angole robią zdjęcia camerami więc astrofotograficzne też mają kamery. a jak oni mają 1000000 kamer astrofotograficznych to nasze 150 w kraju tez musi byc kamerami. Mysle, że jak coś jest za małe miki, to słowo nie powstaje i nie wchodzi do użycia.

 

Guiding przetłumaczyć łatwo ale w warunkach polskiego języka powstaje długie zdanie:

korygowanie prowadzenia przez śledzenie. Wystarczyło by na guider mówić "śledź" przez rok i byśmy nie widzieli nic w tym dziwnego zupełnie tak samo jak normalne jest, że namiot przybija sie też śledziami.

 

Aparatów mamy dużo zębowe, telefoniczne, radiowe wiec i fotograficzne są.

 

sprawdzona konstrukcja w języku polskim to jakieś sie urządzenia do niej przyklejają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chodzi o imiona grackie i rzymskie to Adonis i Nemesis wiadomo jakiej są płci :szczerbaty:

 

ps. znacie pewnie bogatych ludzi, którzy mają po DWIE mercedesy w garażu? :szczerbaty:

Edytowane przez McArti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda że stosunek do używania obcych wtrąceń jest różny w różnych w różnych "środowiskach". Na jakimś seminarium prelegent wygłaszał tekst typu "eidż łan enemar" kilka razy i za każdym razem wzbudzał uśmieszki politowania na sali. Używa się nazwy wolfram na pierwiastek 74 mimo że w literaturze anglojęzycznej figuruje jako tungsten, a nie jest to pierwiastek znany od zawsze (jak złoto srebro itp.). Wspomniałem o tych obcych wstawkach nie po to aby teraz zacząć tłumaczyć wszystko na siłę (przykład Jacapy z apochromatem), ale w miarę możliwości zamiast po raz dziewiąty w jednej wypowiedzi użyć nieszczęsnego guidera napisać o teleskopie, refraktorze, obiektywie (czy co tam kto chce) prowadzącym; DSLR czasami zastąpić lustrzanką cyfrową. Na mnie lepsze wrażenie robi tekst o urozmaiconym słownictwie od takiego w którym są same skróty zbitki i kalki językowe okraszone jeszcze szykiem przestawnym. To nie są uwagi kierowane do kogoś w szczególności ani żadne prawdy objawiane tylko takie moje ogólne przemyślenia, ja mam ten problemu z głowy bo na temat astrofoto raczej nic nie napiszę.

 

McArti problem posiadania "dwóch mercedes" dotyczy stosunkowo małej populacji , częściej spotyka się posiadaczy "woldzwagenów" i to jeszcze "kombi w dizlu" albo "odelżonej" sportowej wersji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.