Skocz do zawartości

[Cytadela] Spieczona powierzchnia Słońca


Rekomendowane odpowiedzi

pressenotiz_20091104_1_x.jpgPo przejrzeniu ostatnich wpisów ze skruchą zmuszony jestem przyznać, że na długi czas zadomowiłem się w bezkresnych przestrzeniach Wszechświata, z upodobaniem egzaltując się odległościami rzędu milionów i miliardów lat świetlnych od Ziemi, zaniedbując przy tym nasze najbliższe kosmiczne otoczenie, z pewnością warte zainteresowania – mam rzecz jasna na myśli nasz przytulny Układ Słoneczny. Chcąc naprawić to niedopatrzenie chciałbym tym razem przedstawić garść informacji o aktualnych badaniach naszej życiodajnej gwiazdy – Słońca.

 

Choć o gwiazdach jako takich wiemy już sporo, niewspółmiernie więcej niż kilkadziesiąt nawet lat temu, to ciągle istnieją niemałe wcale luki w tej wiedzy – mechanizmy pozwalające funkcjonować tym fascynującym obiektom przez niewyobrażalne miliardy lat nie są przez nas w pełni zrozumiane. Wiele projektów badawczych ma na celu poprawę tego niewygodnego stanu – jednym z takich projektów jest niewątpliwie projekt pod nazwą SUNRISE (czyli „wschód Słońca”), wspólne dzieło badaczy z Niemiec, w szczególności naukowców z Max-Planck-Institut fürs Sonnensystemforschung (Kaltenburg-Lindau), Hiszpanii oraz USA.

 

SUNRISE to w rzeczywistości teleskop zawieszony na… ogromnym balonie, milionie metrów sześciennych helu o średnicy 130 metrów zamkniętych w odpowiedniej powłoce. Warto tutaj wspomnieć, że teleskop ten jest jednocześnie największym instrumentem badawczym przeznaczonym do badania Słońca, jaki kiedykolwiek oderwał się od Ziemi – waga startowa całego sprzętu przekraczała 6 ton. Teleskop uniósł się w przestworza 8 czerwca 2009 roku z bazy o nazwie ESRANGE, będącej w posiadaniu Europejskiej Agencji Kosmicznej i znajdującej się w północnej Szwecji, sięgając niebagatelnej wysokości 37 km, czyli „zanurzając się” w stratosferze.

 

W tej warstwie ziemskiej atmosfery warunki zbliżone są do tych panujących w przestrzeni kosmicznej, można więc uzyskać doskonałej jakości zdjęcia Słońca niezakłócone kłopotliwymi turbulencjami atmosfery, można również swobodnie prowadzić obserwacje w zakresie ultrafioletowym, który na powierzchni planety jest po prostu niedostępny dla obserwacji – skądinąd pożyteczna bardzo warstwa ozonowa połyka promieniowanie z tego zakresu widma.

 

Ponieważ balon to jednak nie to samo co satelita unoszący się w przestrzeni kosmicznej, misja trwała pozornie bardzo krótko – już po sześciu bowiem dniach została planowo, jak mniemam, zakończona, kiedy to całe instrumentarium wylądowało bezpiecznie posiłkując się spadochronem na Somerset Island, wielkiej wyspie kanadyjskiego terytorium Nunavut w Arktyce. Niezwykle krótki na pierwszy rzut oka czas działania teleskopu może jednak srodze mylić – w ciągu tych kilku dni bowiem teleskop zebrał ok. 1,8 terabajta danych obserwacyjnych i ich weryfikacja ciągle trwa w najlepsze. Już jednak pierwsze wyniki zdają się wiele obiecywać – szczególnie interesujący okazał się ścisły związek łączący intensywność pola magnetycznego z jasnością najmniejszych rozpoznawalnych struktur na obserwowalnej powierzchni Słońca.

 

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Słońce przy dokładniejszym się mu przyjrzeniu nie do końca przypomina uśmiechnięte słoneczka malowane przez każdego z nas w dzieciństwie – nie mamy do czynienia z niemal jednolitą kulą gazu, oślepiająco jasną. To, co naprawdę dzieje się na (i wewnątrz) Słońcu, przypomina raczej wrzącą, gęstą zupę przyprawianą ogniami piekielnymi – powierzchnia Słońca jest wyraźnym tego dowodem, można wręcz powiedzieć, że mamy do czynienia z „gotowaniem” się Słońca.

 

Jedną  z cech charakterystycznych powierzchni Słońca jest jej „granulacja”, inaczej mówiąc wyraźnie widoczne są pojedyncze, maleńkie struktury, które są w zasadzie „pakietami” gorącego gazu, bez ustanku unoszące się i opadające, wszystko to napędzane jest natomiast niezwykle skomplikowanymi układami pola magnetycznego. Dysponujemy co prawda na Ziemi coraz wydajniejszymi komputerami, o których jeszcze kilkadziesiąt lat temu nikomu się nawet nie śniło, kompleksowość zjawisk na powierzchni Słońca jest jednak tak wielka, że nawet najlepsze symulacje borykają się wieloma problemami i nie ma jak to zwykle w takiej sytuacji bywa nic lepszego, niż solidne potwierdzenie ich wyników w ramach obserwacji. I tutaj właśnie misja SUNRISE może oddać naukowcom nieocenione usługi.

 

Instrumenty obserwacyjne SUNRISE z niespotykaną dotąd rozdzielczością ukazały niezwykle kompleksowe oddziaływania na powierzchni Słońca; wspomniany wcześniej związek pomiędzy siłą pola magnetycznego a jasnością pojedynczych „cegiełek” jest w końcu i dla nas wszystkich o tyle ważny, że natężenie pola zmienia się w ramach cykli słonecznych, tym samym wyraźny staje się związek pomiędzy natężeniem pól, jasnością „ziaren” a ilością ciepła, docierającego do naszej planety. Szczególnie wyraźne wahanie to jest w zakresie ultrafioletowym, warto dodać, że w zakresie, którym zajmował się SUNRISE (od 200 do 400 nanometrów), obserwacje takie nie były dotąd wcale prowadzone. Instrumenty obserwacyjne dzięki swej wyśmienitej jakości pozwoliły na odwzorowanie maleńkich struktur z dużym kontrastem – wystarczy powiedzieć, że najmniejsze rozpoznawalne struktury na zdjęciu powyżej mają wielkość kątową porównywalną z wielkością monety oglądanej z odległości 100 km. Ponieważ obserwacje prowadzone były przez dwa bardzo czułe instrumenty jednocześnie – jeden z nich, pod nazwą SUFI, rejestrował „ziarenka” w ultrafiolecie, drugi, IMaX, rejestrował rozkład pola magnetycznego oraz prędkość przepływu gorącego gazu w tych strukturach – naukowcy uzyskali tym samym dostęp do ogromnej ilości danych, na podstawie których z pewnością dokonane zostaną kolejne postępy w procesie zrozumienia kompleksowych procesów generujących – nie zapominajmy mimo wszystko o tym – życiodajną energię dla naszej maleńkiej planety.

 

Artykuł o misji SUNRISE (zdjęcia ze startu) w j. angielskim

 

 

Źródła:

 

Link 1

 

Link 2

 

Link 3

 

Link 4

 

Link 5

 

Link 6

 

Zdjęcie: Sfotografowana przez teleskop SUNRISE powierzchnia Słońca w czterech różnych długościach fali w “bliskim” ultrafiolecie

 

Źródło zdjęcia

 

Credit: MPG/MPS

Wyświetl pełny artykuł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.