Skocz do zawartości

Dalekie obserwacje z gór


Rekomendowane odpowiedzi

Włóczyłem się ostatnio po górach Komovi, Prokletije i Čakor. Nie przewidziałem, że trafią się dobre warunki obserwacyjne, a także nie miałem zamiaru tachać większego sprzętu na zaplanowane trasy. Dlatego ustrzeliłem tylko małe co nieco na 200 mm ze szczytu Kom Kučki.

 

http://www.refraktor.pl/2019/09/paniny-bez-panetnikow.html

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszły weekend były całkiem fajne warunki do dalekich obserwacji. W sobotę przy okazji wypadu na grzyby po raz pierwszy dojrzałem elektrownię w Opolu z Przełęczy Walimskiej w Górach Sowich - odległość to jakieś 100km. Natomiast w niedzielny poranek skoczyłem na Szczeliniec Wielki,chciałem na Pradziada ale niestety nie dałem rady,jak na razie zdjęcie elektrowni z soboty ;) DSC_3266do.thumb.JPG.6b3b8a819bfad16f135aedfa141dfbbe.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich. Udało mi się ogarnąć fotki ze Szczelińca Wielkiego z poranka 22.09.2019. 

Na początek GSA - 126km. Po raz pierwszy udało mi się ją dojrzeć gołym okiem:) DSC_3282DO.thumb.JPG.b915e2ba702d0822430ef629e0831680.JPG

Pradziad - 78km. DSC_3279DO.thumb.JPG.3ce1d071a8b4803e7f0f02d4b1ab5be9.JPG

Następnie skierowałem obiektyw w przeciwnym kierunku. Karkonosze było widać jak na dłoni,ale do nich jest raptem 50km,więc nie wrzucam nawet zdjęć,ale trochę na lewo w oddali dość ładnie widać było Jested do którego dystans to równe 100km:) DSC_3304DO.thumb.JPG.9fe7434d9081dbc52b015e3a9a244a9a.JPG

Kilka kadrów na lewo od grzbietu Jestedzkiego również ładnie było widać Górę Tabor - 78kmDSC_3293DO.thumb.JPG.f2413c36e81c3a53cec88450931d1315.JPG

Ogólnie był to bardzo ładny widokowo poranek,a później dzień ;) 

Pozdrawiam wszystkich 

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

2019-11-08

Szczawnica / Palenica widok na Tatry.

Około 50km / EOS 550d Canon 70-200 F4

 

IMG_9486.jpg

 

IMG_9468.jpg

 

2019-11-09

Mglisto i deszczowo.

Jezioro Czorsztyńskie - po lewej majaczą dwie formacje górskie - Tatry. Około 60km.

IMG_9505.jpg.8c04a81fbaa78090646ce50803759000.jpg

Edytowane przez _Spirit_
  • Lubię 7
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Byłem w listopadzie w tym rejonie. Przewodnik mówił, że ze szczytów wulkanów przy granicy z Boliwią czy Argentyną (chociażby takiego Lascar) można zobaczyć wybrzeże Pacyfiku i vice versa. W końcu - Chile to dość wąski kraj..

Za to z Chachani (koło Arequipy w Peru) to nawet El Misti było ledwo co widać - tam zdecydowanie nie trafiłem z widocznością

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, twmichal napisał:

Byłem w listopadzie w tym rejonie. Przewodnik mówił, że ze szczytów wulkanów przy granicy z Boliwią czy Argentyną (chociażby takiego Lascar) można zobaczyć wybrzeże Pacyfiku i vice versa. W końcu - Chile to dość wąski kraj..

Za to z Chachani (koło Arequipy w Peru) to nawet El Misti było ledwo co widać - tam zdecydowanie nie trafiłem z widocznością

Tego Llullailaco to było widać od samego rana z poziomu gruntu czyli jakiś 2400 m. Ze szczytu już nie miałem sił i ochoty robić fotek :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Czarny napisał:

W ogóle to gratuluję, że w ogóle dajesz radę z łażeniem na takich wysokościach i w sumie to trochę zazdroszczę, bo koło 3500 m n.p.m. zaczynam już czuć pierwsze oznaki osłabienia.

Jak kiedyś wbiłem na Pico de Aneto (3404 m n.p.m.) na 3 dzień po wylądowaniu w Hiszpanii to też mocno odczuwałem wysokość. Na tyle mocno że zostawiłem butelkę z dodatkową wodą tuż przed ostatnim podejściem bo tak mi ciążyła, a każde podniesienie rąk z aparatem i opuszczenie kończyło się kilkoma głębokimi oddechami. Tutaj trochę chcieliśmy oszukać organizm. Czyli szybkie wejście i zejście tak by się nie zdążył zorientować ;) W pewien sposób się udało bo weszliśmy :), ale od 5250 m n.p.m. było ciężko. Ostatnie metry jak pokonywałem to nogi mi się plątały jakbym pijany był. Także na szczycie byliśmy tylko kilka minut i wio jak najszybciej w dół. Wiedziałem że im szybciej zejdziemy na dół tym lepiej. Z uwagi na krótki czas jaki mieliśmy do dyspozycji nasza aklimatyzacja nie była najlepsza. Po przylocie na miejsce mieliśmy nocleg na ok. 2400 m. Na następny dzień podjechaliśmy na ok. 4200 m ale byliśmy tam tylko chwilę. W ten sam dzień zrobiliśmy nocleg na 3840 m n.p.m. Na następny dzień zjechaliśmy do 2500 m do San Pedro. Zjedliśmy śniadanie, podjechaliśmy na 4600 m i z tego miejsca zaatakowaliśmy szczyt. Grupy z płatnymi przewodnikami dojeżdżają do ok. 5150 m n.p.m. i stamtąd atakują. My jednak chcieliśmy zrobić większe podejście bo te 450 m to bym nie był w stanie potraktować jako wejście :) Kilometr przewyższenia musi być :P Pozdro!

 

IMG_20191209_1608221.jpg.174a31c048b1c91b25ff53cd15a7b38c.jpg

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.12.2019 o 23:30, piotrkusiu napisał:

Hahaha Aneta i mnie ścięła - na lodowcu chciałem się położyć i trochę pospać :) Byłem odwodniony i po ciężkawej ferracie dnia poprzedniego.

Gratuluję zdobycia szczytu a przede wszystkim pięknej pogody.

Teraz przy zejściu też byłem najprawdopodobniej odwodniony bo chciało mi się sikać, ale nic nie leciało. Dopiero w okolicach samochodu (1 km niżej), przy czwartej próbie udało się opróżnić bak. Dziwne to było. Wypiłem 2 litry wody, ale najwidoczniej to za mało. Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie Bulizzor gratuluję z jednej strony dorobku w DO z różnych zakątków świata oraz samego faktu podróżowania w tak różnych kierunkach bliskich i dalekich. Szacunek! 

Swoją drogą z dużym wyprzedzeniem rezerwujesz loty (azair.eu)? 

PS następny wulkan Fudżi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Tatromaniak85 napisał:

Generalnie Bulizzor gratuluję z jednej strony dorobku w DO z różnych zakątków świata oraz samego faktu podróżowania w tak różnych kierunkach bliskich i dalekich. Szacunek! 

Swoją drogą z dużym wyprzedzeniem rezerwujesz loty (azair.eu)? 

PS następny wulkan Fudżi?

Dzięki :) Dalsze loty rezerwuje ok. 2 miesiące przed wylotem. Na tą chwilę planów nie mam co do dalszych wypraw, ale jeżeli będę w Japonii to Fudżi musi być :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.