Skocz do zawartości

Życie w Układzie Słonecznym


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. W tym temacie polecam Stephena Hawkinga. Sam czytam obecnie history of time i mimo że jestem dopiero w połowie to wiele odpowiedzi (albo sugestii) na poruszone tu wątki już tam znalazłem. Osobiście uważam że istnieją inne cywilizacje i to nie koniecznie na planetach "podobnych" do ziemi, bo przecież życie mogło się rozwinąć w zupełnie innych warunkach niż u nas. Kto powiedział że ziemskie życie jest wyznacznikiem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. W tym temacie polecam Stephena Hawkinga. Sam czytam obecnie history of time i mimo że jestem dopiero w połowie to wiele odpowiedzi (albo sugestii) na poruszone tu wątki już tam znalazłem. Osobiście uważam że istnieją inne cywilizacje i to nie koniecznie na planetach "podobnych" do ziemi, bo przecież życie mogło się rozwinąć w zupełnie innych warunkach niż u nas. Kto powiedział że ziemskie życie jest wyznacznikiem.

 

Pozdrawiam

 

Potwierdzam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mionów to wiem, robiłem kiedyś takie zadania. Kurde miesza mi się to. Może dla mionów to były 2 mikrosekundy, tylko nam wydawało się to dłużej ?.. ah mniejsza o to. Poczytam jeszcze raz dylatację i pomyślę. Ale to jutro, dziś mnie czeka masa nauki na jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, najbliższy przykład. Tylko że tam chyba nie ma planet.

 

Się składa że przy proximie jest planeta ale niestety gazowy olbrzym:(

I ja też tak myślę że nowo poznana cywilizacja nie chciała by walczyć jak każdy tak uważa!

Edytowane przez Protego17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś trudno mi uwierzyć że jesteśmy sami a z drugiej strony próbując sobie odpowiedzieć na znane pytanie "to gdzie Oni są?", wydumałem że konieczna do kontaktu czy tylko dowiedzenia istnienia jest cywilizacja techniczna. A przecież rozumne istoty wcale nie muszą takowej wytworzyć, bo parzcież żyją sobie jeszcze przedstawiciele naszego gatunku w małych wspólnotach plemiennych tak jak ich przodkowie w czasach gdy budowano piramidy i żyliby sobie tak pewnie kolejne tysiąclecia gdyby ich zostawić w spokoju a nie są ani mniej inteligentni ani mniej sprawni od nas technicznych. Więc może gdzieś "za płotem" mieszkają sobie jacyś "bez prądu" i nigdy o nich nie usłyszymy.

Kłopot drugi to skala czasu, a raczej konieczność współistnienia dwóch cywilizacji technicznych w jednym miejscu (bo to 100lś w skali galaktyki to nic) i czasie. Nie znam argumentu który przemawiałby za tym że cywilizacje jak już powstaną to trwają wiecznie, więc może nasi sąsiedzi skończyli nadawać zanim nauczyliśmy się słuchać albo właśnie dziś gdzieś tam ktoś spadł z drzewa i nie umie na nie wleźć z powrotem......

ps. wiem, miało być o Układzie Słonecznym ale tu to raczej szanse "tylko" na jakieś mało rozmowne formy życia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma rozwiązania że Nibiru wraz ze swoimi księżycami w nich uderzyło :(

jest:

... ponieważ sama natura niszczy złożone życie

Osobną możliwością jest powszechność zjawisk, które niszczą każde złożone życie, zanim osiągnie ono wystarczająco zaawansowany poziom. Zdarzenia takie jak zlodowacenia, uderzenia gigantycznych meteorytów, bliskie supernowe i rozbłyski gamma mogą regularnie sterylizować regiony, gdzie się ono pojawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Pierwszy raz słyszę, żeby Europa była planetą ;). Jest księżycem.

 

Człowiek jest tak cwaną istotą, że zawsze coś wymyśli. Nawet w kwestii podróży międzygwiezdnych (wczoraj było to niemożliwe, dziś jest teorią, a jutro będzie standardem - czy jakoś tak :szczerbaty: ).

 

Czytałem w książce Michia Kaku o kilku etapach rozwoju cywilizacji. Z tego, co pamiętam (nie chcę skłamać), było tam napisane, że na podróże międzygwiezdne wewnątrz galaktyki może sobie pozwolić cywilizacja typu II. My jesteśmy na poziomie 0, bo dalej wykorzystujemy surowce znajdujące się wewnątrz Ziemi i nie rozwiązaliśmy wielu konfliktów.

 

W kwestii pokojowego nastawienia danej rasy względem innej, trzeba brać pod uwagę psychologię. Skąd wiemy, że rasa na którą napotkamy, nie jest władana przez odpowiednika np. Hitlera i szuka nowych miejsc do zasiedlenia? Wiem, że gatunek, który opanował wysoce rozwiniętą technologię, opanował pewnie też takie problemy. Tylko, że może pojawić się "mutacja" ;).

 

Co do życia na innych planetach - dla mnie nie ma opcji, żeby w Układzie Słonecznym pojawiło się bardziej złożone biologicznie niż te, które występuje pod postacią bakterii, pierwotniaków. Chociaż z drugiej strony, kto wie, czy za X lat te prymitywne istoty nie ewoluują?

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Kuba J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jest kilka czynników, które powodują, że pomimo dużego prawdopodobieństwa istnienia innej cywilizacji gdzieś we wszechświecie możliwość KONTAKTU jest zerowa lub marginalna.

Te rozważania nie są nowe, wręcz podręcznikowe - prawdopodobieństwo szacowane przez Drake'a:

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Równanie_Drake'a

 

dodatkowo również basic polecam lekturze i zrozumieniu google -> zasada antropiczna

w skrócie:

 

Aby powstało życie muszą być spełnione szczególne warunki.

Można je określić poprzez parametry fizyczne takie jak temperatura, ciśnienie, stała g i takie tam.

Mała zmiana tych parametrów powoduje, że życie nie powstanie.

Wydaje się więc, że prawdopodobieństwo znalezienia się w obszarze (habitable zone) gdzie wszystkie te parametry są jednocześnie korzystne jest niezwykle małe. Jak to się stało, że znaleźliśmy się w takim miejscu? Tak duży fart mieliśmy?

Nie, odpowiedź jest niejako odwróceniem zagadnienia - gdybyśmy znaleźli się w jakimkolwiek innym miejscu nie powstałaby cywilizacja, która wyhodowałaby naukowców, którzy się nad tym teraz zastanawiają.

 

 

fajnie pisze też M. Heller m. in. 'Kosmiczna przygoda Człowieka Mądrego'

 

pozdr

R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zasada Antropiczna" to, jak sądzę - w wersji autorskiej - dotyczyła pytania o cały nasz wszechświat (czemu taki) a odnosiła się do całkowicie niedostępnych potencjalnych równoległych wszechświatów. Niemniej jej zastosowanie do H-Z bardzo mi się podoba. "Znaczy się", że do innej cywilizacji jest - statystycznie - po prostu bardzo daleko. {o ile cywilizacje nie pączkują poprzez eksplorację sąsiednich - przelatujących? - gwiazd itd :) }

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AAaa życie w układzie słonecznym, nie jest takie trudne jakoś się żyje co tam dużo gadać. :D

 

a tak na poważnie:

 

jeśli na pewnej planecie lub księżycu jest mniejsze/większe przyśpieszenie grawitacyjne, albo znacznie inne ciśnienie atmosferyczne(oczywiście nie mówie baaardzo skrajnych warunkach ). to wcale nie oznacza iż na planecie nic nie żyje. te stworzenia wyeluowały w takich a nie innych warunkach i te właśnie warunki będą dla nich idealne. jest też teoria na temat życia opartego na krzemie (wielu chyba o tym z was już słyszało), albo mikroorganizmy beztlenowe które istnieją na naszej planecie. dowodzi to tego iż na planecie wcale nie musi być tlenu aby życie przetrwało.

 

sorki że troszke zszedłem tematu (miało być o życiu układzie słonecznym)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A możesz napisać co jest tam najbardziej Twoim zdaniem "przekonywującego". Ponadto z tego co wiem to na forum jest niejeden Ktoś kto o "bazach" pierwiastkowych życia wie więcej niż WIKI... - też na nich czekam grzecznie :)

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma smiechu kolega rzucił artykuł bez konkluzji, a ja się na tym akurat {wyjątkowo ;)} naprawdę nie znam więc może ktoś coś dorzuci!

 

Wątek umrze i nigdy nie dowiemy się jak to jest z tym krzemem

 

W UKLADZIE SŁONECZNYM I GDZIEŚ INDZIEJ

 

:scratchhead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym chyba nikt się za dobrze nie zna, trzeba obejrzeć trochę filmów Science Fiction żeby trochę załapać. A tak na chłopski rozum, jak wszyscy wiemy najważniejszą substancją w organizmie człowieka jest węgiel który może łączyć się w łańcuchy cząsteczek np. DNA, podobne właściwości ma krzem jak z resztą wiele innych np. Podobnie ja w węgiel reaguje z tlenem, czyli jest on zaraz po węglu najlepszym środkiem na życie, zresztą nawet dla nas "węglowców" krzem jest ważny.

 

Mam nadzieję że wyraziłem się dość jasno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek umrze i nigdy nie dowiemy się jak to jest z tym krzemem

pomysły z życiem opartym na krzemie były popularne 30-40 lat temu. Od tamtej pory jednak udało się popchnąć naukę nieco do przodu :szczerbaty:

dzisiaj już wiadomo, że krzem nie tworzy takiej różnorodności związków chemicznych jak węgiel ani tak bardzo skomplikowanych struktur, a te jak się wydaje są niezbędne do stworzenia życia. Związki krzemu są też trwalsze co utrudnia ich przemianę, a ponadto słabo rozpuszczają się w wodzie. Z tego powodu te pomysły zostały kilkanaście lat temu zarzucone

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.