Astronomia to nasza pasja

[wimmer]

A jak nie naruszył gałęzi?

 

Był mały i zwrotny. Niektóre ptaki potrafią nawet wbić się w wodę i nurkować prosto z powietrza

 

Wiesz, tu nie chodzi o to, żeby Ci dogryźć. Tu chodzi o to, aby pokazać, że ptak z przywiązaną latarką i empetrójką jest mniej nieprawdopodobnym zjawiskiem jak przybysz z kosmosu śmigający w świecącym statku za Twoim oknem.

 

Prawdziwie przedziwne jest to, że jakieś światło na niebie, czy za oknem, czy nad lasem jest utożsamiane ze statkiem kosmicznym pilotowanym przez przedstawiciela cywilizacji z kosmosu, mimo iż istnieje wiele znacznie bardziej prawdopodobnych wyjaśnień.

Jak dla mnie to sytuacja w której jakiś niewychowany małolat łapie ptaka, po czym przywiązuje mu do nogi latarkę i empetrójkę jest znacznie bardziej prawdopodobne niż przelot istoty z kosmosu w swoim świetlistym statku.

(nie wspomnę o nietypowych zjawiskach atmosferycznych, które często wyglądają przedziwnie)

 

pozdrawiam

 

*edit* O, właśnie Adam uprzedził mnie z podobną myślą

Edytowane 11 Kwietnia 2010 przez wimmer

[MarcinK]

Czego odrazy sugerować że to misja załogowa?

Może to był próbnik ze sztuczną inteligencją, a właściwie może rój mikro botów jak w opowiadaniu Lema "Niezwyciężony".

[Adam_Jesion]

Czego odrazy sugerować że to misja załogowa?

Może to był próbnik ze sztuczną inteligencją, a właściwie może rój mikro botów jak w opowiadaniu Lema "Niezwyciężony".

Ufff... dobrze, że masz poczucie humoru, bo już myślałem, że Ty tak na serio

[MarcinK]

Z tym spotkaniem to było na serio. Alę nie sugeruję że to była misja załogowa, oglądaliście taki film "alien planet" chodziło mi o sondę w tym stylu.

[Janko]

Marcin,

UFO za oknem rozpoznałeś z marszu. Jednak tego, że słowo "wieżę" piszemy na AF przez ż z kropką tylko dla żartu (bo tak napisał inny "UFO-log"), toś nie rozpoznał.

Co mamy sądzić o stopniu naukowości takiego podejścia do zagadek tego świata?

[sawes1]

Ja miałem takie zdarzenie. Mając jakieś 12 lat i pojechałem w ferie zimowe na zimowisko. Mazury, wieś Piaski koło Rucianego. Jako że były to czasy mrocznej komuny, zakład pracy mojej mamy organizował takie wyjazdy co roku. Znałem większość dzieciaków. W końcu jeździłem z nimi od wielu lat. Któregoś wieczoru, dla kawału, postanowiliśmuy zabawić się w wywoływanie duchów. Talerzyk ze stołówki, któraś z dziewczyn narysowała tablicę z literami i zaczęła się "zabawa". Oczywiście śmichy - chichy, nic na poważnie. Wołalismy różne duchy. Wiadomo z jakim skutkiem... Aż w końcu ktoś stwierdził, że nie przychodzą dlatego, że robimy sobie jaja. Spoważnieliśmy na tyle, ile się dało i zaczeliśmy. Palce na talerzyk i jakieś wezwania duchów. Naprawdę zrobiło się cicho i poważnie. W pewnym momencie - HUK!!! Zerwaliśmy się na równe nogi. Co się okazało? Z sufitu oberwał się klosz od lampy, który spadł na podłogę i... się nie potłukł. Popatrzyliśmy na siebie ze strachem i natychmiast tablica wylądowała w śmieciach, a talerzyk na stołówce. Od tamtej pory mam uraz do wszelkiego rodzaju kabał, wróżb, przepowiedni itp. Może to były duchy? A może niewidzialne UFO? Nie wiem i nigdy się nie dowiem. Ale czytając ten wątek, postanowiłem zaliczyć ten spadający klosz do Lampowych Obiektów Latających, czyli LOL.

PS. Historia naprawdę się wydarzyła. Do dziś mam gęsią skórkę na jej wspomnienie.

[Adam_Jesion]

Nie widzę nic nieprawdopodobnego w tym zdarzeniu. Wszystko zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa

[SebaSan1981]

Nie ma śmiacia..już kilka lat temu strefa 11 na tvn pokazywała skutki zabaw w wywoływanie duchów. Tam dzieci wywołały rzekomo ducha Hitlera i ie skonczyło się to dla nich dobrze. Nie wywołujcie więc duchów ani tym bardziej UFO, nie nabijajcie się z kosmitów bo nie znacie dnia ani godziny kiedy was wezmą na badania i eksperymenty...

[Janko]

Nie ma śmiacia..już kilka lat temu strefa 11 na tvn pokazywała skutki zabaw w wywoływanie duchów...

 

Trzeba przyznać, że stacje telewizyjne też nie stronią od ogłupiania ludzi. Wróżki, kabała, astrologia itp.

Nawet niektóre programy na Discovery próbują poszukiwać tanich sensacji i grać na ludzkiej naiwności.

Co za czasy!

 

Edit

Z jednej strony wzrost poziomu wykształcenia, wspaniały postęp nauki, liczba żyjących obecnie uczonych większa niż łączna liczba dotychczasowych, zaś z drugiej strony ucieczka w irracjonalizm, kreacjonizm, wiara w najprzeróżniejsze inne bzdety.

Czyżbyśmy byli świadkami rozdzielania się gatunku Homo sapiens na dwa nowe gatunki?

[MarcinK]

Marcin,

UFO za oknem rozpoznałeś z marszu. Jednak tego, że słowo "wieżę" piszemy na AF przez ż z kropką tylko dla żartu (bo tak napisał inny "UFO-log"), toś nie rozpoznał.

 

No się czepił żeś, nie zaważyłem tego bo się skupiłem na mojej relacji.

 

Po drugie ja uznałem że to UFO było dopiero po jakiejś pół godziny od zjawiska, więc się nie czepiaj.

[Janko]

No się czepił żeś, ...

Marcin, tu nie chodzi o czepianie się, tylko o to, że denerwuje mnie poszukiwanie niesamowitości tam, gdzie jej nie ma.

[MarcinK]

Tam gdzie mieszkam dzieją się o wiele bardziej niesamowite rzeczy, niż UFO np. Miejscowy menel przepał w rowie noc ( i przeżył0 Gdy było -15 stopni.

[Adam_Jesion]

Fascynujące. Zapewne on też niejedno widział. Pytałeś się go?

[MarcinK]

A ja myślałem ze obejdzie się bez drwin.

[Darek_B]

Zastanawiam się czy "bezsensownie" nie zablokować komuś możliwości pisania przez kilka dni.

Wiesz kolego ile "bezsensownych" watków z "bezsensownego" działu wywlokłeś na wierzch?

[MarcinK]

Zastanawiam się czy "bezsensownie" nie zablokować komuś możliwości pisania przez kilka dni.

Wiesz kolego ile "bezsensownych" watków z "bezsensownego" działu wywlokłeś na wierzch?

 

 

To co dla ciebie jest "bezsensownym" działem dla innych ma sens. Należy zachować obiektywizm.

[Kuba J.]

Ja to widzę tak - w wywoływanie duchów się nie bawię, bo dziwne rzeczy mogą się dziać (np. takie jak w przypadku Sawesa).

 

Natomiast nie wierzę w żadne UFO, tym bardziej w spotkania trzeciego(?) stopnia, porwania i inne pierdoły. 99% (jak nie lepiej) tych zjawisk da się wyjaśnić poprzez funkcjonowanie mózgu w czasie snu, ale nie tylko.

 

Podam przykład - gdy byłem mniejszy (podstawówka), fascynowałem się Predatorem. Czasami nawijałem o nim jak chory psychicznie. Wieczorami idąc samemu, wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje z dachów, drzew etc. Gdy usłyszałem za sobą szelest, od razu odwracałem się i wydawało mi się, że widzę jakiś cień.

 

Kilka lat później wydoroślałem, przestałem się interesować Predziem i co? Wszystko znikło jak ręką odjął.

 

Ludzka psychika. Tyle.