Skocz do zawartości

Prezydent RP i niemal 100 uczestników oficjalnej delegacji nie żyje


Rekomendowane odpowiedzi

politycy naprawde wierzą że stanowiska które zajmują czynią ich kimś lepszym od zwykłego człowieka, reszta narodu jest mało ważnym dodatkiem do elity którą stanową. a jeżeli w to zwątpią to zajrzą do tv i znajdą tam potwierdzenie.

Abstrahując zupełnie od tego, że nie ma to żadnego znaczenia w kontekście tego tematu, zapytam: ilu znasz polityków? Zastanów się, co będzie w przyszłości, jeśli jakimś zrządzeniem losy ludzkość utraci osoby, które chcą zostać politykami?

Zdaję sobie sprawę, skąd u Ciebie taki defytyzm polityczny. Trudno się dziwić. Ale nie powinieneś aż tak bardzo uogólniać i wrzucać wszystkiego do jednego wora. Zauważ także, że najgorszy polityk jest lepszy od jego braku. Wbrew pozorom, nie każdy czuje taką potrzebę i odpowiedzialność, że chce budować społeczności krajowe. A to jak wygląda polityka zależy od tego, jacy my jesteśmy "w środku", bo przecież parlament jest naszym odbiciem. Co będzie, jeżeli każdy Polak będzie miał takie podejście, jak Ty? Anarchia?

Mimo to, że Tobie nie podoba się klasa polityczna, to stań na chwilę w pozycji obiektywnej i oceń nasz kraj. Wymagałoby to od Ciebie albo wielkie otwartości, albo podróży po Świecie. Żeby coś docenić, trzeba umieć spojrzeć z dystansu i mieć punkt odniesienia. Odnoszę wrażenie, że Ty (i parę innych osóB) nie posiada takiego punktu odniesienia. Duża wina jest w mediach, bo zainteresowane są tylko sensacją i pokazują nasz kraj w beznadziejnych "kolorach". Ja Polskę doceniam coraz bardziej. Sama ta sytuacja pokazuje, jak nasz kraj jest świetnie zorganizowany u podstaw, jak bardzo jest jednak demokratyczny. Gdyby Polska był taka, jaką ją malują pesymiści, to w obliczu tej katastrofy moglibyśmy tu mieć prawdziwy chaos.

Jak już się tak bardzo rozpisałem, to dodam tylko, że bardzo porusza mnie ocieplenie relacji ze wschodem. Zastanawialiście się kiedyś, jak bardzo jesteśmy rozdzieleni ze społecznościami Rosji? Kraj leży tuż obok, a 99% Polaków nie ma nic wspólnego. Nie jeździmy tam, nie oglądamy się na wschód, nie prowadzimy tam interesów, normalnie CZARNA DZIURA - jakby nic tam nie było. Powody tej sytuacji znane są każdemu średnio doinformowanemu. Ale... co dzisiejsze pokolenia mają z tym wspólnego? Czy grybym jakąś wolą wyższej siły urodził się 1 km na wschód od granicy z Rosją, to czy wtedy byłbym automatycznie wrogiem Polski? Straszne to jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, oczywiście nie ma mowy o ekstrapolacji.

Zasmuciło mnie to, że tutaj i to w takiej chwili natknąłem się na wpis, który poziomem jest jakby żywcem wyrwany z dyskusji na swojskim łoneciku :(

Ale nie możemy się tym irytować. Każdy ma prawo traktować to, jak chce. To też podstawa rozwiniętej demokracji, która wg mnie Polska jest (choćby nie wiem, ilu z Was się z tym nie zgodziło). Można co najwyżej zastanowić się, czemu aż tak bardzo różnimy się w interpretacji tego samego. Im mnie defetyzmu, tym przyjemniejsza społeczność. Z tym chyba można się zgodzić. W każdej sytuacji, w każdej tragedii trzeba szukać pozytywów dzięki którym posuniemy się do przodu, nie zaś w tył.

 

Ja liczę, że to ta chwila, ten moment. Trudno będzie znaleźć silniejszy bodzieć do zmiany postrzegania polityki w Polsce. W zasadzie, to chyba nigdy nie będzie lepszej okazji. Albo teraz, albo nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem się nie odzywać, ale przypomniałem sobie jak sam kiedyś zareagowałem, jak nie było Teleranka pewnego grudniowego poranka

 

 

..politycy naprawde wierzą że stanowiska które zajmują czynią ich kimś lepszym od zwykłego człowieka, reszta narodu jest mało ważnym dodatkiem do elity którą stanową. ...

szu, ale ten "mało ważny dodatek do elity" wybiera tę elitę, więc żaden szanujący sie polityk nie może dopuścić do wywołania takiego wrażenia, bo po prostu nie zostanie wybrany w następnych wyborach

 

...nie mówię tu o tragedii ludzi..., tylko o niezbyt wielkim znaczeniu tego wypadku dla funcjonowania kraju...

 

czy nagła śmierć głowy państwa, połowy jego kancelarii, czy 6 z 6 najwyższych dowódców wojskowych, szefa BN szefa NBP... można jeszcze długo wymieniać

to w/g Ciebie "ma niezbyt wielkie znaczenie dla funkcjonowanie państwa"??

 

to co robią te setki tysięcy Warszawiaków na ulicach, teraz w tej chwili?

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie trzeci post w tym wątku, ale trzeba to podkreślić:

"tylko o niezbyt wielkim znaczeniu tego wypadku dla funcjonowania kraju"

Naprawdę sądzisz, że nic to dla funkcjonowania naszego kraju nie znaczy? Uważasz, że obecność naszego kraju na arenie międzynarodowej, we wszystkich światowych mediach, także internetowych (twitter, facebook), w tak niezwykle pozytwywnej energii (paradoksalnie, dramat łączy), nic nie wnosi? Naprawdę wierzysz, że to co dzieje się w relacjach PL<>RUS nic dla nas nie znaczy?

 

Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie myślałeś o wpływie bezpośrednim wypadku na funkcjonowanie Państwa, czyli utratę szefów. Ale nie można patrzeć na żadne wydarzenie jednowymiarowo, a od samego faktu zdarzenia zawsze istotniejsze są skutki, do tego długofalowe.

 

Z drugiej strony Twój argument o tym, że przecież nic się nie stało dla kraju jest zaprzeczeniem innego, że politycy są beznadziejni. Gdyby administracja tego kraju była taka, za jaką ją uważasz, to ta katastrofa miała by naprawdę brzemienne skutki dla stabilności politycznej (i nie tylko) kraju. Tak się nie stało i na pewno nie stanie. Ta katastrofa to cud dla Polski. Wiem, że to brzmi strasznie, ale taka jest prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumasie, kraj sie nie zawalił. Funkcję Prezydenta przejął Marszałek Sejmu. Za dwa i pół miesiąca, będziemy mieli nowego. Funkcje dowódców wszystkich rodzajów wojsk przejęli ich zastępcy. RPP to też nie jest ciało jednoosobowe. Kraj się nie zawali z powodu braku tych, co zginęli. Życie będzie toczyło się dalej. A tych co odeszli, zastąpią inni.

EDIT: To co mówisz Adamie to straszne, ale niestety w dzisiejszym świecie bardzo prawdziwe. Na tej śmierci Polska może wiele skorzystać na arenie międzynarodowej.

Edytowane przez sawes1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumasie, kraj sie nie zawalił. Funkcję Prezydenta przejął Marszałek Sejmu. Za dwa i pół miesiąca, będziemy mieli nowego. Funkcje dowódców wszystkich rodzajów wojsk przejęli ich zastępcy. RPP to też nie jest ciało jednoosobowe. Kraj się nie zawali z powodu braku tych, co zginęli. Życie będzie toczyło się dalej. A tych co odeszli, zastąpią inni.

A pomyśl dlaczego? Czyż nie dzięki tym (m.in.), których właśnie żegnamy? Zdajesz sobie sprawę, że tym zdaniem oddałeś klasie politycznej największy możliwy hołd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wydarzyła się olbrzymia tragedia, co do tego NIKT nie ma wątpliwości, NAWET osoby niepopierające Prezydenta i jego sposobu sprawowania władzy.

 

Telewizja szafuje wielkimi hasłami, z którymi czasem ciężko się zgodzić, a które są obliczone na wywołanie określonych nastrojów czy reakcji. Trudno dyskutować co jest większą tragedią - śmierć tysięcy ludzi podczas trzęsienia ziemi czy śmierć setki polskich oficjeli - tej dyskusji w ogóle nie powinno być, zaś przytoczone przez Was hasła - nie powinny paść w mediach.

 

Skoro już tak jednak się stało - nie róbmy z tego kolejnej świętej wojny. Przymknijmy oko na telewizję, radio, internet, popatrzmy na innych ludzi, bo jutro może ich nie być... Przymknijmy też oczy na wszędobylskich fotoreporterów i ich aparaty, których migawki zagłuszały wszystko w czasie ceremonii na płycie lotniska i były pewnie jedynymi dźwiękami słyszanymi przez klęczące przy trumnie osoby.

 

Każdy ma swoje cele, poglądy, swoją pracę i misję. Każdy ma prawo do oburzenia, krytyki, do wyrażania niezadowolenia, wzruszania ramionami. Każdy ma prawo przeżywać emocje na swój sposób.

 

Może po prostu zamknijmy ten wątek i pójdźmy na popołudniowy spacer zanim pozjadacie się nawzajem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mówisz Adamie to straszne, ale niestety w dzisiejszym świecie bardzo prawdziwe. Na tej śmierci Polska może wiele skorzystać na arenie międzynarodowej.

To pokazuje, jak solidarny jest świat, jak bardzo się zmienił na przełomie ostatnich dekad. Poza tym, śmierć tych ludzi nie poszła na marne. To nie jest straszne. Wszyscy wiemy, że Lech nie był dobrym prezydentem. Ale kilka rzeczy, które zrobił, teraz splotły się w zadziwiający łańcuch wydarzeń, który pompuje naszą wartość narodową do niespotykanych w historii rozmiarów. Bo kto by przewidział, że akcja z Saakaszwili i Gruzją stanie się wczoraj głównym katalizatorem tej medialnej eksplozji? Kto by przewidział, że CNN zrobi z nim wywiad, w którym Micheil opowie o naszym prezydencie jak o WIELKIM bohaterze, który ryzykował wiele przed Rosją, żeby temu małemu kraju pomóc? Amerykanie i świat uwielbia takie persony i teraz dzieje się to, co się dzieje. Zerknijcie na media gruzińskie. Zobaczcie kanały na Twitterze, gdzie piszą gruzini. Twierdzą, że bez Kaczyńskiego nie mieliby niepodległości i że Rosja by ich zjadła. I nie jest tu istotne, czy wszyscy ulegli jakiejś zbiorowej halucynacji. Ważne jest to, co to oznacza dla Polski, dla Świata.

 

Nieprawdopodobny zbieg okoliczności. Do tego ten Katyń, który doprowadził już w głowach Rosjan do rewolucji mentalnej. Ciekawe, co będzie w nocy po emisji "Katynia". Wcześniej nikt by tego nie obejrzał, a przez tę "aferę" światową dzisiaj obejrzy go zapewne większość Rosjan.

 

Spisek? Niewiarygodne, bo nie ma takich geniuszy mogących opracować tak perfekcyjny plan. Przypadek? Też niewiarygodne, żeby tyle rzeczy działo się w tak logicznym ciągu wydarzeń. Zadziwiające, wręcz metafizyczne.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KAŻDY Z NAS POSTRZEGA TO ZDARZENIE POPRZEZ SWOJE WŁASNE SOCZEWKI RZECZYWISTOŚCI. Dlatego tak bardzo różne są reakcje i odczucia.

 

Możemy się nie zgadzać z wizją niektórych, ale nie denerwujmy się i nie zaczynajmy tworzyć kręgu nienawiści.

 

To że ktoś ma inne spojrzenie na ten sam fakt nie tworzy z tego kogoś naszego wroga... starajmy się, szczególnie teraz, zrozumieć punkt widzenia drugiej strony, bo każdy z nas ma swoje racje, a chodzi o pokój, miłośc i wsparcie wzajemne.

 

Rozumiem wiele stanowisk tu przedstawianych, kiedyś tego nie rozumiałam, bo brakowało mi pokory i nie doświadczyłam wtedy wielu przeżyć, które spowodowały, że teraz patrzę na świat i ludzi inaczej, z większą miłością i wybaczeniem ich słabości.

 

Każdy z nas jest dzisiaj w innym punkcie swojej drogi ku oświeceniu i zrozumieniu. W innym punkcie swojego dialogu wewnętrznego, miejmy w swoich sercach mnóstwo wyrozumiałości, cierpliwości i zrozumienia dla każdego z nas...

 

pozdrawiam serdecznie

Ori

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumasie, kraj sie nie zawalił. [...] A tych co odeszli, zastąpią inni.

A pomyśl dlaczego? Czyż nie dzięki tym (m.in.), których właśnie żegnamy? Zdajesz sobie sprawę, że tym zdaniem oddałeś klasie politycznej największy możliwy hołd?

za niezawalenie swojej pracy? czy jak pracownik odchodzi z pracy i zastępuje go nowy to oddajemy mu HOŁD?

zresztą, zginęło jakieś 0.2% urzędników najwyższego szczebla. to tak dużo?

założę się, że niektóre ministerstwa mogłyby przez kilka miesięcy zniknąć w czarnej dziurze i nikt nie zauważyłby różnicy.

 

ale masz rację z tym wpływem pośrednim poprzez pokazanie się Polski na świecie a może i jakieś ocieplenie stosunków z Rosją. to może być ważne. ale... przecież pozytywne. gdzie ta "największa katastrofa od czasu II wojny"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zginęli przedstawiciele Polski i polskiego społeczeństwa w tym prezydent - najwyższy nasz przedstawiciel. Tragedię powiększa to że zginęli za Katyń - za prawdę historyczną, za pamięć poległych polaków. Nie lecieli na wakacje, czy na obchody obcych świąt. Jak wielu innych oddało życie za Katyń i za prawdę. Dla Rosjan to też wielki szok i tragedia - bo zginęli kolejni ludzie za "ich" historyczne czyny. Po latach totalitaryzmu uczą się wolności i swojej historii i czują się teraz odpowiedzialni za Katyń i to że za prawdę, której teraz się uczą zginęli kolejni Polacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawmy już ten wątek, bo wygląda jakbyśmy chcieli się przekonać wzajemnie do różnych racji, a nie sądzę, żebyśmy w gruncie rzeczy tak bardzo odbiegali od pryncypiów - czyli naszych marzeń. Zapewne obaj marzymy o takim samym kraju, świecie.

 

Jeszcze ciepły artykuł pewnego "polityka", polecam uwadze (odzwierciedla moje podejście do tematu):

http://www.szejnfeld.pl/index.php/blog/smierc-opowiedziala-o-smierci/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dopiszę na koniec, że pisanie o głowie Państwa i podejście do innych pracowników służby publicznej, że to ważniaki z telewizji itp. to po prostu sianie anarchii i brak elementarnego szacunku dla osiągnięć 20 lat demokracji i porządku konstytucyjnego w Rzeczypospolitej.

 

Adam wspaniale bronisz dobrych myśli, dziękuję!

 

 

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tylko chciał dodać, że jeśli ludzie w Polsce, także na tym Forum, a w szczególności politycy podejmą świadomą decyzję, której będą się konsekwentenie trzymać, że zawsze niezależnie od okoliczności będą wszystkich traktować tak, jakby miało ich nazajutrz zabraknąć, to efekt tej katastrofy w tym wymiarze będzie bardzo pozytywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że mój jeden post, choć mógł być zwykłą wątpliwością rozwiał gorącą dyskusję. Mnie się wydaje że Ori ma rację, każdy widzi to na swój sposób ale chyba każdego to dotknęło. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich sytuacji więc może to stąd taka różnica zdań.

 

Paweł_maksym ma dużo racji, choć władze są czasem jakie są, nie potrafimy docenić, że nie mieszkamy w kraju który głoduje i buduje broń atomową, albo że nie ma już komunizmu. Często zapominamy że to my wybieramy władzę i tych wszystkich ludzi, choć zdarzają się wśród nich chciwcy i łapówkarze, to ogół jednak pracuje na to żeby w tym kraju dało się żyć. Mamy demokracje i cieszmy się z tego, bo jest wiele miejsc na ziemi gdzie jest gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem przyjemność osobiście poznać (o ile można tak powiedzieć) jedną osobę, która zginęła w tym tragicznym locie. Mianowicie Biskupa Polowego Generała Tadeusza Płoskiego. 6 lat temu, pełniąc służbę w Batalionie Reprezentacyjnym Wojska Polskiego braliśmy udział w uroczystości w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Pamiętam, że staliśmy wtedy luźno z kolegami na placu katedry w oczekiwaniu na wymarsz. Podszedł do nas Ks. Biskup gen. Płoski, a my zwyczajnie się wystraszyliśmy, bo przecież generał biskup podchodzi do nas. Nie byliśmy pewni jak się zachować, czy źle robimy, że tak sobie stoimy, jak się odezwać itp. A On po prostu na luzie zapytał co słychać, porozmawialiśmy chwilę, uśmiechnął się. Zupełnie bez typowej dla nas wszystkich sztywności.

Pomyśleliśmy wtedy, ale fajny generał biskup. Darzyliśmy go od tamtej pory dużym szacunkiem, sympatią, pomimo przepaści pomiędzy tym, co robiliśmy my, i co robił On.

Potem jeszcze kilka razy widzieliśmy go na różnych uroczystościach, ale już nie mieliśmy okazji na jakąkolwiek rozmowę służbową, czy luźną.

 

Do tego, co wcześniej zostało powiedziane mogę dodać tylko tyle, iż uważam, że to co się stało, to tragedia, ale jednocześnie historyczna chwila. Teraz można mówić, że to nic nie zmieniło, ale to się okaże za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Przede wszystkim pomiędzy nami a Rosjanami.

Sam nie darzyłem ś.p Prezydenta Kaczyńskiego szacunkiem, ale tylko dlatego, że należałem do tych ludzi, co na wybory nie mają ochoty iść, a narzekać to bardzo lubią, o polityce nie wiedząc prawie nic - a więc do marudów, siejących zamęt.

Jeżeli to, co się stało, w jakiś tam chociaż delikatny sposób odcisnęło się w mojej psychice, uważam, że odciśnie się w psychikach ludzi stojących na czele rządu naszego i sąsiadów.

 

Też odczuwam, że telewizja w niewłaściwy sposób przedstawia te wydarzenia, ale taka domena telewizji. O śmierci stu zwykłych ludzi nie mówiłoby się tak, jak o śmierci Prezydenta, jego żony i innych osobistości z rządu i Wojska Polskiego. Ale to nie jest ważne. Ważne jest to, co mamy w głowach i w sercu. Jeżeli ktoś ogląda TV i swoje zdanie wyrobi tylko na podstawie tego, co nadają, to współczuję.

Sądzę, że warto się zastanowić, zanim podejmie się osąd.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja liczę, że to ta chwila, ten moment. Trudno będzie znaleźć silniejszy bodzieć do zmiany postrzegania polityki w Polsce. W zasadzie, to chyba nigdy nie będzie lepszej okazji. Albo teraz, albo nigdy.

 

Ja myślę, że ani teraz, ani nigdy. Teraz - rozumiem najbliższych kilkanaście lat. I nie kieruje mną defetyzm. Trzeba conajmniej kilku pokoleń, by społeczeństwo inaczej patrzyło na dobro wspólne, jakim jest Państwo. Zbyt krótki był okres międzywojenny, by to wykształcić w narodzie. To jest proces, to jest ROZWOJ i WZROST społeczeństwa obywatelskiego...

 

Mieliśmy Papieża a jak wyglądała i wygląda scena polityczna? Kto wybierał Leppera, Tymińskiego i innych złotoustych ?

Dlaczego jeden Ojciec, ośmieszający najwyższe osoby w państwie ma tyle wiernych owieczek ?

 

Ale nadzieję trzeba mieć, trudno bez niej żyć !

Edytowane przez zbignieww
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy! Długie codzienne życie wynika z przestrzegania głęboko zakorzenionych zasad. Będzie jak zawsze. Wzruszenia przy 90minutowym filmie po dzienniku a potem katowanie własnej rodziny, współpracowników i ogóle zionięcie "miłością". Dlaczego? Bo głębokie zakorzenienie "wartości (nie)chrześcijańskich" w narodzie jest wielkie. I żadna śmierć tego nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciągu dwóch - trzech tygodni wszystko wróci do stanu poprzedniego. Teraz łzy, kondolencje, a potem zacznie się znowu obrzucanie :kupa: . Pamiętacie jak po śmierci Papieża bratali się kibice klubów piłkarskich? A nie tak dawno jedni drugich pobili na sali gimnastycznej. I tak to niestety wygląda.

Psy szczekają, karawana idzie dalej... czy jak to powiedział Freddie Mercury: "Show must go on.."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.