Skocz do zawartości

Dobór pierwszego montażu do astrofoto (EQ3-2?)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, to mój pierwszy post, jestem miłośnikiem astronomii mniej więcej odkąd skończyłem 8 lat. Dorosłość nieco przerwała to zamiłowanie, ale dziś chciałbym do tego wrócić i połączyć z moim drugim zamiłowaniem i zawodem - fotografią. Tylko że jestem zupełnie zielony jeśli chodzi o sprzęt potrzebny do astrofotografii (a właściwie osprzęt, bo aparaty/obiektywy czy teleskopy tajemnicą dla mnie nie są).

 

Póki co wiem, że potrzebuję montaż paralaktyczny ze statywem i z lunetką biegunową, na którym można zamontować aparat fotograficzny lustrzankę z obiektywem (waga całości 2-3 KG, maksymalnie 5 - coś w rodzaju Nikona D700 + 135/2 na przykład), a w przyszłości teleskop w rodzaju któregoś z refraktorów Sky-Watcher (raczej tych amatorskich, np. 80/400) - oczywiście z możliwością podpięcia do niego lustrzanki - wtedy waga nieco wzrośnie - chciałbym być na to gotowy. Całość ma się nadawać do amatorskiej astrofotografii i obserwacji nieba - fotografowania księżyca i przynajmniej jaśniejszych DS w rodzaju M31. Czyli pewnie do tego bym chciał od razu albo w przyszłości jakiś system zautomatyzowanego prowadzenia - napęd, możliwość podłączenia do komputera i kamerki do autoguidingu itd. - ale tu też jestem kompletnie zielony.

 

Przeczesałem różne fora i strony internetowe, skąd wywnioskowałem, że na moje potrzeby wystarczyłby montaż EQ3-2 Sky-Watcher (nie mam pojęcia czym to się różni od EQ3, tak przy okazji...) i cenowo też by mi odpowiadał - zwłaszcza że używany pewnie można kupić znacznie taniej, a używany jak najbardziej wchodzi w grę (oczywiście z pewnych rąk). Tylko nie wiem o tym montażu nic poza tym, że jest paralaktyczny i że byłoby mnie na niego stać :-)

 

Czyli prosiłbym o potwierdzenie lub zaprzeczenie mojemu pomysłowi z EQ3-2 i dalsze poprowadzenie do szczęśliwego finału, którym byłaby samodzielnie wykonana fotografia M31 na przykład (oczywiście po odpowiedniej obróbce materiału w komputerze - z tym już sobie dam chyba radę).

 

Mój budżet: ideałem by było, gdyby całość zamknęła się w 1000 zł, najchętniej zacząłbym od samego montażu ze statywem (pewnie z możliwością ręcznego prowadzenia?) do 500 zł. W grę jak najbardziej wchodzą rzeczy używane, z pewnej ręki, im taniej tym lepiej, nie mam ciśnienia na "nówki" ze sklepu. Chyba że ktoś mnie sprowadzi na ziemię, ale z tego co wyszperałem w sieci, powodzenie operacji z takim budżetem jest chyba realne.

 

Na zakończenie: tutaj mój największy jak dotąd sukces astrofotograficzny:

http://www.terajewicz.pl/2009/05/ksiezyc/

który bym chciał ukoronować Drogą Mleczną i M31 - no ale do tego właśnie pewnie potrzebuję tego całego majdanu, o którym powyżej.

Pozdrawiam, z góry dziękują za wszelką pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy na forum!

Niestety musze Cie zmartwić, bo montaż EQ3-2 to jest kiepski pomysł na astrofotografie :no:

Zbyt duże PE, zbyt dużo luzów, mała nośność i brak możliwości podpięcia guidingu bez przeróbek w pilocie do napędu (kabelkologia + lutologia ;) ).

Jeśli myślisz o dokupieniu w przyszłości jakiegoś krótkiego refraktora do astrofoto, to EQ3-2 jest nieporozumieniem.

Drugim nieporozumieniem w astrofotografii jest refraktor SW 80/400, który jest achromatycznym klejonym dubletem, z wielką aberacją chromatyczną i bardzo krzywym polem, zwłaszcza do lustrzanek.

Absolutnym minimum to EQ5, ale mimo lepszej nośności i PE, nadal jest problematyczny przy podłączaniu guidingu, czego nie będzie z montażem HEQ5, no ale cena już jest dużo wyższa niż 1000pln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jest wątek ze zdjęciami M31 z tego montażu:

http://forum.astropolis.pl/topic/23177-kolejne-szerokie-podejcie-do-m31/

Tak więc nie wiem po co pchać się w wydatki ponad 1000 zł za sam montaż (przynajmniej na dzień dobry).

Chyba żeby trafić używany za jakąś okazyjną cenę, to oczywiście chętnie :-)

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są lepsze zdjęcia M31 w sieci robione na jakichś kosmicznych montażach, ale ja naprawdę nie mam kosmicznych wymagań i nie oczekuję cudów - przynajmniej na początek. Można powiedzieć z lekką przesadą, że chciałbym jedynie coś nieco lepszego niż zwykły statyw fotograficzny :-) Żeby droga mleczna się za bardzo nie rozmazała przy dłuższym czasie, i żeby coś tam z tej M31 dało się złapać.

 

Ale w sumie kupować coś, czego potem nie da się za bardzo rozbudowywać (EQ3-2), to chyba też słaby pomysł...

Zastanawiam się, czy nie lepiej poszukać kogoś, kto by pożyczył jakiś montaż nadający się do złapania M31 i pobawienia się w celu obycia z takim sprzętem w ogóle - bo zdaję sobie sprawę, że ja pewnie tak naprawdę po prostu nie wiem o czym tu mówimy, bo widziałem tylko na zdjęciach.

 

To może tak: załóżmy, że chciałbym kupić/pożyczyć taki EQ3-2 w celu właśnie wybadania, pobawienia się, z założeniem, że jak się nie spodoba, to się po prostu sprzeda - ale będę miał punkt odniesienia.

Pytania dwa:

Jaką lunetkę biegunową do tego można/trzeba kupić?

W jaki sposób zamocować na tym lustrzankę z obiektywem - czy coś trzeba w tym celu dokupić, czy po prostu taki montaż pozwala na zamocowanie lustrzanki z obiektywem z definicji? (nie wiem jak to fizycznie wygląda)

Jeśli dałoby się coś takiego zrobić, to ja bym chciał spróbować - od czegoś muszę zacząć :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do teleskopu to chyba mnie przekonałeś, chyba szkoda kasy na takie coś przy tych obiektywach, które mam. Raczej będę celował w Celestrona 80ED, ale tu już zdaję sobie sprawę, że montaż też odpowiedni musiałby być :-) Na razie chciałbym się pobawić zestawem EQ3-2 + lustrzanka, z naciskiem na słowo "pobawić", nie oczekuję cudów :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zamocowanie lustrzanki, to robi się to przykręcając ją do szyny montażowej (dovetail), który chyba będzie trzeba dokupić, ale tego w sklepach zawsze mają, więc nie problem. Co do lunetki, to chyba nie ma co wymyślać i wziąć standardową, jaką dają np. w Astrokraku. Nie wiem, czy są jakieś inne lunetki i jaki dokładnie dovetail przychodzi, bo z EQ3-2 nie miałem do czynienia, więc jakbyś odbierał osobiście w sklepie, to byłoby najlepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o lunetke biegunową, to trzeba po prostu kupić taką, która jest dokładne pod EQ3-2.

 

Astrokrak

 

Delta Optical

 

Co do mocowania w EQ3-2 to trzeba uważać, bo starsze wersje nie miały typowego gniazda typu "Vixen" tylko takie inne na śruby i tam by trzeba było pokombinować. Ważne jest to, żeby nawet na krótkich ogniskowych, wszystko dokładnie wyważyć, żeby sobie nie psuć potem nocki.

Nie wiem jakim aparatem będziesz robił fotki, ale jak tylko masz możliwość robienia w mRAW-ach albo sRAW-ach to jest najlepsza opcja, bo później i tak zmniejszasz zdjęcie a i obróbka będzie łatwiejsza i stackowanie szybsze, a każda klatka będzie miała mniejszy szum.

 

Pozdro

Edytowane przez Piotrek L.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, to sprawę lunetki i mocowania lustrzanki mam rozjaśnioną.

Kolejny dzień, kolejne pytania :-) Ale powoli mi się układa. Do rzeczy:

 

Będę próbował focić D200 i/lub D700 z podpiętymi Nikkorami od fisheye'a do 135mm, może zdobędę coś dłuższego, do 200-300 mm - chciałbym do tego sobie skombinować właśnie montaż EQ3-2 z lunetką. Pojawia się pytanie - czy da się to guidować ręcznie? W sensie że mam montaż, na nim lustrzankę ze szkłem, do tego lunetkę wycelowaną w gwiazdę jakąś i sobie siedzę i ręcznie śledzę tę gwiazdę podczas naświetlania klatek. Da się tak? (oczywiście nie spodziewam się jakości zdjęcia jak z montażu EQ6 sterowanego komputerowo z autoguidingiem).

 

W dalszych planach mam kupienie Celestrona/SkyWatchera 80ED - myślę, że to już spełnia wymogi przyzwoitości, a jest w moim zasięgu cenowo; do tego montaż EQ5, który będę sobie rozwijał o te wszystkie elektroniczne bajery - ten pomysł ma już chyba ręce i nogi?

Być może przejściowo zaopatrzę się w SW 80/400 w celach "zabawy" i zaznajamiania się z tematem astrofotografii. Potem pewnie odstąpię synkowi.

 

I jeszcze pytania o detektory: jakie pole widzenia daje dany obiektyw podpięty do lustrzanki? Czy daje takie samo, jak obiektyw fotograficzny o tej samej ogniskowej po prostu? (oczywiście nie mówimy o podłączeniu w projekcji okularowej, tylko bezpośrednio). Z moich wyliczeń wynika, że tak, ale pewien nie jestem. No i skąd wiadomo, który teleskop pokryje lub nie daną matrycę? (chyba że po prostu wszystkie kryją pole i tak większe od klatki 36x24mm).

 

Co do lustrzanek: zauważyłem, że większość astrofotobraci używa Canonów, chyba zwłaszcza modyfikowanego 350D. Skąd to się bierze? Przecież w Nikonie też można zdjąć lub wymienić filtr IR? W związku z tym mam w planach ewentualne kupienie takiego zmodyfikowanego Canona (nie mam ochoty przerabiać swoich body), a jak będę kupował to już wszystko jedno co to będzie za firma, ale tak z ciekawości chciałbym wiedzieć, co decyduje o tej popularności Canonów w astrofoto.

 

No i chyba ostatnie pytanie na dziś - skoro mam kupować detektor w rodzaju Canona 350D, to może lepiej w podobnej cenie/taniej jaką kamerkę dedykowaną do astrofoto? Bo poza astrofoto taki Canon do niczego by mi nie służył, więc może nie ma sensu.

 

Dzięki za każdą odpowiedź :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję odpowiedzieć na część pytań:

1. da się na EQ3-2 guidować ręcznie, ale trzeba trochę wprawy i zbyt długich czasów też nie osiągniesz, ale przy krótkich ogniskowych już coś wyjdzie

2. jeśli byś zakupił 80ED, to chyba jednak radziłbym wtedy zainwestowanie w EQ6 lub ewentualnie HEQ5

3. pole widzenia zależy od matrycy i ogniskowej, a czy to jest obiekty fotograficzny, czy teleskop, to już mało istotne

4. Canony przy dłuższych czasach miały lepszy stosunek szumu do sygnału, dzięki czemu można było wykorzystać je przy długich ekspozycjach. 350D lub 300D na rynku wtórnym jest tani, a po modyfikacji można nim wiele osiągnąć, co ludzie tutaj już udowodnili. Czy można w Nikonie wymienić filtr, to już nie wiem, bo nigdy się tym systemem nie zajmowałem, choć D200, czy D700 to jż zdecydowanie co innego, niż D40, więc i więcej na takim body wyciągniesz

5. dedykowane kamerki oczywiście są lepsze, jednak w tej cenie ciężko znaleźć coś sensownego, niemniej można poszukać na rynku wtórnym jakiegoś Meade DSI.

 

Zdravim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę próbował focić D200 i/lub D700 z podpiętymi Nikkorami od fisheye'a do 135mm, może zdobędę coś dłuższego, do 200-300 mm - chciałbym do tego sobie skombinować właśnie montaż EQ3-2 z lunetką. Pojawia się pytanie - czy da się to guidować ręcznie? W sensie że mam montaż, na nim lustrzankę ze szkłem, do tego lunetkę wycelowaną w gwiazdę jakąś i sobie siedzę i ręcznie śledzę tę gwiazdę podczas naświetlania klatek. Da się tak? (oczywiście nie spodziewam się jakości zdjęcia jak z montażu EQ6 sterowanego komputerowo z autoguidingiem).

 

Nie wiem czy ja dobrze rozumiem? Pisząc "lunetka" masz na myśli tą lunetkę biegunową, czy jeszcze inną dodatkową??

Zakładam że inną dodatkową, więc mogę napisać Ci że TAK da się w ten sposób guidować, ale musisz mieć okular z krzyżem celowniczym, żeby widzieć czy gwiazda się przesuwa.

Dawniej tak właśnie się fociło. Oko przy drugim teleskopie i korygowało się błędy montażu, tylko to była niezła mordęga.

 

W dalszych planach mam kupienie Celestrona/SkyWatchera 80ED - myślę, że to już spełnia wymogi przyzwoitości, a jest w moim zasięgu cenowo; do tego montaż EQ5, który będę sobie rozwijał o te wszystkie elektroniczne bajery - ten pomysł ma już chyba ręce i nogi?

Być może przejściowo zaopatrzę się w SW 80/400 w celach "zabawy" i zaznajamiania się z tematem astrofotografii. Potem pewnie odstąpię synkowi.

 

Dla mnie troszkę bezsensu jest kupowanie beznadziejnego refraktora o ogniskowej 400mm, jeśli myślisz o jakimś obiektywie 200-300mm. Różnica w wielkości pola kadru nie będzie aż tak wielka, a poza tym napisałem Ci wcześniej, że będziesz miał ostry tylko mały region w środku kadru, a reszta nieostra, więc po co takie coś kupować????

Jako guider tak, koledzy używają i sobie chwalą, ale jako astrograf??? Baaaaardzo zła droga....

 

I jeszcze pytania o detektory: jakie pole widzenia daje dany obiektyw podpięty do lustrzanki? Czy daje takie samo, jak obiektyw fotograficzny o tej samej ogniskowej po prostu? (oczywiście nie mówimy o podłączeniu w projekcji okularowej, tylko bezpośrednio). Z moich wyliczeń wynika, że tak, ale pewien nie jestem. No i skąd wiadomo, który teleskop pokryje lub nie daną matrycę? (chyba że po prostu wszystkie kryją pole i tak większe od klatki 36x24mm).

 

Ogniskowa teleskopu się nie zmienia, ewentualnie będzie mniejsze pole widzenia na matrycy APS niż na 36x24mm.

Co do pokrycia, to na 100% ED80 + wymagany flattener nie pokryje Ci matrycy 36x24mm.

Który teleskop pokryje 36x24mm??? Na pewno Takahashi FSQ ale to już jest mega drogi sprzęcior.

 

Co do lustrzanek: zauważyłem, że większość astrofotobraci używa Canonów, chyba zwłaszcza modyfikowanego 350D. Skąd to się bierze? Przecież w Nikonie też można zdjąć lub wymienić filtr IR? W związku z tym mam w planach ewentualne kupienie takiego zmodyfikowanego Canona (nie mam ochoty przerabiać swoich body), a jak będę kupował to już wszystko jedno co to będzie za firma, ale tak z ciekawości chciałbym wiedzieć, co decyduje o tej popularności Canonów w astrofoto.

 

Nikon ingeruje w pliki RAW, tzn odszumia je softwarowo co jest nie za bardzo dobre do astrofoto, a druga sprawa w Nikonach był problem z podgrzewaniem rogów matrycy przez elektronike co dawało fatalne efekty przy dłuższych klatkach niż 2 minuty.

 

No i chyba ostatnie pytanie na dziś - skoro mam kupować detektor w rodzaju Canona 350D, to może lepiej w podobnej cenie/taniej jaką kamerkę dedykowaną do astrofoto? Bo poza astrofoto taki Canon do niczego by mi nie służył, więc może nie ma sensu.

 

Raczej w tej cenie nie kupisz nic, nawet używanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy ja dobrze rozumiem? Pisząc "lunetka" masz na myśli tą lunetkę biegunową, czy jeszcze inną dodatkową??

Dodatkową, naturalnie :-) Czyli na montażu będzie jak rozumiem: biegunowa, lustrzanka + obiektyw oraz coś z krzyżem do guidowania - tylko co konkretnie? Też lunetka jakaś?

Wiem że to mordęga, ale mam ochotę się pobawić, zanim będę miał pieniążki na EQ6 i Celestrona 80ED.

 

... Baaaaardzo zła droga....

Jeszcze przemyślę. Zwłaszcza jeśli będę mógł kupić coś lepszego szybciej niż teraz zakładam. Najwyżej synek będzie się od razu bawił z tatusiem na Celestronie 80ED...

 

Co do pokrycia, to na 100% ED80 + wymagany flattener nie pokryje Ci matrycy 36x24mm.

Który teleskop pokryje 36x24mm??? Na pewno Takahashi FSQ ale to już jest mega drogi sprzęcior.

Czyli podpinanie lustrzanki pełnoklatkowej w zasadzie w ogóle nie ma sensu? A sensor 350D na przykład jest cały kryty takim teleskopem? Jakiej średnicy jest "pole obrazowe" czy jak to się tam nazywa takiego czy innych zwyczajnych teleskopów? Każdy ma swoje, czy jest jakaś "norma"? Wiadomo - zwykły obiektyw foto ma średnicę tego pola nie mniejszą niż przekątna klatki 36x24, obiektyw DX czy EF-S odpowiednio mniejszą, a teleskop? Jest to gdzieś podawane w jego parametrach?

 

Nikon ingeruje w pliki RAW, tzn odszumia je softwarowo co jest nie za bardzo dobre do astrofoto, a druga sprawa w Nikonach był problem z podgrzewaniem rogów matrycy przez elektronike co dawało fatalne efekty przy dłuższych klatkach niż 2 minuty.

Szkoda że zgubiłem gdzieś tę fotę M31 zrobioną nie modyfikowanym D200, pamiętam, że teleskop był Pentaxa jakiś. Nawet jeśli to wszystko prawda, to jakoś dziwi mnie taka miażdżąca nieobecność Nikonów w astro. No ale to już offtop. Tak czy siak będę celował zatem w Canona, skoro jest tani i dobry :-)

Idę sprawdzać ceny i zalety EQ5, HEQ5 i EQ6 w sieci - chętnie poczytam Wasze uwagi oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkową, naturalnie :-) Czyli na montażu będzie jak rozumiem: biegunowa, lustrzanka + obiektyw oraz coś z krzyżem do guidowania - tylko co konkretnie? Też lunetka jakaś?

Wiem że to mordęga, ale mam ochotę się pobawić, zanim będę miał pieniążki na EQ6 i Celestrona 80ED.

 

Troche Ci namieszam, ale do guidingu może być właśnie ten SW 80/400, tylko że sam okular z krzyżem celowniczym w najtańszej wersji to około 160 zeta, no i oczywiście do tego kątówka.

Jeśli masz laptopa, to możesz zamiast okularu, podpiąć odpowiedniego webcama ze złączką na 1,25" i wtedy będzie łatwiej korygować montaż.

Na forum jest dużo na temat webcamów i sposobów podłączania.

 

Jeszcze przemyślę. Zwłaszcza jeśli będę mógł kupić coś lepszego szybciej niż teraz zakładam. Najwyżej synek będzie się od razu bawił z tatusiem na Celestronie 80ED...

 

Jeśli już zamierzasz kupić tego Celestrona to pamiętaj, że do astrofotografii potrzebujesz jeszcze coś takiego jak reduktor/wypłaszczacz pola (Field Flatener/Focal Reducer).

 

Czyli podpinanie lustrzanki pełnoklatkowej w zasadzie w ogóle nie ma sensu? A sensor 350D na przykład jest cały kryty takim teleskopem? Jakiej średnicy jest "pole obrazowe" czy jak to się tam nazywa takiego czy innych zwyczajnych teleskopów? Każdy ma swoje, czy jest jakaś "norma"? Wiadomo - zwykły obiektyw foto ma średnicę tego pola nie mniejszą niż przekątna klatki 36x24, obiektyw DX czy EF-S odpowiednio mniejszą, a teleskop? Jest to gdzieś podawane w jego parametrach?

 

Z typowymi wypłaszczaczami pola, spokojnie masz krycie sensora APS.

 

Szkoda że zgubiłem gdzieś tę fotę M31 zrobioną nie modyfikowanym D200, pamiętam, że teleskop był Pentaxa jakiś. Nawet jeśli to wszystko prawda, to jakoś dziwi mnie taka miażdżąca nieobecność Nikonów w astro. No ale to już offtop. Tak czy siak będę celował zatem w Canona, skoro jest tani i dobry :-)

Idę sprawdzać ceny i zalety EQ5, HEQ5 i EQ6 w sieci - chętnie poczytam Wasze uwagi oczywiście.

 

Ten "jakiś" teleskop Pentaxa, to już drogi sprzęt...

A Nikon nie istnieje w astrofoto tylko na własne życzenie (powody napisałem wcześniej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opcja guidngu z webcamem wydaje mi się najciekawsza, poczytam. No i chyba najtańsza? (laptopa mam).

 

Jeszcze mam pytanie, bo mnie olśniło, że ja przecież mam fajnego analoga - Nikona F4(s), który nawet ma taką ciekawą opcję do astrofoto - tryb wyzwolenia migawki, w którym zostawia ją otwartą "na wieczność" bez pobierania prądu - nic tylko korzystać. Pytanie: czy są dostępne filmy, które spiszą się lepiej niż matryca w lustrzance typu 350D? (nie mówiąc o D200 czy D700). Zakładamy, że mam dostęp do bardzo dobrego skanera, dajmy na to co, najmniej Nikon Coolscan V ED.

Może warto się tym zainteresować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak nie warto.

W astrofotografi amatorskiej postęp zaczął się właśnie od możliwości używania cyfrowych lustrzanek, które mogą wykonać dużą ilość kilkuminutowych klatek, które są później stackowane w specjalnych (też darmowych) programach.

Jakie mamy z tego korzyści? Ano takie, że jak zrobimy jedną klatkę o czasie np 3 godzin, to będziemy mieć po prostu białą klatkę (lub masakrystycznie przepalone obiekty DS i gwiazdy), a robiąc 36 klatek po 5 minut, będziemy mieli po zestackowaniu zajefajny efekt (pod warunkiem focenia w dobrym/ciemnym miejscu).

Klisza jest całkowićie wyparta i zresztą nie dziwne, bo możliwości cyfrowych zdjęć astro są o niebo większe.

 

Proponuje jednak najpierw pożądnie poczytać forum i internet na temat astrofotografi.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam, właśnie już mam dość czytania, czas działać :-) Chyba już mi się z grubsza wyklarowało, dzięki Waszym podpowiedziom. Na początek spróbuję się pobawić tym co mam, czyli moimi Nikkorami, nawet na statywie zwykłym - całkiem spory zakres mi pokrywają, postaram się z nich wycisnąć co się da ( http://www.astroexpo.pl/index.php?module=Photo&func=fullview&id_photo=2989 ). W międzyczasie zacznę szukać używanego montażu, EQ3-2 co najmniej, jak się trafi w ciekawej cenie to może EQ5 z napędem. EQ6 chyba jest jednak poza moim zasięgiem, nawet używany (mówimy o wydatku, który nie jest inwestycją i nie będzie na siebie zarabiał). Tym montażem i Nikkorami będę się wprawiał w śledzeniu. Potem przyjedzie czas na teleskop (prawie na 100% SkyWatcher 80ED + flattener), a na koniec złowię jakiegoś modyfikowanego EOSa. Oczywiście w międzyczasie (najlepiej przed zakupem teleskopu) będę musiał wybrać jakieś oprogramowanie i nauczyć się, co i jak się z tym robi, ale to osobna bajka.

Słuszna droga? Tak z grubsza?

 

Jeśli uda mi się w najbliższym czasie (rok?) zrobić coś w rodzaju takiego zdjęcia:

http://www.astroexpo.pl/index.php?module=Photo&func=fullview&id_photo=472

czy takiego:

http://www.astroexpo.pl/index.php?module=Photo&func=fullview&id_photo=1747

to będę bardzo zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga jak najbardziej słuszna. I tak najwięcej zabawy jest podczas "automatyzacji", czyli gdy używasz laptopa, wszystko jest podpięte pod niego i starasz się, aby zadziałało prawidłowo. Potem dopiero zaczyna się walka z drobnymi, aczkolwiek ważnymi szczegółami, jednak na początku potrzebna też wytrwałość i odporność na porażki. Jak teraz się nie zrazisz, to później już poleci z górki.

 

Zdravim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak już tak offtopujemy, to ja zapytam o jedną rzecz, na której utknąłem podczas lektury.

Nie do końca rozumiem, JAK w zasadzie należy robić zdjęcia. Opiszę na przykładzie:

http://www.astroexpo.pl/index.php?module=Photo&func=fullview&id_photo=2052

Zdjęcie zostało zrobione zestawem, w który, jak już pisałem, będę celował :-) Ale mniejsza.

Chodzi mi o czasy naświetlania i ilość klatek (przy danym ISO oczywiście, ale to wiadomo). Skąd u licha mam wiedzieć, że chcąc zrobić takie zdjęcie, mam zrobić właśnie 30 klatek po 600 sekund? (poza tym, że mogę po prostu spapugować z przykładu i zobaczyć co wyjdzie).

I drugie pytanie: ta jedna pojedyncza klatka 600 sekund stanowi samodzielne "prawidłowo" naświetlone zdjęcie, na którym jakoś tam będzie widać tę M31, czy też każda z tych klatek to jest 1/30 (w tym wypadku) prawidłowej końcowej ekspozycji, widocznej na gotowym zdjęciu?

Czyli: czy końcowa ekspozycja gotowego zdjęcia to 600 sekund, czy 30x600 sekund?

Edytowane przez Michał Terajewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im więcej zrobisz klatek, tym lepiej. Czasy dobierasz tak długie, jak tylko jesteś w stanie, byle nie przepalić, np. centrum galaktyki, choć o to już się trzeba postarać.

 

I drugie pytanie: ta jedna pojedyncza klatka 600 sekund stanowi samodzielne "prawidłowo" naświetlone zdjęcie, na którym jakoś tam będzie widać tę M31, czy też każda z tych klatek to jest 1/30 (w tym wypadku) prawidłowej końcowej ekspozycji, widocznej na gotowym zdjęciu?

Czyli: czy końcowa ekspozycja gotowego zdjęcia to 600 sekund, czy 30x600 sekund?

 

Z jednej klatki oczywiście też coś wyciągniesz, jednak to nie do końca jest tak, że to będzie 1/30 finalnego zdjęcia. Zwiększając ilość ekspozycji jesteś w stanie wydobyć subtelne detale, które na pojedynczej klatce są zażarte przez szumy. Końcowa ekspozycja to 30x600 sek., czyli 5 godzin.

 

Zdravim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Końcowa ekspozycja to 30x600 sek., czyli 5 godzin.

Eee, no nie, zgodnie z tym co napisałeś przed tym zdaniem, to każdą z tych klatek naświetlam "normalnie", ale dobra, wiadomo o co chodzi :-) Czyli składam ze sobą "normalnie" naświetlone zdjęcia, a nie "niedoświetlone o 29/30" - o to mi chodziło.

No to pozostaje mi teraz wybrać jakieś oprogramowanie, z którym dobrze się będę czuł i które ogarnę, no i które jest dobre oczywiście. Z tego co czytałem jest tego masa... Pewnie bym zaczął od IRIS, tylko nie wiem czy nie rzucę się w ten sposób na głęboką wodę? No i chyba nie bardzo mam jak przetestować taki program, dopóki nie będę miał montażu? Chyba że wystarczy zrobić 3-5 zdjęć po 10-20 sekund szerokim kątem drogi mlecznej ze zwykłego statywu fotograficznego, żeby poćwiczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie masz montażu to rób tak jak ja (ja też nie mam). Cyknij kilka - kilkanaście klatek na szerokim kącie kilkunastosekundowych (tak aby gwiazdki były jeszcze punktami a nie kreskami) ze statywu, potem połącz je. Do połączenia używam najprostszego wg mnie programu DSS.

 

Przeglądnij ten wątek tam zobaczysz jakie można uzyskać efekty nie mając montażu

http://forum.astropolis.pl/topic/28505-fotografia-statywowa/

 

Powodzenia

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Najbardziej mnie ucieszył widok M31 sfotografowanej szkłem 50mm :-D

Czy istnieje (zapewne tak) jakiś fajny kalkulator, albo jakieś wytyczne - jakich maksymalnie czasów da się rozsądnie używać przy danej ogniskowej i danej matrycy? No i pewnie jeszcze to zależy od deklinacji obiektu, chociaż szeroki kąt obejmuje spory zakres tak czy owak...

Spróbuję tego DSS, skoro polecasz, nie będę wywarzał otwartych drzwi :-) Na pierwszy ogień pójdzie oczywiście Droga Mleczna i okolice M31. Tylko nie wiem czy coś z tego wyjdzie, bo okolice M31 mam akurat mniej więcej nad miastem, może będę musiał przejechać na drugą stronę.

Edytowane przez Michał Terajewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie używam kalkulatora - po prostu robię testową fotkę, powiększam i patrze czy poruszone czy nie. Jeśli efekty mnie nie zadowalają to dobieram inny czasy. Jeśli obiekt jest w zenicie to myślę że dla 50mm można popróbować 10-15 sec. Jeśli jakiś szeroki kadr np. 18mm to myślę że spokojnie 15 sec tez powinno być ok.

 

Jak już będziesz miał jakieś fotki to pochwal się nimi w odpowiednim wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu montażu, jedna rzecz mnie zaskoczyła (chyba że coś przegapiłem) - że nikt nie wymyślił oprogramowania, które po podłączeniu montażu do komputera pozwalałoby na automatyczne ustawienie montażu na biegun. Przecież to się powinno dać zrobić. Ustawiamy montaż, celujemy kamerką w jakiś rozpoznawalny obszar nieba, komputer sobie śledzi przez odpowiednią chwilę ruch kilku gwiazd, na tej podstawie kalibruje i ustawia montaż, na koniec puszcza nam zielone światełko, że możemy wycelować w nasz obiekt i robić zdjęcia/obserwować. Tymczasem z tego co czytam trzeba montaż ustawić na biegun zawsze ręcznie. To naprawdę takie trudne dla sprzętu za ciężkie pieniądze podłączonego do komputera z oprogramowaniem, czy coś przegapiłem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.