Skocz do zawartości

Pokaż swój (pierwszy) teleskop!


E.Eri

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj, przeszukując archiwa zdjęć, trafiłem na kilka fotografii z moim pierwszym, "prawdziwym" teleskopem. Przed nim korzystałem tylko ze starej rosyjskiej lornetki 7x50 (pomijam "kultowe" wynalazki jak Astro Cabinet czy zestaw Optik Montage Experiment). ATM, ze względu na brak zdolności technicznych, był dla mnie równie niedostępny, jak słynny "szukacz komet" firmy U. MTO (bo o nim mowa) do dziś wspominam bardzo ciepło. :)

 

mto_1.jpg

W trakcie obserwacji częściowego zaćmienia Słońca

 

mto_2.jpg

Na "balkonowym stanowisku obserwacyjnym"

 

mto_3.jpg

Mars* dla tego, kto odgadnie kim jest obserwator :)

 

Pomysł na wątek typu "Pokaż swój teleskop" nie jest nowy; może też przyjmie się na AP? Kto następny? :)

(*) - oczywiście, mam na myśli batonik Mars ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7408a9f3665e36ab.html

 

Tak wyglądał mój pierwszy teleskop. Jak widzicie w tamtych czasach (rok 1965) trzeba było nieźle kombinować aby coś zobaczyć. Teleskop był umocowany do balkonowej barierki która trzęsła się okropnie kiedy w pobliżu pojawiał się tramwaj.

Frugosław

Edytowane przez frugosław
  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy teleskop przywiózł mi ojciec z Tajwanu w pierwszej połowie lat 90tych. Był to jakiś supermarketowy no-name biały Newton 114/900 na czyś w stylu EQ1/EQ2 z szukaczem 5x24 typu plastic-fantastic oraz ponadczasowym zestawem okularów 25mm; 12,5mm oraz 4mm w standardzie 0.965. To były czasy kiedy praktycznie jedyne dostępne teleskopy to były różnego rodzaju Uniwersały. Niestety pomimo tego że astronomią interesowałem się już jakiś czas, to obserwacje tym cudem w środku miasta niezbyt mi wychodziły. Nie zdawałem sobie wtedy sprawy jak dużą rolę odgrywa zanieczyszczenie światłem. Po wielu latach przeskok na Synte 8’’ było przeskokiem o kilka klas jakości i tak naprawdę dopiero wtedy zobaczyłem co to DSy.

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu, to ja zaczynałem podobnie jak Frugosław (przełom lat 80/90) z zestawem Zeissa 50/540 i okularami H25 i H16 0,965". Refraktorek f/11 dawał przepiękne obrazy, ale jego słabym punktem był kartonowy tubus, słaby "wyciąg" i praktycznie brak montażu ;)

 

Pamiętam, jaki byłem dumny jak dostrzegłem w Plejadach gwiazdki ok. 9m.

 

Na Astromarcie znalazłem zdjęcie:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O w morde, E.Eri, co ty za troglodytów do MTO dopuszczasz! :szczerbaty: Ja zaczynałem z Turist3 i wiecie co? Było w tym widać moony Jowisza! Dla kilkuletniego dziecka to był szok percepcyjno poznawczy. Widziałem z balkonu księżyce innej planety!

 

A tak wygląda cud techniki radzieckiej o którym mowa (to dla dzieci epoki normalnego szkła, coby wiedziały, że lunetka o aperturze 50mm może jak najbardziej ważyć prawie dwa kilo ;) )

untitled.jpg

 

Pozdrawiam.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też coś takiego miałem tyle że mój zestaw nazywał się bodajże Optic Cabinet 80. Po jakimś czasie rodzice kupili mi również Astro Cabinet 90. Moja mama była nauczycielką geografii i może dlatego astronomia też leżała i leży w polu jej zainteresowań i jako hobby chyba wraz z genami przeszła na mnie :). Ten pierwszy prawdziwy teleskop kupiłem dopiero 3 lata temu i był to Newton SW 150/1000 na EQ3-2, tubę posiadam do chwili obecnej.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako szczeniak w 86 roku wierzyłem naiwnie,że uda mi się zestawem AstroCabinet zobaczyć kometę Halley'a [z miasta!]. Pierwsze sensowne acz niekiedy przypadkowe obserwacje to była lornetka BPC 8x30 [zalega u mnie do dziś] oraz..., a jakże: składana teleskopowo jak pirackie lunety Turist3 20x50 [zdjęcie Hansa]. Ze statywu foto pożyczonego od kolegi ze studiów zobaczyłem nią księżyce Jowisza To był hit... Ma też na koncie odlatującą już kometę Hyakutake, ustrzeloną z ręki [sic!] gdzieś nad schroniskiem na Markowych Szczawinach pod Babią G. Eh, to uż se ne vrati... Musze jednak sprostować,że ten wiekopomny sprzęt nie wazył 2kg, tylko ok. 600g.

Pierwszą prawdziwa lornetka astro to był Bresser 15x60. Wcześniej zaliczyłem jeszcze wpadke z lunetką ornitologiczną 20-60x60, za to był to pierwszy własny sprzet, przez który widziałem pierscienie Saturna. Pierwszy teleskop Regulus 130/650 [Dobson] wciąż stoi 2m ode mnie w pokoju. Już nie używany, niedługo trafi w dobre ręce...

Pozdrawiam

-J.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też zaczynałem od własnoręcznie zrobionego teleskopu z soczewki okularowej i tubusu z kartonu klejonego na butelkach :D

nie pamiętam dokładnie kiedy to było ale około 1975 roku. Księżyc prezentował się w nim okazale

teleskopu już dawno nie mam ale ... nadal mam tę soczewkę

 

soczewka.JPG

 

później był Turist3, który był moim podstawowym sprzętem obserwacyjnym przez 20 lat. Turista3 też mam do tej pory i używam do obserwacji Słońca w projekcji. Dwa lata temu podczas zaćmienia brał oczywiście czynny udział w obserwacjach

jeszcze przed zakupem lunetki dostałem lornetkę PZO 11x40 (jak się pewnie domyślacie też ją mam do dziś) ale nie wiedziałem, że można jej używać do obserwacji nieba :Boink: ... dopiero po kilku latach zauważyłem, że obraz wieczorem jest dość jasny więc może warto spróbować też w nocy ... i rzeczywiście przez przypadek trafiłem na Jowisza (celowałem w jasne obiekty) i zobaczyłem niewielką tarczę otoczoną przez kilka "gwiazdek"

 

pozdrawiam

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć,

mój pierwszy teleskop to refraktor zbudowany pd koniec lat 80-tych.

Wyglądał naprawdę imponująco, zbudowany z tego co było pod ręką (jak u P. Słodowego).

Podstawowe cechy to:

- obiektyw: pojedyncza soczewka od lupy do oglądania zdjęć o średnicy 140mm (!!!)

- okular: dwusoczewkowa konstrukcja w układzie Ramsdena z soczewek wyjętych z rzutnika przeźroczy

- cała tuba i okular to papier (60 kartek grubego papieru klejonego jakimś twardym klejem od dziadka z warsztatu)

Sprzęt miał powiększenie 8x, ale naprawdę byłem z niego dumny.

Generalnie niech żyje Młody Technik, to było naprawdę inspirujące czasopismo.

Szkoda, ze nie mam fotek.

pozdrawiam,

Łukasz

Edytowane przez luk
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy teleskop wcale nie był pierwszy i wcale nie był teleskopem:)

Za to pierwszy kontakt z niebem, za pośrednictwem "szkiełka" miał miejsce około '92-'93 roku, kiedy to mój młodszy brat był już w stanie odczytać z efemeryd położenie Jowisza, to z racji uczęszczania do LO. Pamiętam, że bałem się tej grubej, niebieskiej książki, zapisanej cyframi, bo kiedy ją otwierałem, to doznawałem zawrotów głowy :compress:

Tym najpierwszejszym narzędziem obserwacyjnym była Rosyjska luneta "Turist 3", którą pewnego pogodnego wieczoru wspomniany brat skierował na Jowisza. Mówił o księżycach tej planety, ale ja tam widziałem tylko jakies słabe gwiazdki obok zółtej Jowiszowej plamki:) Była to lunetka "Turist3", a wiele lat później zobaczyłem w domu kolegi coś co nazywało się "Turist"(nie pamiętam czy miało numer)i było tak tycie, że poczułem dumę z posiadania Turista nr3! Pewnie na tej pierwszej obserwacji by się skończyło, dyby nie to, że którejś nocy napatoczył mi się Księżyc w fazie połówkowej, za to ten widok zastanowił mnie bardzo- przecież my patrzymy na inny glob, zawieszony w tej kosmicznej pustce, o której sie mówi, ale z której nikt na codzień nie zdaje sobie sprawy..Wypadki potoczyły się szybko, przy pierwszej sposobności, zakupiłem teleskop nr 5 z Żywca (trzeba w tym miejscu powiedzieć, że w tamytych latach Chińczycy nie znali jeszcze teleskopów) :rolleyes: Był zółty,ciężki i pokazywał pierścień Saturna! Dzieki systemowi przedłużek i soczewce barlowa dawał całkiem duże powiększenie, 200x. :astronom:

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te zdjęcia nie mogą zaginąć w Internecie... U-bot pożyczony ze szkoły, jakie to były piękne czasy ;)

 

3zykxdh3wg8tsng0.jpg 7vctonb4k80x5qta.jpg doen7lj6vypp7vtp.jpg estztutcqhaupbjv.jpg f4h468gdus1vvtdt.jpg rvxjunez660t5whn.jpg zttnohjypzthj07b.jpg

 

Aż mnie zęby zaczęły boleć :).

Miałem identyczny, model nr 5, wersja biała.

Edytowane przez luk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No od razu poznasz znaną markę z Żywca :) Prawie teleskop :) Prawie, czyni wielką różnicę :)

 

A wracając do tematu. Ja 4 lata temu nabyłem Celestrona FirstScope 114/900 na EQ1. Długa rura bez barlowa w wyciągu, taka jak TUTAJ (trochę starsza wersja). Nazwa idealnie pasuje do tematu ;) Sama rurka naprawdę fajna. Obejrzałem nią mnóstwo (pierwszy raz w życiu):

 

- plamy na Słońcu

- kratery na Księżycu (mnóstwo)

- Jowisza z księżycami, wyraźne pasy (WCP nie widziałem)

- Saturna z pierścieniami (przerwa Cassiniego poza zasięgiem)

- tarczę Marsa

- fazy Wenus

- dużo gromad otwartych z Plejadami na czele

- sporo gwiazdek podwójnych

- kilanaście najjaśniejszych mgławic

 

Dzięki tej rurce złapałem bakcyla astro-foto. Co prawda w zasięgu miałem tylko plamy na Słońcu i Księżyc, ale to wystarczyło żebym się wciągnął w tą zabawę po uszy.

 

Porażką okazał się montaż. Statyw i głowica z potwornymi luzami. Czasami miałem wrażenie, że to się nazywa teleskop tylko dlatego, że strasznie się telepie we wszystkie strony. Obserwacje z powerem ponad 100x były praktycznie niemożliwe. Jakikolwiek wiaterek, czy dotknięcie montażu powodowało uciekanie obiektu z pola widzenia. Złapanie ostrości było praktycznie niemożliwe, bo dotknięcie focusera powodowało drgania obrazu jak przy trzęsieniu ziemi...

 

Teraz trochę pluję sobie w brodę, że nie dołożyłem kilku zł na troszkę większe lusterko na dobsonie, ale postąpiłem dokładnie tak samo głupio jak większość początkujących. Najpierw się napaliłem i kupiłem "super teleskop", a dopiero później zacząłem zaglądać na fora astronomiczne i czytać recenzje sprzętu. Mimo wszystko nie żałuję - teleskop dał mi dużo radości, a teraz czeka, aż moje chłopaki jeszcze trochę podrosną (przesiadłem się na syntę 8" na EQ5)...

 

 

Serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hanysiak - mam w dalszym ciągu "U" nr 5 i rzeczywiście tak jak piszesz rura leży na kątowniku obleczonym filcem. Jest to montaż para "paralaktyczny". Jak znajdę czas w domu to obfotografuje tego typa.

To co pokazał na fotkach antyqjon to starsza wersja montaży - w dodatku azymut.

 

Co się więc okazuje mieliśmy najnowszą wypasioną wersję montażu. I z tego trzeba się cieszyć :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.