Skocz do zawartości

Lidletka a reszta świata


Mat

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich użytkowników Astro-Forum.org ups.... Astropolis.PL, sorry aż tak dawno mnie tu nie było :rolleyes:, międzyczasie stronka zmieniła nazwę układ itd.

 

Do rzeczy:

 

Jakiś czas temu sprzedałem moje przyrządy obserwacyjne i sprzęt do astro-foto, i na tym skończyła się moja zabawa w astronomię :fool:. Ale czasami sobie lubię popatrzeć w niebo bo ta pasja nigdy nie odchodzi :rofl: W 2007 roku kupiłem sobie słynna Lidletkę firmy Bresser/Meade 10x50, która zajęła miejsce po starej Tento 12x40. Gdy po raz pierwszy zerknąłem w Lidletkę, przeżyłem lekki szok - tyle gwiazd - jakie jasne. Jakiś czas potem patrzyłem na jej test na portalu optyczne.pl . I nie mogłem się nadziwić dlaczego wypadła tak słabo. Nie przejmowałem się tym, bo w zasadzie wg mnie wszystko było ok, ale teraz po 4 latach znowu coś mnie ruszyło by popatrzyć na stary test na w/w portalu. No i patrze - jest słabo - i tak się teraz zastanawiam: Czy lornetka Meade 10x50 (Lidletka) jest taka słaba tzn. czy to co przez nią widzę jest kwalifikowane jako beznadziejny obraz? To pytanie mnie trochę denerwuje bo nie mogę jej z niczym lepszym porównać - a jak widzę zajęła ona ostatnie miejsce w teście.

 

Moje pytanie: czy ktoś posiada moja lornetkę i ma równocześnie inny sprzęt lornetkowy do porównania? Chciałbym kupić lepsza lornetkę (500 zł ale oczywiście lepiej mniej) - tylko do obserwacji nieba nocą (bo brak teleskopu).

CZego się moge spodzięwac? Co mogę zobaczyć? - to mniej więcej wiem.

 

Chciałbym się Was, drodzy lornetkowicze zapytać o Wasze odczucia odnośnie lepszych lornetek (klasy kilkuset złotych do 400 - 500zł). Co można przez nie zobaczyć w porównaniu do Lidletki - bardzo mi o takie porównanie chodzi np. na jakis obiektach czy coś. Chciałbym po Waszych wypowiedziach mniej więcej określić czy opłaca się przejść na coś lepszego co da o niebo lepszy obraz - czy wręcz przeciwnie Lidletka nie jest bardzo gorsza w stosunku do lornetek droższych (nawet powyzej 1000 zł).

O ile w Waszym odczuciu jest ciemniejsza Lidletka od innych lornetek.

 

Sorry za długie wypociny.... dawno mnie nie było i szukam pomocy bo chce kupić lornetkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej !

 

Nie jestem znawcą lornetek, ale moje skromne spostrzeżenia z ułomnego porównania lidletki 10x50 z Vixen Ultima 9x63

Dwie takowe kupiłem swego czasu na prezenty pod choinkę, więc przy kupowaniu sprawdziłem tylko kolimację, mechanikę - i w zasadzie to wszystko.

 

Miałem, z zwykłej ciekawości, i tę lidletkę i Vixena jednocześnie na statywach; w dzień i w nocy. Ponieważ Vixen ma pupilę wyjściową 7mm, więc bardziej komfortowe patrzenie, źrenica oka praktycznie nie "wyskakuje" z pupili. Muszle oczne bardziej "przyjazne" w stosunku do wykręcanych ale prymitywnych w lidletce.

 

Natomiast co do obrazu - praktycznie tylko jedna łatwo zauważalna różnica - lepsze odwzorowanie bieli w Vixenie. Reszta, przynajmniej dla mnie, ze źrenicą oka cca 3,5 mm - to ledwo zauważalne różnice. Oczywiście oprócz solidności wykonania, odporności na dekolimację, porządnej torby...

 

Więc jeśli masz inne pilne wydatki - spoko, zakup innej, droższej lornetki może poczekać. Zakładam że kolimację i mechanikę masz OK! Nie tłuc nią orzechów i nie wbijaj gwoździ !

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam wypowiedz.

 

Nie zauważyłem niczego więcej przez Fuji 10x50 czego nie moglem zobaczyć przez Lidlowke/ale tego starego typu-gumowe muszle oczne/.

 

Rożnica ceny jest skandalicznie nieproporcjonalna do różnicy poziomu jakości ,jeżeli coś kosztuje np. 20x drożej to powinno się oczekiwać przynajmniej 10x lepszej jakości w każdym calu,a obawiam się ze na max.możesz znaleźć 3x.

 

Y

 

p.s

 

muszle oczne do takiego Fuji 16x70 są chyba 2 krotnie droższe od lidlowki :)

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi obraz dawany przez Lidletkę bardzo odpowiadał. Po przesiadce z Tasco 10x50 był ogromny przeskok na plus. Patrzyłem też przez dosyć starego Zeissa 10x50 i na pierwszy rzut oka różnice jakie zauważyłem to Zeiss był wyraźnie cięższy (metal) i miał nieco gorsze odwzorowanie kolorów.

 

Tyle, że ja nie jestem lornetkowym świrem i nie doszukuję się w nich wad/zalet o ile ich nie widać na pierwszy rzut oka i o ile nie przeszkadzają.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za wypowiedzi, czyli wychodzi na to, że to dobry sprzęt, chciałbym Wam coś jeszcze napisać. Patrze na optyczne.pl i chciałbym porównać niektóre rzeczy z moją lidletką.

 

Test lidletki

Sprawności optycznej nijak mogę sprawdzić wiec nie wiem czy dobrze czy nie. Abberacji w niej nie widziałem, gwiazdki tylko czasem trochę iskrzą (z zasadzie planety czasem też :), odblasków w niej nie widzę (wewnątrz)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam wypowiedz.

 

Nie zauważyłem niczego więcej przez Fuji 10x50 czego nie moglem zobaczyć przez Lidlowke/ale tego starego typu-gumowe muszle oczne/.

 

 

Ja też tak raz miałem, że widziałem przez Fujinona 10x50 dokładnie to samo co przez 8x40 Nikona. Potem jednak zdjąłem te plastikowe pokrywki na obiektywach :szczerbaty:

 

A poważnie, przy założeniu że Lidletka to 10x50 tylko na papierze a realnie 8.6x40 nie ma fizycznej możliwości, aby pokazywała to samo co Fujinon, zwłaszcza jeśli porównać transmisję układu Lidletki (49% zmierzone przez optyczne) z sprawnością Fujinona 94.9% Nie widzę tu małej, nieznacznej różnicy a przepaść i o ile można się cieszyć Lidletką i podziwiać nocne niebo za śmieszną cenę, to wyprowadzanie z tego wniosku, że droższy sprzęt w ogóle nie ma sensu, jest dla mnie argumentem nie do utrzymania.

 

Liczyłem przedwczoraj gwiazdki na M44 w Fujinonie 10x50 i Nikonie 8x40 Ex, jakbym nie liczył więcej miałem w 10x50, jeszcze więcej w 16x70. Messiery w woźnicy pod Krakowskim, zanieczyszczonym niebem były ledwo widoczne w 8x40 w 10x50 były wyraźniejsze. W plejadach także widziałem więcej gwiazd w 10x50 niż w 8x40.

 

Edz robił kiedyś porównanie LM dla Nikona Ex 8x40, który sprawność optyczną ma zapewne zauważalnie lepszą niż Lidletka i wyszło mu:

 

Fujinon 10x50 reached a limit of mag 10.3

Nikon AE 8x40 reached a limit of mag 9.6

 

Nie wiem, jaki LM ma Lidketa, ale nawet zakładając (na wyrost optymistycznie) że taki sam jak Nikon Ex, to czy w astronomii 0,7 mag wzrostu zasięgu to mała różnica?

 

Kolejna sprawa, to gwiazdy podwójne - układ o jakiej separacji rozdzieli Lidletka a co uda się Fujinonowi 10x50?

 

Ile obiektów Barnarda, ciemnych mgławic uda się zobaczyć na ciemnym niebie w Fujinonie a ile z nich będzie widocznych w Lidletce?

 

Nie jestem absolutnie przeciwnikiem Lidletki, jak ktoś ma 100 PLN na lornetkę, będzie na pewno zadowolony z takiego sprzętu i na pewno zobaczy wiele Messierów i sporo innych obiektów. Natomiast nie uwierzę w twierdzenie, że pozwoli nam zobaczyć tyle samo, albo to samo na niebie co bardzo dobrej klasy 10x50.

Edytowane przez Yossarian
  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak raz miałem, że widziałem przez Fujinona 10x50 dokładnie to samo co przez 8x40 Nikona. Potem jednak zdjąłem te plastikowe pokrywki na obiektywach :szczerbaty:

 

A poważnie, przy założeniu że Lidletka to 10x50 tylko na papierze a realnie 8.6x40 nie ma fizycznej możliwości, aby pokazywała to samo co Fujinon, zwłaszcza jeśli porównać transmisję układu Lidletki (49% zmierzone przez optyczne) z sprawnością Fujinona 94.9% Nie widzę tu małej, nieznacznej różnicy a przepaść i o ile można się cieszyć Lidletką i podziwiać nocne niebo za śmieszną cenę, to wyprowadzanie z tego wniosku, że droższy sprzęt w ogóle nie ma sensu, jest dla mnie argumentem nie do utrzymania.

 

Liczyłem przedwczoraj gwiazdki na M44 w Fujinonie 10x50 i Nikonie 8x40 Ex, jakbym nie liczył więcej miałem w 10x50, jeszcze więcej w 16x70. Messiery w woźnicy pod Krakowskim, zanieczyszczonym niebem były ledwo widoczne w 8x40 w 10x50 były wyraźniejsze. W plejadach także widziałem więcej gwiazd w 10x50 niż w 8x40.

 

Edz robił kiedyś porównanie LM dla Nikona Ex 8x40, który sprawność optyczną ma zapewne zauważalnie lepszą niż Lidletka i wyszło mu:

 

Fujinon 10x50 reached a limit of mag 10.3

Nikon AE 8x40 reached a limit of mag 9.6

 

Nie wiem, jaki LM ma Lidketa, ale nawet zakładając (na wyrost optymistycznie) że taki sam jak Nikon Ex, to czy w astronomii 0,7 mag wzrostu zasięgu to mała różnica?

 

Kolejna sprawa, to gwiazdy podwójne - układ o jakiej separacji rozdzieli Lidletka a co uda się Fujinonowi 10x50?

 

Ile obiektów Barnarda, ciemnych mgławic uda się zobaczyć na ciemnym niebie w Fujinonie a ile z nich będzie widocznych w Lidletce?

 

Nie jestem absolutnie przeciwnikiem Lidletki, jak ktoś ma 100 PLN na lornetkę, będzie na pewno zadowolony z takiego sprzętu i na pewno zobaczy wiele Messierów i sporo innych obiektów. Natomiast nie uwierzę w twierdzenie, że pozwoli nam zobaczyć tyle samo, albo to samo na niebie co bardzo dobrej klasy 10x50.

 

Dobra a jak by to odnieśc do Nikona Ex 10x50 a nie do Fujinona :) ?

Eeee.... a jeśli w plejadach (patrzyłem wczoraj) - nie widzę żadnej gwiazdki w tym czworoboku to jest dobrze czy raczej źle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś nie moze sam dokonać porównania to często podaje optyczne jak wskaźnik, którą często ma się ni jak :)

 

oprócz zdjęcia pokrywek z lornetki trzeba tez czasem otworzyć oczy :) i wyłączyć "optyczne" a włączyć myślenie...

 

Tak ja opisywałem mam obie lornetki mam nawet trzecia 16x70 :) i żadne opinie optycznych itp. nie są mi potrzebne, powtarzam- RÓŻNICA JEST NIEPROPORCJONALNA DO CENY.

 

A liczenie gwiazdek nawet przez EDz-a uważam za fanaberie bo bazuje to na granicy osobistej percepcji- to co jeden widzi dwóch innych moze już nie widzie :Boink:

 

Y

 

ps

 

A.C w F.16x70 jest naprawdę duza, szkoda ze tak mało osób o tym wspomina ...

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra a jak by to odnieśc do Nikona Ex 10x50 a nie do Fujinona :) ?

To i tak masz aperturę 40mm lidletki vs 50mm Nikona i sprawność optyczną z zupełnie różnych półek. Różnice między Nikonem a Fujinonem będą znacznie bardziej subtelne.

 

Eeee.... a jeśli w plejadach (patrzyłem wczoraj) - nie widzę żadnej gwiazdki w tym czworoboku to jest dobrze czy raczej źle?

To nic nie mówi do momentu, kiedy porównasz interesujące Cię lornetki w takich samych warunkach.

Fujinon w centrum Warszawy pokaże mniej niż zobaczysz gołym okiem w Bieszczadach. Czy to źle świadczy o Fujinonie? ;)

 

Tak jak pisałem Ci na PW, pofatyguj się do sklepu i zobacz osobiście interesujące Cię lornetki. Jeśli nie zauważysz różnicy, to znaczy że jeszcze nie nadszedł czas na wymianę sprzętu.

Gorzej, jak zarazisz się naprawdę dobrą jakością... :D

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh... niestety tak już jest ze za nazwę firmy się płaci a proporcjonalnej różnicy w cenie i jakości nie widać :)

 

Może coś napiszę, tak dla wytłumaczenia i zrozumienia:

 

W testach na optyczne.pl są brane pod uwagę abberacja, winietowanie, dystorsja i inne cuda. Prawda jest taka, że abberacja mi nie przeszkadza w ogóle (bo jej nie widzę w dzień a tym bardziej w nocy) - no dobra - jest lekka abberacja na granicy np. śniegu.

Winietowanie, jak tam nic nie widzę, dystorsja - przegogromna- ale tylko gdy patrze np. na płot czyli na proste linie, w normalnych obserwacjach tego nie widzę. Obraz w jednym okularze jest przesunięty względem drugiego.

 

Lidletka ma te wszystkie wady - odkryłem je -uwaga: DZISIAJ!!! po 4 latach uzytkowania - dzięki Yossarian bo napisał by zwrócić na to uwagę przy kupnie nowej lornetki. No i jaki z tego wniosek????bardzo prosty

 

Jak ktoś chce być perfekcjonistą to lidletka będzie syfem dla niego :rolleyes: . Dla mnie jest w miare ok - w miarę bo wydaje mi sie ze przez lornetke mozna zobaczyć więcej. Dlatego jedynym czynnikiem dla mnie przy wyborze nowej lornetki będzie tylko i wyłącznie jasność i żeby gwiazdki bardzo nie iskrzyły, a nie jakieś winietowanie, abberacje i inne duperele, bo gorsze niż w lidletce nie będą - a skoro ja na nie nie zwróciłem uwagi przez 4 lata to znaczy ze są mało istotne

 

Nie kupię drogiej lornetki chyba ze będę miał pewność ze cena będzie adekwatna do jakości, dlatego najbliżej mi do Nikona Ex 10x50 bo cena w miarę przystępna, a jakość pewnie lepsza (napewno będzie jaśniejsza). TGylko nie wiem czy do astro wystarczy te 50 mm czy lepiej coś więcej np. 70mm

 

Takie są moje przemyślenia,

 

Tylko prosże użytkownicy drogich lornetek, nie zajeżdżajcie mnie, no chyba ze mi ktoś rzeczywiście udowodni ze np. 1,3 czy 2tys. na lornetkę opłaca się dać -> bo mim zdaniem płacimy za to ze nie ma w/w wad, które mi i tak bardzo nie przeszkadzają.

 

Piszcie :)

Edytowane przez Mat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, nie wierzę w 49% sprawności optycznej Lidletki. Oznaczałoby to, że de facto mamy lornetkę o ‘efektywnej aperturze’ 28mm i ‘efektywnej źrenicy’ wyjściowej w okolicach 3mm. To po prostu niemożliwe. Obraz w Lidletce jasnością wiele nie ustępuje mojemu szukaczowi 8x50 (z diafragmą na ok 40mm i kątówką). W Lidletce jak i w szukaczu obraz jest bardzo jasny. Przy źrenicy 3mm mielibyśmy dosyć ciemny obraz. Obraz w Lidletce jest też wyraźnie jaśniejszy niż w mojej lunecie 8x30 (prosty układ kilku soczewek, więc i możliwych strat niewiele).

 

 

 

Poza tym nie twierdzę, że w droższych i lepszych lornetkach nie ma lepszego obrazu, bo na pewno jest. Natomiast wydaje mi się, że część ‘lornetkowców’ wyżywa się na Lidletce, bo jest całkiem niezła a do tego tania. Lidletka daje dobre obrazy i tyle. Jeśli ktoś lubi lornetki i dużo z nich korzysta nic dziwnego, że chce mieć sprzęt tip-top.

 

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, nie wierzę w 49% sprawności optycznej Lidletki. Oznaczałoby to, że de facto mamy lornetkę o ‘efektywnej aperturze’ 28mm i ‘efektywnej źrenicy’ wyjściowej w okolicach 3mm. To po prostu niemożliwe. Obraz w Lidletce jasnością wiele nie ustępuje mojemu szukaczowi 8x50 (z diafragmą na ok 40mm i kątówką). W Lidletce jak i w szukaczu obraz jest bardzo jasny. Przy źrenicy 3mm mielibyśmy dosyć ciemny obraz. Obraz w Lidletce jest też wyraźnie jaśniejszy niż w mojej lunecie 8x30 (prosty układ kilku soczewek, więc i możliwych strat niewiele).

 

 

 

Poza tym nie twierdzę, że w droższych i lepszych lornetkach nie ma lepszego obrazu, bo na pewno jest. Natomiast wydaje mi się, że część ‘lornetkowców’ wyżywa się na Lidletce, bo jest całkiem niezła a do tego tania. Lidletka daje dobre obrazy i tyle. Jeśli ktoś lubi lornetki i dużo z nich korzysta nic dziwnego, że chce mieć sprzęt tip-top.

 

Wiecie czekam właśnie na wpis kogoś kto posiada lidletkę i jakaś inną lornetke (tania) zęby porostu wiedzieć czy opłaca się kupić np. tego nikona Ex 10x50 czy nie i tym samym darować sobie całkowicie zmianę lornetki.

 

I Jeszce mi się przypomniało: Obraz w mojej lidletce jest identycznie jasny (no może minimalistycznie ciemniejszy) jak niebo bez lornetki ( mówie o nocy). Obraz jest tylko powiększony. A jak jest innnych lornetkach, widać wyraźnie jaśniejszy obraz?

Edytowane przez Mat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupię drogiej lornetki chyba ze będę miał pewność ze cena będzie adekwatna do jakości, dlatego najbliżej mi do Nikona Ex 10x50 bo cena w miarę przystępna, a jakość pewnie lepsza (napewno będzie jaśniejsza). TGylko nie wiem czy do astro wystarczy te 50 mm czy lepiej coś więcej np. 70mm.

 

No właśnie ,to czy warto dac parę tys. więcej czy mniej zależny gl. od Ciebie.

 

Jeżeli jesteś typowym purysta i przeszkadzają ci mini.wady w lornetkach a wręcz wykręcają oko w druga stronę w takiej Lidlowce -TO WARTO.

 

Jesli nie widzisz ich albo znajdujesz po 4 latach uświadamiając sobie ze przez tyle lat miałeś taka fajna lorentke a teraz ktoś Ci to popsuł- wskazując na te wadę :) to na dłuższa metę chyba NIE WARTO.

 

Pamiętaj,ze zawsze możesz znaleźć jeszcze lepsza lorentke do Nikona , która pokaże ci w Nikonie jakies wady optyczne i wtedy naprawdę będziesz miał kosmiczny problem . :blink:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ach lidletka, lidletka... przedmiot pożądania i nienawiści! :rolleyes:

 

tymczasem na innym forum, w kolejnym sporze obozu optyczne kontra lidl ^_^ chyba okazało się że tak naprawdę to nawet nie ma czegoś takiego jak lidletka - w sensie że w czasie swojej długiej kariery to nie była zawsze identyczna konstrukcja. co oznacza że każdy może mieć racje, bo każdy mówi o innej lornetce :P

 

http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?p=164152#p164152

Koledzy najpierw proszę sprawdzić jakiego modelu Lidletki dotyczą jakie testy bo są to podobne ale różne lornetki markowane raz przez Meade a drugi raz przez Bressera i jak widać po wykończeniu pochodzą z rożnych linii produkcyjnych a wiem to stąd że są to lornetki często trafiające do mnie do serwisu gdyż są bardzo delikatne i nie odporne na wszelkie udary

Diafragma założona na pierwszym licząc od obiektywu pryzmacie obcina ich stożek światła do około 42-45mm w zależności od modelu i serii i stąd się biorą przekłamane wyniki zarówno pola widzenia jak i prawdziwego powiększenia tej lornetki gdyż jej średnica czynna obiektywów waha się z tego powodu od 42 do 45mm a nie jak podane w specyfikacji na pudełku 50mm

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to jest tak, ze jak pierwszy raz miałem lidletkę w ręce to był szok w porównaniu do starej Tent 10x40. Potem trochę radocha opadłą - tak jak zwykle- bo się przyzwyczajałem do "lepszego".

 

Jesli nie widzisz ich albo znajdujesz po 4 latach uświadamiając sobie ze przez tyle lat miałeś taka fajna lorentke a teraz ktoś Ci to popsuł- wskazując na te wadę :) to na dłuższa metę chyba NIE WARTO.

 

Żeby było jasne - nikt mi nic nie popsuł bo - ja wiedziałem o tych wadach (z optyczne.pl) tylko sobie nimi nie zawracałem głowy bo w normalnych obserwacjach ich nie widać :).

 

chce wymienić moja lornetkę głównie z jednego względu - chcę zobaczyc więcej :) a patrząc na test i ta znaną 49 % sprawnośc mam prawo twierdzić ze Nikon EX 10x50 powinien byc znacznie lepszy, tzn powinna być większa różnica miedzy nim a lidletką niz pomiedzy nikonem a Fujinonem - czy dobrze myślę?

 

Posiłkuje się testem nikona na optyczne.pl wiem ze to tylko testy ale na czymś trzeba się oprzeć

 

Jaki ja mam model? :szczerbaty: na pudelku jest logo Meade a na lornetce logo Bresser

:szczerbaty:

Nie chce sporu nad lidletka tylko info czy wymienić ja na nikona czy nie :szczerbaty:

Edytowane przez Mat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chce wymienić moja lornetkę głównie z jednego względu - chcę zobaczyc więcej :)

 

Skoro tak, to może zamiast szukania lepszej 50-tki lepszym wyjściem będzie przesiadka na 70-tkę? Różnica będzie bardzo zauważalna (na pewno nie będzie tylko niuansem dla konesera).

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem ze ktos to zaproponuje no tak różnica będzie napewno bo lidletka to nie 10x50.

 

No to co polecacie? ze szklem 70 mm a moze lepuej tego nikoma 10x50 ?

 

 

Miałem 2x Celestrona 25x100 który z pewnością pokaże więcej niż Fuji.16x70 a wiec jeśli naprawdę chcesz więcej zobaczyć to musisz chyba iść w zwiększenie czynnej średnicy danej lornetki.

 

Jesli chcesz mieć i jakość i duza średnicę to musisz się szykować z dużymi wydatkami lub pogodzić z kompromisami :flirt:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 2x Celestrona 25x100 który z pewnością pokaże więcej niż Fuji.16x70 a wiec jeśli naprawdę chcesz więcej zobaczyć to musisz chyba iść w zwiększenie czynnej średnicy danej lornetki.

 

Jesli chcesz mieć i jakość i duza średnicę to musisz się szykować z dużymi wydatkami lub pogodzić z kompromisami :flirt:

No tak, ale tym sposobem dojdę do teleskopu :):szczerbaty: a nie chcę teleskopu bo miałem i wiem co widać :) (Synta 8) myślę ze coś w granicach15x70 właśnie - bo tam jeszcze jest w miarę sensowne pole widzenia (4 st. ) co by było lepiej jakieś mgławice widać....

 

A tak w ogóle to ile moge zobaczyć w 10x50 lornetce - znaczy jakie najmniejsze DS-y bo raczej M57 ani M27 w 10x50 nie ma szans prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo trudno jest zobaczyć różnicę bez porównania. Tak długo jak obserwowałem niebo BPC 26x70 uważałem, że nie ma sensu rozglądać się za innym sprzętem. Potem przesiadłem się jednak na Stigmę 15x70 i zobaczyłem, że powiększenie to nie wszystko, jakość obrazu, odzworowanie koloru, jasność obiektów - wszystko to było lepsze, obraz otrzymany bardziej mnie satysfakcjonował. Miałem jednak obie lornetki jedna obok drugiej i mogłem zobaczyć różnice. Lidletki nie mam więc bazuję na dostępnym źródle testów. Czy Lidletka ma taką sprawność optyczną czy inną, nie wiem, sam nie mierzyłem, ale trudno mi uzasadnić przekonanie, że miałoby być inaczej, tym bardziej, że jak pisał JanuszP, nie ma jednej lidletki.

 

Piszesz Yoker że powinienem włączyć myślenie, coż, próbowałem nie myśleć, ale nie umiem, cały czas myślę o tym, że mam nie myśleć, w efekcie nie mogę dojść do stanu niemyślenia, aby myślenie włączyć. Może za bardzo przyzwyczaiłem się do konsekwencji kartezjańskiego cogito ergo sum, nie wiem. Jakbym nie kombinował, jednak myślę, i z tego myślenia wynika, że zliczanie gwiazdek nie jest żadną fanaberią ani zabawą purystów. W innym wątku zamieściłem tabelki do liczenia NELM (Naked eye limiting magnitude) używanego przez International Meteor Organization. Metoda określania jasności nieba opiera się właśnie na zliczaniu gwiazd. Szczerze mówiąc, to czy inna osoba widzi ich więcej czy mniej nie jest mi do niczego potrzebne, nie jestem lekarzem i nie zajmuję się wadami wzroku czy porównywaniem, kto ma sprawniejszy aparat wzrokowy. Jeśli jednak jedna osoba, postawiona przed dwoma lornetkami widzi w jednej więcej gwiazdek a w drugiej mniej, nie jest to żadna fanaberia tylko istotny element dla oszacowania układu optycznego. Jeśli tej samej osobie udaje się rozdzielić układ ζ UMa w 10x50 a w innej 10x50 ile by się nie starał nie widzi że to gwiazda podwójna, coś to mówi o lornetce, nie o obserwatorze. Określenie LM dla lornetki może być pomocne także np. dla obserwatora gwiazd zmiennych, bo jeśli gwiazda w swoim cyklu spada poniżej 10.4 mag, wie on, że bardzo mało prawdopodobne jest (przy uwzględnieniu osiągalnego NELM) by była ona obserwowalna przez posiadaną lornetkę w tym stadium. Bardzo wiele gromad otwartych, które obserwowałem, wyraźnie zyskuje przez zastosowanie wysokiej jakości sprzętu optycznego, bo "wyciąga" z tła więcej obiektów, uatrakcyjniając obserwowaną gromadę. O wiele więcej na temat lornetki mówi mi opis obserwacji w której pod ciemnym niebem ktoś upolował zerkaniem NGC 3628 w Lwie za pomocą lornetki 10x50, podczas gdy w innej lornetce tej samej klasy była ona kompletnie niewidoczna. Natomiast aberracja chromatyczna naprawdę rzadko utrudnia czy przeszkadza, bo widzę ją na może kilkunastu z kilkuset obiektów obserwowalnych nocą. W dzień jest ona natomiast bardzo widoczna, zarówno w Fujinonie 10x50 jak i 16x70.

 

Wracając do tematu lornetki, Mat, dobra 15x70 potrzebuje statywu, ale poza tym widać w niej zdecydowanie więcej niż w dobrej 10x50. Sam złapałem się na tym, że 10x50 używam tylko do szybkiego przeglądu a jak już zlokalizuję obiekt lub okolicę wyciągam 16x70 by wyciągnąć więcej detali. Problem w tym, że dobra 15x70 to koszt rzędu 700 PLN (Delta ) Skyguide, jeszcze lepszy Oberwerk/ stigma /TS Marine 15x70 około 1500, jeszcze lepszy Fujinon 16x70 2800. do tego trzeba zainwestować w statyw lub żuraw. Nie miałem Skyguida w rękach ale mając 500 PLN i wiedząc, że lornetka ma mieć przeznaczenie astronomiczne na pewno poważnie rozważałbym doinwestowanie w dodatkowe 20mm średnicy i powiększenie.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to ile moge zobaczyć w 10x50 lornetce - znaczy jakie najmniejsze DS-y bo raczej M57 ani M27 w 10x50 nie ma szans prawda?

 

M27 jest do wyjęcia zerkaniem pod ciemnym niebem, M57 natomiast opisał Harrington w swojej książce - sukcesem obserwacyjnym dla małej lornetki jest stwierdzenie, że to na co patrzysz to nie gwiazda (jeśli w ogóle coś widać). Binocular Messier Award z Astronomical League nie uznaje M57 nawet za obiekt "Trudny" co raczej oznacza, że łatwo tu nie jest.

Edytowane przez Yossarian
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale tym sposobem dojdę do teleskopu :):szczerbaty: a nie chcę teleskopu bo miałem i wiem co widać :) (Synta 8) myślę ze coś w granicach15x70 właśnie - bo tam jeszcze jest w miarę sensowne pole widzenia (4 st. ) co by było lepiej jakieś mgławice widać....

 

Widzisz, musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcesz zobaczyć mniej więcej to samo ale w innej jakości (sprzęt z wyższej półki to naprawdę zupełnie inne oglądanie) czy po prostu więcej. Jeśli to drugie, to owszem, 15x70 wydaje się by dobrym wyborem. Jeśli natomiast kręci Cię oglądanie obiektów w szerokim polu, to lepiej zostać przy 10x50. Choć prawdą jest, że i 4,4° to nie jest mało. Moim zdaniem jest to bardzo rozsądny kompromis między - jak to ładnie ktoś ujął na Cloudy Nights - oglądaniem lasu a oglądaniem drzew.

 

 

A tak w ogóle to ile moge zobaczyć w 10x50 lornetce - znaczy jakie najmniejsze DS-y

Na ostatnich obserwacjach (niebo 6mag) z powodzeniem łowiłem lornetką 10x50 galaktyki, gromady gwiazd i mgławice wszelkiej maści. Naprawdę sporo tego da się wyłapać (temat na osobny wątek).

 

bo raczej M57 ani M27 w 10x50 nie ma szans prawda?

Nieprawda :)

M57 będzie obiektem gwiazdopodobnym, M27 zaś nie sposób z gwiazdą pomylić ze względu na jej spore rozmiary kątowe. Dla porównania, w 15x70 M57 widać jako maleńki owal, a w M27 można się już doszukiwać jaśniejszych i ciemniejszych regionów.

 

I jeszcze moje trzy grosze w temacie jakości:

jakiś czas temu podczas jednej z sesji obserwacyjnych miałem do dyspozycji SkyGuide'a 15x70 i Stigmę 20x80. Jednym z pierwszych testów była M42. Stigma pokazała więcej mgławicy i była ona jaśniejsza, ale SkyGuide pobił ją jakością obrazu. Trapez udało się bez problemu rozdzielić na trzy składniki, podczas gdy Stigma pokazała rozciągnięty i zamazany placek. Po paru innych obiektach Stigmę spakowałem do walizeczki a na stanowisku została 15x70.

Podobnie też będzie z "jakąś 10x50" i "dobrą/bardzo dobrą 10x50". Lepszy kontrast, rozdzielczość może się przełożyć na to, czy np. zobaczysz jakąś gromadę otwartą jako mgiełkę bez detalu czy też parę gwiazdek uda Ci się z niej wyjąć.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo trudno jest zobaczyć różnicę bez porównania. Tak długo jak obserwowałem niebo BPC 26x70 uważałem, że nie ma sensu rozglądać się za innym sprzętem. Potem przesiadłem się jednak na Stigmę 15x70 i zobaczyłem, że powiększenie to nie wszystko, jakość obrazu, odzworowanie koloru, jasność obiektów - wszystko to było lepsze, obraz otrzymany bardziej mnie satysfakcjonował. Miałem jednak obie lornetki jedna obok drugiej i mogłem zobaczyć różnice. Lidletki nie mam więc bazuję na dostępnym źródle testów. Czy Lidletka ma taką sprawność optyczną czy inną, nie wiem, sam nie mierzyłem, ale trudno mi uzasadnić przekonanie, że miałoby być inaczej, tym bardziej, że jak pisał JanuszP, nie ma jednej lidletki.

 

Piszesz Yoker że powinienem włączyć myślenie, coż, próbowałem nie myśleć, ale nie umiem, cały czas myślę o tym, że mam nie myśleć, w efekcie nie mogę dojść do stanu niemyślenia, aby myślenie włączyć. Może za bardzo przyzwyczaiłem się do konsekwencji kartezjańskiego cogito ergo sum, nie wiem. Jakbym nie kombinował, jednak myślę, i z tego myślenia wynika, że zliczanie gwiazdek nie jest żadną fanaberią ani zabawą purystów. W innym wątku zamieściłem tabelki do liczenia NELM (Naked eye limiting magnitude) używanego przez International Meteor Organization. Metoda określania jasności nieba opiera się właśnie na zliczaniu gwiazd. Szczerze mówiąc, to czy inna osoba widzi ich więcej czy mniej nie jest mi do niczego potrzebne, nie jestem lekarzem i nie zajmuję się wadami wzroku czy porównywaniem, kto ma sprawniejszy aparat wzrokowy. Jeśli jednak jedna osoba, postawiona przed dwoma lornetkami widzi w jednej więcej gwiazdek a w drugiej mniej, nie jest to żadna fanaberia tylko istotny element dla oszacowania układu optycznego. Jeśli tej samej osobie udaje się rozdzielić układ ζ UMa w 10x50 a w innej 10x50 ile by się nie starał nie widzi że to gwiazda podwójna, coś to mówi o lornetce, nie o obserwatorze. Określenie LM dla lornetki może być pomocne także np. dla obserwatora gwiazd zmiennych, bo jeśli gwiazda w swoim cyklu spada poniżej 10.4 mag, wie on, że bardzo mało prawdopodobne jest (przy uwzględnieniu osiągalnego NELM) by była ona obserwowalna przez posiadaną lornetkę w tym stadium. Bardzo wiele gromad otwartych, które obserwowałem, wyraźnie zyskuje przez zastosowanie wysokiej jakości sprzętu optycznego, bo "wyciąga" z tła więcej obiektów, uatrakcyjniając obserwowaną gromadę. O wiele więcej na temat lornetki mówi mi opis obserwacji w której pod ciemnym niebem ktoś upolował zerkaniem NGC 3628 w Lwie za pomocą lornetki 10x50, podczas gdy w innej lornetce tej samej klasy była ona kompletnie niewidoczna. Natomiast aberracja chromatyczna naprawdę rzadko utrudnia czy przeszkadza, bo widzę ją na może kilkunastu z kilkuset obiektów obserwowalnych nocą. W dzień jest ona natomiast bardzo widoczna, zarówno w Fujinonie 10x50 jak i 16x70.

 

Wracając do tematu lornetki, Mat, dobra 15x70 potrzebuje statywu, ale poza tym widać w niej zdecydowanie więcej niż w dobrej 10x50. Sam złapałem się na tym, że 10x50 używam tylko do szybkiego przeglądu a jak już zlokalizuję obiekt lub okolicę wyciągam 16x70 by wyciągnąć więcej detali. Problem w tym, że dobra 15x70 to koszt rzędu 700 PLN (Delta ) Skyguide, jeszcze lepszy Oberwerk/ stigma /TS Marine 15x70 około 1500, jeszcze lepszy Fujinon 16x70 2800. do tego trzeba zainwestować w statyw lub żuraw. Nie miałem Skyguida w rękach ale mając 500 PLN i wiedząc, że lornetka ma mieć przeznaczenie astronomiczne na pewno poważnie rozważałbym doinwestowanie w dodatkowe 20mm średnicy i powiększenie.

 

Kurcze zawsze uwielbiałem Was czytać więc piszcie dalej :)

 

Własnie obserwuję moją lidletka 10x50 ptaki, i nikt obraz jest super, z 20 metrów widać pojedyncze piórka nawet przy mojej telepiącej sie ręce :) więc lidletka na pewno najdzie zastosowanie w dzien ale ja potrzebuję sprzętu do obserwacji nocnych, wiec chyba 15x70 powinna być ok, myślałem o celestronie SkyMaster 15x70mm ale on chyba nie jest za halo, więc myślę nad 15x70 SkyGuide od Delty. Widze ze Ty także ją wymieniłeś wiec chyba dobrze myślę :), nie chce się pakować w większe sprzety bo mam pewną granicę.

 

Tak się jeszcze zapytam, bo nie wiem (co innego z teleskopem)

Czy są widoczne jakieś mgławice w lornetce 10x50 (pytam bo 15x70 pewnie będzie lepiej) poza M42 ???

 

Jak możecie opisać widok mgławic??? widać jakieś szczegóły? czy tylko plamy to samo z galaktykami. Pytam o te jaśniejsze np. Ameryka, Orion, M31, Krab, i inne znane .Da sie je komfortowo zobaczyć czy trzeba się wpatrywać (zakładając ze mamy niebo powiedzmy 5 m. (U mnie jest takie niebo ze drogę mleczną widać bez większych problemów do mniej więcej 20- 30 stopnia

 

Na ostatnich obserwacjach (niebo 6mag) z powodzeniem łowiłem lornetką 10x50 galaktyki, gromady gwiazd i mgławice wszelkiej maści. Naprawdę sporo tego da się wyłapać (temat na osobny wątek).

 

Ja bym chętnie poczytał :helo: wiedział bym czego się mogę spodziewać a z czym dać se spokój

Edytowane przez Mat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślałem o celestronie SkyMaster 15x70mm ale on chyba nie jest za halo, więc myślę nad 15x70 SkyGuide od Delty.

Między tymi dwiema lornetami jest bardzo duża różnica (klasa albo i dwie), zarówno w jakości obrazu jak i konstrukcji.

Co do samego SkyGuide'a - podzielę się swoim odczuciem z ostatniej sesji. Obserwowałem wtedy nią i 10x50 ED ze stajni William Optics. Ta druga dawała lepszy obraz, ale wracając do SkyGuide'a nie miałem odczucia przesiadania się z Mercedesa do Syrenki. SG to nie jest może najwyższa półka, ale jakość obrazu z tej dwururki naprawdę może satysfakcjonować.

I tak jak pisze Yossarian - żuraw lub przynajmniej solidny statyw fotograficzny - obowiązkowe!

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię sobie taką listę obiektów lornetkowych dla małych i średnich lornetek, wymienionych w różnych listach, książkach i innych źródłach, łącząc z tym co do tej pory obserwowałem. Roboty przy tym sporo, idzie mi jak krew z nosa, zwłaszcza przy określaniu, co jest widoczne, a co na granicy widoczności w zależności od warunków, ale na chwilę obecna mam 185 obiektów widocznych z Polski w różnych porach roku, a jestem dopiero przy Wężowniku (Ophiuchus) (idę alfabetycznie) czyli nie tknąłem nawet miejsc upstrzonych obiektami lornetkowymi (Panna czy Strzelec) Szacuję, że wyjdzie mi na tej liście z 300 może 350 obietków obserwowalnych przez lornetkę. Krótko: mgławic i galaktyk widocznych w lornetce jest od cholery, ale większość z nich na kolana nie powala osób, które:

-za długo miały teleskop 10 cali

-za długo siedziały na stronie www.zdjecia-z-hubble'a.nrd

-uważają, że skoro ktoś mówi, że widzi galaktykę w lornetce, zobaczy kolorową, spiralną majestatyczną i rzucającą na kolana Piękność a nie szarawą łatę na ciemnym tle

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.