Skocz do zawartości

Trochę humoru


Rekomendowane odpowiedzi

> Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem.

> > Do kierującego akcja podchodzi jakiś facet:

> > - Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?

> > - Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w

> > płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z

> > budynku szesnaście osób... trwa reanimacja...

> > - Szesnaście osób!? Przecież tam był tylko ochroniarz!!

> > - Skąd pan wie!? Kim pan jest?

> > - Kierownikiem tego prosektorium...

>

 

> Wraca facet do domu, a tu z przydrożnych zarośli wybiega

> wiewiórka. Facet po hamulcach, bo kocha zwierzęta. Patrzy a

> wiewióra cała w gównie umazana.

> Wysiada bierze chusteczkę i wyciera ja bo mu się zwierza żal

> zrobiło. Już ma wsiadać do samochodu a tu następna z góry na dół

> wysmarowana. No wiec bierze nowa chusteczkę i wyciera

> pieczołowicie wiewiórkę. Już kończy a tu następna równie jak

> pierwsza i druga wysmarowana. Zdziwił się, ale wyciera ja tak

> jak poprzednie a tu z krzaków głos:

> - Przepraszam ma pan jeszcze jedną chusteczkę - wiewiórki mi się

> skończyły.

 

> Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego.

> - Poplose tego pięknego klólicka z wystawy.

> - Tego czarnego? A może wolisz białego albo brązowego?

> - Plose pana, mojego pytona jebie jakiego on jest kololu...

>

 

- No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę.

> Na to Jasiu:

> - Ja ci dam stara kurwo klasówkę, jak ci przypierdolę to

> zobaczysz!

> Pani z płaczem poleciała do dyrektora.

> - Panie dyrektorze! Chciałam zrobić klasówkę, a Jasiu powiedział

> ze mi przypierdoli...

> - Taki mały, rudy?

> - Tak.

> - Taki z dużym nosem?

> - Tak panie dyrektorze.

> - Ooo! Ten to potrafi przyjebać..!

 

Przychodzi żaba do lekarza ze skarpetą na głowie, lekarz pyta:

> - Co ci dolega???

> A żaba na to:

> - Nic mi kurwa nie dolega, to jest napad!

 

Mówi Warszawiak do Ślązaka:

> - I co wy na tym Śląsku tam macie? Brud, syf, pełno górnioli,

> niebo zamiast niebieskie jest szare. Nawet Katowice mają w herbie

> jakieś młoty!

> Na to rzecze Ślązak:

> - A co wy macie w herbie??? Pół dorsz, pół kurwa - ani się najeść

> ani podupczyć !!!

 

Jasiu poznał fajna laskę na dyskotece. Po kilku tańcach

> zdecydowali się na pójście do domu. Jasiu siedzi z nią na

> kanapie, a ona mówi:

> - Jasiu, a teraz mnie wypierdol.

> Jasio otwiera drzwi i mówi:

> - Wypierdalaj !

 

Idzie sobie chodnikiem jąkała i widzi na ulicy zdechłego

> konia.

> Wyjął komórkę i dzwoni na policję:

> - Komisariat policji słucham

> - Pro-ooszę paa-na t-tu na ulli-icy le-le-żży za-zabi-iity kkoń.

> - A jaka to ulica?

> - Mi-mi-mi

> - Mickiewicza?

> - Niee, mi-mi...

> - Mikołaja?

> - Niee!

> - No to niechże pan zadzwoni za 10 minut jak pan będzie mógł

> to powiedzieć!

> Jąkała dzwoni za 10 minut

> - No i wie Pan już na jakiej ten koń leży ulicy?

> - Noo na mi-mi-mi...

> - Mickiewicza?

> - Niee, mi-mi...

> - Mikołaja?

> - Niee!

> - To proszę zadzwonić później

> Facet zadzwonił za pół godziny:

> - Tten k-kooń le-leży na ul-uliccy mi-mi.

> - Mickiewicza!?

> - Taak! Prze-przenioosłłem sk-kurr-wy-wysyynna!

 

Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:

> - Hrabio, może podam obiad ?

> - Bez sensu...

> - To może hrabio pójdziemy na spacer ?

> - Bez sensu...

> - No to może opowiem zagadkę ?

> - Dobra, niech będzie...

> - Hrabio, co to jest: "owłosione i wchodzi do dziury ?"

> - Chuj.

> - A nie, bo mysz !!!

> - Mysz? W cipie? Bez sensu ...

 

Stary dziadek ożenił się z młodą dziewczyna. Minęła noc

> poślubna, rano dziewczyna jest wniebowzięta :

> - Nie wiedziałam ze w twoim wieku można tyle razy !

> - A ile było ?

> - Siedem.

> - O rany, ja przez te sklerozę to się kiedyś zarypię na śmierć..

 

Spotyka się dwóch facetów. Jeden ma podbite oko.

> Drugi pyta się go:

> - Co się stało? Kto cię tak urządził?

> Ten odpowiada:

> - A wiesz, głupia historia, żona przywaliła mi mrożonym

> kurczakiem.

> - Jak to mrożonym kurczakiem?

> - No schylała się do lodówki po kurczaka a ja wtedy za jej

> pupcie no i przywaliła...

> - A ona nie lubi od tylu?

> - Lubi, ale nie w Geancie...

 

Na łożu śmierci mąż obiecał rozpaczającej żonie, że po

> śmierci przemówi do niej we śnie i opowie, jak wygląda życie w

> niebie. I rzeczywiście, po kilku dniach żona słyszy glos

> zmarłego męża:

> - Kochanie! - wykrzykuje - Jak cudownie znów cię słyszeć!

> Powiedz, jak tam jest... ???

> - Fajnie...

> - Ale... co robicie???

> - Wstajemy bardzo wcześnie i dupczymy...

> - Dupczycie?

> - A potem jemy śniadanie...

> - To wy tak jeszcze przed śniadaniem?! A w ogóle, to co jecie?

> - Sałatę...

> - Ooo... to bardzo zdrowo. A co robicie potem?

> - Dupczymy...

> - Znowu!? I co dalej?

> - Dupczymy sobie do obiadu...

> - A co jest na obiad?

> - Tez przeważnie sałata. Czasem jakieś inne warzywka...

> - Aha... A potem?

> - Potem dupczymy do kolacji. I znowu sałata....

> - No to co to za niebo, jak wy tam tylko dupczycie i jecie

> sałatę?!

> - Kto ci powiedział, ze jestem w niebie? Teraz jestem królikiem w

> Australii!

 

Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.

> - Wyłaź z łóżka! - krzyczy mąż do kochanka.

> Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze

> spokojem celuje z dwururki w te klejnociki.

> Kochanek krzyczy:

> - Nie wygłupiaj się, daj mi szansę!

> Na to mąż do kochanka:

> - No dobra, rozbujaj!

 

Anglik zatrzymał się w hotelu w Polsce. Dzwoni do recepcji i

> mówi:

> - Two tea to room two.

> A recepcjonistka:

> - Sramtaramtam.

 

Do szkoły przyszedł nowy uczeń, Jasiu. Pani, chcąc

> przedstawić go dzieciom, wypytuje o to co Jasiu robi w wolnym

> czasie, czy ma rodzeństwo, a może jakieś zwierzątko.

> Jasiu: Kiedyś mieliśmy pieska, ale go zabiliśmy. Tata mięsa

> nie je, ja mięsa nie jem, a z powodu psa nie będziemy mięsa

> kupować.

> Pani, : To może masz kotka?

> Jasiu: Kiedyś mieliśmy kotka, ale go zabiliśmy. Ja mleka nie

> piję, tata mleka nie pije, a z powodu kota nie będziemy mleka

> kupować.

> Pani: Jasiu, tego już za dużo. Co się tam u was w domu dzieje?

> Jutro proszę przyjść do szkoły z mamą.

> Jasiu: Kiedyś miałem mamę, ale ją zabiliśmy. Ja jeszcze nie

> dupczę, tata już nie może, a z powodu sąsiada nie będziemy matki

> trzymać.

 

Idzie zajączek, patrzy, a tu na ziemi leży podkowa. Podnosi

> ją, odwraca...a tam...koń.

 

Trzej Polacy wrócili z Ameryki po kilku miesiącach pracy.

> Przed spotkaniem z żonami postanowili iść do lekarza przebadać

> się, bo to nigdy nie wiadomo co człowiek złapie na obczyźnie.

> Wszedł pierwszy. Nie ma go pół godziny, w końcu wychodzi

> załamany.

> - No i co lekarz powiedział? - pytają koledzy.

> - AIDS!

> Wchodzi drugi, znowu go długo nie ma. Wychodzi załamany.

> - No i co?

> - AIDS!

> Wchodzi trzeci. Nie ma go jeszcze dłużej. Nagle wybiega

> uradowany:

> - Kiła! Kiłeczka! Kiłunia!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu. Marzyła tylko o jednym: Przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą kolację za którą musiała się tyle nalatać.

Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień. Zlecen napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia. Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz.

I wtedy się spotkali.

Kornik patrzył na ponętne ciało Komarzycy, a ta, obrzucała zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało.

-Bzzz bzzz... -Szepnęła Komarzyca

-Bezy bezy -odparł Kornik

To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni, nie przejmując się niczym. Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła się po łące.I wtedy zaczęły sie trudności. Świat stanął im naprzeciw. Postanowili zalegalizować związek. Rodziny odwróciły się od nich a znajomi nie chcieli już ich znać. Zostali wyklęci i odrzuceni od reszty społeczenstwa.

Niedługo później urodziło się dziecko... Potwór zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drążyciela Kornika. Poczwara przed którą wszyscy będą uciekać.

-Dziecko, które tylko rodzice będą kochać....

Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców.....

KOMORNIK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z list dyskusyjnych...

 

> Pytanie: Ponieważ niedługo kończy mi się gwarancja, a

> wypaliłem już trochę płytek, więc powstaje takie małe

> pytanko: jak skaszanić nagrywarkę, aby w serwisie nie uznali,

> że padła z winy użytkownika (...)?

>

> Odpowiedź: Ja zwykle biorę nagrywarkę, idę do lasu i wykopuję

> mały dołek na jakiejś słonecznej polance... Potem kładę

> sprzęt w ten dołek i posypuję go trochę pieprzem, a tuż obok

> kładę marchewkę... Zapytasz, co dalej? Otóż w kilka chwil

> później przykicuje zając i chce wszamać moją marchew. Jednak

> przy tym zabiegu wącha pieprz i odchyla głowę, aby kichnąć -

> a kiedy kicha, rozwala sobie głowę o nagrywarkę i nagrywarkę

> też. W ten sposób mam zająca na obiad i nagrywarkę uszkodzoną

> skutkiem sił wyższych rządzących przyrodą.

>

> Ale tobie kolego nie wystarczy zając! Ty potrzebujesz JELENIA!

>

> ---

>

> Pytanie: Mam pytanie, w zasadzie to prośbę. Podajcie mi,

> proszę, numery TPSA - takie, co np. oddzwaniają lub robią

> różne fajne cuda :-).

>

> Odpowiedź:

> 999 - przyjeżdzają po dzwoniącego, wycieczka, atrakcje!

> 998 - zimny prysznic, uwaga na drzwi, mogą zostać uszkodzone!

> 997 - niespodzianka, naprawdę warto! 913 - absolutne

> fantastico, podajesz nazwisko, a oni podają numer!

>

> ---

> Temat: Historie o jedzeniu...

>

> "Bardzo dawno temu, moi rodzice gdzieś wyjechali, ja zostałem

> w domu z dziadkiem. Przed wyjazdem mama ugotowała i zostawiła

> nam rosół z makaronem. Przyszła pora obiadu, dziadek nalał

> zupy na talerz, zaczęliśmy jeść... strasznie nam to nie

> smakowało. Zaczęliśmy doprawiać solą, maggi - niewiele to

> dało, ale jakoś zmęczyliśmy. Kiedy mama wróciła, okazało się,

> że makaron był nieodcedzony, a rosół był w innym garnku".

>

> "Kolega kiedyś wrócił po ostrej balandze do domu i chciał się

> wykąpać, a że było to przed świętami to wykąpał się razem z

> karpiem czego on (tzn. karp) nie przeżył"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

ZNÓW ZA ROK MATURA

>

> czyli cytaty z tegorocznych maturzystów,

> którzy do egzaminu podeszli z założeniem

> "piszę, co wiem", a nie "wiem, co piszę"

>

> Antygona pochowała brata,

> splunęła moralnie na króla i powiesiła się.

>

> Baryka zakopał precjoza wraz

> z żoną i synem.

>

> Beniowski zabił sześciu Kozaków.

> Jeden z nich umarł, a reszta

> uciekła.

>

> Gramatycznie rzecz biorąc

> dziewczyna ma inną końcówkę

> niż chłopak.

>

> Jacek Soplica po swojej śmierci

> był jakiś nieswój, ale przecież

> wiedział, że całe życie poświęcił

> ojczyźnie.

>

> Skawiński usiadł na brzegu i z

> zainteresowaniem zaczął połykać

> kartki "Pana Tadeusza".

>

> Służący doił krowę nad stawem,

> a w wodzie wyglądało to odwrotnie.

>

> Znanym drapieżnikiem leśnym jest

> drapichrust.

>

> Skrzetuski zobaczył, jak szli: nagi

> dziad z wyrostkiem na przedzie.

>

> Wacek wszedł na lód i zaczął pękać.

>

> W noweli "Dym" syn pragnąc

> ukazać matce swą miłość, buzował

> w piecu.

>

> Wszyscy czuli się dobrze z wyjątkiem

> dziadka, który umarł.

>

> Za ścianą dał się słyszeć stukot

> kopyt i po chwili do karczmy

> wpadła Danusia z księżną mazowiecką.

>

> Ojciec Judyma był szewcem i z tego

> powodu alkoholikiem.

>

>

>

>

> Na polu wałki oprócz zabitych

> leżało wielu obrażonych.

>

> Powieść podobała mi się pod

> względem stylu pisarza, który był

> przystępny i z tego powodu nie

> miałam z nim trudności.

>

> Przedstawicielem materializmu

> był Demokryt z Abwehry.

>

> Ludzie pierwotni mieli wszystko

> z kamienia.

>

> Aleksander Głowacki to panieńskie

> nazwisko Bolesława Prusa.

>

> Andromaka była wdową, jakiej

> wielu mężów mogłoby sobie życzyć.

>

> Ksiądz Robak strzelił do niedźwiedzia,

> który zwalił się z hukiem i nie czekając

> na oklaski pobiegł do domu.

>

> Meteorolodzy wychodzą trzy razy

> dziennie oglądać swoje narządy.

>

> Beethoven komponował muzykę,

> mimo że był głuchy, był nawet do tego

> stopnia głuchy, że komponował głośną muzykę.

>

> Starożytny Egipt zamieszkiwały mumie,

> które pisały w alfabecie hydraulicznym.

>

> Słońce nigdy nie zachodziło nad

> brytyjskim imperium, ponieważ

> słońce zachodzi na zachodzie,

> a brytyjskie imperium było na wschodzie.

>

> Król Waza, jak sama nazwa wskazuje,

> lubił zupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.