Skocz do zawartości

Bliski Księżyc - misje załogowe i bezzałogowe


Rekomendowane odpowiedzi

by Juram

 

Zgodnie z zapowiedzią, otwieram temat o misjach księżycowych, gdzie będziemy dyskutować o wszelkich przejawach ludzkiej aktywności na polu eksploracji Księżyca, zarówno tych dawnych, już historycznych przedsięwzięć, jak i obecnie realizowanych lub przygotowywanych. Nowy temat pozwoli zachować pierwotny charakter tematu "Bliski Ksieżyc" (w dziale Astrofotografia - Galeria astrofotografii), który prezentuje rezultaty bliskich obserwacji Księżyca.

 

 

Po niemałych trudnościach z przenoszeniem postów, w ten sposób zaczynamy nowy pasjonujący temat. Posty przenosiły się w dowolnej kolejności więc ręcznie zrobiłem mały porządek i usunąłem niektóre, niepasujące do nowego tematu wypowiedzi, także swoje.

Tym sposobem zrobiło się miejsce na moje stare pytanie i dalszą dyskusje:

 

 

 

Ale jak to właściwie było z lądowaniem na Księżycu? Wyobrażam sobie, że orbitujący z dużą prędkością lądownik musiał wytracić prędkość jak i wysokość, aby móc osiąść w zamierzonym miejscu. Widzę dwie drogi do tego celu. Pierwsza, gdy lądownik najpierw wytraca całą prędkość dzięki której okrążał Księżyc, w ten sposób "zawisa" nad miejscem lądowania, ale ponieważ jak rozumiem, używa do tego silnika głównego, więc jego dysza musi być skierowana w stronę dotychczasowego lotu, to oznacza że lądownik jest usytuowany "poziomo" i gdy prędkość "orbitalna" znacząco zmalała, to statek zaczyna szybko spadać. Teraz, aby obrócić lądownik dyszą silnika głównego w dół,potrzeba czasu. Te założenia sugerują, że wytracenie prędkości "orbitalnej" musi nastąpić bardzo wysoko nad powierzchnią Księżyca, czyli że na osadzenie go na powierzchni potrzeba strasznie dużo paliwa.

 

Druga wersja jaka przychodzi mi do głowy, to jednoczesne wytracanie prędkości i wysokości, przez ustawienie dyszy silnika pod kątem 45*?(albo innym wyliczonym kątem). Wydaje mi się, że w tej wersji, postawienie lądownika "do pionu" mogło nastąpić stosunkowo nisko nad powierzchnią Srebrnego Globu, zatem praca silnika przeciw sile grawitacji byłaby odpowiednio krótsza i mniej paliwożerna, o ile wcześniej nie zużyło się więcej paliwa w stosunku do pierwszej wersji podchodzenia do lądowania:)

A może, było to połączenie tych dwóch technik?

 

 

LM Eagle.jpg

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczerpujących informacji na temat parametrów lądowania modułów Apollo-LM na Księżycu, można zaczerpnąć na stronie edukacyjnej pod wskazanym linkiem, gdzie są interesujące tabele i odnośniki.

http://www.braeunig.us/apollo/LM-descent.htm

 

Dzięki Hanysiak, za podpowiedzenie tematu lądowania, bo jak widzę, wzbudza on zainteresowanie i może warto by go rozwinąć, lecz nie w tym wątku, który traktuje o rezultatach obserwacji Księżyca z bliska, czyli z orbity i z powierzchni. Chyba najodpowiedniejszy jest dział - kosmologia i astronautyka? :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W posiadanej przeze mnie książce (publikacji) Patricka Moore'a "MOON FLIGHT ATLAS" opisane są wyprawy od "Apollo 8" do "Apollo 11", wraz ze zdjęciami z każdej z tych wypraw oraz ilustracjami pokazującymi, jak przebiega lądowanie.

Jest narysowane położenie LM nad Księżycem w odległości < 8 km oraz <1 km (przy wysokości LM nad powierzchnią ok. 150 m i zmieniające się nachylenie LM względem pionu. Jak podaje autor - (prawie) pionowe schodzenie zaczyna się od wysokości 150 stóp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu nurtuje mnie sprawa braku transmisji telewizyjnej z momentu startu modułu powrotnego LM wyprawy Apollo 11 i Apollo 14. Transmisji z wyprawy Apollo 12 nie było z powodu awarii kamery tv. Ten temat jest dla mnie zagadką, bo jakoś nie miałem okazji dociekać, jaka obowiązywała procedura, gdy chodzi o użycie kamer do bezpośrednich przekazów telewizyjnych podczas trzech pierwszych lądowań programu Apollo. Czy te kamery celowo były wyłączane, czy zabierano je z powrotem na Ziemię?

Jeśli ktoś ma jakąś wiedzę na ten temat, proszę o wypowiedź.

Edytowane przez juram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zaczniemy analizować przebieg lądowania na Księżycu, warto przypomnieć wygląd konstrukcji modułu LM. Jak wiadomo, był to dwustopniowy, pilotowany wehikuł z napędem rakietowym, przeznaczony dla dwuosobowej załogi. Masa całkowita LM w zależności od misji dochodziła do 15,3 - 16,7ton z tego na komponenty paliwa (Aerozyna 50 + N2O4) przypadało 10,7 - 11,2ton. Dolny moduł lądowania (Descent Module) mieścił w czterech zbiornikach 8,3 - 8,9ton paliwa i utleniacza. Górny moduł powrotny (Ascent Module) posiadał łącznie - 2,4 ton paliwa w osobnych zbiornikach dla silnika wznoszenia i dla silniczków systemu orientacji RCS. LM posiadał mechanizm dokowania z tunelem przejściowym, osobny właz dla wychodzenia załogi na zewnątrz oraz cztery amortyzowane podpory, służące do osadzenia statku na księżycowym gruncie. Ciśnieniowa kabina załogi w części modułu powrotnego posiadała dwa trójkątne okna, niezbędne do obserwacji podczas lądowania oraz niewielki wziernik optyczny z peryskopem. Zewnętrzna powłoka lądownika była pokryta różnorodnymi, wielowarstwowymi ekranami termicznymi i przeciw meteorytowymi.

Szczegóły konstrukcji LM i usytuowanie głównych elementów pokazują dołączone rysunki i przekroje.

MPE.jpg

LM_equipment_sht1a.jpg

LM_equipment_sht2 a.jpg

Edytowane przez juram
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cennym źródłem informacji o misjach Apollo jest zestawienie danych statystycznych "Apollo by the numbers", z której na początek wybrałem dwie tabele, których dane wagowe przeliczyłem z funtów na kilogramy.

Pierwsza zawiera dokładne wartości zużytkowanych komponentów paliwa podczas operacji lądowania LM, druga zawiera między innymi dane o wadze lądownika LM, od momentu opuszczenia ładowni rakiety nośnej na początkowym etapie lotu do Księżyca aż do odrzucenia niepotrzebnej kabiny LM na orbicie okołoksiężycowej. Ważniejsze wielkości wyróżniłem kolorem zielonym.

 

Z tych danych wynika na przykład, że w misji Apollo 11 zaraz po wydobyciu lądownika z ładowni stopnia SIV-B rakiety Saturn V, gdy oba statki (CSM+LM) rozpoczęły samodzielny lot w tandemie, waga początkowa modułu LM wynosiła - 15.102,3kg. Po odcumowaniu LM od modułu CSM już na orbicie okołoksiężycowej (przed rozpoczęciem lądowania) jego waga wzrosła o 176,5kg. Oczywiście tym dodatkowym ładunkiem byli astronauci - Armstrong i Aldrin.

Tabele ułatwiają zrozumienie licznych manewrów orbitalnych i konsumpcję paliwa, potrzebną do ich wykonania.

 

http://history.nasa.gov/SP-4029/SP-4029.htm

status paliwa LM descent.jpg

SMW wartości w kilogramach-wagi LM na zielono.jpg

Edytowane przez juram
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora przystąpić do konkretów, czyli do rozbierania na czynniki pierwsze tematu lądowania na Księżycu. Na początek proponuję temat Apollo 11 jako wzorcowy i pierwotny acz równocześnie nieco różny od pozostałych wypraw tego programu. Kładę główny nacisk na opis i cel wykonywanych manewrów, bez ścisłego umiejscawiania ich w czasie. Dokładna ramówka czasowa jest dostępna w raportach każdej misji.

 

Początkiem właściwego etapu podróży Apollo 11 na Księżyc, było ponowne uruchomienie na 348s silnika stopnia SIV-B i opuszczenie wokółziemskiej orbity parkingowej. Ten kluczowy manewr przyśpieszający -Trans Lunar Injection (TLI) zakończył się w momencie uzyskania prędkości -10.839,2m/s. Dwa moduły Apollo CSM i LM po uprzednim przekonfigurowaniu i oddzieleniu od stopnia SIV-B, rozpoczęły bierny lot do Księżyca po trajektorii swobodnego powrotu. Wybór takiej trajektorii (patrz – prezentacja z tabelą), umożliwiał bezpieczny powrót statku na Ziemię, w przypadku niemożności wejścia na orbitę wokół Księżyca. Na początku tego etapu łączna masa modułów CSM+LM wynosiła – 43.802,3kg.

 

http://www.braeunig.us/apollo/free-return.htm

 

Przelot trwał 3 doby, do momentu rozpoczęcia kolejnego manewru silnikowego – Lunar Orbit Insertion (LOI), który rozpoczął się w momencie, gdy statki przelatywały nad niewidoczną z Ziemi półkulą Księżyca. Po dokładnym zorientowaniu przestrzennym, włączono silnik główny SPS modułu CSM, który po 375 sekundach pracy zużył 10.897kg paliwa i zmniejszył prędkość o 892m/s. Statki zaczęły okrążać Księżyc po wstępnej orbicie równikowej - 318,8km x 112,7km z prędkością – 1680m/s. Po wykonaniu 2 okrążeń, ponownie włączono silnik SPS na 16,4s, w rezultacie orbita została ukołowiona i obniżona do wysokości – 121,5km x 99,4km. Od tego momentu rozpoczęto przygotowania do realizacji pierwszego w historii manewru lądowania statku załogowego na Księżycu.

csms4b01.jpg

csms4b02.jpg

csmlm01.jpg

LOI c.jpg

Edytowane przez juram
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po zakończonym odpoczynku dowódca Neil Armstrong i pilot Edwin Aldrin przeszli do kokpitu LM, by przygotować lądownik do lotu w systemie autonomicznym. Obydwa włazy tunelu przejściowego zostały zamknięte. W T0 +100:05 pilot CM Michael Collins rozłączył statki, po czym Armstrong – włączając zespoły silniczków orientacji - obrócił „Orła” w dwóch osiach, umożliwiając Collinsowi dokonanie wzrokowej inspekcji całej powierzchni lądownika. Potem, Collins krótkim impulsem silnika SPS oddalił moduł CSM na bezpieczną odległość.

Po sprawdzeniu działanie radiolokatora zbliżania, załoga „Orła” wprowadziła potrzebne dane do pokładowego komputera i sprawdziła działanie platform giroskopowych. Gdy LM przelatywał po drugiej stronie Księżyca, na 28,8s włączono silnik DPS, który pracował w zakresie 10-40% mocy nominalnej. W wyniku tego manewru prędkość LM zmalała o 22.6m/s i rozpoczęło się zniżanie po nowej, eliptycznej orbicie - 15.8km x 106km.

W T0 +102:29 Centrum Kontroli w Houston, zezwoliło astronautom na wykonanie manewru lądowania. Miał on być zrealizowany etapami. W początkowej fazie hamowania chodziło o wytracenie prędkości orbitalnej – 1.670m/s, druga faza polegała na dalszym wytracaniu prędkości i podejściu do strefy lądowania, zaś faza końcowa to pionowe zejście na powierzchnię.

Hamowanie rozpoczęto w T0 +102:33:05, gdy „Orzeł” znalazł się w punkcie odległym o 424.7km od środka elipsy lądowania nr.2, wyznaczonej na południowo zachodnim skraju „Morza Spokoju”. W pierwszych 26s ciąg silnika DPS był dławiony do 10% mocy, przez kolejne 358s pracował on pełnym ciągiem - 4472kg. Przez dalsze 2 minuty pracy ciąg silnika był redukowany do 59-55% nominalnej wartości. Na tym etapie LM leciał skierowany wylotem silnika do przodu i oknami kokpitu skierowanymi ku powierzchni Księżyca. Minąwszy krater Maskelyne, LM został obrócony wzdłuż osi pionowej o 180 stopni i odtąd leciał z oknami skierowanymi do góry.

Wejście w pierwszy korytarz (High Gate) nastąpiło w odległości -7.5km od planowanego miejsca lądowania na wysokości -2.3km z prędkością horyzontalną -154,2m/s i prędkością opadania -45m/s. Na wymienionych etapach LM był sterowany przez pokładowego autopilota, według programu P-63. LM stopniowo przechylał się do pionu i astronauci dostrzegli horyzont oraz rejon lądowania odległy o 5.8km. W T0 +102:41:32 Armstrong przełączył autopilota na program P-64, który umożliwiał ręczne pozycjonowanie „Orła” w przestrzeni. Sterowanie silnikiem DPS odbywało się całkowicie automatycznie, według komend komputera pokładowego.

W drugi korytarz (Low Gate) LM wszedł na wysokości -150m z prędkością horyzontalną -20,5m/s, opadając 4,9m/s w odległości -600m od wyznaczonego punktu lądowania. Z wysokości -140m, Armstrong dostrzegł, że autopilot kieruje statek do usłanego wielkimi głazami krateru wielkości boiska (West Crater). Natychmiast przełączył komputer na półautomatyczny program P-66, sterujący pracą silnika głównego, przy stałej prędkość opadania – 1m/s. Sterowanie systemem silniczków korekcyjnych RCS mogło teraz być realizowane ręcznie i Armstrong to wykorzystał, nadając statkowi dodatkową prędkość horyzontalną 3-4.5m/s i od północnej wyminął niebezpieczne miejsce. Gdy dostrzegł płaski i pozbawiony głazów kawałek terenu, wygasił prędkość horyzontalną i kontrolując prędkość opadania, skierował „Orła” nieco w lewo ku wybranej płaszczyźnie. Gazy wylotowe z silnika oddziałując na powierzchnię gruntu, spowodowały promienisty wyrzut drobnego pyłu, który przesłonił pole lądowania na wysokości około 20m i na krótko utrudnił wizualną ocenę prędkości opadania. W rzeczywistości było to tylko -0,3m/s, co później Aldrin skwitował krótko: „Very smooth touchdown.”

 

W T0 +102:45:40 włączył się sygnał „kontakt” a po 0.9s wyłączył się silnik DPS. Cztery podpory LM „Eagle” dotknęły powierzchni Księżyca. Była wtedy godzina 20:17:40 GMT, 20 lipca 1969r.

LM osiadł na nieznacznej pochyłości, odchylony od pionu na wschód o 4.5 stopnia. Silnik DPS pracował 38s dłużej niż przewidywał plan lotu. Waga statku po wylądowaniu wynosiła 7211kg (1200kg w warunkach księżycowej grawitacji) a w zbiornikach modułu lądowania pozostało 5.5-6% paliwa. LM „Eagle” wylądował 6km dalej na zachód od planowanego punktu. Aktualne współrzędne tego miejsca: 0°40’26,69”N – 23°28’22,69”E.

 

Tak w dużym skrócie przebiegło pierwsze lądowanie na Księżycu, wykonanie które trwało zaledwie 12 minut! By łatwiej zrozumieć jego etapy, załączam kilka wykresów i tabelę z których można prześledzić ewolucję w czasie podstawowych parametrów lotu – prędkości horyzontalnej, prędkości opadania, wysokości trajektorii oraz odległości do celu.

 

Ps. Omyłkowo dodałem ilustrację z opisem startu modułu powrotnego (ascent module) z powierzchni. Ten obrazek pojawi się przy omawianiu fazy powrotu z powierzchni Księżyca.

DOI.jpg

spacecraft altitudes during powered descent.jpg

lunar descent event times.jpg

LMVRP.jpg

Edytowane przez juram
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Moon Machines” to sześcioodcinkowy cykl dokumentalny o początkach i realizacji programu Apollo, który ponad 40 lat temu umożliwił Amerykanom dotrzeć do Księżyca.

W kolejnych odcinkach serialu mamy możliwość poznać bezpośrednich bohaterów przemysłu – projektantów, menedżerów, inżynierów - ludzi, którzy tworzyli technikę dla programu Apollo.

W ostatnią środę (26 października) kolejny odcinek był poświęcony historii powstania lądownika LM (Lunar Module). Interesującym wątkiem było przypomnienie inicjatywy dr. Johna Houbolta, który osobiście przyczynił się do wyboru opcji „Lunar Orbit Randes-vous”. LOR to pośrednia opcja lotu na Księżyc z wykorzystaniem dwukrotnego dokowania na orbicie wokół Księżyca, pozwalająca na rezygnację z nieekonomicznej i niewykonalnej opcji bezpośredniej z użyciem rakiety-monstrum NOVA. Projekt Houbolta poparł Von Braun w czerwcu 1962. Ta decyzja bezpośrednio zaważyła na losach projektu rakiety Saturn V i ostatecznej koncepcji programu Apollo. Kiedy 20 lipca 1969 załoga wyprawy Apollo 11 meldowała o pomyślnym lądowaniu, Von Braun - wobec wszystkich obecnych w sali kontroli lotów - zwrócił się do gościa honorowego Johna Houbolta tymi słowy: „John. Gdyby nie Ty, dziś by tam nas nie było.”

Osobiście najbardziej zainteresował mnie fragment o testach silników modułu LM, które prowadzono w ośrodku White Sands Test Facility. Nie wiedziałem, że silnik modułu powrotnego (ascent propulsion system-APS) był skonstruowany na jednorazowe użycie, ponieważ, po każdym teście ogniowym testowany egzemplarz nie nadawał się do niczego. To oznaczało, że jego konstrukcja musiał być maksymalnie prosta i niezawodna, zdolna do jednorazowego odpalenia w newralgicznym momencie powrotu z powierzchni Księżyca.

Historia programu Apollo potwierdza, że silniki modułu LM ani razu nie zawiodły.

LM enface rys color 2.jpg

silniki Apollo.jpg

012.jpg

022.jpg

024.jpg

050.jpg

054.jpg

Edytowane przez juram
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dotarłem wreszcie na Forum, a tu w naszym temacie tak ciekawie, obszernie i emocjonująco, za sprawą Jurama. Chyba nie można mieć nikomu za złe, że nie prowadzi aż tak głębokich studiów interesujących nas tematów, ale tym większe uznanie dla Ciebie Juramie! Myślę, że wolno mi zachęcać wszystkich do rozwijania tematu, bo co daje większe wytchnienie, niż oderwanie się na chwilę od spraw tego świata?

 

Ps.

Jutro wieczorem będzie miała miejsce próba startu próbnika księżycowego. Chodzi oczywiście o misję Fobos-Grunt do Marsjańskiego księżyca-Phobosa. Ją tez warto śledzić :Salut:

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobos-Grunt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ile rozwinie się dyskusja, zależy raczej od wszystkich zainteresowanych tematem - ze sceptykami włącznie.

Na początek zamieściłem porcję podstawowych materiałów odnośnie zastosowanych metod lądowania na Księżycu w ramach programu Apollo. To zaledwie drobna część tematu, które obejmuje wiele zagadnień, począwszy od wyboru miejsc lądowania, rodzaju trajektorii, zabezpieczenia załóg przed wpływem promieniowania, czy budowy kombinezonu ciśnieniowego aż po elementy napędu i konstrukcję rakiety Saturn V, globalną siec łączności, czy użyty sprzęt fotograficzny, filmowy i telewizyjny. Osobnym polem dyskusji mogą być bogate archiwa fotograficzne, tak często analizowane przez sceptyków. Chodzi mi również o znane lub nieznane rezultaty misji bezzałogowych jak i załogowych misji Apollo oraz kulisy wyścigu na Księżyc.

Pytajcie śmiało i podsuwajcie pomysły do dyskusji, która - jak sądzę - przyczyni się do pogłębienia wiedzy nas wszystkich.

LM+LK.jpg

Edytowane przez juram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy po prawej stronie powyższej grafiki znajduje się.....to coś, czego nie wyniosła na Księżyc rakieta N1? Jeśli to rzeczywiście Radziecki lądownik, to na mój gust, dobrze się stało, że nie doszło do lądowania kosmonautów na Księżycu, szkoda ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak oczywiście, ten obrazek z prawej przedstawia jednoosobowy radziecki lądownik księżycowy - LK (Łunnyj Korabl), który w odróżnieniu od amerykańskiego dwustopniowego LM, był jednostopniowy. To jakby kabina powrotna z napędem wsparta na ramie z czterema podporami. Faza lądowania rozpoczynała się na wysokości 15km, włączeniem silnika hamującego stopnia D, którego zadaniem było wytracenie prędkości orbitalnej i zejście na wysokość 4km. Po odrzuceniu bloku D, włączał się silnik LK, który wykonywał finalny manewr lądowania. LK mógł lądować z prędkością opadania 3m/s i podobną prędkością boczną. Zatwierdzony projekt przewidywał start zespołu N1-LK z dwuosobową załogą i lądowanie na Księżycu pojedynczego pilota-kosmonauty. Taki plan lotu był obarczony dużym ryzykiem, gdyż pilot lądownika mógł liczyć wyłącznie na własne umiejętności. Istniała wersja dwuosobowa LK, lecz nie wiadomo na ile realny był taki projekt. Jako ciekawostkę można podać możliwość wykorzystania pojazdu Łunochod jako środka transportu kosmonauty.

Pięć pięknych ilustracji do dzisiejszego wpisu pochodzi z: Nick Stevens Page, ilustrację sekwencji lądowania wykonałem na podstawie "Encyclopedia Astronautica".

 

Ps. Dziś o 21:30 na kanale Discovery Science kolejny odcinek serialu dokumentalnego pt. "Droga na Księżyc"/"Moon Machines".

LK - sekwencja lądowania-b.jpg

LK + D.jpg

finalapproachx.jpg

lkcompositea15x.jpg

lunokhodriderx.jpg

lkascendingx.jpg

spacewalk1.jpg

Edytowane przez juram
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Czy po prawej stronie powyższej grafiki znajduje się.....to coś, czego nie wyniosła na Księżyc rakieta N1? Jeśli to rzeczywiście Radziecki lądownik, to na mój gust, dobrze się stało, że nie doszło do lądowania kosmonautów na Księżycu, szkoda ludzi.

 

z tego co wiem (także od osób ściśle związanych z lotami w kosmos) tym pierwszym miał być A. Leonow. Warto też dodać, że przejście ze statku głównego do lądownika i z powrotem miało się odbywać przez kosmos (ponieważ nie było miejsca na taką śluzę, jaką miał "Apollo" i LM). Po starcie z Księżyca i zbliżeniu do "orbitera" LK miał się łączyć za pomocą czegoś w rodzaju kotwicy, która miała przytrzymać go przy orbiterze, a jeśli by się to nie udało - to miał przejść z jednego pojazdu do drugiego nawet bez sztywnego połączenia pojazdów (czyli znajdujących się bardzo blisko siebie...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Ps. Dziś o 21:30 na kanale Discovery Science kolejny odcinek serialu dokumentalnego pt. "Droga na Księżyc"/"Moon Machines".

Właśnie przed chwila obejrzałem - wiele ciekawych szczegółów i lepsze jakościowo zdjęcia w pobytu na Księżycu.

Pozostał pewien (duży) niedosyt - nie usłyszałem ani słowa o polskim naukowcu - Mieczysławie Bekkerze (poznałem go kiedyś w Muzeum Techniki... :D ) , który miał swój udział w konstrukcji LRV.

Trochę ironicznie dodam, że Wernher von Braun miał duże szczęście, że o nim ciągle Amerykanie mówili przy okazji programu Apollo (przecież tak jak Bekker, nie był Amerykaninem...)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prof. Mieczysław Bekker zmarł w 1989, lecz szkoda, że o nim nie wspomniano. Bekker miał obywatelstwo kanadyjskie, a Wernher von Braun miał amerykańskie obywatelstwo. Poza tym, to wielkie nazwisko, trwale związane z nowoczesną technika rakietową. Że był szczęściarzem - to nie ulega wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

23 marca 2012 przypada setna rocznica urodzin Wernhera von Braun, którego prace pozwoliły dokonać technicznego przełomu w dziedzinie techniki rakietowej i umożliwiły człowiekowi dotarcie do progu przestrzeni kosmicznej. Wernher von Braun w zasadniczy sposób przyczynił się do rozwoju techniki rakietowej i osiągnięcia najważniejszego celu światowej Astronautyki XXw, jakim było lądowanie człowieka na Księżycu.

Krótki życiorys w linku: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wernher_von_Braun

ernher von braun nagrobek.JPG

wernher von braun2.jpg

wernher von braun Bild-2.jpg

wernher von braun explorer 1.jpeg

wernher von braun F-1.jpg

wernher von braun portrait.jpg

wernher von braun space suit.JPG

wernher von braun V2.JPG

wernher von braun VfR.jpg

wernher von braun-kennedy-516.jpg

wernher-von-braun-1912-1977-circa-everett.jpg

wernher-von-braun-nasa.jpg

Edytowane przez juram
  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zawsze będzie to postać bardzo kontrowersyjna. Z jednej strony wyśmienity inżynier, któremu amerykański program kosmiczny wiele zawdzięcza. Z drugiej strony - nazista, członek NSDAP oraz SS, gdzie dorobił się stopnia Sturmbannfuehrera. Doskonale wiedział o tym, że w fabrykach rakiet V2, które nadzorował jest wykorzystywana niewolnicza praca więźniów obozów koncentracyjnych. Są świadkowie, którzy twierdzą, że osobiście zlecał i brał udział w brutalnym karaniu więźniów. Czy wysyłając człowieka na Księżyc odkupił w pełni swoje winy? Nie jestem pewien :unsure:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.