Skocz do zawartości

Bliski Księżyc - misje załogowe i bezzałogowe


Rekomendowane odpowiedzi

drevi,

pozwalam sobie przypomnieć, że dyskutujemy o ludziach i przedsięwzięciach związanych z eksploracją Księżyca, zatem polityczno-ideologiczne zaszłości tyczące konkretnych osób,i nie wchodzą w grę. Z podobnie wątpliwym skutkiem można wnosić zarzuty o stalinowskich ciągotach S. Korolewa czy W. Głuszki, którzy lekcje technologii rakietowych pobierali od niemieckich inżynierów.

Proszę o merytoryczne wypowiedzi w temacie.

Edytowane przez juram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drevi,

pozwalam sobie przypomnieć, że dyskutujemy o ludziach i przedsięwzięciach związanych z eksploracją Księżyca, zatem polityczno-ideologiczne zaszłości tyczące konkretnych osób,i nie wchodzą w grę.

 

Juram, Twój wątek - Twoje zasady, dostosuję się, choć co do zasady zupełnie się nie zgadzam. Twoja notka o von Braunie miała charakter niemal hagiograficzny, więc czułem się w obowiązku przypomieć, że nie jest to świetlana postać niestety.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kontekście historycznym (niemiecka okupacja) dla Polski i Polaków żadna postać tej nacji - niezależnie od okoliczności - nie będzie świetlana. Nawet fakt, że - jak sam powiedział - "jego babka była Polką (Eleonora von Gostkowski), nie zmieni nastawienia jakiejś części uczestników tej dyskusji. Jednak pozwalam sobie pozostać przy swoim zdaniu i wolę oceniać W. von Brauna jako inżyniera i konstruktora, któremu przyszło żyć w takim a nie innym czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zakończenie wątku o Von Braunie wklejam dwa ciekawe zdjęcia; Pierwsze jest żartobliwym podsumowaniem wkładu W. von Brauna w realizacji programu Apollo, drugie pokazuje osobiste dedykacje na stronie tytułowej książki "FIRST ON THE MOON" od Armstronga, Aldrina i Collinsa - członków załogi Apollo 11.

10666783-standard.jpg

-1a354ed6a47da54d.JPG

Edytowane przez juram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kanale Discovery Science są emitowane powtórki słynnej serii dokumentalnej pt. "Moon Machines". Dziś o 22:30 można obejrzeć czwarty odcinek pt. "Lunar Module". Serdecznie polecam go wszystkim, szczególnie tym, którzy dotąd nie mieli okazji go obejrzeć.

moon machines-LM.jpeg

Edytowane przez juram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ciekawy temat. Szukam odpowiedzi na pytanie jaka była prędkość wylotowa gazów na pełnym ciągu podczas lądowania LM?

tutaj piszą że do 2,4km/sek / 8600km/h

i pewnie prędkość jest mniej więcej stała a zmienia się przede wszystkim ilość (ale to już zgaduję, może jakiś inżynier rakietowy nam powie)

 

ogólnie to ten gość wie wszystko i pewnie nawet ten link już gdzieś się pojawił ale na wszelki wypadek podaję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można przyjąć tę wartość (2,4km/s), natomiast czy silnik pracował na pełnym, czy dławionym ciagu, prędkość wylotowa gazów była stała, zmieniała się tylko ich gęstość na jednostkę czasu. Do komory podawano mniej komponentów, więc malało ciśnienie w komorze spalania zatem i siła ciągu.Jak wiadomo, ciąg maksymalny był generowany w początkowej fazie schodzenia a w miarę zniżania trajektorii był stopniowo redukowany do wielkości, równoważnej wadze lądownika w warunkach sześciokrotnie mniejszej grawitacji. Tuż przed dotknięcie powierzchni siła ciągu silnika LM wynosiła 1200-1250kg.

W związku z tym warto wiedzieć, że najdrobniejsze frakcje pyłu były zdmuchiwane we wszystkie strony pod niewielkim kątem (~3 stopnie) przez gazy wylotowe i uzyskiwały pędkośc od 0,5-2,4km/s. Spora ich część powinna nawet uzyskać prędkość orbitaną a reszta została odrzucona od lądownika na ogromne odległości. Było to możliwe w warunkach próżni, jaka panuje na Księżycu.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cuiekawostka na tematy historycznych zaszłosci.

 

NASA CHRONI ŚLADY AMERYKAŃSKICH LECZ NIE RADZIECKICH PROGRAMÓW BADAWCZYCH KSIĘŻYCA.

 

Władze USA zatroszczyły się o zabezpieczenie śladów pobytu człowieka na Księżycu. NASA oznajmiła o osiągnięciu porozumienia z prywatnymi amerykańskimi organizacjami, próbującymi organizować ekspedycje na Księżyc, o zachowaniu przez nich wcześniej wypracowanych rekomendacji NASA o ochronie "historycznych miejsc", a także śladów "obecnej i przyszłej działalności naukowej na powierzchni Księżyca".

 

Rekomendacje, o których mowa, zostały rozszerzone przez NASA w lipcu zeszłego roku. Mowa w nich o „ochronie księżycowych artefaktów rządu USA”.

Do tekstu został włączony fragment - "dla pełni obrazu" - i krótki wykaz radzieckich ekspedycji na Księżyc. W nim utrzymuje się, że jeden z radzieckich "Łunochodów" "należy do Rosji", a drugi "został sprzedany osobie prywatnej". W związku z tym, NASA nie jest upoważniona do stawianie warunków odnośnie miejsc ich pobytu i w takim przypadku rekomendacje rządu USA nie posiadają mocy", pisze w dokumencie.

 

Zgodnie z nowym komunikatem prasowym - "obecnie NASA uświadamia sobie, że wiele krajów i firm komercyjnych znalazło się u progu możliwości wysyłania aparatów kosmicznych na Księżyc". "NASA oraz nowe pokolenie badaczy Księżyca łączy wspólna idea zachowania historycznych śladów pierwszych ludzi na powierzchni innego ciała niebieskiego i ochrona prowadzonej tam działalności naukowej od potencjalnie szkodliwych następstw bliskich lądowań", - wskazuje się w dokumencie.

Przestrzegać zasad NASA zobowiązał się kalifornijski X Prize Foundation i jego sekcja - Google Lunar X Prize ".

Ta ostatnia wyodrębniła 30 mln dolarów na nagrody za badanie Księżyca przez prywatne organizacje. Pierwsza nagroda jest obiecana drużynie, która potrafi wysłać na Księżyc aparat, który pokona po powierzchni co najmniej 1/3 mili (537 metrów) i przekaże na Ziemię wysokiej klasy obrazy foto i video.

Specjalne bonusy wyznaczono za zdjęcia z miejsc "księżycowego dziedzictwa", w tej liczbie związanych z amerykańskimi programami Apollo i Surveyor.

 

Tekst komunikatu rosyjskiej agencji ITAR-TASS

 

Zamiast narzekać, Rosjanie powinni sami zatroszczyć się prawnie o własne, historyczne artefakty minionej działalności w eksploracji Księżyca.

A17-LEM-Post-Departure-LTV-400x400.png

Edytowane przez juram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alice,

powiedz tym natrętom, że HST nie jest w stanie teoretycznie ani praktycznie dostrzec LM-ów na Księżycu. Optyka HST ma rozdzielczosć ok. 100m/piksel i ledwo pozwala dostrzec obiekty nieco większe od stadionu piłkarskiego. Podstawa modułu bez podpór LM ma tylko ok. 5m średnicy. Jaki sesns ma oglądanie Ksieżyca z orbity wokółziemskiej, skoro nieporównywanie efektywniej można go obserwować z bliskiej orbity wokółksiężycowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróćmy do oficjalnego dokumentu pt: "NASA Recommendations for Space Faring Entities": czyli - Jak ochronić i zachować historyczną i naukową wartosć księżycowych pozostałości rządu Stanów Zjednoczonych"?

 

Ten dokument nia ma mocy prawnej, zabraniającej innym lądować i przelatywać nad miejscami, gdzie znajdują się fizyczne pozostalości i ślady amerykańskiej działalności w ramach programów Apollo, Surveyor, Ranger i LCROSS. Jest to swego rodzaju memorandum, w którym NASA próbuje wpłynąć na przyszłych uzytkowników przestrzeni wokół Księzyca, by starali się zachować w stanie nienaruszonym miejsca w których znajdują się załogowe i bezzałogowe lądowniki, pozostawiony sprzęt badawczy oraz inne ślady.

Rekomendacje NASA określają granice obszarów, które pozwolą uchronić znajdujące się tam przedmioty przed destrukcyjnym działaniem napędu rakietowego na grunt. Pod wpływem strumienia gazów wylotowych, drobny pył oraz małe kamienie zostają odrzicone pod małym kątem (1-3 stopnie) na boki z prędkością 0.3-2.3km/sek i przemieszczają się na wielkie odleglosci.

Grono specjalistów określiło strefy bezpieczeństwa wokół miejsc lądowania misji Apollo i Surveyor w promieniu 2 km od punktu ich lądowania. Zatem, przyszły rekonensans tych miejsc powinien uwzględnić to zalecenie. Równie ważna jest dopuszczalna wysokosć przelotu nad tymi miejscami z włączonym napędem. Minimalny pułap to 40 metrów nad gruntem, lecz zaleca się kilkakrotnie wyższy. Jak wiadomo, załogi misji Apollo meldowały w końcowych fazach lądowania o wzbijaniu sie pyłu i w zależności od miejsca, działo się to na różnych wysokościach. Przykładowo, Apollo 11 - 40m, Apollo 12 - 130m.

Lądowanie w poblizu impaktów (miejsc w których spadły sondy Ranger, czlony S-IVB i moduły powrotne LM) ograniczaja strefy w promieniu 0.5km od centrum.

Osobną sprawą są strefy, do których mogą dojechać pojazdy kołowe. W przypadku lądowisk Apollo 11 i 17 NASA określiła tzw. Artifact Boundary - A/B. Dla pierwszego lądowiska ta nieprzekraczalna kolista strefa ma promień 75m licząc od podstawy modułu LM. Dla ostatniego lądowiska promień strefy ma 225m.

Dla pozostałych lądowisk Apollo (12, 14-16) wyznaczono koliste strefy ochronne o promieniu 200m, które będą mogły wizytować zdalne kierowane pojazdy. Zastrzega się, by pojazdy te zachowały minimalną odległośc od znajdujących się w tych strefach przedmiotów. Do podstawy lądownika LM będzie można sie zblizyć na odległość 3 metrów, do pojazdu LRV na 1 metr, do flagi na 1 metr, podobnie do poszczególnych instrumentów ALSEP. Nie ma zastrzeżeń, jeśli chodzi o naruszanie śladów odcisniętych w gruncie przez astronautów i pojazdy LRV.

Tak w duzym skrócie wyglądają główne załozenia przytoczonego dokumentu NASA, który można pobrać z sieci.

a11 2km radius.jpg

a11 A_B 75m.jpg

a12 exclusion zone.jpg

a14 exclusion zone.jpg

a15 exclusion zone.jpg

a16 exclusion zone.jpg

a17 2km d-l radius.jpg

a17 A-B extends 225m.jpg

Edytowane przez juram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Odświeżę ten nieco zapomniany wątek

Dziś mija 44 rocznica lądowania "Apolla-11", a dokładniej – zejścia pierwszych ludzi na Księżycu: Armstronga i Aldrina.
Trochę ciekawostek związanych z tym wydarzeniem umieściłem na bardzo aktywnej "facebookowej" stronie Oddziału PTMA w Warszawie:
https://www.facebook.com/groups/161965153922255/
Ściślej w dziale "PTMA Warszawa – ciekawostki astronomiczno-astronautyczne" (ale wejście na ten dział wymaga wcześniejszego zarejestrowania się... )

W lipcu 1969 roku nie tylko uważnie śledziłem przebieg misji "Apollo-11" i kupowałem wiele gazet relacjonujących to historyczne wydarzenie (wiele tych gazet mam w domowym archiwum do dziś ), ale start "Apolla", lądowanie na Księżycu, a potem zejście astronautów na powierzchnię Księżyca nagrywałem na swoim szpulowym magnetofonie.
Kilka lat temu, kiedy byłem w Muzeum Techniki (prowadziłem tam seanse w Planetarium), podeszła do mnie pewna pani i spytała, czy interesują mnie dawne nagrania astronautyczne, bo ona nie już możliwości odtwarzania tych nagrań (pewnie nie miała już zwykłego magnetofonu). Ja powiedziałem, że owszem, jestem zainteresowany i... przekazała mnie niemal kompletny (ponad 2 godzinny) zapis "księżycowego" spaceru Armstronga i Aldrina w relacji polskiej TV. Po niewielkiej pracy przy edytorze dźwięku, aby poprawić jakość zapisu, słucha się tego całkiem dobrze...

Aby mój post nie był "suchym" tekstem, dodaję:

Zdjęcie strony jednej z gazet z informacją o starcie"Apolla-11" na Księżyc;
post-14903-0-65565000-1374394015_thumb.jpg

 

oraz udostępniam (na kilka dni !) linki do fragmentów tych nagrań, które udostępniłem na stronie PTMA.

Relacja studia sprawozdawczego ze startu "Apolla-11" (ale obsada sprawozdawców !):
http://members.chello.pl/r.fangor/apollo-11-start.mp3

Pełna emocji transmisja z lądowania na Księżycu (tutaj pokazuję ostatnie minuty – mam całą audycję):
http://members.chello.pl/r.fangor/apollo11-ladow.mp3

Dołączam sekwencję zdjęć Armstronga przedstawiających schodzenie Aldrina na powierzchnię Księżyca.

post-14903-0-66573100-1374394030_thumb.jpg

 

A kiedy w Planetarium, w Muzeum Techniki, oprowadzałem grupy po sali i pokazując takie zdjęcie pytałem, kto to schodzi na Księżyc, jakieś 3/4 osób natychmiast odpowiadało, że to Armstrong. Dopiero kiedy przypominałem, że Armstrong był pierwszy i spytałem, to kto zatem robił zdjęcie pierwszemu człowiekowi na Księżycu – zwykle przez chwilę panowała cisza... :whaaaaa: Ale zaskoczenie...

Edytowane przez Hermes1937
  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna emocji transmisja z lądowania na Księżycu (tutaj pokazuję ostatnie minuty – mam całą audycję):

http://members.chello.pl/r.fangor/apollo11-ladow.mp3

 

Jakież musiały towarzyszyć emocje, że naukowiec, nazywając Księżyc planetą nawet nie został poprawiony. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że profesor nie miał absolutnie tego na myśli. To po prostu emocje.

Kto wie, może i moje pokolenie doczeka się podobnych pomyłek, kiedy człowiek postawi stopę na innej planecie ?

 

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po koniec 1969 roku od znajomego, który często bywał w Ambasadzie Amerykańskiej (i przekazał mi sporo ciekawych zdjęć), dostałem zdjęcie przedstawiające plany NASA dotyczące dalszych lotów "Apolla" (datowane z 9.09.1969):

post-14903-0-44742400-1374435714_thumb.jpg


Apollo 12 - listopad 1969 - zachodni rejon Oceanu Burz,
Apollo 13 - marzec 1970 - wyżyny na Fra Mauro,
Apollo 14 - lipiec 1970 - kratery w okolicy formacji Fra Mauro,
Apollo 15 - listopad 1970 - wulkaniczny rejon przy Littrow,
Apollo 16 - marzec 1971 - krater Tycho, niedaleko miejsca lądowania "Surveyour-7",
Apollo 17 - jesień 1971 - wulkaniczny rejon w okolicy Wzgórz Mariusa,
Apollo 18 - 1971/1972 - głęboki krater w okolicy Doliny Schroetera,
Apollo 19 - 1972 - okolica Szczeliny Hyginusa.
Apollo 20 - 1972 lub 1973 - dno krateru Kopernika.

Jak wiadomo, po pechowym "Apollo-13" nie tylko zrezygnowano z misji A-18 do A-20, ale zmieniono też miejsca lądowań – szczególnym przykładem jest "Apollo 15" – początkowo nie planowano lądowania w okolicy szczeliny Hadley'a.
Myślę, że misje A-16, A-18 i A-20 były by szczególnie atrakcyjne...

Edytowane przez Hermes1937
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Dwa księżycowe kratery widoczne na słynnym zdjęciu przedstawiającym Ziemię ponad powierzchnią Księżyca, otrzymały nowe nazwy przy okazji obchodów 50-tej rocznicy historycznej misji, która uchwyciła ów kultowy widok.

Grupa robocza Planetary System Nomenclature of the International Astronomical Union (IAU) zatwierdziła "Anders' Earthrise" i "8 Homeward" jako oficjalne nowe nazwy dwóch kraterów. Grupa robocza jest organem odpowiedzialnym za przypisywanie nazw form terenu obiektów Układu Słonecznego.

 

https://www.sciencedaily.com/releases/2018/10/181005111434.htm

 

news-100518a-lg.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.