Skocz do zawartości

Obserwacje astronomiczne z okolic Rzeszowa


adam_k27

Rekomendowane odpowiedzi

Obecnie jest widoczna wsród dość jasnych gwiazd Kasjopei ...

Co też pokazuje załączone zdjęcie. Pogoda nam się zrobiła więc być może dzisiaj w nocy uda się ją znów upolować.

 

@alice: "...jakby Thetys majaczył..." Wow! Alice nie wiedziałem że matka Achillesa p-ć zmieniła ;)

Pozdrawiam,

PMS

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saturn z balkonu 16 kwietnia 2013r.

Ostatnio udało i się coś poobserwować z balkonu przez SCT 8" Pogoda wylądała na niezłą, tylko ten seeing i cirrusy.

Te dwa zjawiska skutecznie uniemożliwiały dalsze "rozbicie" e1 i e2 Lyrae, (co udawało mi się np. przez Mak'a 150)

Ładnie prezentowała się za to pomarańczowo-niebieska para Albireo.

 

Z kulek załapały się:

M3, M13, M92

z otwartych M11: (czyli "Łajdak Klajster" ;) )

z planetarnych M57

wszystko trochę nieostre ze względów wspomnianych wyżej.

Najwięcej czasu poświeciłem obserwacji Saturna: chwilami widać było "przerwę" Cassiniego, i pojedynczy pas w atmosferze, oraz pociemnienie okołobiegunowe.

W otoczeniu planety dobrze widoczny był Tytan (także przez lornetkę 15x70) i Rhea (w teleskopie) natomiast na granicy widzialności znajdowały Dione i Thetys

Tak więc mimo cirrusów i zaświetlenia miejskiego zasięg dla obiektywu 203 mm wynosił ok. 11mdla obiektów na wysokości 20...25o ponad horyzont.

Pewien pogląd jak "kapelusznik" wyglądał w teleskopie daje zdjęcie zamieszczone poniżej.

Maksymalne, sensowne powiększenie przy tych obserwacjach wynosiło ok: 2000/13=154x, Powyżej tej wartości wszystko koszmarnie pływało.

 

Pozdrawiam i do rychłego zobaczenia w polu.

Piotr S.

 

 

 

Saturn_16_IV_2013.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i gitara. Ja też patrzę na Saturna, ale nie czekając aż będzie wyżej zaczynam i kończę kiedy jest tylko kilkanaście stopni wysoko. Nie udało mi się zobaczyć przerwy, parę razy tylko jakby pas w atmosferze majaczył. W 255x Saturn płonie, a w 86x to chyba za mało na przerwę w pierścieniu. Oprócz tego ostatnio patrzyłem też na jaśniejsze kuliste, które zerkaniem można było rozbić. Regularnie co wieczór polowałem też na ISS, która w ES 14mm była wyraźna z kształtu, nawet dało się odróżnić kolor paneli słonecznych od reszty. Nie wiem co się dzieje z mapami tranzytów na calsky.com nie wyświetla nic.

 

Oprócz tego oczywiście Księżyc i również Słońce z ND5, gdzie widziałem wyraźnie plamy z podziałem na strefę cienia i półcienia i bardzo dobrze widoczne pochodnie wyglądające jak rozlane rzeki białej lawy. Granulacja też jako tako widoczna, a raczej dostrzegalna jako nie idealnie gładka powierzchnia Słońca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeszów 21 kwietnia 2013r.

Dzisiaj wykonałem, nieplanowany (to musiał być impuls) wypad na C/2011 L4 czyli "Pana Starrsa" ;)

Samą kometę przez lornetkę widać słabiutko. Dużo lepiej, wyszła na zdjęciach.

W obserwacjach przeszkadzał dym z pogorzelisk, i Księżyc świecący (palący) w plecy.

Dla orientacji: Najjaśniejsza gwiazda w kadrze to Caph: beta Cassiopeae

Najsłabsze gwiazdy w kadrze mają ok. 10m, mimo

zabójczego światła Księżyca: http://1.fwcdn.pl/po/13/25/121325/7462035.3.jpg?l=1338519956000 :lol: i LP

Ekspozycje powyżej 30 sekund były bez sensu bo tło zaczynało "zjadać" gwiazdy :(

 

 

C2011_L4_21_04_2013a.jpg

C2011_L4_21_04_2013b.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeszów 25 kwietnia 2013r.

Przygód Balconettiego1 czyli: cd. "Cirrusy i sp. z n.n."

Mimo chmur udało mi się zrobić parę/naście zdjęć z przebiegu zaćmienia...

Po foto-obserwacjach zaćmienia Księżyca (Samyang-Schmidt 1/6,3 f=500 mm Sony A57) przeszedłem do Saturna i tu miłe zaskoczenie: w SCT 8" , mimo cirrusów (ostatnio masz to w standardzie) i pobliskiego Księżyca widać było, przy p=250x (okular: Hyperion 8 mm) "szczelinę" Cassiniego, oliwkowozielony pas chmur, pociemnienie okołobiegunowe. Bez problemów widoczne: Tytan, Thetys, Rhea . Dione na granicy widoczności i to zerkaniem. Jeśli nakryć głowę ręcznikiem (światło postronne) można było ją zobaczyć. Słowem, jeden z lepszych obrazów Saturna w ciągu roku (ach, Dylągówka 25 marca 20012r: zielono ciepło i ten seeing :Cry: ) zaliczonych w RZ i okolicach (w promieniu 40 km od m-ca zamieszkania). Widać cirrusy niestety, sprzyjają seeingowi (fakt, ich kształt nie kojarzy się z turbulencją). Co ciekawe obraz przy max. teoretycznym powiększeniu 400 (okular: Skywatcher LET 5 mm) był jeszcze całkiem znośny. Strach się bać co by było widać pod "prawdziwym >>wsiockim<< niebem"

 

_______________________________________________________

1) Jedna z ksywek Nicolae Ceauşescu ;P

Zaćmienie 25 IV 2013.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak NIE sfotografowałem dziś przelotu ISS przez tarczę Słońca:
-filtr ND 3,5 na teleskop założony. Aparat też. t=1/650 s ISO 200..

-Tryb High quality Serial...

"Strzelec",przysiadł na małżeńskim łożu...azymut SSW
-Zaczęło się czekanie. Palec na spuście.... Jak ze sceny ostatecznego szturmu z "Byliśmy żołnierzami"
[Didaskalia]
T- =20 s...-15 s...-10 s...
-Dzzzzyńńńńńńń,.... Lolcia otwiera drzwi.
T=-7,2546 s Wchodzą: Weronika-Roksana-Karolina.... (fumfele Lolci)
_Przeciąg jak diabli....
T=-5 s: Łuupp!, Skutkiem przeciągu spada roleta wali w Tubus Maksutowa, obraz ucieka, drgania, rozogniskowanie...
I tu, Panie Władzo, potok słów nie występujących w słowniku ludzi kulturalnych ##@!!~~~&&***%$$^^~###!!! ..... Nożżżższsz....Zakrzywiona-Zapałka! (wolne tłum. z j. angielskiego :) )

Ale tylko mentalnie, bo dzieci słuchają....

Kurrrttynaaaa!!!!

 

Słońce 30_IV_2013.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Rzeszów, środa/czwartek 8/9 maja 2013r.

 

Co widać przez lornetkę z balkonu na Xp. prawie środku Rzeszowa. Czyli "Balconetti II"

 

Okoliczności przyrody (rosnące cumulonimbusy) i sprawy rodzinne nie nastrajały do wyprawy w plener. pod wieczór jakby wypogodziło się, lecz niestety, nad miastem unisiły się cirrusy.

Sięgnąłem zatem po lornetki by sprawdzić co też można zobaczyć w centrum RZ na wschodnio-południowym niebie.

Obserwacje wykonywałem domowa lornetkami: DO Forest 8,5x50 (dachówka) i TS 16x70 45st.

Zasięg wizualny zenicie na poziomie 4,5 m.

 

Herkules: M13 widoczna jako słaba mgiełka przez DO przez TS trudno pomylić z czymś innym niż gromadą kulistą. M92 ledwo widoczna.

Wąż: M5 ładnie widoczna w DO, w TS widoczne zróżnicowanie jasności, choć oczywiście bez rozbicia na gwiazdy. Szkic w załączeniu.

Wężownik: M10 i M12 widoczne tylko w TS przy czym M12 na granicy widzialności.

Lutnia: M56 na granicy widzialności (zerkanie) w TS pod "prawą nogą" asteryzmu w kształcie litery A, nad Albireo.

Albireo ładnie rozbite na składniki; niebieski i pomarańczowy.

z asteryzmów : Collinder 399 w Lisku ("Wieszak") w lornetkach prezentował się tak sobie (nad samym City Rz). Gołym okiem niewidoczny.

Ponadto lornetki pozwoliły wyłowić z sodowej kipieli Tytana i dopatrzyć się zarysów pierścieni Saturna.

 

LP nie dało szans na znalezienie M27 i M71. O M4 nie wspominając.

PS>

Aktualizacja: czas na Wenus 10 V 2013r. Fotografia z okna kuchennego

PS1>

Aktualizacja: Jowisz, Wenus, i Merkury 21 V 2013r. Fotografia z okna sypialni.

 

 

M5_lornetka_sm.jpg

Wenus_10_V_2013.jpg

Jowisz Wenus i Merkury 21 V 2013.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Rzeszów 28 maja 2013r.

Wieczorne trio między chmurami 0 21:12

Merkury Wenus Jowisz. W moich warunkach obiektem widocznym gołym okiem była jedynie Wenus. Przez lornetkę do kolekcji dołączyły jeszcze: Merkury, Jowisz i beta Tauri.

Zdjęcie z sypialni na Xp.

Merkury_Wenus_Jowisz_28_V_2013.jpg

Koniunkcja 28V2013.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

W sobote wybraliśmy się z don Pedro na mały zwiad bojem. Zamiast jechać w miejsca dobrze już poznane, postanowiliśmy zwiedzić coś nowego. Celem naszego wypadu zostały wzgórza w okolicy Niechobrza. Na miejsce dotarliśmy jeszcze za dnia - po pewnych problemach rozstawiliśmy zabawki. Jak się okazało atak sklerozy był w moim przypadku dość mocny tego wieczora - nie ten aparat zabrałem, nie wziąłem power tanka...

 

Poczekaliśmy aż się ściemniło - w międzyczasie udokumentowaliśmy zachód słońca.

 

Widoczność po zapadnięciu zmroku - pomimo wcześniejszych obaw - okazała się bardzo dobra. Niestety z powodu braku kluczowych komponentów nie uruchomiłem zestawu do foto. Pozostała zabawa Skytrackerem i obserwacje wizualne. Dodatkowo obserwacje były przerywane entuzjastycznymi okrzykami w momentach, gdy zauważaliśmy co większe rozbłyski meteorów - a tych było tego wieczoru sporo.

 

Ogólnie miejsce ma potencjał - myślę, że jest wygodniejsze niż dylągówka z uwagi na wyśmienity dojazd. Minusem są rozbłyski przy horyzoncie od strony krzyża milenijnego - samochody zjeżdzające z góry świecą często długimi.

 

W zlinkowanej galerii kilka zdjęć z tego wieczoru: http://gal.kshyvy.net/astro/2013-08-02-obserwacje

 

ksh

 

PS. Po kliknięciu na zdjęcie otwiera się przeglądarka flashowa i nie ma znaków wodnych - można wtedy zdjęcia przeglądać przy użyciu strzałek z klawiatury lub pokrętła myszki.

Edytowane przez kshyvy
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Rzeszów 1 XI 2013r.

 

Watek podkarpacki coś nam zamiera, podejrzewam, że za sprawą chronicznego braku czasu...

Żeby przerwać złą passę, słów kilka o średnio udanych obserwacjach balkonowych, jakie miały miejsce na przełomie Zaduszek i Wszystkich Świętych. Obserwacje ostatniej nocy prowadziłem z balkonu gdyż, spodziewałem się zamglenia, takiego jak poprzedniej nocy.

A zatem: "Balconetti III. Reload"

 

Tranzyt Ganimedesa

Obserwacje prowadziłem z balkonu (SCT 8" na montażu azymutalnym). Od 23:30 Seeing był fatalny, a powiększenie większe od 100x było zupełnie bez sensu. Przy p=80x widać było wyraźnie pasy zwrotnikowe na Jowiszu, oraz Ganimedesa zbliżającego się do tarczy planety. Ok. 23:54 utraciłem kontakt wzrokowy z satelitą: zbyt mały kontrast i w.w. seeing, nie pozwalały dostrzec go na tle planety.

 

M42

Nic dodać nic ująć: najlepiej w warunkach miejskich prezentowała się przy p=48x widać było wyraźnie rozwinięte :"skrzydła" widać było chwilami subtelne :kłaczki" w strukturze mgławicy.

 

Mars

3:50...4:10: Przed rozpoczęciem obserwacji komet(y) (patrz: niżej) chwilę poświęciłem Marsowi. Już przy p=42x widać było malutką pomarańczową tarczkę. Niestety za sprawą konwekcji nad miastem Mars zdawał się płonąć. Przy p=154x można się było (chwilami) dopatrzyć czapy polarnej (biała plamka), lecz obraz skakał tak, że chwilami widziałem, aż...dwa Marsy.

 

Polowanie na komety

Rozpocząłem je o 4:10 CET od komety C3/2013 R1 Lovejoy. Pierwsze wyszukiwanie przeprowadziłem lornetką DO 10,5x70. W moich warunkach kometa była widoczna jako bardzo słaba mgiełka. W szukaczu 6x30 kometa była praktycznie niewidoczna (zerkaniem, na granicy widzialności), natomiast w SCT 203 mm i 2" okularze 42 mm (p=48x) miała zauważalną komę, a po dłuższym zerkaniu, widać także było pojaśnienie centralne (jądro). Warkocza brak. Kometa, i jej otocznie w okularze wyglądała mniej więcej, tak jak na załączonym szkicu (wybaczcie mi jakość obrazka: najlepiej wygląda w miniaturce :lol: : a układ gwiazd ca. się zgadza :shock: z tym co prezentowano pokazano na mapce w heavens-above: http://www.heavens-above.com/skychart.ashx?size=400&FOV=2&MaxMag=14&RA=8.08676893923699&DEC=11.1736150010682&mjd=56597.1073842593&cn=1&cl=1&cul=en-GB ) W trakcie tej obserwacji przez pole widzenia śmignął mi bladożółty, słaby meteor.

 

Jeśli chodzi, o C/2012 S1 (ISON), to najprawdopodobniej, o 4:40 było już zbyt jasno, aby ją zlokalizować, a ja premedytacją czekałem, aż będzie możliwie wysoko na (jeszcze) ciemnym niebie. Tak więc na tym polu porażka.

Ze względu na niskie położenie nad jaśniejącym horyzontem zrezygnowałem z poszukiwania 2P/Encke, jako zadania z góry skazanego na klęskę.

 

DS'y:

Przez lornetkę 10,5x70: "odkryłem" (niczym Pani w Reklamie :mrgreen: ) dla siebie gromadę otwartą: M67 w Raku i M41 w Wielkim Psie. Tę ostatnią (owe "Psie Serce" ;) ) udało mi się p raz pierwszy zobaczyć w warunkach miejskich i to na początku świtu.

Pozdrawiam,

i lookrury do góry! :D

 

 

 

 

C_2013_R1_Lovejoy.jpg

Edytowane przez don Pedro
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wczoraj, tj. 28 grudnia spotkaliśmy się po godz. 17 pod kościołem w Krasne (pod Adamówką). Było nas trzech: ja, Andrzej i Łukasz. Po pierwszej nieudanej miejscówce (lampy sodowe), pojechaliśmy tutaj, wsp. GPS: 50.263641,22.78416 (za wsią Pawłowa). Nie było gdzie parkować, więc ustawiliśmy samochody wzdłuż drogi gruntowej. Po wyjściu z samochodu zdziwienie: niby niebieski obszar na mapie LP, a niebo nie było zadowalająco ciemne. Wszędzie oświetlone w nocy wsie. Było ciemniej na południowym-wschodzie, ale nie na tyle, żeby jechać 100 km w jedną stronę. Niebo minimalnie ciemniejsze niż u mnie pod Rusinowem (tylko wschód i południowy-wschód). Po dwóch stronach duże jak na niebieski obszar LP na mapie łuny od Sieniawy (południe, południowy zachód) i Tarnogrodu (północ), zachód i północny zachód też w łunie. W zenicie niebo ładne z widokiem na szeroką Drogę Mleczną. Stwierdziliśmy, że jedziemy ostatni raz tak daleko. Słowem to niebo to po prostu: :kupa::mad3: . Ale udało się nam całkiem sporo zobaczyć.

Niestety przeszkadzały samochody, słychać było też ciągnik (nie wiem co może robić rolnik w polu w nocy i to w zimie).

Do dyspozycji były: LB 12" i lornetka TS 15x70.

 

Było dużo klasyków, w tym obiekty uchwycone po raz pierwszy we wcześniejszych wspólnych obserwacjach, niektórym z nich przyglądaliśmy się bardziej:

- M 31, widoczne dwa pasy pyłowe, ja skierowałem teleskop na krawędź eliptycznej plamy i dojrzałem wyraźną cętkowatość:

http://www.denverastrosociety.org/astroimages/good/normal_M31-LHaRGB.jpg (lewy dolny róg),

- M 33, widoczna nierównomierna jasność układająca się w zarys ramion,

- Rozeta, widoczny struktura mgławicy w UHC (mgławica również widoczna w lornetce, jako pojaśnienie na godz. 12 -3),

- Kalifornia widoczna z UHC i w lornetce bez jako delikatne podłużne pojaśnienie,

- w Płomieniu (NGC 2024) było widać kilka ciemnych pasemek,

- widoczny pięknie cały kompleks mgławic ze szczegółami i włóknami: M42, M43, NGC 1977 (powyżej M43) i NGC 1980 (pod M42), M42 chyba jest zielona,

- i wiele innych e-M-ek i łatwych NGC.

 

Andrzej w lornetce wyłapał jakąś galaktykę w znacznej odległości na prawo od grupy M81/M82, być może trafił w NGC 2403, ale nie jesteśmy pewni.

W międzyczasie upolowaliśmy jedną z gromad otwartych (chyba już w Kasjopei), na tle której świeciła tylko jedna gwiazda - dopiero teleskop rozbił mgłę na gwiazdy i ukazał tą jedną gwiazdkę jako wyraźnie jaśniejszą - ciekawie to wyglądało.

Zobaczyliśmy też ciemną mgławicę wcinającą się w Drogę Mleczną jak nóż. Po późniejszych konsultacjach z Pocketem, wygląda na to, że była to B168 w Łabędziu.

 

Nowe obiekty, które niejako same wpadały w pole widzenia lornetki:

- galaktyka NGC 891 w Andromedzie (na lewo od gwiazdy gamma And),

- galaktyka NGC 253, piękna podłużna i jasna szara plama - Srebrna Moneta w Rzeźbiarzu, kilkanaście stopni nad horyzontem (w łunie),

- dwa obiekty mgławicowe w Cefeuszu niedaleko gwiazdy eta Cep: galaktyka NGC 6946 i gromada otwarta NGC 6939 - dopiero w teleskopie okazało się co jest co, także widoczne w jednym polu,

- galaktyka w Żyrafie NGC 2403 - ponieważ, w pobliżu nie było żadnych jasnych gwiazd i nie udało się na ten obiekt naprowadzić teleskopu, wpadłem na świetny pomysł, żeby zaświecić w nią zielonym laserem Łukasza, więc w jednej ręce miałem uchwyt od żurawia a w drugiej zaświecony laser i w ten sposób szybko udało się tę galaktykę znaleźć w LB-ku.

 

Zaczailiśmy się też na Konia, uzbrojeni w filtr UHC (brak przynęty w postaci "chabety") i tylko mi się udało wyzerkać słabe wcięcie w mgławicę IC 434 blisko skraju pola widzenia (gwiazda Alnitak poza polem widzenia, przy tej gwieździe w polu widzenia wcięcie niewidoczne). Potem porównałem ze zdjęciem czy to było to - pozycja się zgadzała. Koń upolowany :helo: Niestety na kilka minut zaświetliłem sobie oczy i niewiele widziałem, ale coś za coś.

Metodą laserową znaleźliśmy mgławicę planetarną Eskimos w Bliźniętach, NGC 2392 poniżej miniaturki Korony Północnej z gwiazdą 63 Gem (w lornetce mgławicy nie było widać, albo była jak gwiazda i zaświeciłem laserem w miejsce w którym powinna być mgławica wg atlasu), Łukasz od razu ją znalazł w teleskopie, była jasna i zwarta, bez specjalnych szczegółów. Po upolowaniu Eskimosa spakowaliśmy się i odjechaliśmy w długą trasę powrotną do domu.

 

Przy znajdywaniu kilku z tych obiektów potrzebny był atlas (na pokładzie był wydrukowany 8,5 mag atlas Takiego). Niestety nie mieliśmy czerwonej latarki, więc musiałem użyć zielonego lasera (za jasny) i też traciliśmy akomodację, ostatecznie świeciłem ekranem telefonu. Zakup porządnej latarki z czerwonym światłem to priorytetowa inwestycja w najbliższym czasie.

 

Nie udało się nam zobaczyć w żadnym sprzęcie Głowy Czarownicy (IC 2118) w Erydanie, która powinna być na prawo od Rigela pomiędzy gwiazdami Cursa (beta Eri), psi Eri i lamda Eri. A mgławica rzekomo jest widoczna już w lornetce 10x50 - nic nie było widać. Jestem rozczarowany, gdyż to było już któreś podejście do tego obiektu :astronomer2::mad3:.

 

Wracając przez Raniżów, o 22 zgasili światła, zatrzymałem się na początku Woli Rusinowskiej jadąc od strony Kopci (wszędzie ciemno). Więc luknąłem sobie przez lornetkę z ręki na chwilę na M42 (Orion był wysoko) i coś taka jakby duża się stała, też już było widać trochę detalu. Jedynie łuna była od Nowej Dęby i bardzo lekka od Rzeszowa. Niebo minimalnie jaśniejsze jak ten wschód pod Adamówką. Jako że Lew już wychodził upolowałem najjaśniejszą galaktykę z Trypletu (poczekam aż Lew będzie wysoko na niebie), ale chwilę po wschodzie to i tak niezły wynik. Łupnąłem też wyraźną galaktykę NGC 2903 obok gwiazdy lambda Leo, była znacznie wyżej niż Tryplet. Od dwóch lat bezskutecznie polowałem na tę galaktykę. Jeszcze spojrzenie na Żłób i M67 w Raku i powrót do domu.

 

Moja propozycja na sensowne obserwacje, bez tracenia znacznej ilości czasu na dojazdy i ciężko zarobionych funduszy na paliwo, to Rusinów. Ale od godz. 22, bo wtedy w większości wsi gasną światła, włącznie z oświetlonymi kościołami i robi się w miarę ciemno. W promieniu co najmniej 60 km ode mnie nie ma lepszego nieba.

 

To chyba byłby koniec obserwacji w roku 2013, chyba że na początku przyszłego tygodnia, pogoda okaże się łaskawa :mr.green:

Edytowane przez bajastro
  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon obserwacyjny 2014 otwarty krótką sesją w przerwie w chmurach dzisiejszej nocy od ok 23:30 do godz ok 1:00, której celem było przetestowanie możliwości pierwszego mojego nowego teleskopu Meade LB 10" z szukaczem kątowym GSO 8x50. Sam teleskop prezentuje się tak:

IMG_7424.JPG

Wygląda na to, że pomimo swoich wad typowych dla serii LB, teleskop trzyma ustawioną w domu mniej więcej kolimację, tym bardziej, że nie mam jeszcze kolimatora laserowego.

 

Tym razem obserwowałem blisko Nowej Dęby. Ze względu na mgły i przerwę w zachmurzeniu ulokowałem się przy drodze w jednej ze wsi na wjeździe na jedno z pól (moją obecność odczuwały psy, więc cały czas szczekały).

 

Ale do rzeczy, co udało mi się w tak krótkim czasie upolować z Naglerem 31 mm:

- M31 (w łunie ND) widoczne jądro bez pasów pyłowych i obie satelitki;

- Chichoty;

- Plejady z mgławicą Merope;

- M1;

- mgławice w Orionie: M42, M43, NGC 1977, NGC 1980, Płomień (NGC 2024), IC 434, M78;

- galaktyka NGC 6946 i gromada otwarta NGC 6939 w Cefeuszu (obie w łunie ND);

- wszystkie jaśniejsze DS-y w Wielkiej Niedźwiedzicy: M101, M81, M82, NGC 3077, NGC 2976, M97, M108, M109, NGC 3184 (po raz pierwszy) i NGC 2841 (też po raz pierwszy);

- gromada otwarta w Jednorożcu NGC 2244 (mgławica niewidoczna) - wpływ niedużej ale dość silnej łuny od Woli Rusinowskiej (jedyna wieś w okolicy, w której nie gaszą świateł);

- dwa Lwie Tryplety: NGC 3628, M65 i M66 oraz M95, M96 i M105 (mam wrażenie, że tam było więcej tych galaktyk) - nisko nad horyzontem, ale LB na tych galaktykach ma potencjał, dorwałem również NGC 2903 (którą widziałem na ostatnich obserwacjach jedynie w lornetce);

- mgławica planetarna Eskimos (NGC 2392) w Bliźniętach.

W sumie nazbierała się niezła garść tych obiektów :yahoo: .

 

Zaczęły zbliżać się chmury, więc zmieniłem powiększenie na ok 160 x (Delos 8 mm) i obserwowałem to co nie było jeszcze zasłonięte:

- Jowisza, momentami było widać dużo pasów co najmniej 10, dojrzałem też czarną kropkę blisko krawędzi - myślałem, że to WCP, ale to było trochę małe i czarne - wygląda na to, że był to cień jednego z jego księżyców. WCP dalej jest do upolowania :D (a podobno Newtony nie nadają się specjalnie do planet, pozostaje czekać na opozycję Marsa);

- Alcora i Mizara - piękny układ w tak dużym powiększeniu;

- gdy chmury zasłoniły większość nieba została M3 co prawda nisko nad horyzontem i pewnie już w delikatnych chmurach, ale została rozbita na dużą ilość gwiazd (poczekam jak będzie wysoko na niebie) :wow: .

 

W trakcie sesji zaparował mi szukacz, co uniemożliwiło na chwilę odnalezienie M3 (bo nic nie było przez niego widać :icon_mad:) - więc objąłem oprawę obiektywu szukacza, żeby ją ogrzać - po kilku minutach można było dalej obserwować. Zwierciadła nie zaparowały.

Do szukacza kątowego muszę się przyzwyczaić, ale prosty obraz i powiększenie ułatwia znajdowanie obiektu w gąszczu słabych gwiazd do momentu, w którym pokryje się rosą :g:.

M 42 już nie zdążyłem obejrzeć w dużym powiększeniu, więc nie pozostało nic innego jak spakować LB-ka i odjechać do domu.

Edytowane przez bajastro
  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsze obserwacje prowadziłem mniej więcej od godz. 17:45 do 23:30. Miejscówka bez szaleństw w Rusinowie, mgieł nie było (wg ICM miały być). W trakcie obserwacji często zaparowywał mi szukacz, więc zanosiłem go do samochodu i obserwowałem (wilgoć była spora), to co się dało bez niego odnaleźć (jasne gwiazdy, Jowisz, jaśniejsze e-M-ki), podobnie było z Naglerem 31 mm, wtedy w wyciągu lądował Delos 8 mm. Trzy razy zaparowało mi LW, więc też szybki demontaż i do auta, celem samoistnego odparowania. Zrobię sobie odrośnik z karimaty, a na szukacz to jakieś grzałki trzeba będzie skombinować :g: - szukam słabej galaktyczki a tu sruu w szukaczu nic nie widać :astronom: . Do momentu, w którym szukacz zaparuje, dobrze szuka się pozycji Ds-ów na tle gwiazd, najczęściej trafiały w środek widzenia okularu lub blisko środka, zawsze jednak w polu widzenia.

 

Do rzeczy, celem było wyszukiwanie słabych DS-ów (na wcześniej przygotowanych fotkach screenów Stellarium odtwarzanych z komórki - do momentu zakupu dobrego czerwonego światła, muszę korzystać z telefonu, żeby coś znaleźć innego, niż DS-y widziane z lornetki). Części z zaplanowanych obiektów nie znalazłem, bo albo nie zlokalizowałem gwiazd, albo szukacz zaparował skutecznie uniemożliwiając poszukiwania. Na koniec zaczęły zbliżać się chmury, więc zmyłem się z miejsca obserwacji.

 

Na początek po rozłożeniu sprzętu zbliżający się do zachodu Księżyc - pięknie było widać poświatę w pow. ok. 160 x - widoczne morza i kratery dość wyraźnie jak na ciemną stronę.

 

Polowanie na DS-y zacząłem od południa, głęboko w rzeszowsko-raniżowskiej łunie zanurzony był Rzeźbiarz, a w nim wydobyłem (ciężko się szuka takich obiektów na mlecznym niebie z źrenicą 6,2 mm):

NGC 288 - gromada kulista 10,3 m (wszystkie jasności po uwzględnieniu ekstynkcji atmosferycznej wg Stellarium)

NGC 253 - gal. Srebrna Moneta 9,1 m

 

Odrobinę powyżej Wieloryb, a w nim:

NGC 247 - gal., 10,1 m

NGC 246 - mgł. planetarna 8,7 m

 

Potem było polowanie na Urana, udało się - malutka tarczka w kolorze zielono-niebieskim odróżniająca się od okolicznych gwiazd o zbliżonej jasności większym rozmiarem i brakiem migotania. Żadnego z jego księżyców nie dostrzegłem. Po widoku Urana zrezygnowałem z poszukiwań Neptuna, tym bardziej, że znajdował się stosunkowo blisko Księżyca i też zbliżał się do zachodu.

 

Galatyki IC 1613 o jasności 9,7 m nie znalazłem.

 

Obiekty w Erydanie:

NGC 1535 - mgł. planetarna 10,5 m

NGC 1407 - gal. 10,4 m

NGC 1232 - gal. 10,5 m

 

Potem polowanie na galaktyki w rejonie Andromedy i Trójkąta:

NGC 925 - 10,2 m

NGC 672 - 11,0 m

NGC 891 - 10,2 m

 

Zrezygnowałem z szukania z galaktyk nad M31 już w Kasjopei (NGC 185 i NGC 147 o jasnościach ok 9,5 m) - gwiazdozbiór już był w łunie ND.

 

Pora na galaktyki w Wielkiej Niedźwiedzicy:

NGC 2841 - 9,6 m

NGC 2681 - 10,6 m

NGC 3953 - 10,6 m

NGC 3718 - 11,0 m

NGC 3631 - 10,8 m

NGC 2768 - 10,3 m

NGC 5322 - 10,4 m

kilku dalszych nie znalazłem, innych nie szukałem.

 

W końcu galaktyczki w Smoku:

NGC 4236 - 9,9 m - bardzo słabo widoczna, bo dość spora o podłużnym kształcie

NGC 5907 - 10,9 m

NGC 5866 - 10,5 m

NGC 4125 - nie znaleziona (nie szukałem).

 

Próbowałem rozdzielić Syriusza - bez powodzenia, najjaśniejsza gwiazda na niebie to plama większa od separacji pomiędzy składnikami układu Mizar.

 

W międzyczasie co jakiś czas spojrzenie na Jowisza, WCP niewidoczna, za to był tranzyt jednego z satelitów, bo widziałem jego cień przy krawędzi tarczy planety. Momentami było widać jakby wirki na jednym z pasów.

M15 rozbita na gwiazdy, ale szału nie było - M3 jest ładniejsza.

Za to nieźle prezentował się Płomień (bez filtra) - zerkaniem dość wyraźnie dostrzegłem 3 ciemne pasma.

 

Pod moim niebem powyższe galaktyki zdają się być kresem możliwości teleskopu 10" przy źrenicy 6,2 mm. Większość z nich widoczna zerkaniem, kilka z nich była o tyle trudna w odnalezieniu, ponieważ w ich najbliższym sąsiedztwie znajdowała się gwiazda - właściwie kilka galaktyk stykało się z gwiazdami.

Pozostaje przenieść się pod lepsze niebo, albo czekać aż do godz. 22 kiedy pogaszą większość świateł i odsunąć się do łuny ND ("syfi" północno-zachodnią część nieba) lub czekać aż te obiekty będą wysoko :icon_sad:. Można też zmienić powiększenie, ale traci się wtedy na polu widzenia.

 

Uwaga: Nie należy trzymać teleskopu kilka dni w bagażniku w aucie zimą (bo zamarznięta para, która ciągle siedzi na powłokach w końcu je zniszczy), szkoda zwierciadeł. Dobrze, że nic się nie stało (zwłaszcza z LW). Poza tym szybko się brudzą te lustra w Newtonach (szczególnie dużych).

Edytowane przez bajastro
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Wczorajszy wypad od początku nie miał dobrych warunków środowiskowych. Najpierw lokalny element aspołeczny zwyzywał nas od takich i owakich w związku z rzekomymi szkodami, które poniósł kilka dni wcześniej. Później okazało się, że niebo jest jednak zasnute cieniutką warstwą mgiełki, co od razu wykazały zdjęcia.

 

Meteory i owszem - pokazywały się od czasu do czasu, jednakże nie tak często jak mogłby sugerować informacje ze źródeł naukowych.

 

Przetestowałem astrotraca - jednakże z uwagi na brak podświetlenia w lunetce biegunowej ciężko było o poprawną alignację - co zaowocowało takimi a nie innymi zdjęciami, które można oglądnąć pod adresem:

http://pokrzywka.eu/?p=771

 

Pozdrawiam wszystkich wczorajszych łowców meteorów :-)

 

kshyvy

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
  • 1 rok później...

Witajcie!

Odświeżam stary wątek, jednocześnie chcąc zachęcić innych astrobserwatorów do dzielenia się wrażeniami z obserwacji. Przecież astro to nie tylko siedzenie na forum i oglądanie zdjęć kolegów, pomimo, iż jest na co popatrzeć, przeglądając wątek o astrofotografii.

W dniu wczorajszym, czyli w sobotę 27.08.2016, nie mogąc znieść tego, iż jest taka ładna pogoda, a ja nie mam planów na wieczór, postanowiłem wybrać się po raz pierwszy od ponad 7 miesięcy na nocne obserwacje. W związku z tym, iż koledzy nie mogli pojechać, wybrałem się w pojedynkę. Nie miałem sprecyzowanego miejsca, stwierdziłem, iż znajdzie się samo. Pojechałem na północ od Łańcuta, coś mnie ciągnęło w starą, dawno nie odwiedzaną miejscówkę. I nie zawiodłem się! Pojechałem na Wydrze, w okolicach dworku w Julinie, pod samym lasem. Spędziliśmy tam swego czasu z kolegami z forum kilka całkiem niezłych nocek obserwacyjnych :) Miejsce się troszkę zmieniło, ponieważ z małych krzaczków wzdłuż drogi zrobiły się małe drzewka. Jechałem piaszczystą drogą dotąd, dopóki latarnia za moimi plecami nie schowała się za wzniesieniem. Trzeba tutaj nadmienić, iż w naszym regionie warunki obserwacyjne pogarszają się z roku na rok, ze względu na coraz większą ilość latarni, kilka tygodni temu otwarty ostatni odcinek autostrady A4 w naszym regionie, oraz las wiatraków, który wyrósł pomiędzy Markową i Soniną, które, chociaż pięknie się prezentują w dzień, to w nocy błyskają czerwonymi lampkami. Takich lampek błyska około 30 w kierunku południowym, więc to też powoduje pogorszenie komfortu obserwacji w kierunku ekliptyki, zwłaszcza latem.

Ale wróćmy do tematu:

Gdy wysiadłem z samochodu i popatrzyłem w niebo, aż mi zaparło dech w piersiach: Droga Mleczna widoczna jak chmury na niebie i mrowie gwiazd! Yeah! To było to! Dorwałem moją starą, wysłużoną lornetkę Vanguard 7x50 i zacząłem przeczesywać niebo. Nie miałem jakiegoś konkretnego planu, i bardzo dobrze, ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia, a było co "zjeść" :) A więc ab ovo:

Droga Mleczna, ciągnąca się od Perseusza ( w połowie schowanego za pobliskim lasem), przez Kasjopeę, Łabędzia, Liska, Orła,Tarczę aż po Strzelca była na wyciągnięcie reki. Zaskoczeniem był dla mnie ten ostatni, widoczny wprost, bez wytężania wzroku, kształt imbryczka! Z miasta można zapomnieć o takim widoku. Niestety, od południa "podgryzała" go łuna świateł w w/w źródeł. Ale mimo wszystko satysfakcja jest!

Zaliczyłem, w różnej kolejności, często wracając do obserwowanego wcześniej obiektu: Chichotki, gołym okiem była widoczna Szczelina Łabędzia, lornetką obserwowałem mgławice w okolicy Deneba, widziałem również Veila Wschodniego, za każdym razem, gdy w jego kierunku wycelowałem lornetkę. Miotły Wiedźmy, niestety nie udało mi się zobaczyć, ale i tak mam dużą radość z tego, co widziałem! Ilekroć mam okazję, lubię popatrzeć za pomocą lornetki w kierunku Łabądka, ponieważ jest tam mrowie gwiazd i robi to na mnie zawsze olbrzymie wrażenie, można zacytować "Odyseję Kosmiczną" Kubricka: Oh my God, it's full of stars!

Nie mogłem również pominąć pięknego Albireo, zaraz potem przeskoczyłem do Lutni, daremnie szukając M57, ale i tak miło było popatrzeć na zimno-niebieską Vegę, przecież to tylko 30 ly od nas. No i przepiękne epsylonki znajdujące się w pobliżu.

Idąc z Albireo w kierunku gwiazdozbioru Orła, nie trudno nadziać się na Wieszak, który wyglądał wprost rewelacyjnie. Na południe od ety Orła znalazłem Dziką Kaczkę, która szczególnie w teleskopie pięknie się prezentuje ( w końcu sobie kupię), tutaj jednak w lornetce widoczna jak jasny obłoczek. No i dalej na tle coraz jaśniejszego nieba widoczne najjaśniejsze mgławice Strzelca: Laguna i Trójlistna. Lagunę bardzo łatwo rozpoznać ze względu na ładnie uszeregowane obok siebie gwiazdki, które wyglądają jak zanurzone w jasnej poziomej plamce mgławicy.

Patrząc w kierunku południowym, trudno nie zauważyć świecących bardzo jasno trzech obiektów: Saturna, Marsa oraz czerwonego Antaresa, do którego mam szczególną słabość, jako że jestem Skorpionem :) Ze względu na łunę na południu, nie udało mi się zobaczyć M4, pomimo, iż jest blisko Antaresa.

Żeby nie było, że moja ciekawość sięgała tylko naszego słonecznego, czy też "Mlecznego" podwórka... tak, tak oglądałem również dalsze obiekty :) Kierując lornetkę w kierunku Herkulesa, miałem jeden cel: M13. No i osiągnąłem go od razu, ponieważ kuleczka była widoczna wprost jako rozmyte kółeczko. No ale to ponad 25 tysięcy lat świetlnych od nas, więc odległość jest olbrzymia.

Następnie postanowiłem rozejrzeć się po okolicznych galaktykach, takie niebo rzadko się trafia, więc po kolei: MC31 widoczna gołym okiem, jako pojaśnienie nad dwiema gwiazdami ponad Mirachem w Andromedzie. Lornetką widoczna w połowie pola widzenia z wyraźnym pojaśnieniem wewnątrz. Niestety, zbyt krótko prowadziłem obserwacje i nie miałem wystarczających warunków (np. w postaci leżaczka), żeby wyłapać pyłowe ramiona galaktyki, myślę, że następnym razem lepiej się postaram. No ale obserwować obiekt odległy 2,5 mln ly przez lornetkę (a nawet gołym okiem) to naprawdę fajna sprawa! Jest moc!

Poszperałem jeszcze troszkę w Wielkiej Niedźwiedzicy, oglądając sobie Mizara i Alkora, które od zawsze próbuję rozdzielić za pomocą oczu, jednak nigdy mi się nie udaje. A podobno tak sprawdzano wzrok kandydatów na żołnierzy, chcących zaciągnąć się do wojsk napoleońskich - pewnie bym się nie dostał... Szukałem Galaktyk Bodego, udało mi się wyłuskać jedną mgiełkę - M81, Cygara już nie udało mi się wypatrzeć, ale tak jak wspominałem wcześniej, skakałem po całym niebie i nie do końca miałem pełną akomodację wzroku, dodatkowo przejechały dwie osobówki, które mi troszkę poświeciły po "gałach". No ale 12 mln ly drogą nie chodzi... M81 (mój rocznik ;) ) zaliczona! Szukałem jeszcze w Psach Gończych Whirlpoolka, jednak nie udało mi się jej zaobserwować. Następnym razem będzie lepiej.

Na tym kończę moją małą relacyjkę, muszę przyznać, że byłem tylko godzinę, miałem tylko ciemne niebo, wzrok i lornetkę. Mam nadzieję, że uda mi się zachęcić innych, szczególnie początkujących, do wypadu poza miasto. Szczególnie, że nie wiadomo, jak długo jeszcze Sat24 będzie zepsute, przecież tak bezchmurnego nieba dawno nie było...

 

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Witajcie! Wskrzeszam po raz kolejny wątek, ponieważ wczoraj miało miejsce pierwsze, od dłuższego czasu spotkanie obserwacyjno - fotograficzne naszej małej grupki:) Ale od początku:

 

Niedawno nabyłem znowu Syntę 10 :) To już druga w mojej karierze... Miałem to zrobić w przyszłym roku, ale ciągota do astro była na tyle mocna, iż przezwyciężyła trudności finansowo - małżeńskie i w końcu wracam do biznesu. Na początku, nieśmiało, odbywały się małe sesyjki Księżycowo - Wenusowo - Jowiszowe z okien mieszkania, ale to była tylko namiastka obserwacji. Kitowe okulary pozostawiają po prostu niedosyt, więc zostały podjęte kolejne, trudne kroki finansowe w celu zapewnienia lepszej jakości sprzętu, żeby było z czym wyjść między ludzi :) Zostałem niedawno szczęśliwym nabywcą Uwana 7mm 82* oraz sprowadziłem sobie ES-a 14 82* z USA (a dokładniej przywiózł mi kolega).

Dlatego też nie pozostało zatem nic innego, jak czekać na:

 

1. Odpowiednią pogodę

2. Odpowiednią fazę Księżyca

3. Odpowiednią zmianę w pracy.

4. Dostępność towarzystwa do wyprawy.

 

Dopiero kombinacja tych 4 czynników pozwala na satysfakcjonujący wypad na obserwacje! W dniu wczorajszym wszystkie 4 warunki zostały spełnione, ale istniała obawa, iż pierwszy może się pogorszyć, ponieważ na niebie, w miarę upływu dnia, rozlewało się coraz większe "mleko" i wieczorem nie zapowiadało się to rewelacyjnie. Ale cóż, raz kozie śmierć, dogadaliśmy się z Łukaszem P. oraz Kshyvym na wyjazd na południe, żeby łunę rzeszowską zostawić "behind".

 

Dotarłem jako pierwszy, więc dostąpiłem zaszczytu zlokalizowania nowej miejscówki. Starą omijam szerokim łukiem, po dziś dzień mój portfel i Małżonka mają traumę po wypadzie 30 grudnia 2015 - kto był, to pamięta o co chodzi :) Po przejechaniu kilku kilometrów, wśród przydrożnych latarni, postanowiłem pojechać nieco w górę i to było to! Znalazłem fajną miejscówę w Hyżnem, z widokiem praktycznie w każdym kierunku prawie po horyzont! Jedyny mankament to nadajnik GSM, ale do przeżycia. Droga dojazdowa jest tam bardzo wąska, ale asfaltowa, ostatni odcinek jest polną dróżką, ale nie jest tak rozjeżdżona przez ciągniki, jak na starej miejscówce. Za chwilę dojechała reszta towarzystwa i rozłożyliśmy sprzęt: ja wizual, oni foto, co kto lubi.

 

Dziesięcio calowe lustro zostało wycelowane w Jowisza, konkretnie, za pomocą 14 ES-a wyciągu i... to było to! Widoczne pasy, księżyce, wszystko jak na dłoni, aczkolwiek nie był to widok w 100% ostry i wyraźny, ponieważ lustro się ciągle jeszcze chłodziło. Trudno jednak było oprzeć się pokusie, aby nie przypowerować 7mm Uwankiem, który za chwilę wylądował w wyciągu. Przyznam szczerze, iż Jowisz zrobił się naprawdę duży (walił po gałach jak wściekły) pasy nadal były widoczne, ale ciągle doskwierał nie do końca ostry obraz.

 

Chłopaki zaczęli strzelać testowe klatki w różne obiekty, aby skalibrować odpowiednio sprzęty, więc montaże i inne astrotracki zostały wycelowane w Tryplet, okolice Deneba, Pannę, gdzie odkryliśmy nową mgławicę planetarną, która potem okazała się hot pikselem :) Summa summarum chłopaki w końcu stwierdzili, iż prawdziwy cel, jaki im przyświecał na tą sesję zdjęciową to tak naprawdę "Irlandczyk Rho Ophiucci" - kto czyta forum, to wie o czym mowa ;)

 

Ja tymczasem zabrałem się ostro za eM-ki (i NGC-ki) nie po to tyle czekałem na obserwacje, żeby teleskop stał odłogiem na łące! Lustro już było dostatecznie schłodzone, aby je można było w pełni wykorzystać.

 

Na pierwszy ogień poszedł Tryplet: M65, M66 i NGC3628 - widoczne w ES14 każdy w innej części diafragmy - dlatego lubię pole 82* w ES-ach, bo można nieraz złapać w jednym polu obiekty obserwowane zazwyczaj w okularach o większych ogniskowych - standardowo tryplecik obserwuje się w 30mm okularach.

 

Następnie złapałem za lornetkę, ponieważ zauważyłem mgiełkę gołym okiem na zachodzie i chciałem potwierdzić... tak, to był żłobek (M44)! Ale tutaj jednak zajmuje dużo większy obszar, niż Tryplet i nie zmieścił mi się w ES-ie. Co ciekawe, w 25mm kitowcu również, po prostu mrowie gwiazd!

 

Wracając do miejscówki, w oddali było słychać szczekanie psów, więc nie jest to totalne odludzie. W dodatku, podczas całej naszej sesji przejechało drogą poniżej (tą, którą tam dotarliśmy) ze 3 - 4 samochody. Ale plus jest taki, że w ogóle nam to nie przeszkadzało, ponieważ ich światła nie były w stanie dotrzeć na górkę, na której się znajdowaliśmy, więc tutaj kolejna zaleta tego miejsca. W oddali widać było latarnie z Dylągówki, ale na szczęście nie miały większego wpływu na LP - niebo po zachodzie Słońca z minuty na minutę zasnuwało się coraz większą ilością gwiazd! Nasze obawy były na szczęście nie sprawdzone, że "mleko" widoczne na niebie za dnia zepsuje nam obserwacje. Jedyny mankament to kierunek północny zachód - północ: olbrzymia łuna z tamtego kierunku, pomimo znacznej odległości biła od Rzeszowa. Chłopaki stwierdzili, że w Parku Papieskim światło świeci we wszystkich kierunkach, bez względu na pogodę i warunki atmosferyczne: po prostu ma świecić i tyle! Nikt nie pomyśli o nas, biednych astro-robaczkach :)

 

Ale co tam łuna na północy, to południe i południowy wschód były najważniejszymi aktorami tej nocy. Chłopaki zaczęli "smażyć" Irlandczyka, w między czasie dane mi było skosztować wybornej herbatki od towarzyszy, z delikatnym posmakiem melisy i miodu, następnie przerzuciliśmy się na kawę rzeszowską, która smakowała świetnie! A w tle przygrywała nam muzyczka, między innymi z serialu Robin Hood z lat 80-tych, czy ktoś to jeszcze pamięta?

 

Następnie przyszła kolej na Lutnię i M57 - pierścionek wycelowany i ustrzelony za pierwszym razem. Później szybka wizyta w Herkulesie i tutaj opad szczeny... W 14mm rozsypany biały piasek, po prostu obraz "miażdżył"! W 7mm Uwanie to tylko "dołożenie do pieca" - obraz jeszcze większy, naprawdę trudno nam było dojść do siebie po tym, co zobaczyliśmy :)

 

Następny w kolejce był Veil, niestety, nie udało nam się tym razem go wypatrzeć, może jednak niebo nie było tak idealne... dodatkowo zabrakło tutaj okularu 30mm i filtra Ultrablock - z nimi na pewno by się udało. To nic, następnym razem.

 

Teraz przyszła kolej na Sowę (M97), która miała kolor szary, okrągły kształt, jednak bez detali, ale tutaj dalej można było docenić zaletę 82* pola ES-ka - Sówka zmieściła się w jednym polu wraz z M108! Jak wcześniej Łukasz do niej "strzelił" można było dodatkowo zauważyć ładny niebieski kolor mgławicy, i nie był to hot piksel! :)

 

Będąc w Wielkiej Niedźwiedzicy ciężko nie zajrzeć do Whirlpoola (M51), który po dłuższym manewrowaniu teleskopem (niestety, Dobson i zenit to są całkiem przeciwstawne hasła) - ukazał się naszym oczom wraz z NGC5195.

 

Jak już się nacieszyliśmy Wirkiem, przyszła pora na "Bodki", czyli M81 i M82, które po chwili poszukiwań udało się odnaleźć - tutaj również 14mm i widoczne ładnie w jednym polu widzenia. Szukałem również M101, jednak tym razem się nie udało - będzie obiekt na następną sesję.

 

W związku z tym, iż na południowym niebie bardzo ładnie był widoczny gwiazdozbiór Kruka, przypomniałem sobie, iż w tamtej okolicy (na pograniczu z Panną) widywane było czasami Sombrerro, czyli M104. Po szybkim zerknięciu w Pocket Sky Atlas, wycelowałem teleskop w górną lewą gwiazdkę tego trapezu i poruszając się do góry i lekko w lewo bez problemu znalazłem galaktyczkę: Była jasna i widoczne było, iż jest ustawiona do nas kantem. Jak by nie spojrzeć, jest to najjaśniejsza galaktyka w Pannie :) W miarę upływu nocy, Kruk znajdował się coraz niżej, więc w akcie desperacji stwierdziłem, iż poszukam jeszcze Anteny, lub Czułki jak kto woli, czyli NGC 4038 i 4039. Niestety, próba skończyła się fiaskiem, więc jest to kolejny obiekt na następną sesję.

 

Astrofociarze też nie próżnowali, robiąc kolejne klatki Skorpionowi i Rho Oph, na live wiev wyglądało to niesamowicie, widoczne były kolorki i struktury tamtejszych mgławic, po prostu sam miód! Czekam, kiedy się chłopaki pochwalą, ponoć mieli w pracy obrabiać zdjęcia... :)

 

No i jeszcze obiekt, o którym wcześniej nie wspominałem, ale obserwowaliśmy go od momentu, gdy pokazał się nad wschodnim horyzontem - Saturn, który najpierw miał czerwono-pomarańczowy zafarb, jednak w miarę wznoszenia się nad horyzont nabierał coraz bardziej żółtego koloru. Zdecydowanie najlepiej wyglądał w ES-ie, gdyż ze względu na niską wysokość nad horyzontem, nie jest zbyt wdzięcznym obiektem do dużych powiększeń. Ale przerwa Cassiniego ładnie widoczna w pierścieniach, dodatkowo zaczęła się gorączkowa walka, komu wyjdzie projekcja okularowa za pomocą smartfona, co przyznam nie jest łatwe, chyba najlepszy efekt osiągnął Kshyvy, co można zobaczyć na jego profilu na FB (jeśli ktoś używa).

 

Co ponadto? Noc była dla nas nader łaskawa, gdyż wszyscy osiągnęliśmy założone cele i plany, może nie w 100%, ale tak w 95% na pewno. Przez całą sesję towarzyszyły nam niezbyt liczne meteory, wydawało nam się, iż to Lirydy, jednak aktywność tego roju miała miejsce miesiąc wcześniej, więc tak naprawdę, trudno stwierdzić, co to dokładnie było, ale kilka na godzinę spadało. Jak zgasły latarnie, to Droga Mleczna stała się tak widoczna, jakby były chmury na niebie. Dodatkowo, w związku z tym, iż zaczynają się białe noce, widoczne były kontury drzew, samochody, sprzęt na ziemi.

 

Pod koniec sesji jeszcze udało nam się upolować Andromedę - M31 oraz podziwialiśmy Dziką Kaczkę (M11) w Tarczy oraz mgławice Strzelca: Lagunę (M8), Trójlistną Koniczynę M20. Jak Skorpion podniósł się troszkę wyżej obejrzeliśmy jeszcze M4 - gromadę kulistą obok Antaresa oraz mieliśmy prezent w postaci przelotu ISS! To było piękne uwieńczenie naszych obserwacji, podążaliśmy za nią Syntą, każdy z nas widział panele, więc jesteśmy zadowoleni. Trzeba przyznać, że prędkość miała zawrotną i podążać za nią teleskopem to nie lada sztuka, zwłaszcza, że nie mieliśmy okularu o dużej ogniskowej, więc mieliśmy niezły challange!

 

Tak więc zakończyliśmy nasz wypad po 4 owocnych godzinach: od 22 do prawie 2 nad ranem. W drodze powrotnej do domu towarzyszy mi wschodzący Księżyc w ostatniej kwadrze. Powiem tyle: warto było!

 

 

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heyka, Piotrze dzięki wielkie za super relację !!!

 

Miejscówka bardzo fajna, dobry dojazd i widoczność na południe. Wady: pomimo wszystko miejsce nie super ciemne...ale myślę że w lepszych warunkach (zero chmur) może być dużo lepsze.

 

W załączniku surowy jednoklatkowiec, celem zobrazowania LP

Podsumowując: obserwacje udane, miejscówka fajna, towarzystwo wyśmienite. Dzięki chłopaki i do następnych!

IMG_9127.jpg

mapa.PNG

Edytowane przez lukaszp
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.