Skocz do zawartości

Moja pierwsza relacyjka


Matheo_89

Rekomendowane odpowiedzi

Coś czego jeszcze nie było, na forum ostatnio zafocił je @pieg, M76 Mgławica Małe Hantle - łatwa do znalezienia i wyglądająca w lornetce jak gwiazda, dość jasna, nic specjalnego

Jeśli łatwa do znalezienia, to znaczy że to na pewno nie była M76. To jest obiekt, który pod bardzo dobrym niebem jest na granicy wyłapania w lornetce 10x50. Bez dokładnej mapy bez szans na identyfikację. Wyłapałem ją parę razy tylko dlatego, że obok stała 15x70 - po dokładnym zapamiętaniu układu gwiazd można było się doszukiwać tej planetarki w 10x50.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej nocy próbowałem kilku nowych obiektów, ale oklepańce też w międzyczasie czesałem.

 

Zacząłem od tego o czym wcześniej zapomniałem: M106, która była widoczna tylko zerkaniem, z trudem, ktoś nieźle zaczął kopcić jakiś syf w piecu i trochę zadymiło powietrze niestety.

 

Po niej próbowałem spostrzec M109, ale nic nie zobaczyłem.

 

Następnie mam na kartce napisane: "o k**** podwójna flara!" - podwójna w rzeczy samej, bo jak się okazało te satelity wolno przemierzały niebo torami idealnie równoległymi - coś słabo maskują te tajne NOSS'y. :D W momencie błysku świeciły jasnością Jowisza obie niemal tak samo, czyli orbitalny złom nie przestaje mnie zaskakiwać.

 

Następnie miałem w planie M53, która faktycznie była widoczna na wprost choć bez fajerwerków, tuż pod takim małym "smokiem" z gwiazd.

 

Galaktyka Czarne Oko - nie zauważyłem, ale też nie chciało mi się długo jej szukać, była raz taka noc, że widziałem ją bez problemów.

 

M3, M5 - banał, kulki jak wczoraj.

 

I coś nowego - NGC 7662 - M31 była już wysoko i dawała czadu w lornetce i pomyślałem że może z tą spróbuję, bo jest jeszcze wyżej. No i zakładając, że jej nie pomyliłem z żadną gwiazdą to faktycznie tworzyła trójkącik z dwiema HIP'kami o jasnościach 8.8 i 8.2 mag.

 

Teraz mam zapisaną nieudaną próbę z M75 - kulistą blisko Strzelca, wróciłem do niej później.

 

Poszukałem z mapką Neptuna - słabo świecił, ale tego się spodziewałem, nisko.

 

Następnie Urana, który był oczywiście jaśniejszy, ale trochę się zawiodłem, myślałem że będzie jeszcze jaśniejszy. Gołym okiem nie było szans, ale dopiero co się wyłonił także pewnie dlatego.

 

Po zgaśnięciu latarni jednym ruchem znalazłem M33 bez żadnych problemów i nawet nie była taka słaba hehehe. Teraz już na nią nie narzekam.

 

M31 wspaniała i jestem niemal pewny, że wyzerkałem M110. Ba, jestem pewny że widziałem ją wcześniej wiele razy, tylko dopiero wczoraj uświadomiłem sobie, że to ona. Po prostu dopiero zdałem sobie sprawę jak daleko jest od M31, ja szukałem dosłownie przy niej samej, a to wcale tak blisko nie jest. Pojaśnienie widoczne tylko zerkaniem i chyba z tego znaleziska byłem najbardziej zadowolony. :)

 

Pogasło badziewie więc wróciłem po M75, jest. Ledwo, ledwo wyzerkana. Naprawdę z dużymm trudem, wbijałem oczy w muszle, ruszałem lornetką, ale byłem pewny że to ona. Znajduje się w czymś co trochę mi przypominało Wieszak więc z lokalizacją nie było problemów.

 

M30 - znaleziona, zaliczona. Mam zapisane, że widać było że to gromada kulista i że trochę gorzej z lokalizacją, bo ciężko się odnieść do czegoś.

 

M72 & M73 - ta druga widoczna na wprost, pierwsza wyzerkana, ale bez jakichś dużych problemów, Mgławicy Saturna nie udało mi się zobaczyć lub nie wiedziałem, że to ona.

 

W międzyczasie oczywiście poszły M13, M92, M2, M15, M31 - co raz, nie można się od niej odczepić teraz, Podwójna, M34, M81 & M82 - chyba sezon na nie mija, bo jakieś takie słabe, M51, M101 - jak zwykle znaleziona od razu, Dzika Kaczka, Orzeł, Omega, M24, M25, M18 - trochę jeszcze mi się mylą, ale widać je wszystkie, Laguna też zaliczona, ale była już bardzo nisko. Rozdzieliłem też Albireo, próbowałem też Mizara, nie wiem tylko czy zaliczyć to jako rozdzielenie, czy nie, bo faktycznie było widać że to nie jedna gwiazda, tylko że nie było tej wyraźnej przestrzeni między nimi.

 

Nad drzewami już dość wysoko świeciły Plejady i wyłonił się Jupek z księżycami.

 

Pod Kapellą natomiast powoli wychodziły te łatwe gromadki M38, M36 i trochę później M37.

 

Miałem jeszcze chytry plan, ale nieśmiały trochę. Wyszedłem w klapeczkach nad pobliski zalew, żeby mieć lepszy widok po horyzont południowo-wschodni i czekałem na coś. W międzyczasie Jutrzenka dawała spektakl przebijając promieniami korony sosen, ale to świetnie wyglądało w lornetce, widać było odchodzące z niej promienie jak z zachodzącego Słońca (lub wschodzącego), mieniła się kilkoma kolorkami i mrugała, widoczna była też w lustrze wody między gałęziami sosen.... :rolleyes:

 

Nie na to jednak czekałem, a na NGC 253, której niestety nie zobaczyłem, była bardzo nisko w łunie od miasta, a na dodatek robiło się już jasno. Widziałem ten trójkąt z gwiazd 5 mag, pod którym miała być, no cóż... jeszcze lipiec.

 

Ważne, że teraz wiem, że to pojaśnienie "daleko" :D od M31 to M110. Pozdro!

Edytowane przez Alice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

No i złapałem wczoraj tego Veila, a przynajmniej tak sądzę. Tylko tego który tworzy łuk przy trzech gwiazdach o jasności ponad 7 mag tworzących trójkąt rozwartokątny, którego kąt rozwarty wskazuje mniej więcej na 52Cyg. Był widoczny jako wygięte pojaśnienie przy poruszaniu lornetką. Miotły nie było widać. Było sporo pojaśnień w okolicach gwiazdy Deneb. Najprawdopodobniej widziałem Amerykę i Pelikana, choć nie wiem. Po prostu wyglądało to jak pojaśnienia Drogi Mlecznej no i również pociemnienia były dość okazałe. Nie dało rady zobaczyć Kalifornii. Tak samo nic nie widać było w miejscu gdzie powinna być M74. Łuna, łuna, łuna. Jedynie zenit był w porządku. M27 ładnie widoczna, kuliste w Strzale i Lutni też zaliczyłem.

 

Ledwo co zobaczyłem M51, M101.

 

M81 & M82 już łatwiej. M81 była wyraźnie większa.

 

Tour de globular M15, M2, M13, M92 i załapałem się jeszcze na M3. Najlepiej widoczna M13.

 

M33 idzie już za pierwszym razem i bez problemów, jest wyraźna szczególnie przy poruszaniu lornetką.

 

Oczywiście Gromada Podwójna jak już była wysoko pokazała bardzo dużo gwiazd, M31 szeroka na pół pola widzenia plus zerkaniem M110 i zwróciłem też uwagę na M32 na lewo od jakiejś gwiazdy 7 mag. M34 też ładnie się prezentowała.

 

Plejady jakieś takie ciemne były i oczywiście nie ma szans na refleksyjną w tych warunkach.

 

Widziałem także Dziką Kaczkę i albo Omegę, albo Orła, ale już ledwo ledwo.

 

Czekałem jednak do 3 rano na NGC253, długo się wpatrywałem, ale widziałem tylko mleczne niebo od miasta. Takie oto mleczne obserwacje nieba sobie prowadzę smile.gif

 

Zapomniałem dodać, że jak zwykle jedynie orbitalny złom nie zawiódł i wszędzie się panoszył, widziałem też dwójkę NOSS lecącą z południa na północ.

Edytowane przez Alice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dzisiaj tylko lornetka i leżaczek, żadnych map, latarek, czy laptopów.

 

M31 była już wysoko, prawie w maksymalnym położeniu, szeroka na jakieś 3 stopnie, słabo widoczna M110 i M32 podobna do gwiazdy. Jasne jądro, mglista otoczka w kształcie galaktycznego dysku.

 

M33 jako dość rozległa plama, pojaśnienie powierzchniowe na tle nieba o jasności regularnie rozlokowanej, tzn. nie jest szczególnie jaśniejsza w środku niż na obrzeżach. Bardzo wyraźnie widoczna przy ruszaniu lornetką.

 

M34 jak zwykle nieźle się prezentująca gromada otwarta, nie taka mała. Widać sporo pojedynczych gwiazd.

 

Gromada Podwójna również pokazała dużo gwiazd, w oczy wpadają też sąsiednie skupiska gwiazd mieszczące się z nią w polu widzenia. Zapewne mają jakieś nazwy, ale dla mnie ważniejsze jest że dobrze wyglądają.

 

M103 i M52 - łatwe do znalezienia gromady otwarte wysoko na niebie w Drodze Mlecznej, widoczne jako okrągłe pojaśnienia, skupiska gwiazd.

 

M45 - Plejady jak zwykle jakieś takie ponure. Dla mnie o dziwo lepiej się prezentują na jaśniejszym niebie. Tło nieba jest tam ciemne i jakoś tak ponuro, może gdyby było naprawdę ciemno i widoczna cirrusowa to dopiero by to wyglądało.

 

Obok Jowisza widoczne 4 księżyce, sama planeta raczej jeszcze dość mała, a pamiętam ją z ostatniej opozycji. Oczywiście tradycyjnie "flary" od Jowisza odchodzą, ale już dałem sobie z tym spokój.

 

Idąc dalej po ekliptyce dało radę ledwo co wyzerkać M1, ledwo ledwo...

 

No i idąc dalej były oczywiście gromady otwarte w sąsiedztwie: M38, M37, M36, M35.

 

Kalifornii ani śladu.

 

Z drugiej strony nieba już nie załapałem się na M11, znalazłem za to M15 na lewo od Delfina i poniżej M2. Obie kuliste były małe i takiej sobie jasności.

 

Załapałem się za to na M13, która nie zawiodła mimo niskiego położenia, była dość jasna i przede wszystkim wyraźnie większa od M15. Wyżej była M92, również nieźle widoczna i wyraźnie mniejsza od M13.

 

Zerknąłem oczywiście na M81 i M82, gdzie tradycyjnie M81 była lepiej widoczna z powodu większego rozmiaru. Była bardziej kulista, a M82 przecinkowa. Obie widoczne słabiutko w porównaniu do tego co widziałem, gdy były w okolicach zenitu.

 

Na koniec w okolicach Łabędzia udało mi się znaleźć Veila Wschodniego jako wygięte w łuk pojaśnienie widoczne tylko zerkaniem przy ruszaniu lornetką. Przeczesałem okolice Deneba i również były widoczne pojaśnienia i bardzo dobrze widoczne pociemnienia w miejscu gdzie są Ameryka Północna i Pelikan, może to one? Były dość obszerne, jak już pisałem raz, wyglądały po prostu jak pojaśnienia Drogi Mlecznej.

 

Następnie Nikon dobrze rozdzielił Albireo, nawet wydawało mi się że jest różnica kolorów między gwiazdami. Na lewo od Albireo wpadła w oko mała lecz jasna plama, M27. W przeciwieństwie do widoków gromad kulistych, jest to rozjechana równomiernie plama, a nie kulka z wyraźnie jaśniejszym środkiem. Pod M27 bardzo słabo widoczna w Strzale była kulista M71. Na prawo od Albireo również bardzo słabo widoczna M56. Z M57 się już nie biję, bo po co? Myślę, że jest po prostu za mała dla 10x50, nie w tym sensie, że do zaliczenia, tylko w tym, żeby cieszyć się jej widokiem.

 

Znalazłem też Urana, bo jest teraz w charakterystycznym położeniu.

 

No i to chyba tyle. Wszystko znalazłem z pamięci bez map. Jeszcze parę chwil się przyglądałem, szczególnie M31 która jest po prostu ładnym widokiem, Jowiszowi, bo widok jest w pewnym sensie majestatyczny, szczególnie przez księżyce wyznaczające linię ekliptyki. Wielka szkoda, że tam gdzie jest NGC253 mam dosłownie mleczne niebo, łuna od miasta. Tam po prostu nic nie widać... Niebo mam jedynie dobre na północy i zachodzie oraz w zenicie oczywiście.

Edytowane przez Alice
  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze się czytało :Beer:

Fajnie, że wyłapujesz coraz więcej cech obiektów - wbrew pozorom mała lornetka też ma pole do popisu w tej materii.

Odnośnie Hantli - jak poświęcisz im trochę więcej czasu i zapewnisz lornetce stabilniejsze podparcie, powinieneś wyłuskać niejednorodność jasności, tę "ogryzkowatość".

A co do Ameryki - okolice Deneba mocno świecą, więc najpewniejsza metoda to odnaleźć Zatokę Meksykańską. Co do widoczności Pelikana, Harrington pisał, że warunki na łapanie Pelikana są wtedy, gdy NGC7000 jest wyraźna dla nieuzbrojonego oka. Parę razy wydawało mi się, że coś tam widzę, ale zawsze (oprócz dosłownie ostatniego razu) stawało na tym, że to jednak tylko poświata okolicznych gwiazd. Następnym razem jak będą warunki, zrobię szkic - może uda się jednoznacznie potwierdzić ptaszora.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z M57 się już nie biję, bo po co? Myślę, że jest po prostu za mała dla 10x50, nie w tym sensie, że do zaliczenia, tylko w tym, żeby cieszyć się jej widokiem.

Będąc przy M57 zwróć uwagę na obydwie zachodnie gwiazdy "korpusu" Lutni oraz na górną wschodnią. Każda z nich ma coś do zaoferowania dla lornetki!

Edytowane przez polaris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wczoraj wieczorem pogoda była do bani, ale miałem przeczucie i ze sporym zrezygnowaniem, ale ustawiłem ten budzik na 1:20. I słusznie, choć na niebie było sporo cirrusów to równie spora część była odsłonięta.

 

Musiałem pierwszy raz w tym sezonie zaliczyć moment górowania Oriona. M42 pokazała skrzydła widoczne zerkaniem. Zdecydowanie warto używać tej metody na tą mgławicę. Co chwila przechodziły przez ten rejon chmury, ale wreszcie udało się z pewnością zobaczyć M78, która początkowo wyglądała gwiazdopodobnie lecz po długim wpatrywaniu się faktycznie można było zauważyć że to plamka. Coś w rodzaju M27 tylko zdecydowanie mniejsza i ciemniejsza.

 

Po drugiej stronie znalazła się ledwie widoczna M51 i M101, które były nisko, a także już znacznie wyżej położone M81 & M82, w których już można było wymęczyć kształty, w tym sensie, że można było je wyraźnie odróżnić od siebie, zaś Cygaro było widocznym kształtem podłużnym.

 

Ładnie się prezentowały gromady w Woźnicy, były duże i wyraźne. Obadana została również M44, którą już przysłaniały cirrusy.

 

W kolejnym rejonie nieba rzuciła się w lornetkę M31 po której widoku poznałem że warunki są lipne, ponieważ dysk nie był widoczny tak ładnie jak jeszcze we wrześniu przy górowaniu. Mimo złych warunków przejrzystości, a właściwie to raczej pogodowych, od razu widać było jej prawie „pionowe” nachylenie. Słabo i bezkształtnie widoczna była również M110 na prawo od M31. Mało spektakularne gromady w Kasjopei, M103 i M52 świeciły bardzo słabo. Gromada Podwójna jak zwykle przyjemna dla oka, ale również jakoś nie powalała. M33 tonęła w mlecznych cirrusach i tylko na chwilę dało się ją znaleźć jako widoczną zerkaniem bladą, kołową plamę.

 

Poza tym ewidentnie mam rozkolimowaną lornetkę, od razu zauważalne jest to w dzień, a po chwili też w nocy, że obrazy z obydwu obiektywów nie łączą się idealnie w jedno koło więc trzeba się będzie tym zająć. Zastanawia mnie tylko, czy to było wcześniej,a ja tylko teraz zwróciłem na to uwagę, czy dopiero ostatnio się rozkolimowała.

 

Ogólnie to cieszę się z M78, żałuję że zapomniałem o M1.

Edytowane przez Alice
  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim oceń stopień rozkolimowania. Jeśli obrazy nie łączą się w jedno "koło" to jeszcze nie jest jednoznaczy sygnał rozkolimowania. Ustaw lornetkę na statywie na jakiś daleki punkt i odsuwaj oczy od okularów do jakichś 20-30 cm i obserwuj czy obraz się rozdwaja.

 

Na gwiazdach powinieneś od razu zauważyć, że po skierowaniu lornetki na jasną gwiazdę obraz jest podwójny i po chwili "schodzi się" w jeden. To mózg próbuje kompensować rozbieżność osi i po takich obserwacjach boli głowa, a od razu po spojrzeniu bez lornetki będziesz widział podwójnie.

 

Niezbieżność jedynie pól widzenia to typowa przypadłość lornetek przy obserwacjach obiektów "bliskich", ewentualnie spróbuj dopasować rozstaw okularów.

 

Pewien lornetkowy guru napisał kiedyś, że lornetka jest do patrzenia "przez nią" a nie "w nią" ;) Ale to dygresja bez związku z Tobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

i jeszcze jedno: wypoziomowanie lornetki, jeżeli jest na statywie.

Kiedyś zdarzyło mi się coś takiego:

trzymałem 15x70 w ręku i obraz zachodził się w ładne koło.

Po zamontowaniu lornetki na statywie zacząłem widzieć podwójnie.

I cóż się okazało? Prawy tubus był nieznacznie opuszczony w dół.

Stojąc prawie prosto dostawałem prawy tor optyczny nieznacznie obrócony

a z tym musk (Mój Uniwersalny Sklerotyczny Komputer) ;) sobie nie radzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Dziś wieczorem miałem bardzo dobre warunki obserwaci (Pick.7-8/10), poświęcony głównie obiekty konstelacji Delphinus, Aquila i Scutum. Szukałem w Reiseatlas Sky. Po pierwsze, jestem w Del 160x poszukiwane gromady kulistej NGC 6934, która do mnie na 267x powiększeniu złamał gwiazdy. Próbowałem również bezskutecznie północ sprawdzić mgławica planetarna NGC 6891 i IC 4997-może następnym razem.
I kontynuowałem obserwację nadal na zachód, w gwiazdozbiorze AQL, gdzie obserwowano przy powiększeniu 89x kompleksów ciemnych mgławic Barnarda oznaczony 142-3, doniósł zwanej ciemnej jaskini, gdzie ciemne chmury ekranów pyłu światła przez gwiazdy w bogatej dziedzinie gwiazdy Drogi Mlecznej. I dalej na zachód, gdzie znalazłem planetarny 12mag mgławicy. z NGC 6804, która I szkicowania. Na 400x powiększeniu zobaczyć eliptyczny kształt mgławicy, a także znaczący spadek jasności w południowej części. Porównując szkice i zdjęcia okazało się, że widziałem centralną gwiazdę 14 mag., A także, że mgławica fotografii jest bardziej symetryczna niż widziałem w okularze.

NGC6804fin600.jpg

 

Kontynuowałem obserwację, poszedłem na zachód, gdzie mgławica planetarna NGC 6781, w którym na powiększeniach 267x i 400x widział piłkę rozjaśniający w południowej części spadki na północy. Na południe od NGC 6781 Widziałem Lambda AQL mgławica planetarna NGC 6751, a prostokątny kształt, ale żadnych szczegółów, tylko mgliste miejscu, a także dalszy czas Barnard z oznaczeniem B 133, i na wschód od beta tarczy następnie Barnard B 111 Na południowy wschód od gwiazdy Beta Sct jest otwarta gromada gwiazd M 11 (NGC 6705 - zwane stado dzikich gęsi), że okular przy powiększeniu 160X wygląda prawie gromady kulistej. Potem oglądaliśmy mniej wyraźne skupiska gwiazd oznaczone Basel 1, który znajduje się na północny zachód od M11. Obserwacje skończyłem otwarte gromady gwiazd M 26, gdzie najjaśniejszą gwiazdą widoczne 9mag., a także wzrost stężenia jaśniejszych gwiazd w południowej części klastra. Przed świtem, w Pisces, w galaktyce M74, próbował supernową z oznaczeniem PSN J01364816 1.545.310 (12,6 mag.). Zrobiłem szkic, ale w porównaniu do zdjęć odkryłem, że w galaktyce są również kompleksy zjonizowanego wodoru zwanego H II rejon, i zauważył, że może być tylko HII rejon i nie pamiętać o skutecznym obserwacji.

(Z góry przepraszam za wszelkie nieporozumienia spowodowane tłumaczeniem, dziękuję za wyrozumiałość.)

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno pisałem, bo nie było u mnie jakichś poważnych obserwacji, ale wczoraj chyba cała Polska się lampiła w niebo z podziwem.

 

Tak więc oto wczoraj z kolegą z klasy Piotrkiem wystawiłem Syntę na dwór o godz. 00:30 w momencie gaśnięcia latarni w okolicy. Droga Mleczna była bardzo dobrze widoczna już wcześniej, ale kiedy wszystko pogasło oprócz grilla sąsiadów przypomniałem sobie jak wygląda niebo.

 

Już wcześniej w nocy udało mi się zaobserwować trójkąt chińskich satelitów szpiegowskich Yaogan. Trójka satelitów była widoczna tylko w lornetce 10x50, ale mieściły się w polu widzenia. Zdaje się, że były dość punktualnie wg efemeryd z heavens-above. Pierwsze pół nocy przesiedziałem na siedzawce oglądając Perseidy, wśród których trafiły się dwa bolidy na moje oko. Nie były jakoś specjalnie jaśniejsze od zwykłych, ale przeleciały jakieś 30-40 stopni na niebie, co jak wiadomo z prędkością 59 km/s daje pokaz :D Zaobserwowaliśmy także ogromną ilość innych meteorów. Sumaryczny szacunek ilości widzianych przez nas meteorów określiłbym jako "kilkadziesiąt" :D

 

Inna sprawa do której wracam, to to co się potwierdza z każdą kolejną nocą patrzenia w niebo. Flary Iridium to jedynie niewielki % wszystkich flar na niebie, a nie jak niektórzy sugerują główne ich źródło. Szczególnie niedługo po zachodzie Słońca to widać, ale pod warunkiem że zwraca się uwagę możliwie na jak największy obszar nisko nad horyzontem i dookoła. Miałem trzy flary Iridium tej nocy wg heavens-above, a zobaczyłem ich około 15, to chyba o czymś świadczy. :)

 

Z jednej strony czuję ogromny niedosyt, bo poległem wczoraj na lokalizacji wielu obiektów do Synty, ale z drugiej strony....

 

Pierwszy raz widziałem w teleskopie Urana i Neptuna. Chwilkę trwało ich odnalezienie z tandetnych map, które sam przerysowałem ze Stellarium, ale w końcu byłem pewny, że to te planety. Uran w 255x (ES 4.7mm) faktycznie był maleńką tarczką i wszystko mówiącym kolorze, natomiast Neptun powiedzmy zdecydowanie mniejszą. Przy Uranie można się było utwierdzić w przekonaniu, że to on tylko na niego patrząc, natomiast dopiero kilkukrotne sprawdzenie położenia Neptuna względem gwiazd mogło dać pewność.

 

Pierwsze DS'y jakie padły to a jakże:

 

M27 - takiej M27 jeszcze nie widziałem. Oczywiście okolice Łabędzia w tym momencie górowały na niebie i roiło się tam od gwiazd, pojaśnień i pociemnień Drogi Mlecznej. M27 w okularze ES 14mm pokazały dużą jasność i świetnie widoczny kształt ciężarka do ładowania bica. :) Tło nieba w okularze było po prostu czarne, a wrażenie trójwymiarowości obiektu oczywiste.

 

M57 - tutaj w okularze 14mm Mgławica Pierścień świeciła jak żarówa. Tło nieba również czarne, a mgławica odcinała się ostrą granicą od niego. W 255x urosła i ciemniejszy obszar centralny był również doskonale widoczny, choć już tak ostro nie odcinała się od tła.

 

Oczywiście zerknęliśmy na Albireo, a także na kolorowy układ podwójny w Kasjopei eta Cas, który wymagał 255x żeby pokazać się w pełnej krasie.

 

Oczywiście wycelowaliśmy na M103 i Gromadę Podwójną, która była widoczna doskonale gołym okiem. Chyba druga najładniejsza otwarta po Plejadach, obie części Gromady Podwójnej mieściły się ledwo ledwo w ES 14mm, ale nie w całości. W lornetce oczywiście świetny widok!

 

Próbowaliśmy wycelować w mgławicę planetarną NGC 7662, ale się nie udało. W tym momencie wzrastała frustracja... przecież znaleźliśmy charakterystyczny układ gwiazd: lambda, kappa, psi And, a także gwiazdę 13 And i nic... nic tam nie było. Może trzeba było wsadzić od razu ES 4.7?

 

Próbowaliśmy też znaleźć słynną galaktykę NGC 7331, ale też nie dało rady. Ciężko tam o jasne punkty odniesienia. Ogólnie sfrustrowany wolałem wracać do łatwych obiektów i podziwiać je w niezłych warunkach. Np. M31 która była fantastycznie widoczna w 86x oraz w lornetce, a także z łatwością widoczna gołym okiem, bez wysiłku. Co ciekawe z dużą częścią M31 zmieściła się jeszcze w polu M110. M32 także była bardzo dobrze widoczna, z drugiej strony (oczywiście nie w jednym polu).

 

Oglądaliśmy też M33, która nie wygląda w wizualu jakoś szczególnie ciekawie. Potem także M11 w Tarczy i to było coś. Niestety południe było trochę zbyt zaświetlone i nie chciałem na siłę ciągnąć do Strzelca. Oczywiście M13 pokazała klasę w Syncie, a lornetce po prostu żarówka!

 

Niestety dostęp do Niedźwiedzicy i Smoka był zablokowany przez dom, ale następnym razem nie daruję. Jeszcze ten kapryśny wskaźnik laserowy potęgował frustrację... pod koniec obserwowaliśmy przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która w ES 14mm pokazała kształt, a gdy przelatywała przez zenit była tak jasna, że jeszcze trochę a dawałaby cienie. :D W tym momencie dość wysoko świeciły już Plejady które jak zawsze nie nudzą. Skończyliśmy kiedy powoli wyłaniał się Jowisz znad drzew.

 

 

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Alice, że się rozkręcasz z Syntą ;) Fajna relacyjka, czekam na następne :) i nie martw się, że nie możesz znaleźć pewnych obiektów, 10 cali to nie zabawka komunijna, wymaga trochę cierpliwości wyłowienie i odnalezienie pewnych obiektów ;) ja wczoraj nie dotarłem do Don Pedro i Kshyvego na obserwy, gdyż obowiązki rodzinne zawróciły mnie w połowie drogi ;)

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z dość bezchmurnej pogody wczorajszej nocy, choć znacznie gorszej przejrzystości powietrza wyciągnąłem teleskop, żeby chociaż przez chwilkę coś zerknąć.

 

Po kilkuminutowych intensywnych poszukiwaniach udało mi się trafić w Kocie Oko w Smoku, na początku nie wiedziałem czy to ta mgławica, bo jest bardzo mała, ale ma doskonale widoczny intensywny niebieski kolor. Ma też faktycznie wydłużony kształt. W szukaczu zwykła gwiazda. Szkoda, że te planetarki są takie małe, bo nie lubię cały czas zmieniać okularów. Widok z pewnością ma swój urok i ze świadomością czym jest ten obiekt można się zachwycić lecz nadal szkoda że ma tak niewielkie rozmiary.

 

Następnie próbowałem znaleźć Irysy w Cefeuszu i niestety nie dałem rady, również fizycznie takie szukanie blisko zenitu to ból dla szyi. Być może Irysy wymagają nieco lepszego nieba, a może po prostu w wizualu łatwo je przeoczyć.

 

Spojrzałem na kilka dobrze znanych obiektów jak M27, M57, M13, ET, Gromada Podwójna, M103, M31, M110, M32, M33, M81 & M82, a także M97 która choć słabo kontrastująca z tłem była dość rozległa w ES 14mm i to właśnie mi się podoba, co ciekawe mimo wysiłku M108 nie była widoczna. Znalazłem też bez problemów M51, M63 i M94 - choć te nie tak od razu. Trafiłem też w M101, która wyglądała naprawdę mizernie... Była ledwo ledwo widoczna tylko zerkaniem.

 

Poległem też przy próbie znalezienia tria galaktyk w Smoku na czele z NGC 5985 choć zdaje mi się coś tam majaczyło.

 

Dłuższą chwilę szukałem Mgławicy Mrugającej w Łabędziu, ale poddałem się jak szyja nakazała.

 

Udało mi się za to znaleźć NGC 6946 - Galaktyka Fajerwerk, która w wizualu z fajerwerkami niewiele ma wspólnego...

 

Na tym zakończyłem. Kocie Oko - fakt fajny widok. Mam nadzieję, że takich obiektów jest więcej tylko trzeba je znaleźć, ale np. galaktyki które widzimy "z góry" niestety są celem na bardzo ciemne niebo, nielicząc kilku wyjątków.

 

Mam na liście do zaliczenia oprócz Messierów:

 

NGC 7662 (Blue Snowball), NGC 7331 ta podobno ładna galaktyka koło Kwintetu Stephana, NGC 7023 (Irysy), NGC 5985 (trio w Smoku), NGC 7009 (Mgławica Saturn - nie wiem czy będę miał warunki tak nisko), NGC 7293 (Helix) - podobnie, planetarki: NGC 7027, NGC 6210, NGC 6826, NGC 2392, NGC 6572, NGC 6781, NGC 6905, NGC 3242, NGC 40, NGC 6803. A także NGC 2403 (galaktyka w Żyrafie), NGC 7814 (gal. w Pegazie), NGC 5907 (Drzazga), NGC 253, NGC 7635 (Bąbel - nie wiem czy nie za trudna bez filtrów), NGC 4236 (gal. w Smoku), IC 342 (gal. w Żyrafie), NGC 891 (gal. blisko M34), NGC 4546 (gal. Igła), NGC 4631 (gal. Wieloryb).

 

Wybierając te obiekty kierowałem się jedynie relacjami z for astronomicznych, miały być przede wszystkim ładne, ale także łatwe. Biorąc pod uwagę jak długo mi schodzi na szukaniu danego obiektu za pierwszym razem bez sensu jest się przytłaczać ilością więc chciałbym wybrać kilka z nich na początek tych najłatwiejszych w zlokalizowaniu. Szczególnie podobają się planetarki z kolorkiem oraz galaktyki które widzimy "z boku". Co z nich byście mi polecili na starcie?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie pogodne noce to bardzo krótkie obserwacje w bardzo szybkim tempie z potrzebny jednak wyspania się. Widzę jednak powolne postępy takie jak np. to, że Kocie Oko znajduję już w miarę bez problemów.

 

Kolejne nowe mgłełki jak:

 

Blue Snowball - bardzo podobna do Kociego Oka, niebieska, mała lecz okrągła. Kocie Oko ma dobrze widoczny owalny kształt.

 

NGC 5907 (gal. Drzazga) - słabo widoczna na wprost galaktyka "egde on". Dość łatwa do znalezienia koło M102. Całkiem ładny widok zerkaniem.

 

Wreszcie znaleziona NGC 7331 - dość jasna, nie za duża lekko spłaszczona. Ładny widok. Trochę przypomina M102.

 

NGC 7789 - ładna otwarta, dużo słabszych gwiazd.

 

NGC 891 - ledwo widoczna zerkaniem. Długo się zastanawiałem czy to ona, ale położenie w szukaczu idealnie się zgadzało. Była słabiej widoczna niż na tym szkicu: http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=19&t=8678

 

I cały zestaw standardowych eMek jak zwykle.

 

 

Edytowane przez Alice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz farta Alice. U mnie od soboty słaba bardzo pogoda, bardzo duża mgła w szczególności wczoraj. Mam nadzieje że jeszcze będzie coś z tego w tym tygodniu.

 

 

NGC 891 - ledwo widoczna zerkaniem. Długo się zastanawiałem czy to ona, ale położenie w szukaczu idealnie się zgadzało. Była słabiej widoczna niż na tym szkicu: http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=19&t=8678

 

Jestem jej bardzo ciekaw. Właśnie w najbliższym czasie mam plan przeczesać gwiazdozbiór Andromedy i ciekawe czy jest aż tak słaba. Mam 6 cali wiec nie mogę się doczekać. Jak piszesz że 10 cali daje ledwo rady, hmm....

W sobotę widziałem bez większych problemów NGC6207 przy M13 w części nocy która była gorsza. Poszukałem i ma 12,7 mag jasności powierzchniowej przy 11,4 mag całkowitej. NGC 891 ma 13,7 mag. (jasności z Wikipedi)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrokarol,

 

Jestem jej bardzo ciekaw. Właśnie w najbliższym czasie mam plan przeczesać gwiazdozbiór Andromedy i ciekawe czy jest aż tak słaba. Mam 6 cali wiec nie mogę się doczekać. Jak piszesz że 10 cali daje ledwo rady, hmm....

W sobotę widziałem bez większych problemów NGC6207 przy M13 w części nocy która była gorsza. Poszukałem i ma 12,7 mag jasności powierzchniowej przy 11,4 mag całkowitej. NGC 891 ma 13,7 mag. (jasności z Wikipedi)

 

Na ciemnym niebie NGC 891 widać w 6" teleskopie bez problemu - jej jasność całkowita to 10.4 mag. Za to na słabym niebie ze względu na stosunkowo niewielką (ale nie bardzo małą) jasność powierzchniową może nie być widoczna nawet w znacznie większym teleskopie.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrokarol,

 

 

Na ciemnym niebie NGC 891 widać w 6" teleskopie bez problemu - jej jasność całkowita to 10.4 mag. Za to na słabym niebie ze względu na stosunkowo niewielką (ale nie bardzo małą) jasność powierzchniową może nie być widoczna nawet w znacznie większym teleskopie.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

 

Piotrze dziękuję za podpowiedź.

Raczej nie sugeruje się jasnością powierzchniową, patrzę zwykle na jasność całkowitą podaną w wikipedi. Też mi się jakoś wydawało że nie powinna stwarzać problemów, szczególnie w moich warunkach. Mój rekord na galaktykach to 11,6 mag ale powinno dać rady więcej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla potomności, wczorajszej nocy także na chwilę wytaszczyłem działo i pomimo ogromnego zmęczenia fizycznego coś ustrzeliłem zanim padłem do łóżka jak trup. Zacząłem od NGC 5907 i M102 dla treningu skąd polazłem do Kociego Oka i tu założyłem ES 4.7mm, mgławica urosła i była bardzo wyraźna. Jak już miałem tego 4.7 w wyciągu to poszła M82, która wyglądała świetnie mimo niskiego położenia. Przez chwilę był ze mną znajomy, który nie jest w temacie. Powiedziałem mu, że to galaktyka ustawiona do nas bokiem, ale jest trudna w obserwacjach i "nie wiem czy coś zobaczy" - prewencyjnie. Co ciekawe wpatrywał się dłuższą chwilę po czym zapytał czy ona jest poprzecinana w poprzek? Byłem zaskoczony, że laik zobaczył ciemne przecięcia bez żadnych sugestii, jedyne o czym mu wspomniałem to metoda zerkania.Tak więc M82 lubi duże powiększenia.

 

@astrokarol przy NGC 891 przede wszystkim kilka razy upewniałem się, że położenie w szukaczu się zgadza bardzo dokładnie, następnie lekko ruszałem tubą żeby ją wychaczyć w ruchu (wrażliwość wzroku na ruch). Bardzo trudno ją wyłowić z pomarańczowego od LP tła.

 

Dobrze, że powiedziałeś o tej galaktyce NGC 6207 koło M13, po skierowaniu na M13 teleskopu z ES 14mm faktynie zobaczyłem bez problemu tą galaktykę bez używania mapy. Była dość dobrze widoczna, szczególnie zerkaniem.

 

Dla utrwalenia obejrzałem Blue Snowball'a w Andromedzie, wróciłem do NGC 7331 lecz z mapą, poszło kilka standardowych eMek. Następnie po dłuższych poszukiwaniach odnalazłem w zenicie NGC 6826 - Mgławicę Mrugającą, trudna do znalezienia, ale warto. Faktycznie, patrząc dokładnie na nią widzimy gwiazdę, a zerkając mgławicę. Ogólnie ciekawy obiekt.

 

Mam wrażenie, że z nocy na noc Perseidów coraz mnie, chociaż krótko obserwuję więc nie wiem...

Edytowane przez Alice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ku pamięci.

 

Wczoraj to było ciężko, przejrzystość co prawda przyzwoita, lecz cienka rozległa warstwa chmur piętra niskiego co chwila przysłaniała duży skrawek nieba. Wilgotność względna wynosiła na pewno ponad 90% znad pobliskiego zalewu nadciągały fale wilgoci, a na końcu mgła. Suszarka do włosów 250W co chwila w akcji. Wszystko było mokre, tutaj dobrze sprawiają się mapy, które sam kiedyś ofoliowałem okładziną z samoprzylepnej folii matowej.

 

Ech... gdy jeszcze świeciły latarnie popatrzyłem na standardowe Messiery jakM31 z sąsiadkami, M27, M57, M13 z ledwo ledwo widoczną galaktyczką NGC 6207, M103, M52, M51 - prezentowała się fatalnie :D M81&M82 - kiepsko, mizernie.

 

Mimo to udało mi się zobaczyć sąsiednie galaktyki powyżej M82: NGC 2985 (owalna rozmyta plamka) oraz NGC 3147 (wyraźnie większa owalna rozmyta plamka), a także obok M81: NGC 3077 (duża słaba owalna plama światła) i NGC 2976 (słabo widoczna). Te galaktyczki praktycznie same wpadły na intuicję.

 

Jakoś nie mam szczęścia do mgławic, bo Irysów po raz kolejny nie mogłem znaleźć pomimo górowania (a może to właśnie przez to), za to nowe galaktyczki łatwo wpadają w okular.

 

W Smoku trochę pobuszowałem oglądając Kocie Oko, oczywiście M102 & NGC 5907 - widoczne słabiej niż kilka tygodni temu, a także na "końcu" Smoka odnalazłem NGC 4125 (dość duża, podobna do tych sąsiadek M82) oraz NGC 4236, której chwilę szukałem. Co ciekawe znalazłem w końcu to trio Smoka, które u mnie było niestety duetem najprawdopodobniej NGC 5982 oraz NGC 5985, trzecia galaktyka jakby majaczyła...

 

Potem odnalazłem NGC 7331 tylko ze świadomością, że gdzieś tam jest ten kwintet Stephana :D a także Blue Snowball, która oczywiście świeciła sobie na niebiesko, podobnie jak Kocie Oko, lecz nie owalna tylko kołowa.

 

W zenicie było całkiem nieźle, w lornetce wpadł Wschodni Welon, co już kiedyś mi się udawało. Tym razem udało się go zobaczyć również w ES 14 jako niemieszczący się w polu widzenia łuk widoczny jedynie zerkaniem podczas ruszania tubą. Po zgaśnięciu latarni wydaje mi się, że widziałem także w lornetce Amerykę, choć pewny nie jestem.

 

Z nowych obiektów także wpadły dwie galaktyczki nad M31, to NGC 185 oraz NGC 278, całkiem dobrze widoczne. Najbardziej zaskoczył mnie wczoraj (dzisiaj) widok M76, którą znalazłem praktycznie od razu. WOW! Faktycznie Hantle tylko pomniejszone :D Zawsze pomijałem tego Messiera, ale moim zdaniem to jeden z tych najładniejszych w szeregu z M27 i M57.

 

Chyba nie muszę się rozpisywać na temat widoku Gromady Podwójnej, bomba :) Wpadły też M34, ET, przejechałem też Kasjopeę bez identyfikacji tych wszystkich otwartych. W tym momencie Plejady już dumnie widniały na nieboskłonie. Trochę zaniedbuję lornetkę przez ten teleskop, a tu takie widoczki. No i widok, który uznaję za najbardziej majestatyczny na naszym niebie: górująca niemal w zenicie M31 w lornetce (po zgaśnięciu latarni oczywiście). I chociaż warunki bywały lepsze to ten widok jest jednak moim zdaniem najbardziej sugestywnym widokiem na naszym niebie. Dlaczego? No przecież to jest coś! To jest inna galaktyka, galaktyka jak Droga Mleczna, jak ta ogromna smuga światła na całym (no może nie u mnie na całym) niebie. Jest odległa o 2,5 mln lat świetlnych, a my ją widzimy w zwykłej lornetce jako duży dysk z jasnym jądrem i dwiema sąsiednimi karłowatymi. Przez zwykłą lornetkę! Taka ciekawostka, ostatnio na grillu u sąsiada miałem lornetkę i chciał żebym mu coś pokazał. Kazałem mu szukać M13 (w zenicie), znalazł i dokładnie opisał co widzi, powiedziałem mu że to około pół miliona gwiazd "w kuli". WOW! Potem znalazł Gromadę Podwójną, a potem kazałem mu szukać powoli M31, powiedziałem szukaj takiego czegoś jak M13 tylko trochę większego, a on na to, że tu jest takie coś, ale dużo większe i spłaszczone po bokach. :)

 

Zaliczona została wczoraj także M33, ale raczej bez szczegółów. Próbowałem przez krótką chwilkę szukać Mgławicy Mrugającej, którą już raz udało mi się namierzyć, ale po chwili powiedziałem sobie, że szkoda karku...

 

Z nowych obiektów jeszcze wpadła NGC 7814 koło Algeniba w Pegazie (bardzo łatwa do znalezienia). Nie wiem czemu nie mogłem trafić w drugą galaktyczkę w Pegazie NGC 7479 pod Markabem, może już mi się nie chciało. O Helixie, Saturnie (mgławicowym) i takich tam to mogę sobie pomarzyć. Zdążyłem jeszcze z M11, jak zawsze ładna. I to chyba tyle z teleskopem, znad zalewu nadchodziła powoli mgła jak ze słynnego filmu.... zwinąłem teleskop i wyszedłem jeszcze z samą lornetką. Zapomniałem o Uranie, który był już wysoko i zaliczyłem go tylko w lornetce, ale jutro też jest noc :D Urana zaznaczyłem sobie na mapie ołówkiem - kolejny plus ofoliowanych map, wystarczy teraz to zetrzeć nawet i palcem i można go oznaczyć w kolejnym położeniu (oczywiście tak szybko to ono się nie zmieni, ale ogólnie można jakieś notatki dorobić itp.).

 

W tym momencie był już widoczny żółciutki Jowisz i jak mniemam Betelgeza. Miałem coś myśleć nad M1, ale jednak nie te warunki. O 2:00 zakończyłem.

  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Dziś nad ranem bardzo szybkie obserwacje. Chciałem złapać pierwszy raz kometę ISON lecz po kilku minutach szukania machnąłem ręką, padło parę bluzgów na LP i zamglenie i przeszedłem do kolejnych obiektów.

 

M42 była już całkiem wysoko i chyba pierwszy raz widziałem ją podczas nowiu w teleskopie. W 14mm na szeroko była piękna, ale w 4.7mm zdecydowanie efektowniejsza i ładniejsza. Dość szybko znalazłem M78, w której były zanurzone dwie gwiazdy, a sam kształt wskazywał na większą jasność mgławicy z jednej strony. Również słabiutko widoczna w szukaczu.

 

Potem równie szybko pierwszy raz znalazłem M1. Bardzo fajna mgławica, oczywiście zero detalu, ale sama "mgła" super widoczna i dość duża, nie odcinała się od nieba ostrą granicą, a jednak znacznie z nim kontrastowała.

 

Potem jeszcze zerknąłem na Jowisza, były widoczne dwa największe pasy i majaczył trzeci, a po kilku chwilach dostrzegłem też jeden cień na tarczy (wiem, że były dwa). Szybko zmarzły mi ręce i wkurzony niepowodzeniem z kometą zwijałem się myśląc coś o emigracji do Australii.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jak pewnie wielu z Was postanowiłem dzisiaj nad ranem zapolować głównie na kometę C/2012 S1 (ISON). Ubrany na cebulkę wyszedłem na dwór z lornetką 10x50 zaraz po 4 rano. Łysol jak wiecie był bezlitosny. Szukałem miejsca, z którego miałbym widoczność na ten wschodni skrawek nieba nad horyzontem w końcu wybrałem się poza podwórko na bardziej otwarty teren nieopodal. Miałem ogromną nadzieję, że w końcu zobaczę po raz pierwszy najgłośniej komentowaną kometę ostatnich miesięcy. Wiedziałem, że o 5 skończy się noc astronomiczna, co ciekawe w tym momencie włączają się też latarnie, więc teoretycznie miałem najlepszy czas na jej obserwację tuż przed 5:00. W międzyczasie spojrzałem na M31, M42, Oriona, Jowisza i przypomniałem sobie, że przecież jest podobno dobrze widoczna kometa C/2013 R1 (Lovejoy). Wiedząc jedynie, że jest gdzieś na prawo od Wielkiej Niedźwiedzicy znalazłem ją po upływie jakiejś sekundy ;) Wyglądem przypominała gromadę kulistą, choć dało się zauważyć nieregularność w kształcie. Nie mam doświadczenia w ocenach jasności, ale była na pewno ze dwa razy jaśniejsza od znajdującej się nad Arkturem gromady kulistej M3, może nawet więcej. Myślę, że będzie się świetnie prezentowała podczas najbliższego nowiu. Gdy wybiła 4:30 postanowiłem zacząć szukać gwiazdy Spika, pod którą miała być kometa ISON. I zbaraniałem. Kuźwa no są tu jakieś niebieskie gwiazdy, ale przecież Spika powinna się wyróżniać jasnością. Było po prostu za wcześnie. Była za nisko. Przed piątą nad Polską przeleciała ISS, a następnie zaświeciły się latarnie. Jeszcze kilka razy obejrzałem kometę Lovejoy, przynajmniej ona nie zawiodła, a potem do domku. Aha i jeszcze na sam koniec postanowiłem sobie zniszczyć adaptację mordercą Księżycem, myślę że można go podać do sądu razem z latarniami. ;( No i tyle było z mojej pierwszej niedoszłej obserwacji ISON. Dopiero jak wróciłem do domu przez okno zobaczyłem Spikę i tak jak myślałem, wyróżniała się. Niestety pod nią nie było nic. Postanowiłem jeszcze poczekać na Merkurego na pocieszenie, szkoda tylko że już nie ma sensu wystawiać teleskopu, bo nigdy nie widziałem jego fazy.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero jak wróciłem do domu przez okno zobaczyłem Spikę i tak jak myślałem, wyróżniała się. Niestety pod nią nie było nic. Postanowiłem jeszcze poczekać na Merkurego na pocieszenie, szkoda tylko że już nie ma sensu wystawiać teleskopu, bo nigdy nie widziałem jego fazy.

 

ISON zauwazylem kolo 5.40, pozniej niz merkurego. O godz 6.10 jeszcze kometa widoczna byla w 10'' syncie w swym pieknym zielonym kolorze z majaczacym ogonem. Pozniej juz musialem sie szykowac do pracy. Nie za szybko sie poddales? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, mogłem jeszcze popróbować, ale potem jeszcze z okna w domu patrzyłem na Spikę i nie widziałem pod nią nic. Inna sprawa, że użyłem tylko 10x50, a dzieliło mnie od komety miasto... Teraz pewnie znowu pogoda się spierniczy, jeśli nie przetrwa peryhelium to chyba jej już nie zobaczę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.