Skocz do zawartości

Zycie na orbicie


comporecordeyros

Rekomendowane odpowiedzi

(Proszę o dokładniejsze zrozumienie mojej idei, bo zarzuty jej stawiane mają słaby sens, jeśli spojrzeć na skok technologiczny ostatnich 50 lat... Trzeba uruchomić wyobraźnię + optymizm )

 

Właśnie argumenty przez nas stawiane mają sens. Jak wyobrażasz sobie budowę tak złożonych konstrukcji, skoro człowiek ma problem z powtórnym wybraniem się na Księżyc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie argumenty przez nas stawiane mają sens. Jak wyobrażasz sobie budowę tak złożonych konstrukcji, skoro człowiek ma problem z powtórnym wybraniem się na Księżyc!

 

 

Bo powtórne wybranie się na księżyc nie ma specjalnego sensu. Lądowanie na nim było jedynie wynikiem politycznej konieczności. Z drugiej strony samowystarczalność człowieka w kosmosie to jednak pieśni odległej przyszłości chociażby ze względu na to że potrzebna jest do tego odpowiednia wielkość takiej społeczności, wielkość zaplecza technologicznego itd.

Edytowane przez Tomek_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...No może trochę się zapędziłem.. z tą prostotą...

Ale rzecz jednak cały czas pozostaje w formie idei, a praktyka jest przynajmniej dla mnie niedostępna.

Spodobała mi się wizja kosmicznych namiotów, a w nich kosmicznych nomadów...

Może nawet stała się dla mnie lekką obsesją.

Dzielę się nią już po kilku latach od jej powstania.

Film został ulokowany na YouTube w 2009 r.

Na różne sposoby sam próbowałem ją obalać, ale wciąż jeszcze się trzyma...

Edytowane przez comporecordeyros
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konstrukcja balonu jest niewyobrażalnie prostsza od konstrukcji Sojuza...

 

Pozdrawiam

1) Sojuzy to nie stacje orbitalne w których ludzie mogą się zadomowić na stałe i przenieść tam rozwój cywilizacyjny, i śmiem twierdzić że nawet jeśli są bardziej skomplikowane, to i tak łatwiej nam je esploatować ze względów chociażby logistycznych (o czym świadczą ich loty),

2) nie wiemy czy konstrukcja zaproponowana przez Ciebie wytrzyma ciśnienie potrzebne do życia, jeśli masz jakieś wiarygodne źródła badające wytrzymałość takich konstrukcji, to proszę podaj,

3) powtarzam po raz kolejny, żeby napełnić balony (same balony) karuzeli, zakładając, że mają promień 50m potrzebujesz milion metrów sześciennych powietrza. Jeśli miałyby średnicę 100m- potrzebujesz 8mln m^3. Wiesz ile to waży? Jaki jest koszt wyniesienia tego? A rozpatrujemy jedną karuzelę! A gdzie jeszcze transport ludzi, sprzętu do budowy jakiejś inrfastruktury w środku? Dostarczenia żywności, wody, wymiany powietrza?

Nie, nie, jeszcze raz nie! Nie widzę najmniejszych szans na realizację tej idei rodem z S-F w ciągu najbliższych 300-500 lat, a i nawet później.

Edytowane przez Krawat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

01comporecordeyros

 

Może wyjaśnisz jak bańki się będą zaopatrywać?

To co musisz uzasadnić:

- skąd:

światło, woda, powietrze, energia, materiały? Pewnie z planet, które mają te produkty. Ale kosmos to w rzeczywistości głównie pustka. Nie wszędzie znajdziesz: materiały, wodę. powietrze. Energii nie stworzysz z niczego.

DZIELĄ NAS OLBRZYMIE ODLEGŁOŚCI DO RESZTY PLANET nie mówiąc o najbliższych układach słonecznych, gwiazd. Bańki nie są samowystarczalne, potrzebują planety macierzystej. Wystarczy że nie masz jednego z czynników i bańka pada. A jak nie ma np. wody na Plutonie sugerujesz podróż na Marsa jakieś lata podróży może nawet wieki, aby zdobyć wodę a potem na Plutona bo kończy nam się żelazo? A w czasie podróży jestes odcięty od wszystkich potrzebnych czynników. Może gdybyśmy wymyślili teleporty, albo poruszali się z prędkościa światła to byłoby to możliwe, a to już jest zupełna bujda. Może takie bańki istniałyby tylko wokół Ziemii ale nadal nic byśmy nie zyskali - nadal czerpiemy z jednogo źródła - Ziemii = globalny głód i niedostatek. Już większy sens ma zamieszkiwanie oceanów w tych bańkach.

Edytowane przez JanN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

01comporecordeyros

 

Może wyjaśnisz jak bańki się będą zaopatrywać?

To co musisz uzasadnić:

- skąd:

światło, woda, powietrze, energia, materiały? Pewnie z planet, które mają te produkty. Ale kosmos to w rzeczywistości głównie pustka. Nie wszędzie znajdziesz: materiały, wodę. powietrze. Energii nie stworzysz z niczego.

DZIELĄ NAS OLBRZYMIE ODLEGŁOŚCI DO RESZTY PLANET nie mówiąc o najbliższych układach słonecznych, gwiazd. Bańki nie są samowystarczalne, potrzebują planety macierzystej. Wystarczy że nie masz jednego z czynników i bańka pada. A jak nie ma np. wody na Plutonie sugerujesz podróż na Marsa jakieś lata podróży może nawet wieki, aby zdobyć wodę a potem na Plutona bo kończy nam się żelazo? A w czasie podróży jestes odcięty od wszystkich potrzebnych czynników. Może gdybyśmy wymyślili teleporty, albo poruszali się z prędkościa światła to byłoby to możliwe, a to już jest zupełna bujda. Może takie bańki istniałyby tylko wokół Ziemii ale nadal nic byśmy nie zyskali - nadal czerpiemy z jednogo źródła - Ziemii = globalny głód i niedostatek. Już większy sens ma zamieszkiwanie oceanów w tych bańkach.

 

1. Woda w obiegu zamkniętym, składowana w środku ciężkości karuzeli, aby nie obciążać wirujących balonów. w środku ciężkości też doki transportowe, magazyny i moduły napędu całości - tam nic nie waży!... Tam też knajpa pozbawiona grawitacji...(centrum rozrywkowe)

( same balony będące w ciągłym ruchu obrotowym też będą posiadały napędy na szczycie, służące do koordynacji ruchu obrotowego)

2. Cała konstrukcja "porośnięta" zielenią i uprawami - ogrody tworzące tlen i pożywienie.

3. Łatwiej jest przenosić w kosmosie niezależne zautomatyzowane urządzenia infrastrukturalne niż człowieka wraz z polem życiowym... Takie zautomatyzowane maszyny nie obawiają się przeciążeń, nie muszą być chronione przed promieniowaniem, nawet mogą być odporne na wstrząsy (start, lądowanie są mniej wymagającą operacją w przypadku maszyny niż w przypadku człowieka ... można je wystrzelić np z działa magnetycznego...)

4. Te urządzenia sterowane z orbit stanowiłyby klucz do rozwoju przemysłowego.

Człowiek sterowałby wszelkimi maszynami za pomocą laptopa wprost ze swego orbitalnego ogrodu.

5. Koordynacja, współpraca, wizja... umożliwiły budowę piramid, które do dziś trudno byłoby powtórzyć.

6. Już dziś jesteśmy coraz bardziej cyfrowo zorganizowani, a to ledwo co 30 - 50 lat cyfrowej rewolucji.

Nikt nie wyobrażał sobie komputera w telefonie jeszcze 50 lat temu...

 

Istnieją żródła energii których jeszcze nie używamy... Energia wszechobecnego promieniowania kosmicznego... Światło potrafimy wytwarzać sami.

 

Trudno mi tak na szybko odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości,

ale ożywioną dyskusją zmobilizowaliście mnie do wykonania precyzyjniejszego opracowania...

(Bardzo fajne forum...)

 

:compress:

 

http://www.comporecordeyros.cba.pl

/Myśli/Życie na orbicie

Edytowane przez comporecordeyros
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

budowa miast w himalajach, na dnie oceanów albo na składowiskach odpadów atomowych wydaje się o wiele tańsza, bezpieczeniejsza dla ludzi i dająca większą szansę na samowystarczalność - ale jakoś nikt tego nie robi? dlaczego? bo jest to równie opłacalne jak budowa takich konstrukcji na orbicie ^_^

 

z kolei myśląc o naprawdę odległej przyszłości, nie jest powiedziane że nasi potomkowie będą potrzebowali do życia powietrza lub ochrony przed promieniowaniem albo że nie będą żyli po 10000 lat... w takiej perspektywie projektowanie dzisiaj "przyszłościowych" konstrukcji może się okazać zupełnie absurdalne bo zupełnie inne będą ograniczenia, warunki i potrzeby.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Woda w obiegu zamkniętym, składowana w środku ciężkości karuzeli, aby nie obciążać wirujących balonów.
- ale skąd ta woda i energia?

 

2. Cała konstrukcja "porośnięta" zielenią i uprawami - ogrody tworzące tlen i pożywienie.
- ale skąd gleba? gleba też się "zużywa", jeśli dostarczłbyś odpadki byłby straszny smród - wiele misji odwołano z powodu smrodu, jest nie do zniesienia, filtry pomagają - dodatkowy problem
3. Łatwiej jest przenosić w kosmosie niezależne zautomatyzowane urządzenia infrastrukturalne niż człowieka wraz z polem życiowym... Takie zautomatyzowane maszyny nie obawiają się przeciążeń, nie muszą być chronione przed promieniowaniem, nawet mogą być odporne na wstrząsy (start, lądowanie są mniej wymagającą operacją w przypadku maszyny niż w przypadku człowieka ... można je wystrzelić np z działa magnetycznego...)
- jest to bardziej skomplikowane a i tak podróż trwa baardzo długo ( ruchy planet, siły przyciągania) wiatr słoneczny oddziałuje też na materię przesunięcie w skali 1cm początkowo może przerodzić się w miliardy km, zasada zachowania pędu - jak strzelisz działem to ono poleci w drugą stronę - więc musi mieć dużą masę coś tak dużego jak planetoida, znacznie większą od ładunku, ciekawe jak takie coś skonstruujesz, a jeszcze lepiej wystrzelisz na orbitę. Jak strzelisz na planetoidzie to też ją ruszy. A ładunki muszą być solidne - są potrzebne w bańkach np transport wody do Plutona. My nawet nie potrafimy dokładnie policzyć trajektorrii ruchu pocisku, a co dopiero ładunku wysyłanego na straszne odległości, a ciekawe jak takie coś zatrzymać, bo porusza się z 2 prędkością kosmiczną jak przyładuje w taką bańke = apokalipsa
5. Koordynacja, współpraca, wizja... umożliwiły budowę piramid, które do dziś trudno byłoby powtórzyć.
- niewolnicza praca rzeszy ludzi dla szczęścia jednego faraona
6. Już dziś jesteśmy coraz bardziej cyfrowo zorganizowani, a to ledwo co 30 - 50 lat cyfrowej rewolucji.

Nikt nie wyobrażał sobie komputera w telefonie jeszcze 50 lat temu...

- telefony to mały pikuś z tym co chcesz zrobić, tego nawet nie będzie po mileniach - brak technologii, niektórych granic nie przeskoczysz, podstawa w twoim pomyśle wali się na koncepcji żródła energii - reaktory to kiepski pomysł, tak jak wszystkie źródła prądu potrzebujące dużo wkładu

 

Istnieją żródła energii których jeszcze nie używamy... Energia wszechobecnego promieniowania kosmicznego... Światło potrafimy wytwarzać sami.
- jest to energia znikoma, tak jak światło które nie wszędzie jest, do światła potrzebujesz energii. Wszystko się wali z każdej strony w twoim pomyśle i nie pisz tego samego.

 

Nadal nie wytłumaczyłeś jak chcesz się poruszać po kosmosie i nie masz żródła energii, materiały inaczej zachowują się w próżni, Oblicz sobie wszystko matematycznie, fizycznie - ruch obrotowy bańki potrzebny do przyciągania, ilość jedzenia, prądu, ilość roślin i zwierząt potrzebnych do wyżywienia jednego człowiek (trochę nam się ta bańka rozrasta). Ilość prądu, masa bańki. Ten pomysł jest tragiczny, dopóki nie wyczarujesz sobie potężnej energii znikąd i z niczego zakop ten pomysł, niewarty jest realizacji. Nie bez powodu jeszcze tego nie zrobiono. Jeśli chcesz pisz dalej ale powoli koledzy tracą już zainteresowanie. Jeśli chcesz to ciągnąć zacznij od praktyki a nie od idei, licz przeciążenia, wytrzymałości materiałów - sam dojdziesz do wniosku że jest to bez sensu, jeśli spojrzysz z drugiej strony, tej krytycznej strony. Wady projektu wygrywają z jego zaletami.g.gif

 

 

 

budowa miast w himalajach, na dnie oceanów albo na składowiskach odpadów atomowych wydaje się o wiele tańsza, bezpieczeniejsza dla ludzi i dająca większą szansę na samowystarczalność - ale jakoś nikt tego nie robi? dlaczego? bo jest to równie opłacalne jak budowa takich konstrukcji na orbicie ^_^

I tutaj kolega ma rację, zaczynajmy od małych rzeczy, potrzebnych rzeczy, od rzeczy opłacalnych i korzystnych, jak pojawią się inne potrzeby już wszyscy się tym zajmą.

Źródłem wynalazku jest potrzeba.

Edytowane przez JanN
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

budowa miast w himalajach, na dnie oceanów albo na składowiskach odpadów atomowych wydaje się o wiele tańsza, bezpieczeniejsza dla ludzi i dająca większą szansę na samowystarczalność - ale jakoś nikt tego nie robi? dlaczego? bo jest to równie opłacalne jak budowa takich konstrukcji na orbicie ^_^

 

z kolei myśląc o naprawdę odległej przyszłości, nie jest powiedziane że nasi potomkowie będą potrzebowali do życia powietrza lub ochrony przed promieniowaniem albo że nie będą żyli po 10000 lat... w takiej perspektywie projektowanie dzisiaj "przyszłościowych" konstrukcji może się okazać zupełnie absurdalne bo zupełnie inne będą ograniczenia, warunki i potrzeby.

No własnie. Wyobraźmy sobie podobnego wizjonera z czasów Fritza Langa i jego filmu "Metropolis" który zastanawia się nad tym jakimi latającymi środkami transportu powinni w takim mieście poruszać się ludzie i stwierdza że będą to np sterowce. To bardzo podobny tok myślenia. Koncentrowanie sie na szczegółach technicznych rozwiązań problemów które najprawdopodobniej nigdy w takiej, wymagającej podobnych rozważań skali przed nami nie staną. Jeżeli staną to materiał czy też kształt takich stacji będzie najmniejszym problemem.

Edytowane przez perm
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo powtórne wybranie się na księżyc nie ma specjalnego sensu. Lądowanie na nim było jedynie wynikiem politycznej konieczności. Z drugiej strony samowystarczalność człowieka w kosmosie to jednak pieśni odległej przyszłości chociażby ze względu na to że potrzebna jest do tego odpowiednia wielkość takiej społeczności, wielkość zaplecza technologicznego itd.

 

Przywołałem tutaj przykład Księżyca, w zamyśle ogólnikowego porównania poziomu skomplikowania całego pomysłu - od A do Z :Beer:

 

I zgadzam się tutaj z przedmówcami, takie orbitalne konstrukcje to śmiały pomysł S-F.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Woda w obiegu zamkniętym, składowana w środku ciężkości karuzeli, aby nie obciążać wirujących balonów. w środku ciężkości też doki transportowe, magazyny i moduły napędu całości - tam nic nie waży!... Tam też knajpa pozbawiona grawitacji...(centrum rozrywkowe)

 

2. Cała konstrukcja "porośnięta" zielenią i uprawami - ogrody tworzące tlen i pożywienie.

I dalej nie wiadomo jak i czym te tysiące ton wody, powietrza, gleby i innych rzeczy wynieść na orbitę...

 

3. Łatwiej jest przenosić w kosmosie niezależne zautomatyzowane urządzenia infrastrukturalne niż człowieka wraz z polem życiowym... Takie zautomatyzowane maszyny nie obawiają się przeciążeń, nie muszą być chronione przed promieniowaniem, nawet mogą być odporne na wstrząsy (start, lądowanie są mniej wymagającą operacją w przypadku maszyny niż w przypadku człowieka ... można je wystrzelić np z działa magnetycznego...)

4. Te urządzenia sterowane z orbit stanowiłyby klucz do rozwoju przemysłowego.

Właśnie. W takim razie po co robić megakosztowne orbitalne centrum sterowania, skoro równie dobrze sterować można z Ziemi?

 

 

5. Koordynacja, współpraca, wizja... umożliwiły budowę piramid, które do dziś trudno byłoby powtórzyć.

Co by było trudno powtórzyć? Chyba nie budowę piramid....?

 

 

Istnieją żródła energii których jeszcze nie używamy... Energia wszechobecnego promieniowania kosmicznego... Światło potrafimy wytwarzać sami.

Do wytworzenia światła potrzeba ZUŻYĆ energię, a nie na odwrót.

 

Kolejna rzecz - jeśli chcesz wydobywać minerały z innych ciał niebieskich jak chcesz je stamtąd przetransportować? Czy wiesz ile do tego potrzeba energii? Jeśli wiesz, to pewnie wiesz też, że jest to kompletnie bezsensowne, bo o wiele łatwiej sięgnąć do gorszych jakościowo złóż na Ziemi, niż do bogatych złóż gdzieś w kosmosie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sprawa trochę się przybliżyła do rzeczywistości.

Fachowcy z forum astronautyka.pl właśnie odpowiedzieli na mój post na ich forum.

I okazało się, że ten pomysł jest już w produkcji...

Podaję adres wątku, który wiele wyjaśnia.

http://83.238.216.20/index.php/topic,134.0.html

 

Oczywiście pozostaje do dyskutowania cała dalekosiężna kwestia życia na orbicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sprawa trochę się przybliżyła do rzeczywistości.

Fachowcy z forum astronautyka.pl właśnie odpowiedzieli na mój post na ich forum.

I okazało się, że ten pomysł jest już w produkcji...

Podaję adres wątku, który wiele wyjaśnia.

http://83.238.216.20...opic,134.0.html

 

Oczywiście pozostaje do dyskutowania cała dalekosiężna kwestia życia na orbicie.

 

 

 

Są tam plany stacji badawczo-rekreacyjnej a do tego ten projekt jest idealny.. A my mówimy o życiu na orbicie, sam projekt zły nie jest, ale nie nadaje się do niezależnego życia na orbicie, stacja jest stale wspomagana z Ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sprawa trochę się przybliżyła do rzeczywistości.

Fachowcy z forum astronautyka.pl właśnie odpowiedzieli na mój post na ich forum.

I okazało się, że ten pomysł jest już w produkcji...

Podaję adres wątku, który wiele wyjaśnia.

http://83.238.216.20/index.php/topic,134.0.html

 

Oczywiście pozostaje do dyskutowania cała dalekosiężna kwestia życia na orbicie.

Ty masz faktycznie różowe okulary. :) Po czym poznałeś że to fachowcy? Tacy sami scientomaniacy jak my. Zwróć może uwagę na taki drobiazg jak koszty. Utrzymanie stacji z 32 osobami na pokładzie wymaga 15 lotów rocznie. Wyniesienie na orbitę jednego balononauty :) to jakieś 30 mln dolarów, jego utrzymanie miesięczne to 3 mln. Nawet obniżenie kosztów o 90% wskutek rozwoju technologii nie sprawi że będzie to możliwe na skalę większą niz stacje do celów badawczych. Zrozum wreszcie że wybór balonu jako formy stacji kosmicznej jest najmniej istotną stroną takiego przedsięwzięcia. Taka stacja równie dobrze może mieć formę stelaża z materiałem na pokrycie. Też będzie zajmował mało miejsca i niewiele ważył. Do stacji czy też statków kosmicznych z twojej wizji dzielą Bigelow Aerospace lata świetlne. Jeszcze raz to napiszę - zacząłeś swoje rozważania od końca pomijając etapy których pominąć się w rzeczywistości nie da.

Edytowane przez perm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I okazało się, że ten pomysł jest już w produkcji...

To nie jest nawet w przybliżeniu ten pomysł. To do czego podałeś linka, to po prostu pomysł na nieco inną budowę modułów kosmicznych. Twój pomysł to ogromna nadmuchiwana samowystarczalna stacja kosmiczna.

 

Oczywiście pozostaje do dyskutowania cała dalekosiężna kwestia życia na orbicie.

Pozostaje do dyskutowania mówisz? Jakoś nie widzę wielkiej chęci do dyskusji z Twojej strony w tym wątku (nie odpowiadasz na zadane pytania...).

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówię, że jest już coś podobnego do mojej koncepcji...

Życie na orbicie to przecież przyszłość, a nie coś co jest akurat-opłacalne, lub jakieś tam akurat...

Przeszłość pokazuje nam np. braci Wright, którzy latali na maszynach na których większość normalnych pilotów teraz by się nie odważyło wznieść... A Boeningami latają nawet z małymi dziećmi...

Myślę że technika i technologia, które rozwijają się bardzo szybko, znacznie zmienią obraz rzeczywistości praktycznej. Uważam też, że ekspansija kosmiczna jest nieunikniona... A ten sposób pobytu w próżni który opisałem powyżej wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem...

Koncepcje nadmuchiwania przestrzeni mieszkalnej w kosmosie okazały się stare - 1977...

Ale to nie znaczy, że inżynierowie do nich nie mogą wrócić.

Istotą wątku jest myśl, żeby mniej starać się lądować na innych planetach, a bardziej inwestować w życie na orbicie...

Bo to potężna przestrzeń mieszkalna...

Ale przecież całość poddaję pod dyskusję, a nie upieram się, żebyśmy dziś startowali.

 

Nie mówię też że to ten sam pomysł, ale podobna idea... Myślę, że inżynierowie dojdą do tego żeby konstrukcje kosmiczne były pnematyczne w jak największym stopniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie na orbicie to przecież przyszłość, a nie coś co jest akurat-opłacalne, lub jakieś tam akurat...

 

To dziwne, bo nie tak dawno wspominałeś coś o naszych czasach

 

Twój pomysł jak na razie leży i kwiczy. Nic i nikt tego nie zmieni. Chyba, że stanie się cud i odkryjemy coś, co zmieni naszą technologię w błyskawicznym tempie. Ale na to bym nie liczył... To nie StarGate ani Mass Effect, niestety ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za drobny offtop, ale zgodnie z naszą obecną wiedzą byłą to dobrowolna praca rzeszy ludzi motywowanych przez religię.

 

Mógłbym poprosić o źródło? Nie jestem żadnym ekspertem od Egiptu ale zdrowy rozsądek mówi że to bujda. Egipt dzielił ludzi na kasty, - niewolnicy, rzemieślnicy, rolnicy- żołnierze - urzędnicy- kapłani - faraon. Faraon wg. ludu był Bogiem co powiedział było rozkazem - nie było nic dobrowolnego. Piramidy wymyślili faraonowie - był to ich grobowiec i ich rodziny. Faraon miał władzę absolutną więc chłop nie miał wyjścia. Realnie nikt kto budował piramidy niczego nie zyskał - niewolnicy zazwyczaj powolna śmierć - nikt kto dżwigał kilku tonowe płyty długo nie żył, dalej nie byli oni chowani godnie bo nie było ich stać - więc wg. wierzeń tak długo jak ciało trwa tak długo żyje dusza - katastrofa, musieli pracować za darmo w imię religii, która odwdzięcza się niczym- tylko czerpie. Gdyby nie budowali mogliby nazbierać pieniędzy na mastabę - grobowiec i na balsamowanie. A i jeszcze lepsze budowniczych (specjalistów) w ramach wdzięczności zabijano ich po wykończeniu pracy w celu - nikt nie może znać planu piramidy i pułapek aby go nie okraść. Myślę że ludzie z tamtego okresu dużo się od nas nie różnili więc kto dzisiaj przy zdrowych zmysłach: odda połowę swego życia na budowę kościoła, a potem łaskawie zrobimy ekskomunikę budującym - to samo co egipcjanie z racji wiary kiedy zniknie ciało - ginie dusza, dalej robimy to masowo hmmm robi to połowa Polski i wtedy jest to zobrazowanie stanu budowy piramid. Nadal sądzisz że robili to z przyczyn religijnych? DOBROWOLNIE? A co ciekawe jak odmówisz to i tak cię zabiją co więcej nie spełniasz zadań które zostały przykazane po śmierci więc serce zjada ci potwór i jesteś w coś w rodzaju ich piekła. Idżmy dalej tym tropem.... Ktoś kto czytał stary testament czytał o ludzie wybranym zniewolonym przez egipcjan - niewolnicy, I jakoś czemuś się buntowali. Pomijając że może uznasz że niewolnik to niewolnik. Ale podobno większość społeczeństwa budowało piramidy - jakoś nie chce mi się wierzyć że wszyscy wierzyli, tak jak dzisiaj były też inne religie.

Ciekawostką jest też że kiedy ginął faraon to w ramch odprawy zabijano rodzinę i trochę żołnierzy na odprawę - cóż za zaszczyt.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faraon był bogiem na ziemi. Po śmierci musiał zmartwychwstać i wstąpić do gwiazd, żeby stamtąd opiekować się swoimi poddanymi. Gdyby mu się to nie udało nastąpił by koniec świata (brzmi znajomo?). Wtedy nie było ateistów czy innych wątpiących. Taka motywacja z pewnością była by wystarczająca dla większości ludzi. Spójrzmy z ekonomicznego punktu widzenia. W czasie pory suchej chłopi nie bardzo mieli co robić, a jeść musieli. Badania wskazują, że przy piramidach pracowano w porze suchej, świadczą o tym chociaż porty do transportu kamienia dopasowane do koryta rzeki w czasie pory suchej.

Stary testament jest programowym pismem religijno-politycznym. Dobrze pomyślany ruch musi mieć jasno sprecyzowanych wrogów. Dlatego traktowanie tego typu podań jako źródeł historycznych wydaje mi się daleko na wyrost. W skrajnych wypadkach można się doczytać, że świat powstał w roku 4004 p.n.e. a skamieniałości to falsyfikaty podrzucone przez boga w celu sprawdzenia naszej wiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faraon był bogiem na ziemi. Po śmierci musiał zmartwychwstać i wstąpić do gwiazd, żeby stamtąd opiekować się swoimi poddanymi. Gdyby mu się to nie udało nastąpił by koniec świata (brzmi znajomo?). Wtedy nie było ateistów czy innych wątpiących. Taka motywacja z pewnością była by wystarczająca dla większości ludzi. Spójrzmy z ekonomicznego punktu widzenia. W czasie pory suchej chłopi nie bardzo mieli co robić, a jeść musieli. Badania wskazują, że przy piramidach pracowano w porze suchej, świadczą o tym chociaż porty do transportu kamienia dopasowane do koryta rzeki w czasie pory suchej.

Stary testament jest programowym pismem religijno-politycznym. Dobrze pomyślany ruch musi mieć jasno sprecyzowanych wrogów. Dlatego traktowanie tego typu podań jako źródeł historycznych wydaje mi się daleko na wyrost. W skrajnych wypadkach można się doczytać, że świat powstał w roku 4004 p.n.e. a skamieniałości to falsyfikaty podrzucone przez boga w celu sprawdzenia naszej wiary.

 

 

Nic nie neguję w twojej wypowiedzi ponieważ się z tym zgadzam. Pismo święte jest źródłem historycznym pisanym z punktu widzenia ludu wybranego i jest nieco przekłamane jednak chodzi głownie o to że kiedyś taki bunt miał miejsce. Zawsze są wątpiący, ludzie innej wiary, podbici, ubezwłasnowolnieni. Faktem jest że budowano w porze suchej.

Faraon był bogiem na ziemi. Po śmierci musiał zmartwychwstać i wstąpić do gwiazd, żeby stamtąd opiekować się swoimi poddanymi.

Też prawda tylko co obchodzi chłopa że świat przestanie istnieć. Jak sam przestanie istnieć po rozlożeniu się jego ciała, czyli dość krótko. Dwa nikt nie kazał budować faraonowi grobowca wielkiego, nie korzystnego dla ludu. Dobrym przykładem jest Dolina królów, masa faraonów pogrzebanych w jednym miejscu, budulec na miejscu, ilośc ludzi potrzebnych znacznie mniejsza. Więcej krypt - mniej wysiłku - cel osiągnięty - opiekujemy się faraonem. Obiektem dyskusji są właśnie piramidy - dlaczego akurat coś tak wielkiego, spełniającego mało funkcji. Dwa - faraonowie ginęli - części uratować nie zdołali przed zniszczeniem ciała. Joaoś świat istnieje a chłopi, niewolnicy głupi nie są. Bardziej m ożna powiedzieć że to manipulacja.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomysl mimo wielu niedociagniec nie wydaje sie az taki glupi. Faktem jest, ze predzej czy pozniej (raczej pozniej) technologia pojdzie tak do przodu i stanieje, a jednoczesnie niezbedne surowce stana sie tak drogie, ze kosmiczne gornictwo bedzie jedyna alternatywa. Czy bedzie to wygladalo tak jak autor tematu sobie wyobraza, tego nikt nie wie, ale nie skreslalbym tak szybko tej idei, tylko dlatego, ze dzisiaj sie nie oplaca.

 

Pisane z telefonu. Przepraszam za brak polskich znakow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.