Skocz do zawartości

M51 z ASA DDM60 w polu


Adam_Jesion

Rekomendowane odpowiedzi

Pomijając że nie bardzo masz tym interes żeby przyznać mi rację

Ach te interesy, zawsze i wszystko wyjaśniają :szczerbaty: W PL biznes robis się na SW/GSO, a nie na ASA, Paramountach, czy innych Astro-Physicsach.

 

Szczerze mówiąc, to nie wiem, w czym tu upatrywać racji? Bo gdyby tak podchodzić do sprawy, to cała astrofotografia od średniej półki w góre mija się z sensem w PL.

 

Po co kupować lepszy montaż, jak do 1-1,2 metra spokojnie ogarnie się EQ6.

Po co kupować lepszą kamerę, jak zwykłym DSLR da się zrobić cudowne zdjęcie (klik tutaj)

Po co nam drogi teleskop, jak można robić GSO z korektorem (klik tutaj)

...

Można tak bez końca. Dla jednych pewne elementy warte będą wydania 2x więcej, zaś inni uznają to za bezsens.

 

Czy masz więc rację? Tak, masz... a może i nie masz. Ot i dylemat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mają i nie jest to w praktyce żaden problem. Jak pisałem, montaż i tak musi być wyważony, więc bez napięcia absolutnie nic się z nim nie dzieje. Ma wystarczający opór, żeby się "nie ruszać". Hamulce ma manualne, to znaczy, na np. instalację sprzętu, możesz je "zaciągnąć". DD, jak pisałem, muszą być perfekt wyważone, żeby działać prawidłowo.

 

Wyważenie - wyważeniem, jakiś opór jest na łożyskach, ale jak ktoś ma 300-400mm newtona w harwardzie, to jest kawałek "żagla", wystarczy lekki wiaterek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale skąd ten wiatr w zamkniętym obserwatorium? Przecież jak już płynie w nim prąd to jest nie do ruszenia. Znajomy pracuje z 20" newtonem (nie truss, tylko pełny) i nie zauważył, żeby hamulce były mu do czegokolwiek potrzebne przez te 1,5 roku użytkowania.

 

PS. Oczywiście to było moje jedno z pierwszych pytań do ASA na warsztatach. Technicznie jest możliwe założenie tam hamulców, ale wycofali się z tej koncepcji, bo nigdy nikt nie odkrył takiej potrzeby. Podniosłoby to cenę, skomplikowało montaż, a nie wniosłoby nic do użytkowej strony montażu. Zauważ, że większość dużych ASA pracuje w semi, lub pro obserwatoriach, które z zasady działają jako "niepilnowane" (głównie DDM85 i 160). Nikt nie zgłasza potrzeby zamontowania w nich hamulców. Od kiedy ja zamontowałem swój montaż, też nie spotkałem się z sytuacją, żeby tam potrzebne były hamulce.

 

Poza tym, można zostawić mu power podtrzymujący. Pobiera wtedy coś koło 0,3A prądu, a osie są "zahamowane" silnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale skąd ten wiatr w zamkniętym obserwatorium? Przecież jak już płynie w nim prąd to jest nie do ruszenia. Znajomy pracuje z 20" newtonem (nie truss, tylko pełny) i nie zauważył, żeby hamulce były mu do czegokolwiek potrzebne przez te 1,5 roku użytkowania.

 

PS. Oczywiście to było moje jedno z pierwszych pytań do ASA na warsztatach. Technicznie jest możliwe założenie tam hamulców, ale wycofali się z tej koncepcji, bo nigdy nikt nie odkrył takiej potrzeby. Podniosłoby to cenę, skomplikowało montaż, a nie wniosłoby nic do użytkowej strony montażu. Zauważ, że większość dużych ASA pracuje w semi, lub pro obserwatoriach, które z zasady działają jako "niepilnowane" (głównie DDM85 i 160). Nikt nie zgłasza potrzeby zamontowania w nich hamulców. Od kiedy ja zamontowałem swój montaż, też nie spotkałem się z sytuacją, żeby tam potrzebne były hamulce.

 

Poza tym, można zostawić mu power podtrzymujący. Pobiera wtedy coś koło 0,3A prądu, a osie są "zahamowane" silnikiem.

 

Adam

 

Mówię o otwartym obserwatorium, w czasie pracy montażu i na przykład w sterowniku montażu: wybija bezpiecznik/coś się przepala/zimny lut/whatever else?

Awarie sterowników montaży to nie jest coś niezwykłego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. więc trzeba się zastanowić do jakiego momentu koszt sprzętu równoważą częstotliwość jego używania i osiągane wyniki.

Owszem, i każdy sobie taki rachunek sumienia robi sam. Zależy on tylko i wyłącznie z możliwości kieszeni.

 

Mam to szczęście, że przeszedłem chyba wszyskie levele sprzętowe. Miałem wiele lat chińskie gadżety, pracowałem na EQ5, EQ6, Vixen, pacowałem na Takahashi, AP, itp. Ostatnio ASA. To co jest istotne, to radość z używania. I powiem Wam szczerze, że na każdym etapie fun jest dokładnie taki sam - ogromny. W swoim czasie tak samo radowałem się z rozkminiania EQ5, jak dzisiaj z ASA. Marzyć warto, a jeszcze bardziej warto je realizować.

 

Dzisiaj potencjalni astrofotograficy mają ogromne możliwości - i co najważniejsze, nie muszą topić w to kasy wartości sporego domu. HEQ5 i jakiś mały, fajny refraktorek z DSLR i można robić takie zdjęcia, że przysłowiowy tyłek urwie.

 

Jeżeli jednak komuś zamarzy się ewolucja na wyższy sprzętowy próg, to my chcemy mu taką możliwość dać (jako Astromarket). Moje zabawy z DDM60 wynikają z pragmatyzmy. Ktoś może powiedzieć, po co mi tracić czas na zabawę, jak obok stoi DDM85 (słyszałem takie zdziwienia). Ale jakoś sobie nie wyobrażam możliwości sprzedawania i polecania komuś czegoś, czego sam nie przetestuję i nie poznam jego "za i przeciw". Sądzę, że na tym polega największa różnica między sprzedawcami w PL. My nie polecamy nic, czego sami nie testowaliśmy/używaliśmy. Poza tym, mam z takich testo-zabaw naprawdę ogromny fun (jeszcze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam

 

Mówię o otwartym obserwatorium, w czasie pracy montażu i na przykład w sterowniku montażu: wybija bezpiecznik/coś się przepala/zimny lut/whatever else?

Awarie sterowników montaży to nie jest coś niezwykłego...

Rozumiem. Założmy, że coś takiego się dzieje. I co? Teleskop jest wyważony więc w czasie wiatru pojedzie sobie płynnie do w pier (to i tak raczej rzadka sytuacja, bo w rzeczywistości deklinacja pojedzie co najwyższej do pozycji horyzontalnej). W czasie kolejnego homingu wróci sobie w ostatnią pozycję (enkodery). Za daleko też się nie przekręci, bo ma blokady na osiach (krańcówki, że tak powiem).

 

W czasie spotkania dealerów jednym z jego celów było zebranie uwag od właścicieli aktualnych (co zmienić, co poprawić). Słyszałem różne sugestie, ale nie zauważyłem prośby o zamontowanie hamulców. To naprawdę wydumana potrzeba.

 

Do harware'u w zasadzie nie było uwag. Ludzie, jeżeli już czegoś się czepiali, to samego softu (w szczególności stabilności). Od niedawna jest najwnosza wersja, która w tej materii pokonała spory dystans i w zasadzie zdecydowana większość problemów jest już nieaktualna (może nawet wszystkie znane).

Edytowane przez Adam_Jesion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym napisać coś od siebie, jako uzytkownik DDM60 od ok. 6 miesięcy.

To prawda, że DDM ma duże wymagania jeżeli chodzi o wyważenie. Kiedy zawiesiłem na moim SCT11 i naglera 31 i wyważyłem całość, montaż potrafił zwiariować przy zmianie okularu. W takim wypadku często potrzebny był restart kompa lub montażu (co prawda jeszcze na starym sofcie,nie wiem jak jest teraz).

Ustawienie PID też czasami jest problematyczne, ale jak już się raz to zrobi to potem za każdym razem mozna wczytać stare ustawienia.

Przesiadłem się na DDM60 z EQ6 i muszę powiedzieć, że to krok milowy. Miałem EQ6 w wersji Syntrek, bez podpięcia go do kompa Ascomem, dlatego każdorazowe znalezienie obiektu na niebie zajmowało mi bardzo duzo czasu. Z DDM-em nie mam takich problemów. Synchronizuję do na południowym niebie z jakąkolwiek gwiazdą i "latam" po całym nieboskóonie bez problemu.

Do fotografii używam go na trójnogu (nie mam obserwatorium) i za każdym razem muszę go wytarabanić z chałupy, podłączyć kabelki, generalnie tak jak z EQ6, więc nie trace więcej czasu niż poprzednio. Ale jak juz wystaruję montaż to wtedy jest 100 razy lepiej.

Montaż nie ma lunetki tylko laser, i za każdym razem wystrzele tylko w okolice polarnej i to wszystko. Do 10-minutowych ekspozycji funkcja mapowania (MLPT) zajmuje mi dokładnie 2,1 minuty, i po tym czasie montaż prowadzi przez 60 minut. Po tym czasie kolejne mapowanie (kolejne 2,1 minuty) i kolejne 60 minut ekspozycji.

Ostatnie wyniki wrzuciłem w dziale foto dla początkujacych.

Faktem jest, że zajęło mi ok. 3 miesięcy żeby zapoznać się ze sprzętem, ale teraz radzę sobie bez problemu.

Dodatkowe problemy jakie dotychczas miałem z DDM-em to taki, że w trakcie sesji montaż potrafił nagle wywalić błąd (prawdopodobnie połączenia USB) i jechał gdzieś w niebo, nie wiadomo dokąd. Od kiedy mam nowy kabelek USB oraz nowy soft - NIE MA TEGO PROBLEMU!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że zajęło mi ok. 3 miesięcy żeby zapoznać się ze sprzętem, ale teraz radzę sobie bez problemu.

Zależy nam, żeby ten okres skrócić. Wystarczy jedno kilkugodzinne szkolenie, żeby "nastawić" używtkownika na odpowiednią drogę. Wielu użytkowników nie zdaje sobie sprawy, jaki montaż z jakimi możliwościami ma w garażu. Nie wiedzą nawet, że mają coś takego, jak MLPT.

 

Sterownikiem dla ASA DD jest Twój komputer. Komunikuje się (koryguje, steruje, reaguje) z komputerem setki razy na sekundę. To ma swoją cenę. Wystarczy, że będzie jakiś soft na kompie, który w jakiś sposób powoduje problemy na USB, na chwilę zamuli komputer, i już sterowanie DDM ucierpi. Tak samo kablet, zasilanie, huby, etc. Jeden z tych elementów będzie "niekompatybilny" i problemy mogą wystąpić. Dla ASA zalecamy wydelegowanie dedykowanego komputera na którym nie gramy, nie pracuje, nie instalujemy nic.

 

Co do PID jeżeli ktoś z naszych klientów ma problem i nie rozumie tego, to pomagamy. Może to zrobić technik z ASA, albo ja (do wyboru, do koloru). Wystarczy mieć dostęp do internetu w komputerze sterującym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterownikiem dla ASA DD jest Twój komputer. Komunikuje się (koryguje, steruje, reaguje) z komputerem setki razy na sekundę. To ma swoją cenę. Wystarczy, że będzie jakiś soft na kompie, który w jakiś sposób powoduje problemy na USB, na chwilę zamuli komputer, i już sterowanie DDM ucierpi. Tak samo kablet, zasilanie, huby, etc. Jeden z tych elementów będzie "niekompatybilny" i problemy mogą wystąpić. Dla ASA zalecamy wydelegowanie dedykowanego komputera na którym nie gramy, nie pracuje, nie instalujemy nic.

 

Rozumiem, że komputer służy już jako poziom nadrzędny, który realizuje poprawki związane z obrazem z kamery, zadaje punkty docelowe, prędkość itp. bo nie wyobrażam sobie jakoś sterowania silnikami, odczytywania enkoderów, regulatora PID itd. na czystym Windowsie bo on nie zapewnia reżimu czasowego przerwań...wystarczy myszką ruszać i wszystko działa szybciej.

Sam montaż ma pewnie sterownik niższego poziomu na jakimś FPGA, który bezpośrednio współpracuje z napędami?

Moja ciekawość wynika z tego, że akurat piszę oprogramowanie do programowania robota przemysłowego, w którym stosujemy serwa BLDC sterowane z PC. Oczywiście pomiędzy PC a serwami jest sterownik z zaimplementowanym modelem dynamiki silnika, falownikiem itd., właśnie na układzie FPGA. Sterowniki hardwarowe komunikują się z PC przez Ethernet.

Natomiast żeby w ogóle PC mógł np. zadawać trajektorię w czasie rzeczywistym, potrzebna jest nakładka Realtime na Windowsa.

Działa ona tak, że wydziela sobie własną pamięć RAM i ma priorytet wykorzystania procesora (bez tego ruch jest szarpany). Dzięki temu nawet jak wyskoczy Ci bluescreen w Windowsie, napędy dalej podążają do ostatnio zadanego punktu. Jedyne co może się przyciąć w takim przypadku to interfejs graficzny, natomiast sterowanie ma zapewniony reżim czasowy.

Można też po prostu używać jakiegoś RTOS'a (Realtime Operating System). Jest kilka takich linuxów i teoretycznie Win CE (niektórzy sie nie zgadzają).

 

Co do szkolenia to dobry pomysł. W końcu przy tej cenie sprzętu powinno być to normą u wszystkich producentów. Nie każdy musi mieć predyspozycje techniczne i wiedzieć co to jest PID ;) Chociaż akurat jest to typowy, konwencjonalny sterownik. Myślę, że można dokładnie wytłumaczyć jego działanie nawet laikowi, dając przykłady jaki jest efekt działania części P, I oraz D.

 

Ciekawy jestem jaki tani montaż dałoby się podrasować przez wymianę kół, dodanie enkoderów i lepszych silników na tyle żeby można się pobawić już w sensowne sterowanie. Sam bym się tym chętnie pobawił. W dzisiejszych czasach można się już pokusić o sterownik neuronowy, który sam się uczy sterować tak by nadążać za trajektorią, niezależnie od niedokładności i luzów przekładni, ugięć itp. Można też stosować filtry Kalmana (predykcyjne), które używane są powszechnie w GPSie a mogą też służyć do śledzenia trajektorii i przewidywania korekt. Zabawa jest naprawdę fajna gdyby nie te ceny enkoderów i precyzyjnych części mechanicznych:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterownik wewnętrzy oczywiście jest (odczyt enkoderów, pętle, etc.). PID ustawiasz w PC, ale ostatecznie wysyłasz do sterownika w montażu.

 

Ale w mocy komputera jest jednak sporo. Cały model nieba jest w realtime przenoszony, prędkości w danej lokalizcji, analiza ugięć i innych błędów.

 

Btw - odbierz PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff, wczoraj w nocy istalowaliśmy kolejną ASA u nowego właściciela (tym razem Piła, więc wróciliśmy do Warszawy o 6 rano :szczerbaty:). Sprzęt został rozstawiony na trawniku, potem pointing ustawiony na 3 gwiazdy, żeby poprawić polarną. Niestety, okazało się, że nie dokęciłem mocno srub od elewacji i montaż się osunął. Błąd w ustawieniu - prawie 60 minut kątowych. Dla normalnego montażu - zabójstwo. Nie mniej, postanowiłem nie poprawiać ustawienia polarnej i od razu odpalić testową ekspozycję. Poniżej efekty (ostrość marniawa, bo nie było czasu i sensu).

 

Powiem szczerze, że nawet sam się zdziwiłem, że to się udało. Muszę zrobić próby, przy jakim błędzie fotografia stanie się nierealna. Dla testu przejechałem też na drugą stronę nieba i odpaliłem ekspozycję - też się udało.

 

Uwaga - duże pliki.

 

PS. Wszystko bez gudingu.

CCD Image 60.jpg

CCD Image 51.jpg

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APO115, 800 mm, piksel 5,6 um = 1,39 sekundy kątowej na piksel. Pięciominutówki. Piła, więc spora łuna po stronie M81/82 - stąd słaby kontrast.

 

Zaczynam w ogóle wątpić w sens robienia pointingu w przypadku mobilnej fotografii ASA. Chyba można to olać i od razu po ustawieniu zgrubnie polarnej, zsynchronizowniu na bliską obiektowi gwiazdę, zacząć sesje (MLPT). Nie widzę żadych różnic w performance, czy polarna jest ustawiona na 1 minutę kątową, czy na 50 minut kątowych.

 

To oznacza, że sesję można zacząć praktycznie od razu po rozłożeniu sprzętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Sory Adam że nie odpisałem do ciebie ale byłem zajęty . Czy tak zwany ERF z pięciu gwiazdek był robiony .

Nie. Nowe DDM60 pod tym względem zachowują się już tak, jak DDM85, czyli nie trzeba kalibrować rozdzielczości enkoderów. Wyjmujesz z pudła i focisz ;)

 

Sporo zrobiło się dyskusji na priwie o ASA. Chyba naprawdę czas założy polskojęzyczne forum dla userów tej marki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ERF jest już wbity w nowych DDM60 . To duży postęp . Jakiś czas temu na Yahoo grup ASA użytkownicy DDM wspominali otym że ASA powinna sama kodować tak zwane ERF czyli rozdzielczość enkoderów aby przyszli Użytkownicy nie mieli z tym probemów . Nie mniej jednak w nowym oprogramowaniu Autoslew 5.1 poprawiono tą funkcję i po tak zwanej metodzie 5 gwiazdek uzyskuje sie takie wartosci jakie ASA zakłada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wyglądał zestaw. Kabel od kamery także powinien zostać podłączony do wejść na osi deklinacji. W ten sposób wersja DDM60 PRO załatwia całą kabelkologię. Wszystko wpinamy w górę montażu co dramatycznie podnosi komfort i zmniejsza ryzyko nieszczęścia (szczególnie, jak montaż obsługujemy zdalnie, nawet z samochodu obok).

 

Muszę dorobić kabel ASA<>FLI, także do swojego ProLine'a.

Załączam dodatkowe zdjęcia.

Pozdrawiam

Andrzej F.

IMG_9749.jpg

IMG_9748.jpg

IMG_9759.jpg

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurs Euro w górę?

 

No tak, ale zaledwie o 0,20 zł. Chyba, że ktoś wie jak będzie wyglądał ten kurs w najbliższym czasie :) Jeśli tak, to proszę na PW ;)

 

Z ciekawości zajrzałem na strony dystrybutorów europejskich i ich ceny. Ciekawe, czy czas oczekiwania jest również kilkumiesięczny :)

 

Ok, już się nie czepiam i tak nie planuje zakupu tego montażu, więc w sumie bez sensu się odzywam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro zmienimy strony o montażach ASA. Problemów z tym jest kilka. Te montaże kupuje się trochę, jak samochody (jest podstawa, do której dokłada się elementy) i trudno w jednym takim formularzu dodać wszystko. Dlatego zrobimy inaczej - podamy cenę podstawy i wylistujemy akcesoria zalecane do podstawowej wersji. W tej chwili podane są ceny wersji "komfortowej". Wyszliśmy z założenia, że np. jak ktoś kupuje wersję Pro, to chce mieć komplet kabli, czy siodełko oryginalne. Ale ponieważ wszyscy wpadają w pułapkę porównywania cen na stronach, a tam zawsze podaje się cenę "od", to musimy zrobić to samo. To samo dotyczy np. walizki transportowej. W tej chwili jest w cenie, bo ASA boi się wysyłać bez niej (bezpieczeństwo), poza tym, trochę szkoda nie dorzucić 1500 zł przy kwocie kilkudziesięciu tysięcy.

 

Poza tym, przypominam, że ceny walut ostatnio oszalały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości zajrzałem na strony dystrybutorów europejskich i ich ceny. Ciekawe, czy czas oczekiwania jest również kilkumiesięczny :)

No widzisz, bo wszyscy mają w dupie czytelność oferty. Weźmy taki TS. Zadzwoń i poproś o kompletną ofertę na wersję PRO wraz z shippingiem i wyposażeniem (pręt, siodełko, kable, kufer, etc.). Poproś o termin. Potem wróć i dopiero wtedy użyj tego jako argument. Cykl produkcyjny montażu w tej chwili wynosi ok. 3 msc. Absolutnie nikt nie dostanie go szybciej. Możliwe to jest tylko wtedy, kiedy dystrybutor kupi więcej na stock (tak było u nas, niektórzy nie czekali 3 msc - ostatni klient czekał 2 tyg. od zamówienia, ale póki co, już jest pusto, następny batch produkcyjny zaplanowany mamy na lipiec/sierpień).

 

Tak, jak powiedziałem, ceny wszyscy mają takie same. Różnice będą na VAT, transporcie, wyposażeniu.

 

Jeżeli znasz metodę, jak zrobić, żeby być tańszym niż inni, to z chęcią skorzystamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, przypominam, że ceny walut ostatnio oszalały.

 

Cena EQ6 w DO też poszybowała w górę. A jeszcze niedawno na giełdzie widziałem EQ6 w podobno dobrym stanie i to w cenie niewiele ponad 3k, i wahałem się a teraz to już po ptakach :(

Edytowane przez Lukasz_K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No płacz i rozpacz. Zobacz sam VAT. Niemcy 19%, Polska 23%. Żeby być konkurencyjnym na sprzęcie TS'a musimy zejść z marży 4%, do tego ryzyko walutowe.

 

No ale cóż, nie ma co płakać nad czymś, na co nie ma się wpływu. Dla równowagi dodam, że ceny np. Astro-Physics nie obejmują wielu rzeczy. Jak kupowałem AP1200, które miało kosztować 9 tys. z hakiem, to faktura byla na ponad 12K $ (siodełko, pręt, przeciwwagi, i parę innych rzeczy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.