Skocz do zawartości

Recenzje książek o tematyce astronomicznej


wolforzech

Rekomendowane odpowiedzi

John M. Charap

Objaśnianie wszechświata. Fizyka w XXI w.

Wyd. Pruszyński, str. 208

http://www.proszynsk...w_-p-6938-.html

http://www.literatur...swiata/recenzja

Zamysłem autora było podsumowanie postępu, jaki dokonał się w fizyce i kosmologii podczas XX wieku. W tym celu najpierw opisano stan wiedzy fizycznej i astronomicznej pod koniec wieku XIX, wraz z istniejącymi wówczas prognozami dalszego rozwoju tych nauk. Jest to część bardzo dla mnie poruszająca: już na wstępie wyraźnie uświadamia wyjątkowość czasów, w jakich żyjemy i bezprecedensowy w postęp wiedzy w historycznie bardzo krótkim czasie. Na prywatny użytek ukułem sobie formułę, że żyję w czasach science fiction.

Dalej następują opisy najważniejszych odkryć i teorii wypracowanych w ciągu XX wieku. Osobny, chyba najbardziej dla nas interesujący rozdział dotyczy postępu wiedzy astronomicznej. W podsumowaniu, ale także wielokrotnie wcześniej autor formułuje przewidywania dotyczące dalszego postępu nauki, autoironicznie przytaczając przy tym zdanie Bohra: ”Przewidywanie jest trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o przyszłość”. Niestety ta myśl już się sprawdziła w odniesieniu do zarzuconych w międzyczasie planów budowy amerykańskiego superakceleratora i niektórych teleskopów.

Z zalet książki wymieniłbym jeszcze bardzo czytelny opis modelu standardowego budowy materii, rozdział dotyczący chaosu i ogólnie widoczne w całym tekście zdolności dydaktyczne autora.

Niedobory wynikają z objętości książki. Autor wielokrotnie podkreśla, że porusza tylko zagadnienia podstawowe, pomijając milczeniem wielki postęp w mniej spektakularnych, choć nieraz bardzo praktycznych działach fizyki. Także aktualność jest już dzisiaj w niektórych punktach „drugiej świeżości”.

 

Jest to na pewno książka warta przeczytania, zawierająca także treści rzadko opisywane dla laika, w oryginalnym ujęciu historycznego skoku rozwojowego, ale…

To „ale” wynika z pewnego odczucia deja vu podczas lektury kolejnej pozycji popularnonaukowej poświęconej fizyce współczesnej. Następny wybitny uczony pisze popularną książkę, starając się o niemożliwy w praktyce obiektywizm w ocenie trendów rozwojowych. U Leona Ledermana http://www.proszynsk...-196-2000-.html

obsesją było poszukiwanie najmniejszych cząstek materii, akceleratory i co tu kryć, poczucie własnej wielkości. Przy okazji opisał stan fizyki współczesnej.

 

Uzupełnienie:

"Boska cząstka" Leona Ledermana dostępna jest obecnie on line http://www.wiw.pl/fizyka/boskaczastka/

 

U Briana Greene’a http://www.proszynsk...4909-2000-.html

http://www.astronomi...ndex.php?id=757

najważniejsza jest teoria strun (jeśli ktoś się chce o niej sporo dowiedzieć, polecam właśnie tę pozycję). Oczywiście opis stanu fizyki jest dogłębny, choć przy „własnej” teorii obiektywizm zawodzi.

 

Jaki stąd wniosek?

Muszę chyba szybko przeczytać co o tym wszystkim sądzi Lee Smolin. http://www.proszynsk...9947-2000-.html

Podobno wiele rzeczy mu się nie podoba. :scratchhead:

http://www.literatur...fizyka/recenzja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dzisiaj coś dla tych, co wolą mieć wiedzę (głęboką wiedzą) „czarno na białym” na własnej półce, nie tylko w czeluściach cyberprzestrzeni:

The Night Sky Observer’s Guide

George Robert Kepple, Glen W. Sanner

Volume 1 Autumn & Winter

Volume 2 Spring & Summer

Willmann-Bell, Inc., Richmond 2002

Volume 3 Southern Skies (nie recenzjowany)

George Robert Kepple, Ian Cooper, Jenni Kay

http://www.willbell....OOK/nitesky.htm

Format 22x28,5 cm, oprawa twarda, druk w 2 kolumnach

T. 1. str. XLVI+430

T. 2. str. 506

 

Na wewnętrznych stronach okładek i wyklejkach obu tomów przeglądowe mapy nieba

Strony tomu 1. numerowane liczbami rzymskimi (56) zawierają oprócz zwyczajowych danych dotyczących wydania, podziękowań i spisu treści, także wstęp (Comprehending Our Fascinatig Universe), będący krótkim ogólnym wykładem astronomii, opisującym (pokrótce) naszą Galaktykę, następnie właściwości gwiazd i ich zgrupowań: wielkości gwiazdowe i jasność, typy widmowe, ewolucję, gwiazdy zmienne, podwójne i wielokrotne, gromady i asocjacje, na koniec typy mgławic i galaktyk.

Pierwsze 10 stron numerowanych cyframi arabskimi opisuje katalogi obiektów, widzialność, adaptację wzroku i sposób wykorzystania zamieszczonych mapek, następnie praktyczne podejście do astronomii amatorskiej: zakup teleskopu, akcesoria, źródła wiedzy i informacji, prowadzenie notatek, szkicowanie i ocenę pola widzenia.

Zasadnicza część książki jest podzielona na rozdziały poświęcone poszczególnym gwiazdozbiorom nieba północnego, przy czym dla autorów „niebo północne” sięga mniej-więcej -60 stopni .

Tom 1. opisuje 29 gwiazdozbiorów oraz zawiera: dodatek A – lokalna grupa galaktyk; dodatek B – roje meteorów; dodatek C – współwydawcy, ze zdjęciami autorów fotografii i szkiców.

Na końcu tomu 1. zamieszczono jednostronicowe piśmiennictwo i zbiorczy indeks tomów 1. i 2. Spis piśmiennictwa i indeks powtórzono w tomie 2, który obejmuje 35 gwiazdozbiorów.

Każdemu gwiazdozbiorowi poświęcony jest osobny rozdział. Mapa gwiazdozbioru wraz z legendą zajmuje najczęściej całą stronę i obejmuje gwiazdy do 5m (wg. Wstępu), a w rzeczywistości do 7m (nie wiem, czy wszystkie). Ogólny opis podaje pochodzenie nazwy gwiazdozbioru i jego szczególne cechy. Zawiera także spis najciekawszych obiektów i osobno spis obiektów „lornetkowych”. Dalej następuje opis poszczególnych obiektów w rozbiciu na ciekawe gwiazdy i obiekty głębokiego nieba. Obiekty oznaczane są gwiazdkami, jak koniaki: od pięciu gwiazdek – obiekty pokazowe (showpiece object), do jednej – obiekty bardzo słabe (very faint).Opisowi obiektów towarzyszą mapki ułatwiające poszukiwania: główne (master finder charts) – lokalizujące inne mapki w gwiazdozbiorze i okolicy, oraz mapki właściwe (finder charts – do 9m).

Opisano widoczność obiektów w teleskopach o różnej aperturze, dla najciekawszych podając także ogólne właściwości i historię odkrycia. Zamieszczono czarno-białe fotografie obiektów, podając użyty sprzęt i warunki ekspozycji. Inne ciekawe obiekty ukazano jako szkice, także podając użyty sprzęt.

 

Książka nie obejmuje astronomii Układu Słonecznego, z wyjątkiem jednostronicowego dodatku B, poświęconego rojom meteorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak w uzupełnieniu polecam gorąco,bo nie dawno zakupiłem sobie dwie dotychczas książki a mianowicie: NIEBO-Roberta Gendlera i NIEBO-Przemysława Rudzia wyd.Carta Blanca.Pierwsza książka zawiera szczegółowe informacje o Messierach i NGC(szczególnie tę książkę polecam doświadczonym obserwatorom nieba)-wszystko jest uporządkowane w odpowiedni sposób poprzez pory roku.Druga książka natomiast to przewodnik dla początkujących,ale i nie tylko doświadczeni obserwatorzy mogą sobie uzupełnić i uporządkować wiedzę.Książki można zakupić w sklepie Astrohobby.pl.

Polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Odnośnie Książki Przemysława Rudzia "Niebo"

 

Wydawnictwo "Carta Blanca", 2008 wydanie pierwsze

272 str.

format prawie kieszonkowy :)

 

Po "Niebo przez lornetkę" Patricka Moore'a była to moja druga książka o tematyce astro.Zakupiłem ją w empiku za 29 zł. Dla mnie - początkującego astroamatora - był to strzał w dziesiątkę.

Autor przekazuje wiele praktycznych informacji na temat budowy sprzętu astronomicznego, podpowiada, jakie obiekty i kiedy warto obserwować, prezentuje biografie słynnych astronomów. Wszystko to we w miarę przystępnym języku.

 

Ciekawe są mapki 46 gwiazdozbiorów widzianych z terenu Polski. Każdy gwiazdozbiór opisany jest osobno. Autor zamieścił wiele ciekawych informacji o obiektach znajdujących się w każdym gwiazdozbiorze. Do tego są małe (8 cm średnicy) mapki całego nieba. Do użycia w trakcie obserwacji w zasadzie się nie nadają, ale podczas mojego pierwszego, prawdziwego oglądania nieba za pomocą lornetki były bardzo pomocne.:)

 

Podsumowując: idealna książka dla początkującego, jak i przydatne kompendium wiedzy dla zaawansowanego astroamatora. Jest to moja, jak dotąd ulubiona pozycja astro.

 

P4270466A.JPG

 

P4270474A.JPG

 

P4270475A.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kosmos znany i nieznany" Wiedza i Życie, Heather Couper, Nigel Henbest

Tą książkę mam od pierwszej komunii kiedy po raz pierwszy zainteresowałem się astronomią, właściwie nie ma takiej rzeczy, aby ją pominięto od planet po statki komiczne sprzęt do badania i jego techniki, obiekty głębokiego nieba, gwiazdozbiory, znani astronomowie i wiele innych rzeczy książka jest świetna, ale jest już niedostępna w księgarniach.

 

"Wielki Atlas Kosmosu" Buchmann, Mark A. Garlick, Wil Tirion

Tą książkę mam od wczoraj, przejrzałem ją dokładnie, tu autorzy postawili chęć zobrazowanie wszechświata, czyli z układu słonecznego do drogi mlecznej do grupy lokalnej i tak dalej. Jest to przedstawione że np. mam układ słoneczny i lejkowaty sposób zostało to pokazane gdzie znajduję się układ w drodze mlecznej i tak przeskakujemy. Planety tu zostały bardzo szczegółowo pokazane, bardzo fajny jest mapka księżyca wczoraj dzięki nie mu z 10x50 odróżniłem arystotelesa, ptolemeusza i jeszcze kilka. Bardzo ładnie są w nim zawarte zdjęcia naprawdę jest na czym oko zawiesić. Pokazano również lepiej niż w poprzedniej książce mapy nieba, jednak książka która ma 300 stron to trochę za dużo jak na obserwację, dlatego poluje na "niebo przez lornetkę".

 

Podsumowując "Kosmos znany i nieznany" to ogólna encyklopedia którą zawartość jej chociaż w części powinien znać każdy szanujący się obserwator nieba, za to "Wielki Atlas Nieba" to pozycja rozbudowana pod kątem zdjęć, planet i map nieba nie zabrakło w niej ogólnych informacji ale są one na wyższym poziomie. Cóż obie książki są świetne trzeba je oglądnąć, aby dopiero zobaczyć piękno kosmosu suche informacje nie za bardzo nic wnoszą, ale "Kosmos znany i nieznany" raczej dla początkujących, a "Wielki Atlas Kosmosu" dla zaawansowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł: Niebo przez lornetkę ("Exploring the night sky with binoculars")

Autor: Patrick Moore

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data wydania: 1999

Oprawa miękka

233 stron

Wymiary: 16,2 x 23,4 cm

 

Moja pierwsza książka astro, zakupiona na allegro zanim jeszcze miałem lornetkę (no może oprócz starej, rozkolimowanej 8x30 made in USSR, lepiej widziałem gołym okiem niż przez nią). Przeczytana jednym tchem od deski do deski.

 

Pokazano również lepiej niż w poprzedniej książce mapy nieba, jednak książka która ma 300 stron to trochę za dużo jak na obserwację, dlatego poluje na "niebo przez lornetkę".

 

Według mnie do obserwacji książka ta się nie nadaje, ze względu na mało szczegółowe mapki. Osobiście podczas obserwacji używam "Pocket sky atlas" (chętnie bym zamieścił recenzję tego atlasu, ale jest ich już kilka w innych działach).W połączeniu z obrotową mapką można szybko znaleźć każdy obiekt.

 

Natomiast do przygotowania obserwacji.... jak najbardziej. Bardzo mi się podoba w tej książce, że opisywane są te obiekty które widać przez lornetkę przy odpowiednich powiększeniach. Autor pisze też z własnych wrażeń obserwacyjnych jak dane obiekty wyglądają.

Jeżeli ktoś lubi rozdzielać układy podwójne i wielokrotne, a także obserwować gwiazdy zmienne, to również znajdzie bardzo wiele pożytecznych informacji.

 

Bardzo dobrze opisane są obserwacje księżyca. Dla mnie rozdział ten był bardzo pomocny.

 

Jeśli ktoś zaczyna swoją przygodę z astronomią od lornetki, to książka ta jest bardzo przydatna.

P4280469.JPG

 

P4280470.JPG

 

P4280471.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Lee Smolin

Kłopoty z fizyką

Powstanie i rozkwit teorii strun, upadek nauki i co dalej

tłum. Jerzy Kowalski-Glikman

Pruszyński i S-ka

str. 365, miękka oprawa

Po wyczerpujących recenzjach (np. http://www.literatur...izyka/recenzja) spróbuję tylko zreferować osobiste wrażenia.

Przeczytałem z dużą przyjemnością. Książka pozwoliła mi usystematyzować informacje o rozmaitych teoriach fizycznych, o których wprawdzie czytałem, lecz nie potrafiłem sobie przedstawić w szerszym kontekście nauki. Ukazała teorię strun wraz z jej kolejnymi rozszerzeniami i odmianami (superstruny, brany, M-teoria) jako wszechogarniający system, "krajobraz teorii" wg słów autora. Upadek nauki z podtytułu to brak w ostatnich 3 dekadach równie spektakularnego postępu w fizyce teoretycznej, jak to miało miejsce podczas niemal całego XX wieku. Za brak postępu autor obwinia właśnie teorię strun, a szerzej system organizacji nauki, pozwalający jednej dziedzinie zdominować całą fizykę teoretyczną i to pomimo braku jakichkolwiek możliwości weryfikacji swoich hipotez.

Smolin zarysował alternatywne podejścia do podstawowych nierozwiązanych problemów fizyki i znów pozwoliło mi to umiejscowić zasłyszane wcześniej informacje w powiązaniu ze sobą i ze starszymi, lepiej znanymi koncepcjami, teorią względności i fizyką kwantową.

Bardzo interesujące było zgłębianie przez autora mechanizmu postępu w nauce, odwoływanie się do filozofii nauki. Rozważa i cytuje "Strukturę rewolucji naukowych" Thomasa Kuhna, wspomina swoje rozmowy z Paulem Feyerabendem.

Reasumując, lektura dla mnie fascynująca. Polecam zainteresowanym zarówno systemem działania Wszechświata, jak i świata naukowego.

Edytowane przez Janko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Bill Bryson

Krótka historia prawie wszystkiego

Zysk i s-ka 2006 r.

str. 540

oprawa miękka

http://merlin.pl/Kro...prawie-ws...t/1,456096.html

Może późno, ale jeszcze nie za późno przeczytałem 'Krótką historię prawie wszystkiego' i jestem pod wrażeniem. Pomimo początkowego sprzeciwu wobec jej formy (wydała mi się bałaganiarska a humor nieco naciągany), w miarę czytania wciągnęła mnie bez reszty.

Rozumiem wcześniejsze zastrzeżenia na AF (s3nn0c), jednak moim zdaniem są one przesadzone. Każdy specjalista doszuka się nieścisłości w książce popularnonaukowej dotyczącej jego dziedziny, zaś 'Krótka historia...' dotyczy wszystkich dziedzin nauk przyrodniczych. Wiedza zgromadzona w książce jest imponująca a forma rzeczywiście ułatwia jej przyjmowanie. Czyta się jak książkę sensacyjną.

Mamy więc opis aktualnej (!) wiedzy o Wszechświecie zarówno w wielkiej jak i małej skali, wiedzy o Ziemi i powstałym na niej życiu, wreszcie o powstaniu nas samych.

Obserwujemy rozwój tej wiedzy i ludzi ją tworzących, wraz z ich wielkością i małością, ogromną pracą, błyskami geniuszu, lecz także zawiściami, błędami i klęskami. Mało kto dziś wie, że Linneusz był eroto- a Hubble mitomanem, zaś charaktery innych a często przypadek decydowały o akceptacji lub odrzuceniu ich poglądów na długie lata.

Chyba największym zyskiem poznawczym z tej fascynującej książki jest uświadomienie sobie, jak mało wiemy o świecie i na jak nielicznych dowodach ta wiedza jest często oparta.

Powierzchnia Księżyca jest bez porównania lepiej znana niż dno oceanów, poznaliśmy zadziwiająco drobny ułamek wszystkich żywych istot, nie wiemy prawie nic o wnętrzu Ziemi i zjawiskach wulkanizmu. Historia naszego gatunku jest chyba najgorzej poznana a istniejące znaleziska można ponoć zmieścić w jednym samochodzie dostawczym. W dodatku tzw. dowody są interpretowane w całkowicie odmienny sposób przez różnych specjalistów.

Przy takim stanie rzeczy najbardziej zadziwia, że wiedza jest jednak w jakiś sposób obiektywna i sprawdza się w praktyce.

Szczerze podzielam zdanie p. prof. Fikus z urywka recenzji na okładce - zazdroszczę tym, co mają tę lekturę jeszcze przed sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Buzz Aldrin opublikował książkę w 40stą rocznicę lądowania na Księżycu.

Magnificent Desolation: The Long Journey Home from the Moon

 

Wprawdzie nie sądzę, żeby była szybko dostępna w Polsce ale można przeczytać pierwszy rozdział na Scribd. Co mogę powiedzieć, wciąga. Jak zdobędę całość to będzie można powiedzieć więcej. Na pewno warto mieć coś takiego na półce.

books?id=7y21h8p9NzIC&printsec=frontcover&img=1&zoom=5&sig=ACfU3U09_iVr7gMvcarzjo8hIwCT-NNB8A

http://www.scribd.com/doc/16717917/Magnificent-Desolation-by-Buzz-Aldrin-Excerpt

Edytowane przez szmarcin
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wobec posuchy recenzji astronomicznych pokuszę się o opisanie lektury nieco odmiennej:

Bernard Korzeniewski, ABSOLUT odniesienie urojone

Oficyna Literacka, Kraków 1994

Racjonalista.pl ,Październik 2004

http://awe.mol.uj.ed...acjonalista.pdf

Niewielka książka (65 str.) z grupy wyjaśniających wszystko - podstawy bytu dostępnego ludziom.

Może to zabrzmiało strasznie nadęcie, jednak nie dajcie się odstraszyć. Autor pisze dla zwykłych ludzi, nie tylko dla filozofów.

A pisze rzeczy zastanawiające i przemawiające do mnie. Otóż, wszystko co jest nam dostępne to tylko pojęcia powstałe w naszym układzie nerwowym. Nie możemy poza nie wykroczyć a wszelkie próby wyekstrahowania z nich wiedzy absolutnej prowadzą do utraty znaczeń, rozmywających się na styku coraz szerszych „sieci pojęciowych”.

Zarazem ta (niedoskonała) wiedza jest czymś najlepszym i jedynym, do czego mamy dostęp i czym dysponujemy.

Zachęcam do przeczytania całości, bo każdy skrótowy opis nieuchronnie prowadzi do trywializacji myśli autora a przemyślenia te są, moim zdaniem, naprawdę głębokie.

 

Za lekturę wziąłem się po przeczytaniu innej książki Korzeniewskiego, również wartej przeczytania przez zainteresowanych funkcjonowaniem ludzkiej psychiki:

Od neuronu do (samo)świadomości,

obecnie dostępnej on line

http://www.female.pl...iewski./123974/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Jerzy Dzik

Dzieje życia na Ziemi

Wprowadzenie do paleobiologii

Wydawnictwo Naukowe PWN

http://ksiegarnia.pw...a-na-ziemi.html

Obszerna książka, którą trudno jednoznacznie sklasyfikować. Najtrafniejsze wydaje mi się określenie jej jako wykładu, kierowanego głównie do studentów wydziałów biologicznych. Jest to jednak wykład nie tylko znawcy zagadnienia, lecz także dydaktyka i erudyty o horyzontach znacznie wykraczających poza ściśle rozumiany temat. Dzięki temu otrzymaliśmy nie kolejną akademicką „cegłę” lecz książkę dostępną i wciągającą także dla laika. By nie być gołosłownym, we wstępie mamy nie zarys metodologii ściśle wybranej dziedziny, lecz filozoficzne wyjaśnienie, dlaczego dziedzina, którą Feynman z pewnością zaliczał do „zbierania znaczków” jest z pewnością nauką . Autor wymienia dwie zasady postępowania, dzięki którym uzyskuje się wiedzę naukową: zasadę brzytwy Occama i zasadę testowalności. Wielokrotnie w tekście nawiązuje do tych zasad, przeprowadzając granicę między uzyskiwanymi przez paleobiologów rezultatami naukowymi a przypuszczeniami. Dla laika najtrudniejsze do przebrnięcia są początkowe 4 rozdziały, dotyczące spraw że tak powiem technicznych – sposobów odczytywania zapisu kopalnego, czasu geologicznego i ekologicznego, sposobów poznawania ewolucji i jej środowiska. Mamy tutaj także podrozdział „Astronomia a paleontologia”, którego wydźwięk jest jednak pesymistyczny: wobec najczęściej wyrywkowych i trudnych do statystycznego opracowania danych otrzymywanych z kopalnego zapisu, trudno oczekiwać dokładnych informacji na temat cykli astronomicznych. Autor konkluduje: „pamięć o brzytwie Occama zmusza nas do przyjęcia, że rok na Ziemi miał zawsze 365 dni, a miesiąc księżycowy 29." Także stosunek autora do teorii wyginięcia dinozaurów na skutek katastrofy kosmicznej jest sceptyczny (rozdział 14.).

Następne 12 rozdziałów opisuje rozwój świata żywego od jego prapoczątków (rozdział 5.) do „rajskich ogrodów” (rozdział 16). Opisy nie są tu sztywno ujęte w ramy klas organizmów, lecz znaczne ciekawiej i chyba bardziej pouczająco według środowisk a częściowo historycznych przełomów biologicznych: powstawania organizmów bardziej złożonych czy też opanowania nowych środowisk – otwartej toni morskiej, lądów i powietrza.

Końcowe 2 rozdziały stopniowo powracają do zagadnień ogólnych, filozofii i metodologii nauki. Rozdział 17. zarysowuje biologiczny rozwój człowieka, płynnie przechodząc do rozwoju społecznego. Mamy tu podrozdział „Koniec ewolucji człowieka” i następujący po nim „Ewolucja świadomości społecznej”. Po każdym rozdziale następuje spis zalecanych lektur. Ostatni, 18. rozdział nosi tytuł „Problem historycyzmu w badaniach ewolucji” i jest to już dla mnie czysta filozofia nauki w zastosowaniu do dociekań paleontologiczno-ewolucyjnych.

Książkę zamyka wyodrębniona część „Systematyka organizmów” po której następuje spis zródeł ilustracji i indeks łacińskich nazw ponadgatunkowych.

Tekstowi towarzyszą bardzo liczne ilustracje, po części żyjące własnym życiem. Wyobrażam sobie, że specjalista potrafi z tych wspaniałych rysunków i zdjęć dodatkowo wydobyć olbrzymią ilość informacji. Laik w zasadzie tylko podziwia. Do książki dołączono tablicę ilustrującą "drzewo rodowe" Eucaryota.

Polecam zainteresowanym historią życia, biologią i geologią oraz wszystkim innym lubiącym poważne lektury.

Edit

W recenzji zachowałem oryginalną pisownię nazwiska Occam stosowaną przez autora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Philip S. Harrington

Touring the Universe through Binoculars A Complete Astronomer’s Guidebook

Wiley Science Editions

s. IX+294, miękka oprawa

Zawiera

- 6 rozdziałów ogólnych oraz opisujących obserwacje obiektów Układu Słonecznego

- siódmy, stanowiący trzon książki (180 str.) opisujący obiekty obserwowane przez lornetkę w podziale na gwiazdozbiory

- dodatki A-G (Appendices) poświęcone doborowi lornetki, montażom i statywom, dbaniu o sprzęt i jego wytwórcom, przeliczaniu czasu lokalnego na uniwersalny, organizacjom astronomicznym i bibliografii

- skorowidz, bardzo starannie wykonany i przez to użyteczny.

Książka wciąż do nabycia, sprowadzana przez niektóre księgarnie wysyłkowe w cenie ok. 120 zł.

 

Zachęcony dostępnymi w sieci opisami i fragmentami zakupiłem ten już klasyczny podręcznik-przewodnik astronomii lornetkowej. Co mi się od razu spodobało to język, zarazem klarowny i zrozumiały, jednak najwyraźniej literacki. Jest to więc coś świetnego dla osób, które doskonalą język angielski a zarazem pasjonują się astronomią - klasyczne „dwa w jednym”. Najważniejsze jednak są wartości merytoryczne a te trudno przecenić. Książka dostarcza właśnie tych informacji, których właściciel lornetki (a ogólniej, niewielkiego sprzętu) potrzebuje, bez przeładowania szczegółami mniej użytecznymi. Zamieszczono niewielkie, lecz bardzo czytelne mapy Księżyca celnie dobierając szczegóły powierzchni widoczne choć niełatwe do zidentyfikowania, obiekty głębokiego nieba podzielono na grupy o różnej trudności odnajdowania, zdjęcia dobrano takie, jak „lornetkowicz” zobaczy (no, prawie), opisano ciekawe konstrukcje foteli obserwacyjnych i montaży, a wszystko z pierwszej ręki, od autora, który sam to widział, potrafi ocenić a opis okrasi anegdotą i pięknym językiem.

Czego książka nie zawiera, to mapy nieba. I bardzo dobrze, bo mini-mapki w książkach mają co najwyżej walor dydaktyczny, informując, że „coś jest na rzeczy”, jednak do odnalezienia obiektów na nieboskłonie to się nie nadają. I tak trzeba sprawić sobie atlas.

 

Edit:

Istnieje do tej książki specjalny atlas, w dodatku teraz dostępny za darmo on line

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

H. J. P. Arnold, P. Doherty, P. Moore

The Photographic Atlas of the Stars

Kalmbach Books 1997 (klik)

Wys. 21 cm, szer. 30 cm (format albumowy), twarda okładka, str. 220

 

Wystarczyła jedna uwaga majer'a o istnieniu tej książki (dzięki) i zacząłem jej poszukiwać. Znalazłem całkiem łatwo, bo wypróbowana księgarnia internetowa (klik) dała mi do wyboru książki nowe i używane. Wybrałem używaną w bardzo dobrym stanie i nie zawiodłem się. Dostałem tzw. cut off, książkę nową, lecz celowo uszkodzoną przez obcięcie rożka przyokładkowej wklejki (w Stanach tak robią, by można sprzedać jakiś towar taniej niż dopuszczalne).

Po grzecznościowej przedmowie (1 strona) następuje 5 stron wprowadzenia, omawiającego cel powstania i technikę sporządzenia atlasu. Założeniem było uzyskanie obrazów nieba takich, jak widziane w dobrych warunkach przez lornetkę 7x50. Klasyczne, kolorowe zdjęcia sporządzano w ustalonych warunkach, by uzyskane obrazy były porównywalne pod względem skali wielkości i barw.

Kolejne 2 strony to wprowadzenie do map nieba, gdzie przedstawiono zasady nazewnictwa obiektów i omówiono pokrótce ich typy: rodzaje gwiazd podwójnych i zmiennych, typy widmowe, obiekty mgławicowe itp.

Następnie mamy schematyczne mapki całego nieba i kolejno 6 fotograficznych map szerokokątnych, łącznie obejmujących cały nieboskłon. Mapki te, chociaż małego formatu (8,5x12,5 cm; warto oglądać przez lupę), jednak już oddają to, co widać gołym okiem i podobnie jak dalsze mapy główne są zestawione parami: obraz rzeczywisty plus obraz negatywowy (białe niebo z czarnymi obiektami). Na obrazach negatywowych wrysowano linie gwiazdozbiorów i wpisano nazwy. Każdej parze obrazów towarzyszy krótki opis.

Zasadniczą część atlasu stanowi 45 par map pełnego formatu, jak poprzednio - pozytyw plus czarno-biały negatyw z nałożonym oznakowaniem obiektów i liniami gwiazdozbiorów, oraz opisy map. Opisano zawartość każdego zdjęcia – gwiazdozbiory i najważniejsze obiekty.

Oprócz opisu mamy zawartość każdego gwiazdozbioru w formie tabeli:

- gwiazd najjaśniejszych (jasność, typ widmowy, rektascensja i deklinacja),

- gwiazd zmiennych, z dodatkowymi zakresami, okresem zmienności i typem obiektu,

- gwiazd podwójnych, z jasnościami i odległością kątową składników,

- gromad, dodatkowo z numerami katalogowymi, średnicą i liczbą gwiazd,

- galaktyk, z rozmiarami i typem,

- mgławic (jeśli występują), z ich danymi.

Pod koniec umieszczono skorowidze:

- katalog Messiera, z nr NGC/IC, gwiazdozbiorem, rodzajem obiektu, rektascensją i deklinacją, jasnością, wielkością kątową i nazwą zwyczajową,

- katalog Caldwella, jak wyżej.

Dalej następuje sześciostronicowy słowniczek terminów astronomicznych, zalecane lektury, skorowidz gwiazdozbiorów kierujący do odpowiednich map, nazwy zwyczajowe i oznakowanie Bayera 150 jasnych gwiazd i spis map (fotografii) z miejscem wykonania.

 

W sumie, za 81 zł dostałem to, czego mi brakowało – naturalne obrazy całego nieba z mapami i ogromną ilością informacji. Jest to niezwykle przydatna książka, którą polecam każdemu, a zwłaszcza początkującym, pragnącym poglądowo, szybko i rzetelnie zapoznać się z nieboskłonem.

Edytowane przez Janko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gene Kranz Porażka Nie Wchodzi w Grę Kontrola Misji Od Programu Mercury Do Lotu Apollo 13 i Później

porazka-nie-wchodzi-w-gre-pprod58615673.jpg

lub jak ktoś woli dostępna również w oryginale

 

Gene Kranz Failure Is Not an Option: Mission Control from Mercury to Apollo 13 and Beyond

failure-is-not-an-option-mission-control-from-mercury-to-apollo-13-and-beyond-p1344253.jpg

Ciekawie napisana książka, przez niezwykle ciekawego człowieka, pewnie większość z was skojarzy go z filmu Apollo 13 - w którym Kranza grał Ed Harris.

Gene Kranz, pełnił kluczowe role w wydziale kontroli lotu, od pierwszego lotu Amerykanina w kosmos. Był kierownikiem lotu misji Apollo 11 i w dramatycznej misji Apollo 13. Książkę polecam miłośnikom astronautyki ale również osobom zarządzającym projektami i ludźmi. Ten facet na prawdę miał mocne nerwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Właśnie kilka dni temu dostałem od córki (kilka okrągłych rocznic) ciekawe wydawnictwo coś jak album - encyklopedia.

 

Tytuł: Kosmos - Gilesa Sparrow'a edycja polska. Wydana przez Wydawnictwo Bellona 2010 r.

 

Notkę o tej pozycji można przeczytać na stronie: http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=boo&bid=3489

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno na rynku wydawnictw astronomicznych ukazała się publikacja Poradnik Miłośnika Astronomii. Nieco starszym wielbicielom astronomii tytuł może wydać się znajomy. Przecież ponad pół wieku temu ukazała się książka o tym samym tytule autorstwa P. Kulikowskiego...

 

http://www.astronoce.pl/recenzje.php?id=81

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zebrało mi się parę ciekawych książek o których chciałbym napisać parę słów.

 

1) "Wielki atlas kosmosu" praca zbiorowa, wydawnictwo Buchmann

Format: 340 x 270 mm

Objętość: 306 strony

Oprawa: twarda

 

Otrzymałem tą książkę jako prezent urodzinowy od mojej narzeczonej :D i w zasadzie jest to prezent idealny dla kogoś takiego jak ja, czyli osoby która nie wyjdzie z domu nie zaginając głowy do góry, by spojrzeć czy chmury, czy gwiazd błyszczące sznury :rolleyes:

 

Książka jest dużego formatu, największa na mojej półce. Dzięki temu umieszczono w niej wiele spektakularnych zdjęć, jak choćby tych z teleskopu Hubble'a czy sondy Cassini. Przyznam, że czasem nawet otwieram tą książkę i przeglądam same zdjęcia. Mam mnóstwo zdjęć astronomicznych na komputerze w wysokiej jakości, jednakże zawsze te w książce robią jeszcze lepsze wrażenie.

 

Po krótkiej przedmowie przed pierwszym rozdziałem przedstawiona jest graficznie skala wszechświata. Najpierw Ziemia i Księżyc, następnie wewnętrzny układ słoneczny, zewnętrzny układ słoneczny, najbliższe gwiazdy, najbliższe otoczenie układu słonecznego, droga mleczna, lokalna grupa galaktyk. Takie są też nazwy kolejnych rozdziałów. Przyznam, że w żadnej znanej mi książce skala wszechświata (graficzne uzmysłowienie czytelnikowi jego ogromu) nie została tak ładnie i przejrzyście zrobiona.

 

Na końcu zostały umieszczone ładne mapy nieba z gwiazdami do 6 magnitudo zrobione przez Wil'a Tirion'a

 

Generalnie w książce jest bardzo dużo zdjęć, map (ziemi, księżyca, pozostałych planet układu słonecznego) i całe mnóstwo ciekawostek. Niewątpliwie osoba kompletnie nic nie wiedząca o astronomii po przeczytaniu tej ciekawej książki będzie dokładnie zaznajomiona z jej podstawami.

P1010981.JPG

P1010979.JPG

P1010980.JPG

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

Ja opisze swoje spostrzeżenia na temat książki Marka Substyka: Poradnik Miłośnika Astronomii

 

Okładka: miękka

Liczba stron: 360

cena: 45zł (o 10 groszy mniej)

wydanie pierwsze 2010r.

 

okladkak.th.jpg

 

 

Pozycja ta składa się z 20 rozdziałów włączając w to słowniczek z pojęciami.

 

W rozdziale pierwszym jesteśmy zaznajomieni z:

- konstrukcjami optycznymi oraz opisaniem ich wad optycznych

- rodzajami filtrów

- rodzajami okularów

 

Rozdział drugi obejmuje prowadzenie obserwacji, teoria na temat ,kierunkach i współrzędnych świata oraz sposoby obserwowania, czyli to co trzeba wziąć ze sobą na czas obserwacji, a mówiąc w skrócie wymienia wszystkie pomoce niezbędne obserwatorowi.

 

Od rozdziału trzeciego zaczyna się można powiedzieć poradnik opisujący po kolei : obserwacje obiektów przez lornetkę(dla tej pozycji w sumie zakupiłem tę książkę) i wybrane obiekty które można obserwować przez lornetki.Poza obserwacjami przez lornetkę są opisane obserwacje głębokiego nieba (dla katalogu messiera i niektórych wybranych z katalogu NGC oprócz opisu są również pokazane miniaturki zdjęć(przydały by się również mapki), planet, komet, gwiazd wielokrotnych, meteorytów i meteorów dla których są opisane roje i czas występowania dla danego roju oraz ich klasyfikacje. Jeśli kogoś zainteresuje ten rozdział to polecam stronę PKIM gdzie znajdziemy tabelki oraz przewidywane fazy księżyca dla danego roju maksimum.

W następny rozdział poświęcony jest asteryzmom (wraz z mapkami), a następnie obserwacje sztucznych satelitów (ISS oraz IRYDIUM, a na samym końcu opis układu słonecznego.

 

Poradnik posiada przejrzysta strukturę oprócz można powiedzieć jednego miejsca - obserwacje planet, już wyjaśniam dlaczego - do obserwacji obiektów DS był wstęp, a po nim następowały opisy katalogów i wybranych obiektów z tego katalogu, natomiast przy obserwacji planet mamy wstęp co jak i czym, a nie ma opisów tak jak w przypadku obiektów DS. Opis układu słonecznego znajduje się natomiast na samym końcu poradnika (pomijając słowniczek) przez co wg. mnie zrobił się mały bałagan bo zaraz po tym wstępie mógł się znaleźć opis układu słonecznego.

 

Na zakończenie dodam że książka dla mnie (początkującego) co posiada tylko lornetkę warta była wydania 44,10zł ponieważ zawarta jest w niej spora wiedza teoretyczna na tematy z którymi miałem problem(dalej mam ale już mniejszy bo wiele mi już wyjaśniło) a także te które mnie interesowały i dla których patrzyłem w niebo.

 

Pozdrawiam Artur

Edytowane przez artczarn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

Patrick Moore's Data Book of Astronomy
Edited by Patrick Moore and Robin Rees
Cambridge University Press 2011
22x27,5 cm, twarda oprawa
Drukowana w 2 szpaltach obszerna książka jest bez wątpienia autorstwa Patricka Moore’a. Wprawdzie figuruje on tylko jako pierwszy z redaktorów, lecz tekst z całą pewnością został napisany ręką tego najbardziej zasłużonego astroamatora i popularyzatora astronomii. To widać z osobistych uwag i wspomnień. Trudna sklasyfikować to dzieło – nie jest ani encyklopedią, ani podręcznikiem, ani tym bardziej wprowadzeniem do astronomii, choć układem przypomina to ostatnie. Jest to książka zawierająca ogromną i aktualną wiedzę (do 1 grudnia 2010 r.), jednak ciągle książka do czytania, nie tylko do zaglądania w poszukiwaniu informacji.
Połowę objętości, 292 strony, stanowią rozdziały o Układzie Słonecznym. Szesnaście rozdziałów poświęcono Słońcu, Księżycowi, poszczególnym planetom, mniejszym ciałom, meteorom i meteorytom. Rozdziały zawierają opisy obiektu lub klasy obiektów, zestawienia danych fizycznych, rodzajów formacji występujących na powierzchni, budowie, misji do danego obiektu a także zdjęcia, mapy i tabelaryczne zestawienia innych informacji. Fascynujące są opisy krajobrazów planetarnych, dni i nocy, wędrówki Słońca po nieboskłonach obcych światów. Tu obok ogromnej wiedzy autora odzywają się jego zdolności literackie i umiejętności popularyzatorskie. Gdy pisze o jakimś obszarze np. na Wenus, porównuje jego powierzchnię z ziemskim kontynentem, zatoką czy krajem. Gdy pisze o atmosferze, porównuje ją ze współczesną lub dawną na Ziemi, zaś gdy atmosfera jest bardzo rozrzedzona, określa jej łączną masę lub mówi, jaką objętość miałaby pod ziemskim ciśnieniem. Dzięki temu wiedza nie jest sucha i przemawia do wyobraźni a mapy i zdjęcia stają się oczywiste i zrozumiałe.
Część poświęcona głębokiemu Kosmosowi to kolejne 11 rozdziałów zawierających 84 strony. Zgromadzono tu dość skrótowe informacje o gwiazdach i innych obiektach na nieboskłonie, Drodze Mlecznej i typach galaktyk, o ewolucji Wszechświata a także o gwiazdozbiorach.
Osobną część stanowi rozdział 29, zatytułowany „Katalog gwiazd” (Star Catalogue. Tytuł jest nieco mylący, ponieważ rozdział ten jest w zasadzie mini-atlasem w podziale na gwiazdozbiory, z opisem gwiazdozbioru i tabelami właściwości obiektów. Zawiera gwiazdy do 4,5 mag, zmienne i wielokrotne słabsze, oraz obiekty DS z katalogu M. NGC i C (Caldwella). Katalog Caldwella to osobiste dzieło Moore’a. Stanowi uzupełnienie katalogu Messiera. Gromadzi 109 stosunkowo łatwych obiektów głębokiego nieba nie skatalogowanych przez Messiera. „Caldwell” jest członem nazwiska Patricka Moore’a (Caldwell-Moore). Gwiazdy są opisane w tabelach, z nazwami i oznakowaniem, współrzędnymi, jasnością, odległością i typem widmowym. Dla gwiazd wielokrotnych podano odległości kątowe i kąty położenia względnego, dla zmiennych – zakres zmienności i typ. Podano także typy galaktyk, podstawowe dane dotyczące3 gromad i mgławic.
Rozdziały 30-33 poświęcone są kolejno teleskopom i obserwatoriom (zestawienie obserwatoriów i znanych, dużych teleskopów w podziale na typy), astronomii nieoptycznej, historii astronomii (zestawienia zdarzeń wg dat) oraz sławnym astronomom (lista z krótkimi informacjami).
Rozdział 34. to sześciostronicowy słownik terminów, objaśnionych celnie i zrozumiale. Książkę kończy dokładny skorowidz obejmujący ponad 15 stron.
Podsumowując, jest to lektura na długie miesiące a pewnie i lata, zwłaszcza, że do ciekawych lektur warto wracać wielokrotnie. Książka jest świetnym uzupełnieniem do The Night Sky Observer’s Guide. Daje wiedzę tam pominiętą (Układ Słoneczny) lub przedstawioną tylko w formie encyklopedycznej.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 3 miesiące temu...

Polaris, bardzo ciekawa recenzja, tez ukłuło mnie w oczy maska ,,Bathinova" zamiast Bahtinova. Czytając zauważyłem że jest błąd w nazewnictwie, Koński Łeb jest nazywany IC 343, co wiadomo jest błędem bo to jest Barnard 33. Ale 26 stron później IC 343 zamieniło się na IC 434(już poprawny numer emisyjnej), które nadal był Końskim Łbem...

P.S. Ale po przeczytaniu u mnie jest miłe wrażenie. Znalazłem tam pare ciekawych wzorków których szukałem, dowiedziałem się nieco astrofotografii. Ogólnie polecam ten tytuł.

Edytowane przez matti_94
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.