Polacy odkryli nowy rój meteorów

[Adam_Jesion]

Chi Kasjopeidy Lipcowe to nazwa nowego roju meteorów, który został odkryty przez polskich astronomów - informuje Pracownia Komet i Meteorów.

 

W lipcu 2005 roku w Stacji Obserwacyjnej Obserwatorium Astronomicznego UW w Ostrowiku odbywał się letni obóz astronomiczny Pracowni Komet i Meteorów. Rankiem, w nocy z 14 na 15 lipca, gdy zrobiło się już na tyle jasno, że obserwatorzy wizualni zaprzestali obserwacji, pracowały tylko kamery wideo wpatrzone w niebo. I to właśnie one zaobserwowały mały wybuch aktywności meteorów, który zaowocował uchwyceniem kilkunastu zjawisk, w tym jednego pięknego bolida.

 

Własności meteorów, na pierwszy rzut oka, bardzo przypominały własności Perseidów, które właśnie rozpoczynały swoją aktywność. To trochę uśpiło czujność badaczy, którzy uznali że nie mamy do czynienia z niczym nowym.

 

Dwa lata temu Japończycy opublikowali jednak ogromną bazę danych dla 67 tysięcy meteorów zarejestrowanych w ramach ich własnej sieci bolidowej. Przemysław Żołądek i Mariusz Wiśniewski z polskiej Pracowni Komet i Meteorów zdecydowali się wtedy przejrzeć dane uzyskane przez Japończyków i połączyć je z tymi, które uzyskały kamery Polskiej Sieci Bolidowej. Do tego dorzucono jeszcze wyniki uzyskane przez kamery International Meteor Ogranization (IMO).

 

Okazało się, że meteory podobne do tych, które spowodowały wybuch z lipca 2005 roku widać każdego roku. Ich aktywność nie jest tak duża jak podczas wybuchu, ale rój niewątpliwie istnieje. Jego parametry są dość podobne do Perseidów, ale jednocześnie na tyle różne, że możemy mówić o osobnym roju.

 

Każdego roku jest to najsilniejszy rój meteorów na niebie w okresie od 13 do 16 lipca - około dwa razy aktywniejszy od aktywnych w tym samym czasie i dobrze znanych Alfa Capricornidów. Około 17 lipca aktywność nowego roju zanika, a ok. 20 lipca aktywność z tego obszaru nieba jest już całkowicie zdominowana przez duże Perseidy.

 

Według nomenklatury Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU) rój nosi nazwę od najbliższej jego radiantowi gwiazdy (radiant to miejsce, z którego zdają się wybiegać meteory) i miesiąca, w którym jest aktywny. Właściwa nazwa w tym wypadku to Chi Kasjopeidy Lipcowe (skrót od angielskiej nazwy to JCC). Radiant ten leży na pograniczu gwiazdozbiorów Andromedy i Kasjopeji. Meteory są szybkie, wchodzą w naszą atmosferę z prędkością 57.4 km/s - to wartość o 2 km/s mniejsza niż u Perseidów.

 

Rój jest już wpisany na oficjalną listę IAU, na razie na tzw. listę roboczą, a więc wymaga dalszych badań, ścisłego określenia orbity, ideałem byłoby znalezienie ciała macierzystego - na razie jednak żadne znane ciało nie pasuje. Szczegółowe wyniki badań Żołądka i Wiśniewskiego ukażą się w najbliższym numerze czasopisma IMO o nazwie WGN.

 

Gratulacje dla @Brahi i całego zespołu.

 

Źródłó: PAP - Nauka w Polsce

[szuu]

Także gratuluję. Widać Polacy coś znajdują. Kiedyś ktoś w statusach pytał - Czy Polacy coś kiedyś wykryli/odnaleźli w kosmosie?

Wolszczan podobno coś wykrył/odnalazł

[Tomek_P]

Wolszczan podobno coś wykrył/odnalazł

 

 

Ta udało mu się "nawet ślepej kurze to i ziarno ...."

[Hans]

Zakładam, że przecietny user astropolis jest w stanie w całkiem sensowny sposób wesprzeć wspomniane "dalsze badania" wesprzeć swoim czasem i sprzętem. Może team z pracowni komet i meteorów zajmujący się tym rojem byłby zainteresowany współpracą z amatorami z AP? Jest szansa na jakiś kontakt, projekt i support/określenie wymagań co i w jakiej formie mogło by pomóc?

 

pozdrawiam

[bartolini]

http://www.pkim.org/?q=pl/pkim_pracownia_komet_i_meteorow

[kombinuj-licz]

Także gratuluję. Widać Polacy coś znajdują. Kiedyś ktoś w statusach pytał - Czy Polacy coś kiedyś wykryli/odnaleźli w kosmosie?

 

OGLE i chyba nie trzeba nic więcej mówić.

[Hans]

Że już nie wspomnę o Koperniku

 

Pozdrawiam.

[kombinuj-licz]

Skoro tak to mi się jeszcze Heweliusz obił o uszy nawet niedaleko mnie mieszkał.

[Piotr_Skorupski]

Ja słyszałem o wielu świetnych polskich astronomach..A słyszeli o Bohdanie Paczyńskim? Ano Wolszczan był,Polacy nie gęsi i swój ackent mają .

 

Gratulację dla całego zespołu PkiN.

Edytowane 24 Września 2012 przez Piotr_Skorupski

[Brahi]

Hej

 

Posiedziałem parę dni w Bieszczadach więc dopiero znalazłem jak to ładnie nas opisali Jak to mówią do 3 razy sztuka, 3 razy znajdował się rój w związku z którym pisaliśmy jakąś publikację i dopiero tym razem wszystko wyszło tak jak trzeba. Pierwszy przypadek - Gamma Ursae Minorydy jakoś cztery lata temu wpadł mi w oko podczas analiz w programie Radiant. Ociągałem się trochę z zebraniem wszystkiego do kupy i ostatecznie Kanadyjczycy z UWO wyprzedzili nas o jakieś 2 tygodnie. Dziś rój ten wisi już na oficjalnej, potwierdzonej liście. Drugi rój to Sigma Virginidy Grudniowe (DSV) który namierzyłem w lutym. Tym razem piękny przypadek świetnie powiązany z kometą C 1846/J1 Brorsen. Konkurencja znów jednak była szybsza. Co do JCC wielu zastanawiało się nad istotą radiantu z 15 lipca, podobieństwo do Perseidów mogło jednak zmylić niejednego.

Wykrywanie rojów to zadanie wymagające zebrania dużej ilości danych. Przy małej próbce tak słabe strumienie jak JCC giną w chaosie. Codzienność sieci bolidowej to zbieranie danych i powolna ich analiza, efekty przychodzą po czasie.

Sieć PFN można wspomagać zarówno tworząc u siebie stałą stację bolidową CCTV (co jest zadaniem wymagającym sumienności) jak i w sposób mniej regularny fotografując meteory z użyciem lustrzanki. Do fotografowania warto wykorzystać starą używaną lustrzankę za kilkaset złotych bo pewnym jest że po roku intensywnej pracy taki aparat padnie i ewentualna strata nie będzie wielka. Pewnym jest jednak że w ciągu tego roku pracy lustrzanka zarejestruje dziesiątki meteorów które w różnych analizach mogą się przydać.

 

Zadania sieci PFN jakie widać na pierwszy rzut oka są dwa:

 

- badanie rojów meteorowych, badanie własności meteorów z rojów, wykrywanie rojów (czyli analiza tego co masowo rejestruje się z nocy na noc)

 

- badanie bardzo jasnych bolidów, w tym wyznaczanie miejsc spadków meteorytów

 

W tym ostatnim przypadku twardo trzymamy się reguły że ewentualne znaleziska meteorytowe przeznaczane są do celów badawczych i muzealnych a żaden z uczestników projektu nie rości sobie praw do takowych znalezisk..

 

Zainteresowanych zapraszam do kontaktu mailowego: pkim@pkim.org

Z góry przepraszam za możliwe opóźnienia w odpowiedziach na maila. Doba za krótka, ludzi za mało..

 

Przemek Żołądek

[Marand]

W dniu 31 grudnia 2012 roku na łamach czasopisma WGN ukazała się publikacja opisująca odkrycie przez nas nowego roju. Cały artykuł w wersji Polskiej można przeczytać na naszej stronie internetowej.

 

http://www.pkim.org/?q=pl/ZCS

 

Ostatecznie nowy rój zatwierdzony został w bazie IAU pod nazwą Zeta Cassiopeidy (IAU 444 ZCS).

Edytowane 4 Stycznia 2013 przez Marand

[ekolog]

Jaka jest przypuszczalna natura takiego rodzaju roju?

 

Kolokwialnie:

 

1. Jakim sposobem dokładnie co rok trafia w rejon Ziemi (nie sądzę aby tkwił sobie nieruchomo w jednym punkcie względem Słonca bo by ... spadł na Słońce ... chyba)

 

2. Skoro jest nowy to co się mogło "rozpaść" gdzie i dlaczego?

 

Pozdrawiam

p.s.

Dowcipy Tomka_P na temat Wolszczana jako "ślepej kury" były cienkie [ Czyzby podpadł Ci czymś innym?

Ja też potrafię być dowcipny: "mam nadzieję, że ty Tomku nie masz dwóch nicków na AP" ].

Polakowi pracować naukowo w Stanach wcale nie jest latwiej niż rodowitemu amerykaninowi.

Podobnie jak tu udowodniono rój on udowodnił pierwsze exo-planety w oparciu o zaawansowane obliczenia, a nie tylko "wypatrzeniem".

[Limax7]

W dniu 31 grudnia 2012 roku na łamach czasopisma WGN ukazała się publikacja opisująca odkrycie przez nas nowego roju. Cały artykuł w wersji Polskiej można przeczytać na naszej stronie internetowej.

 

http://www.pkim.org/?q=pl/ZCS

 

Ostatecznie nowy rój zatwierdzony został w bazie IAU pod nazwą Zeta Cassiopeidy (IAU 444 ZCS).

 

Elementy orbity trochę pasują do komety C/1971 E1 (Toba) lecz peryhelium wydaje się zbyt odległe.

http://ssd.jpl.nasa.gov/sbdb.cgi?sstr=1971%20E1;orb=1;cov=0;log=0;cad=0#orb

Edytowane 4 Stycznia 2013 przez Limax7

[Marand]

Strumienie meteoroidów "wiszą" w przestrzeni podobnie jak planety - jedne i drugie poruszają się po orbitach których parametry zmieniają się dość wolno. Z tej przyczyny co roku możemy obserwować np Perseidy lecz ilość obserwowanych meteorów zmienia się. Orbity strumieni ewoluują i co roku Ziemia trafia w inną część takiego strumienia. Obserwując meteory możemy badać te zmiany, badać dawną aktywności komet i przyczyniać się do lepszego modelowania ewolucji orbit drobnej materii.

 

ZCS przed 2005 nie były obserwowane gdyż ich orbity nie przecinały się z orbitą Ziemską. Coś jednak się stało (wpływ innych planet) że orbita uległa zmianie na tyle, że dostaliśmy się pod ten strumień. Przestrzeń międzyplanetarna wypełniona jest niezliczoną ilością takich przenikających się strumieni pozostawionych przez dawne komety. My wiemy jedynie o tych których orbity przecinają się z orbitą Ziemską.

 

Nam nie udało się znaleźć pasującej orbity znanej komety. Sytuacja ta nie jest wyjątkowa. Większość słabych rojów, a nawet niektóre z największych nie mają znanego źródła. Przy wyznaczaniu orbity meteoroidów najbardziej pewnymi parametrami są węzeł bo doskonale wiemy kiedy zjawisko nastąpiło oraz peryhelium. Niewielka zmiana mierzonej prędkości przy takiej ekscentryczności mocno zmienia półoś wielką.