Skocz do zawartości

Jeśli myślisz że przesunięcie ku czerwieni to efekt Dopplera to lepiej przeczytaj ten artykuł.


Kurak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :)

Astronomią interesuję się od dziecka. Nie mam niestety nic wspólnego z nauką. To tylko hobby. Nie jestem też "fachowcem" od fizyki. Może moje uwagi mogą być przez to naiwne, ale chciałbym się nimi podzielić.

Otóż o ile mi wiadomo, to na naturę przestrzeni jest kilka teorii, jednak nie ma dostatecznie mocnej, by uznać ją za potwierdzoną. Samo to powoduje, że teopia ucieczki galaktyk, a przynajmniej przyspieszania prędkości ucieczki może być wątpliwa.

Inna rzecz, która mnie nurtuje, to to, że jeśli uznaje się, że to przestrzeń się powiększa, niezależnie czym jest, automatycznie może mieć to wpłym też na czas, z którym przestrzeń jest niewątpliwie powiązana. Pytanie w jaki sposób i w jakim stopniu. I jak to ma się do wyników obserwacji odległych i w przestrzeni i przecież w czasie objektów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Wracając do mojej drugiej teorii że stygnie i kurczy się coś w czym poruszają się fotony, może po prostu zapadać się grawitacyjnie. Albo jakieś własne siły elektrostatyczne przyciągają do siebie to coś więc się kurczy.

Teorię eteru kosmicznego obalono już dość dawno :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teorię eteru kosmicznego obalono już dość dawno :Beer:

 

Ale nie pola magnetycznego, pole magnetyczne osiąga największą moc gdy przechodzi przez zero, a wtedy pole elektryczne ma największą wartość napięcia.

 

Tak zwane przejście przez zero gdy wieje silny wiatr ciśnienie może wynosić 1013hPa, a mimo to moc wiatru może być bardzo duża.

 

Gdy znajdujemy się w centrum wyżu i gdybyśmy byli wstanie słyszeć dźwięki oddalone o setki kilometrów to będziemy mieli efekt Doplera.

 

W kosmosie możemy znajdować się w centrum wyżu pola magnetycznego, w którym linie pola magnetycznego wieją w kierunku odległych galaktyk spowalniając prędkość światła, podobno prędkość światła jest stała, można to bardzo szybko obalić prostym eksperymentem, zbudujmy z kostek domina konstrukcję, niech każda kostka domina podnosi się na siłowniku tak aby powstająca fala kostek przybliżała się do nas z prędkością światła, można nawet zsynchronizować promień lasera, aby fotokomórka uwalniała podnoszenie kostki domina, wtedy przybliżamy się do kostek domina idąc z prędkością 5 km/h, nie widzę powodu, aby prędkość kostek fali domina nie zsumowała się w sposób klasyczny czyli c+5 co da nam przekroczenie prędkości światła o 5 km/h w stosunku do fali kostek domina, tak samo można puścić falę kostek domina z prędkością 2 razy większą od prędkości światła i nie widzę powodu żeby eksperyment miał nie zadziałać. Gdyż pojedyncza kostka nie przekracza prędkości światła tylko powstająca fala z nowych kostek.

 

Różne Einsteiny mogą wam wciskać dowolny kit, skoro prędkość światła jest milion razy większa od dźwięku to tak łatwo nie potwierdzicie czy mieli rację.

 

Uznaję własną teorię opóźnienia czasowego tak zwanej bryły sztywnej pola magnetycznego, ruszając przewodem w przód i w tył obok magnesu można wytworzyć w nim prąd elektryczny, tak samo ruszając magnesem obok nieruchomego przewodu również wytworzymy prąd elektryczny czy natomiast komuś uda się wytworzyć prąd w przewodzie jeśli zostanie od na stałe przymocowany w pewnej odległości od magnesu, aby ruch magnesu powodował poruszanie się przewodu w tym samym kierunku co daje brak ruchu przewodu względem magnesu.

 

Otóż moja teoria opóźnienia czasowego nie tylko wyklucza istnienie cząstek, ale wylkucza istnienie fal to natomiast tłumaczy fakt że fala może się rozchodzić w niczym czyli próżni gdyż naprawdę ta fala nie istnieje, istnieje tylko opóźnienie czasowe pomiędzy obiektami, przy czym my znajdujemy się w centrum układu i wszystkie inne obiekty wydaja się opóźnione względem nas, ale to tylko nam się tak wydaje gdyż dla innego układu odniesienia to my mamy opóźnienie, opóźnienie czasowe zależy od odległości nie zależy od prędkości poruszania się, gdy jeden obiekt porusza się tak samo prędko i w tym samym kierunku co drugi to liczy się tylko odległość między nimi, a nie liczy prędkość. To z koleji tłumaczy fakt że prędkość światła zmierzona na ziemii jest taka sama we wszystkich kierunkach, gdyz źródło światła porusza się razem z nami. Zatem każdy układ może względem innego układu przekroczyć prędkość światła i nie będzie efektu opóźnienia czy wręcz nie dotarcia fali światła. Czyli jest to teoria że pole magnetyczne porusza się razem z magnesem, dopiero jego zatrzymanie czyli spowodowanie przeciążenia powoduje zabużenia rozchodzenia się linii pola magnetycznego, energia na zatrzymanie magnesu jest przenoszona zaburzeniam pola magnetycznego jako że nic w przyrodzie nie ginie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

astroccd,

 

Piszesz o swoich teoriach, które za nic mają sobie znane nam prawa fizyki (najpierw ignorujesz zasadę zachowania energii, teraz odrzucasz teorię względności), mające bardzo silne podstawy zarówno matematyczne, jak i obserwacyjne.

 

W zamian dajesz własne przemyślenia, oparte na niepełnych analogiach, nie podejmując nawet trudu policzenia czegokolwiek. Na jakiej podstawie, bez jakichkolwiek obliczeń (które mógłbyś zweryfikować obserwacyjnie) ośmielasz się podważać wyniki ponad 100 lat badań wielu naprawdę "tęgich głów"?

 

Jeśli będziesz dalej pisał tego typu rzeczy, to najpierw będziesz "atakowany", a później ignorowany...

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

astroccd, jeżeli rozumiem Twój przykład z kostkami domina jako "dowód" na przekroczenie prdkości światła, to opisujesz chyba predkośc fazową fal materii - oczywiście ona może przekroczyć wartość predkości światła, To może przypomnę klasyczne wzory.

1) E=hv

2) p=hv/c

to są wzory dla kwantu promieniowania elektromagnetycznego.

de Broglie dla postulowanych fal materii analogicznie przyjął je jako słuszne dla fal materii z tym, że przędkość fazowa fal materii nie jest równa c, ale: W = c*c/v. Nie ma tu żadnej sprzeczność z TW, bo faza jest wielkością geometryczną, nie przenosi informacji. Tak samo jak ruch "zajączka" świetlnego, punkt przciącia nożyc itp.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

astroccd,

 

Piszesz o swoich teoriach, które za nic mają sobie znane nam prawa fizyki (najpierw ignorujesz zasadę zachowania energii, teraz odrzucasz teorię względności), mające bardzo silne podstawy zarówno matematyczne, jak i obserwacyjne.

 

W zamian dajesz własne przemyślenia, oparte na niepełnych analogiach, nie podejmując nawet trudu policzenia czegokolwiek. Na jakiej podstawie, bez jakichkolwiek obliczeń (które mógłbyś zweryfikować obserwacyjnie) ośmielasz się podważać wyniki ponad 100 lat badań wielu naprawdę "tęgich głów"?

 

A może tęgich "do robienia pieniędzy", ciekawe ile zarobił Einstein na swoich teoriach.

 

Uważam że żaden fizyk nie potwierdził czy Einstein ma rację, powinniśmy raczej czytać notatki Einsteina, a nie tłumaczenia jego tekstów przez innych fizyków, którzy błędnie tłumaczą nie do końca rozumiejąc co miał na myśli, a miał on na myśli że w danym układzie odniesienia nic się nie zmienia nie zależnie jak szybko się porusza bo prędkość jest względna jeśli coś się porusza to równie dobrze można przyjąć że stoi w miejscu.

 

Można założyć że Einstein miał rację i nikt go nie rozumie nie wie co miał na myśli lub sam wiedział że nie ma racji tylko robi kasę bo gdyby odrzucił swoją teorię to chodził by po śmietnikach.

 

Wolę informatyczne książki pisane przez polaka niż tłumaczone z języka angielskiego gdy sam tłumacz nie rozumiał co tłumaczy, przetłumaczył słowa, a nie sens.

 

Myślę że fizycy mylą obraz jaki zobaczymy z dylatacją czasu, jeśli jesteśmy w odległości od innego obiektu takiej aby różnica czasu wynosiła np.: 10s i przybliżamy się do niego aby ta różnica stopniała do zera to fizycy mówią o dylatacji czasu, tymczasem to tylko złudzenie bo obserwując obraz przybliżającego się do nas obiektu faktycznie będzie się tak poruszał jak by czas płyną mu szybciej, ale my obserwowani z pokładu obiektu który się do nas przybliża też będziemy wyglądali jak by to nam czas szybciej płynął. Bo prędkość jest względna i nie wiadomo co się porusza my czy drugi obiekt.

 

Odrzucam fizykę nierelatywistyczną, nie ma takiej fizyki w której istnieją rzeczy nie mające racjonalnego wytłumaczenia, może istnieć najwyżej brakująca cegiełka naszej wiedzy, nie możemy oglądać nieskończenie małych obiektów dlatego nigdy nie dowiemy się z czego naprawdę zbudowany jest świat.

 

Ponoć sam Einstein nie był nieskończenie mądry i sam modyfikował własne wzory, aby pasowały do ówczesnych odkryć, odkryto że prędkość światła jest taka sama we wszystkich kierunkach, ale są tacy co podważają eksperyment Michelsona i Morleya jako że ich instrument był błędnie skonstruowany i nic nie miał prawa wykryć.

 

Czasem nie potrzeba wielkich wzorów na potwierdzenie własnych teorii wystarczy drobny ale świetny pomysł, otórz odrzucam teorię że czas powstał w chwili wielkiego wybuchu, gdyż nie pasuje mi to do rachunku prawdopodobieństwa, otórz zakładając że czas istniał nieskończoną ilość lat prawdopodobieństwo powstania żeczy nieprawdopodobnie mało prawdopodobnej jest równe 1. Jeśli założymy że powstanie wszechświata jest nieprawdopodobniew małe równe zero to przy nieskończenie długo trwającym czasie prawdopodobieństwo będzie równe 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

otórz odrzucam teorię że czas powstał w chwili wielkiego wybuchu

Za chwilę znowu będzie słowo "otóż" :)

 

Co do tego (jednego, bo reszta to "Nibiru") co akurat tu cytuję to prawdopodobnie masz rację. W artykule (zaczynającym ten wątek) co prawda napisano:

 

Otóż w pewnej zamierzchłej przeszłości powstało sobie wszystko. Wszystko to wszystko, tak jak czas, przestrzeń i parę innych mniej istotnych rzeczy.

 

Niemniej tak się obecnie nie uważa. Uważa się, że rozmiar zero nie był stanem początkowym, tylko że współczesna fizyka nie może sięgnąć do pewnego bardzo małego rozmiaru (gdy cały nasz "rozpoznany" wszechświat miał mniejszy rozmiar niż tak zwany rozmiar Plancka). Tym samym o czasie też trudno powiedzieć coś absolutnie pewnego. Co było "wcześniej"? Są różne teorie. Na przykład, że żyjemy w kolejnym cyklu (wszechświat pulsujący - przynajmniej raz).

 

Pozdrawiam

p.s.

Takie wnioski wyciągam na podstawie dwóch artykułów w Świat Nauki. Oraz z innego wiarygodnego źródła.

p.s.2.

Zerowy rozmiar startowy moim zdaniem nie mógłby wygenerować asymetrycznego gdziekolwiek wszechświata (ale to już tylko dygresja). Problem jest trochę podobny do nie całkiem rozstrzygniętego zagadnienia: co się naprawdę dzieje w samym środku czarnych dziur?

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję najpierw opanować ortografię

 

To niech autor przeglądarki internetowej ją opanuje, zawszę poprawiam podkreślone na czerwono zdania, aby nie były podkreślone, tak długo przerabiam ó na u, rz na ż aż podkreślenie zniknie, być może jest jakiś błąd innego typu pomylisz l z ł a myślisz że pomyliłeś ó z u wtedy przerabiasz ó na u i podkreślenie znika mimo że jest błąd ortograficzny. Taka głupia przeglądarka nic na to nie poradzę że zmusza ludzi do przerabiania ó na u gdy popełnisz błąd mniejszej wagi pomylisz l z ł i dodatkowo akceptuje błędną poprawkę ó na u.

 

Albert Einstein zakłada pomiar odległości światłem, jeśli przyjmiemy że poruszamy się 2x szybciej od światła to światło biegnąc od przodu statku do tyłu pokona drogę w 3x krótszym czasie, zatem jesteśmy 3x krótsi, a wszystkie przedmioty wokół nas 3x dłuższe. Tym samym nie przekraczamy prędkości światła względem otoczenia, mimo że mierząc odległości zwykłą miarką przekraczamy prędkość światła.

 

Zdanie "nie można przekroczyć prędkości światła" jest wyrwane z kontekstu bo nie zawiera informacji o sposobie pomiaru odległości.

 

Einstein na podstawie błędnie skonstruowanego aparatu Michelsona i Morleya doszedł do wniosku że najlepszym sposobem pomiaru odległości jest światło bo porusza się zawsze ze stałą prędkością, cała współczesna fizyka ma się opierać na tym rozklekotanym aparacie i na twierdzeniu jednego fizyka którego nikt do dziś nie potwierdził że ma rację, trochę to dziwne.

Edytowane przez astroccd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astroccd, staramy się, by Astropolis było dla młodych ludzi (i nieco starszych także) źródłem rzetelnej wiedzy o astronomii i wszechświecie. Nie powinno także uczyć błędów ortograficznych ani innych. Dlatego staramy się zwalczać poglądy nienaukowe i antynaukowe oraz zachować poprawność zarówno myślenia jak i pisania. Stąd prośba do Ciebie i wszystkich innych: nie walczmy z ugruntowaną wiedzą, popartą tysięcznymi dowodami, uznaną przez wszystkich zdrowo myślących uczonych. Swoje przemyślenia przekazujmy zrozumiałym, poprawnym językiem i przyjmujmy argumenty tych, którzy mają wiedzę większą od nas. Jeśli fizycy Ci piszą, że popełniasz kardynalne błędy, to lepiej przyjmij to do wiadomości i przemyśl, a nie twierdź, że Ty wiesz lepiej niż Einstein i wszyscy inni. Jeśli ktoś inny Ci wytyka, że wsadzasz błędy ortograficzne, piszesz "otórz" przez rz, "polak" z małej litery itp, to poucz się trochę, nie zwalaj winy na przeglądarkę. Nie dziw się też, że zaczynamy Ci dokładać, gdy za przeproszeniem pleciesz popełniając prymitywne błędy. Nie chodzi mi bynajmniej o to by Cię sponiewierać, wprost przeciwnie, fajnie, że te sprawy Cię interesują. Jednak pewne rzeczy są absolutnie podstawowe - nie nauczysz się biegać, jeśli przedtem nie będziesz umiał chodzić :friends: .

  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdanie "nie można przekroczyć prędkości światła" jest wyrwane z kontekstu bo nie zawiera informacji o sposobie pomiaru odległości.

 

Bo nie musi tu być tej informacji.

 

Pomiar odległości to pomiar położenia "końca" i "początku" czegoś jednocześnie. Ale w innym układzie odniesienia ten pomiar wcale nie będzie wydawał się jednoczesny, bo nie istnieje coś takiego jak jednoczesność. Coś co w jednym układzie jest jednoczesne wcale nie jest jednoczesne w drugim. To klucz do rozwiązywania wszelkich paradoksów relatywistycznych.

 

Zdanie "nie można przekroczyć prędkości światła" jest nieprawdziwe. Można. dwa statki lecące na przeciw siebie z prędkościami 0,9c, z punktu widzenia trzeciego, "spoczywającego" statku będą się poruszały z prędkością 1,8 c. Dopiero z punktu widzenia jednego z poruszających się statków będą się zbliżały z prędkością <c.

 

STW nie mówi, że nic nie może poruszać się szybciej od światła. Wiemy tylko, że taki ruch powodowałby istnienie układów odniesienia, w których kolejność zdarzeń ulegałaby odwróceniu. Uznajemy to za prawdziwy paradoks (nierozwiązywalny - nie jak np bliźniaki gdzie paradoks jest pozorny) i stąd wnioskujemy niemożliwość poruszania się rzeczy niosących informację szybciej od światła. Bo uznajemy, że związek przyczynowo skutkowy nie może być załamany (poza mechaniką kwantową).

 

W ten sam sposób wnioskujemy niemożliwość istnienia periodycznego kolejnego wymiaru - Bo prowadziłoby to do paradoksów, niemożliwych do rozstrzygnięcia.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem satelity, który nie wystartował, a widzimy że wystartował, przewidując przyszłość. Ustawmy na linii startu satelity, które po jednoczesnym starcie mają lecieć w tym samym kierunku i z taką samą prędkością. Siedzimy w jednym satelicie i przed startem widzimy drugiego satelitę w kącie 90 stopni od kierunku ruchu, drugi satelita jest oddalony o np.: 10 s czasu światła, po starcie mimo że satelity wystartowały razem obraz drugiego startującego satelity powinien dotrzeć do nas z 10-cio sekundowym opóźnieniem zatem widzimy go zostajacego coraz dalej w tyle, dopiero po 10-ciu sekundach będzie widać że wystartował jednak nadal jest w tyle np.: na kącie 91 stopni od kierunku ruchu. Tymczasem jest zupełnie inaczej prędkość jest względna i w poruszającym się układzie wszystko będzie tak jak by stał w miejscu, satelity lecą jednakowo, stojąc w miejscu względem siebie, a więc drugi satelita będzie widoczny w kącie 90 stopni.

 

Co się stanie w sytuacji gdy drugi satelita w ogóle nie wystartuje, pozostając na linii startu. Przez pierwsze 10 sekund po naszym starcie będziemy go widzieli w kącie 90 stopni tak jak by wystartował, dopiero po 10-ciu sekundach zacznie zostawać w tyle. Co ciekawe gdyby drugi satelita zmieniał kolory to zobaczymy że są one spóźnione o 10 sekund, a więc satelita nie wystartował bo widzimy jego opóźniony obraz, tylko czemu jest w kącie 90 stopni?

 

Nie jest to prosta transformacja Lorenca przesuwająca obraz w danym kierunku gdyż dodając satelitę nr 3 w odległości 20-tu sekund świetlnych, który również nie wystartował z linii startu. Przez pierwsze 10 sekund po naszym starcie oba satelity będą w kącie 90 stopni, następnie odłączy się satelita nr 2 zaczynając pozostawać w tyle, po 20 sekundach satelita nr 3 zacznie pozostawać w tyle.

 

Przez 20 sekund satelita nr 3 musi pozostać w kącie 90 stopni, gdyż gdyby wystartował jednocześnie z nami stanowił by coś w rodzaju bryły sztywnej w której moglibyśmy połączyć go prętem z nami, w takim układzie nic się nie może zmienić, niezależnie czy cały układ stoi czy się porusza wszystko musi się odbywać jak by stał w miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za chwilę znowu będzie słowo "otóż" :)

 

Co do tego (jednego, bo reszta to "Nibiru") co akurat tu cytuję to prawdopodobnie masz rację. W artykule (zaczynającym ten wątek) co prawda napisano:

 

Otóż w pewnej zamierzchłej przeszłości powstało sobie wszystko. Wszystko to wszystko, tak jak czas, przestrzeń i parę innych mniej istotnych rzeczy.

 

Niemniej tak się obecnie nie uważa. Uważa się, że rozmiar zero nie był stanem początkowym, tylko że współczesna fizyka nie może sięgnąć do pewnego bardzo małego rozmiaru (gdy cały nasz "rozpoznany" wszechświat miał mniejszy rozmiar niż tak zwany rozmiar Plancka). Tym samym o czasie też trudno powiedzieć coś absolutnie pewnego. Co było "wcześniej"? Są różne teorie. Na przykład, że żyjemy w kolejnym cyklu (wszechświat pulsujący - przynajmniej raz).

Problem jest tutaj bardzo ciekawy i miejmy nadzieje że za naszego życia ktoś nam to oświeci. Bowiem im cofamy się w przeszłość wszechświata tym idziemy w kierunku coraz mniejszych struktur materii, w coraz to dziwniejsze formy oddziaływań jak łączenie się jedno sił w elektromagnetycznych, słabych i silnych oddziaływań jądrowych aż w końcu i grawitacji. Wczesny wszechświat był tak bardzo inny od tego co dziś widzimy że nie da się go opisać naszymi słowami. Długość Plancka mówi nam tylko że pojęcie długości ma sens fizyczny powyżej tej wartości, tak samo jak czas Plancka, obliczanie czasu ma sens tylko powyżej tej wartości, i tak dalej z kolejnymi wielkościami z końcówką *Plancka. Współczesna fizyka jak na razie ma mgliste pojęcie (monopole magnetyczne?!) o erze Wielkiej Unifikacji (10^-43 do 10^36s), era Plancka (kwantowa grawitacja?!) jest jak na razie ciemną plamą na mapach ([podawanie tutaj jakiejkolwiek liczby nie ma sensu, gdyż sekunda nie miała sensu ] do 10^-43 s ). A co było wcześniej? Skoro nie można tego opisać czasem ani długością, teoria OTW mówiąca o przyczynach i skutkach traci senes ?! Bez czasu, bez długości, gdy skutek nie musi wyniki z przyczyny? Grecy mieli racje, na początku był chaos :Beer:

 

Te czarne plamy nie dają spać po nocach fizykom teoretycznym. Niewyspani biedacy męczą matematyków aby opracowali jakąś algebrę czy chociaż taką małą geometrię, która mogła by opisać ów chaos. Matematycy to strasznie ambitni ludzie i łatwo im nadepnąć na ego, więc na lament fizyków że na początku nic nie miało sensu, odpowiadają tylko spokojnie: matematyka jest sensem wszystkiego. Nazwą, którą być może w przyszłości będziemy słyszeć coraz częściej jest geometria nieprzemienna. Jak ktoś chce to sam znajdzie w internecie coś na ten temat, ale ostrzegam ze zrozumieniem mogą być kłopoty :szczerbaty:

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Nie wiem czy to dużo wniesie, ale w jednym ze wspomnianych artykułów w Świat Nauki autor napisał, że przypuszczenie (że nasz wschświat jest cykliczny, przynajmniej raz) czyli miało miejsce swego rodzaju "odbicie" (zapulsowanie) z dużym prawdopodobieństwem da się potwierdzić lub obalić, dzięki urządzeniu, którego umieszczenie w kosmosie jest planowane za kilka lat.

 

Pozdrawiam

p.s.

Jest tu jeszcze inna ciekawostka. Mówimy o rozmiarze do jakiego - cofając się w czasie - zwijamy nasz "rozpoznany" wszechświat (sfera Hubble'a plus to co odgadujemy z niejednorodności promieniowania tła, ale przy pewnych założeniach). Jeżeli "historia inflacji", gęstość materii, ciemnej energii nie są jednak wszędzie takie jak akurat my szacujemy, to być może nie cały wszechświat był wtedy taki mały ponad 14 miliardów lat temu tylko nasz kawałek (przestrzeń {o ile jednak jest źle oszacowana[patrz uwaga niżej o ŚN] bo nieskończona} to i wtedy mogła być nieskończona, tylko "gęstsza" w materię, upakowaną w takie "gęste kawałki" jeden przy drugim). Tak wnioskuję na podstawie cytowanych w Świat Nauki wypowiedzi Weinberga i Hawkinga (że, nie możemy być całkiem pewni jaki jest cały wszechświat w odniesieniu do wspomnianych cech).

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwzględniłeś przyspieszenia...

 

No to niech satelity poruszają się przed linią startu i zatrzymają się na starcie, a my dalej lecimy, więc satelita nr 2 zacznie zostawać w tyle po 10 sekundach od czasu gdy minęliśmy linię startu, a satelita nr 3 po 20 sekundach.

 

Światło porusza się nieskończenie szybko, tylko my jesteśmy opóźnieni w czasie w stosunku do kolesia który czeka na światło naszej latarki, dlatego mimo że wyślemy mu je nieskończenie szybko to musi sobie poczekać kiedy naciśniemy przycisk włącznika, co z tego że zsynchronizowaliśmy zegarki kiedy oddalając się od siebie uległy rozsynchronizowaniu.

 

Wydaje mi się że Einstein właśnie to wymyślił tylko fizycy to poknocili. Był w necie taki PDF z testem dylatacji czasu, który żadnej dylatacji nie wykrył, bo jak miał wykryć skoro występuje ona tylko przy dużej odległości.

 

Problem kartki papieru, jeśli ustawimy ją krawędzią do nas żeby nie dało się nic przeczytać, zgasimy światło, ale wiemy że kartka była duża i daleko więc światło od niej będzie do nas lecieć jeszcze minutę, mamy zatem czas aby przesunąć się w bok i przeczytać karkę, przeczytanie kartki będzie niemożliwe, nie będzie chciała się ustawić pod innym kątem niż krawędzią do nas, ustawi się inaczej dopiero wtedy gdy już nie będzie światła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No to niech satelity poruszają się przed linią startu i zatrzymają się na starcie, a my dalej lecimy, więc satelita nr 2 zacznie zostawać w tyle po 10 sekundach od czasu gdy minęliśmy linię startu, a satelita nr 3 po 20 sekundach.

 

to też jest przyśpieszenie, tylko ujemne.

 

Światło porusza się nieskończenie szybko, tylko my jesteśmy opóźnieni w czasie w stosunku do kolesia który czeka na światło naszej latarki, dlatego mimo że wyślemy mu je nieskończenie szybko to musi sobie poczekać kiedy naciśniemy przycisk włącznika, co z tego że zsynchronizowaliśmy zegarki kiedy oddalając się od siebie uległy rozsynchronizowaniu.

 

Da się po oddaleniu od siebie sprawdzić synchronizację zegarów. Kwestia wysłania kilku sygnałów w tą i z powrotem i porównania czasów.

 

Wydaje mi się że Einstein właśnie to wymyślił tylko fizycy to poknocili. Był w necie taki PDF z testem dylatacji czasu, który żadnej dylatacji nie wykrył, bo jak miał wykryć skoro występuje ona tylko przy dużej odległości.

 

Jeżeli nie wykrywa, nie znaczy że przeczy. Po prostu eksperyment do d...

 

A odległości wcale nie muszą być duże.

Na przykład czas życia cząstek, który ulega wydłużeniu setki razy z powodu dylatacji czasu.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

astroccd,

 

Piszesz o "problemach" satelity i kartki papieru, z punktu widzenia Twojej własnej teorii - dobrze byłoby to wyraźnie zaznaczać...

Czy masz jakiekolwiek dane doświadczalne na potwierdzenie tej teorii? A może masz chociaż solidne podparcie w matematyce?

 

Piszesz, że ogólna teoria względności nie jest prawdziwa - na jakiej podstawie ją odrzucasz? I jak sobie radzisz z tym, że jest ona udowodniona obserwacyjnie (ruch peryhelium Merkurego, ugięcie światła w silnych polach grawitacyjnych, kurczenie się orbit "podwójnych pulsarów", nawet zegary atomowe w satelitach GPS uwzględniają poprawki wynikające z OTW)?

 

Dlaczego twierdzisz, że urządzenie Michelsona i Morleya było źle skonstruowane? W późniejszych latach eksperyment powtarzano wielokrotnie i za każdym razem uzyskiwano ten sam wynik...

 

Pisałeś, że "Ponoć sam Einstein nie był nieskończenie mądry i sam modyfikował własne wzory, aby pasowały do ówczesnych odkryć" - domyślam się, że masz tu na myśli wprowadzenie przez niego stałej kosmologicznej, która miała zapewniać statyczność Wszechświata, czyli to w co wierzysz Ty (o ile dobrze zrozumiałem Twoje teorie) - brak rozszerzania się Wszechświata. Później Einstein zresztą przyznał, że była to jego największa pomyłka.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego twierdzisz, że urządzenie Michelsona i Morleya było źle skonstruowane? W późniejszych latach eksperyment powtarzano wielokrotnie i za każdym razem uzyskiwano ten sam wynik...

 

Wiem dlaczego satelity lecące na jednej linii widzą siebie pod kątem 90 stopni do toru lotu.

 

Zanim światło od obiektu dotrze do kamery, kamera ulegnie przesunięciu, jednak należy pamiętać że zanim światło od soczewki dotrze do matrycy kamery, matryca też ulegnie przesunięciu, a ponieważ obraz w soczewce jest odwrócony nastąpi odwrotny efekt przywracający obraz obiektu w miejsce na matrycy gdzie by był gdyby nie było ruchu kamery i obiektu.

 

A więc natura wymyśliła mechanizm samo niwelacji efektu ruchu, uważam że trudność skonstruowania urządzenia które by było w stanie wykryć ruch jest porównywalna do zbudowania perepetum mobile.

 

Nie jesteśmy w stanie określić czy poruszający się obiekt porusza się pod kątem prostym do kierunku patrzenia. Przykładowo strzelając kulą z lewej strony jadącego samochodu w prawą stronę i obserwując zdarzenie z dachu samochodu, kula wydaje się lecieć pod kątem 90 stopni do toru jazdy samochodu, jednak dla samolotu lecącego szybciej w tym samym kierunku co samochód kula będzie lecieć po skosie, to samo jeśli będziemy obserwować z lecącego wolniej od samochodu helikoptera.

 

Tak samo będzie z promieniem lasera, wydaje nam się że puszczamy światło lasera pod kątem 90 stopni do ściany w pokoju, w rzeczywistości ustalenie co jest kątem 90 stopni dla ruchomego obiektu jakim jest foton z promienia lasera jest niemożliwe.

 

Istnieje mechanizm samoniwelacji efektu ruchu dla światła lasera, niezależnie jak szybko porusza się nasz pokój razem z ziemią i tak siedząc w pokoju promień lasera będzie skierowany dla nas zawsze w ten sam punkt i pod takim samym kątem np.: 90 stopni do ściany.

 

Można uważać że teoria o stałej prędkości światła jest błędna bo istnieje mechanizm w naturze dający fałszywy wynik stałej prędkości światła, dlatego używanie światła do pomiarów odległości jest błędne.

 

Można też uważać że skoro istnieje mechanizm dający wynik stałej prędkości światła to można używać światła do pomiaru odległości.

 

Jeśli Einstein cokolwiek zmodyfikował we swoich wzorach pod wpływam odkrycia że światło porusza się zawsze z tą samą prędkością to jest to błędne, ale też są 2 inne możliwości, światło może poruszać się ze stałą prędkością mimo istnienia mechanizmu dającego złudzenie poruszania się ze stałą prędkością fal które nie poruszają się ze stałą prędkością lub fałszywy wynik poruszania się światła ze stała prędkością jest wystarczający aby używać światła do pomiarów odległości skoro otrzymujemy efekt zniwelowania prędkości światła do stałej wartości, zatem wzory Einsteina mogą być prawdziwe.

 

Próba rozwiązania problemu satelitów lecących w jednej linii widzących się w kącie 90 stopni do kierunku ruchu, bez znajomości triku z przesunięciem matrycy i odwrotnym obrazem soczewki niwelującym efekt ruchu może prowadzić do stworzenia teorii niejednoczesności zdarzeń czy zatem Einstein wpadł w tę pułapkę, a może ten problem satelitów niepotrzebnie utożsamiam z Ogólna Teorią Względności. Bo wydawało mi się że bez przekształceń Lorenca i Ogólnej Teorii Względności nie rozwiąże problemu satelitów. Że stwierdzenie o tym że dla układu w ruchu nic się nie zmienia jest rozwiązaniem problemu.

 

Co do statyczności wszechświata, paczkę falową wyobrażam sobię jako przeskok elektronu na inną orbitę dający skok poziomu pola magnetycznego, przykładowo zawsze utrzymywało się na poziomie 2 teraz jest na poziomie 1, powstaje stopień o pewnej szerokości czasowej czyli stromości stopnia, pytanie jak długo się on tak utrzyma, we wodzie lub powietrzu pewnie niezbyt długo, ulegnie rozmyciu w czasie, stopień stanie się mniej stromy, ale czy dyskietki zawierające pole magnetyczne są wieczne i czy nie ulegną samorozmagnesowaniu, czy jest możliwe aby pole magnetyczne rozmagnesowywało się samoistnie w próżni i powstał efekt mniej stromego stopnia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

@astroccd, dowodem na stałą prędkość światła jest zasada działania żyroskopów laserowych, i fakt że w rzeczywistości działają zgodnie z teoretycznymi przewidywaniami

 

--edit--

oczywiście miałem na myśli dowód empiryczny, doświadczalny

 

czyli fakt że żyroskopy laserowe działają zgodnie z przewidywaniami teoretycznymi, i co gorsza znajdują powszechne zastosowanie choćby w lotnictwie, jest doświadczalnym potwierdzeniem że prędkość światła jest stała :)

 

BTW tak jakby światło rozchodziło się w jakimś ośrodku, tym mitycznym eterze... ;)

Edytowane przez CzarnyZajaczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.