Skocz do zawartości

Zona, w moich oczach. Czarnobyl i Prypeć.


wimmer

Rekomendowane odpowiedzi

Super się czyta - na tyle super, że jakoś w przyszłym roku na pewno się tam wybiorę (co było moim marzeniem)...

 

Oglądałem kiedyś film przedstawiający "relację" z tej katastrofy i wypowiedzi człowieka który corocznie musi przechodzić przeszczep szpiku kostnego + efekt co robi promieniowanie z kliszą filmową robiło swoje...

 

:-(

 

Pamiętam jak kazali nam pić jod...

 

P.

Edytowane przez Pav1007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna relacja. Nie sądziłem, że zdołam przetrwać taką ilość tekstu - a jednak ;) Swoją drogą, czy widać tam jakieś zwierzęta? Ptaki?

 

Tak.

Nie wspomniałem o tym, a to ważne. Uzupełnię o to ten tekst.

W Prypeci, jak najbardziej, ptaki mają się dobrze. Podobno (widziałem na zdjęciach) żyją tam też dzikie psy.

Natomiast cała Zona jest bogata w faunę. Głównym powodem jest to, że do strefy mało kto zagląda i zwierzęta czują się jak w dzikim lesie. Małe ssaki, płazy, gady żyją sobie tam całkowicie normalnie, podobno można się spodziewać wilków i niedźwiedzi, których ślady tam widziano.

 

"Rudy las" jest obecnie jednym z tych miejsc, które zadziwiają naukowców. Lekkie mutacje doprowadziły do szybkiego powstawania nowych, nie spotykanych na co dzień owadów. O roślinach nie trzeba wspominać

 

 

P.S: Dzięki za pomoc w edycji. Wygląda dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olo , mam nadzieję , że zdajesz sobie sprawę z tego co zrobią z Tobą na zlocie jak będziesz zbyt mocno świecił (nawet na czerwono) ? :sterb003:

Tak całkiem na poważnie , ciekaw jestem ile razy w roku "wasz" przewodnik oprowadza turystów ?

Kto by (z 20 lat temu) przypuszczał , że Rosjanie udostępnią Czarnobyl światu .

Jednym tchem przeczytałem artykuł . Teraz to ja wręcz czuję metaliczny posmak w ustach (no i te Twoje groteskowo zmodyfikowane zdjęcia) Wimmer 10/10 .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak całkiem na poważnie , ciekaw jestem ile razy w roku "wasz" przewodnik oprowadza turystów ?

 

Zastanawiałem się nad tym. Zapomniałem go zapytać. Zakładam, że robi to cyklicznie.

Serio. Nie ma się co obawiać promieniowania. Można chodzić normalnie po Prypeci, Czarnobylu, nie bojąc się o napromieniowanie. Dopóki nikt nie zapuszcza się do "Rudego Lasu", nie kopie w glebie, nie włazi do sarkofagu, nie uczęszcza w miejsca stężenia tego promieniowania - to nie ma się czego obawiać.

 

Kto by (z 20 lat temu) przypuszczał , że Rosjanie udostępnią Czarnobyl światu .

 

Ukraina moim zdaniem i tak za mało robiła w tym kierunku. Obecnie coś się ruszyło. Nie oszukujmy się: Czarnobyl i Prypeć jest bardzo dużą atrakcją dla turystów. Można by na tym dużo zarobić. Przeznaczono mnóstwo funduszy na nowy sarkofag (Ukraina pokrywa 2/3 wydatku, 1/3 dorzucają najbogatsze państwa). I teraz się zastanawiam: Czy nowy sarkofag, to po prostu nowy sarkofag, czy jest on gwarancją zabezpieczenia i zaproszeniem do zwiedzania okolic elektrowni.

Jeśli mają zrobić porządek również w środku, to ciekawe czy udostępnią Zonę całemu światu do szerszego zwiedzania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż tak. Obecnie w niektórych miejscach w Czarnobylu jest mniejsze promieniowanie niż w centrum Warszawy. Zaskakujące, ale prawdziwe.

Kolory tylko oddzielają ważne elementy na wykresie. Czarny - my. Fioletowy - Zona. Zielony - inne kraje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna relacja Olku. Gratulacje!

 

Przyznam się, że chętnie bym się wybrał na taką wycieczkę.

Pamiętam jak w czasach licealnych (koniec kwietnia '86), łykałem roztwór jodu w jodku potasu (wodny r-r J i KJ tzw. płyn Lugola (uwaga:to nie jodyna!) , odczynnik chemiczny. który w tym zastosowaniu miał chronić tarczycę przed wchłonięciem radioaktywnego izotopu jodu, ergo przed rakiem tarczycy), a dyrekcja szkoły nie wysłała towarzystwa na dobrowolny pochód pierwszomajowy.

Chodził podówczas po szkole taki haiku: Płyn Lugola/ Ruska Coca-Cola. No ale dość kombatanctwa!

 

Co do dobrostanu wielu gatunków zwierząt to może wynikać to ze zjawiska hormezy radiacyjnej (hipoteza liniowa sprawdza się przy na prawdę sporych dawkach). Są tereny na świecie gdzie naturalny poziom promieniowania jest znacznie wyższy niż obecny w Czarnobylu czu Prypeci choć oczywiście mogą, tam występować jakieś hotspoty" o poziomie znacząco wyższym od średniego... Jeśli chodzi o owady, to cóż, zmienność pokoleniowa jest tu b. szybka więc i baaardzo odległe skutki mutacji. Choć z drugiej strony po Hiroshimie i Nagasaki nikt mnie opisywał takich mutacji.Inna sprawa, że mówi się o tym i pisze ale jakoś ciężko znaleźć wiarygodny materiał ilustracyjny.

 

Pozdrawiam, i jeszcze raz gratuluję tekstu.

Piotr S.

 

-----------

Pod Skryptem1:

 

Wygląda na to, że przyroda nie cierpi na radiofobię a raczej na homo(sapiens)fobię. ;-)

 

P.S.2:

A prócz harmoszki/kaloryfera to cezbulki i radbarbaru nie przywiozłeś :D

Edytowane przez don Pedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.