Skocz do zawartości

Polski lans szkicami - wydzielone z "Polacy na ASOD"


M-A-X

Rekomendowane odpowiedzi

Zapytaj Panasa, czy miałem do niego jakieś żale za to, że wrzucił artykuł na AP i na AN? Nie znajdziesz ani jednej osoby, którą w jakikolwiek sposób gnębiłem za aktywność na innych forach, czy innych serwisach.

 

Wydaje mi się, że rzeczywistość jest nieco bardziej złożona. Komu, jak komu, ale Tobie, Adamie nie muszę tego mówić - wiesz o tym doskonale. Z mojego punktu widzenia wygląda to tak:

są osoby, które z najczęściej osobistych względów (lub jakichś zadr z przeszłości) pisują w jednych miejscach, a innych nie. Dlatego licząc na komentarze osób, które raczej bywają na AP jako goście, publikuję też (choć nie zawsze) w innych miejscach. Jak już wcześniej ktoś wspomniał, część osób odbiera AP jako "supermarket". Znajdziesz tu wszystko, ale niektórzy po prostu wolą małe sklepiki osiedlowe.

Osobiście nigdy nie odbierałem Astropolis w kategoriach molocha. Może po części dzięki mej wrodzonej tępocie i skłonności do niezauważania wielu rzeczy dookoła mnie, a na pewno w znacznej części dzięki wspaniałym osobom, które tu (i przede wszystkim na zlotach) poznałem. Dość szybko znalazłem swoją niszę, znajomych i wydeptałem swoje ścieżki. Ale znam wiele osób, które po prostu wolą bardziej kameralne miejsca. Oglądalność niektórych osób nie obchodzi. Ważniejsze dla nich jest, że ten naprawdę mocno zainteresowany znajdzie ich serwis, a w nim potrzebne informacje. Poza tym, gdyby nie osobista frajda, to pewnie nie byłoby komu prowadzić takich Astronocy.

 

Skoro o nich mowa, nawrzucam tu trochę. Przede wszystkim, mam do nich bardzo specyficzny stosunek. Dla mnie to zawsze była esencja tego, czego szukam. Nie zawsze bywałem tam regularnie (jak na AP), ale wiele razy to właśnie tam znajdywałem to, co interesowało mnie najbardziej. Ileż testów i opracowań zrobiła poznańska ekipa? Dziesiątki. Nie twierdzę, że testy pojawiały się tylko tam, czy że właśnie tam było ich najwięcej. Tam była opisywana jakaś część sprzętu, poświęcona jakiemuś wycinkowi astronomii amatorskiej. Traf chciał, że ta sama działka kręciła i mnie.

Jeśli cieszysz się, że wypisuję swoje wypociny na AP, to w pierwszej kolejności podziękuj właśnie Polarisowi i spółce. Był taki moment, kiedy w zasadzie tylko on, może nieco rzadziej także Jules i Moralez (a z czasem i kolejne osoby) spisywali regularnie to, co widzieli w nocy. Kojarzę nawet moment, kiedy Marcin dosłownie sam ciągnął Astronoce przez ładnych parę miesięcy (przynajmniej tak to z zewnątrz wyglądało).

To właśnie z Astronocy czerpałem największą inspirację do opisów - aż w końcu sam ich spróbowałem. To tam się wirtualnie nauczyłem, że z niekoniecznie największego sprzętu można wycisnąć naprawdę wiele. Teraz widzę, jak bardzo to procentuje.

 

Poruszyłeś też temat publikowania artykułów z AP także na AN (choć były pisane głównie z myślą o AP) - Polaris wielokrotnie pomagał mi i w redagowaniu moich wypocin, a także zwracał mi uwagę co i gdzie można poprawić, jaką myśl pogłębić, a jaką porzucić. Tak więc dla mnie było naturalne, że jeśli tylko będzie chciał, będzie mógł wrzucić artykuł na AN. Zresztą nie ukrywam, że jest mi zwyczajnie bardzo miło, że Polaris chce wrzucać moje teksty na AN. Ale oczywiście mogę potwierdzić, że nigdy nie wspomniałeś ani słowem o tym, że mógłbym więcej dawać z siebie tu, na AP (zamiast np. w innych miejscach) - nawet jeśli miałeś na to ochotę.

 

Rozumiem oczywiście Twoją chęć pozyskania osób, które mogą wnieść jeszcze więcej do AP, ale jednocześnie słysząc (czytając) te zarzuty skierowane w stronę Polarisa, czuję pewien niesmak.

Edytowane przez panasmaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem oczywiście Twoją chęć pozyskania osób, które mogą wnieść jeszcze więcej do AP, ale jednocześnie słysząc (czytając) te zarzuty skierowane w stronę Polarisa, czuję pewien niesmak.

Ja zaś czuję niesmak ilekroć słyszę, że Astropolis to supermarket. Ciekawe, jak w takim razie mają czuć się jego użytkownicy? Tak się składa, że nasłuchałem się tego zwrotu w czasach pana na E., który AN zakładał (tak tłumaczył swoje motywacje - że nie będzie tu pisał, bo to supermarket). Teraz słyszę to od Polarisa, a także od Ciebie. Rozumiem, że w cudzysłowie, wszak forum to ostatnio niezły poligon "sarkazmów" tudzież ironii i nikt nie ma nic złego na myśli.

 

 

"Oglądalność niektórych osób nie obchodzi."

 

Naprawdę wierzysz w to zdanie? Pewnie dlatego fora pełne są linków do tych serwisów, które nie mają zasięgu, bo nie chcą mieć?

Zauważ, że nawet w wątku o lornecie Łysego muszą paść linki do artykułu AN, mimo, że w tym samym dziale, tuż obok jest ten sam, Twój artykuł. Nie mam nic przeciwko temu, ale proszę, bez hipokryzji (jeśli już mamy dzień szczerości).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaś czuję niesmak ilekroć słyszę, że Astropolis to supermarket.

Nie chcę, żebyśmy się źle zrozumieli. Próbując dociec, czemu część osób mało się angażuje w AP, staram się słuchać różnych sygnałów, które chcący lub niechcący wyłapuję. Słyszałem takie opinię, które wyrażają pewną niechęć do wielkich serwisów. Jeden to nazwie supermarketem, inny molochem, jeszcze inny nazwie po swojemu. To ani nie są moje słowa, ani ja się pod nimi nie podpisuję. Napisałem zresztą, że odbieram AP zupełnie inaczej.

Nie wiem, być może część ludzi po prostu źle się czuje w miejscach o większej ilości użytkowników. Część z pewnością próbuje się najzwyczajniej w świecie dowartościować (zoba zoba, my tu swoje chopy jesteśmy, a oni niech się kiszą w tym karfurze). Powody mogą być różne. Zadałeś pytanie, spróbowałem znaleźć odpowiedź. Faktycznie, może to co znalazłem jest mało odkrywcze, a może sprawa po prostu rozbija się o banały.

 

Co do oglądalności - może źle się wyraziłem. Ty dbasz o to, żeby AP miało możliwie największy zasięg. Niektórym wystarczy znacznie mniejszy zasięg. A to, że każdy linkuje do siebie? W pewnym sensie to jest naturalne. Czy Polaris powinien raczej zalinkować do tego samego artykułu na AP? To nie jest pytanie do mnie. Ja pewnie bym linkował do AP, ale też nigdy nie prowadziłem żadnego serwisu, więc nie wiem, co by było gdyby.

 

Nie wiem, czy powinieneś mieć za złe, że osoba prowadząca własny serwis w jakiś sposób dba o zachowanie pewnych wyróżników (vide - Small Wonders czy Binocular Universe). Każdy czymś kusi. Ty kusisz zasięgiem, Polaris - unikalnymi treściami.

Powiesz - popularyzacja powinna obejmować możliwie największą rzeszę ludzi. Po części masz rację. Ale niektórzy mają we krwi działanie na mniejszą skalę. Ty lubisz działanie z rozmachem, ktoś inny - może niekoniecznie.

Edytowane przez panasmaras
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiesz - popularyzacja powinna obejmować możliwie największą rzeszę ludzi. Po części masz rację. Ale niektórzy mają we krwi działanie na mniejszą skalę. Ty lubisz działanie z rozmachem, ktoś inny - może niekoniecznie.

Generalnie masz rację, z jednym wyjątkiem. Tłumaczysz to sobie tym, że ktoś nie chce, dlatego ma mały "zasięg". To kwestia semantyki, słowo to słowo. Znaczy tyle, że trzeba wykonać przez lata sporo pracy, żeby docierać do dużej grupy zainteresowanych tematem (ładnie to się nazywa - penetracja ;)) Nie wiem, czemu opozycja AP musi używać takich komunałów, że nie chce zasięgu (podczas kiedy stara się go pozyskiwać, choćby wystarczy zerknąć na piękną stopkę Polarisa - nikt tak kolorowej nie ma na AP), albo słowa na M (monopolizacja). Nie rozumiem tylko tego, że wszystko musi być tak polaryzowane. AP-supermarket, AN-fajne, bo małe. Astronomia to z natury rzeczy nisza, do tego niezbyt szeroka. Mówieni o jakimś wyspecjalizowanym portalu, typu AP, że to szeroki mainstreamowy supermarket, to... dziwne i wbrew naturze jest. Zresztą, nie przypadkowo używa się tu słowa (w kontekście AP) dosyć pejoratywnego. Supermarket to przecież bylejakość, coś dla każdego, jak disco polo. Może jeszcze usłyszę, że AP to biedronka (chociaż ta ostatnio przechodzi do elity).

 

Liczy się jakość treści i możliwość dotarcia z nią do zainteresowanych. Reszta to takie bajdurzenie.

 

Na koniec powiem szczerze. Takie naprawdę słabe te dyskusje. Nie widać w nich w ogóle jakiegoś szerszego kontekstu. Nie widać chęci jakiegoś wspólnego budowania czegoś większego, tylko zwykłe, partykularne interesy (moje, mojsze). Macie to szczęście, że wszystkiego nie słyszycie. My, poniekąd przez Astromarket, mamy kontakt bezpośredni i już mnie naprawdę wszystko boli, od tego słuchania, tych gierek, podjazdówek. Jedno robimy, drugie na forach piszemy. Sama słodycz i urodzaj, a w domu "lalka voodoo" naszpikowana jak staropolski jeż.

 

Mimo, że nie mam czasu ciągnąć w społeczności kilku dziedzin na raz, to serio, bardzo chciałem rozruszać wizuala, bo to jest podstawa. Nic z tego nie wyszło, co więcej, nie widać nawet woli.

 

Z drugiej strony, czy to nie jest zabawne? Z jednej strony słyszę ataki, że zrobiłem z AP mekkę dla astrofotografów, że jest monotematyczne, a z drugiej inni krzyczą, że supermarket o wszystkim, że lepszą są wyspecjalizowane serwisy. Jak tu żyć? Panie premierze?

 

PS. Polaris, podziękuj ładnie za reklamę. Podobno siedzisz dzisiaj i tylko odświeżasz statystyki AN :P Będzie rekord, a po takiej laurce Panasa, to już na 100% :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie masz rację, z jednym wyjątkiem. Tłumaczysz to sobie tym, że ktoś nie chce, dlatego ma mały "zasięg".

Zmuszasz mnie do myślenia i drążenia, nie lubię tego :P;)

Niektórzy może po prostu nie mają możliwości (np. zaplecza technologicznego), aby stworzyć platformę mogącą skupić tak dużą ilość osób. Więc cieszą się tym, co mają i co mogą. A bardzo możliwe też, że nie czuliby się dobrze będąc na twoim miejscu. Ktoś może mieć predyspozycje, żeby pociągnąć za sobą parę osób, ale kilkadziesiąt czy kilkaset już niekoniecznie.

Tak naprawdę to złożona sprawa. Jest zbyt wiele czynników, żeby dać jedną, uniwersalną odpowiedź.

 

Mimo, że nie mam czasu ciągnąć w społeczności kilku dziedzin na raz, to serio, bardzo chciałem rozruszać wizuala, bo to jest podstawa. Nic z tego nie wyszło, co więcej, nie widać nawet woli.

Nie za szybko próbujesz wyciągać pesymistyczne wnioski? Ja akurat widzę, że powoli raporty obserwacyjne wracają. Na początku nieśmiało, po części przyhamowane przez jesienną aurę. Zima pewnie też nie będzie sprzyjać, ale sądzę, że na wiosnę będzie rozkwit. Jestem dobrej myśli.

 

Głowa do góry :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - nie napisałem, że AP to supermarket. Wyraziłem jedynie nadzieję, że nim nie zostanie.

 

Po drugie - nigdy nie mieszałem się do spraw pomiędzy Maciejem (E.) a Tobą (AF/AP), ponadto nigdy nie widziałem, żeby ktoś napisał o AP "supermarket". Określenie to nasunęło mi się samo i nie było w żaden sposób inspirowane wcześniejszymi dyskusjami sprzed lat. Jestem wręcz zaskoczony, tym co napisałeś.

 

Po trzecie - znów mam kaca moralnego, że w ogóle dałem się wciągnąć w tę dyskusję. W takich sytuacjach po prostu przestaje mi się chcieć tu pisać.

 

Po czwarte -

PS. Polaris, podziękuj ładnie za reklamę. Podobno siedzisz dzisiaj i tylko odświeżasz statystyki AN :P Będzie rekord, a po takiej laurce Panasa, to już na 100% :D

Takie teksty potrafią najskuteczniej odstręczyć od AP. Do statystyk zaglądam bardzo rzadko bo nie dla nich prowadzę swój serwis. I celowo pisałem AN, żeby ciąg znaków "A....e" nie pojawił się zbyt często.

 

Po piąte - większość ostatnich artykułów Marka było gotowych na AN wcześniej niż na AP, czekaliśmy jedynie na w miarę wspólne ich opublikowanie. I nigdy nie prosiłem Marka o to żeby publikował je tylko na AN.

 

Po szóste - dziękuję Markowi za wsparcie. A nazywanie jego wypowiedzi "laurką" na pewno mu nie pochlebia. Masz talent Adam, naprawdę. Ja wymiękam. Muszę przyznać, że nie dosięgam do pięt Twojej retoryce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że puenta może się zagubić, więc ją tu podkreślę. Udało się w Polsce zbudować platformę, która dociera praktycznie do każdego, kogo temat astro-hobby interesuje. Powstała ona po to, żeby umożliwiać wcześnie niemożliwe (oj jaka piękna składnia zdania). Platforma jest do dyspozycji, ja także. Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, chce działać, to dostaje całą społeczność na "widelcu" (bójcie się).

 

Jeżeli ktoś chce sobie robić coś poza, na malutką skalę, to przecież nikt mu nie broni. Wolny kraj.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polaris, proszę Cię. Widzę, że tylko Wy macie monopol na sarkazm? Ty nie miałeś na myśli "supermarketu", ja nie miałem na myśli "odświeżania statystyk". Proste.

 

A nazywanie jego wypowiedzi "laurką" na pewno mu nie pochlebia.

O, zaraz się dowiem, że słowo laurka jest obraźliwe. No popatrz, może w tym supermarkecie jednak mało kumaci jesteśmy. Wybacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to wszystko pokłosie paru delikwentów, którzy kiedyś razem spędzali czas. Dzisiaj wielu woli nienawidzić za urojone wady, niż lubić za prawdziwe cechy. Podobno to się nazywa "uprzedzenia", czy jakoś tak. Nie da się dyskutować, jeżeli ktoś z zasady jest nastawiony na "nie".

 

Mimo to, wątek pokazał, wręcz udowodnił, dlaczego pewne kwestie w społeczności nie "działają". Wniosek prosty - uprzedzenia (czy już to mówiłem?). Tak, uważam megalomańsko, że tracą na tym duże grupy ludzi, bo widzę, że tam gdzie jest miło i jest chęć współpracy, to branża, środowisko rozwija się z prędkością światła (vide astrofotografia).

 

Mimo tej nieprzyjemnej utarczki, nie mam do nikogo żalu. Tak bywało, bywa, i będzie bywać.

 

PS. Teraz ja odświeżam statystyki. Wątek plebiscytu 1000 wizyt w 2h. Tak, jestem nienormalny, bo mnie to cieszy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby komuś chciało się skupić na tych chwilowych przebłyskach merytoryczności w tym w wątku, to pozwolę sobie umieścić ściągawkę, co dzisiaj "żre" na forum, i czym jest na tę chwilę AP. To ostatni miesiąc w wizytach w danych działach. Sądzę, że może to kogoś zainteresować.

ap.jpg

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też współczuję sobie, tobie, głodującym dzieciom w afryce. Tylko że współczucie żadnego problemu nie rozwiąże wręcz przeciwnie często zamazuje go zbędnymi emocjami. Chcesz wnieść jakiś konkret, mieć udział w dyskusji, śmiało nie krępuj się ale konkret, bez żalu, współczucia, smutku....

OK masz rację, to było niepotrzebne, przepraszam.

 

A pomijając tą zbędną kwaśną skórkę ;) to swoje zdanie wyraziłem - publikując tutaj treści ubogacam to forum, niezależnie od tego czy publikuję to samo równolegle na własnym mikroblogu, którym zarządzam jak chcę - i nie widzę w tym nic złego.

 

Zmieniłbym zdanie i przestałbym to robić, gdyby publikacja stała w sprzeczności z moim życiowym interesem - np zarabiałbym na chleb tworzeniem czegoś, czego udostępnianie na AP pozbawiałoby mnie zarobku - ale taka sytuacja póki co nie ma miejsca i w moim przypadku na 99,99% mieć miejsca nie będzie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłbym zdanie i przestałbym to robić, gdyby publikacja stała w sprzeczności z moim życiowym interesem - np zarabiałbym na chleb tworzeniem czegoś, czego udostępnianie na AP pozbawiałoby mnie zarobku - ale taka sytuacja póki co nie ma miejsca i w moim przypadku na 99,99% mieć miejsca nie będzie.

Ciekawe zdanie. Ale jeżeli stałoby to w konkurencji, to by znaczyło, że pokrywają nam się pola działania. A jeżeli się pokrywają i AP ma duży zasięg, to "twój biznes" powinien móc z tego skorzystać. Prawda? Czyli z naszym wsparciem powinno się zarabiać łatwiej i więcej. Przynajmniej tak mówi logika biznesowa.

 

Puenta - każdemu, kto coś robi dla astro-społeczności (czy to sprzęt, czy handel, czy tworzenie treści, itp) jest z nami "po drodze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe zdanie. Ale jeżeli stałoby to w konkurencji, to by znaczyło, że pokrywają nam się pola działania. A jeżeli się pokrywają i AP ma duży zasięg, to "twój biznes" powinien móc z tego skorzystać. Prawda? Czyli z naszym wsparciem powinno się zarabiać łatwiej i więcej. Przynajmniej tak mówi logika biznesowa.

Prawda. Wsparcie i zasięg są lepsze niż jego brak :)

 

Pisząc to nie miałem na myśli konkretnej sytuacji, jedynie hipotetyczną, w której dzieląc się czymś na AP - tracę wymierną wartość. Gdybym doszedł do wniosku, że tak by mogło być, przestałbym "ubogacać" ;) to forum. Chociaż na razie nie potrafię na szybko wymyślić co to by mogło być, co przyniosłoby mi więcej pożytku na "moim blogu" niż tutaj. Już abstrahując od tego, że nic takiego nie "produkuję" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam parę słów do tego wątku.

Adamie, argument Polarisa co do bezsensowności zamieszczania pełnych tekstów tutaj i na AN jest bardzo słuszny. A to, że Polaris nie chce zrezygnować ze swojego dzieła, które rozwija od paru lat jest jeszcze większą oczywistością. Polaris wspomniał, że mógłby wstawiać zajawki na AP z odnośnikiem do pełnego tekstu na AN. Jest to moim zdaniem bardzo dobry pomysł. Stwierdził jednak, że byłby to jawny lans, ale jak wiele osób stwierdziło tutaj, nie jest on niczym złym :) Wszak jest to praktyka dość powszechna tutaj. Przykładem może być publikowanie zdjęć w niepełnym rozmiarze z odnośnikiem do zdjęcia w pełnej rozdzielczości na własnej stronie. Także, jak wspomniałeś, Astropolis pełni funkcje platformy, która m.in pomaga się lansować innym. (trzeba używać tego słowa jak najczęściej w pozytywnym kontekście, aby pozbyć się jego pejoratywnego brzmienia) :icon_biggrin: , a czy to istotne gdzie i jak, skoro liczy się treść, a zatem wkład w popularyzacje czy też rozwój świata amatorów astronomii?

Co do sarkazmu, żyjecie już na tym padole sporo czasu i jeszcze się nie nauczyliście, że używanie tej formy ekspresji myśli w kwestiach osobistych jest wysoce łatwopalne? Ano jest, i trza z umiarem go stosować.

 

Btw, działam w całkiem innej dziedzinie, ale także niszowej w naszym społeczeństwie. Jedyne co łączy ją z astronomią to to, że latam po polach w nocy, także m.in z lornetką ( żeby nikomu nie przyszło na myśl myślistwo). No i była taka kwestia. Został zaproponowany, pro publico bono, pewien projekt, do którego były potrzebne dane. Tak się złożyło, że takie dane mogły być przeze mnie i mojego znajomego dostarczone do tego projektu, bo dotyczył on tej samej kwestii. Ale nie zostały, ponieważ mój kompan stwierdził, że bezsensu poświęcać swój czas, aby ktoś czerpał z tego profity. Nie pozostało mi nic innego jak uszanować tę decyzję. Ale to pokazuje jak to wszystko działa. Wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morth, nie to, żebym nie szanował Twojej troski, ale wybacz, nie odpowiem. Co bym nie napisał, to i tak przez zwoleników zostanie odczytane jako kolejny punkt dla mnie, a przez oponentów, jako dowód na... nawet nie wiem, co tam zostanie mi zarzucone. Nie mam zamiaru zastanawiać się, kto i co miał na myśli, robiąc, czy pisząc to i owo. Mój sarkazm był w 100% zamierzony, bo tak naprawdę tu nikt nie posunął się do prawdziwego sarkazmu. Wszyscy piszą co myślą, ale czasami brakuje im odwagi więc się zwyczajnie asekurują. Tak, to prawda, mam większy szacunek do tych, którzy piszą otwarcie, co myślą, nawet jeżeli są dalecy od prawdy.

 

Co do AN, to kolejny przykład manipulacji społecznością. To JA, powtórzę, to ja wiele razy prosiłem o zajawki z linkami do AN na AP. Niestety, Panowie z AN zawsze twierdzili to samo, że nie jesteśmy tu godni (supermarket), bo są serwisy "elitarne" i tam jest miejsce dla takich tekstów. Mógłbym tu opisywać wiele historyjek zza kulis, ale... primo, i tak Ci którzy powinni to nie uwierzą, a secundo, nie ma co grzebać w przeszłości. Nikt nigdy nie bronił nikomu wrzucać zajawek do dobrych tekstów. Powstał przecież do tego cały silnik (tak narodziło się astropolis newsowe). Ale nie było woli akurat w przypadku wymienianego serwisu.

 

I kończąc, nie pozwolę, żeby naszą ciężką pracę, lata poświęcone na pasję, wyrzeczenia, miłość, awantury z żoną o kolejną niespożytkowaną noc, ktoś określał proletariackim marketem, nawet w sarkazmie. Przykro mi, taki jestem i dla mnie Astropolis to jest elita elit. Coś, co nie ma sobie równych w PL i na świecie. Jeszcze raz ktoś rzuci taki tekst, a odnajdę i zakrzyczę na śmierć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieeeeeeeeeeeeeeee to jest wszystko 100x prostsze. Szczerze Adamie to chodzi o coś takiego.

AP to jest supermarket w najlepszym tego słowa znaczeniu. Tu jest wszystko! I to nieźle sprawdzone (przez dostawców).

 

Ale niestety/na szczęście tu posty wpadają w dużych ilościach dziennie.

Są ludzie co wolą napisać swoj post żeby powisiał na widoku kilka dni lub tygodni. No taka psychika (poniekad do pojęcia, zwłaszcza, że piszą dla {opinii} kilku kumpli [też/zwłaszcza], ot towarzyska prawda).

 

Ty się emocjonujesz bo stworzyłes MEGA maszynę do wymiany informacji o astro ( własną praca i kasą ) no ale są tacy ludzie owi.

 

Ponadto w dawnych czasach był pewien zamęt (stare dzieje - pominmy!!!).

Paru ludzi się poobrażało i funkcjonują poza AP. Może te mikro-fora sa po to zeby z nimi czasem, raz na miesiąc, ktoś pogadał :) :) :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiły się tu pewne statystyki. Wydaje mi się, że takie emocjonalne marzenia o pewnej elitarności i dłuższego wiszenia dużego postu stwarza (jak widać na obrazku) koncepcja działu Czytelnia/Artykuły.

 

Tam z definicji Moderatorzy wycinają drobne, luzackie "artykuliki". To znaczy nie wiem ale mam nadzieję, że tak jest.

Więc może z czasem osoby piszace duże teksty, a klasycznie wstawiajace je na mikro-fora czy blogi

zdecydują się tam "gościć".

 

No jakoś ten obrazek o statystyce odwiedzin trzeba podsumować. Bo tak wisi sobie i nic.

 

Pozdrawiam

p.s.

Przyznam, że indywidualnie na te statystyki nieźle zapracował nam Piotr Guzik i kilku innych autorów

(Artykuł Kuraka ma najwięcej odwiedzin ale tam zadymka była a ludzie lubią oglądać zadymki jak i tu widać :icon_biggrin:)

p.s.2

Swego czasu rozważałem zmiast napisania wątku o barierach astronautyki czy innego (teleskopy detektywistyczne) napisanie tam Artykułu ale z lenistwa zrezygnowałem!

Tym bardziej szacun dla tam piszących!

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam parę słów do tego wątku.

Adamie, argument Polarisa co do bezsensowności zamieszczania pełnych tekstów tutaj i na AN jest bardzo słuszny. A to, że Polaris nie chce zrezygnować ze swojego dzieła, które rozwija od paru lat jest jeszcze większą oczywistością. Polaris wspomniał, że mógłby wstawiać zajawki na AP z odnośnikiem do pełnego tekstu na AN. Jest to moim zdaniem bardzo dobry pomysł. Stwierdził jednak, że byłby to jawny lans, ale jak wiele osób stwierdziło tutaj, nie jest on niczym złym :) Wszak jest to praktyka dość powszechna tutaj. Przykładem może być publikowanie zdjęć w niepełnym rozmiarze z odnośnikiem do zdjęcia w pełnej rozdzielczości na własnej stronie. Także, jak wspomniałeś, Astropolis pełni funkcje platformy, która m.in pomaga się lansować innym. (trzeba używać tego słowa jak najczęściej w pozytywnym kontekście, aby pozbyć się jego pejoratywnego brzmienia) :icon_biggrin: , a czy to istotne gdzie i jak, skoro liczy się treść, a zatem wkład w popularyzacje czy też rozwój świata amatorów astronomii?

 

A gdyby tak zamienić słowo z lans na promocję, publikację ?! Osobom piszącym artykuły, teksty, jaka przyświeca idea ?! Chcemy się podzielić wiedzą, doświadczeniem, spostrzeżeniami, pasją - emocją, czymś co jest dobre. Jednocześnie dziwi mnie, ale i nie, przecież człowiek jest irracjonalny ...

Chcemy popularyzować te treści - dobre rzeczy, by trafiły do grona astroamatorów i nowych osób. Niech trafią do jak największej liczby osób. Czy też nie chcemy ?!

Kapitalne są z astronocy opisy obserwacji, przetłumaczona seria Małych Cudów Toma Trusock, jest w czym wybierać.

Cenię astropolis.pl za wszystkie incjatywy, wiedza i profesjonalne prowadzenie.

 

 

 

... Ale nie zostały, ponieważ mój kompan stwierdził, że bezsensu poświęcać swój czas, aby ktoś czerpał z tego profity. Nie pozostało mi nic innego jak uszanować tę decyzję. Ale to pokazuje jak to wszystko działa. Wszędzie.

 

A gdyby tak połączyć siły, jeśli już nawet chodzi o profit, mógłby być podwójny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdyby tak połączyć siły, jeśli już nawet chodzi o profit, mógłby być podwójny.
W pewnym sensie do tego dążymy. Chyba wymyśliłem coś, co pozwoli na wykorzystanie potencjału Astropolis i mniejszych inicjatyw, nie kanibalizując ich jednocześnie. Szukam rozwiązań, żeby wszyscy mogli skorzystać - AP, właściciele serwisów typu AN, a przede wszystkim czytelnicy/użytkownicy.
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.